• Nie Znaleziono Wyników

Ekran i widz: Prawdy i półprawdy (2)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Ekran i widz: Prawdy i półprawdy (2)"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

Mirosław Derecki (M.D.)

EKRAN I WIDZ: PRAWDY I PÓŁPRAWDY (2)

Jakoś nie trafiłem nań, gdy przed kilku miesiącami pojawił się na ekranach kinowych i dopiero teraz, w listopadową rocznicę odzyskania niepodległości, miałem okazie obejrzenia filmu „Polonia Rediviva” na ekranie telewizyjnym. Oglądałem go, jak sadzę, wraz z milionami innych Polaków, i to jest ważne w kontekście tego, jak oceniam ten film i co o nim pragnę napisać.

„Polonia Rediviva” jest filmem dokumentalnym, zmontowanym z kronik, filmów dokumentalnych i materiałów zdjęciowych z okresu polskiego dwudziestolecia międzywojennego. Jego twórcom - Andrzejowi Garlickiemu i Markowi Pisarskiemu, a także autorowi komentarza dr. Andrzejowi Garlickiemu oraz konsultantowi historycznemu prof. dr.

Tadeuszowi Jędruszczakowi - chodziło, jak należy sądzić, o dokonanie ekranowej analizy i syntezy lat II Rzeczypospolitej, ze szczególnym uwzględnieniem spraw politycznych.

Obydwaj reżyserzy posiadali doświadczenia wyniesione z realizacji w 1968 r.

siedmioodcinkowego serialu telewizyjnego „Drogi i bezdroża II Rzeczypospolitej”. Tym razem postanowili zrobić historyczny, pełnometrażowy dokument kinowy. Ten film, mówiący o naszej historii najnowszej, przygotowano z myślą o uczczeniu 60 rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, rocznicę przypadająca - i po raz pierwszy obchodzono, po wielu latach przerwy - w roku 1976. „Polonia Rediviva” - miała swoją reklamę już w okresie produkcji, zainteresowanie filmem podnosił fakt, że - jak wieść niosła - wykorzystano w nim szereg materiałów, które stanowiły dotychczas historyczne „tabu”.

Filmowy Serwis Prasowy nr 24 zapowiadał premierę na grudzień 1978 r. podawał streszczenie filmu, wypowiedzi twórców i pierwsze omówieniu krytyczne. Potem film znikł jak kamień w wodzie. Poszedł „na półki”.

Kiedy wypłynął na powierzchnię po Sierpniu, kiedy dano wypowiedzieć się reżyserom, okazało się, że „Polonia Rediviva” zgromadziła w sobie jednak zbyt wiele faktów historycznych, tworząc w ten sposób - zdaniem ówczesnych decydentów - niebezpieczny nawis inflacyjny w dotychczasowym bilansowaniu przez nich naszej historii.

(2)

Z tych wszystkich posierpniowych wypowiedzi na temat filmu, z artykułów prasowych i wywiadów w prasie branżowej, wyrobiłem sobie zgoła przecież mylne pojęcie o filmie Chiczewskiego i Pisarskiego.

Niestety, ale jest smutną prawdą, że „Polonia Rediviva”, oglądana dzisiaj, po trzech bez mała latach od chwili zakończenia produkcji, i po ponad rocznym okresie przemian posierpniowych w Polsce, jest przede wszystkim filmem o tym, jak jeszcze do niedawna robiono filmy o historii najnowszej. Jak – przy najbardziej nawet ambitnych założeniach twórców - musiały być one przykrawane, „wyważane” i „politycznie słuszne”. Jak miały mieszać prawdy z półprawdami, a półprawdy z niedomówieniami. „Polonia Rediviva”

