Jan Krokos
Fenomen i język
Studia Philosophiae Christianae 31/1, 195-199
Studia Philosophiae C hristianae A T K 31 (1995) 1 JA N K RO K O S FENOMEN I JĘZYK 1. W STĘP
Problem , który wyznaczają dwa pojęcia umieszczone w tytule niniejszego artykułu, m a tu być ujęty na tle sporu o właściwy przedm iot filozofii. Z innej strony i na innym m ateriale problem ten podjął m.in. Paul G ood, przeciwstawiając poznanie asymbolicz- ne poznaniu sym bolicznem u1, a także ostatnio - na polskim gruncie - Stanisław Judycki, koncentrują się na relacji fenom enu do analizy2. W edług G ooda za poznaniem asym bolicznym opow iada się fenom enologia. Zaś logistyka, lingwistyka, filozofia języka, teorie kom unikacji i informacji, strukturalizm , sem iotyka itd. koncentrują się na znaku, podejm ując modę naszych czasów, które przeżywają „euforię «znaku»” 3.
N asze ambicje ograniczymy jedynie do zasygnalizowania zbieżności stanowisk odnośnie do określenia przedm iotu filozofii, jakie da się znaleźć w tradycji fenom eno logicznej i analitycznej. .
2. PR O B L EM P R Z E D M IO T U N A U K I
Płaszczyzną, na której będzie m ożna skonfrontow ać pewne stanow iska fenom eno logów i filozofów języka odnośnie do interesującej tu nas kwestii, jest płaszczyzna metodologiczna. Istotne jest przede wszystkim rozróżnienie obiektu nauki w jej punkcie wyjścia i dojścia4.
Jeśli zdecydujemy się naukę pojąć nie funkcjonalnie (jako pewien układ czynności poznawczych zmierzających do uzyskania pożądanego w yniku poznawczego) lecz systemowo (jako pewien określony zespół twierdzeń, które są wynikiem określonych czynności poznawczych, a więc nauki pojm owanej funkcjonalnie), to przedm iotem nauki w punkcie wyjścia, a więc przem iotem , którego miałyby dotyczyć dociekania, byłaby dziedzina, wstępnie w skazana przez pierwsze tezy, z zaznaczonym aspektem, w którym m iałaby być badana. Przedm iotem nauki w punkcie dojścia byłoby natom ist to wszystko, co denotują term iny występujące w jej twierdzeniach.
Trzeba by przy tym jeszcze rozróżnić przedm iot nauki w punkcie wyjścia, wskazany przez badacza deklaratyw nie jednym zdaniem, od faktycznego przedm iotu jego zainteresowań.
1 P. G ood, Anschauung und Sprache. Vom Anspruch der Phaenomenologie a u f
asymbolische Erkenntnis, w: M a x Scheler im Gegenwartsgeschehen der Philosophie,
hrsg. P. G ood, Bern 1975, 111-126. Przedm iotem analiz G ooda jest zasadniczo stanow isko М аха Schełera. Stąd nasze stwierdzenie, że podejm uje on interesujący nas problem „n a innym m ateriale” .
2 S. Judycki, Fenomen i analiza, „Studia M etafilozoficzne” 1 (1993) 213-234. 3 P. G ood. art. cyt,. 111.
4 Por. J. H erbut, M etoda transcendentalna w metafizyce, O pole 1987. 26n; S. K am iński, Pojęcie nauki i klasyfikacja nauk, Lublin 1981 , 171n.
M ając to na uwadze, zatrzym ajm y się przy dwóch stanow iskach odnośnie do problem u fenom enu i języka jak o przedm iotu filozofii, stanow iskach jakie znajdujemy w dw óch wyżej w spomnianych nurtach filozoficznych.
3. F E N O M E N I JĘ Z Y K W F E N O M E N O L O G II
Stwierdzenie H usserla z Wprowadzenia do Idei I, że fenom enologia jest „nauką 0 «fenom enach»5 nie pozostaw ia żadnych wątpliwości, że są one - przynajmniej deklaratyw nie - jej przedm iotem . A jeśli jest ona utożsam iana z „praw dziw ą” (echte) filozofią, czy to z filozofią pierwszą, czy też z filozofią w ogóle, fenom en staje się po prostu przedm iotem filoofii, przynajm niej w jej punkcie wyjścia. Jeśli przy tym nie poprzestaniem y jedynie na samym terminie, lecz wnikniemy w jego znaczenie, to okaże się, iż naw et u takich autorów ja k C onrad-M artius czy Ingarden, którzy unikali go z pow odu spoczywającego na nim piętna idealizm u i subiektywizm u, to, co jest bezpośrednio dane świadomości, i tylko tak, ja k jest dane, było dla fenom enologów właściwym przedm iotem filozofii.
