• Nie Znaleziono Wyników

Indeks : pismo Uniwersytetu Opolskiego. 1997, nr 5-6 (7-8)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Indeks : pismo Uniwersytetu Opolskiego. 1997, nr 5-6 (7-8)"

Copied!
88
0
0

Pełen tekst

(1)

0 5 (0 7 ) listopad 19 97 rok ISSN 1 4 2 7 -7 5 0 6

y j

Co w od a z a b r a ła ludziom i nauce

J A .¡4 zJ y\ J J J J J l l sJ

B e a n i i in n i n a te r z e p rz e sz k ó d

Próg w ielkiej tajemnicy

U g ra n ic tza su i p rzestrzen i - w y k ł a d i n a u g u r a c y j n y p r o f . dr. h a b . B olesła w a G ra b o w sk ieg o

(2)

05 (07) listo p a d 1997 r.

Po powodzi

INDEKS NUMERU

Rozmowy i wywiady

z prof. Kazimierzem Przybyszem

„Jestem przerażony stratami”

-str4

z prof. dr. hab. Henrykiem Markiewiczem

„Z prowincji do słownika”

- str 12 -

z prof. dr. hab. Wiesławem Łukaszewskim

„Stanę na głowie” - str 13

Publicystyka prof. dr hab. Stanisław S. Nicieja

„Uniwersytet - rok czwarty”

-str 4

prof. dr hab. Bolesław Grabowski

„Próg wielkiej tajemnicy”

-str 28

Relacle i reportaże Wanda Matwiejczuk

„Książki wyrwane wodzie”

-str 9

Sebastian Antolik, Iwona Man- dryk, Małgorzata Dorosz

„Akademicka szkoła przetrwa­

nia” -str 16 Doriana Herold

„Fatum na stancji” - sir 18 Iwona Mandryk, Anna Szewczyk, Magdalena Matyjaszek

„Pocztówki z wakacji” - str 18

Twórcy, recenzje Irena Wyczółkowska - str 31 Jan Sama

„Przemijanie i samotność”

-str 31 Książki - str 35

Felietony -str 37 Informacje

-str 2,3,11,14,15,20,21,22,24, 25,26,27,31,33, 34,38,39

Redakcja: Wiesława Piątkow- ska-Stepaniak - redaktor naczel­

ny, Małgorzata Lis - sekretarz redakcji, korekta: Tadeusz Detyna.

Adres - Opole, ul. Oleska 48 (Gmach główny UO, pokój nr

194, tel. 54-58-41 w. 24-06) Wydawca - Uniwersytet Opolski.

D r u k : Wydawnictwo UO

W wyniku tegorocznej powodzi U n iw e rs y te t O po lski po niósł s tra ty w w y s o k o ś c i około 18 m ilionów złotych.

Zalany został budynek Biblio­

teki Głównej, gdzie mieści się tak­

że Instytut Historii - straciliśmy około 180 tys. woluminów, sprzęt komputerowy, kopiarki, pełne wy­

posażenie introligatorni, wymien- nikownię ciepła, instalację wodno­

kanalizacyjną, elektryczną, wenty­

lacyjną, windy towarowe, stolarkę okienną i drzwiową oraz podłogi, tynki zewnętrzne i wewnętrzne.

Poziom wody sięgał 7 metrów, 2,5 kondygnacji budynku. W piwnicy, mimo pompowania, woda utrzy­

mywała się ponad miesiąc. Do siedmiu metrów stała też woda w budynku Katedry Folklorystyki i Slawistyki Instytutu Filologii Pol­

skiej przy ul. Powstańców Śląskich - zabytkowym pałacyku z 1912 ro­

ku. Tu uczelnia musi zapewnić jeszcze mieszkanie dla kierownika obiektu. Całkowicie zniszczony został obiekt z II połowy XIX w.

przy ul. Wandy, gdzie mieściły się

Od 10 do 12 września na Politech­

nice Opolskiej odbywało się V Spo­

tkanie Redaktorów Gazet Akade­

mickich, w którym i redakcja na­

szego „Indeksu" brała udział.

Tegoroczne spotkanie zorgani­

zowała Krystyna Duda, redaktor na­

czelna „Wiadomości Uczelnianych”

- pisma Politechniki Opolskiej.

Trzeba przyznać, że przedstawicie­

le 30 redakcji z całej Polski mieli czas zajęty co do minuty. Już pierw­

szego dnia w Ratuszu przyjął ich przewodniczący Rady Miasta Opo­

la dr Andrzej Namyslo, który przy-

zakłady Chemii Bioorganicznej oraz Chemii Ekologicznej Instytu­

tu Chemii. Nie do odratowania jest aparatura badawcza i wyposażenie (stoły laboratoryjne, odczynniki chemiczne, sprzęt laboratoryjny).

Budynek najprawdopodobniej zo­

stanie zburzony, gdyż ze stanu do­

tychczasowego do remontu nadają się jedynie mury zewnętrzne. Zala­

ny został też budynek przy ul. Wro­

cławskiej, gdzie mieściła się Kate­

dra Mikrobiologii i Centrum Kształcenia Nauczycieli Instytutu Biologii i Ochrony Środowiska, ale ten budynek należy do Zakładu Weterynarii w Opolu.

Na uczelni przed powodzią brak było sal na prowadzenie zajęć dydaktycznych. Powódź wyłączy­

ła na długi czas z użytkowania 10 sal dydaktycznych w budynku Ka­

tedry Folklorystyki i Slawistyki i bezpowrotnie zniszczyła 17 sal dydaktycznych oraz 7 laboratoriów w budynku przy ul. Wandy. Jeśli zostaną spełnione wszystkie wy­

magane warunki, w byłej stołówce w DS „Mrowisko” utworzona zo­

stanie sala wykładowa. M.L.

bliżył założenia polityki miasta. Re­

daktorzy obejrzeli Zaodrze i Pasie­

kę, poszkodowane w lipcowej po­

wodzi. Uczestniczyli też w wykła­

dzie „Popularyzacja nauki w me­

diach” - red. Wiktora Niedzickiego, autora telewizyjnych programów

„Laboratorium” i „Nobel dla Pola­

ka”. Następnego dnia redaktorzy od­

wiedzili m.in. Uniwersytet Opolski, gdzie spotkali się z rektorem prof.

dr. hab. Stanisławem S. Nicieją. Rek­

tor UO przybliżył zgromadzonym rozmiary strat, jakie uniwersytet po­

niósł podczas powodzi, i opowie­

dział o planach na najbliższe lata.

