Józef WRÓBEL
Miłość na wygnaniu
Niekochana Adolfa Rudnickiego
Miłość
N iekochana, o p o w i a d a n i e , k t ó r e m u p o św ię c o n o szereg w n i k li w y c h i n t e r p r e t a cji, kry je w sobie jeszcze w ie le ta j e m n i c . W ią ż ą się one ze s p o s o b e m , w ja k i z o stało n a p i s a n e - w ję z y k u o d w o ła ń d o tr a d y c ji - c z y te ln y c h być m o ż e d la p ie r w s z y c h , p rz e d w o j e n n y c h c z y te ln ik ó w n a le ż ą c y c h do p o ls k o -ż y d o w s k ie g o św ia ta. Po w o jn ie a lu z je d o B ib lii i te k s tó w t a l m u d y c z n y c h , a tak że d o t e k s t u św iąt i o b y c z a j u w o d b io r z e c z y te ln ic z y m u leg ły c z ę ś c i o w e m u z a ta r c iu . W a r t o p r z e ś l e d z i ć te n w i e l o w a r stwow y sp l o t i n t e r t e k s t u a l n y c h n a w i ą z a ń d o tr a d y c ji ży d o w s k ie j , by p o d d a ć rein - te r p r e t a c j i p rz y j ę te s ą d y d o ty c z ą c e o p o w ia d a n ia .
W e d ł u g u w a ż n e g o i w ra ż li w e g o k ry t y k a , j a k i m był R y s z a r d Z e n g e l, N iekochana to: „W yją tk ow a w p o ls k ie j l i t e r a t u r z e k s i ą ż k a o m iło ś ci w s t a n i e c z y s t y m , m iłoś ci ty lk o w b io l o g ic z n y m i p s y c h i c z n y m w y m i a r z e ” 1. C zy n a p e w n o ? C z y rację m a Z e n g e l i i n n i krytycy, iż ż a d n a i n n a p ła s z c z y z n a nie b u d u j e z n a c z e ń u tw o r u ? Ten t r z y k r o t n i e z m i e n i a n y p rz e z a u t o r a u tw ó r p o św ię c o n y jest m i ło ś c i w z n a c z e n i u nie ty lk o p s y c h o l o g ic z n y m . M iło ść t r a k t o w a n a jest tu ja k o z a s a d a , k t ó r a b u d u j e m o c n e p o d s t a w y św iata, ja k w P ieśni nad Pieśniam i, a jej b r a k s t a n o w i s y n o n i m jego r o z p a d u .
W ł a ś n i e w e d ł u g R y s z a r d a Z e n g la , N iekochana to „ w s p a n ia ł a filo zofia m iło ś c i, ety k a m iło ś c i, p s y c h o l o g ia m i ło ś c i” 2. D o d a j m y t a k ż e - m i s t y k a m i ło ś c i, ale m iło ś ci w zły m , s k a ż o n y m czasie ro z p r o s z e n i a , u k a z a n a w s t a n i e d e s t r u k c j i , de- kry s ta liz a c ji. J a k o p ie r w s z y t e n a s p e k t u t w o r u z a a k c e n t o w a ł K a ro l Ir z y k o w s k i ,
1 R. Zeng el Niekochana w: t e n ż e M il przygody i inne szkice literackie, oprać. T. B u re k , Wa rsz aw a 1970, s. 248.
T a m ż e , s. 249.
pis ząc re c e n z ję z N iekochanej p o d t y t u ł e m Pieśń miłości ze strzępam i1. J e d n a k nie d o st rzegł on, co tr o c h ę d ziw i, n a jw a ż n ie jsz e j s p o ś r ó d w a r s t w n a w ią z a ń , gdyż - w y
m i e n i a j ą c p a ry k o c h a n k ó w z w ie lk i c h m i tó w m iło ści: A b e l a r d a i H e lo iz ę , T r i s t a n a i Iz oldę, R o m e a i J u l i ę i i n n y c h , o b o k k tó r y c h p o sta w ił N o e m i i K a m i l a - p o m i n ą ł z u p e ł n i e O b l u b i e ń c a i O b lu b ie n i c ę .
Siła o p o w ia d a n ia R u d n i c k i e g o tk w i w c a łk o w it y m o c z y sz c z e n iu h is to ri i m iłos nej dw ojg a l u d z i ze z b ę d n y c h e lem en tó w . K a m il i N o e m i (i tu d o ty c h c z a so w e i n t e r p r e t a c j e czy to p sy c h o lo g ic z n e , czy socjo lo g iczn e są z g o d n e ) i s tn i e ją a b s o l u t nie sam i, a i n n i lu d z i e st a n o w i ą z a le d w i e tło ich k a m e r a l n e g o d r a m a t u . „ N i e k o c h a n a ” p rz e z K a m il a N o e m i nie m a ż a d n e j ryw alki, a g dy tego r o d z a j u gro ź b a się p o ja w ia , jest ja w nie fa łszyw ym t r o p e m , w k tó r y s a m a z a z d r o s n a p rz e c i e ż b o h a t e r ka nie wierzy: „ K a m il z a k o c h a ł się, a ją, N o e m i ch ce w y p ę d z ić . W k i m się z a k o chał? G d z ie była ta k o b ie ta ? M n i e js z a o to ” (s. 85)4.
A n alo g ie do Pieśni nad P ieśniam i, k tó r e m o ż n a p rzy w o łać, nie s p r o w a d z a j ą się jed y n ie do alu zji li te r a c k ic h , są e l e m e n t e m b u d u j ą c y m na z a s a d z i e a n ty t e z y w izję m iło ści w ty m o p o w i a d a n i u . M i ło ś ć p o w in n a być n ie r o z e r w a l n ą w ię z ią dwojga:
O b lu b i e ń c a i O b lu b ie n i c y . N a t o m i a s t nie jest n ią w „ z ły m c z a s i e ” , w k t ó r y m
„m iłość nie jest k o c h a n a ”, w k tó r y m n a s t ą p ił r o z p a d w ięzi tr a d y c y jn e j s p o ł e c z n o ści, w k tó r y m być m oże Bóg u s u n ą ł się ze świata.
T ra k to w a n i e B ib lii ja ko p r a w z o r u w szelk ieg o p is a n ia , k ażdej l i t e r a t u r y g łęboko tkwi w za ło ż e n ia c h p is a r s k i c h R u d n i c k i e g o 5. S am a u t o r t a k w s p o m i n a ł sw oją z n a jom ość P is m a Sw. w d ziec iń stw ie:
N i m s i ę g n ą ł e m po p i e r w s z ą p o l s k ą k sią ż k ę , u m i a ł e m pó l B ib lii na p a m i ę ć w ję z y k u , w k t ó r y m ją n a p i s a n o . P r o r o k ó w w o r y g i n a l e m o g ł e m c y to w a ć c a ł y m i s t r o n i c a m i . 6
B ib l ij n y arc yw zór d y k t u j e tu p e w n ą zasa d ę w y r a ż o n ą w o d c z y t a n i u księgi b i b lijn ej p rz e z F r a n z a R osenzw eiga: „Tu nie sp o s ó b ju ż w m e t a f o r z e w id z ie ć «tylko m e ta fo r ę » ” 7. Z a ło ż e n i e to m o ż n a p rzy jąć w o d n i e s i e n i u do i n t e r p r e t a c j i o p o w i a d a nia. Z a p r o p o n o w a n a tu dro g a o d c z y ta ń p rz e z k o n t e k s t o d w o ła ń b i b l i j n y c h nie o zn acza, że o p o w ia d a n ie to p r z e s ta j e być h i s t o r i ą m iło ś ci dw ojg a lu d z i , w rę c z p rz e c iw n ie , jest w y łą c z n ie h is to r i ą dw ojg a lu d z i i w ła ś n i e p rz e z to zna c z y coś w ię cej. M iło ść N o e m i nie sy m b o li z u je in n e j , wyższej m iło ś c i, lecz ja ko m iło ś ć a b s o l u t
1 K. Irz ykowski Pieśń miłości ze strzępam i, „ Pio n” 1937 n r 32.
4/ P ods ta w ą i n te rp re ta c ji jest tu p i e rw o tn y tekst op o w i a d a n i a z 1937 ro ku . W szystk ie cytaty z o p o w ia d a n ia p o d a w a n e są za: A. R u d n i c k i Niekochana, S zczu ry, W ar sz aw a 1996 (jeśli n ie zos ta nie p o d a n e inaczej).
Por. J. W róbel Tematy żydowskie w prozie polskiej 1939-1987, K r a k ó w 1991.
!' A. R u d n ic k i O zachodzie słońca, w: ten że Sercem dnia jest wieczór, W ar sz aw a 1988, s. 104.
Słowa te przy wo łu je R u th Sh en fe ld w sz kic u Korzenie kulturow e Adolfa Rudnickiego, w:
Literackie portrety Żydów , red. E. Ł oc h, L u b li n 1996, s. 30.
77 F. R osenz we ig G w iazda zbaw ienia, przekł . i w stę p T. G ad ac z, K ra k ó w 1998, s. 328.
W ró b e l Miłość na wygnaniu Niekochana.
n a jest tą m ito ś cią. Z kole i o d r z u c e n i e m iło ś ci p r z e z K a m i l a jest z e r w a n i e m , o d t r ą c e n i e m d a r u , k tó r y - g d y b y został p rz y j ę ty - u s t a n o w i ł b y z a s a d ę h a r m o n i i w tej p o d s t a w o w e j relacji m i ę d z y l u d z k i e j , a p o p r z e z n i ą - w świecie.
