• Nie Znaleziono Wyników

"Bismarck : the Man and the Statsman", A. J. P. Taylor, London 1953 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Bismarck : the Man and the Statsman", A. J. P. Taylor, London 1953 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

5 9 2 RECENZJE

stią“ , p rzed rob o tn ic z y m P ary żem . W id ać, że au tor, g d y k reślił ten obraz, m ia ł przed oczam i in n y u p ad ek F ra n cji, w c z e rw c u 194.0 rok u . P rze d je g o d em aska torską p a sją o ca la ł je d e n ty lk o G am betta („n a iw n y, in a czej m ó w ią c, o u czciw e j d u szy “ — s. 39), a le i ten u le g n ie w k ró tce d e p ra w a cji. S to su n k o w o p r z y z w o ic ie w o b e c n ieszczęścia F ra n cji u k azu je się para cesarsk a : N a p oleon i Eugenia, o b o je zu p e łn ie bezra dn i w śr ó d p o w szech n eg o zam ętu.

K siążk i tego typu, od s ła n ia ją ce zdradę n a ro d ow ą p r z y w ó d c ó w k la s p osia d a ją cy ch , m a ją — ja k w id a ć — r a c ję b y tu n ie ty lk o w P olsce. U d erza jące, ja k h istoria w o jn y 1870 rok u p o d p ió r e m G u illem in a p o k r y w a si,ę z w y n ik a m i n o w s zy ch ba dań p o ls k ich n a d p ow stan iam i: lis top a d o w y m i sty czn iow y m . A p rzecież h istoria ta — p ożyteczn a,

ciek aw a, Chwilam i p a sjo n u ją ca — n ie je s t jeszcze ca łą h istorią.

O czy w iście b r a k u je w n iej m as. R o b o tn ic z y P aryż, „c z e r w o n e “ p rzed m ieście B e l­ le v ille są w .opisyw an ym d ra m a cie w ażn ym , ale m ilcz ą c y m partn erem . A u to r n ie w y p o w ia d a się w n a jw a żn ie jsze j k w estii: w ja k ie j m ierze u sp ra w ie d liw ion y b y ł ó w lę k p ra w icy p rzed p rze w ro te m sp ołeczn y m . C y tu je w ypow iediź B la n q u i’eg o o w y ­ d a rzen ia ch 15 m a ja 1'848 ro k u : sły n n y r e w o lu c jo n ista tw ierdził, że m ó g ł b y ł w te d y op a n ow a ć w ładzę, le c z m ia łb y ca łą F ra n cję p r z e ciw so b ie; Obalono b y go w ciągu tygodnia. P o d o b n ie w dataćh 1'870— 1871: ja k w y k a za ł w y n ik w y b o r ó w d o Z g r o m a ­ dzen ia N a rod ow e g o, p r o w in c ja fra n cu sk a w sw ej m a sie g ło so w a ła n a p rze d sta w i- eieli k la s p osia d a ją cy ch . C o w ię ce j, K om u n a P a ry sk a b y ła w rozu m ien iu autora g łó w n ie ak tem p rotestu p a trio ty czn e j lu d n ości stolicy,, k tórą zdrada przyw ód-ców d op row a d ziła d o rozp a czy . „T r u d n o u w ierzy ć, p isze au tor w p rzed m ow ie, aby P aryż n a w ró c ił się tak z dn ia na dzień do r e w o lu c ji s o c ja ln e j“ . C elem k siążk i m a b y ć w ię c o b ja śn ie n ie .„zagadki K o m u n y “ p op rzez n a p ię tn o w a n ie zb rod n i klas p o sia d a ją cy ch , k tóra sp row ok ow a ła m a sy do rew o lty . B y ć m oże 'jest to r ó w n ie ż ostrzeżen ie d z isie j­ szej b u rżu a zji fr a n cu sk ie j: d o ja kidh a k tów rozp a czy m o ż e je s z c z e d op r o w a d z ić je j polityka...