Pomogli nam

» Uniwersytet Śląski, Katowice 18.000 zł

• Związek Nauczycielstwa Pol­

skiego przy Uniwersytecie War­

szawskim 500 zł

• WSP w Olsztynie 5.000 zł

• pracownicy Uniwersytetu W arszawskiego 921,80 zł

« Pracownicy Katedry Języka Polskiego W SP w Krakowie 333 zł

• Fundacja na Rzecz Nauki Pol­

skiej 150.000 zł

• Komitet Badań Naukowych 500.000 zł

• Akademia Medyczna w Byd­

goszczy 3.000 zł

• WSP w Słupsku 5.000 zł

• Stowarzyszenie Zbiorowego Zarządzania Prawami Autorski­

mi Twórców Dzieł Naukowych i Technicznych, Kielce 10.000 zł

• Fundacja Banku Śląskiego 100.000 zł

® De Weledelzeergeleerde Heer Dr J .B. Deregowski - Rotterdam 3.760,90 zł

• PKO S.A. Warszawa 80.000 zł

• dotacja Halifax Londyn - Pre­

zydent RP na Uchodźstwie Ry­

szard Kaczorowski 27.478,49 zł

• dotacja Pulaski Cadets 3.455,34 zł

• Akademie der Kiinste Berlin 5.277,96 zł

• Prezes Rady Ministrów 760.000 zł

• mgr inż. Jan Chudy 1000 zł Ciekawe, zwłaszcza dla nas, by­

ło spotkanie, na którym omawiano problemy, z którymi - jak się wydaje - borykają się wszystkie uczelniane redakcje. Chodziło tu o kwestie finan­

sowe, czyli jak i za ile można wyda­

wać gazetę uczelnianą, o miejsce re­

dakcji w uczelni, a także o rolę i miej­

sce uczelnianego rzecznika prasowe­

go. W niektórych uczelniach rolę rzecznika i redaktora naczelnego peł­

ni ta sama osoba.

Docenienie przez prof. Nicieję roli prasy akademickiej wzbudziło uznanie, a wśród niektórych zazdrość, zwłaszcza gdy zobaczyli naszą redak­

cję. Prof. Nicieja uczestniczył w ob­

radach zespołów redakcyjnych i chęt­

nie odpowiadał na wszystkie kiero­

wane do niego pytania. M.L.

W ejście d o biblioteki p o d c za s pow odzi.

Rola redaktora

n w n g p

(3)

norow ego U niw ersytetu O pol­

skiego.

- Podzielę się bardzo osobistą refleksją - pow iedział reżyser. - Długo nie wiedziałem, co to zna­

czy, że jestem doktorem honoro­

wym uniwersytetu. Nie potrafiłem tego lapidarnie ująć. Ale teraz już wiem: gdybym był sierotą, to uni­

wersytet byłby najlepszą rodziną, która mnie zaadoptowała. I za to dziękuję.

Zdzisław Najder, nowy profe­

sor na filologii polskiej UO, były dyrektor rozgłośni polskiej Radia

“Wolna Europa”, przyznał się, że jest wzruszony.

- Jeszcze niedawno myślałem, że nie będę uczył polskich studen­

tów, że już nigdy nie wejdę do ja ­ kiegoś grona akadem ickiego na stałe.

Uniwersytet

- najlepsza rodzina

dentem. W tej uczelni chciało się bywać i studiować. Było to grono wymagające, ale życzliwe - i czu­

ło się chęć nauczania.

Minister przyznał się zgroma­

dzonym, iż był sceptycznie nasta­

wiony do przekształcenia W SP w uniw ersytet, między innymi

z obawy, czy na uniwersytecie da­

lej będzie się kształcić pedagogów w takiej ilości. Jednak - zdaniem m inistra Dery - szczęśliw ie nie um knęła w ładzom uniw ersytetu konieczność przygotow yw ania kadr dla oświaty, bo proces kształ­

cenia rozpoczyna się od w ycho­

wania przedszkolnego i nauczania początkowego.

Oklaskami został nagrodzony Kazimierz Kutz, który w marcu te­

go roku otrzymał tytuł doktora ho­

D rugiego pa ździernika aula n aszego u n iw e rsyte tu pękała w szw a ch . P rzybyli znakom ici g o śc ie , rek torzy innych uczelni, studenci. U ro czyście rozpoczęliśm y nowy, c zw a rty w historii uni­

w e rsytetu rok akadem icki.

- P otencjał intelektualny, zgrom adzony tutaj, tworzy z uni­

w ersytetu najw iększe p rzed się­

biorstw o i przynosi nam sław ę - m ów ił rektor U niw ersytetu O polskiego prof. S tanisław S.

Nicieja. - W yzwala nowe energie i ambicje.

Rektor podsum ow ał ubiegły rok akademicki, podkreślając, że z każdym rokiem w zrasta atrak­

cyjność studiow ania na naszej uczelni. Świadczyć o tym może liczba kandydatów na studentów Uniwersytetu Opolskiego - na nie­

których kierunkach o jedno miej­

sce ubiegało się nawet dziesięciu kandydatów.

- Szkoła, którą kończyłem, nie była tak wspaniała, ja k ta teraz - wspominał Kazimierz Dera, wice­

minister edukacji narodowej, ab­

solwent ówczesnej Wyższej Szko­

ły Pedagogicznej sprzed trzydzie­

stu lat. - Było jednak to, co czuje się do dzisiaj - wspaniała atmosfe­

ra partnerskiego obcowania ze stu-

Chwila próby

G

d y lu d z i d o ty k a k a ta k liz m , k a m e ­ ry te le w iz y jn e i o b ie k ty w y f o t o r e ­ p o r te r ó w rejestru ją o b ra z z r u jn o ­ w a n y c h b u d o w li, z n is z c z o n y c h sp rzętó w , z r o z p a c z o n y c h s p o jr z e ń . P r z e k a z u z m y ­ s ła w ia r o z m ia r y tr a g e d ii, b u d z i w s p ó ł­

c zu c ie d la ofiar, m o b iliz u je in n y c h d o p o ­ m o cy. O d k r y w a m y n a n o w o p o c z u c i e lu d z k ie j w s p ó ln o ty w o b e c g r o z y ż y w i o ­ łów.

G d y tr z e b a b y ło z ilu s tr o w a ś szko d y, ja k i e p o w ó d ź w y r z ą d z iła n a s z e m u u n i ­ w e r s y te to w i w ó w c z a s n a e k r a n a c h te le ­ w izo ró w p o ja w iły się k s ią ż k i.Z b ite w n ie ­ r o z p o z n a w a ln ą b r u d n ą m a s ę , p ły n ą c e

Z w o d ą , p o k r y t e s z la m e m .R a to w a n e na w s z e lk ie m o ż liw e s p o s o b y .S u s z o n e n a r o z c ią g n ię ty c h s z n u r a c h , p r z e k ła d a n e b ib u ła m i stro n a p o stro n ie , z a m ra ża n e , d e z y n fe k o w a n e . O d k ry liśm y , że s ta ło się c o ś s tr a s z n e g o , że w s z y s c y p o n ie ś liś m y stra tę .

