• Nie Znaleziono Wyników

Trybuna Głubczycka : pismo Powiatowego Komitetu Narodowego w Głubczycach. R. 2, nr 2.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Trybuna Głubczycka : pismo Powiatowego Komitetu Narodowego w Głubczycach. R. 2, nr 2."

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

w

, T R Y B U N A

GŁUBCZYCKA

PISMO POWIATOWEGO KOMITETU FRONTU NARODOWEGO W GŁUBCZYCACH

Nr 2 Głubczyce, 1 stycznia 1955 r.

U T U J E M Y

Nie chcę przesądzić sprawy, fi­

le po niecienpiwości z jaką ŻMP- owcy ze Szkoły Rolniczej w Głubczycach wydzierali sobie z

;rąk nie obeschłe jeszcze z dru­

karskiej farby egzemplarze pro­

jektów statutu ZMP. mogłem się domyśleć jak bardzo ta sprawa le- żaTa im na sercu. Chyba nie jeden z nich zadawał sobie pytanie:

jaki b.dzie ten statut, jakie w nim są zmiany, jakie kierunki ; me­

tody pracy- nakreśli on przed ni­

mi.

klasowego, że taki stosunek do kolegi nie zgadza się z drugim punktem statutu, który mówi, że ,,...ZIVIP zaszczepia poczucie ko­

leżeństwa...".

Sami sobie, udzielili odpowie­

dzi. Nie czekali, aż się sprawa

„jak figa . ucuknuje", jak tytoń uleży", aż przyjdą instrukcje i załączniki. Kuj żelazo póki gorą­

ce, bo też gorące i żarliwe są słowa wielkiej karty młc-dości, jaką mieli przed sobą. Tego mego dnia jeszcze rozpoczęli skusję nad statutem.

sa- dy-

Przyznam szczerze, że z po­

czątku -byłem srodze zaniepoko­

jony. Sami powiedzcie, wstaje ci taka wielka szyszka, bo sam prze­

wodniczący koła klasowego ZMP

■Tan Gródek i nie namyślając się wiele, rąbie jak z gazety:

.... ZMP mobilizuje, ...walczy.

...uaktywnia ...przekonuje, ...na­

kreśla, ...ustawia. ...uczy, ...za­

chęca, itp itjp. ZMP walczy o umocnienie sojuszu robotniczo- chłopskiego, który jest filarem naszego państwa i źródłem jego siły i rękojmią, ...ale czego to już nie dosłyszałem, bo się d>o diabła wielce obruszyłem na -to- puste wodolejstwo. Ach ta sztam­

pa ta sztampa, kiecly wreszcie'na­

sza gorąca młodzież przestanie udawać starych pierników? A gdy i inni dyskutanci nie ćhci-eili zmienić tonu, nie wytrzymałem i wtrąciłem swoje- nieproszone

„chu-de" trzy grosze.

Wiadomo, że gdzie jest mło­

dzież szkolna, a gdy jest to w dodatku młodzież ZMP-owska, nie obejdzie się bez paru słów o nauce. Inicjatywę podjęła młodziutka Lidka Wllmar. Właś­

nie parę godzin temu na lekcji poznawała złośliwą naturę zwyk łego tasiemca, gadzinę równie uprzykszoną dla ludzi, co dla mieszkańców chlewików. Na tej i wielu innych lekcjach Lidia poznaje praktyczny związek jej nauki z przyszłym swoim zawo­

dem, kiedy już jako dyplomowa­

ny zootechnik tępić będzie wszy­

stkich pasożytów, niszczących nasze zwierzęta gospodarskie.

Do tego jednak celu droga Je­

szcze daleka, wymagająca wiele pracy, a przede wszystkim po­

prawienia obecnych wyników w nauce, bo jakże to możliwe, aby z najbardziej ulubionego przed­

miotu mleć trójkę? Pomoże jej w tym 24 punkt projektu statu­

tu ZMP, który mówi, że koło szkolne ZMP: „...rozwija swą pracę przede wszystkim wokół spraw nauki, kształtowania obli­

cza ideowego i moralnego mło­

dzieży oraz dobrego przygoto­

wania młodzieży do przyszłego zawodu, mobilizując ją do prze­

strzegania dyscypliny studiów i osiągania jak najlepszych wyni­

ków w nauce".

Cena 30 gr

roboty'1, podsunął projekt Zastana-

Szybkość, z jaką rozszedł się cały, czterotysięczny nakład pierwszego numeru naszej gazety pokazała jak bardzo taka ga­

zeta była nam potrzebna. Rozchwytano ją w mgnieniu oka.

Wszędzie: na ulicy, w pociągu, w sklepach, jadłodajniach i w chałupach wiejskich z niecierpliwością wydzierano sobie z ręki pachnące jeszcze farbą drukarską egzemplarze. Żadna chyba gazeta nie była jeszcze tak gruntownie czytana j z takim prze­

jęciem komentowana i dyskutowana, co nasze pismo. Interesu­

jące artykuły j zdjęcia popularyzujące nasz przedwyborczy do­

robek j naszych kandydatów do Rad Narodowych, a także saty- tyczny wierszyk o tym, jak to pewne ,,gromady nie dopuściły szkodników do Rady" — zyskały powszechne uznanie.

Toteż słuszne było życzenie ogółu naszych czytelników, aby

„Trybuna Głubczycka" wychodziła odtąd stale. Jak widzicie, czynimy zadość życzeniu.

właśclwego ZMP-owskiej dokumentu swe- do ludowej oj- o sporcie, o swoją ocenę z dziedziny maszyn rolniczych, „bo nie jest to ta­

kie trudne, trzeba tylko chcieć i solidnie wziąć się do

Wiele jeszcze spraw naszym dyskutantom ZMP-owskiego statutu,

wiali się nad sprawą kto może być członkiem organizacji ZMP-owskiej, podkreślali wielo­

krotnie dyscyplinę przechowywania legitymacji jako go przywiązania czyzny, mówili

swych osiągnięciach, brakach i potrzebach. Ani śladu nie zosta­

ło z dętologli, którą rozpoczął dyskusję kolega przewodniczą­

cy. Poprzez doświadczenia swe­

go życia i nauki ZMP-owcy przyjrzeli się projektowi statutu ZMP-owskiego, znajdując w nim najgłębsze potwierdzenie tych doświadczeń. A to znaczy, uczniowie szkoły rolniczej

że

- . „ .w

Głubczycach Yędą statut ten rea­

lizować.

Ryszard Hładko

i

Ale, by pismo mogło się ukazywać stale, co miesiąc, konie­

czna jest wasza pomoc — drodzy czytelnicy. Przecież to Wasze pismo. Winiliście stać się jego współredaktorami.

Piszcie więc do nas o wszystkim, co Was boli i cieszy.

O szkodnikach, spekulantach i kułakach, o bezduszności, biuro­

kratyzmie, o ewent. wypadkach lekceważenia Waszych intere­

sów przez wybrane przez Was organa władzy terenowej, pięt­

nujcie szkodników po nazwisku, ogłaszajcie ich adresy. Piszcie też o swoich osiągnięciach w pracy zawodowej i społecznej, o swych zakładach pracy, sposobach gospodarowania na roli i w hodowli, o nauce, zabawie, rozrywkach i wypoczynku — o wszystkim, czym żyjecie, co Was cieszy i martwi. Nie obawiaj­

cie się podpisywać swoich korespondencji nazwiskiem, redak­

cja zapewnia Wam absolutną dyskrecję, jeśli to sobie wyraźnie zastrzeżecie w swoich listach. Liczymy na to, że następny nu­

mer „Trybuny Głubczyckiej" będzie w pełni już Waszym dzie­

łem i że zostaniecie stałymi korespondentami pisma. Zapamię­

tajcie nasz adres: „Trybuna Głubczycka", Głubczyce, ul. Koś­

ciuszki 22 (Powiatowy Dom Kultury).

