• Nie Znaleziono Wyników

Głos Lubawski : polsko-katolicka gazeta bezpartyjna na powiat lubawski i okolice 1935.01.15, R. 2, nr 7

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Głos Lubawski : polsko-katolicka gazeta bezpartyjna na powiat lubawski i okolice 1935.01.15, R. 2, nr 7"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

C ena num eru 10 groszy.

PO LSKO -KA TO LIC K A G A ZETA B EZPAR TY JNA N A PO W IA T LU BA W SKI I O K O LIC E

W ychodzi trzy razy tygodniow o, w e w torek, czw artek i sobotę.

Przedpłata: m iesięczna w ynosi 80 groszy z doręczeniem 1 złoty, kw artalna w’ynosi 2,40 zł. z doręczeniem 3,00 zł.

W w ypadkach nieprzew idzianych, spow odow anych siłą w yższy, (prze«

szkód w zakładzie, złożenia nracy i t.p.) abonent nie m a praw a żąda^

nia niedostarczonych num erów lub odszkodow ania.

Ogłoszenia: za ogłoszenie od w iersza 1 m m. na str, 6«łam. 15 gr, na str. 34am . 50 gr, ogłoszenia drobne słow o 20 gr.

Za ogłoszenia redakcja nie odpow iada.

Telefon N r. 59. K onto cfekow e P.K O . N r. 145266.

Czcionkam i drukarni B. M iłoszewskiego w N owem m ieście n. D rw ęcą.

Rok II. | Nowemiasto n. Drwęcą, wtorek 15 stycznia 1935 r Nr. 7

Na marginesie ostatnich dekretów

oddłużeniowych.

W zw iązku z ostatniem i dekretam i uddłu- żeniowem i, zm ierzającem i do ostatecznego ure­

gulowania zadłużenia rolnictw a i sam orządów , dają się słyszeć głosy, że dekrety to ogranicza­

ją i uszczuplają „praw o w ierzycieli4’. Sugeruje się, że ulgi w prow adzone tem i dekretam i dla gospodarzy rolnych i sam orządów , uniem ożli­

w iają w ierzycielom przem ysłow ym , kupieckim i osobom pryw atnym odzyskanie ich należności.

Tego rodzaju tw ierdzenia i sugestje są z z gruntu fałszyw ą. O czyw iście że, każda ulga przyznana dłużnikowi, znajduje sw ój odpow ie­

dnik w ograniczeniu m ożności, egzekw ow ania przez w ierzyciela kw oty dłużnej. Jeżeli dekret postanaw ia, że pożyczono, naprzykład, rolnikowi przed 1 lipca 1932 r. 1000 zł. rozkłada się na 28 półrocznych rat, to oczywiście w ierzyciel nie m oże odzyskać zaraz całego tysiąca złotych, ale m usi się zgodzić na zapłatę w ratach dekre­

tem przew idzianych. Podobnie jeśli U rząd Roz­

jem czy czy sam orządow a kom isja oddłużeniow a uzna za w skazane rozłożyć na raty kw otę dłu­

gu i zm iejszyć jego oprocentow anie to w prze­

św iadczeniu w ierzyciela m oże to w yglądać na uszczuplenie jego praw .

W praktyce będzie to jednak uszczuplenie praw natury czysto teoretycznej, dalekie od ja­

kiegokolw iek pokrzyw dzenia w ierzyciela. T rze­

ba bow iem zdać sobie spraw ę, że w znakom itej w iększości w ypadków w szystkie te i tym po­

dobne ulgi, przyznane dłużnikom , stosują się do należności, których w ierzyciel w ogóle nie m o­

że odzyskać. Czy m ożna m ów ić o pokrzyw dze­

niu w ierzyciela pryw atnego, w arsztatu przem y­

słow ego, czy przedsiębiorstw a handlow ego z pow odu rozłożenia spłaty w ierzytelności, odro#

czenia płatności na pew ien okres, konw ersji i należności itd., jeżeli w ierzyciel w ogóle należ­

ności te przestał otrzym yw ać i w obecnej sy­

tuacji gospodarczej dłużnika odzyskać ich nie m oże?

G łów nym celem w szystkich naszych ustaw oddłużeniow ych jest nietylko ulga dla dłużnika.

Chodzi rów nież o stw orzenie — przez w pro­

w adzenie tych ulg — takiej sytuacji, w której dłużnik zacząłby płacić. W iadom em jest prze­

cież, że w iększość obecnych dłużników przesta­

ła płacić w brew najlepszym sw oim chęciom . N iew ypłacalność dłużników jest konsekw encją zm niejszenia się dochodow ości w arsztatów pra­

cy. O becnie jednem z centralnych zagadnień polityki gospodarczej Państw a jest przyw róce­

nie tym w arsztatom rów now agi m iędzy ich do­

chodam i i rozchodam i.

C hodzi o to, aby dłużnik, którego dochód zm niejszył się, a rozchodow a pozycja zadłuże­

nia pozostała w uprzedniej, przedkryzysowej w ysokości, m ógł* przyjść do siebie po w strząsie kryzysow ym i zaczął płacić. D latego stosuje się ulgi, które leżą nietylko w interesie dłużni­

ka, lecz rów nież w najśw ietniejszym interesie w ierzyciela. Inaczej w ierzyciel m ógłby w ogóle nie odzyskać sw ych należności.

O pokrzyw dzeniu w ierzyciela nie m oże być m owy i z tego w zględu, że nasze ustaw odaw ­ stw o oddłużeniow e bardzo m ocno uw ypukliło zasadę nienaruszalności dłużnego kapitału.

Rząd nie poszedł na generalną redukcję długów i uszanow ał całkow icie praw a w ierzycieli pry­

w atnych i instytucyj kredytow ych do odzyska­

nia całej należnej im kw oty. R edukcja tej kw oty m oże być dokonana w zasadzie tylko w drodze dobrowolnego układu m iędzy dłużnikiem i jego w ierzycielam i. W nielicznych tylko w y­

padkach (np. dla długów z tytułu kupna ziem i, z działów rodzinnych czy dla długów lichw iar­

skich) dopuszczono m ożność redukcji długu m ocą orzeczenia urzędu rozjem czego, nigdy zaś

Kanclerz Hitler i jego wrogowie.

R ew elacje paryskiego dziennika

PA RY Ż, 10. 1. „Figaro*4 zam ieszcza sensa­

cyjne rew elacje o H itlerze i jego otoczeniu oraz o jego stosunku do R eichsw ehry.

W edług tych rew elacyj oficerow ie R eichs­

w ehry odnoszą się do H itlera z nieukryw aną ufnością. N ajbardziej zdecydow anym przeciw ­ nikiem H itlera jest gen. Fritsch, od którego m ają zależeć w ogóle dalsze losy H itlera. N aj­

bliższym i zaufanym i gen. Fritscha jest 18-tu innych generałów R eichsw ehry, m , in. gen.

R undstaet i gen. H eye, którzy pozostawili żą­

danie w obec gen. B lom berga jako m inistra R eichsw ehry przeprow adzenia śledztw a w spra­

w ie zam ordow ania gen Schleichera.

D rugim w rogiem H itlera jest organizacja Stahlhelm u. H itler nie m oże upraw iać w całej

O tw arcie 84i#ej Sesji Ligi N arodów .

G EN EW A. Zw yczajna 84-ta Sesja R ady Ligi N ar. otw orzona została w piątek rano przez przew odniczącego, m inistra spraw 7 zagra­

nicznych Turcji, p. Tew fik Ruszdi A ras. Na posiedzeniu poufnem ustalono porządek obrad, przyczem tym czasowo nie w pisano nań spraw y zatargu pom iędzy W łocham i i A bisynją, w ynik­

łego na tle znanych zajść pogranicznych w A fryce.

G ENEW A , 11. 1.35. N a .posiedzeniu publi- cznem za stołem obrad R ady Ligi zasiedli m . in. sir John Sim on, baron A loisi, kom isarz L it­

w inów i inni. Polskę reprezentow ał m in. Ko- m arnicki, Francję dyr. M assigli. gdyż m inister Laval przybyw a z Paryża dopiero dziś w ieczo­

rem . N iem a rów nież dotąd jeszcze w G enew ie m inistrów spraw zagranicznych państw M ałej E ntenty, którzy przybędą tutaj dopiero po kon­

ferencji w Lublanie.

Jak odbędzie się uroczyste otwarcie rozgłośni toruńskiej.

Toruń. W dniu uroczystego otw arcia roz­

głośni toruńskiej, to znaczy dnia 15 stycznia br.

w godzinach rannych po sygnale czasu i pieśni

„K iedy ranne w stają zorze44 rozgłośnia w arszaw ­ ska nada na w szystkie stacje polskie piosenki kaszubskie w w ykonaniu polskiej kapeli ludo­

w ej w układzie i pod dyrekcją Stanisław a K a- zury. Tegoż dnia m iędzy godz. 20 a 20,50 roz­

głośni toruńskiej na całą Polskę nadany będzie uroczysty program otw arcia. N a program zło­

żą się m. in. przem ów ienia przedstaw icieli Pol­

skiego R adja, R ządu oraz społeczeństw a pom or-

m ocą sam ej ustaw y. U staw ą Państw o zredu­

kow ało tylko te, które zaciągnięte były z ka­

pitałów , będących w łasnością Państw a, a w ięc m . in. należności w obec Funduszu O brotow ego R eform y Rolnej.

