• Nie Znaleziono Wyników

"Nouvelle introduction à la Bible”, Wilfrid Harrington, Paris 1971 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Nouvelle introduction à la Bible”, Wilfrid Harrington, Paris 1971 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Jan Łach

"Nouvelle introduction à la Bible”,

Wilfrid Harrington, Paris 1971 :

[recenzja]

Studia Theologica Varsaviensia 14/2, 307-310

(2)

S tu d ia T heol. V ars. 14 (1976) n r 2

W ilfrid H a r r i n g t o n , N o u velle in tro du ctio n à la B ible,

P a ris 1971, Ed. du Seuil, ss. 1126.

Z najom ość B ib lii sta je siię w n aszych czasach p otrzebą n ie ty lk o lu ­ dzi p o św ięca ją cy ch się p racy k a p ła ń sk iej czy ż y ją cy ch w zakonach, a le rozszerza s ię na k ręg i lu d zi św ieck ich . D zieła tra k tu ją ce o B ib lii, u ła ­ tw ia ją c e jej zrozu m ien ie, w p ro w a d za ją ce do le k tu r y k sią g ś w ię ty c h są bardzo p o szu k iw a n e i cen ion e. B udzą za in tereso w a n ie w p row ad zen ia o g ó ln e oraz szczeg ó ło w e do ST i N T ty m bardziej, że n o w e m eto d y in terp retacji, w y p ra co w a n e na zasadach F orm geschichte i R e d a k tio n s­ geschichte, oraz coraz w n ik liw s z e od k ry w a n ie różn ych rod zajów lit e ­ rack ich sto so w a n y ch p rzez a u torów b ib lijn y ch z d e a k tu a liz o w a ły sta r­ sze op racow an ia na ten tem at. N o w y m zap otrzeb ow an iom służą liczn e te g o rod zaju p u b lik a cje zarów no obce ja k i p olskie, i W śród n ich na u w a g ę za słu g u je dzieło W. H a r r i n g t o n a, d a w n eg o p rofesora Ecole B ib liq u e w Jerozolim ie, w y d a n e sw eg o czasu w ję z y k u a n g ie lsk im.1 N ied a w n o p rzełożone ono zostało n a języ k fran cu sk i, co je s t ty m bar­ d ziej godne p o d k reślen ia, że w języ k u ty m n ie brak p u b lik a cji tego ty p u.3

K siążk a sk ład a się z trzech części. W p ierw szej, za w iera ją cej in tro­ d u k cję ogóln ą do B ib lii (s. 19— 164), p rzed staw ion o n a jp ierw prob lem p o w sta w a n ia ksiąg b ib lijn y ch , u jm u ją c go w form ie sy n te z y w trzech c zy teln y ch ta b lica ch (s. 34— 36). Z agad n ien ie n a tch n ien ia n a św ie tlo n e zo sta ło w sposób tra d y cy jn y w jeg o p otrójn ym a sp ek cie: fa k tu , n atu ry i zakresu (s. 37— 72). U w zg lęd n ia n o jed n ak i te teo rie o n atu rze n a ­ tch n ien ia, ja k ie w y p ra co w a li K. R a h n e r i J. M c K e n z i e . R ó w n ież te m a to w i p raw d y w B ib lii n ad ał autor tra d y cy jn y ty tu ł „b ezbłędność

1 Por. P. G r e l o t , La B ibie parole de D ieu, P aris *1965; ten że, S en s c h rétien de l’A n c ie n T e sta m e n t, P a ris 1962; H. R o b e r t - A . F e u i l ­ l e t , In tro d u ctio n à la B ible, t. 1, P aris 21956; t. 2, P aris 21959; In tr o ­ du ctio n critique à l’A T e sta m e n t, P aris 1974; Il m essaggio délia sal- vezza, t. 1— 4, T orino 1966— 1968; C. H. D о d d, T h e B ib le T oday, N e w Y ork 21960; polsk ie: W stęp ogólny do P ism a św ., P ozn ań 1973; W stęp do Starego T esta m e n tu , P ozn ań 1973; W stęp do N ow ego T e sta m e n tu ,

P ozn ań 1969.

