• Nie Znaleziono Wyników

Wspomnienia ze zdjęć - Danuta Marcinek - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wspomnienia ze zdjęć - Danuta Marcinek - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

DANUTA MARCINEK

ur. 1939; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa, PRL

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, bombardowanie Lublina,

fotografie przedwojenne, zdjęcia, szpital, ulica Biernackiego

Wspomnienia ze zdjęć

Jestem w posiadaniu książki na temat bombardowania Lublina. Mam jeszcze fotografie przedwojenne, kiedy moja mama była panną miała zdjęcie robione jak z siostrą szła po Krakowskim [Przedmieściu]. Moja mama przed wojną pracowała w szwalni w szpitalu na [ulicy] Biernackiego, więc z tego szpitala mam swoje zdjęcie w momencie, kiedy mama rodziła. To zdjęcie ma lat siedemdziesiąt jeden. Mam także album „Okruchy życia”, pani Nela Wnucka pisała książkę przeważnie o swym pobycie w Niemczech, a ja z kolei zrobiłam to w formie takiego pamiętnika całej rodziny.

Data i miejsce nagrania 2010-03-30, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Justyna Maciejewska

Redakcja Justyna Maciejewska, Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zawsze były jakieś tam zgromadzenia, organizacje i po prostu tak nawzajem sobie przekazywano te wszystkie informacje. To był taki zryw, to była

Zbieraliśmy się przeważnie w zakładach pracy i dzielnicami były ustalone ulice, gdzie który zakład pracy się gromadzi.. Później oczywiście był przemarsz tego pochodu przez

To był poczęstunek dla wszystkich dzieci, reszta uroczystości odbywała się w domu. Tam spotykałam się z mamy siostrą, specjalnego poczęstunku

A mama mamy zmarła, mama miała 9 lat, była dzieckiem, też było ich troje rodzeństwa i później ten dziadek –ojciec mamy –ożenił się ponownie i znów mieli troje dzieci. Data

Chciałam w tej grupie jakoś uczestniczyć i nawet kiedyś zdecydowałam się grać w dwa ognie czy w zbijanego, ale kolega z klasy tak mnie popchnął, że rozbiłam kolana i

Były przypadki i takie, że rzekomo się zrzekali tych budynków, ale okazuje się, że po latach teraz znajdują się pociotki, jakaś tam woda po kisielu i chcą różnych

Domeną Żydów to było tapetowanie ścian i później jak część Żydów wyjechała do Izraela to w wielu przypadkach pod tą tapetą znajdowały się pluskwy, to

Po śmierci ojca [wraz z matką przeprowadziłyśmy się z ulicy] Lubartowskiej vis-a-vis Czwartku właśnie tutaj na Lubartowską dwadzieścia siedem, bo tam ciotka mieszkała.