• Nie Znaleziono Wyników

Problem polsko-niemiecki w dziejach

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Problem polsko-niemiecki w dziejach"

Copied!
176
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

W Y D A W N I C T W A I N S T Y T U T U Ś L Ą S K I E G O

PAMIĘTNIK

INSTYTUTU ŚLĄSKIEGO

SERIA II

K A T O W I C E 1 9

4 r 6

______

i ... — — — — 1

DRUKARNIA NR 7 POD ZARZĄDEM PAŃSTWOWYM KATOWICE.

(3)

w y d a w n i c t w a i n s t y t u t u ś l ą s k i e g o

Y

J ÓZEF FELDMAN

PROBLEM POLSKO-NIEMIECKI W DZIEJACH

• A / / . V > w ^ - TcJatonaJ* '

*,*^*5C.* L

K A T O W I C E 1 9 4 6

DRUKARNIA NR 7 POD ZARZĄDEM PAŃSTWOWYM KATOWICE.

(4)
(5)

%

.

\ '

P a m i ę c i

JADWIGI KRASICKIEJ i ZYGMUNTA LORENTZA zamordowanych przez Nienfców

w walce o niepodległość

t

(6)
(7)

V

\

■ ' >v .: . ‘

S P I S R Z E C Z Y :

y Str.

R o z d z ia ł I. T y siącle tn ia, w a lk a d w óch n a ro d ó w 9 R ozd ział II. Je d e n czy sze reg an tag o n iz m ó w ? 18 R o zd zia ł III. W a lk a a w s p ó łd z ia ła n ie . . . . 26 R o zd zia ł IV. U ź ró d e ł an tag o n izm u p o lsk o -p ru sk ie g o . 37 R ozd ział V, R ozw ój m eto d w a lk i P ru s p rz e c iw P o lsce - 46

R o zd ział VI. P o lsk a w o b e c P ru s 63

R o z d z ia ł VII. P ró b y p rz y m ie rza • ' ■ 76

R o z d z ia ł VIII. L a ta p rz eło m u . ¿86

R o zd ział IX. P ie rw s z a w ojna św ia to w a ■ 102

R o zd zia ł X. O sta tn ie ćw ie rćw ie cze 125

W sk a z ó w k i b ib lio g raficzn e . • ■ 173

N N

. . V '

7

(8)
(9)

K

R O ZD ZIA Ł I

TYSIĄCLETNIA WALKA DWÓCH NARODÓW Istn ie ją w h isto rii za g ad n ien ia, k tó re ogniskując się ną w ą ­ skiej czasow o i p rz e s trz e n n ie p łaszczy źn ie i o g ra n ic zają c do n iew ielu przejawów* d a d z ą się w y c z e rp a ć w k ilk u zw ięzły ch fo rm ń łach . S ą inne, k tó re obejm ując ro z le g ły z a k re s zjaw isk n a p rz e s trz e n i stu leci, od p ierw szeg o z e tk n ię c ia ro b ią w ra ż e n ie czegoś b ezm iernego, p rz y tła c z a ją c e g o ró ż n o ro d n o śc ią i b o g ac­

tw em tre śc i. Do ta k ic h z a g ad n ień olbrzym ich, od k tó ry c h ro z ­ w oju zaw isłe było k s z ta łto w a n ie się sp ra w śro d k o w e j i w sch o d ­ niej E u ro p y w p rz e c ią g u całeg o niem al ty siąclec ia , n ależy p ro ­ blem p o lsk o -n iem ieck i. Z aw iązk i “jego sięgają p ie rw sz y c h w y ­ s tą p ie ń p a ń s tw a p o lsk ieg o n a w idow ni dziejow ej. W m niejszym lub w ięk sz y m sto p n iu n a p ię c ia biegnie on szlak ie m p rz e z n a ­ czeń dziejow ych obu n aro d ó w , nic zaś nie w s k a z u je na to, ab y w bliskiej p rz y szło ści m iał stra c ić co k o lw iek ze swojej d rę c z ą ­ cej a k tu aln o śc i.

N ajw cźeśniejszym jego p rz ejaw e m b y ł an tag o n iz m p om iędzy m łodym p a ń stw e m P ia stó w a św ięty m c e sa rstw e m rzym skim n a ro d u niem ieckiego. Z ag ad n ien ie to, p rz y p ró sz o n e p y łem ty ­ lu w ieków , z n a n e ze sk ą p y c h p rz e k a k ó w ów czesn eg o dziejo p i­

sa rstw a , n a b ie ra w dzisiejszej chw ili ru m ień c ó w życia. G dy cz y ta m y o u p a rty c h bojach, to czo n y c h p rz e z m łode państwm p o lsk ie o sam odzielność, k tó re j sym bolam i b y ła m e tro p o lia g n ieźn ie ń sk a i k o ro n a k ró le w sk a , gdy p rz y p o m in a m y sobie te r y ­ to ria ln y zasiąg ziem s p o rn y c h m iędzy obu p rzeciw n ik am i, gdy w re szcie uśw iadom im y sobie los, innych n a ro d ó w słow iańskich, zn a jd u ją cy ch się w k rę g u zab o rcz o ści g erm ań sk iej, w ażn o ść p ro b le m u p o lsk o -n iem ieck ieg o bije w oczy. O d ta k ie g o czy innego ro z w ią z a n ia z a le ż a ł sz e re g sp ra w najw yższej dla P olski w agi. C zy z a c h o w a p e łn ą niep o d leg ło ść, czy sto czy się do rz ę d u p a ń s te w k a len n a św. c e sa rstw a , czy w re szcie podzieli los

(10)

t o

O b o d ry tó w i L u ty k ó w ? C zy danyth jej będzie ro z ró ść się do ro z m ia ró w m o c a rstw a o g órującym w zach o d n iej S ło w ia ń szcz y ­ z n ę znaczeniu, k tó re o p iera jąc się sz e ro k ą lin ią w y b rz e ż a o B ałty k , n a za ch o d zie obejm ie C zechy, M iśnię, Ł użyce, M ilsko, na p o łu d n iu S ło w aczy zn ę, czy sp ad n ie do roli d ro b n e g o p a ń ­ s te w k a w d o rz ecz u W isły i W a rty ? J u ż w ó w czas w y stęp u je ta k c h a ra k te ry s ty c z n e dla p ó źn iejszy ch dziejów p o lsk o -n ie m ie c ­ kich zjaw isk o w sp ó łza le żn o ści s p ra w obu naro d ó w . O sła b ie ­ nie niem ieckiej ek sp a n sji na w schód, k tó re g o p rz y c z y n ą była o so b ista p o lity k a O tto n a

III,

w y d aje jak o re z u lta t zjazd gnieź­

n ień sk i z u tw ie rd z e n ie m k o ścieln e j i p ań stw o w e j niezależn o ści P olski. N ajgłębszem u p o n iżen iu w ład zy ce sa rsk ie j w w alce z p a p ie stw e m o d p o w iad a p o stro n ie polskiej k o ro n a c ja B o le­

sław a Ś m iałego. I n a o d w ró t —- p o jaw ien ie się n a tro n ie , c e ­ sarsk im silnych, w ład c zy ch in d y w id u aln o ści odbija się ujem nie na lo sach P olski. Z ało ży ciel dy n astii salickiej K o n ra d

II,

w s k rz e ­ szając p o d u p a d łą za o sta tn ic h w ła d c ó w z dom u sask ieg o w ład z ę c e s a rs k ą i o p ie ra ją c swój m a je sta t na p o łą cz o n y ch k o ro n a c h N iem iec, W ło ch i B urgundii, n iszczy d z ie ło ‘C h ro b reg o . F ry d e ­ ry k B a rb a ro ssa , za p u sz c z a ją c się na cz ele zb ro jn y c h za stę p ó w aż p o d sam P o zn ań , rz u c a p rz e d so b ą n a k o la n a B o lesław a K ę d z ie rz a w e g o jak o lennika.

Ów h o łd k rz y sz k o w sk i (1157) jest o statn im w d ziejach P o l­

ski m om entem , k ie d y c e sa rs tw u u d aje się z re a liz o w a ć w zg lę­

dem niej ro sz c z e n ia zw ie rzc h n ic ze. D ą żn o ść do zh o łd o w an ia P o lsk i z n ik a o d tą d z k a r t sto su n k ó w p o lsk o -n iem ieck ich ; n ie zn ik a n a to m ia st .eksp an sy w n e p a rc ie niem czyzny na za ch o d n ie d z ierżaw y p ia sto w sk ie . F o rp o c z ta m i jej staje się k sięstw o s a s ­ kie o ra z za ło ż o n a n a g ru z ach sło w iań sk ieg o B ra n ib o ru m arc h ia b ra n d e n b u rsk a . H e n ry k ' L ew zm usza w ład c ó w zh o łd o w an eg o p rz e z K rz y w o u steg o P o m o rz a n ad o d rz a ń sk ie g o do u z n a n ia zw ie rzc h n o ści ce sa rsk ie j. S fe ra p a n o w a n ia polskiego n ad B a ł­

ty k ie m k u rc z y się d o tk liw ie .' Ponow i się w p ra w d zie w p rz y ­ szłości n ie je d n a p ró b a o d n o w ien ia łącz n o ści m iędzy P o m o rzem n a d o d rz a ń sk im a P o lsk ą. D ą ży ł do teg o w y trw a le K azim ierz W ., k tó ry n a s tę p s tw o tro n u p rz e k a z a ł w n u k o w i sw em u; ks.

sz c zec iń sk iem u . W sp ó łcz esn y Z ygm untow i S ta re m u w ła d c a Ń a d o d rz a , B og u sław

X,

d ąż y ł do zw ią zan ia się

z

P o lsk ą w ie­

cz y sty m p rz y m ie rzem . N iem niej ujście O d ry ze S zcz ecin em n a długie w iek i d o sta je się w zależność, n a stę p n ie w ła d a n ie n ie ­ m ieckie. M a rg ra b o w ie b ra n d e n b u rs c y d alec y są jeszcze od

i

________ ^

(11)

w y p o w ie d zen ia w sto su n k u do P olski o s ta tn ie g o słow a. P rz y ­ szło ść d o p ie ro ujaw nić m iała w całej pełni, czym je st to s ą sie d z ­ tw o; niem niej, p ie rw sz e ich p o cź y n an ia u k a z u ją tk w ią c y d y n a ­ m icznie w za ło ż e n ia c h zb u d o w an ej n a ziem i w y tra c o n y c h S ło ­ w ia n m archii p ie rw ia s te k w rogiej w zględem P olski za b o rczo ści.