D ając w ięc ulgi dłużnikow i uszanow ano praw a w ierzycieli. D ano w ierzycielom m ożność stopniow ego odzyskania ich należności, które w dotychczasow ym stanie rzeczy były w zna­

kom itej w iększości zam rożone. Jednocześnie w zm ocniono rygory karne dla tych dłużników , którzy nie będą płacić pom im o zastosow ania ulg-

W ydaje się, że droga uregulow ania stosun­

ków kredytow ych obrana została w łaściw ie. O d zrozum ienia tej drogi przez w ierzycieli i od roz­

sądnego w ykorzystania przez dłużników przy­

znanych im ulg, przy w zm ożeniu w ysiłków w kierunku punktualnego regulow ania płatności tych długów które w w yniku zastosow ania ulg pozostaną do płacenia, zależeć będą skutki podjętej akcji.

pełni polityki narodowo-socjalistycznej, zm uszo­

ny do uw zględniania postulatów sw oich prze­

ciwników . H itler m oże liczyć jedynie na 5.000 członków sw ojej gw ardji przybocznej, a naw et i w śród tej gw ardji znajdują się elem enty nie­

pew ne.

W ielkim sukcesem przeciw ników H itlera było zapobieżenie now ej rzezi, co do której generałow ie R eichsw ehry zostali jeszcze na czas poinform ow ani. R eichsw ehra aresztow ać m iała w zw iązku z tą planow aną rzezią 400 członków t. zw . G estapo, t. j. tajnej policji państwow ej.

Zdaniem pism a sytuacja w N iem czech jest w dalszym ciągu niezw ykle napięta.

Posiedzenie publiczne zagaił m inister Tow - fik R uszdi A ras krótkiem przem ów ieniem , poś- w ięconem uczczeniu pam ięci zm arłego niedaw no prezesa Trybunału haskiego barona A datci, po­

czerń załatw iono szereg spraw form alnych naj­

m niejszego znaczenia. Ze spraw w ażniejszych, przyjęła R ada Ligi N arodów referat m in. dr.

K om arnickiego w spraw ie zw ołania konferencji m iędzynarodow ej, pośw ięconej zaw arciu trzech konw encyj m iędzynarodow ych w spraw ach w e­

terynaryjnych i handlu zw ierzętam i. Zgodnie z w nioskiem reprezentanta Polski — R ada Ligi N arodów upow ażniła sekretarjat generalny Ligi do zw ołania takiej konferencji przed 1-ym m ar­

ca r. b. N astępne posiedzenia R ady Ligi N aro­

dów w yznaczono na ,poniedziałek, dnia 14-go b. m . rano.

skiego. U roczystego aktu pośw ięcenia rozgłośn dokona J. E. ks. biskup Stanisław O koniew ski.

M . in przem aw iać będą przed m ikrofonem to­

ruńskiego Radja p. W ojewoda pom orski Stefan K irtiklis, ks. biskup O koniewski, w im ieniu spo­

łeczeństw a pom orskiego, starosta krajow y p.

W incenty Łącki. C hóry toruńskie odśpiew ają kilka pieśni okolicznościow ych. W przerw ie m iędzy popisam i chórów w ygłoszone będą prze­

m ów ienia okolicznościowe w gw arze kaszub­

skiej. Szeroko i daleko na falach popłyną piękne dźw ięki m ow y kaszubskiej, m ow y tych, którzy byli, są i będą w iernem i strażnikam i polskiej m owy. W dniu uroczystego otw arcia rozgłośnia toruńska naw iąźe zatem nierozer­

w alną łączność z ludnością kaszubską, dając w ten sposób jaw ny w yraz, że służyć będzie w pracy sw ojej całem u regjonow i pom orskiem u.

Apel do radiosłuchaczy.

Entuzjaści rozgłośni toruńskiej usłyszą po­

raź pierwszy w ielkiego śpiew aka Jana K iepurę z radjostacji toruńskiej W dniu 14. stycznia, poczynając od godz. 20.10 rozgłośnia toruńska w raz ze w szystkiem i rozgłośniam i polskiem i transm itow ać będzie operę „Tosca44 Puccinego z K rakow a, w której w ystąpi Jan K iepura.

Jak w iadom o, Jan K iepura cały dochód z przedstaw ienia oraz honorarjum Polskiego R adja przeznaczył na M uzeum N arodow e w K rakowie. Zatem i pom orscy radjosłuchacze, którzy słuchać będą śpiew u K iepury m ogą skorzystać z okazji w spółdziałania z ofiarodaw cą i przyczynić się do pow iększenia fundsszu, skła­

dając w m iąrę m ożności najskrom niejsze naw et

sum y na M uzeum N arodow e w K rakowie, konto

PK O . 4100.

(2)

G Ł O S L U B A W S K I

W masce perfidnej obłudy.

Ż a le o p o zy cji n a te m a t p raw o rząd n o ści w P o lsce.

Z d aw aćb y się m o g ło , że sp raw a t. zw . p ra­

w o rząd n o ści zo stała ju ż w latach m in io n y ch szero ko i w y czerp u jąco o m ó w io n a. S zczeg ó ln ą u w ag ę p o św ięco n o tem u zag ad n ien iu od ro k u 1930 w czasie k ażd ej sesji k w ietn io w ej p rzy o- m ó w ien iu b u d ż e tu m in . sp raw ied liw o ści i m in . sp raw w ew n ętrzn y ch .

O p o zy cja jed n ak sp ecjaln ie lu b u je się w w y ­ su w an iu teg o zag ad n ien ia. S ta ra się p rzy tem u d aw ać, że ju ż zu p ełn ie zap o m n iała, o raz że w sz y sc y in n i zap o m n ieli o zam o rd o w an iu F rez.

N aru to w icza, o g lo ry fik acie zb ro d n i, o w p ra ­ w ian iu w p raw o rząd n o ść m ło d zieży p rzez o rg a­

n izo w an ie b o jó w ek , g w ałtó w , te ro ru i t. d.

U siłu je się zap o m in ać o p ra k ty k a ch , sto so ­ w an y ch p rzez d zisiejszą o p o zy cję w czasie, g d y o n a sp ra w o w a ła w ład zę w P a ń stw ie. W r.

1923 g d y p rem jerem b y ł W ito s, a m in istrem sp raw ied liw o ści p. N o w o d w o rsk i z K lu bu N aro ­ d o w ego , zo stał zw o ln io n y ze słu żb y p ro k u ra to r zw y czajn y m listem jak z w y k ły w o źn y , z teg o ty lk o p o w o d u że o śm ielił się w y sto so w ać ak t o sk a rż e n ia p rzeciw au to ro w i a rty k u łu p o g ro m o­

w eg o p rzeciw ży d o m . A u to rem b o w iem a rty k u ­ łu b y ł czło n ek stro n n ictw a ch rześcjań sk o -d em o - k raty czn eg o . W r. 1922 w czasie sp raw o w an ia w ład zy p raez m in istró w p raw ico w y ch zw aln ia­

n o n ieraz sęd zió w d ro g ą teleg raficzn ą.

Jak ich że to ak tó w rzek o m o n iep raw o rzą- d n y ch d o p u ścił się rząd o b ecn y ?

W w y n u rze n iac h o p o zy cji atak o w an o p rze- d e w sz y stk ie m sp raw ę m iejsc o d o sob n ien ia w B erezie K artu sk iej, k o n fisk aty p ism , p ro testó w w y b o rczych . N a czo ło jed n ak w sz y stk ic h u w ag o p o zy cji w y su w a się sp raw a B e re z y K artu sk iej M inister S p raw ied liw o ści, o d p o w iad ając o p o zy cji p rz y to c zy ł sło w a p rem jera, w y p o w ied zian e w d n iu 1 sierp n ia r. u b .

„ C a ły szereg ek scesó w i b ó jek , p o słu g iw a­

n ie się p a łk ą i rew o lw erem , ja k o b ro n ią w alk i p o lity czn ej, an arch izo w an ie ży cia p o lityczn eg o p rzez p o szczeg ó ln e n ieo b liczaln e w sw em p o ­ stęp o w an iu jed n o stk i, g lo ry fik o w a n ie w szelk ie-

Bilans handlu zagranicznego Polski w 1934 r.

Wzrost salda dodatniego o 43 miljony zł.

B ilan s h an d lu z a g ra n icz n e g o P o lsk i w y k a­

zu je w ed łu g ty m czaso w y ch o b liczeń saldo d o ­ d atn ie za cały 1934 r. w w y so ko ści 176 m iljo - n ó w 996 ty się c y zł.

W p o ró w n an iu d o ro k u p o p rzed n ieg o t. j.

1933 r., w k tó rym sald o d o d atn ie b ilan su h a n ­ d lo w eg o P o lsk i w y n io sło 133 m iljo n y zł., saldo d o d atn ie w 1934 r. w zro sło o 43 m iljo n y zł.

N a ta k zn aczn y w zro st sald a d o d atn ieg o w p ły n ęło z jed n ej stron y zm iejszen ie się w a rto ­ ści p rzy w o zu d o P o lsk i, a z d ru g iej stro n y — w z ro st w a rto ści w y w o zu p o lsk ieg o . W 1933 r.

w arto ść p rzy w o zu do P o lski w y n io sła o g ó łem 827 m iljo n ó w zł., a w 1834 r. — 798 m iljon ó w zł.

a w ięc w a rto ść p rzy w o zu w ciąg u ro k u u b ie­

g łeg o zm n iejszy ła się o 29 m iljo n ó w zł. W a rto ść w y w o zu w ciąg u 1934 r. w y n io sła 975 m iljo n ó w zł., p o d czas g d y w 1933 r. w a rto ść ta się g a ła su m y 960 m iljn . zł., a w ięc w arto ści w y w o zu , d o k o n an eg o w ciąg u 1934 r. w zrosła o 15 m i­

ljo n ó w zło ty ch .