AAA VAV<AVA’v<?

( (

I cóż powiecie? - Poskutko­

wało! Sam się później zdumiewa­

łem, jaka to złota młodzież. Jak­

że mocno trzymali się ziemi, sipraw swoich codziennych i ży­

ciowych, spraw — powiedzmy od razu — jak najbardziej ZMP- owskich. Okazało się, że sprawa sojuszu robo-taiczo-chłopskiego! o którym mówi statut ZMP jest znacznie prostsza i bardziej inte­

resująca w życiu Jana Gródka niż w jego słowach. Jest on bo­

wiem synem członka przodującej spółdzielni produkcyjnej w Krzy­

żów': caoh.

Myślę, że koleżance Janinie Pełka ten punkt statutu da naj­

więcej. Bo też kto jak kto, ale przewodniczącą koła klasowego ZMP nie powinna mleć ani jed­

nej dwójki. A właśnie Pełka ma ich aż kilka. Gdzież tu zasada przodowania? Ponieważ zasa­

dy nie da się nijako zmienić, kol. Pełka wyciąga pierwszy wniosek: prosi o zwolnienie jej ze stanowiska przewodniczącej koła. Innymi słowy kol. Pełka myśli, że jak już nie będzie przewodniczącą zasada przesta­

nie obowiązywać, bo nie można będzie mieć pretensji o nieuctwo do... zwykłego członka.

( c ( (

) ) )

twórczych osiągnięć w pracy i życiu życzy swoim Czy- } tętnikom w imieniu Powiatowego Komitetu b rontu Naro- }

dowego.

)

\

9P 'Howiiin ^okn

NASZA DELEGATKA NA II ZJAZD ZMP

REDAKCJA

Gródkowi jednak nie dane by­

ło tego wieczoru spocząć na lau- racih. Statut to- nie tylko, jak się okarzało „wielka polityka". Trze­

ba także zdać przed nim egzamin ze swych osobistych uczynków i postępowania., Posłuchaj bracie, o co ciebie oskarża Marian Stra­

szewski, twój kolega z ławy szkolnej. Posłuchaj jego poważ­

nego głosu, spójrz odważnie i uczciwie w jego surową i skupio­

ną twarz, w szklące się spoza ciemnych okularów wyrzutem 'i skargą oczy skrzywdzonego, czło­

wieka. Słyszałeś jak on to po­

wiedział? ..ZMP-owlec powinien być koleżeński, nie wolno mu

■ drażnić ułomnych ludzi". A ty co? Brutalnie odepchnąłeś go od piłki, gdy chciał sobie pograć, pozbawiłeś go radości w dodat­

ku nazwałeś go obrażliwie ,,o- kulahniklem". Przyznasz sam. że tak nie postępuje ZMP-owiec, w dodatku przewodniczący koła

Rzecz szczególna którzy owe pre- to były najwięk- sami „dwójkowi- Jednym słowem - dyskusja i krytyka były ostre - dobrze so­

bie koledzy nawzajem przyga­

dali. Ale byli 1 tacy, którzy o złe. lub niedostateczne wyniki w nauce oskarżali... nauczycie­

la, że niby ostry, bezwzględny, że faworyzuje jednych, „prześla­

duje" innych, jednak, że ci, tensje wnosili, sze leniuchy,

cze"., Zaiste — zadziwiająca so­

lidarność pomiędzy nimi. Ju­

trzejszy dzień wykaże, kto ma rację: zebrani ZMP-owcy posta­

nawiają przepytać na najbliższej lekcji wszystkich rzekomo „po­

krzywdzonych" i wszystkich rzekomo „uprzywilejowanych".

Ostre słowa krytyki jednak po­

działały. Koleżanka Pełkówna postanowiła, że w następnym kwartale zlikwiduje wszystkie swoje „dwójkowe" oceny. Wiele pomoże jej przykład kol. Sta­

szewskiego, który przyznał w dyskusji, że dzięki wytężonej pracy nad sobą zdołał poprawić

Wykonali plan roczny s nadwyżka

Koniec roku — czas bilansu.

Lwia część naszych robotników z czystym sumieniem wkracza w nowy rok pracy produkcyjnej.

Czołowy zakład przemysłowy na­

szego powiatu — nieodmiennie od lat przodujące Głubcz-yckie Zakłady Piwowarsko-Słodowni- cze wykonały już swój plan ro­

czny z nadwyżką. Wykonały je także: Fabryka Pluszu i Dywa­

nów w Kietrzu, Budowlane Przed­

siębiorstwo Powiatowe, Powsze­

chna Spółdzielnia Spożywców z przodującymi załogami swych sklepów Nr 3, 19, 16 i 20, PGR

Tłustomosty i Kwiatoniów. Ten ostatni dostarczył państwu 2.610 kg mięsa (o 260 kg więcej niż przewidywał plan), 71.755 litrów mleka (plan — 44.000 1), i o 50 proc, przekroczył planowany u- dój od swych krów.

Plan, to święte prawo naszego ustroju. Powinny to sobie uświa­

domić załogi i dyrekcje tych za­

kładów, które to święte prawo naruszają i są niewypłacalnymi dłużnikami naszego państwa. Do nich należą m. in. kopalnia gip­

su w Dzierzysławiu i Zakłady Dziewiarskie w Głubczycach.

Tow. Lisówna jest ZMP-ówką od roku 1951 —- będąc młodą dziewczyną, dużo pracowała spo­

łecznie, dlatego też zasłużyła so­

bie na to, by ją przyjąć do ZMP.

Obecnie jest już kandydatem do Polskiej Zjednoczonej Partii Ro­

botniczej. Tow. Lisówna jest sta­

tutowym członkiem spółdzielni produkcyjnej w gromadzie Bli- szczyce i tu szczególnie wyróżni­

ła się organizując brygady poło­

wę — które składały się wyłącz­

nie z młodzieży.

W związku z konferencją Po­

wiatową ZMP na wszystkich ko­

łach gromadzkich, szkolnych i zakładowych odbywały się zebra­

nia, na których członkowie wy­

bierali delegatów na konferencję powiatową ZMP. W kole gro­

madzkim w Bliszczycach takie zebranie również się odbyło. De­

legatem na konferencję powiato­

wą ZMP została wybrana tow.

Lis Helena. Na konferencji po­

wiatowej delegatka ZMP-owców w Bliszczycach podzieliła się z nami doświadczeniami ze swojej pracy, dając również szereg wniosków do Zarządu Powiato­

wego. Konferencja Powiatowa u- ważała, że tow. Lisówna bardzo dobrze wywiązała się ze swojej roli, jako delegat młodzieży swo­

jej gromady. Dlatego też wysu­

nięto ją jako delegata na II Zjazd ZMP.

W spółdzielniach produkcyj­

nych obecnie odbywają się ze­

brania rozliczeniowe. Tow. Li­

sówna na zebraniu rozliczenio­

wym w spółdzielni produkcyjnej w Bliszczycach otrzymała nagro­

dę za swą ofiarną pracę na po­

lach spółdzielczych. Towarzysze, bierzmy przykład z tej młodej ZMP-ówki, która godnie będzie reprezentowała nasz powiat na II Zjeździe ZMP.