Pom ijając tu problem znaczeń tego term inu6, w skazanie na fenomen jak o na przedm iot filozofii było i jest dla fenom enologów podążaniem za H usserlowskim wezwaniem zur Sache selbst, niezależnie od dróg, jakim i przyszło im zur Sache kroczyć. Znaczyło to po prostu, iż w filozoficznym poznaniu trzeba od razu skierować się na sam ą rzecz, o k tó rą chodzi, nie zatrzym ując się na żadnych pośrednikach, jedynie jakoś wskazujących na przedm iot poznania.
H usserl często podkreślał, że w rzetelnej nauce trzeba cofnąć się do sam ych rzeczy i je same pytać o to, czym są. W tej sytuacji problem języka pojaw iał się zasadniczo w zw iązku z koniecznością utrw alenia wyników poznania i ich (ewentualnego) przekazania innym. Aby zachow ana została źródłowość i neutralność badań fenom e nologicznych, co rozum ie się jak o obecność przedm iotu „we własnej osobie” , naocznie, oraz wzięcie w nawias całej dotychczasowej wiedzy o przedm iocie, w tym 1 językowych wypowiedzi o nim, jedynym sposobem umożliwiającym utrwalenie w yników bad ań fenom enologicznych stal się opis (Beschreibung, D eskription). Husserl uw ażał go za pierwszy, „teoretycznie niezaangażow any” stopień do teorii, a nie za sam ą teorię7. M iał on bowiem jedynie użyczyć danym źródłow o prezentującej naoczności wyrazu przez eksplikację za pom ocą znaczeń dokładnie do nich d o stosow anych. Stąd też opis w jego funkcji kom unikow ania innym tak utrw alonych wyników badań m ial dopom óc czytelnikowi lub słuchaczowi znaleźć się w obliczu opisywanego fenom enu. W edług H usserla bowiem „To, co w oglądowej postawie zostało uchwycone i opisane, może zostać jedynie w oglądowej postawie zrozum iane i spraw dzone” 8.
Podporządkow anie języka fenom enowi znajduje swój w yraz w przekonaniu, że ujęcie naoczne nadaje sens słowom i dlatego nie pojęcia są podstaw ą do analiz fenomenologicznych, lecz dojrzenie w fenomenie tego, co się orzeka9.
W tym kontekście ciekawe jest stanow isko, jakie zajm uje A leksander Pfaender. W edług niego drogę do fenom enologicznego rozwiązywania problem ów otwiera w yjaśnianie sensu (Sinnklaenm g) bądź wyjaśnianie m nim ania (M einungsklaerung).
5 E. Husserl, Idee czystej fenomenologii i fenomenologicznej filozofii. Księga
pierwsza, tł. D. G ierulanka, W arszaw a 19752 3.
6 O różnych znaczeniach term inu „fenom en” , jakie w ystępują u H usserla i w szkole fenomenologicznej, pisałem w pracy: Fenomenologia Edmunda Husserla, Aleksandra
Pfaendera, М а ха Schelera, W arszaw a 1992, 29nn. 92n. 133-138. 199-203.
7 E. H usserl, Logische Untersuchungen, H alle 1901, t. II, 18. 8 Tanże, Idee, 246.
9 Tenże, Philosophie als strenge Wissenschaft, hrsg. W. Szilasi, F ran k fu rt am M ain 19652, 26n.
0 co chodzi Pfaenderowi? Przesuwa on mianowicie p u n k t wyjścia fenomenologii z pierwszych czynności czy z pierwszych tez, do niej ju ż należących, na „w iarę” , obejm ującą według niego poznanie potoczne lub poglądy życia codziennego, które ja k o takie nie są jeszcze filozofią. Filozofia m a bowiem przejść od tak rozum ianej wiary do poznania. „D roga od wiary do poznania jest więc drogą filozofii” - napisze w wydanej pośm iertnie Philosophie a u f phaenomenologischer Grundlage10. W ychodząc zatem od „w iary” filozofia chce ją uczynić świadom ą, zrewidować i wydobyć ostateczne poznanie wszystkich jej przedm iotów.
M etodą, k tó ra umożliwiłaby przejście „od wiary do poznania” jest właśnie wyjaśnienie sensu. Poza dw om a w ypadkam i, gdzie wyjaśnianie sensu postaw ione jest na drugim miejscu po epoche11, m etoda ta - według Pfaendera - otw iera drogę do fenom enologicznego rozwiązania problem ów . N a czym jednak m iała ona polegać?