D zięki lek k o m y śln o ści p o d a tn e g o n a w p ły w y n iem ieck ie P iasta śląskiego, B o lesław a R o g atk i, d o staje się w rę c e m arg rab ió w b ra n d e n b u rsk ic h k lu czo w a na zach o d zie p ozycja P olski, le ­ żą c a w m iejscu zlan ia się O d ry i W a rty ziem ia lu b u sk a. S tam - -tą d w bija się B ra n d e n b u rc z y k klinem w rd z e n n ie po lsk ie t e ­

ry to ria . Na o d e rw a n y c h od zach o d n ieg o P o m o rza sk ra w k a c h p o w sta je N ow a M arch ia. J e d e n po drugim gró d s ta ra się n a ­ jeźd ź ca w y d rz e ć z W ielk o p o lk i. W re sz c ie kusi się o zdobycz w agi zasad n iczej — ujście W isłv. T u jed n ak o w o ż z d e rz a się e k sp a n sja b ra n d e n b u rs k a z zach łan n y m p a rc ie m now ego a n ­ tag o n isty , k tó re g o im ię n a dw a w iek i sta n ie się • sym bolem p o ls k o -n ie m ie c k ic h zm agań. Z akon K rzy żack i, p rz e z K on­

ra d a M azo w ieck ieg o ściąg n ię ty na o b ro n ę p rz e c iw pogańskim P ru sa k o m n ieb ac zn ie w y p o saż o n y p rz e z e ń w ziem ię c h e ł­

m ińską i m ich ało w sk ą, zd ra d z ie c k im za m a ch em opan o w u je w r. 1308 G d a ń sk , odcin ając P o lsce d o stęp do m orza, później p rzejścio w o d o staje w rę c e K ujaw y. T rz e b a b y ło najw yższego w y siłk u p olskiego o rę ż a i polskiej m yśli p o lity czn ej, złąc zo n y ch d z ia ła ń Z y n d ra m a z M aszkow ic i P a w ła W ło d k o w ica , m ąd ro ści p an ó w k ra k o w sk ic h i energii K azim ie rza Ja g ie llo ń c z y k a , by zm óc h y d rę k rz y ż a c k ą . J e s z c z e w o s ta tn ic h ch w ilach is tn ie ­ nia Z akonu, gdy te ry to ria ln e jego p o d sta w y sk u rc z y ły się do P ru s W schodnich, ro z k ła d zaś to czy ł jego Siły w e w n ę trz n e , o- s ta tn i z w ielk ich m istrz ó w zw o ły w ał gro m k o św ia t n iem ieck i jw o b ro n ie ,,now ej G e rm an ii n a d W is łą “, i p la n o w a ł ro z le g łą k oalicję e u ro p e jsk ą , m ająca o p asa ć koliskiem i zgnieść p a ń stw o Jag iello n ó w .

R ó w n o cześn ie z n aro d zin am i k o n flik tu p o lsk o -k rz y ż a c k ie - go p rz e ż y ła P o lsk a drugi ciężki k ry z y s w w alce z n iem czyzną, tym ra z e m w e w n ę trz n ą . S p ro w a d z a n y p rz e z k s ią ż ą t, m o żn o ­ w ład z tw o , d u ch o w ie ń stw o , żyw ioł n iem ieck i p o d n ió sł ro k o sz p rz e c iw zjed n o czy cielo w i ziem polsk ich i p rz e d sta w ic ie lo w i ro d z ące j się idei zjed n o c zen ia n aro d o w eg o , W ła d y sła w o w i Ł o ­ k ie tk o w i. N a p o z ó r b y ła to w a lk a o tro n po lsk i m ięd zy d w o ­ m a p re te n d e n ta m i — P ia ste m i L u k sem b u rc zy k iem ; n a p ra w d ę ch o d z iło o c h a r a k te r n a ro d o w y i w p ły w y p o lity c z n e w p ań -

(12)

stw ie. Z w y c ię stw o Ł o k ie tk a n a d b isk u p e m M u s k a tą i w p jtem A lb e rte m u ra to w a ło m o le P o lsk ę p rz e d losepi Ś ląsk a. W XIII w. d zieln ica ta w y b iła się n a czoło ó w czesnej P olski, ta k p o d w zg lęd em p olitycznym , jak , gosp o d arczy m i k u ltu ra ln y m ,

^ o ło ż e n ie jej na n ajb ard ziej zacho d n iej r u b ie ż / p a ń s tw a p o l­

skiego, u ła tw ia ją c k o n ta k t z w y ż sz ą k u ltu rą , p rz e są d z iło z a ­ ra z e m o p rz y szły m o d p ad n ięc iu od P olski. P ie rw sz y m k u t e ­ mu k ro k ie m b y ło w y p a rc ie w p ły w ó w p o lsk ich z P o m o rza szc zeciń sk ieg o i ziem i lu buskiej.- „P o siad an ie b rz e g ó w śre d n ie j i dolnej O d ry b y ło w czasach b o le sła w o w sk ic h je d n ą z głów nych gW arancyj p rz ew ag i P o lsk i w e w sp ó łza w o d n ictw ie z C zech am i o Ś ląsk. U tr a ta zach o d n ieg o P o m o rza, a w re szcie w y p a rc ie n as w XIII w. z n a d śred n iej O dry było jednym z n ajw a żn iej­

szych, acz m oże n ie d o s ta te c z n ie sobie w ó w czas uśw iadam ia-, nych zało żeń u tr a ty Ś lą sk a " *).

W ra z z re c e p c ją w ielu zach o d n ich u rz ą d z e ń i p o jęć w d z ie ­ dzinie .ustrojow ej i g o sp o d arcze j p rz e n ik a ły do dzielnicy ś lą ­ skiej silniejsze, aniżeli w innych cz ęściach P olski o d d ziały w a n ia n iem ieck ie. O sobliw szym sp lo tem w y d a rz e ń d zejow ych ek s- p o n e n te m w ojującej niem czyzny, k tó ry w y rw a ł Ś ląsk z p a ń ­ stw o w eg o zw ią zk u z P o lsk ą i p rz y g o to w a ł jego g erm an izację, b y ła nie ż a d n a z dynasty j n iem ieck ich w R zeszy, ale w ła d a ją c y C zecham i L u k sem b u rg o w ie , o k tó ry c h o sad zen ie n a tro n ie k r a ­ k o w sk im w o jo w a ła n iem cz y zn a m ało p o lsk a. J e ż e li sp o ro jest p rz e s a d y w tw ie rd z e n iu h is to ry k a n iem ieck ieg o G ru n h a g en a, że „dzieje Ś lą sk a są w sw ej isto cie dziejam i jego g erm an izacji", to niem niej stw ie rd z ić n a le ż y fa k t bolesny, że n a r a s ta ją c y pod p a n o w a n ie m n a jp ie rw czeskim , p o tem h ab sb u rsk im 1, a w r e ­ szcie p ru sk im osad n iem czyzny co raz b ard ziej tłu m ił bujne n ieg d y ś życie p o lsk ie, aż w re sz c ie p o lsk o ść o sta ła się w m ó w ią­

cych języ k iem ojczystym , ale p o lity c zn ie n ieu św iad o m io n y ch m a sa c h ch ło p sk ich , dla k tó ry c h d o p ie ro w w ie k u XIX w y b iła godzina n aro d o w eg o o d ro d z en ia.

N iez b y t za d o w alając y m b ilan sem sum ow ał się śre d n io w ie ­ czny o k re s zm ag ań m iędzy P o ls k ą a św iatem n iem ieckim . U d a ­ ło się P o lsc e u tw ie rd z ić sw ą n ieza w isło ść i stłu m ić n ie b e z p ie c z ­ ny ro k o sz w e w n ę trz n e j niem czyzny. G ru n w a ld s ta r ł w p ro c h b u tę k rz y ż a c k ą i u to ro w a ł drogę do o d zy sk a n ia ujść W isły. i) i) D ą b r o w s k i , Pierwsze zasady badania dziejów Śląska. Pamiętnik IV zjazdu historyków polskich 1925 t. I.

(13)

13 '

N ie k o rz y stn e m u n a to m ia st p rz esu n ięciu uległy g eograficzne p o d sta w y p a ń stw a . W dobie b o lesław o w sk ie j ro z sia d ło się ono w d o rz e c z a c h W isły i O dry, sk ą d usiło w ało w m ysi te s ta m e n tu C h ro b re g o p o su w ać się w k ie ru n k u Ł ab y i Sali. O d e rw an ie szc zeciń sk ieg o P o m o rza i ziem i lu b u s k ie j p o w s ta n ie N ow e, M archii, g erm a n izac ja Ś lą sk a o d ep c h n ęły P o lsk ę od O dry, u- m ożliw iając żyw iołow i niem ieck iem u dalsze w d z ie ra n ie się w organizm P olski. R ó w n o cześn ie u sad o w iło się u ujść N iem na p a ń ste w k o n ajp ierw k rz y ż a c k ie , w p rz y szło ści p ru sk ie , Każde, chw ili go to w e p o d ać rę k ę n ap o ro w i g erm a ń sk ie m u od ząchodu.

U k sz ta łto w a ło się w te n .sposób p o ło żen ie g eo p o lity czn e, k tó ­ rego sk u tk i o d czuw ać b ęd zie P o lsk a do n ajśw ież szy ch czasów . U p ro g u doby now o ży tn ej m ogło się w y d a w ać, że a n ta g o ­ nizm polsk o -n iem ieck i, k tó re g o pogłosam i ro z b rz m ie w a ło n ie ­ p rz e rw a n ie śre d n io w ie cze .od w y ło n ien ia się P o lsk i z puszcz i m o cza ró w na św iatło b y tu h isto ry c z n e g o po zm ag an ia w o,ny trz y n a sto le tn ie j, sto p n io w o w ygasa. Z w y c ię sk a fala p o lszcz y z­

ny za sy m ilo w a ła re s z tk i żyw io łu niem ieck ieg o po m iastach . Ź ak o n k rz y ż a c k i p rz e o b ra z ił się w św iec k ie p a ń s te w k o w seho- d n io -p ru sk ie, k tó re g o w ła d c a z dyszącego n ie n a w iśc ią w roga s ta ł się u ży teczn y m sługą polskiej ra c ji stan u , lu d n o ść zas pod o p iek u ń czy m i sk rz y d ła m i K o ro n y P olskiej s z u k a ła ochrony p rz e d tw ard y m i rz ąd am i rodzim ego ab so lu ty zm u M a rg ra b io ­ w ie b ra n d e n b u rsc y , skoligaceni z Jag iello n am i, byli te ra z p rz y ­ jaciółm i, n ieled w ie k lie n ta m i p o tę ż n y c h d y n a stó w p o ls k o -lite w ­ skich. U oso b ien iem niem czyzny stali się w oczach polskiego ogółu H ab sb u rg o w ie. S ąsiad u jąc y z P o lsk ą na sze ro k ie, g ra n i­