ADELA CZAJKOWSKA

(2)

Sir. 2 „Trybuna Głubczycka" Nr 2

Wystawa osiągnięć i zamierzeń ZMP■ owcy przed Zgazdem

Wśród 'Wielu innych prac wy­

konalnych przez kolektyw pracow­

ników Powiatowego' Domu Kultu­

ry w Głubczycach w związku z wyborami do rad narodowych, wyjątkowe miejsce ■ zajęła powia­

towa wystawa - planszowo-fotogra- fóczma. Była ona otwarta do' 20 grudnia i zwiedziło ją w ■ tym czasie wiele ■ osób, w tym kilka zbiorowych wycieczek.

Skromna' to była wystawa, nie wyszukana, ■ ale jakże bogata w treść. Zadaniem jej było popula­

ryzowanie wśród społeczeństwa założeń programu wyborczego Powiatowego. Komitetu Frontu Narodowego. Każdy rysunek, wy­

kres łub fotografia ilustrowały jakiś szczególnie ważny fragment tego programu zarówno w zakre­

sie osiągnięć jak i zamierzeń.

Rzecz jasna należało też spoj­

rzeć nieco wstecz, w historię, w czasy przedwojenne, bo chociaż zarówno1 nasze osiągnięcia, jak i perspektywy są same w sobie do­

statecznie duże i nie wymagają specjalnej reklamy, ta ' jednak pełną skałę tych oosągnięć i per­

spektyw można ujrzeć dopiero w zestawieniu z przeszłością. Przy tym znowu często zapominamy, że nasze zwycięstwa zossćały oku­

pione długimi latami cierpień i walk, potem i krwią poprzednich pokoleń. wysiłkiem najszlachet­

niejszych synów naszego narodu i klasy robotniczej. Pamięć o tych czasach nie zginie. Przecho­

wuje ją nasza bogata, postępowa literatura.

Toteż wystawę obt^ii^e^ć^t^.a mą­

drze pomyślana przez Bibliotekę Powiatową gablotka z książkami, które — jak głosił tytuł — „po­

mogą zrozumieć sens pracy rad narodowych". .Znalazły się w niej m. ■ in. „Szkice węglem" Sienkie­

wicza, „W Roztokach" Orkan a,

„Ojczyzna" Wasilewskiej, „Pa­

wie pióra" Kuczkowskiego — książki bilansuj ąoe walkę ludu

Wyjoowimd przy owpcóWziaZe Biblioteki Powiatowej Fragmenty z Wystawy.

gablotka książkowa na Wystawie w PDK.

o władzę, a -^l^iok nich „Żywy ogień" Mach-ejka, „Zgodnie z prawem" Bocheńskiego, „Uwaga

— człowiek" ■ Kcśmierka i „Wła­

dza" Konwickiego — a więc książki, mówiące -o pierwszych tej władzy zwycięstwach. Te książki ukazują perspektywę wy­

zwolenia także i idla tych krajów i narodów, które — jak eksplo­

atowana przez amerykańskich plantatorów brazylijska „Ziemia krwi i przemocy" tak wstrząsają­

co ukazana przez. Jorge Amado

— muszę dopiero walczyć c- swe prawa.

Szkoły dla pracujących kuźnią kadr

Polska Ludowa dała możność kształcenia się pracującej mło­

dzieży robotniczej i cłrfcpskiej, która wskutek działań wojennych lub zznledbań za czasów Polski sanacyjnej nie miała możności uczenia -sę. Obccme w całej Pol­

- soe Ludowej s- szkoły typu wiej­

skiego ' i miejskiego dla pracują­

cych. W Głubczycach do szkoły og01nołkSzi:a■i'Cąą'CJ' stopnia podsta- , w-cwego dla pracuj ących uczęsz- czb młodzież pracująca w róż­

nych zakładach: są tu robotnicy

— .uczniowie Zakładów Dziewiar- sikich, • Zakładów Piwowarsko­

, Słodowniczych,. z PSS, MPRB li innych. 'Uczęszcza równ^ż ■mło­

dzież wiejska — synowie człon­

ków spółdzielni. Niektóre zakła­

Nader interesującym działem wystawy był cykl plansz, poka­

zujących ze wstrząsającą ostro­

ścią odrażający proceder bogace­

nia się władców sanacyjnego sa­

morządu kosztem mas. Oto jeden z pokazanych nam przykładów:

miesięczna pensja przedwojenne­

go ' prezydenta Kielc wynosiła 2.135.20 złotych, zaś na szkol­

nictwo1 powszechne w ciągu całe­

go' roku ■ wydatkowano zaledwie 25.547 złotych.

Cztery kolejne plaAsze -obra­

zowały różnicę między nami, a kapitalistami w pojmowaniu i re­

alizowaniu czterech przymiotni­

ków wybroczych a mianowicie, że wybory są powszechne, równe, tajne i bezpośrednie. Oto np. -w Anglii kobieta po- dziś dzień, a­

by -^<óc głosować musi składać podania z odpowiednią, ilością za­

łączników i przy tym udowodnić, że posśaida majątek pozwalający jej na utrzymanie męża przez to- kreś trzech lat. Nie lepiej działo się u nas przed wojną, kiedy to

— jak zobaczyliśmy na planszy

— prawo' do' udziału w wybo­

rach mieli „...włościanie zamiesz­

kujący we własnych domo­

stwach",.'' a ' pc to, aby być wybra­

nym na sołtysa należało m. in.

mieszkać w gminie 3 lata, być chrześcijaninem d mieć przynaj­

mniej 3 morgi gruntu.

W pkt. 3 § 10 ordynacji wy­

borczej ■ do gmin we wschodniej Malopolsce w 1927 reku był przepis, że „nie mogą być obra­

nymi ubodzy, pobierający wspar­

cie, czeladź służebna i osoby, które jako żyjące z dziennego zarobku, lub jako pomocnicy przy rzemiosłach nie mają samo­

istnego utrzymania".

PJomys’tow.e rysunki i wiele in­

teresujących zdjęć wypełniły po­

zostałe ii plansz, wystawy. Za­

warto' w nich główne stwierdze­

nia platformy wyborczej.

Jak wiadomo odbudowaliśmy i uruchomiliśmy na terenie nasze­

go powiatu wszystkie czynne przed wojną zakłady przemysło­

we, jak: Słodownię, Browar, Za­

kłady Dziewiarskie w Głubczy­

cach. Fabrykę Pluszu i Dywanów w Kietrzu, Cukrownię 1 Cegiel­

nię w . Baborowie i wiele innych.

Na wystawie mogliśmy obejrzeć fotografie przodujących robotni­

ków tych zakładów, jak paŁcz kotłowy w Cegielni nr i w Ba­

borowie znany ze stosowania pa­

dy pracy, jak PSS troszczą się o swoich pracowników — o ich poziom zawodowy, -deologiczny i ogólny. Zakłady te kontrolują wyniki nauczania swoich pracow­

ników uczących się w szkole dla

•pracujących i dbają o regularne ich uozęszczanle na naukę.

Szkoła dla pracujących w Głubczycach istniejąca od 1946 roku, może poszczycić się poważ­

nymi osiągnięciami. Do obecnej chwili klasę VII w tej szkole u- kończyoo i96 uczniów. 36 spo­

śród nich ukończyło szkołę śred­

nią zawodową (metalową' lub rol­

niczą), 5 osób studiuje na wyż­

szych uczelniach. a jeden 'Ł ab­

solwentów już ukończył szkołę wyższą.

liw zastępczych i wybrany na radnego do' MRN ob. Stefan Pionka lub radny do MRN w Głubczycach, przodownik pracy z warsztatów mechanicznych w Zakładach Dziewiarskich ob. Ro­

man BydłoWjgKi. Najwięcej miej­

sca zajęły na wystawie sukcesy i zamierzenia naszego rolnictwa.