W zro st w arto ści w y w o zu w o k resie o b o w ią­

zu jący ch n iem al w e w szy stk ich p ań stw ach ró ­ żn y ch u tru d n ie ń i o g ran iczeń im p o rto w y ch je st d u ży m su k cesem p o lsk iej ek sp an sji h an d lo w ej i w sk az u je n a p rężn o ść n aszeg o m ło deg o a p a ­ ra tu ek sp o rto w eg o .

g o ro d zaju ak tó w g w ałtu , co w su m ie g ro ziło zw y ro d n ien iem ży cia sp o łeczn eg o w P o lsce, sab o taże, m o rd erstw a i g w ałty , p ro w ad zo ne p rzez p ew n ą część sp o łeczn o ści u k raiń sk iej, w reszcie m o rd erstw o m in istra sp raw w ew n ę­

trzn ych ś. p. B ro n isław a P ierack ieg o , d o k o n ane p rzez b o jo w ą o rg an izację u k ra iń sk ą , zm u siły rząd d o ch w y cen ia się śro d k ó w d o ty ch czas n iesto so w an y ch41.

T e sło w a o d sło n iły p rzed sp o łeczeń stw em całą g ro zę o d p o w ied zialn o ści rząd u za b ezp ie ­ czeń stw o w k raju o raz o g ro m n ieo d p o w iedzial­

n o ści czy n n ik ó w w y w ro to w y ch , szu k ający ch w d em o ralizacji ży cia p u b liczn eg o efek tó w p o li­

ty czn y ch. A b su rd aln o ść m y ślen ia zw o len n ikó w te ro ru , sab o tażu , n iep o k o ju i b ezk arn ości d o ­ p ro w ad za d o teg o , iż w y d aje się im rzeczą n ie­

w łaściw ą i n iep raw o rząd n ą o b ro n a P a ń stw a p rzed g w ałtam i, lu b n iedo p u szczen ie do d ru k u w y n u rzeń lu d zi sk azan y ch p raw o m o cn y m w y ­ ro k iem sąd u i p o zb aw io n y ch p raw o b y w a­

telsk ich .

P re te n sje o p o zy cy jn y ch in terp re tato ró w p raw o rząd n o ści id ą d alej. C h cą b y ć o n i lep szy ­ m i w y k ład n ikam i p raw a, n iż sąd y R zeczy ­ p o sp o litej.

C zy ż p raw o rząd n o ść m a się w y rażać p rzez słab o ść P a ń stw a , p o b łażliw o ść d la w y stęp k ó w p rzeciw P ań stw u i p rzeciw p o rząd k o w i p u b licz­

n em u ?O b o w iązk iem P a ń stw a i rzeczą jeg o p raw je st u n iem o żliw ien ie ro zw in ięcia d ziałaln o ści, g o d zący ch w ład i b ezp ieczeń stw o tak w ew n ętrz­

n ie jak i zew n ętrzn ie.

P an o w ie z o p o zy cji trzeb a n areszcie p rz e ­ staw ić zw rotn icę. P rz e stęp stw o je st zaw sze p rz e stę p stw em — b ez w zg lęd u n a m ark ę p o ­ lity czn ą, k tó rą się p ieczętu je. O b y w ate l p o lsk i p ra g n ie siły P a ń stw a , n ie jeg o słab o ści, trw a­

ło ści sw eg o b y tu w tern P ań stw ie, a n ie lęk u p rzed n iesp o d zian em i aw an tu ram i b o jó w ek p a rty jn y ch . Z w o len n icy realizow an ia „p raw o­

rz ą d n o śc i44 p ałk ą i rew o lw erem m u szą się p rzek o nać, że n a b łęd n y m to rze się zn aleźli.

Sytuacja robotników polskich w Belgji.

O statn ie w iad o m o ści p raso w e o zaw > era- n y ch p rzez rząd b elg ijsk i m aso w y ch w y d ale­

n iach ro b o tn ik ó w p o lsk ich z B elg ji, w y w o łały zro zu m iałe zan iep o k o jen ie w śró d tam tejszej n aszej em ig racji. C elem w y jaśn ien ia tej sp ra­

w y in te rw e n io w a ł p o lsk i c h a rg e d ‘ a ffa ire s w B ru k seli u w ład z b elg ijsk ich , od k tó ry c h o trz y m a ł u sp ak ające w y jaśn ien ia, źe rząd b el­

g ijsk i n ie m a b y n ajm n iej zam iaru szy k an o w ać ro b o tn ik ó w cu d zo ziem có w , a tern m n iej w y d a- d aw ać sp ecjaln e zarząd zen ia p rzeciw ro b o tn i­

k o m p o lsk im . R ząd b elg ijsk i p rag n ie w y łączn ie zm n iejszy ć w y d atk i sk arb u p ań stw a, zastęp u jąc w m iarę m o żn o ści ro b o tn ik ó w cu d zo ziem sk ich p rzez b ezrob o tn ych ro b o tn ik ó w b elg ijsk ich , o trzy m u jący ch zap o m o g i ze źró d eł p ań stw o w y ch i sam orząd o w y ch . R o zp o rząd zen ie w y k on aw cze w tej sp ra w ie m a b y ć o p raco w an e w ścisłem p o ro zu m ien iu ze zw iązk am i p raco d aw . i ro b o tn .

W k ażd y m razie śro d k i p rzew id zian e p rz e­

ciw ro b o tn ik o m cu d zo ziem co m m ają b y ć p o d ­ jęte ty lk o w ty m w y p ad k u , jeżeli w d an y m p rzem y śle b ęd zie d o ść n iezalru d n io n y ch ro b o tn i­

k ó w b elg ijsk ich, ab y n iezw ło czn ie zastąp ić zw o ln io ne k o n ty n g en ty ro b o tn ik ó w cu d zo ziem ­ sk ich . Je st to w ażn e ze w zg lęd u n a fak t, źe w ięk szo ść g ó rn ik ó w p o lsk ich p racu je w L im - b u rg ji, g d zie b ezro b o tn y ch g ó rn ik ó w b elg ijsk ich w o g ó le n iem a.

Spokojny przebieg plebiscytu w Saarze.

S A A R B R U E C K E N . H isto ry czn y d zień p le­

b iscy tu w Z ag łęb iu S a a ry p rz eb ieg ł w n astro ju p o w ażn ym , n iem al relig ijn y m . N a cały m teren ie S a a ry p an o w ał zu p ełn y sp o k ó j.

Z w o len n icy „fro n tu lew ico w eg o " i „fro n tu n iem ieck ieg o44 sp o ty k ali się p rzed lo k alam i w y - b o rczem i w sp o k oju , p o w strzy m u jąc się od w szelk ich w y stąp ień zew n ętrzn y ch o c h a ra k terz e ag itacy jn y m , ja k ró w n ież od w szelk ich w zajem ­ n y ch w ro g ich m an ifestacy j.

N a teren ie o b jętym p lebiscy tem n ie zan o to­

w an o żad n y ch in cy d en tó w .

W g o d zin ach ran n y ch tłu m y o b ieg ały b iu ra w y b o rcze. C zęsto k ro ć w y b o rcy , ab y zło ży ć sw ó j g ło s, m u sieli p rzeb y w ać p raw d ziw e zasp y śn ież ­ n e, jak ie p o tw o rzy ły się w ciąg u n o cy n a sk u tek sro żącej się śn ieży cy .

W e d łu g p o b ieżn y ch o b liczeń frek w en cja g ło su jący ch w b iu rach w y b o rczy ch w S a a r­

b ru eck en i n ajb liższej o k o licy w y n io sła o k o ło 9 5 p ro cen t.

O g o d z. 5.15 p p . rad jo n iem ieck ie z F ra n ­ k fu rtu n ad M en em n ad ało w iad o m o ść, iż w cią­

g u d n ia 5000 czło n k ó w „fro n tu jed n o ści44 (sta tu s q u o ) p rzeszło n a stro n ę „ F ro n tu n iem ieck ieg o 44, g ło sując za p rzy łączen iem d o R zeszy .

Obliczenia ewentualnego wyniku.

P A R Y z., 13.1. H av as d o n o si w d ep eszy z S a a rb ru ck e n , że zw o len n icy „ fro n tu n iem iec ­ k ieg o44 o b liczają sw o je szan se w p leb iscy cie n a 95 p ro c. Z w o len n icy „ statu s q u o 44 liczą, że o- trzy m ają 4 5 — 50 p ro c.

W reszcie n eu traln i tw ierd zą, że za „ sta tu s q u o 44 w y p o w ie się 20 p ro c, o g ó łu , za p o w rotem co N iem iec 40 p ro c, a reszta 40 p ro c, g ło só w b ęd zie w ah ający ch się.

Na wtorek zapowiedziano święto

S A A R B R U C K E N , 13. I. N iem ieck i f r o n t zw iązk ów ząw o d o w y ch w y d ał d ziś o d ezw ę d o lu d n o ści, w k tó rej w zy w a ją, ad y w e w to rek , t.j. w d n iu o g ło szen ia w y n ik ó w p leb iscy tu n ie u d ała się do p racy ,

D zień ten — g ło si o d ezw a — b ęd zie d la N iem có w sa a rsk ic h n ajw ięk szem św iętem , jak ie d a n em n am b y ło p rzeży ć. W szy scy ro b o tn icy i p raco w n icy p rzez p o w strz y m an ie się od p racy m u szą w e w to re k d ać w y raz rad o ści z p o w o d u zw y cięstw a N iem iec.