K o n t e k s t P l a t o ń s k i - z a k ł a d a j ą c y w ie l o r a k ą w yższość K o c h a ją c e g o ( n a w e t jeśli n ie jest k o c h a n y ) n a d o b i e k t e m m iłości, U k o c h a n y m - u z u p e ł n i a się w ty m w y p a d k u z t r a d y c j ą b i b l i j n ą , w k tó r e j K o c h a ją c y m jest s a m Bóg. A te n y i J e r o z o l i m a sp o t y k a j ą się tu , g d y c h o d z i o p r y m a t tego, k t ó r y k o c h a n a d b i e r n y m i je d y n i e m a j ą c y m p rz y j ą ć ów d a r U k o c h a n y m . J e d n a k Pieśń n ad Pieśniam i p o d p o w i a d a i n n ą , b o g a ts z ą w iz ję , w k tó r e j p o m i ę d z y k o c h a j ą c y m i w y s t ę p u j e s y m e t r i a uczuć.
P r a w z ó r Pieśni nad P ieśniam i n a r z u c a d i a l o g ic z n y c h a r a k t e r d z ie ła o m iło ści i w ła ś n i e o p o w i a d a n i e R u d n i c k i e g o ten ro d z a j o w o d r a m a t y c z n y i l iry c z n y p i e r w i a st e k zaw iera. J a k p o d k r e ś l a R o se n z w e ig , w Pieśni na d Pieśniam i d o m i n u j e tr y b ro z ka z u ją c y , k tó r y s t a n o w i w o ła n i e m iło ści i w e z w a n i e d o m iłoś ci. D i a lo g i c z n o ś ć u R u d n i c k i e g o jest o sn o w ą d r a m a t u d w ojga k o c h a n k ó w i p r z e s ą d z a o r e d u k c j i do m i n i m u m p i e r w i a s t k a e p ic k i e g o , czego w y r a z e m są k o le j n e w ersje o p o w i a d a n i a , w k t ó r y c h cora z b a r d z i e j e l i m i n o w a n y jest k o m e n t a r z n a r r a t o r s k i .
Poszukiwanie
N a t o ż u m y m n o c ą s z u k a ł a m u m i ł o w a n e g o mej du sz y , s z u k a ł a m go, lecz n i e z n a l a z ł a m . W s t a n ę , p o m i e ś c ie c h o d z i ć b ę d ę , w ś r ó d ulic i pl a c ó w , s z u k a ć b ę d ę u k o c h a n e g o d u s z y mej . S z u k a ł a m go, lec z n ie z n a l a z ł a m . S p o t k a l i m i ę st r a ż n i c y , k t ó r z y o b c h o d z ą m i a st o . C z y śc ie n i e w i d z i e l i m i ł e g o d u s z y mej? (P n P 3, 2-4)
J a k p is z e R o l a n d B a rth e s : „ H i s t o r y c z n i e r z e c z u j m u j ą c , d y s k u r s n ie o b e c n o ś c i n a le ż y do kob ie ty. [...] To K o b ie ta n a d a j e n ie o b e c n o ś c i f o r m ę , czyni z niej o p o w ie ś ć ” 8. P ie r w s z y i m oże n a j w a ż n i e js z y u t w ó r R u d n i c k i e g o o m iło ś c i, N iekochana, u s t a n a w i a tę z a s a d ę w o p a r c i u o p r a w z ó r bib lijn y .
Z r o z p a c z o n a N o e m i w ie l o k r o t n i e s z u k a u c ie k a ją c e g o p r z e d n ią K a m il a . U c ie c z k i i p o w ro ty u k ł a d a j ą się w w a h a d ł o w y r y t m , k tó r y p o z b a w ia fa b u ł ę k la s y c z nej l i n e a r n o ś c i, a ży cie b o h a t e r ó w - celu.
P e w n e g o d n i a p r z y p o m n i a ł a s o b ie d a w n y c h g o s p o d a r z y K a m i l a z u lic y C h ł o d n e j . N i e i na czej! D o n i c h się sp r o w a d z ił! P o b i e g ł a w ię c n a u lic ę C h ł o d n ą , d o m p o z n a ł a , al e n a z w i sk a n i e m o g ła s o b i e p r z y p o m n i e ć . W e sz ła d o b r a m y , a w b r a m i e st ró ż: „ D o ko g o p a n i e n k a ? ” W i e d o kogo , al e n ie p a m i ę t a n a z w i s k a . N a to str óż: „W ięc n i e t r z e b a ” . P ro s z ę , st ró ż, g t u p i s t r ó ż n i e p u s z c z a jej, i st n e sp r z y s ię ż e n ie ! (s. 30)
N i e k o c h a n a w p r z e c i w i e ń s t w i e do b ib l i j n e j O b l u b i e n i c y żyje w św iecie n a w ie lu p o z i o m a c h o d a r t y m z s e n s u , a w ię c t a k ż e w św ie cie z d e s a k r a l i z o w a n y m . O d t r ą c e n ie b o h a t e r k i m a n ie ty lko w y m i a r p sy c h o l o g ic z n y (n a j c z ę ś c i e j u k a z y w a n y w i n t e r p r e t a c j a c h now eli) czy so c jo lo g ic z n y ( i s to t n y z w łaszcza w o d c z y t a n i a c h w ersji p r z e d w o j e n n e j , bog ats zej w szczegóły ob yczajow e n iż p ó ź n ie j s z a ) , ale ta k ż e filo zo
8/ R. B a rt h e s Fragmenty dyskursu miłosnego, W ar sz aw a 1999, s. 54.
ficzny - s ta n o w i ro d zaj d ia g n o z y złeg o św ia ta. N a r r a t o r w n a s t ę p u j ą c y sp o s ó b k o m e n t u j e tę sy tuację :
N i e k o c h a ć jest c i ę ż a r e m ni e m n i e j s z y m , n i ż k o c h a ć b e z o d w z a j e m n i e n i a . P o z o s t a je w ię c r ó ż n i c a g a t u n k u uc zuć : r ó ż n i c a w a ż n a . D o le g liw o ś c i o d c i n a ł y K a m i l a o d ś w ia ta , od sa m e g o sie b ie , m a t o co w i d z i a ł p o z a w ł a s n ą sw oją z ło ści ą, g d y N o e m i . . . N o e m i m i m o w sz y st k o m i a ł a n a l e ż y t e w i d z e n i e i sie b ie i św ia ta , (s. 98)
To w ła ś n i e w i d z e n i e p rz e z p r y z m a t m iłoś ci z o s t a je u z n a n e za d o s k o n a l s z e i u m o ż liw iają ce p r a w d z iw s z e , w ła ściw e p o z n a n ie .
B o h a te ro w ie u t w o r u w i e lo k r o tn i e g u b i ą się i o d n a j d u j ą w la b i r y n t o w y c h p r z e s t r z e n ia c h m i e j s k i c h , n i e r a z w n o c n y m p e jz a ż u , w f a n t a s m a g o r y c z n e j, h a l u c y n a - cyjn ej a tm o sferze. W z a j e m n e p o s z u k i w a n i e (g dyż to n ie tylko N o e m i tu ł a się od z n a jo m y c h do n i e z n a j o m y c h , sz u k a j ą c now ego a d r e s u K a m il a , ale t a k ż e o n w y b i e ga z d o m u , by s z u k a ć N o e m i ) n ie k o ń c z y się je d n a k ra d o ś c ią s p o t k a n ia . O d n a l e z i e nie, zaw sze ty m c z a so w e i n ie p e ł n e , s k a z u j e na now e p o s z u k i w a n i a .
Sens imienia
I m ię b o h a t e r k i R u d n i c k i e g o oz n a c z a po h e b r a j s k u „ s ł o d k a ” , a ściślej - „M oja słodycz.” S a m a N o e m i alu z y j n ie p rz y w o łu j e to z n a c z e n i e z d a n i e m , w k tó r y m słychać echo słów b i b l ij n e j N o e m i z Księgi R u f.
N i e n a z y w a jc ie m n i e N o e m i , ale n a z y w a jc ie m n i e M a r a , bo W s z e c h m o g ą c y n a p e ł n i ł m n i e gory cz ą. P e ł n a w y s z ła m , a p u s t ą sp r o w a d z i ! m n i e Ja h w e . C z e m u n a z y w a c ie m n i e N o e m i , g d y J a h w e w y d a l św ia d e c tw o p r z e c i w m n i e , a W s z e c h m o g ą c y u c z y n ił m n i e n i e szczęśli wą ? (R 1, 20-21).
P a ra f ra z ą tego w y z n a n ia są słowa Niekochanej-. „ M o j e d n i są g o rz k i e - p o m y ś lała, p o d k r e ś la ją c te słowa w myśli, ja k g d y b y w te n sp o s ó b p o k a z y w a ła się K a m i l o wi w św ie tle p r a w d z iw e g o losu. W k o ń c u nie w y tr z y m a ła i p o w ie d z ia ła to ” (s. 49).
W o p o w i a d a n i u im ię N o e m i (s łodycz) m a swoją op o zy cję w „goryczy” jej losu:
g o ry cz p o c z u ł a ta k ą , że z m ie js c a u ż a lić się c h c ia ła : s p ó j r z K a m i l u . O to życie m o j e p e ł n e jes t go rz k o śc i j a k a ł u n , ja k a ł u n tw ój, K a m i l u , (s. 66)
Owa „ g o rz k o ś ć ” to w ła ś n i e w y r a ź n y ślad sty liz a c ji b i b l ij n e j, g d y ż w s z y s t k ie d a w n e p r z e k ł a d y m ówiły, iż N o e m i „ g o rzk o ś cią w ie lk ą W s z e c h m o g ą c y n a p e ł n i ł ” . Ale
„ g o rz k o ś ć ” , m ę k a i ból to nie ty lko ech a b i b l ij n e j op o w ieści o R u t i N o e m i , to tak że g łó w n y n u r t m e s ja ń s k i e g o p r z e k a z u p r o r o k ó w i p s a l m ó w o c ie r p i ą c y m s ł u d z e Jahw e.
N o e m i zw ra ca się w sw ym m o n o l o g u w e w n ę t r z n y m do z m a r łe g o ojca, a z a r a z e m - za s p r a w ą p o d n io s łe g o języka - do Boga:
O jc ze , ojcze, c z e m u to m n i e ta m ę k a p r z e z n a c z o n a , z a p o m n i a ł e ś o twojej cór ce, w s z y s cy ją k r z y w d z ą , ż a d n e j z go ry cz y z i e m s k i c h jej nie o s z c z ę d z o n o , (s. 72)
W ró bel M i'ość na wygnaniu Niekochana.