2 W. H a r r i n g t o n , R ecord o f R ev ela tio n R ecord of th e Pro­ m iseR ecord of th e F u lfillm e n t, C hicago 1965.

3 O statnio u k azał się ró w n ież p rzekład w ło sk i: W. H a r r i n g t o n .

(3)

3 0 8 R E C E N Z J E [2] S ło w a ”, u sp r a w ie d liw ia ją c się tym , że m im o sob orow ej v e r i t a s n ostrae

sa lutis causa je s t to o k r e śle n ie u ży w a n e p o w szech n ie. W w ie lk im sk rócie

p o tra k to w a ł H arrin gton rod zaje litera ck ie (s. 94—97). N a u w a g ę z a słu ­ g u je stw ierd zen ie, że p ew n e d zieła b ib lijn e u zn an e zo sta ły jako h isto ­ ry czn e tylk o na p o d sta w ie ic h w y g lą d u z e w n ętrzn eg o (s. 96) i te błęd n e u sta le n ia p o cią g n ęły za sobą szereg prob lem ów . S łu szn e je s t tak że zd a­ nie, że n ie m a m y p raw a d ecy d o w a ć in a b s t r a c to o tym , co p rzystoi alb o co n ie p rzy sto i B ogu. Boża k on d en scen d en cja je s t o w ie le w ię k ­ sza n iż ta, którą so b ie w y o b ra ża m y (s. 97). P od ob n ie p rzy o m a w ia n iu w ią żą cej s ię z n a tch n ien iem k w e stii sen su S ło w a B ożego tra fn e jest sfo rm u ło w a n ie, że autor drugorzędny — czło w ie k — jest tw órcą k o n ­ k retn ej kslięgi, którą p isał, au tor zaś p ierw szo rzęd n y — B óg — m ó w i w e w sz y stk ic h k sięg a ch jed n o cześn ie (s. 100). W yn ik ają stą d w ażn e k o n se k w e n c je d la w ła śc iw e j in terp reta cji B ib lii.

Z k o le i p rzed staw ion o zagad n ien ie kanonu k sią g b ib lijn y ch , u w zg lęd ­ niając przy o k a zji ap o k ry fy i p ism a q u m ran sk ie (appendix). N ie w ie le m iejsca p o św ięco n o sam em u te k s to w i B ib lii, n ie w p ro w a d za ją c zm ian w tra d y cy jn y m u jm o w a n iu k ry ty k i b ib lijn ej i jej m etod. Szkoda je d ­ nak, że n ie zapoznano czy teln ik a b liżej z zasad am i e g zeg ezy i te o lo g ii h ib lijn ej. „B ib lia w K o śc ie le ” sta n o w i o sta tn i p aragraf części p ie r w ­ szej d zieła (s. 159—166).

C zęść druga (s. 169— 573) o m a w ia d z isie jsz y stan w ie d z y b ib lijn ej o p o szczeg ó ln y ch k sięg a ch ST . A u tor sto su je n a stęp u ją cy podział: P e n ­ ta teu ch , h isto ria d eu teron om istyczn a, k się g i prorockie, litera tu r a s a - p ien cja ln a , p salm y, d zieła k ron ik arsk ie, k się g i m a eh a b ejsk ie, in n e p i­ sm a (Rut, Jon asz, T obiasz, B aru ch , D an iel, E stera , Ju d yta). P od ział ten w y d a je s ię p rzejrzysty, ch ociaż n ie w e w sz y stk ic h szczegółach . N p. p rzy o m a w ia n iu P en ta teu ch u w y łą czo n o k się g ę P w t, jak o n ależącą do h isto rii d eu tero n o m isty czn ej. O sobna k w e stia to tzw . in n e pism a, do k tórych n a leżą n ie tylk o w y lic z o n e dzieła. S łu sz n ie p od zielon o n iek tóre k się g i prorockie, o m a w ia ją c osobno Iz 1—39, 40— 55, 56— 66, a n a w e t Iz 34— 35 i 24— 27 (rozd ziały t e uznano za p o w sta łe w V w .) oraz d w ie czę śc i p roroctw a Z achariasza (1— 8 i 9— 14).