Nin. Laval składa sprawozdanie ze swe]

podróży.

P A R Y Ż , 10. 1. P o w ró t m in istra L av ala z R zy m u d a ł p o w ó d d o w ielk iej m an ifestacji na jeg o cześć.

N a zap y tan ia d zien n ik arzy m in. L av al o św ia d c z y ł: „ W ra c a m z R zy m u całk o w icie z a­

d o w o lo n y , p ieczętu jąc w sp o só b trw a ły i m o cn y p rzy jaźń fra n c u sk o -w ło sk ą44.

M inister L av al u d a ł się w p ro st z d w o rca n a Q u ai d ‘O rsay , g d zie p rzed p o łu d n iem p rz y ­ ją ł c h a rg e d ‘affaires W . B ry tan ji, z k tó ry m d łu żej o m aw iał rezu ltaty n eg o cjacy j rzy m sk ich . N astęp n ie m in . L av al zło ży ł sp raw o zd an ie ze sw ej p o d ró ży p rem jero w i F lan d in o w i, p o p o ­ łu d n iu zaś P re z y d en to w i R ep u b lik i.

P rzed w y jazd em d o G en ew y na p o sied zen ie R ad y L ig i N aro d ó w m in . L av al zreferu je sp ra­

w ę u k ład ó w ' rzy m sk ich n a R ad zie M in istró w , k tó ra zo stan ie zw o łan a w c z w a rte k lu b w p iątek .

Rada Ministrów aprobowała układy.

P A R Y Ż , 10. 1. A g en cja H av asa d o n o si:

R ad a M in istró w zaap ro b o w ała u k ład y z a w a rte w R zy m ie i u p o w ażn iła m in . L av ala d o w n ie­

sien ia d o izb o d p o w ied n ich u staw ra ty fik a ­ cy jn y ch .

D ziesiąty M arzec.

14 P O W I E Ś Ć .

(C iąg d alszy ).

— C zy ten p an je st tw oim k rew n y m , k u z y ­ n ie ? — sp y tał R o g era.

— Je st to m ó j p rzy jaciel, — b rzm iała o d ­ p o w ied ź F u lto n a, —

b

jak o ad w o k at m o że n am w ielk ie o d d ać p rzy słu g i !

S ir K aro l zam y ślił się n a ch w ilę.

— N ie u w ażaj m n ie k u zy n ie za n ieg rzecz­

n eg o , — rz ek ł po ch w ili, — lecz ja rad zę ci szczerze, jed ż d ziś sam d o C ran b y C ro ft. S p ra­

w a la b ard zo je st d la n as p rz y k rą, d lateg o ch ciałb y m w y k lu czy ć p u b liczn o ść i d o p u ścić ab so lu tn ie k o n ieczn y ch św iad k ó w . P rag n ąłb y m n ad to o szczęd zić N elly O ak es w szelk ich p rzy ­ k ro ści. Je st o n a n ieszczęściem tern zu p ełn ie z ła m a n a , tak , że o b aw iam się n aw et o jej zd ro w ie,

— N ely O a k e s? — zap y tał F u lto n zd u m io n y

— k to to je st ?

— C zy ś n ig d y o n iej n ie sły sz a ł?

— N ie!

— Je st to p rz y b ra n a có rk a b ied n eg o sir S tan ley a.

R o g er n iezm iern ie b y ł zd ziw io n y . N ag łe to zjaw ien ie się jak iejś ad o p to w an ej có rk i stry ja zm ieszało g o w ięcej, n iż się ch ciał do teg o p rzy znać.

— S try j S tan ley n ig d y o n iej n ie w sp o m i­

n ał, — rz e k ł n a re szc ie. — C zy p rz y sz ło ść jej jesl zap ew n io n ą ?

— T eg o n ie w iem . S tan ley n ie zaw sze b y ł o tw arty m . O N elly i ie lu b ił m ó w ić, o sw o ich zam iarach i p lan ach n a p rzy szło ść też n ie. A le p o n iew aż o czek iw ał cieb ie z ta k ą n iecierp liw o ś­

cią, p rzeto zam ierzał się p ew n ie z to b ą o w szy - stk iem p o ro zu m ieć. Ja m iałem zaw sze to u czu ­ cie, że o n jak n ajm n iej p rag n ie zw racać u w ag i n a N elly .

— Je st o n a w C ran b y C ro ft ?

— T ak . B y ła tam z a w sz e !

— I m a n au czy cielk ę ?

— N au czy cielk ę? — p o w tó rz y ł sir K aro l z u śm iech em , — ależ N elly m a lat d w ad zieścia!

— W ięc to d o ro sła p an n a !

— A tak , sp o k o jn a, cich a i b ard zo ła d n a ! B ard zo b y ła p rz y w ią z an a do sw eg o p rz y b ra n e ­ g o o jca I

— W ięc to p rzez w zg ląd n a n ią — o d e­

zw ałem się te raz , — n ie ży czy sz p an so b ie św iad k ó w p rzy b ad aniu ciała?

— T ak . N elly b ęd zie m o że w ezw an ą jak o św iad ek , i d la teg o n ie ch cę, ab y się m u siała p o k azy w ać o b cy m !

— B ard zo to u p rzejm ie z p an a stro n y , — rzek łem , u jęty d elik atn ością — A le p o m im o w sz y stk ie g o p rag n ę to w arzy szy ć sir F u lto n o w i.

P rag n ąłem teg o rzeczy w iście, w ied ziałem b o w iem , że ciężk ie to b ęd ą d la R o g era ch w ile.

O n p rzecież b y ł o b cy m zu p ełn ie w C ran b y C ro ft.

A le sir K arol sp o jrzał n a R o g era i p rze­

cząco p o trząsn ął g ło w ą.

— P o jad ę sam , — rzek ł R o g er k ró tk o , i sir K aro l, w id oczn ie zad o w o lo n y , o p u ścił p o k ó j.

S ta rałe m się p rzek o n ać m eg o p rzy jaciela, źe o b ecn o ść m o ja w C ran b y C ro ft m o że m u b y ć u ży teczn ą, lecz ty m razem n a siln y z jeg o stro n y trafiłem o p ó r.

— P o jad ę sam , — m ó w ił, — a ty idź ty m ­ czasem n a sp acer, d eszcz ju ż n ie p ad a.

Z g o d ziłem się w ięc n a jeg o p ro p o zy cję g łó w n ie i d la teg o , ab y w sam o tn o ści p rzejść m y ślą w szy stk o , co się teg o d n ia stało . P o ­ lu b iłem serd eczn ie R o g era i d rżałem o jeg o ży cie. C zy i on b o w iem m iałb y u m rzeć w p rzeciąg u ro k u , jak o o fiara p rz e k leń stw a sta­

reg o m n ich a? D w an aście k ró tk ich m iesięcy i czło w iek ten , p ełen ży cia i siły , m iałb y za­

k o ń czy ć ży cie? C . d. n.

(3)

GŁOS LUBAWSKI —

Kronika.

Nowemiasto, RQPONMLKJIHGFEDCBA dnia 14. stycznia 1935 r.

Poniedziałek Hilarego B.W.D.K W torek Pawła I.pust.

Środa Marcelego P. M.

Słońca: wschód o godz. 7.39 zachód o godz. 15.51

Przetarg publiczny bufetów kolejowych.

Toruń. Dyrekcja Okręgowa Kolei Państw, w Toruniu ogłasza przetarg publiczny na dzier­

żawę: a) restauracji kolejowej na stacji Nakło, b) bufetu kolejowego na stacji Jastarnia, c) bufetu kolej, na stacji W ielka W ieś Hallerowo, d) fryzjerni kolej, na stacji Tczew — z termi­

nem objęcia restauracji kolej, w Nakle dn. 1 marca 1935 r., bufetów kolej, w Jastarni i W iel­

kiej W si Hallerowo w dn. 1 kwietnia br. , wzgl. z początkiem sezonu letniego i fryzjerni kolej, w Tczewie dn. 16 lutego br. Osoby ubie­

gające się o tę dzierżawę mają wnieść oferty najpóźniej ad a) i d) do dn. 30. I. 1935 ad b) i c) do dn. 57 lutego br. godz. 12 w poł. Infor- macyj bliższych udziela Biuro Person, (pok 141) codziennie prócz dni świątecznych w godzinach od 11-tej do 13-tej. Otwarcie oferty nastąpi ad a) i d) — dn. 30 stycznia br. i ad b) i c) dn.

27 lutego o godz. 13.

Z miasta i powiatu.

„Czy Lucyna to Dziewczyna ?“ „Wiosenna Parada"

Humor bywa różny: rubaszny, szampański, beztroski i nawet . . . wisielczy, ale humoru, jaki opanuje widzów przy oglądaniu Jadwigi Smosarskiej i Eug. Bodo w filmie polskiej produkcji pt. „Czy Lucyna to Dziewczyna14 nie- sposób określić. Bowiem na widowni kina dziać się będą zupełnie niezwykłe sceny i orgja śmiechu ogarnie publicz­

ność, która do łez bawić się będzie fantastycznemi po- prostu przygodami, jakie przeżywały genjalni artyści w tej najweselszej i najnowszej komedji. Film całkowicie mówiony i śpiewany po polsku. W drugiej części progra­

mu podziwiać będziemy słynną „C S 1 B 1“ Franciszkę Gall w najnowszym filmie pt. „W iosenna Parada". Po­

przedzony kolosalną reklamą zagraniczną, przybywa do nas ten film, większy, wspanialszy, piękniejszy, niż wszystkie dotychczas widziane i słyszane. W przepięk­

nych fantastycznych obrazach, odżyje w naszych oczach dawny W iedeń ... W szystko zaś, jak czarowna rama upojnej, rozkosznej baśni o młodej wiosnianej miłości. Te dwa największe przeboje w repertuarze tutejszego kina ukażą się w Lubawie w czwartek, 17 i w Nowemmieście w piątek, 18. bm.