S z cz e g ó ło w a rozp ra w a z p o w y ż szy m p u n k tem w id zen ia p rzek ra cza o b o w ią zk i recen zen ta. W y d a je się, ż e m a sy ro b o tn ic z e b y ły w e F ra n cji 1870 ro k u czym ś w ię c e j, niż m ilcz ą cy m straszakiem . Z a w sze, jed n a k ż e stud ium o d sła n ia ją ce k u lisy p o lity k i „d o b r z e m y ślą c e g o “ o b ozu m a sw o ją p o zy ty w n ą w a rto ść d la 'h istoriog ra fii p o s tę ­ p o w e j — n ie ty lk o F ra n cji i P olsk i.

S tefan K ie n ie w icz

A . J. P. T a y 1 o r, B ism arck . The M an and, th e Statesm an, L o n d o n 1953, s. 286.

H istoryka ok sfo rd zk ie g o T a y l o r a zna każd y ba dacz d z ie jó w E u rop y X I X w. z je g o d o sk o n a łe j zn a jom o ści sk o m p lik o w a n y ch p r o b le m ó w n a r o d o w o ś cio w y c h i s p o ­ łeczn y ch w sch o d n iej części E u ropy. Z asa dn iczo je st to h isto ry k o za in teresow a n iach w y ra źn ie p o lity czn y ch , a p rzew a żn ie n a w e t d y p lo m a ty cz n y ch . W y szed ł on z k ręg u zn an ego an g ielsk iego h istory k a p o lsk ieg o p och od ze n ia L. N a m i e r a , k tó ry w n ió sł do h isto rio g r a fii 'angielskiej w ok resie m ię d z y w o je n n y m d u że zn a w stw o stosu n k ó w E u rop y środ k ow o-w sch o d n iej., m ięd zy in n ym i d zięk i zn a jo m o ści ję z y k a p o lsk ieg o i ca łej, n ie ty lk o n a u k o w ej, litera tu ry p o ls k ie j. Jeśli je d n a k N a m ier je s t z przek on a ń k on serw a tystą , to T a y lo r m u si b y ć u w a żan y ra czej za le w e g o labou rzystę. P race je g o c e ch u je sk łon n ość d o toardzo ory g in a ln eg o p o d e jścia do p oru sza n y ch p r o b le ­ m ów , a n aw et p rze ja sk ra w ie ń , w y n ik a ją c y c h z dhęci oba la n ia u tarty ch sądów . T y m

(3)

się cech u ją zn an e w P o ls ce d w a je g o zw ięzłe p o d rę czn ik i h isto rii N iem iec i h istorii A u strii w X I X w.

K siążk a o B ism a rck u je s t pom yślan a ja k o b iog ra fia , a n ie ja k o h isto ria N iem iec czy Prus w ok resie bism arckow skim l. Z te g o w y n ik a sk o n cen trow a n ie w y k ła d u na osob istym działaniu tego m ęża stanu, p rzy cz y m au tor zm u szon y je s t w s p o só b s k r ó ­ tow y w y ja śn ia ć o g ó ln e sp ra w y, co w łaśn ie d a je m u m ożn ość w y p o w ia d a n ia w łasn y ch ory g in a ln y ch p o g lą d ó w b ez s z cze g ó ło w e g o ich uzasadniania. O ile się orien tu ję, je s t to p ierw sza tego typu praca, p on iew a ż d o tej p o r y T a y lor w y d a w a ł m o n o g ra fie b y ­ n ajm n iej n ie zw iązan e z działa ln ością ja k ie jś jed n ej; n aczeln ej postaci.

