• Nie Znaleziono Wyników

Podręcznik wioślarstwa regatowego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Podręcznik wioślarstwa regatowego"

Copied!
120
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)
(3)
(4)
(5)
(6)

t: ' • • ' i \ - f * .'I f : _,, i '■*“ •*“ » * “ " * S , • • — ' -?•• %

(7)

B I B L I O T E C Z K A S P O R T O W A

Nr, 12 — 13

Inż. EUGENJUSZ LENARTOWICZ

P O D R Ę C Z N I K W I O Ś L A R S T W A R E G A T O W E G O

W A RSZA W A 1930

G Ł Ó W N A K S I Ę G A R N I A W O J S K O W A

(8)

'^ h b W

Druk', A. S z la c h o w ic z a i Sp., Nowolipie 11. Teł. 321-71.

(9)

SPIS RZECZY.

S ło w o w s t ę p n e ... 1

N o ta tk i h is to r y c z n e ... 3

Gzem j e s t s p o r t w i o ś l a r s k i ? ...9

K to może b y ć w i o ś l a r z e m ... 10

W o d n i a c y ... P ro p a g a n d a sp o r tu w io śla rsk ie g o zagranicą, a u n a s ...* . . . 15

N a u k a w i o s ł o w a n i a ... ■... 19

K ie dy i j a k z a c z y n a ć n a u k ę w i o s ł o w a n i a . 19 W io s ło w a n ie n a s ie d z e n ia c h s t a ł y c h . . . . 20

W io s ło w a n ie n a s i o d e ł k a c h ru c h o m y c h . . 25

P ie r w s z e w yja zdy n a w o d ę ... 28

Styl i te c h n i k a w i o s ł o w a n i a ...32

O s a d y ... 40

Różne biegi i k la s y f ik a c ja w io ś l a rz y . . . . 40

K r ó t k i prz egląd osad r e g a t o w y c h ... 41

T a b o r r e g a t o w y ... 54

Gigi i s k n l i n g i ... 54

Ł odzie półw yśeigow e ...55

K o n s tr u k c ja łodzi w y ś c i g o w e j ...60

W i o s ł o ...66

W p r z e c h o w a l n i ... ' ... 69

S tocznie łodzi w y ś c i g o w y c h ... 71

Z a p r a w a ... 73

Z im ow e p r z y g o to w a n ie w i o ś l a r z y ... 74

I n s t r u k t o r i t r e n e r ... . . 78

W ł a ś c iw a z a p ra w a n a w o d z i e ...83

R e g a t y ...89

(10)

T w

3 V' f : * r

i

X

(11)

SŁOW O W STĘPNE.

Coraz b ard ziej ro z w ija ją c y się sp o rt w io ślarsk i w Polsce odczuw a p ra w ie zu pełny b ra k odpow iedniej literatu ry książkow ej. B rak ten w zn aczn y m stop niu wypełnia „S p o rt W o d n y “ , lecz jak o czasopism o nie może być tem , czem je st n iew ielk a k siążka, o b a w ia ­ jąca ca ło k ształt zagadnieo w io ślarstw a regatow ego.

Od dosyć już d a w n a m iałem za m ia r n ap isać podręcznik w ioślarski, je d n a k tru d n o ści w ydaw ni cze nie p o zw alały m i n a razie zrealizow ać m ych p ro ­ jektów .

Na życzenie W ojskow ego In s ty tu tu N aukow o W ydaw niczego, k tó ry by ł in ic ja to re m tego w y d a w n ic ­ twa, pośpieszyłem się z w ykończeniem p odręcznika, aby mógł jeszcze w ty m sezonie być oddany do użytku.

Na karb tego pośp iech u k ład ę w szelkie n ie d o ­ kładności i b rak i, k tó re p o m im o m ej woli m ogły się lu ukazać.

Jeżeli jednak ta książeczka, chociaż w części, o k a ­ że się pożyteczna, szczególnie dla w ioślarzy no w y ch

1

(12)

i dla to w arzy stw w io ślarsk ich św ieżo po w stały ch , cel m ój zostanie osiągnięty.

P rz y o p ra co w y w a n iu niniejszego p o d ręczn ik a p o ­ siłkow ałem się ro c zn ik am i „S p o rtu W o dnego", (d aw ­ niej „W io ślarz P o lsk i“), gdzie d ru k o w a n y b y ł cały szereg w arto ścio w y ch prac. P rzy toczę tu : P o d ręc z­

nik w io ślarsk i E. S zredera, oraz „Z asady w iosłow a- n ia “ W . W ańkow icza.

P oza tem były m i pom ocne i in n e prace, a m ia ­ now icie:

„Z asady w io sło w an ia" de H a v ilan d a w tłu m a cze­

n iu A. O siecim skiego-C zapskiego.

„ P rz y sta n ie i b asen y w ioślarsk ie" inż. A. Lotlia w zbiorow ej p ra c y „B udow a terenów i u rz ąd ze ń sp o r­

tow ych".

„R o w in g -N atatio n " A lek san d ra Lein,

„D er R u d e rsp o rt" dr. B. von Gaza.

„K atechism us des R u d er - u n d Segelsportes O.

Gusti.

2

(13)

NOTATKI HISTORYCZNE.

P oczątków w io ślarstw a regatow ego, zresztą ja k i p ra w ie w szystkich in n y ch sportów , n ależy szukać w Anglji, w p o cz ątk ach ubiegłego stulecia.

W angielskich m ia sta c h p o rto w y ch już wT 18 s tu ­ leciu zn an e b y ły biegi łodzi portow ych, u trz y m u ją ­ cych k o m u n ik ację pom iędzy okrętem , a brzegiem .

A nglja — k ra j w y sp iarsk i, ojczyzna żeglarstw a, jest też i k o leb k ą w ioślarstw a. T a m pow stali pierw si k o n stru k to rz y łodzi regatow ych. T am stopniow o ulepszano te łodzie, w p ro w a d z a ją c różne pierw szej doniosłości u d o g odn ienia: d u lk i, podnóżki, odsadnie, szyny i ru c h o m e siodełka. Szerokość łodzi stale się zm niejszała, aż w 8-ym d ziesiątk u la t ubiegłego s tu ­ lecia, u stalo n o już ty p łodzi regatow ej, k tó ry od tego czasu nie uległ zasad n iczy m zm ian o m k o n s tru k ­ cyjnym .

W A nglji ro z g ry w an o już b ard zo pow ażne zawo- , dy w ioślarsk ie w tedy, gdy n a k o n ty n en cie E u ro p y sp o rt w io ślarsk i jeszcze nie istniał. Już w r. 1829 po raz p ierw szy zostaje zo rg an izo w an y bieg óseiuek uni- r w ersy teck ich C am bridge-O xford. W 1839 r., odbyw a-

3

(14)

jij .się pierw sze re g aty w H enley, zbliżone pod w zglę­

dem o rg a n iz acy jn y m do reg at obecnych.

W połow ie ubiegłego stulecia za p rz y k ła d em A nglji, sp o rt w io ślarsk i zaczął się ro zw ijać we w szy st­

kich w o ln y ch k ra ja c h E u ro p y zachodniej. W P o l­

sce, podzielonej n a trz y zabory, gdzie w ysiłki całego n a ro d u , pośw ięcone b y ły w alce o swe istnienie, sp o rt w io ślarsk i począł się ro zw ijać nieco później.

W 1878 r. jednocześnie z p o w stan iem w W a rs z a ­ wie niem ieckiego „Y acht-C lub u“ , g ru p a polskiej m ło ­ dzieży zorg an izo w ała pierw sze w Polsce tow arzy stw o w ioślarskie. W y n a ję to od n auczy ciela p ły w an ia po ło ­ wę k ry p y n a p rz y sta ń , zam ów iono u m iejscow ego sto larza p ierw szą łódź czterow iosłow ą i tak oto p o ­ w stał polski sp o rt w ioślarski.

i

-

Rys. 1. P ie r w s z a p r z y s t a ń W. T. W. w 1878 r.

D opiero po czterech la ta c h u staw iczn y ch u siło ­ w ań, udało się zalegalizow ać w 1882 r. „ W arsz aw ­ skie T ow arzy stw o W io ślarsk ie " (W. T. W .).

4

(15)

O dtąd już rozw ój polskiego w io ślarstw a szedł szybkiem i k ro k a m i. W k ró tc e p o w stały to w arzy stw a w ioślarskie w P łocku, W łocław ku, K rakow ie, K ali­

szu i Łom ży. D la w ioślarzy polskich nie istn ia ły g ra ­ nice p a ń stw zaborczych. W 1904 r. p o w staje „K lub W io ślarsk i" w P o zn an iu , a w dw a lata p ó źn iej — sekcja w io ślarsk a p rz y P olsk iem T ow arzy stw ie Gim- n asty cz n em ,,Sokól“ w Kijowie. Istn iejące je d n a k to ­ w a rzy stw a w io ślarsk ie nietylko sportow i pośw ięcały sw ój czas i sw ą p racę; były to ja k b y tw ierd ze p o lsk o ­ ści, skąd d u ch i słow o polskie p ro m ien io w a ły na- zew nątrz.

P ierw sze re g aty w W arszaw ie, a w łaściw ie je d y ­ ny bieg ciężkich czw órek, odb y ł się w lip cu 1884 r.

Na starcie stanęły: osad a W . T. W . oraz osada n ie ­ m ieckiego ,,Y acht-C lubu“ . C ała W a rsz a w a b y ła p o ­ ru szo n a ty m biegiem , niety lk o ze w zględów s p o rto ­ w ych. Pieg zakończył się d o b rą d la nas w ró ż b ą — N iem cy zostali pobici.

