Andrzej F. Dziuba
Collegium Polonorum
Studia Theologica Varsaviensia 22/2, 259-265
sp o łeczn o ści oraz p ojed yn czego czło w ie k a m u si d ok on yw ać się w sferze ety czn o -m o ra ln y ch od n iesień , k tóre gw a ra n tu ją bard ziej trw a ły fu n d a m en t d ziałań ek on om iczn o-sp ołeczn ych .
W ystęp u jące, zw łaszcza w części pierwiszej, p o jęcie cn o ty w p ła szczy źn ie ety czn ej n ie r y su je się jednak zb yt jasno i jed noznacznie. W ym yk a się ono jak b y w k o n fro n ta cji z teza m i i n au k ą ks. M ar k iew icza . W ydaje się, że id zie tu o bardziej w y ra źn y obraz d y n a m icz n ej r z eczy w isto ści rea liza cji czło w ie k a w k o m p lek sie ca łeg o życia w sp ó ln o to w eg o . J ed n o stk o w e a n a lizo w a n ie cn oty u m iark ow an ia tak że jest zb yt m ało w y ra źn e i czyteln e.
Z w racając jeszcze u w a g ę n a p e w n e ty lk o e le m e n ty form aln e, od n oszące się zw łaszcza do przyp isów , n a le ż y zau w ażyć, iż za w iera ją one w ie le b łęd ów , n ieja sn o ści, n ie k o n se k w e n c ji czy b rak ów fo r m a l n ych. D ość lic z n ie w y stę p u ją b łęd y d ru k arsk ie (por. np. s. 14, 19, 21, 28, 33, 35, 184). P y ta n ie budzi zasada p od aw an ia p e łn y c h im ion a u torów lu b ty lk o sk rótów , p ierw szy ch liter. O pis b ib lio g ra ficzn y np. L a D ocu m en tation C atholique w y stę p u je w k ilk u w ersja ch (por. np. s. 16, 26, 34, 48, 57, 59). P od ob n ie C h rześcijan in w św ie c ie (por. np. s. 27, 31, 50, 51) czy w reszcie F in a n zieru n g u n d E n tw ick lu n g (por. n p s. 96, 97, 107, 117, 120, 121, 147, 171). N a leży zau w ażyć, iż w ie lu z ty ch n ied o cią g n ięć i brak ów m ożn a b y ło u m k n ąć przep row ad zając o d p o w ied n ią k o rek tę. O bniża to znacznie p oziom ed y to rsk i ca łeg o d zie ła , choć n ie rzu tu je bezp ośred n io n a jego e le m e n ty treścio w e.
W itając z dużym za d o w o len iem p o ja w ie n ie się k sią żk i ks. J. S ięga n a leży od n otow ać, iż u k azu je się .ona sta ra n iem Z grom adzenia św . M i ch ała A rch an ioła. O czekując n a d alsze op racow an ia u d o stęp n ia ją ce b o g a tą m y śl ks. B. M ark iew icza trzeba w y r a z ić w d zięczn o ść za p rezen to w a n ą k sią żk ę ta k au to ro w i jak i W yd aw n ictw u .
A n d r z e j F. D ziu b a
C o lle g iu m P o lo n o r u m
W coraz b ogatszej i p e łn ie jsz e j m ozaice w sp ó łczesn y ch d ziejó w p o l sk ie j teo lo g ii n ależy, obok in n y ch fa k tó w , od n otow ać tak że p oja w ie n ie się n o w y ch p e rio d y k ó w n au k ow ych . C zasopism a sta ły się od d a w n a fo ru m u ja w n ia n ia się p o szu k iw a ń n a u k o w y ch , k tó re n a jczęś ciej p otem dopiero o w o co w a ły w p ostaci w ię k sz y c h opracow ań czy k sią żek . W n ich b o w iem w sposób szczeg ó ln ie a k tu a ln y , zw a ży w szy m . in . p roces w y d a w n iczy , u kazują się n a jn o w sz e p rzem y ślen ia p o l sk ich teo lo g ó w , a n a lizy n a u k i K o ścio ła czy próby ak om od acji osiągn ięć obcych na n asz grunt.
W śród p olsk ich czasop ism teo lo g iczn y ch n a leży od n otow ać p o n o w n e w zn o w ien ie w y d a w a n eg o w R zy m ie „C ollegium P o lo n o ru m ”. N a le ż y zau w ażyć, iż jego h isto ria je s t ju ż sto su n k o w o d łu ga i sięga d o ść zn aczn ie w przeszłość. B o w iem w la ta ch 1002— 1904 w R zym ie u k a za ły się już p ie r w sz e n u m ery teg o p eriod yk u pod ty tu łe m „Rocz n ik i P a p iesk ieg o K o leg iu m P o lsk ieg o w R zy m ie”. N a stęp n ie b y ły w y d aw an e w la ta ch 1964— 1965 już pod obecnym ty tu łem . T ak iż osta teczn ie, zd an iem red ak cji, obecny w y d a n y w 1982 r. zeszyt jest już szó sty m w dziejach.