W z d a n i u ty m p o b r z m i e w a e c h o sk ar g i n a c i e r p i e n i a d u s z y z p s a l m u 21(22):
Boże m ó j , Bo ż e m ó j, c z e m u ś m n i e o p u ś c i ł? D a l e k i je ste ś o d p r ó ś b , o d stów m o je g o w o ł a n i a . (P s, 21(22);2)
We śn i e N o e m i K a m i l m ów i: „to ra czej m n i e Bóg d o ś w ia d c z y ! ” (s. 77), ale w is to cie to jej „ m ę k a ” (s. 95) jest t e m a t e m jej r o z m y ś l a ń i jej s n u . W i e l o k r o t n i e b o h a t e r k a o p o w i a d a n i a p r o s i K a m i l a , b y zw ró ci! się d o niej po im i e n i u :
- N o e m i - p o d s u n ę ł a mu.
- C o N o e m i ?
- P o w ie d z : N o e m i . C z e m u u n i k a s z m e g o i m i e n i a ? Ja n i g d y n ie m o g ę się o d u c z y ć m ó w i e n i a twe go i m i e n i a , (s. 24)
T e ra z c h c i a ł a , ab y p o w i e d z i a ł j e d n o stowo: N o e m i . (s. 70)
Z w r ó c e n ie się i m i e n i e m to nie to s a m o , co b ezo so b o w y zw rot. U p r o r o k a I z a j a sza Bóg m ó w i d o sw ego s tw o r z e n ia : „W ezw ałe m cię po i m i e n i u . Tyś m o i m ” (Iz 43,1).
Im ię w łasne - to t y t u ł je d n e g o z r o z d z i a łó w ro z w a ż a ń R o s e n z w e ig a i p r z e d m i o t r ef lek sji filozoficznej L e v i n a s a i jego n a s t ę p c ó w 9. W s y m b o li c e S ta r e g o T e s t a m e n tu z m i a n a i m i e n i a m a b a r d z o p o w a ż n e k o n s e k w e n c je , za z m i a n ą tą b o w i e m zaw sze stoi decyzja Boga. „I n a z w ą cię n o w y m i m i e n i e m , k tó r e u s t a J a h w e o z n a c z ą ” (Iz 62,2). R ó w n i e ż w Proroctwie Izajasza czy ta m y : „ N ie b ę d ą w ięcej m ó w ić o tobie P o r z u c o n a ” , o k r a i n i e twej ju ż n ie p o w ie d z ą „ S p u s t o s z o n a ” . Raczej cię n a z w ą
„M oje w niej u p o d o b a n i e ” , a k r a i n ę tw oją „ P o ś l u b i o n a ” (Iz 6 2 ,4 ) . P o r z u c o n a (Azu- ba) czy M o j e u p o d o b a n i e (C h e fs ib a ) to o k r e ś l e n i a w y s t ę p u j ą c e w S t a r y m T e s t a m e n c i e ja ko i m i o n a w ła sn e . T a k ż e w p r o r o c tw ie O z e a sz a p o ja w ia się s y m b o l i k a z m i a n y i m i e n i a n i e k o c h a n e j na w y b r a n ą (O z 1-2), co p o d s u m o w u j e św. Paw eł w je d n e j frazie: „ N a z w ę «lu d n ie mój» - l u d e m m o i m , i «nie u m i ł o w a n ą » - u m i ł o w a n ą ” (R z 9,25).
Sło dycz N o e m i p r z e c i w s ta w io n a go ry czy jej lo su jest je d n y m ze z n a c z e ń jej im ie n i a . O p r ó c z tego b o h a t e r k a m a jak b y d r u g i e - ty t u ło w e - N i e k o c h a n a i t r u d n o zg o d z ić się z p ie r w s z y m i r e c e n z e n t a m i u t w o r u , że t y t u ł te n jest źle w y b ra n y , n i e o d p o w i e d n i 10.
P r z y w o ła n y tu c y ta t z p r o r o k a Iza ja sz a o d n o s i się z a r a z e m d o k o b i e t y - O b l u bie nicy, dusz y, k ra in y , ja k i sa m e j J e r o z o lim y :
P rz e z w z g l ą d na S yjon n ie u m i l k n ę , p r z e z w z g l ą d n a J e r o z o l i m ę n ie sp o c z n ę , d o p ó k i jej s p r a w i e d l i w o ś ć n ie b ł y ś n i e j a k zo rz a. (Iz 62,1)
B o h a te r o w ie N iekochanej są t a k b a r d z o z a n u r z e n i w tr a d y c ji r e l i g i j n e j , że N o e m i i n t e r p r e t u j e sen K a m i l a z e n i g m a t y c z n y m p e jz a ż e m o rg a n i c z n y m :
<y F. R o sen zw ei g G w ia z d a ..., s. 310-312.
i0// Por. M . W i n o w s k a N a marginesie „Niekochanej”, „ P io n ” 1937 n r 43.
K a m i l u , jeśli n ie N i e s z a w a , w ię c m o ż e to sz c z ą tk i z b u r z o n e j J e ro z o lim y , k t ó r a śni się p o b o ż n y m Ż y d o m ? (s. 15)
T en w ła ś n i e d ia l o g z a s ł u g u je na szczegółow ą i n t e r p r e t a c j ę ze w z g lę d u n a n a g r o m a d z e n i e w n i m o d w o ła ń do w a ż n y c h św iąt ży d o w sk ich .
R e a l n a p r z e s t r z e ń m i e js k a i s y m b o l i k a św ię tego m i a s t a n a k ł a d a j ą się na sieb ie n a w e t w m y ś la c h b o h ateró w . N a t o m i a s t m n i e j oczyw isty jest z w ią z e k p o m i ę d z y sy
tu a c j ą n ies zczęśliw ej, b łą k a ją c e j się po m i e ś c i e N o e m i a lo sem n a r o d u n a w y g n a n iu. O p o w i a d a n i e R u d n i c k i e g o nie jest a le g o r y c z n ą p rz y p o w ie ś c ią , jego p o d s t a w o wy se ns w ią ż e się z m iło ścią . J e d n a k , p o d o b n i e ja k w in n y c h o p o w i a d a n i a c h i p o w ie śc ia c h pie rw szej poło w y X X w i e k u , m i ty c z n o - s y m b o l i c z n y sen s nie p r z e k r e ś l a re alisty c z n e g o , lecz w s p ó łi s tn i e je z n im . „ N a p e ł n i o n a g o ry c z ą ” N i e k o c h a n a jest z a r a z e m o b d a r z o n ą in d y w i d u a l n o ś c i ą je d n o s t k ą , ja k i fi g u rą z a g u b io n e j i z a grożonej zbio rowości.
Sny
N i e b u d ź c i e ze s n u , nie r o z b u d z a j c i e u k o c h a n e j , d o p ó k i n i e z e c h c e s a m a . (P n P 2,5; 8,4)
T en w ie l o k r o t n i e p o w t a r z a n y w Pieśni nad Pieśniam i zw ro t m o ż n a zasto so w ać do p o staci N o e m i i to o n a m o g ł a b y w y p o w i e d z ie ć słowa: „ja śp ię, lecz serce m e c z u w a ” (P n P 4,2). „Taka jesteś p e łn a s n ó w i h a l u c y n a c j i , ciągle śn isz i ciągle coś ci się p r z e d s t a w i a ” (s. 14) - m ów i K a m il. Sn y b o h a t e r ó w R u d n i c k i e g o zazw yczaj i n t e r p re t o w a n o w k o n te k ś c ie F r e u d o w s k i m i było po te m u w iele pow odów. C z y t e l n e n a w ią z a n i a do F r e u d o w s k i e j te o rii s n ó w nie z w a ln ia ją j e d n a k z p o s z u k i w a n i a i n n y c h k onteks tów . R ó w n i e ż teo ria p o m y ł e k , k tó r a w swej z w u lg a ry z o w a n e j w ersji st a n o w i ła w d w u d z ie s t o le c i u cz ęsty e l e m e n t li t e r a t u r y p o p u l a r n e j , w o p o w i a d a n i u m a swój o d p o w i e d n i k w ( p o c h o d z ą c e j ze snu! ) z a m i a n i e je d n e j lite r y w słowie p r z y m u s na p r y m u s . Ta w ła ś n i e s y m b o li c z n a z m i a n a je d n e j lite r y p r z y p o m i n a m e to d y z n a n e z Kabały.
„ I n w a z ja p o d ś w ia d o m o ś c i” w życie N o e m i w iąże się z jej c i e r p i e n i e m m iło s n y m : „Siła w ro g a i stała w k ro c z y ła w jej ży cie - s n y ” (s. 77). P o ja w ia j ą się też w y r z u t y s u m i e n i a , z w ią z a n e z n o r m a m i e t y c z n y m i, w y n i k a j ą c y m i ze - zd a w a ło b y się - z a p o m n i a n y c h z asad r e lig ijn y c h . W e śn i e N o e m i o K a m i l u - m o t o r n i c z y m , k tó r y p o w o d u je jej o k a le c z e n ie , s ł y sz y m y słow a ojca: „ C ó r k o - zw rócił się do nie j - sa m a s p r o w a d z i ła ś nie szczęście na sw oją b i e d n ą głowę. L ecz ja i ci d o b r z y lu d z i e tu t a j p o t r a f i m y cię p o m ś c ić !” (s. 76). S ty liz o w a n y na b ib l ij n y , p a te t y c z n y języ k p o d s u w a p r a t e k s t: „ C ó r k a dla ojca to t a j e m n a u d r ę k a , a tr o s k a o n ią o d d a l a s e n ” (M S 4 2 ,9 ) - c z y ta m y w M ą d r o ś c i S y ra c h a . D a l s z e słowa te k s tu b i b l i j n e g o st a n o w i ą u z a s a d n i e n i e dla o b r a z u z b ieg o w is k a ze s n u . T ł u m gro żący z li n c z o w a n i e m s p r a w cy w y p a d k u z o s t a n ie n a z w a n y p r z e z je d n e g o z p r z e c h o d n i ó w „ s ą d e m B o ż y m ” (s. 76). C z u w a n i e n a d z u c h w a łą c ó rk ą m a być s p o w o d o w a n e o b a w ą p r z e d u c z y n i e n i e m z ojc a „ p r z e d m i o t u g a d a n ia w m i e ś c i e i z b ie g o w is k a p o s p ó l s tw a i by ci nie p r z y n i o s ła w s ty d u w ś ró d w ie lk ie g o t ł u m u ” (M S 4 2 , 1 1 ) .