N a m ie s z k a ń c a c h G a la k ty k i G u te n ­ berga, d z iś n ie u m ie ją c y c h się o b e jś ś b ez k o m p u te ra , c ią g le w y w ie ra w ra że n ie w i­

d o k z n is z c z o n y c h k sią że k .

To w s p ó ln e , u n iw e r s a ln e o d c z u c ie s p r a w ia , że n a d c h o d z i p o m o c n ie r a z z b a r d z o o d le g ły c h s tr o n i o d z u p e łn ie d o ty c h c z a s n ie z n a n y c h o s ó b lu b o r g a n i­

za c ji, a ta k ż e z n a n y c h i w y p r ó b o w a n y c h p r z y j a c i ó ł .O d d o ta c ji P u ła s k i C a d e ts z U SA p o w s p a r c ie p r e z y d e n ta R P na u c h o d ź s tw ie R y sza r d a K a c zo ro w sk ie g o , c z y p r e z e s a R a d y M in is tr ó w RP. O d lu ­ d z i o fia r o w u ją c y c h d a tk i p o z a p i s u ją ­ c y c h w te s ta m e n c ie sw ą c e n n ą b ib lio te ­ k ę ,ja k u c z y n i ł to p r o f. H e n r y k M a r k ie ­ w icz.

U n iw ersytet O p o lski w czw a rtym roku istn ie n ia p r z e c h o d z i c ię żk ą p r ó b ę .D z ię k i n ie j p r z e k o n a liś m y się także, że p o c zu c ie w sp ó ln o ty a k a d e m ic k ie j sięg a b ardzo d a ­ leko p o z a m u ry o p o lsk ie j uczelni. To cenne d o św ia d czen ie, które m o że ró w n ież inspi- ro w a ś d o tw o rz e n ia ro zleg łych ze w n ę tr z­

n ych ko n ta k tó w n a szeg o śro dow iska.B ędą o n e tym o w o cn iejsze, im lepsze efekty n a ­ u ko w e u zyska m y

REDAKCJA

Fot.M. Lis

(4)

W czasie inauguracji mi­

nister Kazimierz Dera wręczył dr.

hab. Andrzejowi Szmajke z Insty­

tutu Psychologii nagrodę ministra edukacji narodowej za publikację

“Samoutrudnianie jako sposób au­

toprezentacji: Czy rzucanie kłód pod własne nogi jest skuteczną metodą wywierania korzystnego wrażenia na innych?” . Profesor Piotr Blaik z W ydziału Ekono­

micznego, nagrodzony za publika­

cję “Logistyka. Koncepcja zinte­

growanego zarządzania przedsię­

biorstw em ”, odbierze nagrodę osobiście w Warszawie.

M inister edukacji narodowej przyznał także cztery stypendia stu­

dentom UO: Ewelinie Opałce z V roku chemii, Romanowi Gaw­

ronowi z V roku filologii rosyjskiej z filologią polską, Łukaszowi Ko- rachowi z V roku chemii i Gawło­

wi Krawcowi z IV roku filologii polskiej. Stypendia te są nagrodą za osiągnięcia w nauce i pracę na rzecz środowiska akademickiego w roku akademickim 1996/97.

Tradycyjnie odbyła się też im­

matrykulacja studentów pierwsze­

go roku. Dwadzieścia osób, które najlepiej zdały egzaminy wstępne, otrzymało indeksy z rąk rektora Sta- tisława S. Niciei.

Uroczystą inaugurację zakoń-

;zył wykład prof. Bolesława Gra- oowskiego “U granic czasu i prze- itrzeni” .

Ma ł g o r z a t a Lis

Przyjechali pomóc

6 sierpnia br. gościli w Opolu trof. Kazimierz Przybysz - wice­

minister edukacji narodowej i mgr radeusz Popłonkowski - wicedy- ektor D epartam entu Nauki

Szkolnictwa Wyższego. Goście : MEN zwiedzili budynki Uni- versytetu Opolskiego, które zo- tały zalane w czasie lipcowej po- vodzi. Odwiedzili też całkowicie dewastowane przez wodę miesz- :anie prof. Doroty Sim onides, rnanej w kraju folklorystki, sena- ora RP.

- Przyjechaliśmy tu, by w mia- ę możliwości m inisterstw a po­

noć - powiedział nam prof. Kazi­

mierz Przybysz. Po obejrzeniu po- lowodziowych zniszczeń wicemi- lister edukacji narodowej zade- darował pomoc w wysokości

.250 tys. zł.

E.S.

Jestem

przerażony stratami

Z prof. Kazim ierzem Przybyszem, wicem inistrem edukacji naro­

dowej, rozmawia M ałgorzata Lis

P an ie p ro fe so ­ rze, ja k ie m a p an w ra ż e n ia po o b e j­

rzeniu O pola?

W czasie dzisiej­

szej w izyty w Opolu (6 sierpnia - red.) rek­

tor Stanisław N icieja pokazał mi, co po­

w ódź zrobiła z B i­

blioteką G łówną oraz z innym i budynkam i UO. Jestem przerażo­

ny ogrom em strat, które poniósł naj­

młodszy uniwersytet.

By to sobie uzm ysło­

w ić, trzeba było to zobaczyć. Z astana­

w iam się, czy gdyby na przykład pom oc z zewnątrz w ratowa­

niu biblioteki była szybsza, to ura­

tow ałoby się więcej. To też n ie­

w iele by dało, gdyż to, co było w piwnicach, uległo całkowitemu zniszczeniu. Zdajem y sobie spra­

wę w m inisterstw ie, że uczelnia straciła bezpow rotnie w iele ele­

mentów kultury materialnej, istot­

nych dla badań naukow ych.

W sensie fizycznym przestały one istnieć.

Czy m ożem y liczyć n a j a ­ kąś pom oc d la U n iw ersy tetu Opolskiego?

Po tym , co zobaczyłem , po­

staram y się w najbliższym cza­

sie uruchom ić pew ne zaliczki na p race rem o n to w o -b u d o w lan e.

W iem , że w najbliższym czasie nie d a się w y cen ić strat, ja k ie p o n io sła uczelnia, i nie w szyst­

ko b ęd zie m o żn a n ap raw ić w pierw szych miesiącach po po­

w odzi. To je s t dylem at, co w ar­

to, a czego nie w arto robić. W i­

d ziałem b u d y n e k p oszpitalny, p rzek azan y uczelni p rzez m ia­

Wicem inister ed u ka cji n arodow ej, prof. Kazimierz Przybysz w mieszkaniu prof.