S kład tej pierw szej h isto ry czn e j osady stanow ili w ioślarze: G rotow ski, S chiffner, M ałecki. C ar i s te r­

n ik C hojnacki.

Z anotow ać n ależy pierw szy u dział p olsk ich w io ­ ślarzy w re g atach za g ran icz n y ch , a m iano w icie w

t894 r. czw órka W . T. W . s ta rtu je w P ra d z e Czeskiej, a w ro k później Z. K udelski, członek W . T. W . star tuje n a jedy nce w P etersb u rg u .

O zrzeszeniu polskich to w arzy stw w ioślarskich w w a ru n k a c h p rz ed w o jen n y c h nie m ogło być n aw et

f m owy. J e d n a k corocznie organ izo w an e re g aty mię-

f 5

(16)

dzy klu bow e w y tw o rzy ły b ard zo siln ą łączność.

Na w arszaw sk ic h re g atach , o prócz osad m ie j­

scow ych i z b liskiej pro w in cji, sta rto w a ły osady z K rakow a, P o z n a n ia i Kijowa.

Z chw ilą w y b u c h u w o jn y europejskiej, d z ia ła l­

ność sp o rto w a to w arzy stw w ioślarskich, albo zu p eł­

nie za m a rła, alb o też o g ran iczy ła się do m in im um . S m u tn e i ciężkie la ta w o jn y zak ończyły się jed n ak , a sk u tk iem w o jn y było p o w stan ie niepodległej i z je ­ dnoczonej Polski.

W r. 1919 n a zjeździe w ioślarskim , k tó ry odb ył się w K aliszu, z o kazji 25-letniego jubileu szu m iejsco ­ wego T o w a rzy stw a W ioślarskiego, rzu con o m yśl zo rg an izo w an ia oficjalnego zw iązku. Tegoż ro k u

6

(17)

w g ru d n iu odb ył się w P o z n a n iu p ierw szy o rg a n iz a ­ c y jn y zjazd P olskiego Z w iązku T o w arzy stw W ioślar- sikch (P. Z. T. W .).

Rys. 3 U ro c z y s t o ś ć o t w a r c i a t n o w e j p r z y s t a n i W. T. W.

Ju ż w n a stę p n y m ro k u w B ydgoszczy, n a n a j ­ p iękn iejszy m terenie regatow ym , ja k i P olsk a posiada, zorganizow ano pierw sze re g aty zw iązkow e z biegam i o m istrzostw a Polski. Od tego czasu m o żn a z a n o to ­ w ać ciągły i b ez u sta n n y rozw ój w ioślarstw a. Gdy w r. 1919 do zw iązku p rz y stą p iło 16 tow arzystw , r e ­ p re zen tu jąc y ch około 3.000 w ioślarzy, po upły w ie lat dziesięciu P. Z. T. W . liczy 45 to w arzy stw i 8000 w ioślarzy. W 1924 r., zo rganizow an o w y jaz d re p re ­ zentacji w ioślarsk iej na V III o lim p jad ę w P a ry ż u 7

(18)

W 1925 r. p rz y stą p io n o do M iędzynarodow ej F e d e ra ­ cji W io ślarsk ie j (F. I. S. A.) i o d tąd już corocznie b ra n o u dział w m istrzo stw ac h E u ro p y . W 1927 r.

P. Z. T. W . o rg a n iz u je w B ydgoszczy w sp an ia łe r e ­ gaty m ięd zy n aro d o w e z u działem F ra n c ji, Belgji, C zechosłow acji i W ęgier. W r. 1928 u dział w IX olim p jad zie w A m sterdam ie, gdzie obydw ie polskie osady odnoszą duże sukcesy. W reszcie w r. 1929, na zakończenie pierw szego dziesięciolecia sw ej d ziała l­

ności, P. Z. T. W . o rg a n iz u je k o ngres F. I. S. A.

w W a rsza w ie i reg aty o m istrzo stw o E u ro p y w Byd- goszczy. W sp a n ia ła o rg a n iz acja k ongresu i regat, W k tó ry ch b ra ły u d ział o sady jed en a stu p ań stw Eu- ropy, p rz y n o si zaszczyt w ład z o m P. Z. T. W .

(19)

CZEM JEST SPORT WIOŚLARSKI.

C złowiek w spółczesny, k tó ry m ieszka i p ra cu je w d użych i ciasn y ch sk u p ien iac h ludności, jak iem i są obecnie m iasta, odczuw a b ra k zdrow ego i o d p o ­ w iedniego ru c h u , k tó ry u p ra w ia n y w w a ru n k a c h hi- g jeniczn ych jest dla o rg a n iz m u ludzkiego rów nież niezbędny, ja k p raw id ło w e o dżyw ianie się. B rak r u ­ chu p o w o d u je złą p rz e m ia n ę m a te rji, a zatem i w a d li­

w y rozw ój organizm u.

U cząca się m łodzież, w y c zerp a n a p ra c ą w c ia ­ snych m u ra c h szkolnych, liczne rzesze p raco w n ik ó w b iu r, b an k ó w i urzędów , w szyscy b ard zo chętnie g a r­

n ą się do ru c h u , słońca, w ody, czystego p o w ietrza i dużych w o ln y ch przestrzeni. S k arb y te d aje w io ­ ślarstw o, ro z w ija jąc jednocześnie u sw oich adeptów p ra w ie w szystkie m ięśnie ciała.

Z aletą sp o rtu w ioślarskiego jest p ra w id ło w y r o ­ zw ój k la tk i piersiow ej, a jed n o pociągnięcie w iosłem to p ra c a nóg, krzyża, b rz u c h a , k la tk i piersiow ej, r a ­ m ion, rą k i t. p. Człowiek p rzy p ra c y siedzącej o d ­ dy ch a ty lk o dolnem i p ła ta m i p łu c a szczyty p łu c na-

(20)

p ełn iają się po w ietrzem tylko p rz y głębszych o d d e­

chach. W zm o cn io n a p ra c a podczas w iosłow ania w y ­ m aga dużego d o p ły w u tle n u do tk an ek , a p łu ca p rzy k aż d y m oddech u m u szą w c h ła n ia ć m ożliw ie d u żą ilość pow ietrza. W iosłow anie odśw ieża rów nież i s y ­ stem n erw o w y człow ieka.

In n ą zaletą w io ślarstw a jest ro z w ija n ie uczucia solidarności, koleżeństw a, k arn o ści i zgodnej p ra cy w grupie. W io ślarz w osadzie jest ty lk o częścią, o g n i­

w em całości. Całość — osada, to g ru p a zgodnych ludzi,

K T O M OŻE B Y Ć W I O Ś L A R Z E M .

W io ślarstw o zw ykłe, spacerow e oraz tu ry sty k ę w odną, m ogą i p o w in n y u p ra w ia ć z pożytkiem dla swego zdrow ia ja k n ajsze rsze w a rstw y ludn ości n a ­ szych m iast.

W io ślarstw o, d ążące do o p an o w an ia form y, stylu i szybkości, a w ięc do w y czynu, staw ia sw oim zw o­

len n ik o m du że w y m ag a n ia . M łody człow iek, w stę p u ­ ją c y do w io ślarstw a regatow ego, pow inien przede- w szystkiem być g ru n to w n ie z b a d a n y przez lek arza specjalistę. Z upełnie zdrow e serce i p łu ca — to p ie rw ­ szy w a ru n ek . P o ż ą d a n a jest rów nież silna b u do w a ciała, m ożliw ie d u ży w zrost i ciężar, k tó re w w io­

ślarstw ie g ra ją w iększą ro lę niż w in n y ch sp ortach . M łody człow iek niskiego w z ro stu m oże być d o b ry m p iłk arz em , kolarzem , m oże z pow odzeniem u p ra w iać

10

(21)

n iek tó re działy lekkiej atletyki, nie m oże je d n a k być d o b ry m w ioślarzem .

T ru d n o jest u stalić m in im a ln ą gran icę w zro stu i ciężaru. W k a ż d y m razie n a w e t w o sad a ch n ajlże j szych w zrost nie pow inien być m n iejszy niż 1,70 m, ciężar nie m niejszy niż 62 kg. Do osad pierw szej k la ­ sy, k tó re m a ją n a celu silną, m iejscow ą i za g ran icz n ą k o n k u ren cję, trzeba d o bierać w zrost 1,80 m i w y ­ żej, ciężar 75 — 80 kg.

Nie m o żn a tych w a ru n k ó w uw ażać za n ie n a r u ­ szalne, gdyż czasam i zd a rza się, iż osada m niejszego ciężaru i w zrostu bije osadę cięższą i w yższą, ale tylko w tedy, gdy jest lepiej od n iej p rzygotow an a, gdy m a w iększą zapraw ę, lepszą tech n ik ę i w iększą w y trw ałość. P rzy rów ności ty ch czynnik ów zaw sze osad a dużego w zro stu i ciężaru m usi w ygrać.

P olacy, szczep sło w iański są niższego w zro stu od n aro d ó w anglo-saskich, sk an d y n a w sk ich i g e rm a ń ­ skich. Je d n a k 1,80 m w zro stu nie n ależy u n as do rzadkości.

C h ara k te ry sty czn e uw ag i pod w zględem w zro stu i cięż aru w ioślarzy m iałem m ożność poczynić n a o statn iej o lim pjad zie w A m sterdam ie, gdzie w id z ia ­ ło się jednocześnie zaw odnikó w dw udziestu, n a jb a r ­ dziej w w ioślarstw ie zaaw a n so w an y ch naro dów .