W yjaśnianie sensu było dla Pfaendera pierwszym stopniem wyjaśniania „w iary” . Poniew aż potoczny sens używanych słów jest określony „w ” wierze, w wyjaśnianiu sensu chodzi o wydobycie go, tak ja k jest on rozum iany na etapie w iary12. Nie chodzi przy tym o podanie jakiejś definicji, a jedynie o zestawienie tego, co dom niem ane w danym pojęciu, przez podanie przykładów 13. W yjaśnianie sensu m a dwa etapy: negatywny i pozytywny. Pierwszy z nich polega na podaniu, czym coś, co określamy tak a tak, nie jest; a drugi - czym jest to, co dom niem ane. Tym samym zabieg m etodologiczny, o którym tu mowa, służy nie tylko tem u, aby uniknąć nieporozum ień, lecz także, by szukać sensu prawidłowego. Czy m ożna dokonać tego, bez odniesienia się do fenom enu, Pfaender nie rozstrzyga14.
W yjaśnianie sensu nie jest dla Pfaendera jeszcze fenom enologią. Jest jedynie koniecznym przygotowaniem do niej15. Jest to konsekwencją jego rozum ienia „w iary” jak o p u n k tu wyjścia fenomenologii czy filozofii, dla której nie stanowi ona przesłanki logicznej, lecz jedynie motywuje podjęcie badań ściśle filozoficznych. W ydaje się, iż zadaniem omawianej tu m etody jest jedynie możliwie precyzyjne wskazanie przed m iotu badań, wydobycie go z całej mnogości przedm iotów świata rzeczywistego 1 możliwego oraz tymczasowe określenie go.
10 A. Pfaender, Philosophie a u f phaenomenologischer Grundlage. Einleitung in die
Philosophie und Phaenomenologie, hrsg. E. A ve-Lallem ant, H. Spiegelberg, w: A.
Pfaender, Schriften aus dem Nachlass zur Phaenomenologie und E thik. 1 .1. M uenchen 1973, 23.
11 Tamże, 46.49. W arto także zwrócić uwagę, iż np. pierwszy rozdział w jego
Phaenomenologie des Wollens zatytułow any: Das Bewusstsein des Wollens im al lgemeinen Sinne oder Bewusstsein des Strebens faktycznie posługuje się właśnie m etodą
w yjaśniania sensu. Phaenomenologie des Wollens, nosząca podtytuł: Eine psychologis
che Analyse została w ydana w Lipsku w 1990 r„ a więc w tym sam ym roku co
Husserlowskie Logische Untersuchungen (Halle 1900-1901) i rok później niż Schelero- wska Die transzendentale und psychologische M ethode (Jena 1899). Ten fakt legł u podstaw stanow iska Ingardena, iż ci trzej myśliciele, którzy w 1900 roku jeszcze się nie znali, zapoczątkowali nowy p rą f filozoficzny a zarazem now a m etodę filozofowa nia, które określa się m ianem fenomenologii (R. Ingarden, Wstęp do fenomenologii
Husserla. W ykłady wygłoszone na Uniwersytecie w Oslo ( 15 wrzesień - 17 listopad 1967), tł. A. Półtawski, W arszawa 1974, 7n)
12 Pfaender, Philosophie, 57.
13 A. Pfaender, Ethik (Ethische Wertlehre und ethische Sollenslehre) in kurzer
Darstellung, hrsg. P. Schwankl, w: A. Pfaender, Schriften aus dem Nachlass zur Phaenomenologie und Ethik, t. II, M uenchen 1973, 53.
14 To może tłumaczyć zachwianie u Pfaendera, czy wyjaśnianie sensu winno mieć miejsce przed czy po epoché.
1 Por. Pfaender, Philosophie, 56. 61nn. 65nn. 71n. 148; tenże, E thik, 135; H. Spiegelberg, Alexander Pfaenders Phaenomenologie, D en H aag 1963, 16.
4. F E N O M E N I JĘ Z Y K W F IL O Z O F II A N A L IT Y C Z N E J
W ydaje się, iż zbliżone stanow isko da się zauważyć u autorów naw iązujących do późnej filozofii W ittgensteina, do tzw. filozofii języka potocznego16. Zdanie wypowie dziane przez tego autora, że „Filozofia nie może w żaden sposón naruszać faktycznego użycia języka, a więc może je w końńcu tylko opisywać , wyznaczają m etodę, ja k ą chce się posługiwać ten n u rt brytyjskiej filozofii lingwistycznej, zwany też analityką języka potocznego lub angielską filozofią jeżyka naturalnego.