D o ro ty Simonides

sto, którego rem ont w ym aga o l­

b rzym ich kosztów . A le słuszna w y d aje m i się d e c y z ja w ład z uczelni, by w łaśnie w ten gm ach inw estow ać, ten rem ont ro zp o ­ cząć ja k najszybciej. N ie w iem teraz, jak ie będą ekspertyzy b u ­ dynków , które ucierpiały w cza­

sie pow odzi, ale m oim zdaniem jed en z nich to kom pletna ruina, skorupa, któ ra n adaje się tylko do wyburzenia. W edług m nie je ­ go rem ont nie m iałby sensu.

S tra ty tru d n o oszacow ać, ale czy m ożem y m ów ić o k o n ­ kretn y ch kw otach?

W pierw szym m om encie to kilka m iliardów starych złotych.

D y sp o n u jem y p ew n ą rezerw ą, ja k k ażd e g o ro k u , i tę rezerw ę przeznaczym y na d ofinansow a­

nie p rz e d e w szy stk im u czeln i, k tó re n a jb ard ziej u c ie rp ia ły w c zasie p o w o d zi. C zy li p rz e ­ znaczym y ją przede w szystkim dla O pola - U niw ersytetu O p o l­

skiego, bo p o litech n ik a praw ie

n ie u c ie rp ia ła , je j zaszk o d ziły raczej u lew n e d esz c z e - i U n i­

w ersy tetu W rocław skiego. B ę­

d z ie m y sy s tem aty czn ie te p ie ­ niądze w płacać, część w tym ro ­ ku, część w p rzy szły m , by w w aru n k ach w m iarę n o rm a l­

nych m o żn a by ło tu ro zp o cząć ro k ak ad em ick i. Z p ew n o ścią p ro ces d y d ak ty cz n y b ędzie utrudniony, szczególnie na k ie ­ ru n k ach hum anistycznych.

Czy w iadom o, ja k ie s traty poniosło w zw iązku z pow o­

dzią polskie szkolnictw o wyż­

sze?

W edług szacu n k o w y ch strat, danych rektorów poszcze­

g ó ln y ch u czelni - to o k o ło 38 m ilionów zł, z czeg o ponad 15 m ilio n ó w stra c ił U n iw ersy tet O p o lsk i. Te d ane m ogą w ielo ­ krotnie ulegać zm ianie; na pew ­ no w ciągu k olejnych m iesięcy b ędą w eryfikow ane.

D ziękuję za rozmowę.

Ma ł g o r z a t a Li s

Fot.M Lis

(5)

Wystąpienie rektora p r o f Stanisława S. Nicieji na inauguracji roku akadem ickiego U O 1997/1998

Uniwersytet - rok czwarty

U n iw e rsyte t Opolski rozpoczyna czw a rty rok istnienia. Minione trzy lata potw ierdzają najbardziej optym istyczne prognozy zapo­

w iadające, że utw orzenie uniw ersytetu w yzw oli w opolskim śro­

dowisku akadem ickim nowe energie i nie ujawniane dotychczas w naszym regionie am bicje. Kum ulowanie potencjału uniw ersy­

te tu to przede w szystk im praca lic zn yc h zesp o łó w akadem ic­

kich, ale rów nież w izja i dyplom acja kierow nictw a uczelni.

W tej chw ili dynam ikę uni­

w ersytetu trudno utrzym ać w ry­

zach. W ystarczy stw ierdzić, że w m om encie jeg o utw orzenia li­

czył 9 tysięcy studentów , a dziś przekroczył 13 tysięcy. L iczba pracow ników , którzy tw o rzą w spólnotę uniw ersytecką, prze­

kroczyła 1300 osób.

Infrastruktura m aterialna li­

czy 33 budynki. Są w śród nich wysokościowe domy studenckie, budynki dydaktyczne i dwa pała­

ce: w D ąbrow ie N iem odlińskiej i K am ieniu Śląskim . P otencjał intelektualny i materialny pow o­

duje, że Uniwersytet Opolski jest jednym z największych przedsię­

biorstw w naszym w ojew ódz­

tw ie. Tu kształtuje się środow i­

sko intelektualne, które daje ob­

licze miastu i regionowi. Uniwer­

sytet przynosi nam chw ałę i sła­

wę, prestiż i dumę, naukę i pracę.

Dla wielu setek ludzi je st praw ­ dziw ą A lmae M atris - m atką kar- m icielką. Ź ródłem splendoru i satysfakcji.

M agia U n iw e rs y te tu

Od mom entu pow ołania uni­

wersytetu w niezw ykłym stopniu w zrosła atrakcyjność studiow a­

nia w O polu. Jest to dow ód, że nazw a uniw ersytet pełni nie ty l­

ko funkcję info rm acy jn ą, ale i marketingową. N a egzam inach w stępnych na niektóre kierunki w lipcu było po 10 kandydatów na jedno miejsce. Tak działa m a­

gia słow a uniw ersytet i funkcjo­

nowanie w obrębie UO dyscyplin i specjalizacji, które w cześniej nie m ogły się tak rozw ijać bądź w ogóle pow staw ać. C hodzi

m in. o prawo i adm inistrację, ję ­ zyk biznesu, m arketing. W tym roku akadem ickim przyjęliśm y 3,6 tysiąca now ych studentów , a drugie tyle odeszło z sal egza­

m inacyjnych zaw iedzionych i rozczarow anych, w alcząc póź­

niej w komisjach odwoławczych.

G dyby Uniwersytet Opolski dys­

ponował w iększą liczbą sal i ka­

dry profesorskiej, m ożna by by­

ło zapobiec dram atom wielu m a­

turzystów , których podania o d ­ woławcze z bólem serca zopinio- w ane zostały negatyw nie. Tam, gdzie m ożna było, m aksymalnie poszerzyliśmy grupy laboratoryj­

ne i w ykładow e. U niw ersytet trzeszczy w przysłow iow ych szw ach. Jeśli chce się rozw ijać i spełniać nadzieje młodych O po­

lan - musi inwestować.

W ielki plac budow y U n iw ersy tet je s t jed n y m z najw iększych placów budow y w m ieście. 16 p a ź d z ie rn ik a 1997 r. zakończą się prace w no­

wej sied zib ie W ydziału T eo lo ­ g iczn e g o . B u d y n ek daw nych koszar z pięknym i przestronny­

mi salam i w ykładow ym i, z no­

w ą, tch n ąc ą św ieżością, utrzy ­ m aną w X IX -w ieczn y m stylu elew acją, z w zniesioną od p od­

staw su p ern o w o czesn ą p ię c io ­ k o n d y g n a c y jn ą b ib lio tek ą, z p o d jazd a m i i now oczesnym i p ark in g am i w p ro w ad za nasz u n iw e rsy te t w sp o só b bardzo e fek to w n y w XXI w iek i w za­

niedbanym dotychczas kw arta­

le m iasta kształtuje - ja k to ktoś pięknie i rom antycznie nazw ał - zalążek przyszłej D zielnicy Ł a­

cińskiej. Już obecnie kom pleks budynków W ydziału T eologicz­

nego przy u licach D rzy m ały i K ard y n ała K om inka w raz z zam kiem w K amieniu Śląskim sięga najw yższych standardów w po lsk im sz k o ln ic tw ie w y ż­

szym i je st chlubą naszego uni­

w ersytetu.