Do najniższego w zro stu zaliczyć m o żn a było:

czw órkę jap o ń sk ą i ósem kę fra n c u sk ą , k tó re żadnej roli n ie odegrały* oraz n asz ą p olską czw órkę B.

T. W .

11

(22)

C zw órka b y dgoska u n as średniego w zrostu, je ­ żeli na O lim p jadzie od eg rała w a ż n ą rolę, to zaw d zię­

cza tylko sw ej w ytrw ałości, sile w oli i um iejętności w iosłow ania.

P o lsk a ósem ka A. Z. S., k tó ra u n as w r. 1928 b y ła n ajlep iej d o b ra n a pod w zględem w zro stu, n a o lim ­ p jad zie zaliczona m ogła być zaledw ie do osad ś re d ­ niego w zrostu.

W ysokiego w z ro stu wioślarz)^ m iała A nglja, K a­

n ad a, N iem cy, a co pow iedzieć o sły n n ej k a lifo rn ij­

skiej ósem ce, w k tó re j w szyscy w ioślarze m ieli w zrost pow yżej 2 m. W iększość osad o lim p ijsk ich to w zrost d uży i p ię k n a b udow a, a n a w e t n a ro d y ro m ań sk ie:

W łosi i F ra n c u z i m ieli n ie k tó re osady pięk n ie d o ­ brane.

W przeciw ieństw ie do w ioślarzy, k tó ry c h ja k n a j ­ w iększy w z ro st i ciężar są pożąd an e, to w arzy stw a w ioślarskie m a ją dużo k ło p o tu z w y szu k an iem o d ­ p ow ied n ich k a n d y d a tó w n a stern ik ó w regatow ych, k tó ry c h ciężar m usi b y ć ja k n ajm n iejszy . R egu lam in o k reśla — 50 kg, a k aż d y ch n a w e t k ilk a k ilogram ów wzwyż jest n iep o trzeb n em obciążeniem łodzi w y ści­

gow ych.

B ezpow rotnie m in ęły już u n as czasy, gdy n a ste ra c h łodzi w yścigow ych m o żn a było w idzieć 70 — 80 kg. T eraz już n aw et d ru g o rzęd n e pod w zględem sp o rto w y m to w arzy stw a zrozum iały , iż ciężaru s te rn i­

k a bagatelizo w ać nie w olno.

G ranice w ieku w ioślarzy regato w y ch są b ard zo rozległe. R ozpoczynać n a u k ę w iosłow ania i lekkie w y ­ 12

(23)

jazd y spacerow e p o w in n a m łodzież w w ieku la t 16—

18. Po u k o ń czo n y m 18-ym ro k u życia m o żn a ju ż ro z ­ począć m o cn iejszą zapraw ę. N ajw yższą je d n a k fo rm ę spo rto w ą osiąga w ioślarz, m a ją c la t 22 — 30. Je d n a k w śród n ajlep sz y ch w ioślarzy w idzi się czasam i (co- p ra w d a rzadko ) 18-to letn ich m łodzieńców , częściej d o jrza ły ch m ężczyzn 40-to letnich.

K a lifo rn ijsk a ósem ka to studen ci w w ieku lal 22 — 25, angielska, k tó ra p rz e g ra ła bieg tylko o pół długości łodzi to w ioślarze la t 30 — 35.

M istrz o lim pijsk i n a dw ójce ze sternikiem , osada szw a jcarsk a , b ra cia S chóchlin m ieli lat: szlakow y p o ­ w yżej 40, nosow y około 40.

J a k w idać z pow yższych p rz y k ład ó w , w ioślarz m oże u trzy m a ć sw ą n ajlep sz ą fo rm ę sp o rto w ą w c ią ­ gu długiego szeregu lat. J e d n a k trz e b a p ro w ad zić try b życia w edług su ro w y c h zasad sp o rto w y c h i nie w olno ro b ić dłuższych k ilk o letn ich p rz erw w w io­

słow aniu. Nie m ożna je d n a k p rzy stęp o w ać do cięż­

kich z a p ra w p rz ed reg ato w y ch po u k o ń czo n y m 30 ro ­ ku życia, nie m ając ogólnego p rz y g o to w an ia sp o rto ­ wego.

D la tej k ateg o rji s ta ry c h now icjuszów ja k i dla d a w n y c h regatow ców , k tó rz y z jak ich k o lw iek p rz y ­ czyn p rzestali u p ra w iać sta łą zapraw ę, pozo staje t u ­ ry sty k a w odna z jej ro zk o szam i p rz eb y w an ia w śród id e a ln y c h w a ru n k ó w : czystego pow ietrza, słońca, w o ­ dy i ru ch u .

(24)

W O D N I A C Y .

W io ślarstw o jest sportem , k tó ry m o żn a u p ra w iać w ciągu najdłu ższeg o ch y b a szeregu lat. Z pew - n em w zruszeniem n ależy p atrz eć n a n ieklórych członków założycieli W . T. W ., k tó rzy jeszcze teraz, po 52 la ta c h istn ie n ia to w arzy stw a, w iosłują, robiąc n aw et dosyć dalekie, k ilk u n asto -k ilo m etro w e p rz e ­ jażdżki. Kto za m ło d u p o zn a ł i p o k o ch a ł w odę, zo sta­

je je j w iern y przez całe swe życie.

M łody człow iek rozpo czy n a sw ą k a rje rę w io śla r­

ską w o sad ach w ielow iosłow ych zę sternikiem , p rz e ­ chodzi etap y now icjusza, m łodszego i starszego. P ó ź ­ n iej często p rzechodzi do tru d n ie jsz e j jazd y w o sa­

d ac h bez stern ik a, lu b do ja z d y n a w iosła krótkie, n a jedynce lu b dw ójce podw ójnej. W szyscy d ążą do zdobycia m istrzo stw a P olski, m istrzo stw a E u ro p y i m a rz ą o n ajw ięk sz y m zaszczycie — m istrzostw ie olim pijskiem .

Ci, k tó rzy w tej b a rd z o tru d n e j drodze o d p a d a ­ ją z w alczących szeregów , często p rzechodzą do ka- teg o rji tu ry sty czn ej. E ta p e m końcow ym zaw o d ­ n ik a regatow ego są w y jaz d y n a łodzi spacerow ej z... narzeczo ną.

P ó źn iej po k ilk u lu b k ilk u n a stu latac h ten sam w ioślarz w y jeżdża n a w odę z ca łą ro d zin ą, ro zw ija zam iłow anie do w io ślarstw a i d aje pierw sze lekcje w io sło w an ia sw ym synom . Jeszcze później i do o sta t­

n ich la t życia p ra w d ziw y w ioślarz zaw sze in tere su je się re g a ta m i i chętnie przeb y w a n a d w odą. Często

14

(25)

daw n iejsi zaw odnicy p rz y stę p u ją do p ra c y o rg a n iz a ­ cy jn ej w to w arzy stw ach , zw iązk u lu b też z a k ła d a ją now e to w arzy stw a w ioślarskie.

P R O P A G A N D A S P O R T U W I O Ś L A R S K I E G O Z A G R A N IC Ą I U NAS.

W A nglji w ioślarstw o jest sp o rtem n arodow y m . W szkołach śred n ich istnieje obow iązkow a n a u k a w io ­ słow ania, a n ierz ad k i jest w y padek, iż je d n a szkoła m a k ilk a d o b ry c h osad n a ósem kach. D la m łodzieży szkolnej o rg an izu je się ta m sp ecjalne biegi, a n aw et regaty.

N ajciekaw szy z tego ro d z a ju biegów jest bieg ó se­

m ek n a d opędzanie przeciw n ik a, o rg a n iz o w an y zw y ­ kle w pierw szej połow ie m arc a. T o r w y n o si 3,5 m ili angielskiej, osady s ta rtu ją w odstępach, w ynoszących 50 jard ó w . Bieg sk ład a się z kilku, najczęściej z cz te­

rech, seryj, a w k ażd ej serji sta rtu je 15 ósem ek. E li­

m in acje trw a ją 4 dni, a zw ycięska o sad a zdobyw a ta k zw ane „pierw sze m iejsce n a rzece“ .

N a jb a rd ziej p o p u la rn y jest w szakże bieg ósem ek u n iw ersy te ck ich C am bridge-O xford n a przestrzen i 4.25 m ili ang. (6,84 k m ). T em u biegow i p rz y g lą d a ją się z ciekaw ością o lbrzym ie tłu m y w idzów , w y n o szą­

ce czasam i około m iljo n a osób, in tere su ją cy ch i z n a ­ ją c y c h się n a w ioślarstw ie.

R ów nie p o p u larn e są re g aty w H enley, które u w ażać n ależy za n ieo fic ja ln e m istrzo stw a św iata.

15

(26)

Zw ykle najlep sze o sady in n y ch naro d ó w , po szere­

gu pow odzeń n a in n y ch te re n a c h regato w ych, p ró b u ją szczęścia w H enley. N ajczęściej p ró b y te się nie u d a ­ ją. B yw a je d n a k i inaczej.

W r. 1906 bieg ósem ek o „G ra n d C halange C up “ w y g ra ła osada b elg ijsk a g and aw sk iego „C lub N au- tiq u e“ . M ieszkałem w ów czas w G andaw ie. Ju ż w ie­

czorem w d n iu zw ycięstw a w szystkie gazety gan- daw skie w y d ały n ad z w y cz ajn e dodatki. P odczas p o ­ w ro tu w io ślarzy całe m iasto b ra ło u d ział w p rz y ję ­ ciu zw ycięzców. D om y u d ek o ro w an o flagam i, b a lk o ­ ny dom ów p rz y stro jo n o d y w a n am i, a pow ozy, w k tó ­ rych jechali w ioślarze ze stacji do k lu b u , zostały fo rm a ln ie zarzuco ne kw iatam i. W d w a tygodnie p ó ź ­ niej zw ycięskiem u k lubow i złożył w izytę ów czesny król belgijski Leopold II i k a z a ł przed staw ić sobie w ioślarzy. Od tej chw ili d aw n y „C lub N a u tiq u e‘l‘

począł się zw ać „R oyal Club N a u tiąu e de G and “ . l)la n as zw ycięstw o belgijskiej osady m a rów nież p ew ne znaczenie. W ósem ce było dw óch Polaków , stu d en tó w u n iw ersy te tu w G andaw ie: Czerniew icz i K ow alski.