;Nic dziwnego: jest ono naszą naj­

mocniejszą pozycją, mówi o tym fakt zagospodarowania i9 tys. ha odłogów, trzykrotny wzrost po­

głowia bydła, wysoka wydajność ■ z ha (w niektórych okolicach zbiera się doi 35 q zboża z ha), mówi o tym wreszcie największy w województwie procent .ujspółr d.zielczenia wsi, jako że marny już 55 spółdzielni produkcyj­

nych. Cykl zdjęć p-okazał nam wzrost spółdzielczego, dobra w ta­

kich głośnych na-, cały kraj spół­

dzielniach jak Wysoka,. Bliszezy- ce czy Krzyżowiec. Te ostatnie słynne z. zimnego wychowu trzo­

dy chlewnej i osiągania wyso­

kich urodzajów. Ujrzeliśmy na wystawie i tych, którym ossągnię- cia te - należy zawdzięczać —

■wśród nich n-a czołowym miejscu przewodniczącego' spółdzi elni produkcyjnej' w Krzyżanowicach, a od niedawna -radnego PRN w Głubczycach tow. Jana Zająca.

Nie zabrakło -tikżifl o-osągnięć chłppów indywidualnych: ze zdjęć przyglądały nam się piękne oka­

zy wyhodowanych przez, nich wyisoikiowy-daijnych krów.

Wreszcie zobaczyliśmy tam nie małe sukcesy i jeszcze śmiel­

sze perspektywy pracy kultural­

no-oświatowej . Reportaż fot<ograr liczny zaznajom ii nas szczegóło­

wo- z ofiarną pracą personelu miejscowego szpitala i pogotowia ratunkowego.

Działając na semt-e i umysł wy­

stawa mówiła zwiedzającym:

Patrzcie 'oto cośmy zrobili, a co' jeszcze jest do zrobienia. Dzię­

ki ternu przeniesione z tekstu programu 'wyborczego na ścianę wezwanie: „Aktywiści i agitato­

rzy Frontu Narodowego nieście do mas wytyczne naszego pro­

gramu wyborczego, zachęcajcie do jego realizacji" — byli- natu­

ralną .przesłan&ą i wnioskiem jaki się narzucał po obejrzeniu wystawy. Hasła tak udokumento­

wane nie są' frazesami, -ają kon­

kretne, namacalne efekty. R. H.

Lista absolwentów 'jest duża.

Dla podniesienia poziomu świa­

domości mas pracujących i pozio­

mu pracy zawodowej szkoły dla pracujących spełnią bardzo po­

ważną rolę.

Dlatego apelujemy do młodzie­

ży pracującej, apelujemy do Dy­

rekcji zakładów pracy, do urzę­

dów organizacji masowych, by doceniali znaczenie dokształcania pracujących, co pośrednio przy­

czyni się do podniesienia stopy życiowej mas pracujących w mieście i na wsi.

Władysław Żarły pracow Wydz. Ośw.

Prez. PRN

Doszła do nas niedawno wia­

domość, że młodzież Głubczyc-.

kich Zakładów Dziewiarskich wykonała swoje zobowiązanie, podjęte na cześć II Zjazdu ZMP, które przedstawiało war­

tość 37 tysięcy złotych. Do II Zjazdu pozostaje jeszcze kilka tygodni. Organizacja Zakładowa ZMP postanowiła czas ten wy­

korzystać, do maksimum podej­

mując dodatkowe zobowiązania.

Mamy nadzieję, że i te zobowią­

zania zostaną wykonane przed terminem.' Wybraliśmy się w od­

wiedziny do załogi młodzieżowej przy Głubczycklch Zakładach.

Przy wejściu na salę produkcyj­

ną widzimy szereg wirujących z wielką szybkością wrzecion tkac­

kich. Oczy stojącego przy warsz­

tacie pracownika śledzą każde poruszenie się wrzeciona. .Po za­

kładzie oprowadza nas przewod­

niczący Zarządu Zakładowego kol. Kazimierz Gontarczyk, któ­

ry stara się nam wytłumaczyć cały proces produkcji na tęj sa­

li, mówi nam o jakości produ­

kowanych towarów i q wyróż­

niających się pracownikach.

Właśnie podchodzimy do jedne­

go' z warsztatów tkackich ■ -na którym widnieje czerwony pro­

porczyk co oznacza, że pracuje tu ZMP-owIec, który wykonuje zobowiązania II Zjazdu. Uderza nas to, że kol. ten pracuje jed­

ną ręką i nosi ciemne okulary.

Kolega Gontarczyk ■ wyjaśnił nam, że Stanisław Cok, bo tak ■ się nazywał młody pracownik, jest niewidomy i nie posiada prawej ' ręki. Ale mimo to jest przodownikiem pracy i najlep­

szym aktywistą wśród nlewldo- mych pracowników. Często kol.

Coka możemy spctkać na zebra­

niu ZMP, gdzie też nie jest bierny, żywo interesuje się ży­

ciem. koła, dowodem czego są krytyczne uwagi pod adresem' niektórych członków koła, któr rzy się zaniedbują w pracy i przeszkadzają w wykonawstwie planu.

Początkowo kol. Cok nie wle- rzył w swoje siły i możliwości.

Koło ZMP-owskie przekonywało go, że w ■ Polsce Ludowej nie ma .ludzi niepotrzebnych jak to by­

ło przed ■ wojną za sanacji. Po­

mogła im przepiękna powieść Mikołaja Ostrowskiego „Jak hartowała się stal" — Przecież Ostrowski — mówili — też był niewidomy, a prócz tego spara­

liżowany, a ile potrafił on zro­

bić. Serdeczna pomoc kolegów, jak widzimy daje dobre rezulta­

ty. Na tej samej sali spotykamy tow. Sabinę Grzesikowską. Gdy pracowała w produkcji, była ona przodownicą pracy. Awansowała na II sekretarza Komitetu Za­

Młodzież z Głubczyckicb Zakładów Przemyślu dziewiarskiego zobowiązaniami chce uczcić II Zjazd ZMP.

Młodzi ,pionierzy z. PGR Głubczyce mówią o swoich bolączkach ze swoim agronomem..

kładowego PZPR, udziela wiele serdecznej uwagi młodzieży. Po­

trafi ona usunąć każdą trudność, jest zawsze wesoła i koleżeńska, nigdy nie przejdzie obok pra­

cownika nie porozmawiając ' z.

nim o tym, co go interesuje.

Dlatego też młodzież zawsze zwraca się do niej z najpiękniej­

szym "zaufaniem.

Wybraliśmy się również w od­

wiedziny do pionierów, którzy stanęli na zew partii i organi­

zacji ZMP-owskiej, by realizo­

wać wskazania II Zjazdu PZPR.

Tego dnia w PGR Gołuszowice panował szczególny nastrój — miało się odbyć ogólne zebranie pracowników gospodarswa. Wi­

dać było, że burza wisi w po­

wietrzu. Twarze pionierów były ponure i malowało się na nich niezadowolenie. Spotkaliśmy pio­

nierkę, która była trochę we­

selsza niż jej koledzy. Skorzy­

staliśmy z tego, by się dowie­

dzieć, co było powodem takiego nastroju. Koleżanko , — pytamy

— dlaczego wszyscy' tutaj są tak zdenerwowani. — Dlatego fflr od­

powiedziała — że przepełniła się już miarka złego, jaką nas mie­

rzy dyrekcja. Niesprawiedliwie ocenia się wykonaną przez po­

szczególnych robotników pracę i aby to zmienić postanowiliśmy zwołać dziś zebranie.

