K ronika
149
w sk az ał na rolę Z iem O dzyskanych w ro z w o ju m yśli lek arsk iej w epoce Renesansu. N astęp ne re fera ty w y g ło sili: d r Z. F ila r — W rocław a m edycyna
polska w X I X i na początku X X wieku, doc. Z. G a rn u sz e w sk i — H istoria I dziecięcego szpitala wrocławskiego, d r Z. W o ź n ie w sk i — G oebersd orf — S o - kołowosko, m g r L . B a r g — M a teriały do bibliografii Polanicy, d r M. H a n e c k i — Siadami lekarzy Polaków na W a rm ii i Mazurach. O statni re fera t — Zaręba, lekarz i działacz społeczny został odczytany w o bec nieobecności au to rk i
doc. L . K ra k o w iec k ie j. P o referatach m ia ła m iejsce dość ożyw iona dyskusja, która zarazem okazała się podsum ow an iem w y n ik ó w obrad.
Z p rzebiegu obrad dało się w ysn uć wniosek, iż zachodzi uzasadniona p otrzeba urządzania częściej tego ro d zaju spotkań, a to celem p ogłębienia w iedzy o dziejach m edycyny n a terenie Z iem Odzyskanych. P o szu k iw an ia źródłow e w ram ach p rzy go tow ań przedzjazdow ych u ja w n iły szereg niezna nych szczegółów odnoszących się do d zie jó w m edycyny szczecińskiego terenu. W tematyce zjaz d o w ej m iano u w zględn ić całość Z iem O dzyskanych; to am bitne przedsięw zięcie nie zostało jedn ak w p ełn i zrealizow ane. M ięd zy innym i nie p adło an i jedn o słow o o dziejach m edycyny n a ziem i lubusk iej. Z jaz d w Szczecinie, skoro zyskał hasło I regionalnego, m oże słuszniej było ograniczyć do ziem i szczecińskiej, d ru g i i następne dopiero o b ję ły b y ziemię gdańską, W arm ię, M azu ry, D oln y Śląsk itd.
Rzadkość spotkań polskich historyków m edycyny odbiła się na n ie ró w ności w p rzy go tow a n iu referatów , b y ły i bardzo dobre i słabsze, źródłow e
i kom pilacyjne.
R egionalne zjazdy pod kątem o m aw ian ia d ziejó w m edycyny zw artego obszaru ziem i p ow in n y — w y d a je się — uw zględn iać nie tylko tem atykę fachową, ale rów nież w p ro w ad zen ie do niej — om ów ienie położenia ge o g ra ficznego, stosunków etnograficznych, gospodarczych, społecznych, urządzeń technicznych, architektury itd., słow em tego wszystkiego, co skład a się na obraz k u ltu ry w przeszłości. N a takim tle o w ie le o biek tyw n iej w y stęp u ją osiągnięcia alb o niedociągnięcia w zakresie m edycyny w przeszłości. W iad om o np., iż Pom orze w przeszłości m iało gorsze w a r u n k i ro z w o ju k u ltu ralnego aniżeli D olny Śląsk, stąd też i różnice w dziedzinie osiągnięć na polu m edycyny. T a k i w zg ląd nie może być pom inięty w p ersp ektyw iczn ym u jęciu stanu m edycyny w przeszłości, na Ziem iach Odzyskanych, złożonych z obsza ró w bardzo różnych pod w zględ em geograficznym i k u lturaln ym . W p r o w a dzenia do fac h o w ej tem atyki z obopólną korzyścią m ogliby dokonać specjaliści dyscyplin p ok rew n ych historii m edycyny.
Stanisław Szpilczyński
W I Z Y T A W P O L S C E P R O F . R O B E R T A S. W O O D B U R Y
W dniach 17— 22 czerw ca 1959 r. b a w ił z w izy tą w Polsce historyk techniki ze Stan ó w Zjednoczonych, profesor R obert S. W o o d b u ry z M assachusetts Institute of Technology w C am brid ge koło Bostonu. O d w ied ził on Polskę w ram ach kilkum iesięcznej podróży po Europie, podjętej celem n aw iąza n ia kontaktów n au kow ych i w sp ó łp racy z uczonym i różnych k ra jó w .