W ró b e l Miłość na wygnaniu Niekochana.
Szyfr tr a d y c ji, j a k i m p o r o z u m i e w a j ą się b o h a t e r o w i e , m a jes zcze k o n s e k w e n c je w ic h w z a j e m n y c h re lacjach . Z d a r z a się, że K a m i l o b r a c a p r z e c i w N o e m i sw oją re lig ijn o ść , z a r z u c a j ą c N o e m i ześw iecczen ie. I w ł a ś n i e sen K a m i l a z „ p e j z a ż e m o r g a n i c z n y m ” , i n t e r p r e t o w a n y m p r z e z b o h a t e r ó w jak o z b u r z o n a J e r o z o l i m a m a m i e ć - w e d ł u g jego w ła s n y c h słów - ścisły z w ią z e k ze ś w ię t e m J o m K i p u r . W a r t o p r z y ty m z e sta w ić w e rs j ę p i e r w o d r u k u z 1937 r o k u ze z m i e n i o n ą w e r s j ą p o w o j e n n ą z ro k u 1948. W o b y d w u w a r i a n t a c h p r z y w o ła n e z o s t a je to n a j w a ż n i e js z e d la Ż y d ó w św ię
to, p r z y cz y m jest o n o n a z w a n e w w ersji p ie r w s z e j ś w ię t e m P o j e d n a n i a a w p o w o je n n e j S ą d n y m D n i e m . K a m il zw ie rz a się:
T e n w i d o k [...] to ja k g d y b y u c i e c z k a d o n a j w e w n ę t r z n i e j s z e g o ś r o d k a , w t y m w i d o k u c z ł o w i e k w r a c a d o śm i e r c i , ja k d o cz eg oś , co p o s i a d a o k r e ś l o n y k s z t a ł t. [...] P i e r w s z y raz [ ...] z o b a c z y ł e m to d z i e c k i e m w n o c p o p r z e d z a j ą c ą ś w i ę t o P o j e d n a n i a . L e ż a ł e m w s t r z ą s a n y o b a w a m i p ł y n ą c y m i z n a t u r y tej nocy, k i e d y w a ż ą się losy l u d z k i e [ ... ]. (s. 15)
W e se isty c z n e j p ro zie R u d n i c k i w y r a ż a ł p r z e k o n a n i e o w a d z e J o m K i p u r : „Te j e s ie n n e św ię ta d o t ą d kry ją w sobie n ie d o c i e c z o n ą ta j e m n i c ę , m o ż e n a jg ł ę b s z ą j u d a i z m u ” 11. S y m b o l ik a g r o ź n y c h św iąt w N iekochanej o d g ry w a k lu c z o w ą rolę, p o d o b n i e ja k w w ie lu in n y c h u t w o r a c h , k t ó r e w y m i e n i a w sw ym s t u d i u m R u th S h e n f e l d 12.
Z m i a n a s e m a n t y c z n a w nazw ie tego s a m e g o św ię ta, p r z e s u w a s e n s r e lig ijn y z p o j e d n a n i a na sąd, p rz e z co w ła ś n i e w p o w o j e n n y c h w e r s j a c h u t w o r u id e a s ą d u Bożego z o staje m o c n i e j p o d k r e ś l o n a . J e d n a k w o b u p r z y p a d k a c h z a n i e p o k o j o n a N o e m i b ie r z e d o sieb ie a lu z j ę z rozm owy:
- C z y ty lk o w św ię to P o j e d n a n i a n a w i e d z a cię ta J e r o z o l i m a ? - D a w n i e j r a z d o r o k u , w św ię to P o j e d n a n i a , o b e c n i e n i e s te ty częś cie j.
C z ę śc ie j, czy li, że s i e d z ą c z n ią cz u l się n i b y u m a r ł y ? (s. 16)
D o b i t n i e j w y r a ż a ją tę s a m ą m yśl słowa z w y d a n i a 1948 ro k u :
C h c e s z p r z e z to p o w i e d z i e ć , że d z i ę k i m n i e k a ż d y twój d z i e ń sta l się S ą d n y m D n i e m ? 13
P rz y w o ły w a n y t u t a j o b ra z s ą d u Boż ego p r z e c i w s ta w io n e g o są d o w i h i s t o r y c z n e m u zy s k u j e filo zo ficzn ą e k s p l ik a c j ę w d z ie l e L e v in a s a , k tó r y pisze:
I d e a s ą d u B o ż eg o jest i d e ą g r a n i c z n ą , i d e ą s ą d u , k t ó r y u w z g l ę d n i a tę n i e w i d z i a l n ą i i s t o t n ą k r z y w d ę , ja k ą b yto w i s z c z e g ó l n e m u w y r z ą d z a s ą d h i st o r y c z n y , c h o ć b y r o z u m n y i o p a r t y n a p o w s z e c h n y c h z a s a d a c h , a z a t e m w i d z i a l n y i ocz ywisty.
I dalej:
A. R u d n i c k i Krakowskie Przedmieście pełne deserów, W ar sz aw a 1986, s. 35.
*2/ Por. R. S c h e n fe ld Korzenie ku ltu ro w e...
1 ' A. R u d n i c k i Niekochana, w: tenże: S to jeden, K r a k ó w 1984, s. 35.
N i e w i d z i a l n a k r z y w d a w y n i k a j ą c a z s ą d u h is t o r i i , z s ą d u n a d r z e c z y w is to ś c ią w i d z i a l n ą , św ia d c z y tylk o o i s t n i e n i u p o d m i o t o w o ś c i , k tó r a p o p r z e d z a są d lu b go o d r z u c a , n a w e t jeżeli p rz e j a w i a się ja ko k r z y k i p r o t e s t , jeśli o d c z u w a n a jest ty lk o p r z e z „ J a ” . Ale m i m o to k r z y w d a jest s ą d e m s a m y m , k i e d y p a t r z y na m n i e i o sk a rż a m n i e w tw a r z y in n e g o c zł o w ie k a - bo na tak ie j k r z y w d z ie , na s t a t u s i e obceg o, w d o w y i sieroty, p o l e g a sa m a e p i f a ni a I n n e g o . 14
D r u g i m św ię te m p rz y w o ła n y m w tej ro z m o w ie jest ro c z n ic a z b u r z e n i a ś w ią ty n i je r o z o li m s k i e j, czyli p r z y p a d a j ą c e na m i e s i ą c aw ta k zw a n e T rz y T y g o d n ie Żałoby.
O b r a z y ze s n u K a m il a , z i n t e r p r e t o w a n e p rz e z N o e m i ja ko o b r a z J e r o z o lim y p o w i n n y - jej z d a n i e m - p rz y ś n ić się u k o c h a n e m u w ła ś n i e w lecie, gd y w y p a d a j ą te św ięta. Z a k ł a d a w ięc o n a na p o z ó r n a iw n i e p a r a l e ln o ś ć w e w n ę t r z n y c h p rzeżyć j e d n o s t k i z r o c z n y m r y t m e m św iąt re lig ijn y ch :
R o c z n i c a z b u r z e n i a ś w ią ty n i je ro z o l i m s k i e j p r z y p a d a w n a j u p a l n i e j s z e lato, zaś św ię to P o j e d n a n i a jes ie n ią . C z y m o ż liw e , ab y s n y z lat a p o ja w ia ły się p a ź d z i e r n i k u ? C z e k a j , m o ż liwe, n a w e t b a r d z o m o ż liw e - o d p o w i a d a ł a sa m a sobie . (s. 15)
N o e m i nie d o p o w ia d a myśli, k tó r a m o g ł a b y d o p r o w a d z ić do w s k a z a n i a u k r y tych p o d o b i e ń s t w m i ę d z y ty m i ś w ię t a m i w czasach w y g n a n ia , p o le g a j ą c y m i na p r a k t y k a c h ascety czn y ch , p o k u c i e i w ie lo m a o g r a n i c z e n i a m i n a ł o ż o n y m i prz e z w y zn aw có w w ich czasie. N i e m u s i j e d n a k w ie d z ie ć o in n y c h a n a lo g i a c h p o m i ę d z y l e t n i m i ś w ię t a m i w y p a d a ją c y m i w m i e s i ą c u aw a J o m K i p u r , a n a lo g i a c h z n a n y c h z a p e w n e s a m e m u pis arzo w i, k tó r e g o w ie d z a re l ig i jn a była b o g a ta i u g r u n t o w a n a . W e d ł u g M iszny:
N i e b yto d la I z ra e la ta k ic h d n i ś w ią t e c z n y c h ja k p i ę t n a s t y aw i J o m K i p u r , k i e d y to c óry J e r o z o l i m y w y c h o d z i ł y w b i a ł y m p r z y o d z i e w k u [...]. T a ń c z y ły w w i n n i c a c h i mówi ły:
„ M ł o d z i e ń c z e , p o d n i e ś ocz y i w y b i e r z ” . ' 5
D l a m i s t y c z n e g o sy m b o lu z n a m i e n n a jest jego a m b i w a l e n c ja . N a w e t S tr a s z n e D n i i ty g o d n i e żałoby po z b u r z e n i u św ią t y n i m o g ą w b r e w n a z w ie u ja w n ia ć in ny, r a d o s n y sens. J e d n a k o d n ie s i o n y je d y n i e do z a m k n i ę t e j p rzes zło ści d o b r e g o czasu, k ie d y n ic nie d zieliło Boga od n a r o d u . W y ra ż a ł to język o b c h o d z o n e g o ty lk o w s t a ro ży tn o ści św ię ta u m o ż l iw ia j ą c e g o z a w ie r a n i e zw iązk ó w m a ł ż e ń s k i c h , k tó r y c h s a k r a l n y w y m i a r u k a z a n y byl w Pieśni nad Pieśniam i.