Do Lubawskiego Komitetu Niesienia Pomocy Powodzianom wpłynęły następujące dalsze datki:

Za miesiąc listopad-grudzień 1934 r.

Ciąg dalszy . Lista składek Nr. 498.

Krauzewicz 50 gr, Cetkowski 50 gr, Bartoszewicz i Kubica 3 zł, Kasprowicz 50 gr, Gorczyński 50 gr, Dreszler 50 gr, Grodzki 50 gr, J. Mówiński 50 g, Dalka 20 gr, No­

wakowski R i B 50 gr. Chachulski 50 gr, Jagielski 30 gr N. N. 1 zł.

Lista składek Nr. 499.

S. Olszewski 1 zł, Cichocki 50 gr, Rudziński 1 zł, Gburkowski 1 zł, A. Rytlewska 50 gr, Rozwadowski 50 gr, Kawa 50 gr, Koschorrek 1 zł, W isielewski 50 gr, Kłosow­

ski 50 gr, Sliżewska 1 żakiet damski.

Lista składek Nr. 500.

Gierski 1 zł, Roszczak 1 p. trzewików męsk., Gło­

wacka 50 gr, Lahfeld 1 zł, Lewicka 50 gr, Jackowski 20 gr, Brandt 1 zł. Schmidt 20 gr, Ukleja 1 zł, Edzio, Genia i Kazia Matuszewscy 1 szal, 1 szalik, 1 płaszcz chłopięcy, 1 p. śniegowcy, 2 bluski chłopięce, 1 staniczek trykotowy, 1 serdak.

T. not. Jarzęcki składa za październik 70 zł, za listopad 34 zł, M arcinkowski Byszwałd 5,50 zł, Listy szkolne od Nr. 1946 do 1950 5,25 zł.

Prośba Stow. Pań Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo.

Nowemiasto. Celem zasilenia swej w fun­

dusze tak skromnej kasy, urządzają miejscowe panie ze Stów., św. W incentego a Paulo również i w tym roku w dniu 3 lutego swoją doroczną wentę, połączoną z loterją, fantami i różnemi niespodziankami. W szyscy jednak wiedzą, że o własnej sile nie będą zdolne tego uczynić, to też jak zawsze, ufne w szlachetność i hojność serc Szan. Obywatelstwa i tym razem zwracają sie z usilną i gorącą prośbą o składanie darów do bufetów, jak również robótek i innych rzeczy odpowiednich na loterję fantową.. Każda drobna rzecz ofiarowana chętnem sercem, przyczyni się do wywołania uśmiechu na niejednem nędznem obliczu bliźniego naszego. Nie trzeba chyba tłumaczyć, jak szlachetnemu celowi służy sprawa Stow. św. W incentego a Paulo. W naj­

bliższych dniach obchodzić będą nasze Panie domy Szan. Obywateli, celem zebrania datków.

M amy nadzieję, iż przyjmie ich się z sercem otwartem w przeświadczeniu, że nie przychodzą dla własnej sprawy, ale dla tej, którą zalecał Zbawiciel, a kontynował ich wielki patron św.

W incenty. Niech więc nie wie lewica co daje

prawica. Zarząd.

Zamiast masła przesłał sieczkę z gliną.

Lubawa. Złotowski Bolesław z Lubawy sprzedał Jakubowskiemu Bolesławowi w Gdyni 5 beczek masła. Tytułem zaliczki otrzymał w dniu 2. bm. 300 zł, resztę miał mu Jakubowski przesłać do Sugajenka. Po otwarciu beczek okazało się, że zamiast masła znajduje się w nich glina zmieszana z sieczką. Przytrzymany z polecenia Prokuratury S O. w Gdyni. Złotow­

ski przyznał się do oszustwa, podając, iż czynu dokonał (rzekomo dla tego, że Jakubowski z Gdyni był mu winien za dostarczone poprzed­

nio masło sumę 503 zł, której to sumy nie mógłby wyeksegwować. W tym celu zakupił 5 beczek do masła, napełniając je gliną i sieczką w zagrodzie ojca swego w Targowisku, poczem ze stacji kolejowej wysłał je do Gdyni, gdzie równocześnie pojechał i „towar “ sprzedał.

Złotowski Bolesław jest z zawodu szoferem, lecz podobno czuje wstręt do pracy i stara w jaknajłatwiejszy sposób zarobić na życie. Do­

starczając Jakubowskiemu w Gdyni masło, na­

brał mleczarza Jana W iśniewskiego z Lubawy na sumę prawie 2000 zł.

Kara za napad.

Lubawa. Głośną była swego czasu spra­

wa pobicia przez „młodych narodowców*4 w dniu 19 marca 1934 r. komendanta oddziału Związku Strzeleckiego w Swiniarcu Józefa Kowalskiego w czasie gdy wracał z kościoła do domu.

W dniu 10. 1. br. odbyła się rozprawa są­

dowa przed Sądem Grodzkim w Lubawie prze­

ciwko Krezymonowi Boi., Emplowi Janowi, Czarneckiemu Józefowi i Klimeckiemu Felik­

sowi z Swiniarca, oskarżonym o to, że brali udział w pobiciu Kowalskiego, używając niebez­

piecznych narzędzi w postaci kamieni. W wy­

niku przeprowadzonej rozprawy ukarani zostali Krezymon Bol. i Empel Jan na karę więzienia na przeciąg 6 miesięcy każdy. Karę tę Sąd warunkowo zawiesił na przeciąg 2 lat Czar ­ necki Józef i Klimecki Feliks zostali z powodu braku dowodów winy uniewinnieni.

Ukarani Empel i Krezymon są członkami sekcji M łodych przy Sir. Nar. i przy pomocy swych braci pobili poraź drugi członków Zw.

Strzeleckiego w Swiniarcu na zabawie tygodnia szkoły powszechnej w Swiniarcu w dniu 7. X r. ub. Sprawy te znajdują się w prokuratorze S. O. w Grudziądzu i w Sądzie Grodzkim w Lubawie.

Zaznaczyć trzeba, iż niżej wspomiani Empelowie i Krezymonowie są tymi, których swego czasu z takim zapałem broniło miejscowe pismo endeckie, pisząc o ich niewinności i męczeństwie dla „idei narodowej".

Przedstawienie amatorskie Z.S.

Rybno, pow działdowski. W ostatnią nie­

dzielę to jest Święto Trzech Króli miejscowy Oddział Żw. Strzel, odegrał przedstawienie p. t. „W ójt Oprzędek urzęduje", „U fotografa"

i „Nieboszczyk z przypadku", na którem, po­

mimo niesprzyjającej pogody, a mianowicie silnego mrozu, frekwencja publiczności była zadawalająca.

W esołe i rozjaśnione twarze, oraz liczne salwy śmiechu publiczności podczas odgrywa­

nia teatru i późniejsze oklaski świadczyły o tern, że amatorzy zadowolili swą grą całkowicie wi ­ dzów. Na specjalne uznanie i wyróżnienie za­

sługują amatorki, a mianowicie: p. Kołodziej­

ska A., p. Kornacka M., i Lechówna E., które nie będąc członkiniami Z. S. bezinteresownie poświęciły swój wolny czas przez szereg wie­

czorów na ćwiczeniu się ról.

Zaraz po przedstawieniu odbyła się zabawa taneczna, na której bawiono się bardzo wesoło, aż do samego rana.

Opłatek kursu wieczorowego.

Trzcin. Słuchacze tutejszego kursu wieczo­

rowego pod przewodnictwem prelegentów urzą­

dzili tradycyjny „opłatek".

W sali szkolnej zgromadzili się uczestnicy kursu, ich rodzice, przedstawiciele miejsc władz w osobach p. p. wójta i sołtysa, oraz zaprosze­

ni goście.

Zebranych przywitał miejsc, kier, szkoły wskazując na znaczenie łamania się opłatkiem.

Po odśpiewaniu kolendy „W żłobie leży" odby ­ ło się wspólne łamanie opłatkiem, a następnie zasiedli zebrani do wieczerzy wigilijnej. Chwila posiłku urozmaicona była okolicznościowemi przemówieniami tutejszego nauczycielstwa oraz p, W ójta. - Nie brakło też przepięknych naszych kolend i deklamacyj wygłoszonych przez kursistów.

Po skończonej wieczerzy rozpoczęły się przy dźwiękach skrzypiec tańce w których brała udział nietylko młodzież ale i starsi.

M iły, prawie rodzinny nastrój jaki panował w czasie wieczornicy pozostawił wśród uczest­

ników niezatarte wrażenia.

W szystkim, którzy przyczynili się do urzą­

dzenia tego wieczorku, a szczególnie miejsc, nauczycielstwu należy się szczere uznanie.

Gość.

Wszystkim Szanowym Korespondentom którzy z okazji obchodów gwiazdkowych szkół i organizacyj społecznych nadesłali nam spra­

wozdania, składamy uprzejme podziękowania.

Redakcja.

Odbiór bekonów.

W uzupełnieniu swego komunikatu podaje się (dodatkowo, źe odbiór bekonów od członków Koła Pow, Trz. Chi. Tylice odbędzie się 15. 1.