W k rótk ich , z w e rw ą n apisan ych , rozd zia ła ch o d zieciń stw ie i m ło d o ś c i B ism arck a T a y lo r p o tra fił w a fo ry sty cz n y ch sk róta ch p rze d sta w ić za rów n o r o z w ó j in d y w id u a l­ n ości B ism a rck a, ja k i stosu n ki p a n u ją ce w N iem cze ch d o czasu p ow oła n ia g o n a stan ow isk o p rem iera. T a k ja k w ca łej k siążce T a y lo r u żyw a w ielo r a k ic h sk ojarzeń , za rów n o z d zied zin y fre u d o w sk ie j p s y ch olo g ii, ja k i h isto rio z o fii a ż do m aterializm u h istory czn eg o w łączn ie. T łu m a czy w ię c a llu ry ju n k ie rs k ie B ism a rck a je g o n iech ęcią do m a tk i in telektualistk i, a k u lte m ciężk ieg o p ro sta ck ie g o o jc a , c o b y ło sp rzeczn e z je g o w rze czy w istości su bteln ą i w ra żliw ą naturą, a c o rzek om o p ro w a d zić m u ­ siało d o tego, że stałb y się albo n eu ro ty k iem a lb o gen iu szem . „B ism a rck b y ł jed n y m i d ru g im “ — k o ń czy au tor ten h aza rd ow n y w y w ó d . N ie przeszkadza m u to w in nym m iejscu tw ierd zić, ż e rozstrzy g n ięcie w a lk i o h eg e m o n ię w N ie m czech m iędzy A u ­ strią a P rusam i m u siało i tak w y p a ść na k o rzy ść ty ch ostatn ich „ra czej żelazn ą siłą ek on om iczn ych stosu n k ów , niż k rw a w y m z w y cięstw e m w o je n n y m “ . W w id oczn ej sp rzeczn ości z .takim m a teria listyczn ym p o d e jśc ie m stoi sąd autora', że B ism a rck — m ow a ju ż o n im ja k o p re m ierze — „sta ł p o z a p a rtią czy klasą, sam otna osobistość, Idąca p o lin ii w ła s n y ch p rzem y śleń “ . Jest w ty m o cz y w iś cie źd źb ło p ra w d y , bo istotn ie B ism a rck p r o w a d z ił sw o ją p o lity k ę w ie lo k r o tn ie w b r e w ju n k rom , ale b y ­ n ajm n iej n ie w b r e w ich rzeczy w isty m in tereso m i d la te g o tru dno zg od zić się ze s fo r ­ m u ło w a n iem autora, ż e B ism a rck stał p o za ja k ą k o lw ie k klasą. 'Nliemniej trzeba o rzy zn a ć T a y lorow i, że ta k ie s fo rm u ło w a n ie k ła d zie n a cisk n a to, c o je s t n ie d o c e ­ n ian e w B ism arck u, a m ia n ow icie na je g o n iezależn ość od p o g lą d ó w p a n u ją cy ch w tych g ru p a ch sp ołeczn y ch , w k tó ry ch in teresie działał. Z resztą sform u ło w a n ie to je s t d o b ry m p rzy k ła d e m stylu T a y lo r a ; b y stre sp ostrzeżen ia, n iera z n aw et g łę ­ b ok ie u jęcia , p od a n e są w s.posób p rzeja sk ra w io n y , n ieja k o p a ra d o k sa ln y , ale dzięki tem u zm uszają czyteln ik a do zastanow ien ia. H isto ry k zn a ją cy m ateriał, na którym , opiera się autor, o d razu zorie n tu je się, że te ry z y k o w n e nieraz w y p o w ie d z i nie w y ­

n ikają z b r a k u e r u d y cji, p r ze ciw n ie w y c z u w a się, że a u to r b a z ę m a teria łow ą o p a ­ n ow a ł n ie b y le ja k (ch ociaż za p ew n e n ie zu p e łn ie; p ra w d o p o d o b n ie je d n a k dziś już. nie m a ta kiego h istoryk a, który toy m ó g ł p o w ie d z ie ć, że p rzeczytał w szystk o co n a p i­ sano o B ism a rck u i że op a n ow a ł ca ły od n oszą cy się d oń m a teria ł źró d łow y ).