cy sw ych p o siad ło ści k o ro n y św. W a c ła w a i sw. S zcz ep an a , zw iązan i z Jag iello n am i w ę złam i zw ią zk ó w ro d z in n y c h i kom bi- nacyj p o lity czn y ch , liczący w p ły w o w y ch a d h e re n tó w w s z e r e ­ gach zw łaszcza se n a tu duchow nego i m o żn o w ład z tw a, po w y ­ gaśnięciu dom u jagiellońskiego stan ęli w p ierw sze, linu k a n d y ­ d a tó w do polskiej korony. P rz e c iw mm k ie ro w a ły się w y k a r- m ione w iekam i- p rz e c iw ie ń stw plem ien n y ch in sty n k ty szlach ty . Z okazji k a n d y d a tu ry h ab sb u rsk ie j p a d a ły ow e n a m ię tn e o k rz y ­ ki: ,Aż do g ard ł n aszy ch nie chcem y N iem ca. J e d e n z puoli- cy stó w p ierw szeg o b e z k ró le w ia w yw odził: „A gdyż zaw sze i n v e t e r a t u r p o d i u m e s t N iem com p rz eciw P o la ­ kom , b ę d ą się s ta ra ć , ab y P o lsk ę w niw ecz obrocdi, a p rz y j­

dzie im to snadnie, gdy p an ą sw ego m ieć b ę d ą , W dobie r o ­ koszu Z eb rzy d o w sk ieg o tłum s z la c h e c k ą jak P o ls k a długa

*

(14)

14

i sze ro k a, k ip iał o b u rzen iem p rz eciw ,,p ra k ty k o m ra k u s z a ń - skim ".

Czy słusznym b y ło ro b ien ie z k o sm o p o lity czn ej p otęgi .d o ­ mu h a b sb u rsk ie g o p ro ta g o n is tó w p ra s ta re g o ,,D r a n g n a c h 0 s t e n ?. B czw ątp ien ia, m e byli ów cześni w ład c y im perium rzy m sk o -n ie m ie ck ieg o ró w n ie zd ecy d o w an y m i rz ecz n ik a m i in ­ te re s ó w n iem ieck ich na w sch o d zie, jak p o p rz e d n ic y ich z d y ­ n a s tii sask iej lub salickiej. rozległej p o lity ce, og arn iającej c a łą E u ro p ę , a m ającej na u w a d z e p rz e d e w szy stk im in te re s d y n a sty c z n y i zw y cięstw o k ato licy zm u n ad ró ż n o w ie rslw e m , P o lsk a s ta n o w iła je d e n z jej o b iek tó w , p o d o b n ie jak C zechy, W ę ­ gry, H iszpania, W ło ch y i N id erla n d y . B ra k o w a ło H a b sb u rg o m d użo do re p re z e n to w a n ia niem ozyzny w tej k a n c ia ste j, n ie p rz e ­ jedn an ej p o staci, ja k ą p rz e d s ta w ia li n a ziem iach sło w iań sk ich G e ro i H odo, H e n ry k L ew i A lb re c h t (N iedźw iedź, m istrzo w ie 1 k o m tu rź y z a k o lu k rz y żac k ie g o : Z tym w szy stk im nie m o ż­

n a od m aw iać ich p o lity c e z a c ię c ia g erm a n izato rsk ieg o . Ś w ia d ­ czy o tym sfo rm u ło w a n a p rz e z k a rd y n a ła K o lo n icsa m ak sy m a rz ą d o w a w sto su n k u do W ęg ier: „O p o r t e t i a c e r e H u n - g a r i a,m m i s e r a m , c a t h o l i c a m , g e r m a n a m “. Ś w iad ­ czy fo rso w n e tę p ie n ie n aro d o w o ści czeskiej po B iałej G ó rze.

W sto su n k u do P olski u k a z a ć m iała p a z u r g e rm a n iz a to rs k i W ied n ia w w y so k im sto p n iu e p o k a p o ro z b io ro w a. W ogólnym w y n ik u ty ch ro z w a ż a ń w y p a d n ie orzec, że J a n Z am oyski, z a ­ g ra d zając pod B yczy n ą d ro g ę a rc y k się c iu h a b sb u rsk ie m u , o d ­ w ró cił m oże jed en z m niej groźnych, ale n ie w ą tp liw y c h z a m a ­ chów św ia ta n iem ieck ieg o na P olsk ę.

W dużo słab szy m sto p n iu m o żn a to z a sto so w a ć do p a n o ­ w ania obu W e tty n ó w w R zec zy p o sp o lite j. P o zb aw ie n i w e le k ­ to ra c ie saskim tego m ocnego z a p le cza , jakie d a w a ło H a b s b u r­

gom ich p o tę ż n e im perium , u w ik ła n i w u sta w ic z n e k o n flik ty , nie m ieli m ożności atti za so b ó w n a p ro w a d z e n ie w P o lsc e akcji g e rm a n iz a to rs k ie j; za ta k ą tru d n o bow iem u w a ż a ć n a p ły w n ie ­ m ieck ich ,,budow niczych, i m uzyków , k u p có w i p rz em y sło w có w , rę k o d z ie ln ik ó w i a p te k a rz y , le k a rz y i n a u c z y c ie li“ >), jak ró w ­ nież sp ro w a d z e n ie p ew n ej liczby sa sk ic h u rz ęd n ik ó w , k tó rz y w d ra ż a li P o la k ó w w n o w o c z e sn ą p ra k ty k ę a d m in istra c y jn ą i sk a rb o w ą . D o w o d zen ie jednego z w y b itn y ch n asz y ch h is to ­ ry k ó w , że cz asy sask ie znam ionuje w sz e c h w ła d n e p a n o sz e -

i) Bruckner, Polska i Niemcy. N a u k a P o l s k a t. XVIII.

f

(15)

15

nie się niem czy zn y św iad c zy o n ie d o sta te c z n e j znajom ości e p o ­ ki, w k tó re j rd z en n y śartn a ty z m m as szlac h eck ic h są sia d o w a ł z szerzący m i się w górn y ch w a rstw a c h w p ły w am i k u ltu ry fra n ­ cuskiej. Z jeszcze m niejszym p ra w em u w a ż a ć m o żn a za e k s ­ p o z y tu rę w ojującej niem czy zn y G d ań sk . E m p o riu m h an d lu b a ł­

tyckiego, p ro w a d z ą c e z a c h ła n n ie eg o isty czn ą w o b ec P olski p o ­ lity k ę e k sp lo a ta c ji h andlow ej i d lateg o w łaśn ie ściśle zw ią zan e z p ań stw e m , k tó re p o z w a la ło ciąg n ąć z siebie ta k n iezm iern y zy sk ; ra z k rn ą b rn e w obec . z w ie rz c h n ik a i ro z p a la ją c e jaw n ą żag iew bu n tu , to znow u w n ajcięższy ch ch w ilach w z ru sz a ją c o o d d an e i m ianujące się z d um ą „w iernym i n iero z łącz n y m c z ło ­ nem R z p lte j“ ; za m y k a ją c e drogę do P o lsk i k a n d y d a to w i fra n ­ cuskiem u do tro n u ks. C onti, to znów w a lc z ą c e do o s ta tk a w o- b ro n ie p o p ie ra n e j p rzez F ra n c ję k a n d y d a tu ry n aro d o w ej L esz­

czyńskiego, n ad e w s z y stk o zaś żyw iołow o w rogie P ru so m i ro z ­ paczliw ie b ro n ią c e się p rz e d ich jarzm em — był G d a ń sk w sz y ­ stkim innym , ty lk o nie tym , co chce w nim w id zieć a u to r „ W a l­

ki o P o m o rz e “ .

Z ato od połow y XVII w. p o tężn ie je u granic R zpltej now e p a ń stw o Aiem ieckie, k tó re z czasem p rz e ją ć m iało w szy stk ie tra d y c je św iata g erm a ń sk ie g o w o b e c P olski, w c h ło n ą ć i s p o tę ­ gow ać w rogie p o lsk o ści p ie rw ia stk i, ja k ie w ciągu dziejów w y- p ro m ie n io w a ła niem czyzna, sta ć się an tag o n izm u p olsko- niem ieck ieg o n ajb ard ziej k o n s e k w e n tn y m w y ra z e m i w c ie le ­ niem. W idzieliśm y, jak p rz y ja zn e na p o zó r sto su n k i łącz y ły P o l­

skę'- sz e sn ą sto w ie c z n ą ze s p a d k o b ie rc a m i obu śre d n io w ie c z ­ nych jej p rz eciw n ik ó w , m arg rab iaiń i b ra n d e n b u rsk im i i w ła d ­ cami Pru's W schodnich. S y tu a c ja ulec m usiała ra d y k a ln e j zm ia ­ nie, gdy oba te te ry to ria z n a la z ły się pod w spólnym w ła d c ą z dom u H o h en zo llern ó w . S ilniejszy od w oli ludzkiej u k ła d w a ­ ru n k ó w g eo p o lity czn y c h p c h a ł o d tą d p a ń stw o b ra n d e n b u rsk o - p ru sk ie ku n ieu ch ro n n ej z P o lsk ą niep rzy jaźn i. N a ra p to w n y jej ro z ro s t i z a o strz e n ie w p ły n ą ł znów sze reg czynników : n ie ­ o cz ek iw an e za ła m an ie się m o carstw o w eg o s ta n o w is k a R zpltej w ro k u 1648, zjaw ienie się na tro n ie H o h e n zo lle rn ó w w ład c ó w tej energii i p rz e d sięb io rcz o ści, co W ielki E le k to r i W ielk i F r y ­ d ery k , za b ó r Ś lą sk a p rz ez P ru sy , k tó ry sp o tę g o w a ł jeszcze ich za b o rc z e w zględem R zp ltej dyspozycje, ogólny u k ła d sił i^śto- su n k ó w w E u ro p ie ośm nasto w ieczn ej, z k tó re g o w y n ik a ła dąż-i ność do ro z d z ie ra n ia słab szy c h o rganizm ów p a ń stw o w y c h p rz e z silniejsze.