1935 r. o godz. 11.20. Koło Tylice zostało przy układaniu kolejności odbioru pominięte zupełnie przypadkowo.

Z dalszych stron.

Nowy Wojewoda Poznański.

Pan Prezydent Rzeczypospolitej podpisał dekret nominacyjny płk. Artura M aruszewskie- go, byłego wojewody tarnopolskiego na stano­

wisko wojewody poznańskiego.

W najbliższych dniach wojewoda M aruszew- ski, który przebywa obecnie w W arszawie udaje się do Poznania, celem objęcia urzędo­

wania.

Paderewski będzie długo jeszcze żył.

W „Danziger Vorposten" podano spis wy­

bitnych osobistości które zmarły w r. 1934.

Pod styczniem czytamy ; „Paderewski, b. polski prezydent państwa, również znany w Niemczech, jako wirtuoz fortepianu, zmarł 17 w Lozannie 73 lata".

Pomijając, iż Paderewski nie był prezyden­

tem państwa, lecz prezydentem ministrów, na­

leży wnioskować ze zwyczajnej w tym wypad­

ku wróżby, iż nasz wielki rodak tak niewcześnie uśmiercony ma jeszcze przed sobą długie lata.

Rozbili i okradli okno wystawowe jubilera.

Swiecie. Nieznani sprawcy rozbili przy ulicy Klasztornej okno wystawowe zakładu zegarmistrzowsko-jubilerskiego p. Józefa Topo- lewskiego. Po roztrzaskaniu wielkiej szyby zabrali co się naprędce zabrać dało, gdyż prze­

budzony trzaskiem szyby właściciel spłoszył ich i zaalarmował sąsiadów. Sprawcy, a było ich kilku, zabrawszy biźuterję, znajdującą się w oknie, na sumę około 500 zł, co rychlej zbiegli.

Kainowa zbrodnia.

Rybnik. Na szosie w powiecie rybnickim zamordowany został robotnik Dyonizy Piksa.

Zwłoki jego znaleziono na furmance, którą te­

go wieczora jechał w stronę Rybnika. W wy­

niku dochodzenia stwierdzono, że sprawcą za­

bójstwa był brat zamordowanego Henryk Piksa.

Zabójcę aresztowano. Przyznał się on do czy­

nu, a jako przyczynę podał niesnaski rodzinne.

Matka i syn utonęli w bagnie.

Łódź. M ieszkanka wsi Ropowice, pow.

kolskiego, 42 letnia Józefa M rowińska, wraca­

jąc późnym wieczorem z 11-letnim synem An­

drzejem, zbłądziła i weszła na zamarznięte trzęsawisko. Cienka powłoka lodowa pękła i matka wraz z synem utonęła. Zwłoki wydo­

byto następnego dnijL

Cała ulica norweskiego miasta runęła w morze.

W niebywałej tej katastrofie straciło życie tylko 4 ludzi.

Oslo. 9. 1. W norweskim porcie Dramman na skutek osunięcia się ziemi zawaliła się do morza cała ulica nadbrzeżna na przestrzeni paruset metrów, na której znajdowały się skła­

dy miejscowej huty szklanej. W czasie tej katastrofy 4 ludzi straciło życie, zaś dwoje zdołała się uratować w ostatniej chwili. Istnieje obawa, że nastąpią jeszcze dalsze osunięcia się ziemi.

Ruch Towarzystw.

Nowemiasto. Roczne Walne Zebranie Oddziału Ligi Morskiej i Kolonjalnej

odbędzie się w środę dnia 30. stycznia b. r. o godz. 8-mej wieczorem w małej sali Hotelu Centralnego.

P o rząd ek obrad:

1. zagajenie, 2) wybór marszałka, 3) odczytanie pro­

tokołu z poprzedniego W alnego Zebrania, 4) sprawozda­

nie Zarządu, 5) sprawozdanie Komisji Rewizyjnej, 6) dy­

skusja, 7) referat o sprawach organizacyjnych, 8) przyjmo­

wanie nowych członków, 9) wybór nowego Zarządu i Ko­

misji Rewizyjnej, 10) wolne głosy i wnioski, 11) zakończe­

nie. O liczny udział członków i sympatyków uprasza ZA RZĄ D .

Walne zebranie Ochotn. Straży Pożarnej w Nowemmieście.

Nowemiasto. Dnia 30-go stycznia 1935 r.

o godz. 18 w lokalu p. Serożyńskiego odbędzie się walne zebranie Ochotniczej Straży Pożarnej Nowegomiasta nad Drwęcą z następującym po­

rządkiem obrad:

2. zagajenie zebrania i powitanie gości.

3. Odczytanie protokółu z ostatniego zebra­

nia walnego. 3. Sprawozdanie zarządu: a) na­

czelnika, b) sekretarza i c) skarbnika 4. Spra ­ wozdanie Komisji Rewizyjnej. 5. W ręczenie odznak za wysługę lat poszczególnym członkom Straży. 6. W ybór Komisji Rewizyjnej. 7. W y­

bór komitetu Zabawowego. 8. W olne głosy

i wnioski. Zarząd.

(4)

01244

--- --- --- - --- GŁOS LUBAWSKI ... , 1 ".--ZT ., -... A

Z asad y i cele n aszej p o lity k i ro ln e j.

Obrady komisji budżetowej Sejmu RQPONMLKJIHGFEDCBA W A R S Z A W A 1 1 1 . K o m isja b u d ż e to w a

s e jm u p o d ję ła w p ią te k r o z p r a w ę n a d p r e lim i­

n a r z e m m in is te r s tw a ro ln ic tw a .

S p r a w o z d a w c a p o s . K a r w a c k i (B B ) o b s z e r­

n ie a n a liz u je p o ło ż e n ie g o s p o d a r c z e z e s z c z e - g ó ln e m u w z g lę d n ie n ie m ś w ia to w y c h s to s u n k ó w w r o ln ic tw ie , a n a s tę p n ie o m a w ia w y s iłk i s z e ­ re g u k ra jó w , c e le m p o d n ie s ie n ia o p ła c a ln o ś c i, s tw ie r d z a ją c , iż a k c ja ta n ie d a ła o c z e k iw a n y c h r e z u lta tó w .

O d d łu że n ie ro ln ic tw a - n a jw ażn ie jszy m za g ad n ie n iem .

N a jw a ż n ie jsz e m z a g a d n ie n ie m , ja k ie R z ą d p o d ją ł w la ta c h o s ta tn ic h w z a k r e s ie ro ln ic tw a , je s t je g o o d d łu ż e n ie . M ó w c a p r z y ta c z a c y f r y d o ty c h c z a s o w e g o d o ro b k u w ty m k ie r u n k u , p o d k r e ś la ją c , ż e u r z ę d y p o w ia to w e ro z je m c z e z a ła tw iły w r o k u u b ie g ły m o k o ło 4 5 0 ty s ię c y s p r a w d r o b n y c h r o ln ik ó w i z a r a c h o w a ły p r o ­ c e n t n a k a p ita ł, c z y li z m n ie js z y ły z a d łu ż e n ie z ty tu łu lic h w y n a s u m ę p r z e s z ło 6 m iljo n ó w z ł i w s tr z y m a ły z g ó r ą 8 5 .0 0 0 o b lig a c y j.

Polityka zbożowa

k r a ju o p ie r a s ię n a c e lo w o ś c i. P o ls k a ja k o k ra j r o ln ic z y i e k s p o r to w y m u s i p o s i a d a ć z a k a z p rz y w o z u o b c e g o z b o ż a , a p o d r u g ie w ła s n e m u e k s p o r to w i z b o ż a tr z e b a u ła tw ić w a lk ę z z a g r a ­ n ic ą b e z ż n iż k i c e n w k r a ju a ró w n ie ż w e w ­ n ą tr z k r a ju n a le ż y z a p o b ie g a ć s p a d k o w i c e n p rz e z r ó w n o m ie rn e r o z ło ż e n ie p o d a ż y . C e n y s z ty w n e j z b o ż a n ie m o ż e m y o s ią g n ą ć , g d y ż n ie je s te ś m y w s ta n ie c a łk o w ic ie o d e r w a ć s ię o d r y n k u ś w ia to w e g o . W k r a ja c h , k tó r e w y b r a ły d r o g ę d e w a lu a c ji, o d d łu ż e n ie w r o ln ic tw ie n a ­ s tą p iło a u to m a ty c z n ie i w r o z m ia r a c h ta k ic h , ż e n a s z e p r e m je n a w e t łą c z n ie z a u p e r p r e m ja m i ró ż n ic y te j n ie p o k r y ją . — T e m b a r d z ie j w ię c p r o c e s p r z y s to s o w a n ia m u s i b y ć z a k o ń c z o n y i d o p ó k i to n ie n a s tą p i, n ie m o ż e m y z a p r z e s ta ć a n i in te r w e n c ji a n i p r e m jo w a n ia .

P ie r w s z e m p r a k ty c z n e m r o z w ią z a n ie m p r z y ­ s to s o w a n ia w a r s z ta tó w r o ln y c h d o d z is ie js z e j s y tu a c ji je s t z a s tą p ie n ie w y w o z u ż y ta p rz e z w y w ó z a r ty k u łó w b a r d z ie j z a g r a n ic ą p o s z u k i­

w a n y c h , ja k ; ję c z m ie ń , r o ś lin y s tr ą c z k o w e , n a ­ s io n a , r o ś lin y le k a r s k ie i t. p .