przekroczyła tutaj pewną barierę, pewien punkt krytyczny na styku prawdy historycznej historyczno-propagandowej konwenansu obowiązującego w relacji: twórca - mecenas i dlatego musiała wówczas odpaść z gry. Aliści główną jej „winą” było - jak się wydaje - zbytnio szafowanie zdjęciami marszałka Piłsudskiego, fragmentami kronik z wojny polsko- bolszewickiej 1920 r. (wraz ze scenami z wkroczenia do Kijowa) oraz ujęciami filmowymi Rydza-Śmiałego. Bo poza tym przecież „Polonio Rediviva” szła na ogół utartym od dawna torem typu: „za i przeciw”. Przy tej „dialektycznej” zasadzie, jeżeli ukazywano coś pozytywnego, dobrego i postępowego w naszej przedwojennej rzeczywistości, natychmiast śpieszono z kontrą, prezentując nędzę, głód i bezrobocie, dla dania „przeciwwagi”. To wszystko prawda, po stokroć prawda, ale czy naprawdę, przy poziomie umysłowym, przy zakresie wiedzy i wykształcenia, jakie reprezentuje przeciętny współczesny Polak, trzeba koniecznie i bezustannie zderzać zdjęcia dynamicznie rozbudowującej się Gdyni z... kurną chałupą Poleszuka gdzieś na Kresach Wschodnich? I prezentowany przez Chiczewskiego i Pisarskiego obraz II Rzeczypospolitej jest tak samo utrzymany w ostro kontrastujących ze sobą czarnych i białych barwach, jak w wielu podobnych mu „dokumentach”

wyprodukowanych w latach poprzednich. Brak głębokiego spojrzenia na historię, na społeczeństwo, na przemiany polityczne i społeczne, jakie zachodziły u nas w latach 1918- 1939 brak po prostu filmowi „Polonia Rediviva” głębokiego, naukowego, humanistycznego wymiaru. Zastępuje go publicystyka, zręczna nawet miejscami, ale też chwilami podszyta jakby jakimś grubo krojonym urbanem.

Że na tle wielu innych „dokumentów” ten film wyróżnia się bardziej korzystnie? Święta prawda! Tylko, z samego powodu odstawienia go kiedyś „na półki”, nie strójmy go w zbyt wielką koronę cierniową. Powtarzam: w filmie „Polonia Redivia” najwięcej jest dla mnie prawdy o roku 1978: przyzwyczajmy się oddzielać prawdę od półprawd a historię od mitów.

Pierwodruk: „Kamena”, 1981, nr 25, s. 12.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Właściciel domu przy Eaton Place byt producentem, czy też jednym ze współproducentów, dwóch pierwszych filmów, nakręconych przez Romana Polańskiego w

Może filmy fabularne są coraz dłuższe i nie chce się przedłużać seansów, co mogłoby się odbić na ich liczbie w ciągu dnia, a i na kasie oraz planach

Znamienna w tym względzie jest w „Pięciu łatwych utworach” scena z dwiema hippieskami, które „Bobby” podwozi autostopem na Alaskę: ich niekończące się, w kółko

Ale to wcale nie przeszkadza, że „Rodeo” - nie będąc dziełem odkrywczym - jest filmem pasjonującym, posiadającym wartki tok narracji, a przede wszystkim

Może właśnie istotny moment „Bez znieczulenia” stanowi scena, kiedy przybyła z zagranicy kilkunastoletnia córka przeczuwająca, że w rodzinie dzieje się coś niedobrego,

z Walpolem i Wolterem, prowadziła jeden ze świetniejszych, jak stwierdza Tabęcki, salonów w Paryżu oraz oświadczyła pewnego razu: „Nie wierzę w duchy, ale bardzo się

„dokumenty” tworzone z chłodnym obiektywizmem, powstające w warunkach, kiedy nie trzeba się już było liczyć z czasem, wykorzystujące bogate zasoby

„Zachód” tamtych pierwszych, pionierskich lat, owe Ziemie Odzyskane zapełnione tysiącami młodych, prężnych ludzi szukających sobie miejsca w życiu, ale także