Na sali napięcie wzrasta, wszyśćy czekają na kierownika gospodarstwa. Wreszcie wchodzi kierownik' i brygadziści i zebra­

nie się zaczęło. Od pierwszej chwili micjatywę‘biorą pionierzy.

Szczerze mówią o swoich żalach i bolączkach, otwarcie krytykują kierownictwo. Jedna z pionierek zabrała głos i powiedziała, że kierownictwo tutejszego gospo­

darstwa w ogóle się nie intere­

suje warunkami bytowymi swo­

ich pracowników. Słuszne żąda­

nia pracowników nie są zała­

twiane należycie, w gospodar­

stwie została zlikwidowana sto­

łówka i pionierzy muszą się sa­

mi troszczyć o wyżywienie. ' Kie­

rownictwo nie reaguje na to, że do mieszkań pionierów przycho­

dzą niepowołani ludzie, w do­

datku w nietrzeźwym stanie. W wypowiedziach pionierów prze­

jawia dię troska o tó, by pracow­

nicy PGR lepiej żyli, nic dziw­

nego, przyjechali przede wszyst­

kim pracować, ale zdają sobie sprawę z tego, że są pionierami, a to znaczy, ' że czują się w obo­

wiązku walczyć o ■ lepsze kultu- ralnieisze warunki pracy i bytu nie tylko dla' siebie, lecz dla ca­

łego ■ swojego otoczenia.

Jan Chawarski wiceprzewodniczący ZP ZMP

(3)

Nr 2 „Trybuna Głubczycka" Str. 3

PZGS PO WYBORACH

_ _=D0 RAD NARODOWYCH

Sprawy gromadzkich rad na­

rodowych i dostosowanie do no­

wej sytuacji organizacji naszych Spółdzielni 'były szeroko -omawia­

ne na przedzj azdowych posiedze­

niach rad gminnych spółdzielni i ■Powiatowego' Związku.

Zadaniem PZGS i GS naszego ipcwiatu na przestrzeni najbliż­

szych lat -będzie uruchomienie w miejscach nowopowstałych rad nar- dowych nowych placówek handlu detalicznego, a w -szcze­

gólności punktów sprzedaży de­

talicznej, żywienia zbiorowego, a także -piekarni i masami. W o-

■parciu o- przyszłe plany wielolet­

nie między innymi w roku 1955 planuje się na terenie _ naszego powiatu uruchomienie 2-ch skle­

pów włókiennlczo-konfekcyjno-

Wzorcowy sklep spożywczy w Baborowie. Jego kierownikiem jest Mieczysław Huk.

skórzanych kosztem ok-o-ło 90.000 zł. 1 sklepu potrzeb kultural­

nych. zostaną uruchomione 3 pie­

karnie. 2 -bary -wiejskie o-raz 2 punkty ubój u -gospodarczego.

Dla GS Mokre zo-stanie wybudo­

wany nowy magazyn nawozów sztucznych. Celem sprawniejsze­

go przewozu różnego rodzaju .ar­

tykułów przemysłcwo-spożyw- czych zostanie znacznie powięk­

szony w przyszłym roku trans­

port konny łącznie z odpowied­

nimi platformami. Tam. gdzie powstały nowe rady gromadzkie, punkty sprzedaży pomocniczej zostaną przemianowane na skle­

py gromadzkie.

Kilka jeszcze takich sklepów tekstylnych jak ten w Baborowie zostanie otwartych w tym roku w naszym powiecie.

W związku z- rozbudową sieci istniejących sklepów jak i z bu­

dową nowych obiektów powięk­

szy się również spływ masy to­

warowej z miasta do wsi. Ogól­

nie w reku 1955 ilość artykułów prze-myslowo-spożywczych w po­

równaniu z rokiem 1954 powięk­

szy się przeciętnie o około 17,6 proc., a ilość materiałów budow­

lanych i nawozów 'Sztucznych po­

większy się o 26 -proc.

Spółdzielnie zobowiązane .są do współdziałania z gromadzką Radą Narodową przy planowaniu zaopatrzenia 1 skupu, organizo­

waniu sklepów, magazynów, punktów -skupu i Innych obiek­

tów gospodarczych i do przydzie­

lania im na ten cel lokali i bu-

dymków oraz ułatwiania im naby­

cia niezbędnych mateirialaw 'bu­

dowlanych. Trzeba te -prace -roz­

wijać i wykorzystywać w szer­

szym niż dotychczas zakresie-. W pracach tych musimy uzyskać większą, niż dotychczas pomoc rad narodowych. Trzeba upomi­

nać się o to, aby gromadzkie rady narodowe pomagały nam w naszej działalności, zmierzając do -pobudzenia i wykorzystania inicjatywy członków spółdzielni w sprawach go-spcdarczych, o- światowych i kulturalnych.

M. Mordel

prezes Zarządu Powiatowego PZGS

Przodujące ho­

dowczynie z ca­

łego kraju zwie­

dzają naturalny wychów trzody

chlewnej w Krzyżowicach.

Bilans w Spółdzielniach Produkcyjnych to głęboka analiza całorocznej pracy

wszystkich członków

41 spółdzielni produkcyjnych powiatu głubczyckiego przygoto­

wuje się do zebrań sprawozdaw­

czo-wyborczych.

W wielu gospodarstwach ze­

społowych prace obrachunkowe dobiegają już końca a takie spółdzielnie, jak: Jędrychowice, Trankowa, Bliszczyce i Wysoka dokonały już podziału docho­

dów.

Nasze spółdzielnie produkcyj­

ne jak uprz. Wysoka, Bliszczy- ce, Dobieszów, Krzyżowice i in­

ne osiągnęły, a nawet przekro­

czyły planowe zadania podnie­

sienia plonów i hodowli. Przy­

czyniło się do tego szersze, niż dotąd stosowanie przez te spół­

dzielnie nowoczesnych metod pracy, jak np. siew krzyżowy, pasowy, sadzenie ziemniaków sy­

stemem kwadratowo-gniazdo- wym, stosowanie przez spółdziel­

nie szałasowego wychowu trzody chlewnej itp. Również Ściborzy­

ce Małe. Równie i inne dopro­

wadziły do należytego stanu łą­

ki tak, że wydajność siana zwiększyła się o 25 q z ha.

Spółdzielnie nasze mają również osiągnięcia w rozwoju hodowli.

Większość naszych spółdzielni rozwinęła zespołową hodowlę, a przykładem tego może być spół­

dzielnia produkcyjna Krzyżowi- ce. Słuszny podział dochodów, głęboka ocena gospodarki spół­

dzielczej, a także pracy człon­

ków i nakreślenie dalszych pers­

pektyw rozwojowych przyczynia się w dużej mierze do poważne­

go umocnienia naszych gospo­

darstw zespołowych. Właściwe przeprowadzenie zebrań spra­

wozdawczo-wyborczych, ukaza­

nie i upowszechnienie ich osiąg­

nięć przyczyni się niewątpliwie tak do powstania dalszych gos­

podarstw zespołowych, jak i do napływu nowych członków do istniejących spółdzielni. Przygo­

towując się do zebrań sprawoz­

dawczo - wyborczych zarządy spółdzielni winny przy pomocy agronomów i instruktorów wy­

działów politycznych POM, pra­

cowników PZR, przeanalizować całoroczną pracę spółdzielni na każdym odcinku. Np. Branlca, Nowa Wieś, Sławoszów, Kazi­

mierz, Wódka, Gadzowice po­

winny głęboko przeanalizować z jakich powodów nie została zało­

żona hodowla zespołowa, stano­

wiąca przecież bardzo poważne źródło dochodów spółdzielni.