W P olsce z k a ż d y m rok iem w ioślarstw o zyskuje n a p o p u larn o ści. Stale i znacznie w z rasta ilość to w a ­ rzy stw w io ślarsk ich i w ioślarzy. Je d n a k n a pize- szkodzie stoi b ra k odpo w ied n ich terenów re g a to ­ w ych, a n ieu re g u lo w an a W isła n a jm n ie j n a d a je się do tego celu. To też re g a ta m i w W arszaw ie, oprócz o graniczonej ilości członków tow arzystw w io śla r­

skich, n ik t w ięcej się nie interesuje. P rzeciętn y w a i- 16

(27)

Nys. 4. T e re n r e g a t o w y w Bydgoszczy.

(28)

szaw iak nie zaw sze wie, że gdzieś n a W iśle, p o w y ­ żej m o stu P oniatow skiego, istn ieje i ro z w ija się sp o rt w ioślarski. W pierw szy ch la ta c h niepodległości dużo m ów iło się i pisało o m a ją c y m jak o b y pow stać torze reg ato w y m n a S iekierkach, późn iej ■— o Kępie P o ­ tockiej, teraz odłożono te sp ra w y — „a d calend as g ra eca s“ .

T am , gdzie istnieje odpo w iedn i to r regatow y, jest i zaintereso w an ie się w ioślarstw em szerokich m as ludności. P rz y k ła d Bydgoszcz, gdzie k ilk u członków m iejscow ego T o w a rzy stw a W ioślarskiego staw ia w ła ­ snym kosztem w sp an ia łe k ry te try b u n y , gdzie m a ­ gistrat staw ia o lbrzym ie szopy n a łodzie i w sp aniałe szatnie d la w ioślarzy, gdzie n a w io ślarsk ich m istrz o ­ stw ach E u ro p y było p o n a d 30.000 w idzów .

(29)

NAUKA WIOSŁOWANIA.

K I E D Y I J A K Z A C Z Y N A Ć N A U K Ę W I O S Ł O W A N I A .

*

P o czątk o w ą n a u k ę w iosłow ania d la m łodzieży, św ieżo p rz y ję te j do to w arzy stw w io ślarskich, p o s ia ­ d ają c y c h b ase n y zim ow e, p o w inno się rozpoczyn ać w p ierw szy ch m iesiącach zim ow ych. T ow arzystw a, nie p o sia d a ją c e b asen u , m ogą ro zpoczynać p racę w czesną w io sną albo po głów nym sezonie re g a to ­ w ym , t. j. w p o cz ątk ach w rześnia.

Sezon regatow y, k tó ry trw a od połow y czerw ca do k o ń ca sierpnia, n a jm n ie j n a d a je się do początko wej n a u k i w iosłow ania. W ów czas w szystkie sportow e czy n n ik i to w arzy stw w io ślarsk ich są p ra w ie w y łąc z­

nie zajęte p rzygo tow aniem u fo rm o w an y ch j u ż osad do reg at.

W tow arzy stw ach, nie p o sia d a ją c y c h b ase n u do p oczątkow ej n a u k i w iosłow ania, p o w in ien się z n a j­

dow ać n a w odzie sta ły p rz y rzą d , skrzy n ia. N a w o ­ dzie bieżącej p rz y rz ą d p o w in ien być ta k um ieszczo­

ny, aby p o czątk u jący w ioślarz siedział tw a rz ą w dół rzeki, gdyż łatw iej jest w iosłow ać z p rąd em .

T am , gdzie n iem a stałego p rz y rz ą d u , trze b a c h o ­ ciaż n a pom oście zrobić jego surogat. W y starczy , z a ­ ch o w u ją c odpow iednie w y m iary , um ieścić ław eczkę, p o d n ó żek i odsadnię. W ż a d n y m p rz y p a d k u n ie p o ­ w in n o się rozpo czynać n a u k i w io sło w an ia n a łodzi, a zw łaszcza n a łodzi o ru c h o m y c h siodełkach.

In s tru k to r pow inien b acznie śledzić, aby jego 19

(30)

uczeń już n a p ierw szych lek cja ch w y k o n y w a ł p ra w i­

dłow o tylko ru c h y potrzebne, b y się nie m an iero w ał, gdyż pó źn iej tru d n o jest w yko rzen ić w szelkie ru c h y niepraw idłow e, lu b zup ełn ie n iepotrzebne, n ab y te p rz y p ierw szy ch lekcjach.

W . W ańkow icz w sw ych „Z asad ach w iosłow a­

n i a " 1), pisze: „P ełn y cykl ru c h ó w w io ślarsk ich sk ła ­ d a się m n iej w ięcej z 75 ru c h ó w poszczególnych czę­

ści ciała. K onieczność ja k n ajd o sk o n alszeg o sk o o rd y ­ n o w a n ia tych ru c h ó w każe uczącem u baczyć bard zo n a swego p u p ila i zm usza go do w k ła d a n ia o grom nej ilości p ra c y i energji; ze sw ej stro n y uczeń w ioślarz m usi pam iętać, że ta k sk o m p lik o w an y sp o rt w y m ag a w ytrw ałości, cierpliw ości i dużego za p arc ia się sie­

bie. K rótko m ów iąc w io ślarlia o p iera się n a c h a ra k ­ terach , ale też i je w y ra b ia. Je st to sp o rt zdro w y m o raln ie i l'izycznie‘“ .

Ł ad n e w iosłow anie nie jest rzeczą łatw ą. Je d n a k p rzy pew nej cierpliw ości i w ytrw ałości, pośw ięciw szy tej sp raw ie p ew n ą ilość czasu, w szyscy m ogą o p a n o ­ wać, u m iejętność praw id ło w eg o w iosłow ania.

W I O S Ł O W A N I E N A S I E D Z E N I A C H S T A Ł Y C H . P ierw szy okres n a u k i w iosłow ania pow in ien się odby w ać n a siedzeniach stałych, W tym celu n a . szy­

ny ruchom ego siodełka k ładzie się zw yczajną desecz­

kę. Nie w olno jest su ro w e m u jeszcze w ioślarzow i d a ­ w ać rucho m ego siodełka. Im dłużej trw a w iosłow a-

>) W io śla rz P o ls k i. Nr. 2, r o c z n i k 1.

20

(31)

nie n a siedzeniach stałych, tein w iększą korzy ść o d ­ nosi w ioślarz.

P rzy o p ra co w an iu p rzepisów n a u k i w iosłow an ia n a siedzeniach stałych, a częściowo i n a siodełk ach ru ch o m y ch w zn aczn y m sto p n iu po siłk o w ałem się

„Z asad am i w io sło w an ia11 W. W ańk ow icza, gdyż jest to p ra c a o p a rta n a d o b ry c h w z o rach angielskich i w sk azu je p rzystępnie, ja k naleŻ3r uczyć w iosłow an ia dobrym , s ta ry m stylem angielskim .

W iosłow anie, czyli pociągnięcie w iosłem , sk ład a się z n a stę p u ją c y c h zasad n iczy ch części:

1) poch ylenie tu ło w ia do p rz o d u ;

2) zan u rzen ie w iosła, czyli p oczątek p o ciągn ię­

cia;

3) pociągnięcie w w odzie;

4) w yjęcie w iosła, szybki w y rz u t rą k i p o d n ie­

sienie tułow ia do pozy cji pionow ej.

1) Pochylenie tułowia do przodu. Nogi p o w in n y być c a łą sto p ą m ocno o p a rte n a podnóżku. T ułów sprężystym , rów nym , w ciąż z w aln ia jący m się w m ia ­ rę p o ch y len ia ku przodow i, ru c h e m b io d er bez zg in a­

n ia krzy ża, pochyla się k u podnóżkow i. K olana zleli - ka ro z w arte d ają dostateczne m iejsce dla b rz u c h a i piersi, by się o p arły n a w e w n ętrzn e j stro n ie ud.

Ręce poziom o w yciągnięte, nie sztyw ne, ale w yp ro - stosow ane, lekko u jm u ją w iosło chw y tem zw ykłym , pozo staw iając m iędzy d ło ń m i p rzestrze ń w olną, m niej w ięcej szerokości jed n ej dłoni. O sk ó rk o w an ą część w iosła, p ew nym ru ch em , przy cisk a się do dulki.

W m iarę, ja k tułów p o ch y la się k u przodow i, k olan a 21

(32)

zg in ają się i podnoszą, przyczem je d n a k m ięśnie nóg nie p o zw alają im n a g alareto w ate i luźne za ch o w a­

nie się, ale w ciąż u trz y m u ją n ac isk n a podnóżek.