Twarz Drugiego
W o p o w i a d a n i u w ie l o k r o t n i e p o w r a c a ją o b r a z y tw a rz y b o h a te r ó w . J e d n o z n ic h n ag le w k r ó t k i m b ły s k u o lś n ie n i a s p o s trz e g a t w a rz d r u g i e g o ja k o swego r o d z a j u całość. J a k b y w myśl z ało ż eń p s y c h o lo g ii p o staci to pie r w s z e si ln e w r a ż e n ie d aje się d o p ie r o później a n a liz o w a ć i dzie lić . W je d n y m s p o j r z e n i u d a n a zo sta je całość
*4,/ E. L ev in as Całość i nieskończoność. Esej o zewnętrzności, Wa rsz aw a 1998, s. 295-296.
*5/ Cyt. za: A. U n t e r m a n Encyklopedia tradycji i legend żydowskich, W ar sz aw a 2000, s. 36.
W ró b e l Miłość na wygnaniu Niekochana.
d ru g i e j osoby. I t a k N o e m i najcz ęściej d o s t rz e g a o b o ję t n o ś ć u k o c h a n e g o : „ u d e rz yło ją ra z jeszcze m i lc z e n i e , m ilc z ą c a n i e p r z e n i k n i o n a , z a m k n i ę t a t w a r z ” (s. 11).
P r z y j m u j e w ięc, że K a m i l w to w a rz y s tw ie in n y c h „ o k a z y w a łb y tę s a m ą o b cą i n i e c h ę t n ą , w ro g ą t w a r z ” (s. 11), g d y b y tylko o n a była w p o b li ż u . B o h a t e r k a m a rację.
T e n w y ra z tw a rz y p r z e z n a c z o n y jest w ła ś n i e dla niej. D l a t e g o ro z m a w i a z n i m „an i n a c h w ilę n ie o d ry w a ją c o czu od jego t w a rz y p o n u r e j ” (s. 81). W y j ą t k o w o tylko
„ m i a l c zu le oczy i d o b r ą t w a rz (on ta k r z a d k o m ie w a ł d o b r ą t w a r z ) ” (s. 25).
K a m i l s a m o s obie m ó w i, ja k b y w id z ia ł sieb ie z z e w n ą tr z , j a k b y b r a l p o d uw agę jej w z ro k , n a w e t g dy o p i s u j e c h w ile rozłąki. „Twarz m i a ł e m b ó l e m ściętą, że u ś m i e c h a ć się n ie m o g ł e m ” (s. 25).
T w a r z K a m i l a d o m a g a się i n t e r p r e t a c j i w ła ś n i e od N o e m i : „ p a t r z ą c n a jego n i e z r o z u m i a ł ą tw a r z ” (s. 25), N o e m i p rz e ż y w a swoje ro z t e rk i . Z kole i K a m i l n ie z a w sze d o s t r z e g a i p o z n a je N o e m i . To w ła ś n i e tw arz N o e m i u m o ż l i w i a j e d n a k jej ro z p o z n a n i e . „ J a k a ś z n a j o m a t w a rz m i g n ę ł a m u p r z e d o c z a m i , n ie m ó g ł jej r o z p o z n ać. Po trzech m i n u t a c h t w a rz ta w róciła: on a, N o e m i ” (s. 34).
D o ś w i a d c z e n i e I n n e g o , „ b y c i e - d l a - i n n e g o ” , zy s k u j e swój w y ra z w e p i f a n i i T w a rzy. U L e v i n a s a t w a rz m ów i „ N ie z a b i j a j ” i ja k to u ściśla w k o m e n t a r z u d o tych słów J ó z e f T is c h n e r : „ I n n y z o b o w ią z u j e . W s z y s tk o za c z y n a się o d z o b o w ią z a n i a , od o d p o w ie d z ia ln o ś c i . Je go «twarz» mów i: «ty m n i e nie zabijesz». C o to znaczy. Z a b i jać m o ż n a ro z m a ic i e , nie ty lk o c z y n e m , d o k o n u j ą c m o r d e r s t w a , ale ró w n ie ż s ło w e m , g e s t e m , o b o j ę t n o ś c i ą ” 16.
W e z w a n ie tego, k tó r y k o c h a , d o m a g a się o d p o w ie d z i. O d p o w i e d z i ą n a a p e l „k o c haj m n i e ” p o w i n n o być - w e d ł u g R o se n z w e ig a - w yjście p o z a „ z a k l ę ty k rą g bycia u k o c h a n ą . [...] J a k O n k o c h a cieb ie, t a k Ty k o c h a j ” 17.
K a m i l n ie p o tr a f i o d p o w i e d z i e ć n a b ł a g a n i e o słow a „ k o c h a m c ię ” . N a j d o s ł o w niej - nie m o ż e w y m ó w ić tych słów, co w y w o łu je u N o e m i re a k c j ę p r z y p o m i n a j ą c ą a n e g d o t y c z n e słow a r a b i n a r e a g u j ą c e g o n a p r z e w in y l u d u p o c h w a l ą jego p r a w d o m ó w n o ści.
W o p o w i a d a n i u o m i ło ś c i w a ż n ie j s z e od ja k i c h k o l w i e k i n n y c h e l e m e n t ó w c ie le s n o śc i są oczy. I s to tn e jest s p o j r z e n i e i u n i k a n i e s p o j r z e n ia : „Ale K a m i l kroczył ze w z r o k i e m w b i t y m w z i e m i ę ” (s. 12). D l a N o e m i liczy się w y ra z o czu K a m il a i k a ż d a z m i a n a - „ p a m i ę t a ł a jego u w a ż n e oczy, k tó r e d ł u g i cz as by ły u w a ż n e ” (s. 12).
K a m i l t a k rz a d k o d o s t r z e g a N o e m i , że o s y m e tr i i te go r o d z a j u o b s e r w a c j i nie m a mowy. F iz y c z n a , z m y s ło w a re lacja, k tó r a ich łącz y n ie jest d la n ie g o p r a w dz iw ą , g łę b o k ą m i ło ś c ią , a to nie p o z w a la m u „w idzie ć” . J a k p r z y p o m i n a L e v in a s , w e d ł u g P l a t o n a „ o p ró c z o k a i rz eczy w i d z e n i e z a k ł a d a ś w i a t ł o ” 18 i w ł a ś n i e tego s y m b o li c z n e g o o ś w ie t le n i a b r a k u j e K a m il o w i , by n a p r a w d ę u jr z e ć N o e m i . G dy w re s z c i e ją zobaczy, jest już za późno:
16/ J. T i s c h n e r Spor o istnienie człowieka, s. 246.
177E. L e v in a s Całość i . . . , s. 336.
187 T a m ż e , s. 221.
U d e r z y ł go w y r a z t w a r z y N o e m i . P rz y j rz a ł się jej u w a ż n i e j i z a d r ż a ł . [...] C h c ia ł r ę k a m i d o t k n ą ć jej twarzy. Ale s i e d z ą c a z e r w a ł a się i o d e p c h n ę ł a go z silą. (s. 96-97)
W a ż n a sc ena o p o w i a d a n i a to n o c n e p o s z u k i w a n i e N o e m i p r z e z K a m i l a i s p o tk a n i e w c i e m n o ś c i 19. W tej w ła ś n i e s cen ie św iatło nie p o c h o d z i z z e w n ą trz , ale od s a m y c h p a tr z ą c y c h i poz n a ją c y c h :
N o e m i p a t r z y ł a na ni e g o s k ro ś c i e m n ą n i e p r z e n i k n i o n ą noc, d w i e p a r y o c z u w p i j a ł y się w sie b ie , ab y p r z e n i k n ą ć się n a w z a j e m i w y ł u s k a ć j a k ą ś j e d y n ą p r a w d ę w t y m m o r z u zw od- n ości. W i d z i e l i sie bie z ta k ą d o k ł a d n o ś c i ą , ja k g d y b y p ł o n ą c y m i l a m p a m i tw a r z e n a ś w i e t lali. K a m i l w id z ia ł, że w y s ił e k jej m ó z g u d o p r o w a d z o n y byl d o o st a te c z n o ś c i , w i d z i a ł , że p r ó b o w a ł a z r o z u m i e ć coś z tego, co się d z i a ł o , (s. 19)
O ddzielenie
„O g d ybyś byl m o i m b r a t e m . . . ” (P n P 8, 1) - m ów i O b l u b i e n i c a . M a r z e n i e o pra w d z iw e j je dności jest je d n a k n ie m o ż liw e . W i e l o k r o t n i e p o tw i e r d z o n e zostaje r o z ł ą c z e n ie b ohaterów . „Tak: o d d z i e l i ! się los K a m i l a ” (podkr. J.W.) (s. 53).
K a m il staje się „ N i e z n a n y i odległy. [...] N i e ty lko K a m il byl obcy, los jego b i e g nący t u ż o b o k byl lo sem o d d z i e l n y m (s. 63).