(16)

16

N ie w c h o d ząc w bliższą a n a liz ę ty ch spraw , k tó re s ta n ą się p rz ed m io te m szczeg ó ło w szy ch ro z w aża ń , n ależ y p o d k re ślić je ­ den m om ent, n iezm iern ie w a żn y z p u n k tu w id zen ia p ro b lem u p o lsk o -n iem ieck ieg o jako całości. O to zjed n o czen ie N iem iec pod egidą P ru s p rz en io sło an tag o n izm m ięd zy p o lsk o ścią a p a ń ­ stw em H o h e n z o lle rn ó w n a s z e rsz ą p łaszc zy zn ę ogólnoniem iec- ką. P ra w d a , że ca ła p o lity k a e k ste rm in a c y jn a B e rlin a w s to ­ sun k u do k re só w w sch o d n ich p ro w a d z o n a b y ła w y łąc zn ie p rz e z rz ąd i sejm p ru sk i, p o d cz as gdy p rz e d sta w ic ie lstw o , ogólnonie- m ieckie Um ywało rę c e , a n a w e t w y ra ż a ło ‘nag an ę. A le już za b ó jcza dla polskości u s ta w a o języ k u zg ro m ad zeń p u b licz­

nych z r. 1908, k tó ra w y ru g o w ać m iała w p rzy szło ści p o lsz c z y ­ znę z ży c ia p u b hcznego, b y ła dziełem R eichstagu. W rogi p o l­

skości du ch z k u źn icy b erliń sk iej o g a rn ia ł p ru sa c z o n y sto p n io ­ wo n a ró d niem iecki. R o zstrzy g n ię cia w sp ra w ie polskiej z d o ­ by p ierw szej w o;ny św iato\^£j d o k o n a n e z o sta ły nie im ieniem P ru s ale zjednoczonej p o tęg i niem ieck iej. P okój w e rsa ls k i z je ­ go now ym u k ła d e m sił te ry to ria ln y c h i ludno ścio w y ch na w schodzie o d cz u ty z o s ta ł p rz e z ca ły św iat n iem iecki jak o ' z a ­ m ach n a jego sta n p o siad an ia , lubo n a p ra w ia ł on ty lk o c z ęś­

ciow o n iesp ra w ied liw o ść, p o p e łn io n ą w zględem P olski p rzez p a ń stw o p ru sk o -b ra n d e n b u rs k ie . D w u d z iesto le cie m ię d z y w o ­ jenne s ta ło p o d h asłem propagandy; rew izjo n isty czn ej i p rz y g o ­ to w a ń do o d w e tu w zględem P olski, k tó re o g arn ęły cały n a ró d niem iecki. C ałe te ż N iem cy bez różn icy szczep ó w ru n ę ły na P o lsk ę w p am iętn y m ro k u 1939. G o tu jące się o becnie now e ro z g ran icz en ie m iędzy św iatem polskim a niem ieckim d o tk n ie n iew ą tp liw ie n a ró d niem ieck i jak o całość. T a k po d ziesięciu w iek a ch w ró c iły sto su n k i p o lsk o -n iem ieck i do p ie rw o tn e g o p u n k tu w yjścia. J u ż nie m arc h ia a s k a ń s k a czy za k o n k r z y ż a c ­ ki, H o h e n zo lle rn o w ie lub H ab sb u rg o w ie, ale ca ło ść rijem czyzny p rz e c iw sta w ia się p a ń s tw u polskiem u. R zeki i stru m y czk i n ie ­ m ieckie zn ó w sp ły n ę ły do W spólnego m orza.

T en p o b ieżn y rz u t o k a n a rozw ój p o lsk o -n iem ieck ieg o p ro ­ blem u p o z w a la sfo rm u ło w a ć uogólnienie zasad n iczej wagi. S to ­ su n ek m ięd zy obu n arodam i, w jak iejk o lw iek w y stę p o w a ł on po staci, z re g u ły d o ty k a ł nie d ru g o rzęd n y c h i p e ry fe ry c z n y c h stro n ich życia, ale sam ego rd z e n ia n ajisto tn ie jsz y ch z a ­ gadnień. Z m agania z c e s a rs tw e m p o c h ła n ia ły n a jż y w o t­

niejsze siły m łodej p ań stw o w o śc i polskiej i w yzn aczy ły za sad n iczy bieg jej dziejów . O d e p ch n ięcie P olski z naj-

(17)

17

b ard ziej w y su n ię ty c h n a z a ch ó d p la c ó w e k d ało p o c z ą te k naszej ek sp a n sji n a w schód. Ju ż k ró tk i, a le g w a łto w n y k ry z y s za Ł o k ie tk a , ra tu ją c n a ro d o w y c h a ra k te r p a ń s tw a po)skiego, m ie­

ścił z a ra z e m w y ro k za g ła d y n a o d rę b n e b y to w a n ie żyw iołu n iem ieck ieg o w ra m a c h polskiej p ań stw o w o śc i. Z t ą chw ilą p rz e są d z o n y z o sta ł p ro c e s asym ilacji m iast, k tó r y z cz asem d o ­ p ro w a d z ił do p ełn eg o ich spolszczen ia. Z drugiej s tro n y w ła ś ­ nie w ogniu w a lk i z ag resy w n o ścią i se p a ra ty z m e m n iem iec­

k ich p rz y b y szó w zro d ziło się i sk ry sta liz o w a ło p o lsk ie p o c z u ­ c ie n a ro d p w e, k tó re s ta ło się w aln y m czyn n ik iem w dziele zje­

d n o c z e n ia ro z b ite g o n a d zielnice p a ń stw a . A n tag o n izm p olsko- k rz y ż a c k i za lic zał się do tych, od k tó ry c h ro z strz y g n ię c ia z a ­ le ż a ł c a łk o w ic ie los jed n eg o z b ojow ników . W ro g o ść P ru s p rz y c z y n iła się w w y so k im sto p n iu d o p o d k o p a n ia fu n d a m e n ­ tó w p a ń s tw a polskiego, n a stę p n ie zaś p rz e c iw s ta w ia ła się b e z ­ k om prom isow o w szelk im p ró b o m jego odnow y. N a rz u c e n ie h e ­ gem onii p ru sk iej ro z b ity m szczep o m n iem ieck im najcięższym głazem p rz y w a liło tru m ie n n e w iek o P olski, s p ro w a d z a ją c ró w ­

n o cz eśn ie pod jęcie c o ra z o strzejszej w a lk i ek ste rm in a c y jn e j p rz e c iw p olskości. R e p u b lik a w e im a rs k a sw ym i te n d en c jam i re w izjo n isty c zn y m i z a g ra ż a ła s ta le d o stę p o w i trzy d z iesto m ilio - now ego p a ń s tw a p olskiego do w ą sk ie g o s k rą w k a w y b rz e ż a m orskiego. W re sz c ie T rz e c ia R zesz a p o d ję ła p rz e c iw p o ls k o ­ ści w a lk ę , go d zącą już nie w eg z y ste n cję p a ń stw a , ale w o d rę b ­ n o ść k u ltu ra ln ą i biologiczny b y t n aro d u .

/

(18)

/

R O Z D Z IA Ł II

JEDEN CZY SZEREG ANTAGONIZMÓW?

K sz ta łto w a n ie się lo só w d ziejow ych n a ro d u n iem ieck ieg o sp ra w iło , że an tag o n iz m n iem ieck o -p o lsk i nie b y ł zjaw isk iem jed n o ro d n y m ani ciągłym . D a tu ją c y /s ię o s ta te c z n ie od X III w.

ro z p a d św. c e s a rs tw a n a sze reg o d rę b n y c h org an izm ó w p a ń ­ stw o w y c h sp ra w ił, że P o ls k a w c h o d ziła w sty czn o ść to z je d ­ nym , to z drugim o d łam em w y su n iętej n a w sch ó d niem czyzny.

P ie rw sz e jej w iek i sto ją pod zn a k ie m w a lk i z c e sarstw em . W XII stu le c iu w y su w a ją się^ jak o p rz e d n ie jego c z a ty , Sasi i B ra n d e n b u rc z y c y . W ie k XIV i X V to o k re s w ielk ich zm agań z Z akonem . W dobie n o w o ży tn ej zd aje się g ó ro w a ć p roblem sto su n k ó w p o lsk o -h a b sb u rsk ic h ; n a p ra w d ę , p u n k t ciężk o ści le ­ ż a ł w ro d z ą c y m się i S topniow o p o tężn ie ją cy m an tag o n iz m ie z w ład c am i z n a d S p re w y i P regołyl A n tag o n izm p o lsk o -p ru - ski d o m in o w ał w ep o ce p o ro z b io ro w ej, by n a s k rz y ż o w a n iu X IX i XX w, ro z ró ść się p o n o w n ie do ro z m ia ró w zm ag ań z c a ło śc ią św ia ta n iem ieck ieg o . C zy w o b e c tak ieg o sta n u rz e c z y m ożna m ów ić o an tag o n izm ie p o lsk o -n iem ieck im ja k o zjaw isk u je d n o ­ litym czy ra cze j o sz e re g u an tag o n iz m ó w z poszczególnym i odłam am i n iem cz y zn y ?

N a p ięryrszy rz u t o k a w y d aje się słusznym tó drugie ro z ­ w iąz an ie. K a żd y z w y szc zeg ó ln io n y ch cz ło n ó w w sto su n k a c h p o lsk o -n iem ieck ich p o sia d a o d rę b n ą genezę, w ła sn e p o d ło że g eo p o lity czn e , sp ec ja ln e p o b u d k i i cele. C e s a rs tw u w jego zm ag a n iach e P o ls k ą p rz y św ie c a ło ob o k zd o b y czy te r y to r ia l­

nych, za d a n ie n ajw yższej m iary, w y n ik a ją c e z jego p o jęć o p rz y ­ n ależ n y m m u z w ie rz c h n ic tw ie n a d św iatem ; ch rześcijań sk im . M a rc h ia b ra n d e n b u rs k ą s ta w ia ła sobie n ieró w n ie w ę ższy c e k

^ o d e rw a n ia od P piski jej te ry to rió w pogran iczn y ch . K rz y ż a k ó w zn ow u nie w ią z a ła ż a d n a w ięź o rg a n ic zn a ani te ry to ria ln a ,z p r ą ­ cym n a w sc h ó d św iatem n iem ieck im ; m am y tu do cz y n ie n ia z tw o re m osobliw ym , ro d zajem kolonii w ojskow ej, zorganizo-1

\

(19)

19 w anej p rz e z za k o n ry c e rs k i rz ek o m o pod h asłem w a łk i z p o ­ gań stw em , n a p ra w d ę ro z p ie ra ją c e j się g w a łto w n ie na w sz y ­ stk ie stro n y k o sztem P ru sa k ó w , L itw y, P olski. P ra w d a , że k rz y ż a c tw o za sila ło się w ciąż św ieżym n a p ły w e m m a te ria łu lu d zk ieg o z N iem iec, ale p o d s z ta n d a ry jego śp ie sz y ło ró w n ież ry c e rs tw o z ró ż n y c h k ra jó w eu ro p ejsk ic h , do k o lo n izo w an ia zaś P ru s u ży w an o ob o k o sad n ik ó w n iem ieck ich ró w n ie ż e le ­ m e n tu polskiego. H a b sb u rg o w ie i H o h e n zo lle rn o w ie p ro w a d z ą w o b e n P o lsk i p o lity k ę ty p o w ą d la d y n asty j do b y n o w o ży tn ej, k tó re b u d u ją w ielk ie o rganizm y p a ń stw o w e bez u w z g lę d n ie n ia c h a ra k te r u n aro d o w eg o w c h o d z ą c y c h w ich s k ła d terytoriów ^ Z p u n k tu w id z e n ia W ie d n ia sta n o w iła P o ls k a p rz e d m io t d ru g o ­ p la n o w y w p o ró w n a n iu z tak im i celam i, jak p rz e w a g a w N iem ­ cz ech i W ło szech ; d la B e rlin a o w ład n ięc ie ziem iam i polskim i w y ro sło do rz ęd u najpilniejszej k o n ieczn o ści życiow ej. S tą d odm ien n e obu ty c h p a ń s tw u sto su n k o w a n ie się do P olski.