Z agad n ien ia teo lo g iczn e k sią g ST p rzed sta w io n e z o sta ły bądź bezp o­ śred n io po k w e stia c h w stę p n y c h do p oszczególn ych k siąg, bądź su m a ­ ryczn ie po o m ó w ie n iu k ilk u dzieł. W iele m iejsca p o św ięco n o h isto rii Izraela (s. 169— 264; oraz w części trzeciej s. 577— 637). M ożna b y się za sta n a w ia ć nad tym , czy n ie n a leża ło teg o rodzaju w p ro w a d zen ia h i­ storyczn ego u m ieścić w części p ierw szej. W k ażd ym razie zagad n ien ia teg o n ie m ożna w o g ó le pom ijać w introd u k cjach , ja k to zdarza się w p olsk ich o p racow an iach . D od atk ow ą zaletą w p ro w a d zeń h isto ry cz­ n y ch w d ziele W. H arrin gton a są ta b lice p o d su m o w u ją ce (s. 194; 231; 246; 261; 636 n.).

(4)

[3]

R E C E N Z J E

309

K sięg i N T zajm u ją n a jw ię c e j m iejsca (s. 577— 1033). Obok w sp o ­ m n ian ego w p ro w a d zen ia h istoryczn ego autor p o św ięca dużo u w a g i k w e stii (ob ecn ie szerok o d ysk u to w a n ej) form ow an ia się e w a n g e lii s y ­ n op tyczn ych (p. 638— 681). In teresu je się sz czeg ó ln ie p o gląd am i M. D i- b e l i u s a i В u 1 1 m а в n a, a n a stęp n ie przep row ad za ich k ry ­ ty k ę. W ydaje sdę, że w p racy typu p od ręczn ik ow ego itaki sposób u jm o w a n ia za g a d n ien ia n ie je s t w ła śc iw y . N a leża ło b y raczej podać p o ­ z y ty w n ie to, co m ożna b y z tych teo rii zastosow ać do badań nad e w a n ­ g e lia m i syn op tyczn ym i. N a szczęście autor d ok on ał te ż s y n te z y różnych za p a try w a ń na tem a t fo rm o w a n ia się e w a n g e lii i jej w y n ik i u ją ł w w y k resa ch (np. w y k r e s n a s. 680 streszcza p rob lem syn op tyczn y).

O m a w ia n ie p o szczególn ych k sią g N T rozpoczyna autor od e w a n g e lii św . M arka. P orządek ten p rzy ją ł się już p o w szech n ie i m a sw o je u za­ sa d n ie n ie . N a u w a g ę za słu g u je ja sn e u jęcie p ro b lem ó w teologiczn ych .

M etoda tak a słu ż y n ie ty lk o w ła śc iw e j ch a ra k tery sty ce dzieł, a le także u k a zy w a n iu n a ra sta ją cy ch k w e stii teo lo g iczn y ch w p ierw o tn y m K o­ śc ie le oraz u ja w n ia n iu n a jg łęb szy ch zam iarów au torów k sią g w z w ią z ­ ku z ty m i problem am i.