C zyta ją c T a y lora c z u je się, że au tor p a n u je nad o g ro m n y m m a teriałem , to zn a­ czy, że p o tra fi zd o b y ć się na p og lą d y b a rd z o sy n tety czn e, n ie guibi się w szczegóła ch , u m ie c h w y ta ć i p od k reśla ć rzeczy n a p ra w d ę zasadnicze. Dla p rzy k ła d u z w ró cę u w a ­ gę na sp osób w ja k i r e fe r u je T a y lo r p o lity k ę B ism a rck a w o b e c p ow stan ia sty czn io­ w ego. Z a p ew n e n ie zna litera tu ry p o ls k iej, k tóra to za ga dn ien ie zbadała n a jb a rd ziej dokładnie, a je d n a k w p a ru .zdaniach p o tra fi on całą sp ra w ę p rzed sta w ić n a jz u p e ł­ n iej trafn ie. P od su m ow a n o ten ustęp ja k n a stęp u je: „K o n w e n c ja a lven sleben ow sk a ukazała B ism a rck a w ca łej je g o sile i sła b ości: b ły s k a w icz n e zrozu m ien ie ca łeg o m o ż ­ liw e g o n iebezp ieczeń stw a, ale n ad m iern y p ośp iech , b y w y jś ć m u n a p rzeciw . W p ó ź ­ n iejszych latach, ch o cia ż n igd y n ie tra cił sz y b k oś ci o rie n ta cji, n a u czy ł się k o n tro lo ­

(4)

5 9 4 RECENZJE

w a ć s w o je b e z p o śr e d n ie im pu lsy ł p o z w o lić w y p a d k o m p r a c o w a ć dla n iego. N aw et w tym w y p a d k u p o tra fił n a p ra w ić p o c z ą tk o w y ihłąd. Od- m a rca 1863 r. n ie w iąza ł się z żadną stron ą aż d o za koń czen ia s p ra w y “ .

M oże n ieco z b y t b ły s k o tliw a je s t ocen a d y p lom a ty cz n ej a k cji zw iązan ej z w o j­ ną duńską. T a y lo r uw aża, że sojiusz z A u strią p rzy n ió sł P ru s o m w ię ce j tru dn ości n iż k o rz y ś ci — ja k k o lw ie k b a rd zo słusznie zauw aża, że so ju s z ten u ch ro n ił 'króla p ru sk iego d cesarza a u striack iego o d k o n ie cz n o ś ci sp rzy m ierza n ia się z n iem ieck im i libera ła m i. P osu w a slię w reszcie d ’o twierdizenia, że P ru som b y ło b y ła tw iej b e z so ­ ju szu z W ied n ie m zd o b y ć k sięstw a duńskie a p o te m p o k o n a ć A u strię. „B ism a rck b y ł na p e w n o p o lity cz n y m geniu szem , ale często w y k a z y w a ł on g en ia ln ość u lic z ­ n ego a rty sty, k tó r y n a jp ie rw zw ią z u je się sznu ram i, a p o te m w sp a n ia le z ty ch w ię ­ zów się r o zp lą tu je “ .