Sprawozdanie rozliczeniowe winno wskazywać drogę do usu­

nięcia tych braków, wytyczyć perspektywy dalszego rozwoju gospodarki zespołowej. W toku zebrania winien być analizowa ny plan gospodarczy na rok 1955. Przykład takich spółdziel­

ni. jak: Wysoka, Krzyżowice, Bliszczyce, wskazuje na to, że wszędzie można gospodarkę ze­

społową umocnić i podnieść na wyższy poziom.

Gospodarstwo w Krasnem Po­

lu otrzymała żona jako repa iriantka ze wschodu. Następnie, po zdemobilizowaniu z wojska ludowego) objąłem gospodarstwo jako osadnik wojskowy.

Byliśmy zupełnie niezago­

spodarowani. Inwentarz żywy sta­

nowił jeden ikoń i Jedna krewa, przywieziona ze wschodu. Odczu wało się całkowity brak nasion siewnych. Ale j.uż w pierwszym reku państwo ludowe przyszło mi z wydatną pomocą. Dzięki te­

rnu mogłem sobie rozszerzyć swój (inwentarz przezi dokupienie i przychówek, oraz przez zwięk szenie produkcji obornika. W ro­

ku 1950 została prezprowadzena

•regulacja na terenie naszej gro­

mady. Otrzymałem wtedy 6.02 ha ziemi ornej. Oprócz tego otrzy­

małem z Państw. Funduszu Zie­

mi 2,20 ha ugorów do zagospo­

darowania na warunkach dzier­

żawy. co przyczyniło się do zwiększenia bazy -paszowej. Osią­

gnięcia mojej produkcji' z roku na rok wzrastały, a to iprzez u-

Równocześnie na zebraniach należy stanowczo wystąpić prze­

ciwko nierobom, którzy przesz­

kadzali spółdzielni w pracy. A takich, którzy nie wypracowali przewidzianych statutem 100 dniówek obrachunkowych, mamy wielu w spółdzielniach Bogdano- wice, Królowa, Mokre, Piotro­

wice, Chróśclelów, Rożnów 1 in­

nych. Należy zastanowić się nad przyczynami tego, a upornych bumelantów, nierobów i speku­

lantów pozbyć się ze spółdziel­

ni. Obok tych wszystkich zagad­

nień jakie powinny być przeana­

lizowane na zebraniu rozlicze­

niowym Zarząd powinien zwró­

cić uwagę, aby przed rozlicze­

niem się z członkami spółdziel­

nia wywiązała się z obo.wiązków wobec naństwa i POM, gdyż po­

W nowoczesnych, higienicznych oborach przebywają krowy spółdzielców z Wysokiej.

ważna ilość naszych spółdzielni ma jeszcze zaległości. Bez tego bowiem nie będzie to bilans o- siągnięć, lecz bilans zadłużeń.

Takie spółdzielnie, jak: Chróś- cielów, Barnatów, Rożnów, Po- morzowice i inne nie do­

konały jeszcze omłotów i po­

winny się pośpieszyć z zakończe­

niem omłotów, a POM-y winny tym spółdzielniom dopomóc. Na podstawie rocznego sprawozda­

nia można określić w jaki spo­

sób został zrealizowany plan go­

spodarczy i jak członkowie sta­

rali się podnieść hodowlę i wy­

dajność z ha. Jak realizowali ie zadania. Szczególny należy poło­

żyć nacisk na dobrą organizację pracy, brygad polowych i ho­

dowlanych.

Zebrania wyborcze powinny poprzedzić zebrania POP, pod­

czas których przeanalizuje się dokładnie postawę członków par-

Szlakiem moich osiągnięć

miejętne i na cza® stosowane pod- orywki. Z roku na rok dawałem coraz większe ilości nawozów sztucznych, stosowałem płodo- zmlany, trawopolny system Wi- liamsa itp.

Pierwsze lata pracy były zwią­

zane z wielkimi kosztami i wy­

siłkiem. Obecnie posiadam 2 ko­

nie, 2 krewy, jałówkę, trzy ma­

ciory. trzy tuczniki, cztery war­

chlaki i trzy prosięta. W br. od­

stawiłem dla państwa ponad plan 11 tuczników, 2 cielęta oraz 217 kg zboża. 'Z wielką radością przy­

jąłem uchwałę o powołaniu gro­

madzkich rad narodowych, po­

nieważ gospodarz posiadający bli­

żej siebie gromadzką radę będzie mógł szybciej i sprawniej załat­

wić swoje -sprawy gospodarcze i bolązki. Gromadzka rada narodo­

wa może bardzo wiele pomóc w wykonaniu zadań i zwiększeniu produkcji rolnej i hodowlanej.

Zadaniem każdego pracujące­

go chłopa jest poprzez współza­

wodnictwo z gromadami sąsiedni­

mi osiągnąć coraz to lepsze wy­

til 1 ich wkład w całokształt pracy spółdzielni. Zebrania rozliczeniowe powinny także dokonać oceny pracy akty­

wu spółdzielni w zakresie zwięk­

szenia liczebności spółdzielni, muszą dać odpowiedź na to, jak członkowie pracowali z rolnika­

mi indywidualnymi w celu przy­

ciągnięcia ich do gospodarki ze­

społowej. Należałoby się zasta­

nowić, czy w takich spółdziel­

niach jak Gołuszowice, Gadzowi- c, Nowa Wieś 1 w innych nie o- grodzono się od rolników indy­

widualnych, jako że nie wstąpił do nich w tym roku, ani jeden rolnik indywidualny. Większość naszych spółdzielni ma piękne osiągnięcia. Dzięki dobrej gos­

podarce w spółdzielni produk­

cyjnej w Wysokiej dniówka o­

brachunkowa wyniosła w gotów­

ce 26,50 zł, 6,20 kg zboża i pa­

szy dla bydła. Członek tej spół­

dzielni Antoni Kawalcz wraz z czteforiia członkami rodziny przepracował 760 dniówek, za robek ich wyniósł 21.200 zł w gotówce, 1.707 kg żyta, 2.428 kg pszenicy, 776 kg owsa i 17.072 kg ziemniaków. Nie jest to przykład odosobniony. Takie przykłady najlepiej przemawia­

ją za wyższością gospodarki u- społecznionej. Toteż na zebrania rozliczeniowe trzeba zapraszać indywidualnych rolników orga­

nizując nawet specjalne wyciecz2 ki do przodujących spółdzielni produkcyjnych, jak: Krzyżowice, Wysoka, czy Bliszczyce. Trzeba dopomóc wahającym się jeszcze rolnikom do wejścia na drogę dobrobytu i kultury.

Michał Krupa

niki w produkcję zbóż -kłosowych i okopowych. Przykładem mogą tu być moje osiągnięica. I tak np. z 25 arów zasadzonych bura­

kiem cukrowym otrzymałem 82, q, za co otrzymałem z cukrowni' 3.968 złotych.

Od samego początku pracowa­

łem w Gminnej Radzie Narodo­

wej jako radny w gm. Mokre. Je­

stem również gromadzkim preze­

sem ZSCh. Moim obowiązkiem jest pomagać rolnikom mojej gromady. A ponieważ mam co­

raz to lepsze wyniki w rolnic­

twie i hodowli, będę dokładał wszelkich starań by osiągnięcia moje przejęła cała gromada Kraśne Pole. Jestem też pewien, że nowopowstała Gromadzka Ra­

da Narodowa pomoże nam w wy­

konaniu zadań, jakie stoją przed masami pracującymi według u- chwał II Zjazdu naszej partii, które mówią o podniesieniu wy­

dajności z ha i zwiększanej pro­

dukcji.