W ielka w tym zasługa głów ­ nych kreatorów opolskiej teolo­

gii - ks. biskupa A lfonsa Nosso- la - W ielkiego K anclerza W y­

działu T eologicznego oraz ks.

prof. H elmuta Sobeczki - dzieka­

na wydziału, a także bezpośred­

nio nadzorującego prace budow ­ lane w kom pleksach teo lo g icz­

nych - ks. dr. A lberta Glaesera.

W daw nym budynku kosza­

row ym na rogu P lebiscytow ej i D rzym ały trw ają prace adapta­

cyjne pod przyszły gm ach W y­

działu Praw a i Administracji. Ha­

m ulcem je st brak decyzji o w y­

prowadzeniu nieuniwersyteckich lokatorów z dwóch ostatnich pię­

ter. O statnie m iesiące przyniosły skokow y przyrost w kubaturze now o budow anego D om u S tu­

denta przy ul. Katowickiej, który będzie nosił im ię „N iechcic” - sąsiedztw o „K m icica” . Przypo­

mnę, że przez 15 lat jego budowa nie m ogła w yjść z pow ijaków fundam entów, a w ciągu 6 ostat­

nich m iesięcy w zniesiono 11 kondygnacji tej budowli. Jest to jeden z najbardziej spektakular­

nych sukcesów m inionego roku akadem ickiego. N ow y 14-kon- dygnacyjny akademik będzie jed­

ną z najbardziej efektownych bu­

dow li w mieście. N a jeg o ¡m-

Ślubujq now i studenci.

(6)

W ejście d o biblioteki w cza sie pow odzi.

dachu um ieszczone zosta­

nie now oczesne obserw atorium astronom iczne opolskich fizy ­ ków. U dało się nam w ostatniej chw ili tak zm ienić projekt, aby w ykorzystać ten w y sokościo­

wiec usytuowany w najwyżej po­

łożonym punkcie m iasta do tak niezwykłego celu. Był to pomysł prof. B olesław a G rabow skiego z Instytutu Fizyki.

Uniwersytet adaptuje dla swych potrzeb, a tym samym ratu­

je, zabytki kultury m aterialnej;

trwa gruntowna przebudowa pała­

cyku przy ulicy Powstańców Ślą­

skich i kontynuowane są prace re­

montowe w zam ku w D ąbrow ie Niemodlińskiej. Z nowym rokiem kalendarzowym przystąpim y do remontu daw nego budynku po­

szpitalnego przy pl. Kopernika, lest to największe wyzwanie, przed którym staje nasza współ no- :a uniwersytecka. W znosząca się w centrum miasta dziś zabytkowa mina o wielkiej kubaturze, ale niezwykłej architekturze, ma być tv przyszłości głów nym budyn- d em uniwersyteckim i siedzibą senatu, administracji i neofilolo- gii. Ale aby to się stało, musimy na en cel zdobyć około 200 m iliar­

dów starych złotych. Finalizowa­

ły jest ju ż projekt przebudowy, dórego koszt w wysokości 2,5 mi- iarda finansowany jest przez Za- ząd miasta. Po bardzo intensyw- tych, w ielom iesięcznych zabie­

gach zdobyliśm y na rem ont bu- łynku poszpitalnego w bardzo lieprzyjaznych warunkach już 20 miliardów. Wierzymy, że społe- :zeństwo i władze w ojew ództw a tie zostaw ią nas w tych zmaga- tiach w osamotnieniu. Będziemy tatarczywie kołatać do serc i kies.

do jest to wspólna sprawa całego taszego regionu. Zakończyliśmy v ubiegłym roku remont akademi­

ków „M rowisko” i „Spójnik” . Trwa w ym iana 140 okien w bu- iynku anglistyki i germ anistyki koszt 1 miliard 400 tysięcy zł).

3to tylko pobieżny rys w ielkich trac inwestycyjno-remontowych, które prowadzimy.

Intelektualn y puls U n iw e rsyte tu U biegły rok akadem icki za­

mączył się w yjątkow ą aktywno- cią intelektualną naszego środo­

w iska. W czasie tym zorganizo­

w ano 42 konferencje naukow e 0 zasięgu m iędzynarodow ym , krajowym i regionalnym , w któ­

rych uczestniczyli wybitni polscy 1 zagraniczni uczeni.

U ruchom iliśm y Z łotą Serię O tw artych W ykładów U niw er­

sy teck ich , w których w zięli udział najw ybitniejsi polscy in­

telek tu aliści, uczeni i politycy, m.in. św iatow ej sław y reporta- żysta i pisarz Ryszard K apuściń­

ski; w ybitni h istorycy: Janusz Tazbir, Jó zef G arliński, Andrzej A jnenkiel, A leksander G iey sz­

tor; w ybitni filolodzy; Tadeusz Sław ek, M ichał G łow iński, Z bi­

g niew S u d o lsk i, Janusz S ia t­

k ow ski, H enryk M ark iew icz - redaktor naczelny PSB; pisarka K ira G ałczy ń sk a; ek o n o m ista L eszek B alcero w icz; politycy:

R yszard K aczorowski i Tadeusz M azow iecki.

B ardzo w ażnym w ydarze­

niem , nie tylko dla naszej spo­

łeczności akadem ickiej, było przyznanie doktoratów honoro­

w ych w ybitnem u niem ieckiem u angliście z U niw ersytetu Stutt- garckiego G erhardow i N ickelo- wi i w ybitnem u reżyserow i Ka­

zim ierzowi Kutzowi. Zw łaszcza doktorat K azim ierza K utza miał w yjątkow ą opraw ę, gdyż to w a­

rzyszyła mu w ystaw a plakatów i fotosów w szystkich jeg o fil­

mów, sesja naukow a na tem at je ­ go tw órczości, studencki spek­

takl teatralny i przegląd film ów -

połączony z premierą najnowsze­

go obrazu „Pułkow nik K w iat­

kow ski” . W ystąpienie K azim ie­

rza Kutza w auli było jedną z naj­

bardziej kom entow anych w Pol­

sce w ypow iedzi p u b licy sty cz­

nych roku. P rzedrukow ano je m .in. w „G azecie W yborczej” ,

„Ś ląsku” , „S tro n ach ” , „K in ie” ,

„R zeczy p o sp o litej” , odbiło się szerokim echem w radiu i telew i­

zji. W uroczystości uczestniczy­

li w ybitni tw órcy kultury na Ślą­

sku oraz aktorzy, m .in. F ran ci­

szek Pieczka i Jerzy Trela.