M ogłoby się w y d a w ać; że an tag o n izm p o lsk o -n iem ieck i ja -' k o c a ło ść jest ra cze j uogólnieniem , ja k ie w y tw o rz y ła sobie n a u k a dla u p ro sz c z e n ia i s c a le n ia sk o m p lik o w an eg o pro b lem u ; gdy ty m cza sem h isto rią zn a w łaśc iw ie sze reg lu źn y ch fra g m e n ­ tó w w a lk p o lsk o ści z n iem czyzną. P o g lą d ta k i b y łb y w sz e la k o p o sp ie sz n y i m e u w z g lę d n ia jący p e w n y c h sp ec y ficzn y c h cech p o lsk o -n iem ieck ich sto sń n k ó w . J e ż e li p rz e d s ta w ic ie la m i n iem ­ czyzny w sto su n k u do P o lsk i b y ły k o lejn o p o szc zeg ó ln e jej fo r­

m acje te ry to ria ln o -p o łity c z n e , to m im o ró ż n o ro d n o śc i ich c h a ­ r a k te r u i d ziała ń biegnie je d n a k szlak iem ty sią c le tn ie j w a lk i m ięd zy obu n aro d am i linia -stała, łą c z ą c a p o szczeg ó ln e zjaw i­

s k a w ła ń c u c h y rozw ojow e. S p ró b u jm y u stalić, n a czym p o leg a ow a ciągłość w sto su n k a c h p o lsk o -n iem ieck ich .

1. P ro b lem em zasad n iczy m , k tó ry w y ła n ia ł się w chw ilach n ajsilniejszego n a p ię c ia an tag o n izm u p o lsk o -n iem ieck ieg o , b y ła n iep o d leg ło ść p a ń s tw a polskiego. O na sta n o w iła głów ny p rz e d ­ m iot k o n flik tu m iędzy P o ls k ą a c e sa rstw e m . O n a w y p ły w a znow u n a p rz eło m ie X III i XIV w. w o k re sie d ąż eń d p -sc a le - n ia ro z b ity c h dzielnic i z a p e w n ie n ia ży w io ło w i p o lsk iem u su ­ w e ren n eg o w p a ń stw ie sta n o w isk a . F o rm aln y m w ro g iem by ła tu p a n u ją c a w C zechach d y n a stia lu k se m b u rsk a ; fa k ty c z n ie n a ­ p o ty k a n o n a k aż d y m k ro k u na o p ó r niem czyzny, k tó ry trz e b a było ła m a ć d ra k o ń sk im i n ie je d n o k ro tn ie śro d k a m i. W o k r e ­ sie u p a d k u R zp ltej głów nym w ro g iem b y ła w o czach ogółu R o ­ sja; m ało k to z d a w a ł sobie n a to m ia st sp ra w ę z d ziałaln o ści dy-

niemiecki

(20)

20

* plom acji p ru sk iej, k tó r a za k u lisam i p ra c o w a ła n a d s p ro w a ­ dzeniem ro z b io ró w . P ru sy b y ły też głów nym p rz eciw n ik iem w s k rz e s z e n ia P o lsk i w o k re s ie p o ro z b io ro w y m . D la p o k o len ia, k tó r e p rz e ż y ło o d budow ę, n a s tę p n ie zaś k a ta s tro f ę p a ń s tw o ­ w ości polskiej, s ta ło się rz e c z ą n iew ą tp liw ą , sk ą d cz y h a głów ne n ie b e z p ie c z e ń stw o dla n asz eg o sam o d zie ln e g o istn ien ia.

2. P o d o b n a ciągłość u jaw n ia się n a o d cin k u za g a d n ie ń t e r y ­ to ria ln y c h . T u ta j jed en odłam bojującej n iem cz y zn y podejm uje dalszy ciąg d ziałań , ro z p o c z ę ty c h p rz e z inny. C e sa rstw u nie u d a ło się z e p c h n ą ć P o lsk i z najdalej na z a ch ó d w y su n ię ty c h po- zycyj; uczynili to d o p iero S asi i B ra n d e n b u rc z y c y . D zieło g e r ­ m anizacji Ś ląsk a, ro z p o c z ę te p rz ez o bcych p rz y b y sz ó w pod eg id ą zn iem c zały ch k s ią ż ą t p iasto w sk ich , k o n ty n u o w a li przy pom ocy całeg o a p a ra tu n o w oczesnej p ań stw o w o śc i słabiej H a b sb u rg o w ie, z c a łą siłą H o h e n zo lle rn o w ie, w re sz c ie z n a j­

w yższym n a p ięc iem sił / i n a jw ię k sz ą b ru ta ln o ś c ią śro d k ó w T rz e c ia R zesza. Z szczeg ó ln ą w y ra z isto ś c ią rysuje się ciągłość p ro b le m ó w te ry to ria ln y c h w w a lc e o ujście W isły. K u szą się 0 nie B ra n d e n b u rc z y c z y , n a p ó łto ra w ie k u d o s ta ją w sw e p o ­ siad an ie K rz y żac y . P okój to ru ń sk i oddaje ziem ię p o m o rs k ą w w ła d a n ie p ra w o w ity c h jej p an ó w . W y sta rc z y je d n a k z a ła ­ m anie się p o tę g i po lsk iej w p o ło w ie XVII w., b y n a re je s trz e n ajp iln iejszy ch z a d a ń p o lity k i p ru sk iej z n a ła z łp się o dcięcie P o lsk i od m orza. F ry d e r y k II, w y k o n u jąc te s ta m e n t p o p rz e d n i­

ków , w y stę p u je jako re w in d y k a to r d aw n y ch ziem n iem ieck ich , M o ty w te n b ę d z ie się p rz e w ija ł p rz e z c a łą dó b ę p o ro z b io ro w ą . Z n iem ieck ich d zieł h isto ry czn y c h , p am fle tó w p o lity czn y ch , t r y ­ b u n p a rla m e n ta rn y c h p a d a ć b ę d ą pod a d re se m P o lsk i za rz u ty , ż e 'p r z y w ła s z c z y ła sob ie p r a s ta r ą ziem ię g e rm a ń sk ą i n ieg o d ­ nym i ś ro d k a m i tę p iła jej a u to c h to n ic z n ą ludność. W o k re sie m ięd zy obu w ojnam i św iato w y m i p ro b le m P o m o rza stan o w ił głów ne z a rz e w ie w aśn i p o lsk o -n iem ieck iej; p o d hśiśłem re w in ­ dyk acji G d a ń sk a i „ k o r y ta rz a " u d e rz y ł H itle r n a P o lsk ę 1 w rz e śn ia 1939 roku.

3. T a k w w a lc e ja k w p okoju w y stę p u ją na ty sią c le tn im o d cin k u p o lsk o -n iem ieck ich .sto su n k ó w u d e rz a ją c e analo g ie w m e to d a c h d z ia ła n ia o ra z w ogólnych k o n c e p c ja c h ż y c ia zb io ­ row ego. U jm ując rz e c z n ajk ró c ej m ożna p o w ied zieć, że po s tro n ie polskiej p rz e k ła d a n o zw y k le śro d k i łag o d n e i p o je d n a w ­ cze,** gdy o sta te c z n y m a rg u m e n te m niem ieck im b y ła p rz em o c i z d ra d a . T w ie rd z e n ie to nie w y p ły w a z ch ęci w y n o sz e n ia się

(21)

21

n a d p rz eciw n ik iem lub stro je n ia p rz eszło ści naszej w n ie z a s łu ­ żo n a a u re o lę ; p rz e m a w ia za nim suchy języ k d o k u m e n tó w hi­

sto ry cz n y ch . K ro n ik a rz W id u k in d z K orw ei, c h a ra k te ry z u ją c w X w p rz e c iw ie ń stw a m ięd zy św iatem n iem ieck im a sło w ia ń ­ skim , k o n k lu d u je : „Z aiste, d łu g o -jeszcze d o św iad c zać b ęd z ie m y zm ien n y ch losów w ojny, w a lc z ą c o sław ę i ro z sz e rz e n ie p a ń ­ stw a , a oni o w o ln o ść i o ch ro n ę p rz e d n a jg o rsz ą niedolą. D o­

ch o w ał się list św. B ru n o n a z K w e rfu rtu do c e sa rz a H e n ry k a li z r. 1008, w k tó ry m czyni on w ła d c y ś w ia ta w y rz u ty , że m iast w o jo w a ć 'z pog an am i n a je ż d ż a c h rześc ijań sk ie g o k się c ia , k tó ry sam podejm uje się misyj ap o sto lsk ich . „B ądź m iło siern y i m e działaj w y łąc zn ie p rz em o cą... B ardziej b yś p o z y sk a ł te n lud ła s k ą niż w ojną". U d e rz a ją c y k o n tra s t m e n ta ln o śc i p o lity c z ­ nej obu n a ro d ó w w y stę p u je w

XIII

w. C hodziło o p ro b le m n a ­ w ra c a n ia n a ch rz e śc ija ń stw o P ru sa k ó w . K rz y żac y tr a k to w a ­ li sw oją misję a p o s to ls k ą jak o dzieło z a b o ru n o w y c h ziem i n i­

szc zen ia z a m ie szk u jący c h je ludów . „P o dooju teg o — pisze b t.