W y s iłk i z m ie r z a ją c e d o p r z y w r ó c e n ia g o s ­ p o d a rs tw o m ro ln y m r ó w n o w a g i fin a n so w e j n ie d o p r o w a d z iły d o ty c h c z a s d o c e lu . R e f e r e n t a - n a liz u je n a s tę p n ie c y f r y p r e lim in a r z a b u d ż e to ­ w e g o i w ty m w z g lę d z ie o m a w ia ją c b u d ż e t la ­ s ó w p a ń s tw o w y c h u w a ż a k o ń c o w e w y n ik i a d ­ m in is tr a c ji'ty c h la s ó w z a d o d a tn ie , g d y ż w y r a ­ ż a ją s ię w z y s k u w p ła c o n y m w g o tó w c e d o s k a r b u i to w la ta c h n a jw ię k s z e g o z a s ile n ia k r y z y z u . W la ta c h 1 9 3 3 -3 4 la s y p a ń s tw o w e p r z y o b e c n y m s p o s o b ie g o s p o d a r k i d a ły o k o ło 2 0 m iljo n ó w c z y s te g o z y s k u .

W z a k o ń c z e n iu r e f e r a tu s p ra w o z d a w c a p r o ­ si o p rz y ję c ie p r e lim in a rz a b u d ż e to w e g o w ra z z p o p r a w k a m i.

P rze szło 14 m iljo n ó w ze b ra n o n a p o w o d zia n . W A R S Z A W A . W e d łu g o s ta tn ie g o s p r a w o ­ z d a n ia , w y n ik i d z ia ła ln o ś c i o g ó ln o p o ls k ie g o k o m ite tu p o m o c y o fia ro m p o w o d z i n a d z ie ń 1 s ty c z n ia b r. p r z e d s ta w ia ły s ię w c y f r a c h o k r ą ­ g ły c h n a s tę p u ją c o : W g o tó w c e k o m ite t z e b ra ł 9 .2 8 1 6 1 5 z ł. p ro d u k tó w r o ln y c h z a 4 .5 0 0 .0 0 0 z ł w to w a r a c h 5 1 4 .0 0 0 z ł. ra z e m 1 4 .2 9 5 .6 1 5 z ł.

W o b e c p r e lim in o w a n e j w y s o k o ś c i p o tr z e b n a p r z e ż y w a n ie lu d n o ś c i, in w e n ta rz a o ra z n a o d b u ­ d o w ę g o s p o d a r c z o z n is z c z o n y c h te r e n ó w w s u ­ m ie 2 6 7 0 0 .0 0 0 z ł n ie d o b ó r n a 1 s ty c z n ia b .r w y n o s ił o k o ło 1 2 .4 0 4 .3 8 5 . z ł.

W y m ie n ia ły fa ls y fik a ty n a ko ścieln ej tacy.

W A R S Z A W A . P o lic ja z a tr z y m a ła d w ie o s z u s tk i, k tó r e w p e rfid n y s p o s ó b k o lp o rto w a ły m o n e ty 1 0 -z ło to w e , O s z u s tk i te z a tr z y m a n o w k o ś c ie le ś w . S ta n is ła w a K o s tk i, g d z ie s łu ż b a z a u w a ż y ła , ż e o d d łu ż s z e g o c z a s u w ś ró d o fia r z n a jd u je s ię m n ó s tw o f a łs z y w y c h m o n e t.

P ro b o s z c z p a ra fji z a w ia d o m ił o te rn p o lic ję , k tó r a ro z p o c z ę ła o b s e r w a c ję i z a tr z y m a n o d w ie s io s tr y : H e le n ę i J a n in ę A d w e n to w s k ie , k tó r e p r z y c h o d z iły d o k o ś c io ła i g d y z a k r y s tja n z b li­

ż a ł s ię z ta c ą p o o fia ry , A d w e n to w s k ie k ła d ły fa łs z y w e m o n e ty 1 0 -z ło to w e i b r a ły r e s z tę w d o b ry c h m o n e ta c h .

J a k s ię o k a z a ło . A d w e n to w s k ie g r a s o w a ły ró w n ie ż i w in n y c h k o ś c io ła c h . O b ie o s z u s tk i o s a d z o n o w w ię z ie n iu .

R o złam v/ C h ad ecji.

Posłowie Bittner, Bogdanowicz i Cześlik utworzyli nowy klub i nowe stronnictwo

W A R S Z A W A , 1 1 . I. P o s ło w ie B ittn e r , B o g d a n o w ic z i C z e ś c ik w y s tą p ili z k lu b u C h r z ę ś ć . D e m o k r. i u tw o r z y li n o w y k lu b p o d n a z w ą C h r z e ś c ija ń s k i K lu b L u d o w y . C z ło n k o ­ w ie te g o k lu b u o p u b lik o w a li je d n o c z e śn ie o - ś w ia d c z e n ie , w k tó r e m s tw ie r d z a ją m . in ., ż e n ie m o g ą z g o d z ić s ię ja k o d e m o k ra c i n a f a k ­ ty c z n e u r z e w is tn ie n ie w o rg a n iz a c ji C h rz ę ś ć . D e m o k r., z a s a d y „ w o d z a “ , ż e p rz e z to z m u ­ s z e n i s ą d o u tw o r z e n ia o d rę b n e g o k lu b u i s tr o n ­ n ic tw a , p o z o s ta ją c w ie rn y m i d a w n ie js z y m p o ­ lity c z n y m i id e o w y m z a s a d o m C h a d e c ji.

O ś w ia d c z e n ie g ło s i d a le j, ż e C h r z ę ś ć . K lu b L u d o w y , s to ją c n a s ta n o w is k u o p o z y c y jn e m , b ę d z ie z w a lc z a ł h a s ła n ie n a w iś c i w w e w n ę trz - n e m ż y c iu - n a ro d u i p o ś w ię c i s ię p r a c y n a d z o rg a n iz o w a n ie m s ił lu d u p o ls k ie g o w d u c h u id e a łó w c h r z e ś c ija ń s k ic h p o k o ju i s p r a w ie d li­

w o ś c i. _ _ _ _ _ _ _

P o rtu g a l]! g ro zi re w o lu c ja ?

L IZ B O N A , 1 0 . 1 . R z ą d p o r tu g a ls k i z a r z ą ­ d z ił p o g o to w ie w s z y s tk ic h o d d z ia łó w w o js k o ­ w y c h n a s k u te k in f o r m a c y j o g ro ż ą c y m ja k o b y p rz e w ro c ie p o lity c z n y m w p a ń s tw ie .

W z w ią z k u z r o z p o c z y n a ją c ą s ię s e s ją p a r ­ la m e n tu , b u d y n e k p a r la m e n tu o to c z o n o s iln e m i o d d z ia ła m i w o js k o w e m i. P la n w y w o ła n ia r e w o ­ lu c ji w P o r tu g a lii z o s ta ł p o d o b n o o p r a c o w a n y w H is z p a n ji.

W n io sek o w y d a le n iu z A m e ry k i trze c h m iljo n ó w cu d zo ziem có w .

W A S Z Y N G T O N , 1 0 . 1 . P o s e ł d e m o k r a ty ­ c z n y D ie s z ło ż y ł w n io s e k o d e s p o r ta c ji 3 m iljo ­ n ó w c u d z o z ie m c ó w , k tó rz y n ie le g a ln ie d o s ta li s ię d o S ta n ó w Z je d n o c z o n y c h . D ie s o ś w ia d c z y ł, ż e w S ta n a c h Z je d n o c z o n y c h m ie s z k a 7 m iljo ­ n ó w n ie n a tu r a liz o w a n y c h c u d z o z ie m c ó w Z d a n ie m D ie s a w y d a le n ie z n a c z n e j c z ę ś c i c u d z o z ie m c ó w w p ły n ie n a z m n ie js z e n ie b e z r o b o c ia .

P r o g r a m R a d jo w y .

W a r s z a w a — W to re k 1 5 , I.

6 .4 5 — 8 .0 0 A u d y c ja p o r a n n a 1 1 .5 7 S y g n a ł c z a s u 1 2 .0 0 H e jn a ł z K ra k o w a 1 2 .0 3 W ia d o m . m e te o r o lo g . 1 2 .0 5 C o d z P r z e g lą d P r a s y P o ls k . 1 2 .1 0 K o n c e rt z e L w o w a 1 2 .4 5 J a k p itra s iliś m y ja je c z n ic ę , o p o w . d la d z ie c i m ło d s z y c h 1 3 .0 0 D z ie n n ik p o łu d n . 1 3 .0 5 D . c . k o n c . z e L w o w a 1 5 .3 0 W ia d . o e k s p . p o ls k . 1 5 .3 5 P r z e g lą d g ie łd . 1 5 .4 5 A m e r y k a ń s k a s z k o ła m u z . g r o te s k a 1 6 .4 5 S k r z y n k a P o c z to w a P K O . 1 7 .0 0 R e c ita l f o rte p . 1 7 .2 5 O d c z y t z e J L w o w a 1 7 .3 5 R e c ita l ś p ie ­ w a c z y 1 7 .5 0 S k r z y n k a p o c z t, te c h n . 1 8 .0 0 W ia d o m . r o ln . 1 8 .1 0 Ż y c ie k u ltu r , i a rty s t. s to lic y 1 8 .1 5 K o n c . k a m e r a ln y z P o z n a n ia 1 8 .4 5 W id z e n ie b lis k ie i d a le k ie 1 9 .0 0 M u z , le k k a 1 9 .2 0 P o g a d a n k a a k tu u ln a 1 9 .3 0 D . c . m u z . le k . 1 9 .4 5 P r o g ra m n a d z . n a s t. 1 9 .5 0 W ia d o m . s p o rt. 2 0 .0 0 U r o c z y s te o tw a r c ie r o z g ło ś n i P . R . w T o ru n iu . 2 0 .5 0 D z ie n n ik w ie c z . 2 1 .0 0 P a s to r a łk a . 2 2 .3 0 K o n c e rt r e k la m 2 2 .4 5 O d c z y ł z e L w o w a 2 3 .0 0 W ia d o m . m e te o r, d la k o m u , lo tu . 2 3 .0 5— 2 3 .3 0 M u z . ta n . z d a n e . „ A d r ia " .