W ubiegłym roku akadem ic­

kim uniwersytet nasz pozyskał na pierwszy etat wybitnych polskich uczonych, m.in. historyka M aria­

na M arka D rozdow skiego z In­

stytutu Historii PAN, anglistów - Z dzisław a N ajdera i T adeusza Piotrow skiego, psychologa M a­

cieja D ym kow skiego. O śm iu na­

szych uczonych otrzym ało tytu­

ły profesorskie: A dam Suchoń- ski, M ichał Lis, Piotr O brączka, Jó z e f M akow iecki, ks. Janusz C zerski, ks. K azim ierz D ola, G rzegorz Bryll i Joachim Glensk.

14 pracow ników uzyskało stop­

nie doktorów habilitow anych, a 40 przeprow adziło z pow odze­

niem obrony prac doktorskich.

W minionym roku akadem ic­

kim nasz uniw ersytet opuściło 2.250 now ych magistrów.

Nasi pracow nicy uzyskali 8 grantów w KBN na pow ażne ba­

dania naukow e, a zreform ow ane i pod nowym kierow nictw em dr

Janiny H ajduk-N ijakow skiej W ydaw nictw o UO w ydało 25 pozycji książkow ych. Jeszcze w iększą prężność w ykazuje Wy­

daw nictw o W ydziału Teologicz­

nego.

Nasi profesorow ie weszli do bardzo ważnych ciał społecznych i grem iów naukow ych, m.in.

prof. Stanisław G ajda został członkiem Komitetu Badań Na­

ukow ych, ks. prof. K azim ierz D ola członkiem C entralnej Ko­

m isji ds. Tytułu N aukow ego i Stopni N aukow ych, prof. W ie­

sław Ł ukaszew ski przew odni­

czącym Komitetu Badań Psycho­

logicznych PAN.

W uczelni gościli i w izyto­

wali kierow nicy M inisterstw a Edukacji Narodowej: w icem ini­

strow ie K azim ierz D era i K azi­

m ierz Przybysz, m in ister A lek­

san d er Ł uczak - szef KBN, dy­

rektorzy wszystkich departamen­

tów MEN: Jó zef Lepiech, Tade­

usz P opłonkow ski, Stanisław M adej, W itold Pakuła. W presti­

żow ym tygodniku „W prost”

w m inionym roku akadem ickim nasz uniw ersytet aw ansow ał, w yprzedzając starszy o 10 lat Uniw ersytet Szczeciński.

M iniony rok zaznaczył się istotnym i zm ianam i struktury w ew nętrznej naszego uniw ersy­

tetu. Przede wszystkim z wielkie­

go w ysłużonego W ydziału Filo- logiczno-H istorycznego pow sta­

ły dw a nowe: Filologiczny, któ­

ry uzyskał ju ż w szystkie w

>

\mm

(7)

praw a akadem ickie, i H i­

storyczno-Pedagogiczny, będący w trakcie odzyskiw ania praw ha­

bilitacyjnych na historii i doktor­

skich na pedagogice. W ydziałem Filologicznym kieruje prof. Zdzi­

sław Piasecki, a H istoryczno-Pe­

dagogicznym prof. Stanisław G aw lik. Pow stały: M iędzyw y­

działow e C entrum K ształcenia i D oskonalenia Pedagogicznego - z bardzo szerokim i zadaniam i program ow ym i, którym kieruje prof. Ew a Sm ak, oraz Instytut Psychologii pod kierow nictw em prof. W iesława Łukaszewskiego.

W ostatnim roku kadra opolskich psychologów została tak pow aż­

nie wzm ocniona, iż w przyszłym roku będziem y m ogli otw orzyć nowy kierunek studiów: psycho­

logię. Przed rokiem tw orzyliśm y zalążek Instytutu Praw a i A dm i­

nistracji. Dziś studiuje tam 400 studentów.

W ubiegłym roku stw orzyli­

śmy now e profesjonalne pism o uniw ersyteckie o nazw ie „In­

deks” - pod redakcją dr Wiesławy Piątkowskiej-Stepaniak. Świetnie ilustrowane, z dobrą publicysty­

ką stanow i jednocześnie znako­

m itą kronikę w ydarzeń, które miały m iejsce na uniw ersytecie.

Pism o odnotow uje sukcesy po­

szczególnych uczonych i zespo­

łów badaw czych; wskazuje braki i schorzenia w świecie akadem ie- 3 kim, grom adzi znakom itą doku- J mentację dla przyszłych dziejopi- sów naszej Almae Matris.

Oddaliśm y rów nież do użyt­

ku (w głów nym holu uniw ersy­

teckim) efektow ną i funkcjonal­

ną księgarenkę akadem icką „So­

krates” , zaopatrzoną obficie w w ydaw nictw a naukow e i skryptowe.

Uniwersytet prow adził rozle­

głą w spółpracę z uczelniam i za­

granicznym i, w której brało udział kilkudziesięciu opolskich uczonych. Podpisaliśm y now e w ieloletnie um ow y z uniw ersy­

tetam i: w B am bergu (N iem cy), O paw ie (C zechy), N itrze (S ło ­ wacja), Pusan (Korea).

K ierow nictw o naszego uni­

w ersytetu było podejm ow ane przez rektorów uniw ersytetów w M oguncji, Jenie, B am bergu, Erfurcie, O paw ie, N itrze oraz w M inisterstw ie Spraw Z ag ra­

nicznych w Bonn.

D w óch naszych pracow ni­

ków za w ybitne osiągnięcia w pracy naukowej otrzym ało na­

grody m inistra edukacji narodo­

wej. Są to prof. P iotr Blaik - za książkę „L ogistyka. K oncepcja zintegrow anego zarządzania przedsiębiorstw em ” oraz dr hab.

A ndrzej Szm ajke - za książkę

„S am outrudnianie ja k o sposób autoprezentacji: Czy rzucanie kłód pod w łasne nogi je s t sku­

teczną m etodą w yw ierania ko­

rzystnego w rażenia na innych?” . Im ponujące sukcesy, na po­

ziomie europejskim, odniosły na­

sze sportsm enki z A kademickie-

go Z w iązku Sportow ego: Beata K ucharzew ska zdobyła brązowy m edal w m istrzostw ach E uropy w dżudo w O stendzie oraz m i­

strzostw o Polski seniorek, A gata M róz zajęła VII m iejsce w m i­

strzostw ach w O stendzie oraz zdobyła wicemistrzostwo Polski, M ałgorzata W ielgorz w ywalczy­

ła srebrny medal w m istrzo­

stw ach Polski i złoty medal w A kadem ickich M istrzostw ach Polski, Jolanta Wojnarowicz zdo­

była złoty medal w A kadem ic­

kich M istrzostw ach Polski, je st rów nież w icem istrzynią Europy juniorek. Zespół siatkarek nasze­

go AZS-u jest czołowym teamem drugoligow ym. W 1996r. zdobył złoty m edal w M istrzostw ach Polski U niw ersytetów , a we

w rześniu br. zajął II m iejsce w A kadem ickich M istrzostw ach Polski. Z a tym i sukcesam i stoi ogrom na praca studentów oraz ich trenerów : E dw arda Facieje- w a i Zbigniew a Zagórow skiego.