K ąt m iędzy ra m io n a m i a lin ją p iersi staje się coraz b ard ziej ro z w a rty i w ten sposób u trz y m u je się p ió r­

ko w iosła w bliskości wody. Gdy w iosło w dulce m i­

ja k ą t p ro sty w sto su n k u do łodzi, w ew n ętrzn a rę k a ru c h e m pow o ln y m za czy n a p rzek ręczać je w dulce tak, b y w chw ili, gdy w ciąż zw aln ia jący się ru c h tu ­ łow ia do p rz o d u dobiegnie swego k resu , p ió rk o w io ­ sła już było u staw io n e p ro sto p ad le do w ody i w tedy n astęp u je :

2) zanurzeni e wi osła, czyli począt ek pociągnię­

cia. O siąga się to lek k im ru c h e m zdołu do góry rę k o ­ jeści w iosła w ielkiem i p alca m i rą k tak, aby p ió rk o zan u rzy ło się w w odzie. Nogi w tej chw ili za czy n ają całą siłą n ac isk a ć n a podnóżek, a k ą ty m iędzy stopą a goleniem , goleniem a u d em (kąt pod kolanem ) i m iędzy u d em a lin ją tu ło w ia (kąt p a c h w in o w y ), d ą ­ żą ca łą siłą do ro z w arc ia się, d a ją c ciału ru c h w stecz.

Z tą chw ilą początek pociągnięcia jest skończony i za czyna się:

3) pociągnięcie w wodzie. Ręce g ra ją tu ro lę p o ­ śre d n ik a m iędzy tu ło w iem a w iosłem i m u szą być wogóle przez cały czas p o c z ą tk u p ociągnięcia u ż y w a ­ ne jak g d y b y to b yły dw ie liny, jed n y m końcem p rz y ­ m ocow ane do tu ło w ia a d ru g im końcem do w iosła zapom ocą palców . Gdy ciało dochodzi do położenia pionow ego, ręce z a c z y n a ją się w ło kciach zginać, przyczem trzeb a p am iętać, ażeby p ió rk o w iosła nie za-

(33)

n u rz ało się an i za głęboko, an i za pły tk o w wodzie.

(W iosło dobrze sk o stru o w an e sam o przez się z a n u ­ rza się do o dp ow ied niej głębokości). Z ginanie rą k trzeba tak unorm ow ać, w sto su n k u do ru c h u ciała wstecz i do w y p ro sto w a n ia się nóg, ażeby w chw ili, gdy nogi doch o d zą do zupełnego w y prężenia, dłonie d o tk n ęły p iersi osad ą dużego palca, a tu łó w p rz y b ra ł położenie p o chylone k u tyłow i. Głow a i szyja m a ją być zlekka w tył podane, stan o w iąc z lin ją tu ło w ia je d n ą lin ję p ro stą. S topy w ciąż m ocno n a podn ó żk u oparte. Ł okcie sw obodnie p rz esu n ięte w zdłuż boków , nie odstaw ione. R am iona spoko jn ie odrzu cone w stecz, nie podniesio ne sztucznie. O gólne położenie w y p rę żo ­ ne; ale nie sztyw ne. R ów now aga ciała u trz y m u je się n a trz e c h p u n k tach , tak ja k zresztą przez cały czas w iosłow ania: a) n a siodełku, b) n a p o d n ó żk u i c) n a dulce za p ośrednictw em w iosła. Z chw ilą, gdy p o ­ ciągnięcie jest skończone, zaczy n a się:

4) wyj ęcie wiosła, w y r z u t rąk i podniesienie t u­

łowia do pozycji pionowej. Z ch w ilą d o tk n ięcia piersi o sad am i w ielkich palców u rą k , o stry m ru c h e m p rz e d ­ ra m ie n ia błyskaw icznie opuszcza się rękojeść w io ­ sła, obślizg u jąc ją w zdłuż b rz u c h a o m n iej w ięcej trzy cale w dół, poczem , gdy p iórko , dzięki te m u ru c h o ­ wi, w yskoczy z w ody ta k sam o błyskaw icznie d ro g ą opuszczenia p rzegub u rą k (głów nie w e w n ę trz n e j), o b ra c a się wiosło w dulce tak , iż p ió rk o staje się rów noległe do po w ierzchni w ody (poziom o). B ezpo­

śred n io za ty m ru c h em w y rz u c a się ręce poziom o do p rzodu. Te trzy ru c h y m u szą być w y k o n an e oddziel-

(34)

nie, ale bez p rz erw i bez w a h a n ia się m iędzy niem i.

Gdy ręce w y p ro stu ją się, nie ro b iąc tu zatrzy m an ia, puszcza się za niem i tu łó w ru c h e m z bioder o k rz y żu dobrze w y p ro sto w an y m , u ży w ając do w y k o n a n ia tego ru c h u m ięśni b rz u ch a.

W szystkie te, w yżej przytoczone cztery ru c h y w ioślarskie, n a stę p u ją jed en po d ru g im gładko i p ły n ­ nie, ale błyskaw icznie. Gdy tu łó w pow róci do położe­

nia pionow ego, ru c h jego n a p rz ó d zw aln ia się i p rz e ­ chodzi w sp okojnieszy ru c h w ahadłow y. Im dalej tułów p o ch y la się k u przodow i, tem b ard ziej ru c h ten staje się pow olny, nie u s ta ją c jed n ak , lecz p rz e ­ chodząc w o statn iej chw ili wstecz, czyli w początek pociągnięcia.

P odczas pow yższej całej serji ru ch ó w w io śla r­

skich isto tn a p ra c a p rz y p a d a n a czas za n u rz e n ia w io ­ sła w wodzie, odpoczynek zaś n a fczas p o d aw an ia tu ­ łow ia k u przodow i.

Czas poch y len ia się tu ło w ia do p rzo d u pow in ien trw ać d w a ra zy dłużej od czasu p ra cy w iosła w w o ­ dzie.

S topy p o w in n y być zaw sze dobrze o p arte n a p odnó żku . Krzyż pow inien być zaw sze w y p ro sto w a ­ ny, piersi i b rz u c h w olno p o d an e do przodu. Z a n u ­ rzenie w iosła, w yjęcie w iosła, w y rz u t rą k i podjęcie ciała do położenia pionow ego, p o w in n y być b ły sk a ­ w iczne, ale nie sza rp an e i nie nerw ow e, gładkie i pew ne.

24

(35)

W I O S Ł O W A N I E N A S I O D E Ł K A C H RUC HOMYC H.

W szyslko, co pow iedziano o w iosło w an iu H a sie­

d zeniach stałych, stosuje się w całości do w iosłow a­

n ia n a siodełkach ru ch o m y ch . P rzez w p ro w ad zen ie siodełka ruchom eg o w y d łu ża się pociągnięcie w iosła w w odzie, szybkość łodzi znacznie w zrasta, ale przez to serja ru ch ó w w io ślarza zostaje jeszcze b ard ziej złożona.

P ły n n o ść i jed n o stajn o ść ru chów , szybkość w z a ­ n u rz e n iu w iosła, szybkość w jego w yjęciu, stanow czy a czysty początek pociągnięcia, jednoczesne w y k o ń ­ czenie pociągnięcia, polegające n a tem , że za ko ńcze­

nie w stecznego ru c h u ciała p rz y p a d a jednocześnie z dociśnięciem k o lan n a dół i do pro w d zen iem rą k do piersi, są ta k sam o w ażne p rzy w iosło w an iu n a sio­

d ełk ac h ru ch o m y c h ja k i n a siedzeniach stałych.

W iosłow anie n a siodełkach ru c h o m y c h jest b a r ­ dziej w y czerpujące i dlatego po za kończen iu n a u k i w io sło w an ia n a sied zeniach stałych, nie p o w in n o sie p rzechodzić od razu do u ży w an ia całej długości szyn siodełek ruch o m y ch . T rzeb a szyny skracać, przez za łożenie do szyn m ały ch listew ek d re w n ian y ch . Zpo- ćz ątk u do 7 a długości, pó źn iej do 2/3 i dopiero osadom , b ęd ący m już w dob rej form ie, m o żn a zezwolić n a k o ­ rz y sta n ie z całej długości szyn.

R ysu nek obok zam ieszczony p rz ed staw ia sche­

m at d w ó ch zasadniczych p o staw w io ślarza n a siod eł­

ku ru c h omem.

25

(36)

T rz eb a zaw sze p am iętać o m ocnem trz y m a n iu nóg n a podnóżk u. P odnóżek jest d la w io ślarza tern, czem je st ziem ia d la człow ieka w postaw ie stojącej, a pociągnięcie w iosłem m o żn a p o ró w n ać z ru c h em podnoszenia ciężaru z ziem i i w jed n y m ja k w d r u ­ gim p rz y p a d k u trze b a m ocno opierać się stopam i.

Rys. 5.

P alce rą k po w in n y lekko, lecz pew nie trzy m a ć rękojeść w iosła. N iepotrzebne jest jak ieś specjalne ściskanie, przez co o d p arza się skórę, a n a p alcach i d ło n iach tw o rz ą się dosyć bolesne pęcherze.

R am io n a należy trz y m a ć rów no, n a jed n ak o w ej w ysokości tak, aby jed n o nig d y nie było w yżej od drugiego. To sam o dotyczy kolan.

25

(37)

T ułów p o ch y la się do p rz o d u i do ty łu w k ie ru n ­ k u osi łodzi, a nig d y n a boki. Siodełko u ru c h a m ia się w chw ili, gdy w iosło ro zp o czy n a pociągnięcie.

P ió rk o w iosła p rz ed pociągnięciem p ow in n o się zn ajd o w ać tuż n a d w odą, a nig d y w yżej, gdyż w ty m p rz y p ad k u , w chw ili op u szczan ia w iosła do w ody, trac i się n a jle p sz ą chw ilę pociągnięcia. Nie na-

Rys. 6.

leży rów nież zbyt w cześnie w yjm o w ać p ió rk a z w o­

dy, pociągnięcie p o w in n o być w ykończone.