Niezależnie od tego, czy - ja k to powiedział Strawson - filozofia jest pozytywnie ustosunkow ana wobec możliwości systemu, teorii, odkrycia nie tak znow u oczywistej struktury naszych schem atów pojęciowych, czy swą rolę ogranicza jedynie do budow ania teorii diagnostycznej, mówiącej o źródłach zam ętu18, przedm iotem jej zainteresow ania jest język. Filozofia języka potocznego w centrum zaś stawia właśnie język potoczny, zakładając, że „filozoficznych pojęć podstawow ych, jeżeli rzeczywiś cie coś takiego istnieje, należy szukać raczej wśród pojęć stosow anych w mowie potocznej, nietechnicznej, a nie w śród pojęć stosow anych tylko w specjalistycznej mowie technicznej” 19. Z adaniem filozofii analitycznej byłoby - ja k powie Strawson - „rozjaśnienie (elucidation) jakiegoś określonego pojęcia” , a tak rozum iana analiza, przeprow adzana w duchu bardziej rygorystycznym, polegałaby na usiłow aniu ustale nia w arunków , które m uszą być spełnione, „aby popraw nie zastosow ać pojęcie w określonym w ypadku” , i to w arunków , „które m ają tę właściwość, że jeżeli są spełnione, to pojęcie musi się stosować do tego przypadku” . Strawsonowi chodzi tu po prostu o „koanieczne i wystarczające w arunki stosowalności pojęcia” 20.
W ypowiedź Strawsona sugeruje, iż w spełnieniu swego zadania filozofia analityczna nie może się zam knąć w kręgu języka. Język, jak o jej właściwy przedm iot w punkcie wyjścia, nie wydaje się wystarczać dla określenia owych koniecznych i wystarczających w arunków stosowalności danego pojęcia. K onieczne jest zatem odw ołanie się do tego, do czego ono odnosi.
Intertesujące są uwagi, jakie na tem at filozofii analitycznej, a ściślej: analitycznej filozofii poznania czyni Peter Bieri we w prowadzeniu do antologii teorio-poznawczych tekstów analitycznych21. U ogólniając to, co w pierwszym rzędzie odnosi się do analitycznej teorii poznania, Bieri pierwszy krok badawczego postępow ania widzi w dokonaniu przeglądu słów i zwrotów, istotnych dla interesującego w danym mom encie tem atu, tak ja k one są używane w zwyczajnym, niefilozoficznym kontekś cie. Zwraca przy tym uwagę, iż należy przy tym baczyć, by nie pom inąć czy przeoczyć żadnego z aspektów, który jest reprezentow any w w ielorakim sposobie m ów ienia na wybrany tem at. Nie m ożna jed n ak także bezgranicznie poddać się zwyczajnemu, codziennem u językowi. Z jednej, strony pozw ala on bowiem dokonać zasadnych rozróżnień, z drugiej zaś okazuje się być okazjonalnie niejasny, nieprecyzyjny, a nawet w prowadzający w błąd. Stąd nie zawsze jest on dobrym i godnym zaufania doradcą w rozw iązaniu teoretycznych problem ów . Lekarstw o na te trudności widzi
16 Trzeba tu zauważyć, iż stanow isko w yrażone przez L. W ittgensteina w D ocieka
niach filozoficznych’’ (tł. B. Wolniewicz, W arszaw a 1972), podstaw ow ym dziele dla
jego drugiej filozofii, bywa interpretow ane nie ja k o filozofia języka potocznego, lecz jak o filozofia zdrowego rozsądku czy lingwistyczny behawioryzm . Por. W. M ac kiewicz, Filozofia współczesna w zarysie, W arszawa 190, 176.
17 W ittgenstein, Dociekania, 75.
18 P. Strawson, Różne koncepcje filo zo fii analitycznej, tł. T. Szubka, „Roczniki Filozoficzne” 34 (1986) 1, 95.
19 Tamże, 102. 20 Tamże, 98.
21 P. Bieri, Generelle Einfuehrung, w: Analytische Philosophie der Erkenntnis, hrsg. P. Bieri, Verlag A nton H ain, F ran k fu rt am M ain 19922, 9-72.
Bieri w językowej fenom enologii, któ ra m a pom óc oddzielić to, co różne, od tego, co pom ieszane22. N a czym ta fenom enologia m iałaby polegać, możemy się domyśleć na podstawie okazjonalnych w zm ianek23. N a pewno jednak nie ogranicza się ona do języka, lecz sięga poza niego do sfery fenomenów. One niejako winny być na podorędziu, by m ożna było odkryć właściwy sens wyrażeń języka potocznego.
5. Z A K O Ń C Z E N IE
Przytoczone tu stanow iska fenomenologiczne i analityczne traktujem y jedynie jak o sygnał wskazujący na ich kom plem entarność, biorąc pod uwagę teorię przedm iotu nauki. Pozostaje sprawą dalszych dociekań odkrycie podstaw dla takiej komplemen- tarności czyli odpowiedzenie na pytanie, jakie relacje zachodzą' między językiem a fenomenem, i to zarów no z p unktu widzenia ontologicznego, ja k i teoriopoznaw - czego.
22 Tamże, 11. 23 Por. tamże, 17-22.