Z a c h o ro w sk i — d o k o n ali z ż e la z n ą k o n sek w e n cją, ale i z k a ­ m iennym sercem i n ielu d zk im sum ieniem . Z d ra d a i p rz e k u p stw o o tw ie ra ły im n ie je d n o k ro tn ie drogę, stra s z liw a ze m sta , dzikie o k ru c ie ń stw o , rz e k i k rw i i zgliszcza m iały um ocnić ich p a n o w a ­ nie i za b e z p ie c z y ć zdob y cze, a p o s tra c h m iał u trz y m a ć w k a r ­ b a c h p o d b ite p lem io n a". C ałk iem inaczej w y o b ra ż a ł sobie n a ­ w ra c a n ie p o g an k sią ż ę k ra k o w sk i, L e s z e k B iały. G dy p ap ież H o n o riu sz

III

n a k a z a ł z a sto so w a ć w zględem P ru s a k ó w b o jk o t g o sp o d arczy p rz e z o d m aw ian ie im s p rz e d a ż y z e la z a i soli, w ła d ­ c a k ra k o w s k i ro z w in ą ł p ro je k t z a ło ż e n ia w śro d k u ziem p r u ­ sk ich m ia s ta z ta rg o w isk ie m ty c h w łaśn ie p ro d u k tó w , aby p o ­ ganie „ d la z a sp o k o je n ia sw y ch p o trz e b p rz y b y w a ją c na targ , ła tw ie j mogli słu ch ać z u st kaznodziejów ... słów z b a w ie n ia i ty m łatw iej p rz y w y k n ą ć do o b y czajó w c h rz e śc ija ń sk ic h . Coz d o p ie ro m ów ić o w ielkim sta rc iu m yśli polskiej z k rz y ż a c k ą , k tó re j w id o w n ią b y ł so b ó r k o n sta n c je ń sk i! G dy „ a t r o n e s c r u c e s i g n a t i" w z a c ie k ło śc i swej m e szczędzili o c h rz c z o ­ n y ch już L itw inów , dla w ięk sz eg o u rą g o w isk a „bierzm ując ich m ieczem " ( „ e t e g o t e c o n f i r m o c u m g l a d i o ), r e k to r w sze ch n icy k ra k o w sk ie j P a w e ł W ło d k o w ic w y p rz e d z a ją c swój w ie k głosił te o rię , że siłą n a w ra c a ć n a w ia rę nie w o ln o („f i - d e s e x n e c e s s i t a t ę e s s e n o n d e b e t ' ) . Z p o c z ą tk ó w w ie k u XV p rz e rz u ć m y się n a chw ilę w s c h y łe k XIX. N a p o sie ­ dzen iu sejm u p ru sk ie g o p rz e d ło ż y ł B ism a rck p ro je k t u tw o rz e -

\

(22)

22

m a kom isji, k tó re j za d an iem b ęd zie k o n ty n u o w a n ie d zieła Za- \ konu, już nie w zględem p o g an czy n eofitów , ale p o d d a n y c h k r ó ­ la p ru sk ieg o , k tó ry c h m a się sto p n io w o ru g o w ać z ziem i ich p rz o d k ó w . „G dy słu ch ałe m w czo raj p rz e m ó w ie n ia k a n c le rz a R zeszy — w ty c h sło w ac h u z e w n ę trz n ia ł sw e u c z u c ia p o se ł ks. o ta b le w s k i -*■ z a d a w a łe m sobie p y tą n je , czy znajd u jem y się isto tn ie w p u n k cie zw ro tn y m h istorii, w k tó ry m n aga p o lity k a p rz em o cy od n ieść m a z w y c ię stw o n ad za sad am i ludzkości, c h rz e śc ija ń stw a , w olności, n a w e t idei m o n arc h iczn e j".

Z e sta w ie n ia ta k ie m n o ży ć' m ożna w niesk o ń czo n o ść. O d słynnej u cz ty G e ro n a, n a k tó re j w yrtiordow ano z a p ro sz o n y c h k s ią ż ą t sło w iań sk ich , od gościn y B o lesław a C h ro b re g o u c e s a r rz a H e n ry k a w M erse b u rg u , k tó r a om al nie z a k o ń c z y ła się śm ie rc ią o p a d n ię te g o p rz e z z b iró w n ie m ie c k ic h p o lsk ieg o w ła d ­ cy, od w y rż n ię c ia sło w iań sk iej ludności G d a ń sk a w p am iętn y m dniu św. D o m in ik a 1308 r. aż do m asow ego trz e b ie n ia p olskiego żyw iołu p rz e z z h itle ry z o w a n e N iem cy w czasie drugiej w ojny św iato w e j — szlak iem całeg o ty s ią c le c ia biegnie ła ń c u c h z ja ­ w isk, św iad c ząc y ch , że w sto s u n k a c h p o lsk o -n ie m ie c k ic h i s t ­ nieje e le m e n t ciągłości, sp ajają cy ró ż n o ro d n e ich fra g m e n ty w o rg a n ic zn ą całość.j Istn ieje ciągłość w dziele n iem ieck iej k o lo ­ nizacji, z a ró w n o pokojow ej jak w ojennej. A rc y b is k u p m ag d e­

b u rsk i A d e lg u t w ty ch sło w a c h w z y w ał S asó w d o ru g o w a n ia ludności sło w iań sk iej z P o m o rz a szczeciń sk ieg o ; „Ci p oganie są najgorsi ludzie n a ziem i, ale ziem ia ich za to najlep sza, bo ta k o b fitu jąca w m ięso, m iód, m ąkę, p ta c tw o , że ż a d n a ziem ia z n ią nie m oże się ró w n a ć. O Sasi, p o sk ro m ic ie le ś w ia ta , tu m ożecie i dusze w asze z b a w ić i n a jle p sz ą p o z y sk a ć ziem ię do z a m ie sz k a n ia . E n u n cjacja ta z r. 1107 stan o w i n ie z g o rsz ą z a ­ pow ied ź sz u k a n ia „ p rz e strz e n i ży ciow ej" p rz e z N iem cy n aro - d o w o -so c jalisty c zn e. M a rg ra b io w ie b ra n d e n b u rsc y z dom u askariskiego, o d ry w a jąc od P olski zach o d n ie p o ła c ie p a ń s tw a polskiego,, n a ty c h m ia st za lu d n ia li je d ro b n y m ry c e rstw e m , o trzy m u jąc y m ziem ie n a p ra w ie lennym , w znosili lud n e g ro d y ’, w k ró tk im cz asie n a d a w a li sło w iań sk iem u k ra jo w i p ię tn o k u l­

tu ry niem ieck iej. P o m ię d zy d z ia ła ln o śc ią A s k a ń c z y k ó w w w. XII i XIII a H o h e n zo lle rn ó w w w. XVIII i XIX istn ie je p r z e ­ d ział c z aso w y i ciąg łe d o sk o n alen ie m etod; m yśl w sz e la k o p rz ew ija się ta sam a. ^W yw łaszczenia XX w. m ają swój p r e c e ­ d ens w p o stę p k u K rzy żak ó w , k tó rz y za cenę zw ro tu D o b rz y ­ n ia w ym ogli na K o n ra d zie m azo w ieck im zlik w id o w an ie re s z te k

(23)

)

polskiej w łasn o ści ziem skiej w oddanej Z akonow i ziem i c h e ł­

m ińskiej- Z apow iedzi akcji w y w ła sz cza jące j uch w y cić m ożna ró w n ież w d ziałaln o ści F ry d e r y k a II.

4. U d e rz a ją c ą ciągłość p ro b lem u p o lsk o -n iem ieck ieg o da się stw ie rd z ić w dziedzinie uczuciow ej i w y o b ra żen io w e j obu n aro d ó w . P o m ięd zy e le m e n te m polskim a niem ieckim istn ia ła od n ie p a m ię tn y c h cz asó w w ro d z o n a a n ty p a tia , k tó re j d aw ały w y ra z za ró w n o sz e ro k ie m asy jak w y b ra n i głosiciele u czuć i m yśli sw ego plem ien ia. P e łn e n ien aw iści a ta k i D ie tm a ra n a B o lesław a C h ro b re g o w iąż ą się z a n ty p o lsk im i w y stą p ie n ia m i B ism a rc k a i H itle ra . O d d z ie la je ca łe n iem al ty siąclec ie , w ciągu k tó re g o lu d zk o ść z d o ła ła p rz e o b ra z ić się g ru n to w n ie;

niem niej to n ro z b rz m ie w a te n sam . T a a n ta g o n isty c z n a p o s ta ­ w a w zględem n iem czyzny s ta ła się podłożem , n a k tó ry m w y ro sło p o lsk ie p o cz u cie n a ro d o w e. S k rz y ż o w a n ie X111 i XIV w.

/ stan o w i p o d tym w żg lęd em m om en t osobliw y. O b u stro n n e w y ­ ła d o w a n ie w ro g ich u cz u ć p o d w z g lęd em g w a łto w n o śc i i siły w y ra z u r o b i w ra ż e n ie , ja k o b y w y d a ło je nie k o sm o p o lity cz n e śre d n io w ie c z e a n ajn o w sz a d o b a . n a b rz m ia ła n am iętn o ściam i naro d o w y m i: B isk u p k ra k o w s k i M u s k a ła ze sw ym i g w a łto w ­ nie an ty p o lsk im i w y stąp ien ia m i, k tó re ściąg n ę ły n a ń za rz u t, że jest „ p rz e śla d o w c ą n a ro d u polskiego, co w ięcej, że chce te n n a ró d w y tę p ić “ , m im o p rz e d z ia łu ty lu stu leci b ez tru d u z n a ­ lazłb y w sp ó ln y język z w szech ń łem cam i i h itle ro w c am i. Ja.k gdyby uczuciam i doby nam w sp ó łcz esn ej tc h n ą ś w ia d e c tw a ze

„ n a t u r a l e o d i u m e s t i n t ą j P o 1 o n o s - e t T h e u t o - n i c o s " , lub n a rz e k a n ia k ro n ik a rz y n asz y ch n a „w śc iek ło ść g erm a ń sk ie g o sza łu ". W a lk a o język, w y p e łn ia ją c a dzieje Poznańskiego, w XIX i XX w. m a sw oje a n te c e d e n c je w u ch w a- ła c h polskich* sy n o d ó w p ro w in c jo n a ln y ch z k o ń c a A llí, w,, m ając y ch na celu o b ro n ę m ow y ojczystej w k o ściele i n a u c z a ­ niu w s a rk a n ia c h O s tro ro g a n a język niem ieck i, ro z b rz m ie ­ w ający z k az aln ic. P o d o b ie ń stw a ro z c ią g a ją się aż w d z ie ­ dzinę polem ik m ięd zy obu n aro d am i. Czyż in sp iro w a n y p rz ez K rz y ż a k ó w p a m fle t d o m in ik a n in a F a lc k e n b e rg a , m ający zohydzić P o lsk ę w o c z a c h ś w ia ta ch rześc ijań sk ie g o , nie je s t z a ­ p o w ied z ią ja d o w ity c h n ap a ści, jak ie w c z a sa c h n ajn o w sz y ch sp ły n ą ć m iały spod p ió r tylu n iem ieck ich h isto ry k ó w , p u b li­

cystów , p o w ie śc io p isa rz y ?