P ra w id ło w ą (a) i n iep ra w id ło w ą (b) lin ję ru c h u p ió rk a w pow ietrzu w sk az u je n a m w yżej zam ieszczo­

ny ry sun ek.

37

(38)

P raw id ło w a i m o cn a p ra c a nóg podczas w iosło­

w ania, to p o d staw a n a k tó re j o p iera się b u d o w a c a ­ łego pociągnięcia.

Z d aniem n ajlep sz y ch z a g ran icz n y ch tren e ró w 75% p ra cy p rz y pociągnięciu w iosłem p o w in n y w y ­ konać nogi, 20°/o — krzyż, a tylko 5% — ręce, p rz y z a a ta k o w a n iu w ody i p rz y zrzucie.

T ablica w iosłow ania stylem angielsk im w sk azu je n a m 14 zasad n iczy ch p o staw w io ślarz a p rz y jed n em pociągnięciu wiosła.

S tałym objaw em , o b serw o w an y m u nas, jest zb y t j w czesne przech o d zen ie w io ślarzy z siedzeń stały ch do siodełek ru ch o m y ch .

T ab o ru ze stałem i siedzeniam i n asze to w a rz y ­ stw a nie p o siad ają , ale n ie m a nic łatw iejszego, jak za m ia st siodełek położyć n a szyn ach zw yczajn e d e­

seczki.

W ielki pośpiech w n au c e w io sło w an ia m a dw ie p rzyczyny : po pierw sze w ioślarz, k tó ry w szedł do o sady i jak o tak o o p an o w ał um iejętn o ść w iosłow ania, chciałb y ja k n a jp rę d z e j m ierzyć swe siły z p rz eciw ­ nikiem , po dru g ie cz y n n ik i sportow e n asz y ch to w a ­ rzystw , żąd n e p o siad an ia ja k n ajw iększej ilości osad regatow ych, często zbyt szybko d opuszczają do regat w io ślarza lub n aw et c a łą osadę.

Z d a rz a ją się c o p raw d a rz ad k ie w y padki, że w io ­ ślarz, p rz y ję ty z p o czątk iem ro k u do to w arzy stw a.

P I E R W S Z E W Y J A Z D Y N A WO D Ę.

28

(39)

gdy m a dobre p rzy g o to w an ie w basenie zim ow ym , już w połow ie sezonu regatow ego, sta je z pow od ze­

niem do ciężkich n ie ra z biegów . N ajczęściej je d n a k now y w ioślarz sta je się d o b ry m zaw o d n ik iem dop iero w d ru g im a n a w e t w trzecim ro k u w iosłow ania.

Z n an y jest fa k t z h isto rji niem ieckiego w io śla r­

stw a, iż o sad a trz y la ta p rz y g o to w y w ała się do regat, w iosłując n a sied zeniach stały ch ; pó źn iej o sad a ta przez szereg lat zd o byw ała m istrzostw o Niemiec.

W ró ćm y jed n ak do osady, k tó ra po należy tem p rz y g o to w an iu w basenie lu b n a p rz y rzą d zie, po ra z p ierw szy w yjeżdża n a wodę.

Od chw ili, gdy łódź m a iść n a w odę, to je st p rzy w y noszeniu jej z p rz ech o w a ln i n a pom ost, p rzy w sia d a n iu do n iej i podczas całej jazdy, ty lk o stern ik m a p ra w o rozk azy w ać osadzie, a rozk az jego m usi być bezw zględnie w ykonany.

W o sad ach oznaczam y w ioślarzy n u m era m i, w zależności od m iejsc, jak ie z a jm u ją n a łodzi. N ie­

k tóre n u m e ry m a ją sw oje specjalne nazw y, a więc:

szlakow y, d ru g i szlak, nosow y.

W sia d a n ie do łodzi n a k o m en d ę s te rn ik a odby w a się w kolejności n u m eró w , począw szy od n o so ­ wego.

S ternik spraw dza, czy w ioślarze m a ją dobrze um ieszczone podnóżki, czy rzem ienie dobrze trz y m a ­ ją nogi, czy w iosła m a ją dobre a ta k i i o statn i w siad a na łódź.

N a w odzie bieżącej odjeżdża się od pom o stu 29

(40)

zaw sze p od p rą d . Ktoś z po m o stu o d p y ch a łódź n a wodę. Gdy to n astąp i, n a kom en d ę s te rn ik a — „ g o ­ to w e?" w ioślarze je d n a k o w y m ru c h e m p o c h y la ją się do p rzo d u , t. j. p rz y g o to w u ją się do pociągnięcia.

, N a k o m en d ę — ,,n a p rz ó d “ , w io ślarze opu szcza­

ją w iosła do w ody i n a stę p u je pierw sze pociągnięcie.

S tern ik zw raca u w agę n a to, ab y ca ła o sad a zgodnie w iosłow ała za szlakow ym . W io ślarz nie pow inien rozg ląd ać się n a boki, lecz uw ażać n a p o ruszenie szlakow ego w iosła i n a ru c h pleców swego p o p rz e d n i­

ka. N a jb a rd ziej stereotypow e uw agi, k tó re zw ykle n a su w a ją się sternikow i, są n astęp u ją ce: w olno po wodę, nie przyśp ieszać, ra z e m za szlakiem , n o gam i m ocniej, ręce szybko do p rz o d u , ra z e m ch w y t, lew a lu b p ra w a (strona) m ocniej i w iele in n y c h uw ag, k tó ­ re n a su w a ją stern ik o w i sam i w ioślarze.

P rz e rw a w w iosło w an iu n a stę p u je n a ko m endę

„ stó j“ .

P ierw sze w y jazd y p rz y tem pie n ajw y ż ej 20 u d e ­ rz e ń n a m in u tę nie p o w in n y być zbyt długie. Do p o ­ m o stu p o d jeżd ża się zaw sze p o d p rąd.

W ioślarze, k tó rz y m a ją w iosła od stro n y p o m o ­ stu, p o w in n i sam i zw racać uw agę, ab y p rz y zetk n ię­

ciu się z pom ostem nie uszkodzić p ió rk a n a w io ­ śle.

W y siad a n ie z łodzi, począw szy od nosow ego, o d ­ b y w a się n a kom en d ę stern ik a. O statni w y siad a s te r­

n ik i czu w a n a d przenoszeniem przez w ioślarzy ło ­ dzi z p o m o stu do p rzechow alni.

30

(41)

W ładze sportow e to w arzy stw w io ślarsk ich m u szą przestrzegać, ażeby w szyscy w ioślarze um ieli dobrze pływ ać. Jeżeli tej u m iejętn o ści w ioślarz nie posiada, trz e b a jednocześnie z n a u k ą w io sło w an ia p ro w ad zić i n a u k ę pły w an ia.

(42)

STYL I TECHNIKA WIOSŁOWANIA.

Sposób w iosłow ania, k tó ry po w ieloletnich pró b ac h i d o św iadczeniach w k o ń cu ubiegłego i w p o ­ cz ątk ach bieżącego stulecia u stalił się w Anglji, n a ­ zw ano stylem angielskim . Jest to n a p ra w d ę klasy czn y i p ięk n y styl, a głów nie polega n a długiem i m ocnem pociągnięciu w w odzie, n a w a żn ej roli nóg i p o d n ó ż ­ ka, oraz n a w a h ad ło w y m ru c h u tu łow ia do p rzo d u i do tyłu. Szczegółów tego stylu, k tó ry obecnie zw ie się s ta rą szkołą, lu b „stylem o rto d o k sy jn y m ", nie będę o m aw iał n a tem m iejscu, gdyż było to już zro ­ bione w ro zdziale o n au ce w iosłow ania.

M yliłby się ten, k to b y sądził, iż w A nglji p r z y ­ w iązu je się znaczenie do stylu, ja k o w yraziciela p ię k ­ n a w jeździe w ioślarskiej. T ak nie jest. Anglicy praw d ziw i sportow cy, m a ją tylko jeden ceł, — to jest osiągnięcie najw y ższej szybkości, czego w ynikiem

jest zw ycięstw o.

Jed e n z w y b itn y ch znaw ców w io ślarstw a an g iel­

skiego tw ierdzi, że A nglicy zn aczn ą część sw oich po ­ w odzeń zaw dzięczają sztuce czystej techniki, bez 32

(43)

R y s . 7. W i o s ł o w a n i e s t y l e m a n g i e l s k i m ( o r t o d o k s y j n y m ; ) .

(44)
(45)

życia' b ru ta ln e j siły pociągnięcia. D ochodzi się do lybkości nie b ezsen sow ną siłą, lecz d elik atnością dotknięcia, z w ielką ilością w łożonej w to pracy.

rzeba w yczuw ać, co łódź n a jb a rd z ie j lubi, ab y p o ­ suwać się n a p rz ó d i w tem um ieścić w szystkie sw oje w ysiłki.

Jed n e m słow em , styl to sztu k a i um iejętn o ść na- a n ia łodzi n ajw ięk sz ej szybkości p rzy n ajek o n o - liczn iejsze m zużyciu sił w ioślarza.

W edług pow yższego określenia, jeżeli jak aś osa- w iosłuje nieładn ie, ale jednocześnie szybkość, któ- rozw ija, jest w iększa od szybkości d ru g iej osady,

■awidłowo i pięknie w iosłującej, to styl pierw szej sady jest dobry, styl d ru g iej zły.

S ta ry styl angielski je st ja k b y p o d staw ą i wzo- i' ;m w szy stk ich in n y c h stylów . Z m iana jednego lub ku ru c h ó w w ioślarskich, najczęściej zasto sow ana w a ru n k ó w bud o w y w ioślarzy i ich tem p eram en t

d a je n a m in n e style.