150
K ronikaP o by t prof. W o o d b u ry w naszym k r a ju rozpoczął się od spotkania z histo ry k a m i n a u k i i techniki, zorganizow anego przez K om itet H isto rii N a u k i P A N , U czony am ery k ań sk i w y stąp ił z krótkim referatem dotyczącym organizacji b ad ań i nauczania historii techniki w Stanach Zjednoczonych. Jest to dzie d zina n au k i szybko ro z w ija ją c a się i z d o b y w a ją c a coraz w iększe uznanie w tym k ra ju . O środ ki b a d a ń istniejące p rzy w iększości uczelni starają się zapew n ić konieczną w tej dziedzinie w spółpracę pom iędzy rozm aitym i sp e cja listam i: historykam i, technikami, ekonomistami. Jedynie ona bow iem zapew n ia p o w staw an ie w arto ścio w ych opracow ań ukazujących pow iązanie techniki ze stosunkam i ekonomicznymi, społecznym i i politycznym i. W M assachusetts Institute of Technology w y k ła d y z historii techniki p row ad zon e są ja k o w y bie raln e na ostatnim ro k u studiów i uczęszcza n a nie około 10% słuchaczy kończących studia. K u rs obejm u je 60 godzin rozłożonych na okres jednego ro k u akadem ickiego. P ro w a d z i się rów nież w y k ła d y specjalistyczne „podyplo m o w e”, np. historię techniki m orskiej d la specjalizujących się w bud ow ie okrętów. C ała działalność dydaktyczna m a się przyczyniać do ro z w o ju w y kształcenia ogólnego i k u lty w o w a n ia elem entów hum anistycznych w środo w isk u technicznym. O d g ry w a to istotną rolę w w a ru n k a c h współczesnej tech n izacji życia i zaw ężenia ścisłej specjalizacji. R e fe ra t w y w o ła ł duże zainte resow an ie zebranych, w w y n ik u czego prelegent m usiał w yczerp ująco odpo w iedzieć n a w ie le pytań.
P ro f. W o o d b u ry zw ied ził później w a rsz a w s k ie M uzeum Techniki, a n a stępnie 19 czerw ca u d a ł się n a w ycieczkę sam ochodową celem obejrzenia n a j b ardziej interesujących polskich zabytk ó w techniki. T ra sa podróży p rzebie g a ła przez Z a g łę b ie Staropolskie, w którym pokazano naszem u gościow i ośrodki przem ysłow e pochodzące z p ierw szej p o ło w y X I X w . w M aleńcu, Sielpi, B o brzy i Sam sonowie. N a jw ię k sz e w ra żen ie w y w a r ła na prof. W o o d b u ry fa b r y k a w M aleńcu, w której p ro d u k c ja p rze biega m etodam i p ra w ie niezm ienionym i od czasu jej założenia. T en „ży w y ” zabytek zachw ycił naszego gościa, który dokonał dużej ilości zdjęć i szczegółowo w y p y t y w a ł o datę pow stan ia i historię zakładu. W y r a z ił on przekonanie, że jest to bodaj jedyny tego ro d zaju obiekt n a świecie. P o zwiedzeniu z b io ró w Przyp k o w sk ich w Ję d rze jo w ie prof. W o o d b u ry u d ał się- do K ra k o w a , gdzie spotkał się z doc. R a d w anem , z którym d ysk u tow ali o ostatnich znaleziskach po hutnictwie z okresu rzym skiego na terenie Z a g łę b ia Staropolskiego.
20 czerw ca prof. W o o d b u ry zw ied ził kopalnię w W ieliczce, która rów nież w y w a r ła n a nim duże w rażenie. N ale ży podkreślić gościnność dyrektora M u zeum Ż u p W ielick ich d r Długosza, któ ry osobiście o p ro w ad zał naszego gościa,- udzielając w y czerp u jący ch w yjaśn ień, ja k ró w n ież uprzejm ość prof. M a ś la n - kiewicza, który p ośw ięcił w ie le czasu d la p ok azania m u zabytk ó w techniki w rejo n ie K ra k o w a . Jako ostatnią pozycję o bejrza ł prof. W o o d b u ry X IX -w ie c z n e za bytk i przem ysłu lu d ow e go w W ito w ie koło Zakopanego.
22 czerw ca po p ow rocie do W a rs z a w y prof. W o o d b u ry odleciał samolotem do K openhagi. C ała w izy ta upłyn ęła w m iłej, przy jacielsk iej atm osferze i jest ja k najlepszą zapow iedzią dalszego ro z w o ju n au k o w ej w sp ółp racy z am ery kańskim i historykam i nauki.