N a tom iast 'hardziej g łę b ok a , c h o ć m n ie j b ły sk otliw ą , je s t u w aga, że soju sz z A u strią b y n a jm n ie j n ie b y ł p om y ś la n y ja k o p u łap ka d la A u strii. „N ie b y ło p o ­ w o d u — p isze d a lej — p rzyp u szcza ć, że łą czn e za rządzan ie k sięstw am i m u siało k o ­ n ie czn ie p r o w a d z ić do sp oru . M oca rstw a często u czą się na w sp ó łp ra cy ze sob ą ja k w sp ółp ra cow a ć. P o d zia ł P olsk i je s t 'tego d o w o d em . P o ls k a b y ła n a js iln ie jszy m w ę ­ złem m ię d zy R o s ją a P rusam i, ona u m ożliw iła, n a w et R o s ji i A u strii p rze b rn ię cie p rzez n iezliczon e k ry zy sy b lisk o w sch o d n ie b e z w o jn y . O n a b y ła je d y n y m ce m e n ­ tem Ś w ięteg o P rzym ierza. D la czeg o za tem S zlezw ig i H olszty n n ie m ia ły b y ć c e m e n ­ tem n o w e j k on serw a ty w n ej sp ółk i? P rzym ierze b y ło raczej p ró b ą a n ie pu łapką d la A u strii“ . Z a c y to w a łe m ten ustęp, aby dać p rzy k ła d stylu d sp osob u m yślen ia autora.

W b re w u ta rty m p o g lą d o m T a y lo r b y n a jm n ie j n ie u w aża B ism a rck a za w ie lb i­ ciela w o jn y . W ięk szość m ę ż ów stanu, zd a n iem autora, stara się w yk a zać, że p o s tę ­ p o w a li z g od n ie z zasadam i ety czn y m i, ale n ie u d a ło im się ic h p rzep rzeć. „N ie p la ­ n u ją w o je n , ale są w w o jn y w cią g a n i i sądzą, ż e g od n y m u sp ra w ied liw ien iem je s t w y m ów k a , ż e w b r e w s w y m c h ę c io m p r o w a d zili w o jn ę . B ism a rck m ia ł a m b icję k ie ­ ro w a n ia w yp a d k am i. S zed ł n a w o jn ę , je ś li w szy stk ie inne środk i b y ły w yczerp an e, a w te d y p o łu p w a rty ofia r, kitórych k ażd a w o jn a w ym aga. T o m oże g orszy ć tych, k tórzy sądzą w e d le m otyw ów ., a n ie w e d le rezu ltatów . A le p la n ow a n e przez B ism a rc­ ka w o jn y za b ija ły tysiące, n atom iast sp ra w ied liw e wojlny d w u d ziestego w ie k u za­ b ija ły m ilio n y . N iem n iej B ism a rck n ie lu b ił w o jn y , Chociaż zasad niczo nie z p o ­ w od u c ierp ie ń , k tó re b y ły z n ią p ołą cz on e. W o jn a b y ła dla n ieg o z b y t g ru b y m sp o so ­ bem (clu m sy w a y ) za łatw ian ia s p o r ó w m ię d zy n a ro d o w y ch “ . J a k w idzitay, T a y lo r od „s w e g o b oh a tera “ u czy się „r ea listy czn e g o“ p od ch od zen ia do zagadnień h isto ry cz ­ nych. Aile n ie m ożna o d m ó w ić tr a fn o śc i itych zresztą je d n o s tr o n n y c h spostrzeżeń.

P o d ob n ie m a T a y lo r ca łk iem n ie tr a d y c y jn y p o g lą d n a d ep es zę em ską, k tórej n ie u w aża za oszustw o, ale za p od a n ie w isto cie stan u fa k ty czn e g o . N a tom iast sam B ism a rck stw o r z y ł leg e n d ę o p rzein a czen iu tek stu dep eszy, c o T a y lo r tłu m aczy ja k n astępu je: „N ie p la n o w a ł o n w o jn y , a n i n a w e t miie p rze w id y w a ł je j. N a tom iast m iał preten sję, b y b y ła je g o w łasn a z ch w ilą , g d y stała się n ieu n ik n ion a. P rag n ą ł p rzed­ staw ić się ja k o tw ó rca N iem iec, a n ie ja k o człowiek,, k tóry d a w a ł się k ie ro w a ć w y ­ padkom ... D la tego też w b r e w je g o p o p rze d n im tw ierd zen iom , w o jn a z F ra n cją p o ­ w in n a b y ła w y d a w a ć się k on iecz n a i n ieu n ik n ion a , na dłu go p la n ow a n a przez m i­ strzow sk ie go m ęża stan u “ .