Do h isto rji w io ślarstw a przeszedł tak zw any styl d g ijsk i, z pow odu zw ycięstw a gan d aw sk iej ósem ki v H enley. W ioślarze gandaw scy, niżsi od sw ych an- elskich przeciw ników , m ieli siln ą b udow ę ciała ro z w in ię tą m u sk u latu rę. Nie m ogąc w spółzaw odn i- r.yć d ługością po ciągnięcia z w ysokiego w zro stu A n ­

tkam i, zastosow ali b ard zo duże tem po n a torze, do

! u d erzeń , a w k ró tk ic h ich pociągnięciach zn a czn ą jlę, opróc? nóg, g ra ły i ręce.

3 33

(46)

Zbliżony do belgijskiego b y ł styl d aw n y ch , d o ­ b ry c h osad szw ajcarsk ich .

N iem cy zaw sze u zn a w ali i dotychczas u z n a ją w ła ­ ściw y styl angielski z b ard zo niew ielkiem i o d c h y le n ia ­ mi. N iem ieckie o sad y p rz ed w o jen n e w y ró ż n iały się b ard zo zn acznem w ych y len iem tu ło w ia do ty łu , co je d n a k później zostało zaniechane. N ajlepsze osady niem ieckie zw ykle z a p ra w ia ją kosztow ni tren e rzy angielscy, a w okresie o statn ich p rzy g o to w ań p rz e d ­ olim p ijsk ich w iększość ang ielsk ich tren e ró w zaw odo ­ w ych zn a la zła się w Niem czech.

W A nglji d aw n y styl coraz b ard ziej i coraz w ięk ­ szym ulega zm ianom . T w orzy się ta m now y styl a n ­ gielski, k tó ry dotychczas nie sk ry stalizo w ał się d o s ta ­ tecznie, a ciągłe p ró b y i b a d a n ia m a ją jed y n y cel, osiągnięcie n ajw ięk szej szybkości.

Od k ilk u lat n a czoło w io ślarstw a k o n ty n en tu E u ro p y w y su w a ją się W łosi, co n a jb a rd z ie j jest w i­

doczne n a m istrzo stw ac h E u ro p y , gdzie znaczn a w iększość m istrzo stw stale im p rz y p a d a w udziale.

O drębność stylu w łoskiego jest łatw o d o strze­

galna. C echy c h a ra k te ry tyczne: n ajw iększe tem po, j a ­ kie dotychczas było ro z w ija n e n a łodzi w yścigow ej, b ra k ru c h u tułow ia do ty łu , w y b itn a p ra c a rąk .

M ożna nie być zw olennikiem stylu włoskiego, jednak w szyscy p rz y zn ać m uszą, że o sady w łoskie są zw ykle d oskonale p rzy g o to w an e do reg at, zgranie osad jest pierw szorzędne, a w ich stylu p rz e ja w ia się ich w łasn y n aro d o w y tem p eram en t.

34

(47)

R y s 8. P o l s k a zw ycię ża H o la n d ję w p ierw s zej e li m i n a c ji n a olim pjadzie .

(48)

Dla c h a ra k te ry s ty k i stylów w łoskiego i an g iel­

skiego, przytoczę z W łasnych w ra żeń k ró tk i opis b ie ­ gu pierw szej o lim p ijsk iej elim in acji n a ósem kach w A m sterdam ie. N a starcie stan ęły : p ełn a te m p e ra ­ m entu i doskonale z g ra n a osad a w łoska (m istrz E u ro ­ p y z 1927 r. — Com o), w ioślarze szczupli, średniego w zrostu, oraz n ajsiln ie jsz a o sad a an gielsk a (Tham es R ow ing C lub), k tó rą c h a ra k te ry z o w a ły du ży w zrost, siła, ru ty n a i w ytrw ałość.

Od sta rtu obydw ie o sady ruszy ły razem ; W łosi m ieli 50 u d erzeń n a m in u tę, A nglicy 44. Do 2 5 0 'm to ru n ie w idać ża d n ej przew agi, n a 500 m W łosi p ro ­ w adzą bieg, p ra c u ją c n a 48 uderzeń, A nglicy ro b ią w ty m czasie 40. Na 750 m n a stę p u je w y ró w n an ie osad. Na 1000 m A nglicy p ro w a d z ą o 1 m. Na 1250 m to sa m o położenie. Ciągła w alka, ciągłe ata k i W ło ­ chów , k tó rzy pociągnięcia m a ją b ard zo k rótkie, p r a ­ ca ich je d n a k jest w y d a jn ą , łódź idzie n ap rzó d , ale Anglicy czuw ają. Na 1750 m A nglicy u z y sk u ją dru g i m etr pro w ad zen ia. W k ró tc e n a stę p u je p ięk n y i za­

w zięty finisz dw óch, w alczących osad. W y g rali A n­

glicy o V2 długości łodzi.

K ażdy styl m oże być dobry, jeżeli n a d a je się do w a ru n k ó w , k tó re p o sia d a ją w ioślarze, t. j. do ich w zrostu, siły i tem p eram en tu , a gdy to n a s tą p i decy­

d u ją c y m czynnikiem jest już tylko w ytrw ałość w p r a ­ cy zap raw ow ej. N iektórzy n asi starzy w ioślarze m ó ­ w ią, że n ajlep szy styl to „m ocno w w odzie“ .

O w y g ra n iu b ieg u ro z strzy g ają nie piękn e ru chy

36

(49)

w ioślarzy n a łodzi, lecz m ocne i skuteczne pociągnie;

cia pió rek w wodzie.

O sada szw ajcarsk a, k tó ra w o lim p ijsk im p ó łfin a ­ le czw órek ze stern ik iem pobiła n asz ą osadę, w iosło­

w ała b a rd z o nieładnie, w ioślarze k ład li się n a b u rty , w y d aw ało się, że w io słu ją nierów no, je d n a k p ra c a ich pió rek b y ła lepsza i w y d a tn ie jsz a od p ra c y p iórek b ard zo ład n ie w iosłującej osady bydgoskiej.

T e c h n ik a w io ślarska w edług z d a n ia nieodżało- w an ej pam ięci znaw cy w io ślarstw a E. S zred era — ,,to u m iejętn o ść w y k o n y w a n ia ru c h ó w w ioślarsk ich i usun ięcie w szystkiego, co p rz eszk a d za łodzi w o sią­

gnięciu najw iększej szybkości111).

J e d n e m z n ajw a żn iejszy c h zag ad n ień tech n ik i w ioślarsk iej jest zagad n ien ie ro z m ia ró w w iosła, a w szczególności szerokości piórek.

O d szerokości piórek w z n a czn y m sto p n iu jest zależne tem po, które o sad a m oże rozw ijać. W ąsk ie p ió rk o p ozw ala n a znaczne podniesien ie tem pa, a p ió r­

ko szerokie, jakkolw iek p ra c a jego w w odzie jest w y ­ d atn iejsza , w ybitnie zm n iejsza ilość u d erzeń n a m i­

nutę.

W ty p a c h piórek w ąskich, szerokość ich w aha się od 13 do 15 cm, pow yżej 15 cm za czy n a ją się p ió rk a szerokie, a m a k s y m a ln a szerokość w ynosi

17,5 cm.

U n a s istnieje skłonność do u ży w an ia p rz y d łu ­ giem pociągnięciu piórek szerokich i dlatego też ż a d n a

') „ P o d r ę c z n i k w i o ś l a r s k i " — W io ś la rz P o ls k i, Rocz­

n i k 1.

(50)

Rys. 9. P o l s k a z w y cięża Belg ję w tr z e c ie j e l i m i n a c ji n a o li m p j a d z ie .

(51)

z polsk ich osad nie ro z w ija zb y t dużego tempu.

M aksym alne tem po, p rz ew ażn ie nie o d zn a czający ch się zb y t siln ą b u d o w ą n asz y ch osad, w ynosi n a torze 36, a p rzew aża tem po 30 — 32.

O sady angielskie w yższego w z ro stu i silniejsze od naszy ch , ro z w ija ją tem po 40. Je d n a k A nglicy u ż y ­ w a ją pió rek znacznie w ęższych od naszych.

J e d n ą z głów nych cech n ajnow szego sty lu an g iel­

skiego jest to, że w ioślarz p ra w ie w cale n ie w ychyla się do tyłu, ciągnąc w y bitnie nogam i.

N ow y styl pozw ala n a rozw inięcie dużego te m ­ pa, 40 u d erzeń i w ięcej, je d n a k jest n ieładny . N a j­

b ard ziej rz u ca się w oczy szybkie uciekanie siodeł­

k iem do ty łu od sam ego p o cz ątk u pociągnięcia.

39

(52)

OSADY.

R Ó Ż N E B I E G I I K L A S Y F I K A C J A W I O Ś L A R Z Y . P rz y tw o rzen iu osad w ioślarskich, trzeb a prze- dew szystkiem zdaw ać sobie sp ra w ę z tego, w jak ich biegach d a n a osada będzie startow ać.

T rzeb a p am iętać o k lasy fik ac ji w ioślarzy, b ard zo s k ru p u la tn ie p ro w ad zo n ej przez P. Z. T. W . R egu­

lam in regatow y p rz ew id u je trzy kateg o rje w ioślarzy:

now icjusze, m łodsi (junjorzy) i starsi (senjorzy).

D ługie i k ró tk ie w iosła liczą się oddzielnie.

N ow icjuszem jest w ioślarz, k tó ry do d n ia 31 g ru ­ dn ia ro k u poprzed zająceg o reg aty nie w y g ra ł żadnego biegu n a łodzi w yścigow ej.