Ginter Karol Krasne Pole,

(4)

Str. 4 „Trybuna Głubczycka" Nr 2

KOC BE SATYW 8 1

Z O KA ZJI NOWEGO ROKU REDAKCJA NASZEGO PISMA ŻYCZY

Dyrektorowi Gazowni Miejskiej w Głubczycach:

aby uniknął zder-zemca z niezapalonymi latarniami na głównej ulicy miasta;

Prezydium MRN w Głubczycach:

100 kg chlorku- na odkażenie targowiska;

Głubczyckim Zakładom Przemysłu Dziewiarskiego:

systematycznego wykonywania planów produkcyjnych;

Chuliganom:

przejścia na bezpłatny wikt, opierunek i dach nad głową;

Pijakom:

normalnych dzieci;

Niektórym milicjantom:

odwagi... w walce z chuligaństwem;

Powiatowemu Domowi Kultury:

woźnego i sprzątaczki;

Świetlicy w Rakowie:

jeszcze lepszej drzemki;

Sklepom PSSu:

śledzi, piklingów i jaj;

Miejskiemu Przeds. Remontowo-Budowlanemu:

ła się z jego działalnością;

Aktywistom społecznym:

anielskiej cierpliwości w wysiadywaniu na ' zebrań;

Kinu w Głubczycach:

materiałów budowlanych, aby nazwa przedsiębiorstwa pokry-

niezliczonej ilości

HUMORU

/

KIETRZ - BABICE:

jakież różnice

Dwie szkoły: dwa „wiaty™. Kietrz

■ i Babice. Kierownikiem pierwszej jest Zdzisław Gretscbel, drugiej — Sta­

nisław Pikulski.

Komitet Rodzicielski — w obydwu.

Ale tylko w Kietrzu dba on o wy­

chowanie młodzieży, zbiera się syste­

matycznie ’ na zebrania, członkowie uczestniczą w zajęciach lekcyjnych, niosą szkole pomoc materialną. Ale

tylko w Kietrzu... .

Drużyna harcerska — w obydwu.

Ale tylko w Kietrzu odbywa plano­

wo swoje zbiórki i zajęcia, .pomaga słabszym w nauce, rozwija życie świetlicowe. Ale tylko w Kietrzu...

Kolo Przyjaciół Związku Radziec­

kiego — w obydwu. Ale tylko w Kietrzu można przeczytać jego ga­

zetki ścienne i . przypatrzyć się jego pracy. Ale tylko w Kietrzu...

. Obowibzek korzystania przez nau­

czycieli z prasy fachowej i literatu­

ry — obydwu szkół dotyczy. Ale tylko w Kietrzu przestrzega się tego obowiązku, tylko tam nauczyciele prenumerują i czytają literaturę fa­

chową. Ale tylko w Kietrzu...

Może by więc szkoła w Babicach '

jej kierownik ob. Pikulski postarali się zmienić treść ssowa „tylko™ na

„także™k filmów „do lat 18-stu™, bo tylko wtedy dorośli będą się mogli

dostać do kina.

ZESPÓŁ DRAMATYCZNY SZKOŁY PODSTAWOWEJ I LICEUM OGÓLNO K SZTAŁCĄCEGO STAJE DO KONKURSU

CZYT A JC I E

„TRYBUNĘ GŁUBCZYCKA BĄDŹCIE JEJ

WSPÓŁREDAKTORAMI

Członkowie sekcji fotograficznej PDK przy pracy. Większość zdjęć w narzym piśmie jestzc& dziełem. D*źe Ztfrłwgi położył:przy orgdr::- zomwnnw wydamy pW j5zowo-/o^ogr*łieznc7 o AdiJach Narodowych,

o której piszemy na stronie 2-giej. ' ■

W „raisza się66

Polska Ludowa szczególnie troskliwą opieką otacza życie kul­

turalne, dba o rozwój twórczości ludowej, loży ogromne -sumy na rozwój teatrów, oper, Mn, utrzy­

muj e tysiące świetlic, domów kultury, onganńujje wszelkiego '■ rodzaju festiwale i konkursy, które coraz bardziej przybierają , charakter masowy. Taką masową imprezą będzie ogłoszony w zwiąźku z Festiwalem Ogólny Konkurs Amatorskich Zespołów Artystycznych. Odbędą się elimi­

nacje zespołów dramatycznych, śpiewaczych, muzycznych,, tane­

cznych najpierw w gromadach -i powiatach, później w wojewódz­

twach, wreszcie najlepsze z nich . staną do współzawodnictwa w skali krajowej w Warszawie. Ko­

mitety Organizacyjne już rozpo­

częły przygotowania. Zespoły zgłaszają swój udział w Konkur­

sie, a równocześnie w terenie, w świetlicach, domach kultury wre praca, by wszystko wypadło jak najlepiej.

Szkoła nasza pragnie również wziąć udział w wymienionym Konkursie.

Celem uczczenia 10-tej roczni­

cy przyłączenia Opolszczyzny do 'Polski draż na cześć V Świato­

wego Festiwalu Młodzieży ze­

spół dramatyczny Szkoły Podsta­

wowej i Liceum Ogólnokształcą­

cego w Głubczycach przygotował, wystawienie sztuki teatralnej.

Wybraliśmy jednoaktówkę Mi­

chała Rusinka pt. „Prawi dzie­

dzice". Akcja przebiega na Ślą­

sku Opolskim w 1933 r. i obra­

zuje walkę ludu śląskiego z ter­

rorem hitlerowskim. Pragniemy, by sztuka ta przyczyniła się do upowszechnienia wiedzy o boha­

terskiej postawie prawych dzie­

dziców Ziemi Śląskiej —■ chło­

pów opolskich, których siła opo­

ru, mimo. bestialstw hitlerow­

skich, nie malała, lecz wzmagała się, - aż doczekali się czasów, kie­

dy okres ciemiężenia ludu ślą­

skiego należy do niepowracalnej przeszłości, a chłopi wolni od u- .

cisku żyją dziś w granicach Pol­

skiej Rzeczypospolitej Ludowej.

Ponieważ jednym z warunków

■uczestnictwa w konkursie jest wykazanie się pracą w terenie,

kontaktem -z innymi zespołami w gromadach, w świetlicach spół­

dzielczych i ' PGR-owskich, po­

stanowiliśmy przygotowaną sztu­

kę wystawić w świetlicach w po­

wiecie, jeśli tylko są ku temu możliwości. Mamy . za sobą już kilka przedstawień. Odegrano sztukę dla młodzieży szkolnej szkół podstawowych i -licealnych w Głubczycach. Specjalne przed­

stawienie dano dla rodziców ucz­

niów naszej szkoły, dla załogi Głul^K^;^^^r^^‘i>ch. -Zakładów -Piwo- warsko-Słodowniczych, którego pracownicy należą do Komitetu Opiekuńczego naszej szkoły. Wy­

stawiliśmy także w świetlicy gro­

madzkiej w Grobn-ikach oraz w świetlicy gminnej w Gołuszowi-

cach.- Frekwencja na przedsta­

wieniach była bardzo -liczna, sztuka Cieszyła się wyjątkowym powodzeniem. Do tej pony przed­

stawienie oglądało ponad 1500 widzów. W najbliższej przyszło­

ści- pragniemy wyjechać do in­

nych gromad. W rocznicę wyz­

wolenia- Głubczyc odegramy ją w DDK.