G d y po jaw ia się kto ś tr zeci, n ie co p rz y p a d k o w y - m o ż e być n i m każdy, na w e t sąs iad czy k o m o r n i k - ro d z i się s z a n s a s t w o r z e n ia w s p ó l n o t y „ m y ” p rzeciw I n n e m u . D la t e g o w ła ś n i e w scen ie u k o m o r n i k a , g dy K a m il po ra z p ie r w s z y ta k w y r a ź nie u j m u j e się za N o e m i , on a do łą c z a swój glos do jego gło su, t a k że w sz y stk ie k w e stie tej sc eny w y p o w i a d a n e są n i e m a l c h ó r e m . Ta s o l id a r n o ś ć z n i k a z u p e ł n i e , g dy po jaw ia się kto ś stoją cy i n t e l e k t u a l n i e wyżej od N o e m i , np. w y k s z ta ł c o n y kole ga Jerzy, z k tó r y m K a m il - ja k p o d k r e ś l a - m o ż e r o z m a w i a ć na k a ż d y te m a t , albo zw łaszcza u k o c h a n y prz y ja c ie l, A lb e r t , k tó r e g o p rz y b y c i e jest dla K a m i l a r o d z a je m święta. N o e m i w y łą c z o n a ze w s p ó l n o t y ro zm owy, a naw et ś m i e c h u , staje się n i e p o t r z e b n a , ich ś m ie c h byl b o w ie m a k c e n t o w a n i e m s o l id a r n o ś c i p rz e c i w niej, jej ś m ie c h okazał się n ie u z a s a d n i o n y , byl d a r e m n ą p r ó b ą w d a r c i a się do w spóln oty.
- C z e m u w r z e sz c z y s z N o e m i ? - sp y ta ł K a m i l . - Z w a m i ra ze m ! Z w a m i razem!!
- Z n a m i ? A lb o ż m y w r z e sz c z y m y ? [...]
M y - z n a c z y ło K a m i l i A l b e r t , je d e n los, p r z y j a ź ń w i e l k a i se rd e c z n a . A N o e m i to i n n y los, w ro g i, k tó ry n ie p o w i n i e n zb yt g ło śn o o s o b ie p r z y p o m i n a ć , (s. 66)
W y ją tk o w o ty lko K a m il m a po c z u c ie w spólnoty. G d y ła p i e się na tym , że o d b i e ra św ia t, myśli „ ja k b y byl nią, a nie s o b ą ” (s. 57), u z n a j e to za o s t a t n i e ta p u z a l e ż n ie n i a , „ o s t a tn i e p o d ry g i zale żności. O d ju t r a , od j u t r a m i a ło się zacz ą ć coś zgoła i n n e g o ” (s. 57). K o c h a n k o w i e coraz częściej p rz e b y w a ją w o so b n y c h z a m k n i ę t y c h
*9 /Por. E. Pro k o p -J a n ie c Trzy poetyki „N iekochanej”, w: L ektury polonistyczne, Dwudziestolecie międzywojenne, druga wojna św iatow a, t. II, red. R. Nyc z, K r a k ó w 1999, s. 327-328.
W ró bel Miłość na wygnaniu Niekochana.
p r z e s t r z e n i a c h . K a m i l w y n a j m u j e b e z w ie d z y N o e m i p o k o je , w k tó r y c h s z u k a azy
lu. S zczególne p o c z u c i e z a m k n i ę c i a , o s a c z e n i a w n o si m o t y w „ z a m u r o w a n e g o p o k o j u ” (s. 46), całk o w ic ie re a l is t y c z n ie u m o t y w o w a n y , a j e d n a k n ie p o k o j ą c y w sw ym s y m b o l i c z n y m z n a c z e n i u o s t a te c z n e g o o d g r o d z e n i a się od siebie . P o w t ó r z o n e p rz e z i n f o r m a t o r a N o e m i słowo „ z a m u r o w a n y ” d la o k r e ś l e n i a p o k o i k u , b o h a t e r k a z w łaściw ą jej n a iw n o ś c i ą o d n o s i do o soby K a m i l a , co d la in s t a n c j i a u t o r s k i c h o z n a c z a p r z e n i k l i w ą d ia g n o z ę e g z y s t e n c ja l n ą .
E s te t y k a o p o w i a d a n i a łączy w z n io s ł ą stylizację b i b l i j n ą z p o s p o l it o ś c ią i t r y w ia ln o ś c ią re a l is t y c z n e g o tla. N i e p r z y p a d k i e m a k c ja r o z g r y w a się w ś r o d o w i s k u d o t ą d słab o r e p r e z e n t o w a n y m w l i t e r a t u r z e - a n i w p e n e t r o w a n y m od d a w n a p rz e z n a t u r a l i s t ó w św ie cie „ n i z i n ” , a n i ty m b a r d z i e j w świe cie a r y s t o k r a c j i o p is y w a n e j ju ż w ów czas n ie w u tw o r a c h „ w y so k ic h ” , lecz w m e l o d r a m a c i e . K a m i l jest s t u d e n te m u t r z y m y w a n y m p r z e z ojc a, N o e m i u r z ę d n i c z k ą , p o z o r n i e c a łk o w ic ie s a m o d z i e l n ą i w y e m a n c y p o w a n ą , w rz eczyw is tości s p r a g n i o n ą o p a r c i a w m ę ż c z y ź n ie . W y r a ż a j ą to jej sny o o jc u , w s p o m n i e n i a o n i e m a l m i t y c z n y m b r a c i e m i e s z k a j ą c y m w P a r y ż u , w re sz c ie t ę s k n o t a do u s t a b i l i z o w a n i a z w ią z k u z K a m i l e m .
K a m i l o d t r ą c a N o e m i n a w iele sposobów. W ś r ó d n ic h jest też s u g e s tia o n ie z g o dzie ojc a na m a ł ż e ń s t w o , k tó r e r z e k o m o m i a ł o b y b yć m e z a l i a n s e m . K a m i l a k c e n t u j e d y s t a n s i n t e l e k t u a l n y , k tó r y d zieli ich d w o je, w y k o r z y s t u j ą c d o tego c h o ć b y o d w i e d z i n y p rz y j a c ie l a . S tw a rz a tak że i s z t u c z n i e p o w ię k s z a nie t a k w ie lk ą r ó ż n i cę tr a d y c ji , jak a o d d z ie l a c a łk o w ic ie z la i c y z o w a n ą N o e m i od nie go. P o d k r e ś l a z n a c z e n i e soboty jak o św ięteg o d n i a dla rodziny, p o d c z a s g d y w iem y, że „ d la niej nie s a b a t byl ś w ię t e m , lecz n i e d z i e l a ” (s. 14). O p o w i a d a j ą c o roli m a t k i p o d c z a s s z a b a tu , n ie m ó w i w p r o s t , lecz s u g e r u j e , że N o e m i n ie n a d a j e się n a p r a w d z i w ą żo n ę i m a t k ę . To w ła ś n i e m a t k a jest w c hw ili r o z p o c z ę c i a s z a b a t u tą, k t ó r a błogosław i św ia tło . T a k ą w ła ś n i e c h w ilę t r w o ż n e g o o c z e k i w a n i a w c i e m n o ś c i p ią t k o w e g o w i e c z o ru z a p a m i ę t a ! b o h a te r . W s p o m n i e n i a K a m i l a z d z i e c i ń s t w a w a r t o ze sta w ić ze ś w ia d e c t w e m s a m e g o pis arza:
O b e c n o ś ć Bo g a ni e k o ń c z y ł a się nigdy. Z m i e n i a ł a j e d n a k c h a r a k t e r w r a z z z a p a l e n i e m świec w p i ą t e k w ie c z o r e m . S a b a t h byl k r ó l e w s k i m f ila r e m , k t ó r y p o d t r z y m y w a ł d a c h tej m a r n e j c h a t y n k i . S o b o ta n iw e lo w a ła d z i e ń p o w s z e d n i , d z i e ń p o w s z e d n i n ie d o z n i e s i e n i a c z e k a ł n a so bo tę . Z yci e to b yło z a u r o c z o n e so b o tą , z m i e n i o n e ś w i a t ł e m s i ó d m e g o d n i a . 20
W ty m k o n te k ś c ie z n a c z e n i a n a b i e r a n i e w a ż n y n a p o z ó r szczegół: N o e m i tw i e r d zi, że p o z n a li się w n ie d z i e lę , K a m i l u p i e r a się, że w sobotę. S en s so b o ty - i o t y m K a m i l ju ż nie w s p o m i n a , k o n c e n t r u j ą c się b a r d z i e j n a o b y c z a j u - w ią ż e się ściśle z w iz ją S z a b a t u jak o O b l u b i e n i c y i K ró lo w ej. P r z y o k a z ji p o w i t a n i a s z a b a t u m o ż e być ś p i e w a n a Pieśń nad Pieśniam i, jak p r z y p o m i n a H e s c h e l 21. N a z a k o ń c z e n i e sz a b a t u o d b y w a się haw dala - o d d z i e l e n i e , ro z ł ą c z e n ie , r o z s t a n i e 22.
202 A. R u d n icki Krakowskie Przedmieście. .., s. 41.
212 A. H es ch el S za b a t, G d a ń s k 1994.
222 Por. S.Ph. D e Vr ies Obrzędy i symbole Ż ydów , K r a k ó w 1999, s. 107.
N o e m i o d k ry w a s k i e r o w a n ą p rz e c i w niej grę K a m il a , g d y i n t e r p r e t u j e jego k o le jną opow ie ść o s p o t k a n i u ze s t a r y m Ż y d e m , k tó r y n a p o m n i a ł go stó w am i: „Boga w s e r c u tr z e b a nie m ieć, aż e b y w c z a s ta k cię ż ki dla Ż y d ó w c z a p k i n ie n o s i ć ” (s. 14).
N o e m i ta k o d c z y tu j e sen s w yzw alającej rad o ś ci K a m ila : „O n się d la t e g o cieszył, gdyż Z y d u tw i e r d z i ł go w m n i e m a n i u , że ty lko m i ę d z y l u d ź m i z tego s a m e g o śr o dow iska is tn ie ć m o ż e szczęście. [...] Z d o b y ł jeszcze j e d e n a r g u m e n t p rz e c iw k o n i e j . . . ” (s. 14).