K sią żk a T a y lo ra je s t b io g ra fią , d la tego a u tor oh ce d a ć czy te ln ik o w i ob ra z o s o b o ­ w o śc i człow iek a 1, k tóreg o d ziała n ia op isu je. Z a tem np. n iech ęć do w o jn y w y tłu m a ­ czon a je s t d od a tk ow o je s z c z e o k oliczn o ścią , że w o jn a od d a w a ła k o n tro lę w y p a d k ó w

(5)

w ręce g e n era łó w , k tó r y c h BiÊm arck n ie lulbił i k tó ry m n ie ufał. P o d o b n ie też m oże zb yt „p erson a łisty czn ie“ w ytłu m a czon a je s t o g óln a lin ia p olity czn a Bismarcka·, ja k o w ysiłek u trzym an ia się iprzy w ła d z y , a to n a jp ie rw p r z e z tq, ż e .nie p o z w o lił ani królowi., and s e jm o w i na za w a rcie ja k ie g o k o lw ie k k om p rom isu w ok resie „k o n flik tu k o n sty tu cy jn e g o “ , b o to n ie ja k o au tom atyczn ie c z y n iło B ism arcka zb ęd n y m ja k o prem iera. P o te m zaś w e d le T a y lo r a od w ra ca B ism a rck k arty . B o je ś li d o w o jn y z A u strią op ie ra ł się na k rólu p r z e ciw s e jm o w i, to p o p o g o d z e n iu się z p a rla m en tem p ow szech n eg o g łosow a n ia b ę d z ie się na n im p r z e ciw k ró lo w i opierał, zaw sze p r o ­ w ad zą c tak grę, ab y b y ł dla tej stron y, na k tórej się opierał, c zy n n ik ie m n iezbęd n ym . S k o ro to m ia ło b y ć w e d le T a y lo r a isto.tnym m o ty w e m działań B ism a rcka, to oczy w iś cie zjed n oczen ie N iem iec n ie toyło w y n ik ie m jakiejlś p la n o w a n e j a k cji, ale dziełem n ie k o n tro lo w a n y ch p rze z B ism a rck a sił i o k o liczn o ści. O so b iście z ty m ostat­ n im zgadzam się najzupełniej·, n ie w ie rz ę .bow iem w da lek osiężn e p r zew id y w a n ia d zie jo w e w ie lk ic h ludei i dlatego odpow iada· m i sform u ło w a n ie T a y lo ra , k tó r y m ó ­ w iąc o rozw iąza n iu 1871 r. (przetrw a ło do r. 1918), stw ierd za: „T y c h czterd zieści lat stab ilizacji stało się re tro sp e k ty w n ie «sy stem em b ism a rck ow sk im » ; p rzy p isa n o m u zaś g łęb ok ą zd oln ość p rzew id yw a n ia , tam g d z ie w r ze czy w istości b y ły ty lk o szybkie in styn k tow n e r e a k c je n a w y p a d k i“ . P o cz y m T a y lo r w yja śn ia , że na k a żd y m eta p ie B ism a rck m ia ł c a łk ie m in ne .plany n iż te, k tó r e się zre a lizo w a ły , 'bo n a jp ie rw w r. 1862 ch cia ł soju szu z R o s ją i F ra n cją , p o te m w r. 1864 ch cia ł ty lk o w zm o cn ić P rusy w N ie m cz e ch p ó łn o c n y ch , a n ie za m ierzał p osu w a ć się n a p o łu d n ie od M enu. W reszcie trak taty w o js k o w e z pań stw am i .p o łu d n iow o -n iem ieck im i p o r. 1866 w p e ł­ n i za spa k a ja ły je g o aspiracje, p rzy p a d k ow a zaś w o jn a z F ra n cją .zmusiła go p ó jść dalej, a je j przedłu żan ie się p ocią g a ło za so b ą stw orze n ie M a ły ch N iem iec, k tó r y c h B ism a rck n igd y n ie p la n ow a ł. '

