• Nie Znaleziono Wyników

Postulaty pszczelarzy - Elżbieta Kowalczyk - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Postulaty pszczelarzy - Elżbieta Kowalczyk - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ELŻBIETA KOWALCZYK

ur. 1947; Kamienna Góra

Miejsce i czas wydarzeń Klementowice, współczesność

Słowa kluczowe Projekt "Pszczelarstwo na Lubelszczyźnie. Nieopisana historia - Rzeczpospolita Pszczelarska", polityka, władza wobec pszczelarzy, postulaty pszczelarzy, pszczelarstwo amatorskie, pszczelarstwo zawodowe, liczba pni pszczelich w Polsce, fałszywy miód, surogat

Postulaty pszczelarzy

Postulat, w większości pszczelarzy amatorów, brzmi jednoznacznie: oczekują dopłaty do rodziny pszczelej. Niech ona będzie sprawdzona i użyteczna w sensie jej wartości [dla] środowiska (to znaczy w pełni rozwinięta). Nie żeby nastawiać pustych uli i powiedzieć, że się ma tyle i tyle. [Ten postulat], o dziwo, nikomu nie odpowiada i jest, praktycznie biorąc, niemożliwy [do spełnienia], niewiadomo dlaczego. [Jeżeli] udało się policzyć krowy, byki i owce, to dlaczego nie można policzyć pni czy rodzin pszczelich.

Jeden z naszych głównych postulatów, jako Stowarzyszenia Pszczelarzy Polskich

„Polanka”, [jest] powstanie bazy danych. Nikomu na tym nie zależy. Program jest uzależniony od liczby rodzin. Trzeba mieć dwadzieścia [rodzin], żeby dostać sprzęt.

Trzeba mieć [określoną ilość pszczół], żeby z połowy [pieniędzy] kupić matki, a z [drugiej] połowy dwadzieścia procent odkładu. A odkłady kupuje się zwykle po to, żeby albo wymienić matkę, albo wzmocnić rodzinę po późnych pożytkach. Musi się o tyle powiększyć ilość rodzin dla statystyki. Chodzi [tu] o wyciągnięcie kasy z Unii, która też zależy od ilości. Mówimy ciągle, że mamy milion dwieście-milion czterysta rodzin pszczelich w kraju. Ale nikt nie wie, jak jest i nikt nie chce tego policzyć. A należałoby od tego zacząć. Uczciwie policzyć, rozliczyć z nieuczciwych danych i dostosować pomoc do pszczół, nie do rynku miodu.

Zalewa nas import. Oczywiście mówi się o tym, że jest za mało rodzin, że nie ma zapylenia, pokrycia w miodzie. Nie zatrzymamy rynku [ani] wolnego handlu. Nie o to chodzi. My, rdzenni pszczelarze, amatorzy, którzy są tutaj w większości (stanowią ponad dziewięćdziesiąt procent pszczelarzy w kraju), domagamy się uczciwej konkurencji i żeby był podany procentowo skład mieszaniny, [w której] jest beczka miodu spoza Unii i kieliszek miodu krajowego. Tym bardziej że na całym świecie nie nazywa się tego miodem, tylko surogatem. Byłam w Brukseli na posiedzeniu, gdzie

(2)

wyraźnie zostało powiedziane, jakie są problemy z importem. W ministerstwie [zapytałam]: „Dlaczego na świecie nazywa się to surogatem, a u nas mieszaniną?”.

Pan Parszewski powiedział: „Bo ono jakościowo spełnia wszystkie parametry”. Że zawartość wody mieści się w normie. Że nie fermentuje. Że jest zawartość cukrów.

Ale to są parametry, [które] nie mają nic wspólnego z miodem. Wypatrzyli dyrektywę unijną (zresztą niepierwszą w tym kraju) i poszli po linii ochrony biznesu, a nie rynku.

I trzeba przyznać, [że] polski związek dzielnie w tym partycypuje.

Problem leży w tym, że w [innych] krajach dopływ nektaru jest przez cały rok. On jest w nadmiarze, on się leje. Pszczoły odbierają nektar jak leci – niedojrzały, nieprzerobiony. Ten miód jest ograbiany termicznie, czyli suszony. [Po] odebraniu niedojrzałego nektaru z ula woda [zostaje] odparowana z miodu tak, jak agregaty w trakcie remontu czy budowy wysuszają pomieszczenie z nadmiaru wody. [To]

wchodzi już do realizacji w dużych pasiekach towarowych i u nas.

Data i miejsce nagrania 2016-07-13, Klementowice

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Maria Buczkowska

Redakcja Maria Buczkowska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

[Ci] w ogóle nie dopuszczają do siebie [myśli], że pszczelarstwo jest integralną częścią rolnictwa i że ich byt zależy od naszych podopiecznych.. Pod tym względem lepsi są duzi

Teraz to się troszeczkę rozwinęło po innej linii, [ponieważ] stała się organizacją bardziej liczną: [jest w niej].. ponad

Zamiast podpisywać milionowe kontrakty, wszyscy siedzieli na stoisku Generalnej Dyrekcji i słuchali bajek o miodach i pszczołach. Wszystko mieli w nosie, naprawdę ich

Przecież nie było komu zajrzeć do niej, zabezpieczyć..., a jeżeli się nie zajrzy, nie dokarmi, nie zabezpieczy, to samoczynnie pszczoły padają. Choć mówiono, że miał diabła,

Jeśli [pszczoły] go nie zamordują, to potem przyjdą za nim inne [szerszenie] i rodzina może być narażona na zgubę.. [Pszczoły] dzielnie z

Z przyjemnością z nimi rozmawiam i nigdy nie uważam tego za czas stracony, ponieważ po pierwsze, mają ogromne doświadczenie.. Po drugie,

Każdy policjant, ubek, cwaniak (nazwijmy to po imieniu), jeśli potrzebował ukryć swoje łapówki, to zakładał pasiekę.. Każdy musiał sie tłumaczyć, każdego ganiali po

Trzeba pszczelarzy i ludzi nauki, którzy zechcieliby się tym zainteresować Być może nawet ja nie zdaję sobie sprawy, co udało się zrobić?. Nie wiem, jak działa