N o e m i t a k ż e zobaczyła k ogoś, kto p r z y p o m i n a ! s p o t k a n e g o p r z e z K a m il a w „ży
d o w sk ic h s t r o n a c h ” , sta re g o Z y d a „ze zły m i n i e b i e s k i m i oc z y m a , ze z m i e r z w io n ą b r o d ą , w m o c n o za tl u s z c z o n y m c h a ł a c i e ” (s. 14). Jej ro zm ó w ca to „ n is k i ż y d e k [...]
ze ztą tw arzą m yszy w c z ap eczce, w k tó r ą stro ją się p o b o ż n i ” (s. 31). To, że na w e t nie ch c ia ł na nią sp o jrz e ć i n i e c h ę t n i e ud z ie la ! jej in f o r m a c j i , z yskało n a s t ę p u j ą c y k o m e n t a r z św ia dka: „O n nie p a t r z y na k o b ie t y ” (s. 31). N i e c h ę ć do k o b iet, p o d r z ę d n a sy tu a c ja k o b ie t y w tr a d y c y j n y m św ieci e (z je d n y m w sz a k ż e w y ją tk i e m - rolą ż o n y i m a t k i) , to w sz y stk o nie p o zw ala K a m il o w i na z n a l e z i e n i e w ła ściw ego m iejs ca dla N o e m i. G d y b y była ż o n ą , m u s i a ł a b y p o d ją ć tę rolę ze w s z y s t k im i k o n s e k w e n c ja m i, któ re w y zn acza tr a d y c ja - in acz ej w ciąż p o z o s t a w a ł b y poza sp o ł e c z nością.
K a m il i N o e m i n ależ ą do g e n e r a c j i p o d w ó jn ie w y d z ie d z i c z o n e j - p o z b a w io n e j już z w ią z k u z relig ią ojców, a n ie w r o ś n ię ty c h w now o c z e sn e , zlaicy zo w an e s połeczeństw o. N o e m i s a m a nie m o d l i się, ale p o d c z a s c h o r o b y „ je d y n ą ra d o ś ć ” s tanow i dla niej „ m o d l it w a d zie ci p r z e d n o c ą ” (s. 23), k tó r ą słyszy za ścianą. O t a kiej m o d l it w i e m ów i się, że „ p o d t r z y m u j e ś w ia t” , ja k w sło w ach z T a l m u d u : „ o d d e c h d zie c i id ą c y c h do szkoły p o d t r z y m u j e ś w ia t” . A s a m p is a rz , k tó r y w i e l o k r o t nie w ra c a ł w s wych te k s ta c h e s e isty c z n y c h do re fleksji n a d d z i e c k i e m pisał:
D z ie c i [...]. R z e c z y w isto ś ć w m a ł y c h g łó w k a c h jeszcze ni e d o z n a ł a ro zb ici a. I to ta nie r o z b i t a rze cz yw is to ść s p r a w i a , że ży ją w sf er ze st a le s p e ł n ia ją c y c h się c u d ó w . 23
0 p a r z e b o h a t e r ó w n a r r a t o r m ów i często jako o d z i e c i a c h , ale są to ju ż dziec i złego c zasu ro z p r o s z e n ia , „ r o z b i ty c h n a c z y ń ” .
Fałszywy ton
U d e r z a j ą c ą cec h ą N iekochanej - o b e c n ą w w ie lu p ó ź n ie j s z y c h u t w o r a c h jako stały e l e m e n t p o e ty k i R u d n i c k i e g o - jest w p r o w a d z a n i e e l e m e n t ó w ś w ia d o m ie d y s o n a n s o w y c h , s t a n o w i ą c y c h e st e ty c z n y zgrz yt, k o n t r a s t u j ą c y c h p a to s i to, co n i skie. E s te t y k a ta nie jest p rz y p a d k o w a , lecz w y ra ż a ś w ia t o p o g lą d a u t o r a K row y.
W N iekochanej na św ia d o m y c h a r a k t e r tego z a b ie g u w s k a z u je „ n i e p o t r z e b n y ” - z d a w a ło b y się - f r a g m e n t , w k t ó r y m rodzaj r e f r e n u st a n o w i słowo „ fa ł s z o w a ć ” . Jest to s cen a w p o d r z ę d n y m t e a t r z y k u ; K a m i l i N o e m i o g lą d a j ą m a ł o d o w c ip n y 1 p r z y d ł u g i sk ecz, k tó r eg o d ia l o g n u ż ą c o p o w ta rz a słow o „ fa ł s z o w a ć ” :
237 A. R u d n i c k i Krakowskie Przedmieście. .., s. 133.
W ró bel Miłość na wygnaniu Niekochana.
- N o i fał szujes z.
- U p r z e d z a ł e m . - O c z y m u p r z e d z a ł e ś ?
- U p r z e d z a ł e m , że b ę d ę fałszował.
- J a k to, w ię c ty f a łsz u je s z z r o z m y s ł e m ?
- W c a le nie , ale od k i l k u n a s t u lat w i e m , że w t w o i m p o j ę c i u fa łsz u ję , (s. 64)
T e n „ t e a t r w t e a t r z e ” o p o w i a d a n i a p e łn i p o d w ó j n ą rolę. O d n o s i się d o kw estii e s t e ty c z n y c h , a z a r a z e m do sy t u a c ji K a m i l a u w i k ł a n e g o w n i e c h c i a n y zw ią z e k , w k t ó ry m tr w a i „ f a ł s z u j e ” . D l a t e g o z a p r o b a t ą s ł u c h a k w e s ti i skeczu:
czy ja n a p r z y k ł a d b y ł b y m się z t y m k u l f o n e m o ż e n ił? [...] C a ł e m i a s t o w ie , że k o c h a ł e m się w L e s z c z y n ia n c e . Al e ja k cz ło w ie k , k t ó r y f a łsz u je m ó g ł s t a r a ć się o jej r ęk ę? (s. 65)
J a k pis ze a u t o r m o n o g r a f ii o b r z ę d ó w i sy m b o li Żydów , p o d c z a s u ro czy s to ści w e s e ln y c h o d ś p i e w y w a n y c h jest „ s i e d e m b ł o g o s ł a w i e ń s t w ” - szew berachot. „ Z a ś w ow ym śp ie w ie , z a p e w n e z tej w ła ś n i e o k azji, sł y c h a ć s z c z e g ó l n ie p ię k n y to n ” 24.
H a r m o n i a , k tó r a m a z ro d z i ć się ze zw ią z k u d w o jg a lu d z i , m a swój m u z y c z n y o d p o w i e d n i k . W s e n s ie m i s t y c z n y m , z g o d n i e z z a s a d ą o d p o w i e d n i o ś c i g ó r n e g o i d o l n e go św iata, la d z ie m s k i e j m u z y k i m a ścisły z w ią z e k z k o s m i c z n ą h a r m o n i ą . Z kolei
„fa łszyw y to n ” to zlo, k tó r e w k r a d ł o się d o h a r m o n i i s t w o r z o n e g o św ia t a 25. W ś w ię cie o p o w i a d a n i a n ie m a ju ż w y łą c z n i e to n ó w czystych, t a k ja k n ie m a m o w y o n i e s k a ż o n y m n ic z y m , „czy sty m n u r c i e ” w z a j e m n e j m iło ś c i. Styl u t w o r u te n s t a n s k a ż e n ia n a ś l a d u j e .
W ztym czasie
„Z ly czas trw ał w d a ls z y m cią g u , czas, k tó r e g o w ła śc iw ie n ie by ło ” (s. 68). U w a g i n a r r a t o r a na t e m a t bezczasow ości fa b u ł y s p o t y k a ją się z i s t o t n ą c ech ą a te m p o r a l - ności m i t u . W iz j a złego c zasu te ra ź n ie j s z o ś c i z a k ł a d a i s t n i e n i e d o b r e g o c zasu w prz e s z ło śc i, lecz n ie jest to w b re w p o z o r o m , k tó r e tw o rz y K a m i l , d o b r y czas m iło ś c i, k t ó r a wygasła. B a r d z o w iele tr o p ó w p o d p o w i a d a , że od p o c z ą t k u N o e m i b y ła tą, k tó r a k o c h a ła w ię cej, a w isto cie je d y n ą , k tó r a k o c h a ła n a p r a w d ę : „ d o t ą d o n a j e d n a k o c h a ł a ” (s. 8). Z a ło ż e n i e , że zly czas p o p r z e d z o n y byl p r z e z in n y , ( d o b ry ) n ie d o ty c z y sam ej m iłości. P rzys zła o n a już w zlej t e r a ź n ie j s z o ś c i , b o tylko ta k a istn ieje .
W w a ż n e j s c e n i e p o d ję c i a p r z e z k o c h a n k ó w de cyzji o z a g ła d z ie n o w o p o c z ę te g o życia ( t a k i m i k a t e g o r i a m i m y ś lą b o h a te r o w i e , a z n i m i n a r r a t o r ) p o ja w ia się ja sk r a w y k o n t r a s t tej s y tu acji i „ży d o w sk ieg o w e s e la ” o d b y w a ją c e g o się za ś cian ą.
O w e g o w i e c z o r u - g d y n a p r z e c i w o d b y w a ł o się w e s e le - i s t n i e n i e , k t ó r e w n ie j, N o e m i , le d w o k i e ł k o w a ć poc z ę ło - czy p a m i ę t a ł a ? - s k a z a li w s m u t n y m m i l c z e n i u n a z a g ła d ę . (s. 34).
2 4 / S . P h . D e Vr ies O brzędy..., s. 313.
252 Por. R os e n z w e ig G w ia zd a ...
Ta w ła ś n i e za g ła d a (słowo o w y m ia r z e s a k r a l n y m zo sta je p o w tó r z o n e ) m a w m y ślach K a m i l a st a n o w i ć z a p o w ie d ź s a m o b ó js t w a N o e m i . S a m a s cen a w e se la m a p r z y p o m i n a ć , że g r a n i c a p o m i ę d z y z ły m i d o b r y m c z a se m jest b a r d z o n ie d a l e k o , d o sło w n ie n a w y c ią g n ię c ie rę ki, lecz K a m i l nie ch ce owej g ra n i c y p rzek r o czy ć.