Oprócz zespołu dramatycznego zamierzamy do udziału w Kon­

kursie Zespołów Amatorskich zgłosić zespół taneczny, który prowadzi nauczycielka wychowa­

nia fizycznego, koleżanka Miklas.

Tak wyglądają nasze przygoto­

wania do V •Ogólnppoosk.iego Fe­

stiwalu Młodzieży.

Franciszek Frej

Mimo wielu jeszcze niedociąg­

nięć, a W szczególności poważ­

nych kłopotów materialnych Po­

wiatowy Dom Kultury w ostat­

nim czasie znacznie ożywił • swą pracę. Zdaje się na to wskazy­

wać powstanie takich zespołów, jak: teatralny, estradowy, orkie­

stry dętej, dziecięcy taneczny i inscenizacyjno-recytatorski oraz chóralny, wznowienie działalnoś­

ci sekcji fotograficznej, otwar­

cie pokoju gry w szachy i w ping-ponga, wydatna pomoc nie­

którym świetlicom wiejskim. Ze­

społy te odbywają już. systema­

tyczne próby i ’ ' "

spół teatralny nad - komedią Skowrońskiego

pana dyrektora", a zespól estra­

dowy i zespoły dziecięce przy­

zajęcia. Np. ze- odbywa próby Słotwińskiego i pt. „Imieniny

K ili k a szczegółów z -klsłoril naszego mlasla

Głubczyce należą do - jednego z najstarszych miast na Śląsku Opolskim. Położone u stóp Su­

detów, w żyznej krainie w gle­

bie lessowej są ośrodkiem inten­

sywnego życia gospodarczego.

Głubczyce to dawna osada sło­

wiańska zbudowana przez sło­

wian dookoła zamku „Głubczy- cych". Historyk niemiecki wy­

wodzi początki tego miasta od osiedla Glubicie. Ludzie twier­

dzą także, że miasto nazywało się Lubczyce (od lubię) i tę naz­

wę Niemcy przekształcili na

„Leobschutz". Początek Głub­

czyc sięga prawdopodobnie X w., lecz wzmianki w historii datują się z 1107 r. Przy budo­

wie „miasta, szczególną uwagę zwrócono na zapewnienie mu o­

bronności, zbudowano 3 duże wieże i 19 mniejszych.

W XII w. były już Głubczy­

ce grodem warownym, świadczą o tym pozostałości dawnych mu­

rów i baszt obronnych; jedna z nich znajduje się na dziedzińcu Szkoły Podstawowej Nr 2.

Ulice początkowo nie miały nazw, później otrzymały nazwy od mieszczących się przy nich związków rzemieślniczych - i in­

stytucji miejskich. Tak powstała ulica Garbarska, przy klasztorze

— Klasztorna, przy szpitalu - Szpitalna. Część ulic otrzymała nazwę od dróg, prowadzących do polskich miejscowości np. u­

lica Raciborska, Kozielska, Prudnicka. Miejscem targowym był plac św. Floriana. Budowę kościoła parafialnego rozpoczęto w XIII w., ufundowała go księż­

na Kunegunda Mazowiecka, dru­

ga żona Ottokara II. Ottokar H nadał miastu szereg przywile­

jów, ponadto 4 - tysiące morgów lasu. Również w tym czasie za­

łożyła księżna Kunegunda szpital miejski im. św. Jana.

gotowują program artystyczny, z którym wystąpią już w "styczniu 1955 r.

Wprawdzie dyscyplina w ze­

społach pozostawia wiele je­

szcze do - życzenia i - niektórzy członkowie przychodzą na zaję­

cia niesystematycznie i z dużym opóźnieniem, jednak coraz więk­

sza liczba młodzieży podciąga się do przykładu takich przodu­

jących członków zespołu jakimi są kol. kol. Alfred Fesser, Kry­

styna Juchniewicz z zespołu estradowego, - Mieczysław Alba- wicki z zespołu fotograficznego, a z zespołu dziecięcego: Szram Urszula i Parkietna Hilda i in­

nych równie przykładnych akty­

wistów. O pracy zespołów - PDK nieco obszerniej napiszemy w następnym n-rze „Trybuny".

Miasto dochodzi do szczytu rozwoju za panowania księcia piastowskiego Kazimierza I. Koś­

ciół parafialny był później kil­

kakrotnie- odnawiany i przebudo­

wany. - W czasach późniejszych dobudowano drugą wysoką wie­

żę kościelną. Ratusz wybudowa­

ny został w 1570 r., a następnie przebudowany. '

Herbem Głubczyc jest anioł, trzymający dwie -tarcze, jedna z nich przedstawia lwa, druga klu­

cze. Herb ten można zobaczyć na zewnętrznej stronie ocalałych od działań wojennych murów.

Ratusza.

Głubczyce wraz ze Śląskiem przechodziły z rąk do - rąk. W o­

kresie panowania pierwszych Piastów należały do Polski, póź­

niej przeszły pod panowanie Czech, aby wreszcie dostać się w niewole rządów pruskich. Mia­

sto wiele ucierpiało wskutek wo­

jen - i najazdów mongolskich w XIII w., wojen husyckich w XV w. potem wojen szwedzkich, kilka razy uległo pożarom, ale największych zniszczeń dokonała ostatnia wojna, gdyż 65 proc.

budynków legło w- gruzach.

Historia naszego miasta jak i innych miast Ziemi Opolskiej była historią walki o utrzymanie polskości na tych ziemiach 1 po­

wrotu do Macierzy. - Marzenia wielu pokoleń Polaków zostały spełnione. Po wyzwoleniu ziem polskich przez Armię Radziecką i Odrodzone Wojsko Polskie, Głubczyce, dawny gród słowiań­

ski, znów stały się miastem pol­

skim.

Alicja Krachulec

Druk: OZG Powstańców 9 — 3521 — 29.12.54 — 5.000 — dr, sat. A!

N-3-31256

/

Cytaty

Powiązane dokumenty

Małgorzacie Szpakowskiej za warsz- tat pisarski, etos redaktorski i ten uwewnętrzniony głos, który nie po- zwalał mi odpuścić, kiedy wydawało mi się, że już nie mam

Bardzo poważnym czynnikiem mobilizującym w tym wszystkim stał się dzień święta klasy robot-.. Czynem

W żywieniu zwierząt dzienne skarmianie kiszonki nie może przekraczać u krów 30 do 40 kg na sztukę -i dobę, przyczyna najlepiej jest dawać raz na do ­ bę na noc przed

Warto zastanowić się raz jeszcze, jak przedstawia się realizacja na ­ szych zadań, jak należy postę ­ pować, by placówki przedszkol ­ ne spełniły swoje zadania, by

rzy UWR i TWR docierają co miesiąc niemal do wszystkich wsi naszego powiatu. W toku dyskusji pokazało się jednak, że ci doświadczeni od urodzenia rol­.. nicy

-Na wyróżnienie zasługuje Hildegar- da Fojcik, która zobowiązała _ się w 98 proc. ■ wykonać jakość i Hermin Lisiak zobowiązał się wykonać

Natomiast w bieżącym roku będę się starał Ws-szdkimi siłami .zrealizować wytyczne II Zjazdu partii w pdaniepieniu na wyższy poziom stanu swego żywca, po-. Te daty

Musimy bowiem uznać za fakt oczywisty współczesnego życia, że samo pojęcie „reakcji społecznej&#34; — nie rozwiązuje całości, nic samo przez się nie wyraża..