W śród op in ii na tem a t au to rstw a n iek tórych k sią g in teresu ją ce jest tw ierd zen ie, że a u torem listu do H eb rajczyk ów n ie m oże być P a w e ł ani Ł ukase czy B arnaba, an i też K lem en s R zym ski; jest nim A pollos, k tó ry p rzyb ył do E fezu w 53 r. i p rzy ją ł ty lk o ch rzest J a n o w y . N ie zn a ł on n au k i o D uchu Ś w ., co zn alazło w y ra z w ła śn ie w ty m liśc ie (por. s. 887). P rzy p isa n ie a u to rstw a A p o llo so w i op iera się ró w n ież na cz ę sty m u ży w a n iu te k s tó w ST w p rzek ład zie L X X oraz p ięk n y m j ę ­ zy k u dzieła. W liśc ie do F ilip ia n autor w y ró żn ia aż 3 lis ty (A: 4, 10— 20; B: 1,1— 3,1; 4,2— 9; C: 3,2—4,1). L ist do E fezjan m ia ł być w ed łu g n iego, za a d reso w a n y do L a o d y cejeży k ó w (s. 857 n.). N a to m ia st lis ty p astersk ie, w b rew p rzyp u szczen iom w ie lu k ry ty k ó w , u zn a je za p ocho­ dzące od P a w ła , z ty m jed n ak , że sek reta rzem ich b y ł jak iś n a w ró ­ co n y Żyd lu b e sseń czy k (s. 882).

Jak o o sta tn ie o m a w ia H arrin gton pism a Jan ow e. Z rezerw ą odnosi się do J an ow ego au to rstw a IV e w a n g e lii, chociaż n ie w y łą cza Jan a A p o sto ła ca łk o w icie z u d ziału w jej p o w sta n iu (s. 937). P ow ażn ą rolę w zred agow an iu IV e w a n g e lii p rzyp isu je „szkole św . J a n a ”, która się u form ow ała z jeg o u czn ió w (s. 941). A utor w y m ie n ia aż p ięć eta p ó w p o w sta w a n ia tej e w a n g e lii, co oznacza, że k szta łto w a ła się ona przez d łu g i sto su n k o w o okres czasu, aż przybrała d zisiejszy w y g lą d dzięk i ja k iem u ś b liżej n ie zn an em u u czn io w i A postoła, śc iśle z nim z w ią z a ­ n em u p rzyjaźn ią (s. 949). M im o tak dłu giego cy k lu dzieło n ie straciło na zaw artości, a te m a ty te o lo g iczn e zap ow ied zian e w prologu zostały k o n sek w en tn ie r o zw in ięte w d alszych częściach (s. 958— 974). G odne p o d k reślen ia są te ż u w a g i autora o p o d o b ień stw ie zach od zącym w stru k ­

(5)

3 1 0 R E C E N Z J E [ 4 ]

turze IV e w a n g e lii, 1 J (s. 943—946. 988 n.) oraz A p ok alip sy. -Wbrew w ie lu o p in io m u czon ych , a n a w e t p ew n ej — jak to n a zy w a — frak cji ojcó w d p isarzy sta ro ży tn eg o K ościoła, u zn aje A p o k a lip sę za d zieło te­ go sa m eg o au tora czy te ż tej sam ej g ru p y au torów . N ie w y k lu cza to p o w sta n ia jej z d w óch dzieł, jed n ego n a p isan ego za cza só w N erona i d rugiego za c za só w D o m icja n a (s. 998).

D zieło H arrin gton a zaopatrzone je s t w dobrze dobraną b ib lio g ra fię (s. 1035— 1056), in d ek s a n a lity czn y (s. 1057— 1084), in d ek s r e fe r e n c ji b i­ b lijn y ch (s. 1085— 1102) oraz m apy: 1) P a le sty n y i in n y ch k rajów b i­ b lijn y ch ; 2) P a le sty n y ST; 3) P a le sty n y N T; 4) podróży św . P aw ła A postoła. K sią żk ę zam yk a krótk a ch ron ologia (s. 1109 n.), którą sp o ­ rząd ził J. W i n a n d y, tłu m acz d zieła na ję z y k fra n cu sk i, u zu p ełn iając ją o d n iesien ia m i do szczeg ó ło w y ch ch ron ologii rozrzuconych po całym d ziele. R. de V a u x , zm a rły n ied a w n o św ia to w ej s ła w y b ib lista, uznał w p rzed m o w ie dzieło W. H arringtona za cen n e i u ży teczn e tak dla tych , k tórzy stu d iu ją P ism o św ., ja k i dla ty ch w szy stk ich , k tórzy nim się p osłu gu ją w p rzep o w ia d a n iu lu b szu k ają tam pokarm u duchow ego. W arto b yłob y, żeb y k siążka H arringtona została przełożona ró w n ież na ję z y k p o lsk i, a p rzy ty m w y d a n a w jed n y m tom ie, tak jak to u czyn ili w y d a w c y fra n cu sk ieg o przekładu.