W a r s z a w a — ś r o d a 1 6 . I.

6 .4 5 — 8 .0 0 A u d y c ja p o r a n n a 1 1 .5 7 S y g n a ł c z a s u 1 2 .0 0 H e jn a ł z K r a k o w a 1 2 .0 3 W ia d o m . m e te r . 1 2 .0 5 C o d z P rz e g l. P r a s y P o l. 1 2 .1 0 K o n c . z e s p . 1 3 .0 0 D z ie ń , p o łu d n . 1 3 .0 5 P ły ty 1 5 3 0 W ia d o m o e k s p . p o ls k . 1 5 ,3 5 P rz e g l.

g ie łd . 1 5 .4 5 F r a g m e n t ta tr . 1 6 .0 0 S ta r a B a n d a 1 6 4 5 P r o ­ g r a m d la d z ie c i s ta r s z . 1 7 ‘0 0 P ły ty 1 7 .2 5 L e k c e w a ż e n ie p r a c y d o m o w e j 1 7 .3 5 R e c ita l ś p ie w a c z y 1 7 .5 0 P o r a d n ik s p o r t. 1 8 .0 0 S k rz y ń , p o c z t, r o ln . 1 8 .1 0 Ż y c ie k u ltu r , i a rty s t. s to lic y 1 8 .1 5 T rio f o r te p . z e L w o w a 1 8 .4 5 O d ­ c z y t g o s p o d a r c z y 1 9 /1 0 P ły ty 1 9 .2 0 P o g a d a n k a a k tu a ln a 1 9 .3 0 P ły ty 1 9 .4 5 P r o g r a m n a d z . n a s t. 1 9 .5 0 W ia d o m . s p o r t. 2 0 .0 0 W ie c z ó r p ie ś n i c y g a ń s k ic h . 2 0 .4 5 D z ie n n ik w ie c z . 2 0 .5 5 J a k p r a c u je m y w P o ls c e .2 1 .0 0 K o n c . C h ło p . 2 1 .3 0 O d c z y t z K ra k . 2 1 .4 0 R e c ita l s k r z y p c o w y 2 2 .0 0 K o n c r e k la m o w y 2 2 .1 5 P ły ty 2 2 .3 0 M u z . ta n . z d a n e O a z a 2 3 .0 0 W ia d o m . m e te o r, d la k o m u n , lo tn . 2 3 .0 5 — 2 3 .3 0 D . c . m u z . ta ft.

R e d a k to r o d p o w ie d z ia ln y A n to n i M ito a z e w a k i w N o w e m m ie ś c ie . W y d a w c a C e le s ty n M ilo s z e w s k i w N o w e m m ie ś c ie .

G ie łd a z b o ż o w a w P o z n a n iu

Notowania z dnia

Zyto Pszenica .

Jęczmień browarowy jęczmień jednolity’

Jęczmień zbiorowy Owies

Otręby żytnie Otręby pszenne (grub Otręby (średnie) Gorczyca Groch Viktorja.

Groch Folgiera

11. I. 1935.

c)

Za 100 kg. płacono 15,25 - 15,50 I5,5o-I6 00 20,25 - 20,75 19,00 - 19,50 18,75 - 19,25 15 2S - 15,50 10,75-11,50 10,85-11,85 15,50-15,75 48,00 - 50,00 41,00 - 45,00 32,00 - 55,00

G ie łd a p ie n ię ż n a -

Bank Polski płacił w dniu 11. 1. 1935 za dolary amerykańskie 5.30—5,33 funty szterlingbw 26,43 franki szwajcarskie 172,65 franki francuskie 34,90 guldeny gdańskie 172,72 liry włoskie 45,25

floreny holenderskie 358,70

Z a o k a z a n e n a m ta k s e r d e c z n e i lic z n e d o w o d y w s p ó ł c z u c ia o ra z z a n a d e s ła n e w ie ń c e i k w ia ty z p o w o d u

ś m ie r c i ś . p .

W ła d y s ła w a M a łk o w s k ie g o s k ła d a m y P r z e w ie le b n e m u D u c h o w ie ń ­ s tw u , p . p o s ło w i S e r o ż y ń s k ie m u z a o s ta ­ tn ie p o ż e g n a n ie , K ó łk u R o ln ic z e m u z a u d z ia ł z e s z ta n d a re m , o ra z ty m w s z y ­ s tk im , k tó r z y o d d a li D ro g ie m u Z m a r łe ­ m u o s ta tn ią p r z y s łu g ę s e r d e c z n e

„Bóg zapłać'1.

R o d z in a M e lk o w s k ic h L e k a r ty , w s ty c z n iu 1 9 3 5 r.

&

Kupujemy po cenach najwyższych

TYMOTKĘ

i w s ze lkie

KONICZYNY

Rnlnilfu s p ó łd z ie ln ia

jjiiUiniK. ro ln ic z o -h a n d lo w a L U B A W A

te le fo n 3 9

NOWEMIASTO te le fo n 4 9 .

Segregatory

w w ie lk im w y b o rz e p o l e c a 1 K s ięg a rn ia B . M IL O S ZE W S K I, M o w e m ia s to -R yn e k . i

N ajlep szy

górnośląski

węgiel

p o le c a

F r . Ł u k a s z e w s k i Nowemiasto - R y n e k .

DRUKI

Kafle

p o s e z o n ie m o in a z a k u p ić ju ż

o d 2 5 g r . z a s z tu k ę w C e g e ln i o b s z . d o r.

N O W E — p o w . Ś ie c ie P o m o rz e .

N A K A R N A W A Ł

p o n a jn iż s z y c h c e n a c h p o le c a D ru k a rn ia i K s ię g a rn ia - B . M ilo s z e w s k i, N o w e m i a s t o n . D r w ę c ą — R y n e k N r. 1 9 .

S z a n o w n e j P u b lic z n o ś c i p r e z e n tu je dwa filmy — dwie potęgi — dwa arcydzieła

Kino Dźwiękowe

L u b a w a w c zw a rtek , d n ia 17 h m .

Turniej ś m ie c h u , p io s e n k i i ta ń c a ! —

1 Czy

Lucyna to Dziewczyna

z k r ó lo w ą e k r a n ó w p o ls k ic h

Jadwigą Smosarską

i Eug. Bodo w r o la c h g łó w n y c h . — F ilm d ź w ię k o w y c a łk o w ic ie m ó w io n y i ś p ie w a n y p o p o ls k u , b u d z ą c y n ie b y w a ły e n tu z ja z m i z a c h w y t

SPLOT p ik a n te r ji, h u m o r u i w e r w y !

11. N ie z r ó w n a n a „Csibi“ F r a n c is z k a G A L L w n a jn o w s z y m a r c y d z ie le p . t.

„Wiosenna parada"

C z a ro w n a . u p o jn a b a ś ń , o m ło d e j w io ś n ia n e j m iło ś c i. F ilm c a łk o w ic ie m ó w io n y i ś p ie w a n y

---- p o n ie m ie c k u . ...

N o w e m ia s to

w p ię tek , 18 h m . o g o d z. 8 15. S ala d o b rze o g rza n a! M iejsca b a lk o n o w e n u m e ro w a n e . S ala d o b rze o g rzan a ! 0 g o dzin ie 5 -tej sp ecjaln e p r z e d s ta w ie n ia d la m ło d zie ży.

K siążn ica K o p em ik ań sk a

w T o ru n iu

Cytaty

Powiązane dokumenty

przytrzym ano na Pom orzu 3 m łode żydów ki, córki bogatych fabrykantów z Łodzi, — które w czasie sw ego pobytu w obozie letnim zajm ow ały się kolpor­.. tow aniem

dew aluacji guldena, w ykorzystali tę okoliczność do przeprow adzenia spekulacyj w alutow ych na w ysoką skalę, poto, by kosztem drugich zboga- cić się w ciągu kilku

Chłopcy bawili się, goniąc jeden drugiego po pokładzie.

Z uzyskanej ceny m ięsa przypada zatem na rolnika zaledw ie 40 proc, podczas gdy reszta rozkłada się w n a­. stępujący sposób; 27 proc, ceny

„Dlatego to, uważając się politycznie za Amerykanów, nie przyznajemy się bynajmniej do “cnoty** pokory i potulności wobec obywa­.. teli innego pochodzenia, nie myślimy

dzie, będący oczywiście anarchronizmem, nie mieszczącym się zupełnie na nowej platformie ustrojowej, na której toczyć się ma całe życie Państwa.. Wyobraźmy sobie

Pierwsza obowiązująca ordynacja wyborcza z 28 listopada 1918 różni się tern, że przyznaje prawo wyborcze kobietom, zniża granicę wieku wyborów do lat 21 i opiera się na

N iech zdarzenie pow yższe będzie przestro ­ gą dla tych w szystkich, którzy uchylają się od daw ania do badania przez oglądacza m ięsa, ubitej trzody chlew nej chcąc