5. N iem ałego z n a c z e n ia jest w re szcie fa k t, że w o k re sie najżyw iej ro z b u d zo n y ch u czu ć n a ro d o w y c h w y stę p u je z a ró w n o

X \ 23

(24)

24

po stro n ie n iem ieck iej jak p o lsk iej d ą ż n o ść do u jm o w an ia ca ło ­ k s z ta łtu zm ag a ń obu n a ro d ó w ja k o jed n eg o ła ń c u c h a rozw o jo ­ w ego. W z a m ie rz c h ły c h d ziejach n au c zo n o się d o sz u k iw a ć k o rz e n i w sp ó łcz esn o ści, z ich k lę s k i s u k c e s ó w c z e rp a ć n a ­ tch n ien ie dla chw ili b ieżącej. G e rm a n iz a to r P o m o rz a i P ru s W schodnich, T e o d o r Schón, p rz y s tę p u ją c do o d n o w ien ia za m ­ cz y sk a k rz y ż a c k ie g o w M alb o rg u , nie k ie ro w a ł się za m iło w a­

niam i k o n se rw a to rsk im i; ch odziło m u o w sk rz e s z e n ie z g ru z ó w daw nej re z y d e n c ji m istrz ó w za k o n n y ch ich d u c h a bojującej niem czyzny. R o zb io ry P o lsk i zm ieniły się p o d p ió rem T re itsc h k e g o w a k t p o k u ty Za k rz y w d y , k tó r e p rz e z w iek i w y ­ rz ą d z a ła s z la c h ta p o lś k a n iem ieck im k rz ew icielo m k u ltu ry n a w schodzie, J e d e n z tw ó rc ó w h a k a ty ,' T ied e m a n n , p o p ie ra ją c w sejm ie p ru sk im w n io se k o u tw o rz e n ie kom isji o sadniczej do ­ w odził, że „ch o d zi tu o s ta rą , ty s ią c le tn ią w a lk ę o to, k to m a p a n o w a ć n a o b sza rze m ięd zy Ł a b ą a W isłą: N iem cy czy P o la c y “. B iilow łą c z y ł w jed n ą e fe k to w n ą ca ło ść ła ń c u c h zm ag ań p o lsk o -n ie m ie c k ic h od ś re d n io w ie c z a po cz asy n aj­

now sze. Nie m a tu lu k ani za ła m ań . B ism a rck b y ł po p ro s tu k o n ty n u a to re m F r y d e r y k a II, k tó ry p o d jął d zieło śre d n io ­ w iec zn y ch o sad n ik ó w , tw ó rc ó w n iem cz y zn y n a w sch o d zie. K a­

ta s tro fą tra g ic z n ą n a ro d u n iem ieck ieg o nie b y ł u p a d e k H ohen- stauffów , lecz G ru n w ald ; nie było te ż dziełem p rz y p a d k u , że p ie rw sz y z k ró ló w p ru s k ic h a p ro to p la s ta p ó źn iejszy ch zjedno- czycieli R zeszy k o ro n o w a ł się n a ziem iach Z akonu. Z bliżająca się p ię ć s e tn a ro c z n ic a G ru n w a ld u ro z b u d z iła w W ilhelm ie II sza ł p rz eciw p o lsk i, k tó ry w y ła d o w a ł ńą w u s ta w ie w y w ła sz c z e ­ niow ej. Do m iecz a g ru n w a ld zk ieg o a p e lo w a ł w. ks. M ikołaj M i- k o łajew ic z w m an ifeście do P o la k ó w p o w y b u c h u p ierw szej w oj­

ny św iato w ej. W sp o m n ien ia k rz y ż a c k ie sączy ły się w duszę E ry ­ k a L u d en d o rffa, gdy n a w id o k ru in za m c z y sk a z a k o n n eg o n a d N iem nem ślu b o w a ł w znow ić na św ieżo o k u p o w a n ej ziem i d aw ­ ną p ra c ę k u ltu ra ln ą żyw iołu n iem ieckiego. W jeszcze odleg­

lejszą p rz e sz ło ść sięg ał m in iste r n a ro d o w o -so c ja listy c z n y c h N ie­

m iec F ric k , dow o d ząc, że w za m ie rz c h ły c h cz asac h o sa d n ic tw o g e rm a ń sk ie sięg ało p o za W isłę, gdy S ło w ian ie za m ie szk iw ali w ó w czas b ag n a P ry p ec i. O d p o w ie d n ik iem ty ch n a s tro jó w je s t p o s tro n ie po lsk iej k u lt, jakim o ta c z a się p am ięć w ie lk ic h P ia ­ stów , p o g ro m có w c e s a rs tw a , m agiczne b rzm ien ie sło w a G ru n ­ w ald, u to żsam ian ie dzisiejszego- p ru s a c tw a z jego k rz y żac k im i p ro to p la s ta m i.

i

(25)

25

R esu m u jąc p o w y ż sz e ro z w a ż a n ia d ochodzim y do w nio sk u , że z a ró w n o jed n a jak d ru g a k o n c e p c ja sto su n k ó w p o lsk o -n ie ­ m ieck ich m ieści sp o ro słuszności. H isto ry k o w i an tag o n izm u pol- sk o -p ru sk ie g o w olno ro z p o czą ć o p o w iad a n ie od chw ili, gdy m a r­

chia b ra n d e n b u rs k a i P ru sy W sch o d n ie z n a la z ły się w rę k a c h w sp ó ln eg o w ład c y ; niem niej, cofnięcie się o k ilk a w iek ó w w ste c z do m a rg ra b ió w a sk a ń s k ic h i Z ak o n u k rz y ż a c k ie g o nie w y p a c z y p ra w d y dziejow ej, p rz eciw n ie, o tw ie ra p rz e d w y o b ra ź ­ n ią c z y te ln ik a rozleg lejsze p e rs p e k ty w y . P o m ięd zy c e s a r­

stw e m O tto n ó w i H e n ry k ó w a T rz e c ią R z e sz ą nie m a z p e w n o ś­

cią łącz n o ści g en ety czn ej, jed n ak o w o ż ż y w o tn y d la obu ep o k p ro b lem o b ro n y n iep o d leg ło ści p rz e d za ch łan n y m p a rc ie m g e r­

m ań sk im n arzu ci p o lsk iem u cz y te ln ik o w i k o ja rz e n ie d w óch ta k odm ien n y ch zjaw isk w je d n ą całość. H asło N iem ców śre d n io ­ w ieczn y ch : „N a c h O s t l a n d w o l l e n w i r r e i t e n stało się za w o łan iem bojow ym w sp ó łcz esn y ch nam N iem iec. Że za ś na fo rm o w an ie /się k o n ce p cy j n a u k o w y c h w p ły w a ją w p o tężn ej m ierz e czynniki życiow e, że w szczególności od h isto rii żą d a się, b y sta n o w iła nie ty lk o sk a rb n ic ę d o św iad c zeń z p rz eszło ści, ale źró d ło żyw y ch sił dla w sp ó łczesn o ści, te d y n a le ż y się liczyć, że k o n c e p c ja jed n o lito ści i ciągłości a n tag o n iz m u p o lsk o -n ie ­ m ieckiego sta n ie się z a p e w n e p an u jąc ą. R z ec zą u cz o n eg o b ę ­ dzie czuw ać, ab y zbieżn o ści i analogie u trz y m a ły się w sz ra n ­ k a c h ścisłości n au k o w ej, czyli ab y p ra w d a h isto ry c z n a nie z e ­ szła do roli a k tu a ln o -p o łity c z n e j p ro p a g an d y .

i

(26)

ROZDZIAŁ III

WALKA A WSPÓŁDZIAŁANIE

A ntagonizm dw óch narodów , k tó re sąsiadując z sobą na ogromnej przestrzeni, w ciągu tysiąclecia bądź szczerbily'm iecz w krw aw ych bojach, bądź zm agały się w ^ziedzinie politycznej i gospodarczej, jest zjaw iskiem zbyt bijącym w oczy, by zacho­

dziła p o trzeb a udow odniania go. Istnieje w szelako druga stro ­ na zagadnienia. Czy treścią stosunków polsko-niem ieckich by ­ ła jedynie w a łk a ? Czy oba narody nie sp otykały się rów nież ria płaszczyźnie pokojowej w spółpracy i politycznego zbliżenia?

Na p ytanie to udziela odpow iedzi tw ierdzącej M ax Lehm ann, jeden z rzadkich historyków niem ieckich, k tó ry w dobie św iet­

ności i buty zjednoczonego cesarstw a zachow ał niezależność sądu i rzetelność m ęża nauki. Zdaniem jego przysłow ie „ J a k św iat św iatem nie będzie Niemiec Polakow i b ratem " nie znaj­

duję potw ierdzenia w historii. Przeciw ieństw a narodow e, nadające barw ę XIX stuleciu, nie odgryw ały w iększej roli w w iekach średnich, przesiąkniętych uniw ersalizm em chrze­

ścijańskim. C esarz O tto I w spółdziałał przy założeniu pierw szego b iskupstw a polskiego, zaś K onrad m azow iecki osa­

dził na swych ziem iach K rzyżaków . Piastow ie śląscy przy g ar­

niali gościnnie elem ent niem iecki i sami ulegli stopniow ej g e r­

m anizacji. P rzy k ład ten w słabszym stopniu naśladow ali

i n n i

w ładcy Polski dzielnicowej. Jagiellonow ie upokorzyli Z akon przy czynnym w spółdziałaniu niem ieckich m iast i szlachty.

D alsze dow ody b ra k u zasadniczych przeciw ieństw polsko-nie- ' m ieckich u pątruje Lehm ann w obdarow aniu A lb rec h ta H ohen­

zollerna lennem pruskim , w przeniesieniu jego sukcesji na linię elekto rów b randenburskich, w m arzeniach W ielkiego E le k to ra o polskim tronie. Zdecydow anie w roga Polsce orientacja Prus bierze p oczątek dopiero w XVIII w., rozbudzenie zaś animozyj narodow ych w następnym stuleciu zrodziło mylny zdaniem L eh­

m anna sąd o odwiecznym i nieprzejednanym antagonizm ie obu narodów .