M łodszym jest w ioślarz, k tó ry w tak ich sam ych w a ru n k a c h nie w y g ra ł 3 biegów k lasy fik ac y jn y ch na łodziach w yścigow ych.

S tarszym w reszcie jest w ioślarz, którego nie m ożna zaliczyć do p o p rz ed n ich kategoryj, jak i ten, k tó ry w y g ra ł bieg o m istrzostw o Polski,

S ternicy nie p o d leg ają k lasyfikacji.

40

(53)

Z w ycięstw a na czw ó rk ach półw yścigow ych nic liczą się w k lasyfikacji. Je d n a k ze w zględu n a sp e­

cjaln y bieg czw órek półw yścigow ych, o k tó ry m b ę ­ dzie m o w a później, re je stra c ja P. Z. T. W . obejm uje rów nież zw ycięzców n a ty m ty p ie łodzi.

W biegach czw órek lek k ich (ciężar osady bez ste rn ik a 250 kg) m ogą uczestniczyć w szystkie trzy k a te g o rje w ioślarzy.

D otychczas w Polsce p rz y ję ty by ł zw yczaj n u m e ­ ro w a n ia w ioślarzy w edług m ody angielskiej, p o ­ cząw szy od nosowego, k tó ry o trzy m y w a ł Nr. 1, aż do szlakow ego (w ósemce) — Nr. 8. O statnio o p ra c o w a ­ ny re g u la m in regatow y P. Z. T. W . w p ro w ad za n a w zór re g u la m in u regatow ego F. I. S. A. o d w ro tn ą n u m e ra c ję : szlakow y — Nr. 1, nosow y (w ósemce) — Nr. 8.

P rze jd ź m y teraz do szybkiego p rzeg ląd u osad n a ró ż n y ch typ ach łodzi w yścigow ych.

K R Ó T K I P R Z E G L Ą D OSAD R E G A T O W Y C H . J e d y n k a (skif). Jest to łódź b ard zo lek k a i zw ro t­

n a, a jednocześnie b a rd z o tru d n a do o p anow an ia.

M ała ty lk o ilość w ioślarzy n a d a je się do ciężkiej jazdy n a jedynce.

Je d y n k a rz , to jak g d y b y a rty sta sp o rtu w io śla r­

skiego. Ażeby dobrze o p an o w ać jed y n k ę w yścigow ą, n ależ y p rzedtem długi czas jeździć n a łodzi cięższej

i do b rze u trzy m u jąc ej rów now agę (skuling, w ą sk a h a m b u rk a ).

41

(54)

P ierw szy okres za p raw y n a jed y n ce to długie w y ­ jazdy, w k tó ry c h zw raca się uw agę n a p ro sty k ie ru ­ nek jazd y, nie n a d u ż y w a ją c siły pociągnięcia.

P ra c a ob u r ą k m usi być idealn ie jed n ak o w a, a n ajm n iejsze ró żn ica w p ociągnięciu zm ienia już k ieru n e k łodzi.

D ługość d o ręcznych obu w ioseł jest dłuższa od odległości dulek, przeto w ioślarz, d o ciągając ręce do piersi, m usi je d n ą ręk ę trzy m a ć tuż n a d drugą. Jest to rzecz w p raw y , je d n a k do sposobu w ykończen ia p o ­ ciągnięcia w ioślarz dostosow yw a sobie zw ykle w y ­ sokość odsadni.

Rys. 10. Andrz ej O siecimsi C z a p s k k i, m i s t r z P o l s k i w 1924 i-*5 r.

4 2 | ...

(55)

O p a n o w an ie łodzi nie jest rzeczą łatw ą. N aw et n a jb a rd z ie j ru ty n o w a n y w ioślarz n a b y w a n a now ej łodzi zup ełn ej sw obody ru c h ó w dopiero po w iększej ilości w yjazdów .

O statn io n iek tó rzy fa b ry k a n c i łodzi w yścigow ych w A nglji stosują p rz y b udow ie jed y n k i ry su n e k , jak - g dyby cygara. N ajw iększa szerokość łodzi p rz y p a d a w odległości 20 do 30 cm p o za szy n a m i siodełka w k ie ru n k u nosa łodzi. Jest to now ość, gdyż d o ty c h ­ czas n ajw ięk sz a szerokość łodzi b y ła stosow ana p rz y szynach, t. j. w m iejscu gdzie siedzi w ioślarz.

T rz eb a zawsze p am iętać, że w szelkie szczegóły k o n stru k c y jn e jed y n k i m u szą być ściśle dostosow ane do w a ru n k ó w budow y i siły w ioślarza.

Biegi na jed y n k ac h n ależ ą w Polsce do n a jd a w ­ niejszych i n a jb a rd z ie j p o p u larn y c h .

R ozgryw ane od 1923 r. m istrzo stw a jedynek zd o ­ byli: S. W róbel (W. T. W .), A. O siecim ski-C zapski

(W. T. W.) — 2 razy , W . B arw ick i (Toruń) i W . D ługoszew ski (A. Z. S .K raków , późn iej O. W . S.

K.) — 3 razy.

N ajw iększym sukcesem , u zy sk a n y m dotychczas przez polskich jed y n k arzy , było trzecie m iejsce, zd o ­ byte n a m istrzostw ach E u ro p y (1925 r.) w P rad z e C zeskiej przez A. O siecim skiego-Czapskiego.

D w ó j k a podwójna. P rz y d o b ra n ej i dobrze z g ra ­ nej osadzie jest to b ard zo p ięk n a łódź, a jednocześnie znacznie łatw iejsza do o p an o w an ia od jedynki.

W ioślarze, stanow iący osadę dw ójki podw ójnej, 43

(56)

tak sam o jak i k aż d y d o b ry jed y n k arz, re k ru tu ją się z d o b ry c h w io ślarzy n a w iosła długie.

N ajczęściej o sada dw ójki p o d w ó jn ej sk ład a się z dw óch najlep szy ch jed y n k arzy , jak ich m a dane to ­ w arzy stw o w ioślarskie.

Z cz tero k ro tn ie o rg a n iz o w an y c h biegów o m i­

strzostw o P olski 3 ra z y w y g ra ło W . T. W ., a ra z jeden Klub W io ślarsk i w T oru n iu .

M iędzynarodow y ch triu m fó w dw ó jk a pod w ó jn a d otychczas Polsce nie p rzy sp o rzy ła.

D w ó j k a bez sternika. Ł ódź z angielska zw an a

„ p a ir-o a r“ jest n a jtru d n ie jsz a do p ro w a d zen ia i do o p anow ania.

O sada, d oskonali w ioślarze, m u szą być d o b ra n i nietylko w zro stem , ale i w a ru n k a m i psychicznem i.

m u szą się rozum ieć i stanow ić je d n ą całość.

Łodzie tego ro d z a ju b y w a ją bez lub ze sterem . W o statn im p rz y p ad k u k ieru je nosow y p rzy pom ocy ruchom ego p ed a łu w podnóżku. Gdy steru n iem a k ie­

ru n e k łodzi n a d a je się tylko w iosłam i.

Biegi n a k lasy czn y ch d w ó jk ac h bez stern ik a są organizow ane, ta k sam o ja k biegi n a d w ó jk ac h p o d ­ w ójnych, n a w szystkich pierw szo rzęd n y ch regatach . D w ó jk a bez stern ik a jest je d n a k często u ży w a n a tylko przez n ajlep szy ch w ioślarzy w Anglji, S tan ach Z jednoczonych i N iem czech. W k ra ja c h ro m a ń sk ic h ten ty p łodzi jest m n iej rozpow szechniony.

P o ra z pierw szy w Polsce zo rganizow any bieg o m istrzostw o Polski, w y g ra ła w 1929 r. o sada ,,Po-

44.

(57)

znaii 04 “ , a n a m istrzo stw ach E u ro p y w Bydgoszczy ta sam a o sad a zajęła b ard zo zaszczytne, drug ie m iejsce.

D w ó j k a ze sternikiem. Dla w ioślarzy d w ó jk a ze stern ik iem jest ró w nie tru d n a jak p o p rz ed n ia d w ó j­

ka bez stern ik a i tak ie sam e staw ia im w ym agania.

O d p a d a ją tu taj ty lko tru d n o ści n a d a n ia i u trz y m a n ia k ie ru n k u , gdyż funkcje te spełnia sternik.

Je st to łódź zupełnie nie u ży w an a w k ra ja c h an g lo sask ich (Anglja, S ta n y Z jednoczone, K anad a, A u stra lja) i w N iem czech, n ato m iast b ard zo ro zp o ­ w szechniona w k ra ja c h ro m ańskich.

11. M i str z o w s k a o s a d a 1'oznań 04 z 1929 r

Cytaty

Powiązane dokumenty

Czytelny podpis

Skreśl ten niewłaściwy ( Przy podawaniu godzin zastosowano dwie metody).. 12.15 Es ist

5.Przyporzadkuj podane poniżej słowa do odpowiednich katergorii.

5.Przyporzadkuj podane poniżej słowa do odpowiednich katergorii.

serw acji w odniesieniu do K siężyca daje jego terminator (linia, gdzie przylegają do siebie oświetlona przez Słońce i nie ośw ietlona część tarczy). Istnienie

Na podstawie otrzymanych ofert oraz specyfikacji technicznej komisja stwierdziła po wnikliwej analizie, że wszystkie oferty spełniają warunki określone w SIWZ.. W poniższej

Zaliczenie od

Platforma do pomiarów jakości, troubleshootingu i optymalizacji sieci komórkowych, przy użyciu drive-testów lub walk-testów. Umożliwia pomiary sygnału, usług data, voice