M iniony rok był w yjątkow o trudny, ale zostanie zapisany na chlubnych kartach dziejów na­

szego uniw ersytetu, m im o w iel­

kiej tragedii, jak a dotknęła nasze miasto.

Przypom nę: W nocy z 9 na 10 lipca O pole otrzym ało cios nokautujący. Jedna trzecia m ia­

sta znalazła się pod kilkum etro­

wą taflą wody. Dziesiątki tysięcy

ludzi, tych z w yższych kondy­

gnacji, zostało więźniami swoich dom ów , ci z parterów i pierw ­ szych pięter stracili cały dobytek:

m eble, kosztow ności, dom ow e biblioteki, zbiory pam iątek ro­

dzinnych. Jedni w przerażeniu i szoku patrzyli z wyżej położo­

nych dom ostw sw oich sąsiadów, do których zbiegli, jak woda w le­

wa się oknami i drzw iam i do ich m ieszkań; inni, którzy w tym czasie byli poza swoim i dom am i - w pracy bądź na zakupach - w osłupieniu zbliżając się do nur­

tu pędzącego ulicam i żyw iołu, dow iadyw ali się, iż nie m ają ju ż gdzie wracać.

Tak było w sercu O pola na znajdującej się w w idłach O dry i M łynów ki w yspie P asiece -

i

dzielnicy bibliotek, instytucji na­

ukow ych, szkół artystycznych (plastycznej i m uzycznej), sie­

dzib redakcji radia, telewizji i prasy, konsulatu, słynnego am ­ fiteatru i europejskiej klasy lodo­

w iska, Urzędu W ojewódzkiego, zasobnych willi mieszczańskich i opolskiej bohemy. Tak było na Z aodrzu - dzielnicy młodej, ro­

botniczej, z licznymi punktowca­

mi z tzw. w ielkiej płyty i dużym centrum handlow ym . Tak było wreszcie na Wyspie Bolko, gdzie znajduje się ogród zoologiczny - m iejsce spacerów O polan. Tej nocy ludzie słyszeli płacz zw ie­

rząt, które woda dosięgła w klat­

kach. Na moim podw órku wśród w raków sam ochodów , w żółta­

wej m azi z w ielkim i plam am i mazutu skonał wielki hipopotam, na podw órkach sąsiadów tonęły jelenie, kangury, antylopy, zebry i bawoły.

B yła to pow ódź niew yobra­

żaln a w historii O pola. M iasto nad O drą było wielokrotnie pod­

tapiane, ale fala tej wysokości nie została odnotow ana w tysiąclet­

nich annałach Śląska O polskie­

go. O pole powoli leczy rany. Le­

czy je rów nież uniw ersytet, któ­

ry poniósł najw iększe straty z w szystkich polskich uczelni znajdujących się w dorzeczu O d­

ry. Z agładzie uległ jed en z bu­

dynków Instytutu C hem ii przy ul. Wandy, usytuow any blisko koryta rzeki. Nadaje się ju ż tylko do rozbiórki. Przez kilkanaście dni w żółtawej cieczy, zanurzony do wysokości I piętra stał pałacyk przy ul. Pow stańców Śląskich, w którym m ieściły się K atedry Folklorystyki i Slawistyki. Musi być obecnie poddany kapitalne­

mu remontowi. 1 największa stra­

ta to 120 tys. w olum inów unice­

stwionych przez żywioł w maga­

zynach biblioteki uniw ersytec­

kiej, która też została zalana do wysokości I piętra. Kolejnych 50 tys. książek zostało podtopio- nych i poddawane są teraz proce­

som w ysuszania i odgrzybiania.

Księgozbiór uniwersytecki liczył około pół m iliona w olum inów.

Został więc przez powódź znacz­

nie uszczuplony - o prawie jedną trzecią. Zagładzie uległa chluba Biblioteki UO - unikatowy zbiór czasopism śląskich: polskich i niem ieckich, głów nie m- W yrósl b u d yn e k n o w e g o akadem ika.

(8)

05 (07) listo p a d 1997 r.

*■ XIX-wiecznych. Na w ysy­

pisko śm ieci zostało w yw iezio­

nych trzydzieści kilka wywrotek oblepionych cuchnącym szla­

mem butw iejący ch ju ż ro c z n i­

ków. m.in. „G w iazdki C ieszyń­

skiej” , „G azety O polskiej” Ko- raszew sk ieg o , „S tudiów Ś lą ­ skich”, „Zarania” oraz prasy nie­

mieckiej.

W ielką ofiarność przy rato­

w aniu b ib lio tek i w y k azał cały zespół kustoszy i bibliotekarek, z dyrektor W andą M atw iejczuk na czele, oraz przy usuw aniu skutków pow odzi cały pluton żołnierzy, którzy przez m iesiąc pod dow ództw em ch o rążeg o Stanisław a G aw ła w ynosili za­

m oczone książki z m agazynów piw nicznych - biblioteka m iała dw ie kondygnacje m agazynów w podziem iach, do których w io­

dły w ąskie, kręte schody. S to ­ im y w tej chw ili przed p ro b le ­ mem budow y now ej biblioteki uniw ersyteckiej.

W tym nieszczęściu uniw er­

sytetu w iele instytucji i osób spieszyło z nieocenioną pomocą, która zostanie z n ajw iększą w dzięcznością zapisana w kroni­

kach naszej A lm ae M atris.

Pierw szym i byli U niw ersytet Śląski w K atow icach oraz U ni­

w ersytet M ikołaja K opernika w Toruniu, który przyjął kilka ty­

sięcy książek do renow acji. N ie­

oceniona pomoc finansowa przy­

szła też od pana Prezydenta Ry­

szarda Kaczorowskiego z Londy­

nu. Pani Ewa Esser z Kolonii przy­

wiozła do Opola specjalną kom o­

rę do suszenia książek wraz z jej obsługą. Po ustąpieniu pierwszej fali powodzi przybyli do uniw er­

sytetu wiceminister edukacji naro­

dowej prof. K azim ierz Przybysz i przewodniczący Komitetu Badań Naukowych prof. A leksander Łu­

czak. Obaj, po zapoznaniu się z rozmiarami nieszczęścia, bardzo konkretnie wsparli uniwersytet fi­

nansowo. Podobnie zareagow ał dyrektor Banku Śląskiego w Ka­

towicach i dyrektor O polskiego Oddziału Banku PKO S.A.