D r z w i o d b a l k o n u st a ły o t w a r te , c i e p ł a j e s i e n n a n o c b ył a, n a p r z e c i w ż y d o w s k i e w esele . Gw ar, h a ł a s , sz cz ęś liw y h a ł a s ta m p a n o w a ł , ta ń c z y li t a n i e c szc z ę ś c ie m p r o m i e n i u j ą c y i d o b r y m i m a r z e n i a m i . T a ń c z y li n o w o ż e ń c y z d w u s t r o n d u ż e j c h u s ty , a Ż y d z i w ręce bili i n o g a m i t u p a l i . To byt o b r a z sz częścia, te n o b r a z g r a n i c z ą c y o d rz w i, szcz ęś ci a, co z e s ł a n e ró w n i e ż w te n c z e r w o n y po k ó j, t u t a j n ie z o s ta ło p o d j ę t e , (s. 34)
R a d o s n y c h a r a k t e r o b r z ę d u w e se ln e g o m a w t r a d y c ji ż ydow skiej ścisły zw iązek ze z n a c z e n i a m i re l ig i jn y m i. R a b i n S i m o n de V rie s ta k o b ja ś n ia is to tę te go w y d a rzenia:
P ro ś b a o ra d o ść i o szc zę śc ie st a je się ż y c z e n ie m p o w s z e c h n y m , n a r o d o w y m . Cz yż m o ż e b y ć in ac ze j w ś ró d Iz ra e la ? [...] C z y ż I z a j a s z n ie z a r y so w u j e w ł a ś n i e szc zę śc ia p ł y n ą c e g o z r a d o śc i S y j o n u , k ie d y p r z e d s t a w i a Syj o n j a k o p o z b a w i o n y sw oic h d z ie c i, o g r a b i o n y z p o w o d u ich w y g n a n i a . M i a ł o n na p o w r ó t z a l u d n i ć się, o d ży ć, o d m ł o d z i ć . C z y ż p r o r o k n ie o p i s u j e wi ęc, czyż nie p r z e d s t a w i a owej cz e k a ją c e j Syjo n r a d o ś c i j a k o r a dości ł ąc zą c y ch się na p o w r ó t ze so bą o b l u b i e ń c a i o b l u b i e n i c y ? „I b ę d z i e się r a d o w a ł o b l u b i e n i e c z ob l u b i e n i c y , i b ę d z i e się w e se lił z c i e b ie Bóg tw ó j” . (Iz 62,5) [...] N a z a k o ń c z e n i e r o z b r z m i e w a o s t a t n i e słowo m o d l i t w y : „ P o c h w a l o n y b ą d ź Ty, o B oż e, k t ó r y d a j e s z ra d o ść o b l u b i e ń c o w i w r a z z o b l u b i e n i c ą ” .26
D e V ries w y ja ś n i a z w ią z e k bło g o s ła w ie ń s t w w e s e ln y c h z s y m b o li k ą S y jo n u i J e r u z ale m , a n a s t ę p n i e w y g n an ia. W ś p iew ie b ło g o s ła w ie ń s t w p o ja w ia j ą się e c h a słów p ro r o k ó w
„To m ó w i Pan: Je sz c z e sły s z a n y b ę d z i e n a ty m m i e j s c u (o k t ó r y m w y m ó w i c i e , że jest s p u s t o s z o n e , t a k iż n i e m a cz ło w ie ka a n i b y d l ę c i a w m i a s t a c h j u d z k i c h i p o u l i c a c h J e r u z a le m , k t ó r e są s p u s t o s z o n e , b ez c z ło w ie k a , b e z m i e s z k a ń c a i b e z by d ła) gl os w es el a i glos r a dośc i, glos o b l u b i e ń c a i glos o b l u b i e n i c y ” (Jr 33 10-11): „ j a k d ł u g o b o w i e m tr w a i d o s k w i e ra galut ( ro z p r o s z e n i e ) , t a k d ł u g o r o z b i t a jest w s z e l k a rad o ść . N i e m o ż e to być ra d o ść d o s k o n a ł a ” .27
W tr a d y c ji p r a w d z iw a jedność m a ł ż o n k ó w by ła p ie c z ę to w a n a p r z e z chw alę Bożą, „Szechina k o r o n u j e h a r m o n i ę ” 28. J a k na o b ra z i e C h a g a l l a Ż yd o w ski ślub na gło w ach n o w o ż e ń c ó w p rz y s ia d a an io ł u o s a b i a ją c y S z e c h in ę , łącząc ic h w te n s p o sób. R u d n i c k i pisał:
262 S.Ph. D e Vries O b rzęd y..., s. 313-314.
27/ T am że, s. 315.
212 T am że, s. 290.
W ró bel M ¡'ość na wygnaniu Niekochana.
W m iło ś c i m i e s z c z ą się i ś w ia d o m o ś ć c u d u ży cia , i sa m c u d ży ci a, i r a t u n e k p r z e d n i c o ścią i p r z e d ś m i e r c i ą . M a ł ż e ń s t w o . . . 29
Po p o d j ę c i u d ecy zji o r o z s t a n i u K a m i l o d w ie d z a z n a j o m y c h , m a j ą c n a d z i e j ę , że
„czas tej zlej m i ło ś c i nie b ę d z ie p o l i c z o n y ” (s. 60). M y li się j e d n a k , że z n a j o m i nie u z n a j ą t r w a n i a te go z w ią z k u . P e łn i ą w ię c rolę św ia dków , p r z e d s t a w i c i e l i s p o ł e c z ności, k tó r a i n g e r u j e n a w e t w ży cie ta k w y izo lo w an ej pary, ja k K a m i l i N o e m i .
O boje siln ie o dczuw ają w z a je m n e u zale żnienie, p o d p o r z ą d k o w a n ie obiekt ow i miłości. N o e m i nie m oże pow ie dzie ć „Mój m iły jest mój, a ja jeste m jego” (P n P 2,1 6), gdyż jej relacji z uk o c h a n y m b ra k u j e sym etrii. G d y ta k się dzieje, jej p r a g n i e n ie uczy
n ie n i a K a m il a „sw o im ” wydaje się u z u rp a c j ą , a przede w szy stk im o g ra n i c z e n ie m wolności. Ta, któ ra kocha bardziej, sam a staje się nie w oln icą miłoś ci, a z a ra z e m po
w o d u je znie w ole nie D rugiego. O dw ołując się do R o la n d a B a r th e s ’a m o ż n a pow ie dzieć, że w tak niesym etry cznej miłości, jak ta stopnio w o coraz is to tnie jsze znaczenie m a „sieć ty r a n ii” 30, któ rą kochają ca osoba o pla ta ukochanego. D o c h o d z i d o odw róce
nia ról - łagodna i b ie r n a N o e m i staje się prześla dow cą, a K a m il p rz e ś la d o w a n y m -
„jego życie było ży ciem b a r a n k a w obec lisa” (s. 70). To w ła śnie „chęć p o s i a d a n i a ” 31 wywołuje sprzeciw i coraz m ocniejs ze p ra g n i e n ie porz ucenia.
L ę k p rz e d p o r z u c e n i e m p o w o d u je , że N o e m i stała się w n ik li w ą i n t e r p r e t a t o r k ą słów i gestów K a m il a , zn a w c z y n ią jego osobow ości, o d k ry w a ją c ą ta j e m n i c e jego psy
ch ik i. B a d a n i a te u k ła d a ł y się w system n ie p o t r z e b n e j n i k o m u wiedzy. N o e m i dłu g o r o z p a m i ę t u j e słowa K am ila: „Ic h se ns p o jm o w a ł a zw ykle p o t e m , gd y s a m a z o s ta w ała z ty m i sło w am i, k tó re f e r m e n t u j ą c od s ł a n ia ł y swą treść p r a w d z i w ą ” (s. 25). K a m il nie r o z u m ie sa m e g o siebie , ta k ja k r o z u m i e go o na i jak d o p o w i a d a n a r r a t o r d o p ie r o w prz yszło ści pow ró cą do nie go jej w y ja ś n i e n ia , „g dy z a c z n i e s a m siebie o d kry w ać - b o w ie m i te n ok re s czekał go jes zcze” (s. 70-71). N o e m i rzeczy w iście m a klu c z e do osobow ości K a m il a , nie ty lko klucze do jego w alize k. Z a z d o b y tą w ie d z ę o n a jb l iż s z y m człow ie ku pła ci je d n a k w ie lk ą cen ę - z a t r a c e n i a w ła sn e j oso bowości.
S ły n n y c y ta t z Pieśni nad P ieśniam i, k tó r y w całej p e łn i m o ż n a by z a s t o s o w a ć do sy t u a c ji N o e m i - „jeś li u m i ł o w a n e g o m e g o z n a jd z ie c ie , cóż m u o z n a j m i c i e ? . . . Ze c h o r a je s te m z m i ło ś c i” (P n P 5,6) - został p r z e z n a r r a t o r a s p a r a f r a z o w a n y dla p rz y b l i ż e n i a s t a n u , w j a k i m z n a la z ł się K a m i l po je d n y m z w y ja z d ó w (u cieczek) N o e m i . „ P rz e z czas jej n ie o b e c n o ś c i byl c h o r y - c h o ry z m iłości. N i e b y ło p r z e s a d y w ty m , co m ó w ił” 32. D o w o d z i to w y m i e n n o ś c i ról ob ojg a. F a b u ł a to k o l e j n e u c ie c z ki i pow ro ty , k t ó r y m i - ja k s ł u s z n ie z a u w a ż a E u g e n i a P r o k o p - J a n i e c - r z ą d z i z a s a da p o w t ó r z e n i a 33. D o d a j m y , że z kole i p o w t ó r z e n i e m ty m r z ą d z i m u z y c z n a z a s a d a
297 A. R u d n i c k i K ra , w: tenże: Noc będzie chłodna, niebo w purpurze, K r a k ó w 1977, s. 160.
3®7 R. B a rt h e s F ra g m en ty..., s. 235.
3*7 T am ż e , s. 319.
327 A. R u d n i c k i Niekochana w: tenż e Sto jeden, s. 17.
337 E. P ro k o p - J a n i e c Trzy p o e ty k i..., s. 318.