Jan Ł ach

P rin zip Liebe, P e rsp ek tiv e n der Theologie, F re ib u rg i. Br.

1975, H erd er, ss. 172.

O m iło ści jak o w aru n k u p ozn an ia B oga p isa ł w sw o im liśc ie św . J an A p o sto ł („K to n ie m iłu je, n ie zna B oga”. 1 J 4, 8). R olę d o sk o n a le­ n ia p ozn an ia w y n a c z a ł jej św . B o n a w en tu ra (N o n e s t p e r f e c t a cogn itio

sin e d ü e c ti o n e . In I S en t., d. 10, a. 1, q. 2, 1). P ra k ty czn ie zaś o m o­

żliw o ścia ch p o zn a w czy ch m iło ści pouczają n as św ia d e c tw a w ie lk ic h m isty k ó w ch rześcija ń sk ich . W szy stk ie te jed n a k w y p o w ie d z i odnoszą się do in n e g o p orządku n iż ten, k tó ry m rządzi się teo lo g ia jako nauka w k la sy czn y m jej u jęciu . Z w y k le m iło ści p rzyp isu je się porządek ser­ ca, n a to m ia st te o lo g ii — porządek u m ysłu . P ierw sza u jm u je sw ój przedm iot b ezpośrednio, druga — za p o śred n ictw em n au k ow ego a p a ­ ratu. T y tu ł in teresu ją cej n a s tu p racy zb iorow ej brzm i frap u jąco przez to, że w sk a z u je na w y s iłe k p o w ią za n ia ze sobą tych dw óch różnych porządków , alb o m ó w ią c in a czej, na zaa n g a żo w a n ie m iło ści w bada­ n iach teo lo g iczn y ch . Z a w a rty w tem a cie prob lem m ożna sform u łow ać w p ytan iu , czy m iło ść n a le ż y do k o n stru k cji m eto d y teo lo g iczn ej. N ie u lega w ą tp liw o śc i, że je s t to p rob lem god n y szerszego za in tereso w a n ia . W iększą jeszcze c iek a w o ść budzi jeg o rozw iązan ie.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pisma Symboliczne Kościoła refor­ m ow anego m ówią, że M aryi należy się nie tylko tytuł Christotokos, ale także Theotokos.. Okres ortodoksji protestanckiej,

W interpretacji Orygenesa Maryja, wypowiadając pierwsze słowa hymnu ‘Magnificat’, staje się zatem wzorem dla każdego wiernego, przede wszystkim dlatego, że wskazuje mu,

Biorąc pod uwagę zawartość archiwów parafialnych, ich znaczenie dla badań naukowych i przydatność dla prowadzenia administracji bieżącej w jednostkach kościelnych, a z

Pałac Błękitny w Warszawie jako przykład mecenatu Maurycego Zamoyskiego 45 Korzona powodował, że wokół Biblioteki Ordynacji Zamojskiej gromadzili się zarów­ no

Weyl functional calculus, canonical commutation relation, Schur estimate, Ornstein-Uhlenbeck operator, Mehler kernel, restricted L p -L q -boundedness, restricted Sobolev

Zważając na fakt, iż dziecko jest podmiotem wymagającym szczególnej troski i ochrony (tym większej, gdy chodzi o sytuacje ekstraordynaryjne, w których

A utorka tegoż opracow ania m a św iadom ość wielu braków oraz zaw ężonego potraktow ania niektórych problem ów i podkreśla, że przedstaw ione zagad­ nienia

We use this probabilistic information about geophysical model uncertainty and employ fuzzy cluster analysis for propagating the geophysical model generation uncertainty