W o g ó le czy n n ik k on iecz n o ści d z ie jo w e j b a rd zo siln ie u w y p u k lo n y je s t w tej b i o ­ grafii. N p. so ju s z z A u strią w r. 1879 m ia ł b y ć ty lk o d ora źn y m m a n ew rem , a z w ię ­ zów tego soju szu B ism a rck starał się p o te m w y w ik ła ć, co — ja k w ia d o m o — ju ż się nie u d a ło i ostateczn ie p rzy czy n iło się d o u p a d k u żela zn ego kanclerza..

•Streszczając n a sz e u w agi n ależy stw ierd zić, ż e T a y lo r p rzy p isu ją c B ism a rck ow i bardzo osob iste p o b u d k i działan ia — c h ę ć u trzym an ia się p rzy w ła d z y — r ó w n o ­ cześn ie d a je d o .zrozum ienia, że fa k ty h istory czn e, k tóre stw orzy ł, p o m im o całej je g o g en ia ln ości szły w e d le w ła sn ej logik i. K o n c e p c ja to b a rd zo p rz e k o n y w u ją ca i m etod y czn ie p łod n a , p o n ie w a ż u łatw ia p og od zen ie d w u sp rze czn y ch p ostu la tów h isto riog ra ficzn y ch : ba d an ia m o ty w ó w i w og ó le o s o b o w o ś c i w ie lk ic h je d n o s te k i h arm on izow an ia tego z p r a w id ło w o ś cią p rocesu d z iejow eg o .

H en ry k W ereszy ck i

Sarah R e b e cc a T i' r r e 11, G erm an A g ra ria n P o litic s A fte r B ism arcks Fall. T h e F orm a tion o f the F arm ers L eagu e, Studies in H istory and P u b lic L a w e d ite d b y th e F acu lty o f P o litic a l S c ie n c e o f C olum bia U n iv ersity N o. 566, N e w Y o r k 1951, s. 354.

W ostatnim d zie się cio le ciu X I X w ie k u doszło w N iem czech do c ie k a w e g o starcia p om ięd zy p rzed sta w iciela m i r oln ictw a a p rzem y słu ; p o w o d e m teg o starcia b y ła przede w szy stk im p o lity k a celna. J e d n y m z n a jw a żn ie jsz y ch p r z e ja w ó w tego k o n ­ flik tu b y ło u tw orzen ie r e p re z e n ta cji r oln ictw a w p osta ci słyn n eg o Z w ią zk u R o ln i­ k ów (Btm d der L an dw irte). Z a g a d n ien iem tym za ję ła się je s z c z e w czasie w o jn y ‘

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zajęcia miały na celu przygotowanie studentów do obchodów Roku Miłosza i były skierowane do filologów, przede wszystkim tych, którzy uczą się języka polskiego..

w celu un iezależnienia się od zakładów pracy, przejęcia od zakładów pracy porzucanych obiektów sportow ych oraz stw orzenia dla klubów sportow ych m

Szczególne działania kom petencyjne P apieskiej R ady ds. Świec­ kich dokum ent dostrzega w zakresie stow arzyszeń laikatu, a zw łasz­ cza erygow ania tychże

He ordained: 'We have forbidden that you pay money in- stead of grain ' This prohibition depicts very clearly the official attitude taken by Rome in connection with the Egyptian

In the essay there are examined the life and activities of Arrian, his „Expedition of Alexander", the sources he had used, his attitude towards Alexander and some other

Because of society’s multiculturalism, education must solve prob- lems related to people’s cultural identity, communication, dialogue, sub- jectivity, tolerance, acceptance,

Lokalne surowce a rozwój przemysłu w województwie olsztyńskim :. (sprawozdanie z obrony pracy doktorskiej

[r]