Do podobnych konkluzyj doszedł po stronie polskie) St. Za­

krzew ski, podkreślając, że m iędzy św iatem niem ieckim a poi-

(27)

sk im „o b o k ry w alizacji po lity czn ej były ta k ż e n ie sły c h a n ie d łu ­ gie o k re sy kollaboracji"'. D alej jeszcze idzie w ty m k ie ru n k u Al. B ru c k n e r, k tó ry z a m y k a sy n te ty c z n y o b ra z w p ły w ó w n ie ­ m ieck ich n a P o lsk ę n a stę p u ją c y m w nioskiem : „ S k o ro w ięc o b a ­ w y g erm an izacji nie było, m ożem y te n w pływ , te sto su n k i o c e ­ n iać jak o d o d a tn ie ; o k u p io n e one w p ra w d z ie u t r a t ą niejakich(l) te re n ó w , ale za to u d z ie la ły n am b e z p o śred n io , z w ła sz c z a w w ie­

ku X III i XIV, zd o b y czy k u ltu ry zachodniej, m iejskiej m ian o w i­

cie i w iejskiej, a później p rz y c z y n iły się w a ln ie do w y tw o rz e n ia m ie sz c z a ń stw a p olskiego, tj. n aro d o w eg o od XVI w. p o c z ą w ­ szy". A u to r niniejszej p ra c y , w y d a ją c w r. 1934 p o p u la rn ą k s ią ­ ż e c z k ę p. t. „A ntag o n izm p o lsk o -n iem ieck i w d zieja ch " sk ła ­ d a ł się-w ó w cza s, w pew nej m ierz e k u p o w y ższy m tezom , d o ­ w o d ząc, że sto su n k i p o lsk o -n iem ieck ie, ob o k w a lk o bfitują ró w n ie ż w p rz e ja w y w sp ó łd z ia ła n ia . J a k o n ajw a żn iejsze p rz y ­ k ła d y w ym ienił u d z ia ł N iem ców w organizacji po lsk ieg o K oś­

cioła! w si i m iast, w p ły w y n iem ieck ie w d ziedzinie języ k a , w oj­

skow ości, sztu k i, w z a je m n e zw iązk i k u ltu ra ln e w d o b ie h u m a ­ nizm u i re fo rm a c ją w sferze zaś p o lity k i sto su n k i p o lsk o -h a b s- b u rsk ie , za ch o w a n ie się A lb re c h ta H o h e n zo lle rn a jak o k się c ia p ru sk ieg o , ciąż en ie sta n ó w w sc h o d n io p ru sk ic h k u P o lsce. W dobie p o ró z b io ro w ej w y su w a się n a p ie rw sz y p l a n tzw , n ie ­ m ie c k a p rz y ja ź ń w o b e c P o lsk i p rz e d ro k ie m 1848, o ra z p ó źn iej­

sze p ro p o lsk ie w y stą p ie n ia c e n tro w c ó w i socjalistów .

J a k .pogodzić d w a sp rz e c z n e ujęcia, z k tó ry c h jed n o k ła ­ dzie n ac isk na e le m e n t w alki, drugie dom aga się u w zg lęd n ien ia liczpych m o m en tó w w s p ó łp ra c y ? Co w szczególności sądzić 0 rz e k o m e j zgodności d z ia ła ń p o lsk ich i n iem ieck ich w p rz e ­ s z ł o ś c i z p u n k tu w id ze n ia sześcio letn iej w ojny, k tó r a w z b o g a­

cając d zieje m arty lo g ii polskiej o ich n a jk rw a w s z ą k a r tę , n a ­ k az u je z a ra z e m sp o jrze ć n a cz asy za m ie rz c h łe z innej p e r s p e k ­ ty w y i in n y w zględem nich z a sto so w a ć sąd.

By za ją ć w tej sp ra w ie sta n o w isk o n ajb ard ziej zb liżo n e do p ra w d y i u s trz e c się sk ra jn o śc i w jednym czy drugim k ieru n k u , n a le ż y m ieć p rz e d oczym a dw ie rzeczy. P rz e d e w szy stk im u n ik ać p a tr z e n ia w p rz e sz ło ść oczym a c z ło w ie k a dzisiejszego.

C zynnik ta k p o tę ż n y w św iecie w spó łczesn y m , jak im jest p o ­ czucie n a ro d o w e w dzisiejszej jego p o s ta c i je st w y tw o re m św ie­

żej sto su n k o w o p rz e sz ło ś c i. M imo ta r ć p o lsk o -n iem ieck ich 1 husytyzm u, mimo p rz e b u d z e n ia się F ra n c ji za D ziew icy O r­

le a ń sk ie j, stan o w i śre d n io w ie c z e e p o k ę d a le k ą od p ełp i u-

h ' ' '

27

(28)

I

św iad o m ien ia n aro d o w eg o . R ów n ież w dobie n o w o ży tn ej aż p o W ie lk ą R ew o lu cję ro la c z y n n ik a narodow ego- schodzi n a drugi p la n w o b e c p o lity k i d y n asty cz n ej H a b sb u rg ó w czy B our- bonów , w a lk w y z n an io w y ch i an tag o n iz m ó w m ięd zy w ła d z ą m o­

n a rs z ą a p rz y w ile jam i stan o w y m i. N a w e t w d z ie w ię tn a sty m w ie k u p rz e c h o d z iło p o czu cie n; ro d o w e n a d e r z n a m ie n n ą e w o ­ lucję, k tó r ą śled zić b ęd z ie m y w dalszym to k u o p o w iad a n ia . S tą d h is to ry k , p ra g n ą c y p rz e p ro w a d z ić z c a łą k o n se k w e n c ją li­

nię p o lsk o -n iem ieck ieg o an tag o n iz m u od cz asó w n a jd a w n ie j­

szych do w sp ó łc z e sn y c h n a p o ty k a ra z p o ra z u n a fa k ty , z k tó ­ rym i tru d n o m u sob ie p o ra d z ić , P o ls k a p ie rw sz y c h P ia s tó w z m ag a ła się z c e s a rs tw e m o sw oją n ieza w isło ść i g ra n ic e, nie zm ien ia to je d n a k fa k tu , że szc zy ty jej h ie ra rc h ii duchow ej i św ieck iej p r z e ty k a n e b y ły e le m e n te m n iem ieckim . N iem cam i byli p ie rw si b isk u p i polscy,. J o r d a n i U nger. N iem cy o d g ry ­ w ali n a jp o c z e śn ie jsz ą ro lę w cudzo ziem sk im o to c z e n iu C h ro b ­ rego. Ź ró d ła w sp o m in ają ry c e rz a n iem ieck ieg o E ry k a , k tó ry w służbie w ła d c y p o lsk ieg o b ił d zieln ie sw ych p o b ra ty m c ó w , p o le g ł z a ś w czasie w y p ra w y n a Kijów, „ T a k ic h E ry k ó w w służbie B o le sła w a b y ły s e tk i; on ich lubił i hojnie o b d a rz a ł“ 1),

P o d o b n e tru d n o ści, w y n ik a ją c e z tr a k to w a n ia zja w isk ś r e ­ d n io w iecz n y ch p o d l^ątem w id z e n ia w sp ó łczesn o ści, n a s trę c z a ją się' p rz y ro z p a try w a n iu p ro b lem u p o lsk o -k rz y ż a c k ie g o . S o b ie ­ ski s ta r a się p rz e k o n a ć cz y te ln ik a , że ry c e rz e z a k o n u N. P. M a ­ rii p o sia d a li św iad o m o ść sw ojej misji g e rm a n iz a to rsk ie j w tym sam ym niem al stop n iu , ja k d w u d z ie sto w ie czn i w szecb n iem ey . T w ie rd z e n ie to n a p o ty k a ło na sp rz e c iw d w ó ch m ło d szy ch a b ard ziej w y sp ec jalizo w an y c h w tym te m a c ie b a d a czy . S t. Z a ­ ją c z k o w sk i stw ie rd z a , że p rz y k o lo n izo w an iu P ru s W sc h o d n ic h o b o k ży w io łu n iem ieck ieg o p o słu g iw ał się Z ak o n ró w n ie ż p o l­

skim . „ S ta n o w c z e p rz y p isy w a n ie Z akonow i w X III i XIV w.

św iad o m y ch d ążn o ści g erm an izacy jn y ch , u w a żan ie ich za p io ­ n ie ró w n iem ieck o śc i w tym zn aczen iu , jak ie u siłu ją im p rz y p i­

sać dzisiejsi P ru sa c y , b y ło b y d o szu k iw a n ie m się w ty c h c z a ­ sach sto so w a n ia w y ra fin o w a n y c h m e to d p a ń s tw a p ru sk ie g o w XVIUM*XIX w .“ P o d o b n ie K a ro l G ó rsk i p rz e s trz e g a p rz e d p rz e n o sz e n ie m „n ńszych w y o b ra ż e ń do w iek ó w u b ie g ły c h “ i k o n sta tu je , że „Z a k o n św iadom ie P ru s a k ó w n ie/ g erm a n izo - w a ł“, R ó w n ież inne tw ie rd z e n ie S obieskiego, że w z m a g a n ia c h

J) Z a k r z e w s k i , Bolesław Chrobry.

28

Cytaty

Powiązane dokumenty

Im allgemeinen wurden solche Pferdegräber, die durch zerstückelte Pferdekadaver und Hunde charakterisiert sind, nur in der wikingischen Welt belegt und sind dem Balten

Janusza Lipca, świetnego mówcy, wręcz oratora, Człowieka z piękną przeszłością nauczycielską i wojenną, Kolegi i Wychowawcy wielu nauczycieli w naszej Uczelni, którzy chcąc

wała się z wolna z ziem przyłączonych kiedyś przez Fryderyka II do Prus i.. przenosiła się do zachodnich prowincji Rzeszy, gdzie żywo rozwijał się

У формуванні і створенні наукових основ спеціальних економічних знань значна роль належить саме інтеграційній функції, яка полягає

cica cátedra nebrija Santander sobre Gestión de riesgos y conflictos, Publishing House: Universidad Antonio de Nebrija, Madrid, 18th September 2017, p.. Dealing with insecurity.

Na biegunie przeciwległym wobec ortodoksyjnych i po- pularnych wytworów religijnych umiejscawia autor pozycje parareligijne (quasi- -religijne), rozumiejąc je przede wszystkim

Podczas kolejnej wizyty w Turynie zabiegał u Przełożonych o to, aby kandyda­ tów do Towarzystwa Salezjańskiego, wywodzących się z Węgier, nie wysyłać poza granicę kraju, lecz

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 70/2,