Dwóch pracowników Uniwersy­

tetu Opolskiego - Andrzej Kimla i Zbigniew Ratajczak - błyska­

wicznie opracowało technologię, dzięki której uratowano setki mi­

krofilmów zgromadzonych w na­

szej bibliotece.

D o bilansu strat U n iw ersy ­ tetu O polskiego należy doliczyć o so b iste dram aty je g o praco w ­ ników, z których 34 straciło cał­

kow icie m ieszkania, w tym prof.

D orota Sim onides - w ybitna pol­

ska folklorystka i prof. W łodzi­

m ierz K aczorow ski - historyk.

P rzez ty d zień w ich m ieszk a­

niach stała w oda do w ysokości sufitu. S tracili sw e unikatow e księgozbiory i w arsztaty pracy.

W m inionym roku ak a d e ­ m ickim śm ierć zab rała z o p o l­

skiej w spólnoty uniw ersyteckiej w y b itn eg o o p o lsk ieg o ję z y k o ­ zn aw cę dr. Z d zisław a K em pfa o raz b yłych p rezesów Z N P - d oktorów - historyka B ro n isła­

wa C iocha i polonistę H enryka W opińskiego.

W izja m iasta u n iw e rs y te c k ie g o Opole nigdy nie było miastem przemysłowym i takim nie będzie.

Rysuje się natom iast przed nim w ielka szansa, aby stać się m ia­

stem, którego głów ną siłą moto- ryczną jest nauka, oświata i kultu­

ra. Tu, w stolicy w ojew ództw a, znajdują się bow iem głów ne in­

stytucje ośw iatow e, kulturalne i naukowe, szkoły oraz licea arty­

styczne i techniczne, teatr i filhar­

monia, redakcje gazet, radia i te­

lewizji. Opole jest jednym z dzie­

sięciu m iast polskich, które ma politechnikę i uniwersytet oraz re­

nomowany Instytut Śląski. To da­

je znakomite podstawy, aby na tej bazie tworzyć silny ośrodek edu- kacyjno-badawczy, żeby tworzyć silne miasto uniw ersyteckie na w zór H eidelbergu czy Fryburga.

U schyłku XX w ieku m am y w Polsce 7 procent ludzi z w yż­

szym w ykształceniem i kilkana­

ście procent z w ykształceniem średnim. To je st statystyka pora­

żająca. Musi w Polsce dojść do rew olucji ośw iatow ej, skoro chcem y się liczyć w Europie. Je ­ śli bow iem nie doprow adzim y w ciągu 15-20 lat do tego, by licz­

ba mających wyższe w ykształce­

nie w społeczeństw ie polskim sięgnęła 30 procent, będziem y zakompleksionym, w strząsanym fobiam i, sfrustrow anym p aria­

sem Europy.

O pole w o statn ich latach p rzeży w a gw ałto w n y przy ro st liczby studentów : 13 tys. - u n i­

w ersytet, 5 tys. - politechnika, 3 tys. - W yższa Szkoła Z arządza­

nia i M arketingu, a w ięc ponad 20 tysięcy, czyli niem al 1/6 m ieszkańców m iasta, a liczbę tę m ożna w krótkim czasie podw o­

ić. Z ośw iaty i nauki m iasto m o­

że dobrze żyć, bo to je st rów nież sw oisty towar. U niw ersytet o d ­ g ry w a tu i b ęd zie je s z c z e b a r­

d ziej o d g ry w ał rolę w iodącą.

W d ek laracjach i o św iad cze­

niach w szy stk ich sił p o lity c z ­ nych i sp o łeczn y ch naszego m iasta i w o jew ó d ztw a w izja ta je st akceptow ana i głoszona. Że­

by jeszcze za słowam i szły czy­

ny, za projektam i i planam i p ie­

niądze, a za dobrą w olą p riory­

tety i inw estycje!!! Będziem y na uniw ersytecie tw orzyć silne lob­

by na rzecz pow stania w O polu d y n am iczn eg o ośro d k a eduka- cyjno-naukow ego.

Ż yczym y sobie polityków i działaczy g o sp o d arczy ch o d ­ w ażnych i w izjonerskich w p rzedkładanych planach, ale ró w n o cześn ie słow nych, k o n ­ kretnych i pragm atycznych. Ta­

kich będziem y na Uniwersytecie O polskim popierać, natom iast operujących frazesem i choćby najinteligentniejszym pustosło­

w iem - dezaw uow ać.

U niwersytet to jeden z głów ­ nych czy n n ik ó w m iastotw ór- czych. W łaśn ie teraz w O polu tw orzym y jeg o potencjał i trady­

cje na w iele pokoleń. Tu będą zdobyw ać sw ą wiedzę i mądrość życiow ą całe generacje młodych O polan.

Jakiego form atu i klasy bę­

dzie uniw ersytet - zależy od nas.

St a n i s ł a w Sł a w o m i r Ni c i e j a Re k t o r Un i w e r s y t e t u Op o l s k i e g o

W iedzę zd o b yw a u nas 13 tys. studentów.

Fot. A. Szewczyk, I. Mandryk

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zna- leźli się wśród nich nauczyciele i uczniowie z opol- skich szkół podstawowych oraz średnich, pracownicy naukowi i studenci Uniwersytetu Opolskiego.. Przed-

Takie myślenie stało u podstaw opracowania już w pierwszym roku kadencji (i równocześnie roku jubi- leuszu 55-lecia funkcjonowania naszej uczelni w Opo- lu i 15-lecia jej

Przytoczę pogląd wybitnego polskiego socjologa Je- rzego Szackiego, który już parę lat temu powiedział, że spory o to, czy jest jedna, czy dwie Polski, to są spo- ry

To sławne miasto, które tak pięknie wpisało się w historię Polski, w dzieje kultury narodowej, nadal jest żywe w pamięci mieszkańców Śląska Opolskiego, a w

wanej (Radosław Mielec i przyjacie- lejodbył się w ośrodku Xaverianum - wstęp był bezpłatny, przy okazji jednak, za pośrednictwem Polskiej Akcji Humanitarnej w

cjologii, odbyło się spotkanie kadry naukowej Uniwersytetu Opolskiego i Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz studentów socjologii i politologii z prof. Wojciechem Swiątkie-

łać się jeszcze raz do jego biografii i mitologii miasta, które jest jego m ikrokosmosem, źródłem fascynacji, nostalgii, narkotycznego kolekcjonerstwa leopolitan i

cie Opolskim odbyła się uroczystość inauguracji roku akadem ickiego 2004/2005 (str. Rektor UO prof. Józef Musielok uczestniczył w inauguracji roku akademickiego w Akademii