W yd aw cą C o lle g iu m P o lo n o r u m jest P a p ie sk ie K o leg iu m P o lsk ie w R zym ie. Zaś zesp ół r ed a k cy jn y tw o rzą p olscy k sięża stu d iu ją cy na rzy m sk ich u czeln iach , a za m ieszk a li w e w sp o m n ia n y m K o leg iu m (ad res redakcji: P iazza R em uria 2/a, 00 153 R om a, Italia). R ed ak torem o d p o w ied zia ln y m jest ks. J ó zef M i c h a l i k (Łom ża) — rek tor K o leg iu m . W sk ład obecnej red a k cji w ch o d zą n a stęp u ją cy księża: Ł u k a sz K a m y k o w s k i (K raków), K arol Ł a p i ń s k i (Łomża), Iren e u sz M r o c z k o w s k i (Płock), H en ry k S e w e r y n i a k (Płock) i To m a sz W ę c ł a w s k i (Poznań).
W arto jeszcze zauw ażyć, iż szczeg ó ln y m czy n n ik iem m o ty w a cy jn y m w z n o w ie n ia od n aw ian ego p eriod yk u b yła m. in. 400 rocznica założe n ia przez św . F ilip a N ereu sza K o leg iu m o ży w io n eg o p rzez K sięży
Z m a rtw y ch w sta ń có w .
C ałość C o lle g iu m P o lo n o r u m zaw iera na w stę p ie sp is treści (s. 3—4) oraz sło w o od red a k cji (s. 5). N a stęp n ie w ła śc iw a treść p oszczególn ych op racow ań pod zielon a została n a d w ie grupy: A rty k u ły (s. 7—154) oraz sp raw ozd an ia i recen zje (s. 155—215). N a k ońcu zam ieszczono jeszcze sp is treści w język u w ło sk im (s. 216—217).
P ierw szą grupę o tw iera a rty k u ł ks. M. O l e s i a pt. K o le g iu m z r o
d z o n e z d u c h a o d n o w y K ościoła: 1582— 1982 (s. 7—22) sta n o w ią cy in
te resu ją cy szk ic d ziejów tego p o lsk ieg o cen tru m na p rzestrzen i 400 lat. A u tor w sk a za ł na zrodzenie się idei i jej rea liza cję oraz p óźn iejsze cią g le p o d ejm o w a n e próby jej u trzym an ia. S zczeg ó ln ie pod k reśla rolę K się ż y Z m a rtw y ch w sta ń có w . Z k o le i S. G r y g i e l p rezen tu je tek st refera tu w y g ło szo n eg o n a K on gresie F ilo zo fii C h rześcijań sk iej w Cor- dobie (A rgentyna) oraz n a u n iw e r sy te c ie w Sao P a u lo pt. K ie d y
z n i k a s to s u n e k o jciec — sy n ... (s. 23—35). J e st to in te r e su ją c e stu
dium zn aczenia tej w ła śn ie r e la c ji w e w szelk ich sfera ch życia jed n o st k o w e g o i w sp ó ln o to w eg o . W ła ściw o ści tej r e la c ji m ają o d n iesien ie sta n o w ią c e o sp ecy fice osoby, a le ta k że i sp ecy fice p racy n a cech o w a n ej o jcostw em i syn ostw em .
C h r z e ś c ija ń s k ie n a z w a n ie o jc z y z n y to arty k u ł ks. H. S e w e r y -
n i а к a (s. 36— 54). W sk azu je on na b ogactw o treścio w e teg o słow a, na jego w a lo ry ży cio w e w sen sie jed n o stk o w y m i zb io ro w o -sp o
łecz-п у т . Id zie tu o „...ojczyznę, która rodzi się z w ię z i ciała i krw i, w ro śn ięcia w tę sam ą ziem ię, zesp o len ia w sło w ie i p racy, u czestn i ctw a w e w sp ó ln ej h isto rii i nadziei, z g łęb o k iej jed n ości z O jcem , k tó ry w Ś m ierci i Z m a rtw y ch w sta n iu sw o je g o S yn a o tw iera horyzont zjed n oczen ia w sz y stk ic h lu d zi i p er sp e k ty w ę p rzyszłości K ró lestw a B o żego” — k on k lu d u je autor (s. 51). K s. S. D r e w n i a k p od ejm u je zaś tem at: C z y n w filo z o fii K a ro la L ib e lta (s. 55—69). W skazuje na p o stu la ty „ filo zo fii sło w ia ń sk ie j”, k tórej w p ro w a d zen ie w ży cie m oże się dokonać za pom ocą „system u n a u cza n ia ”. A utor w sk a zu je tak że na p o jęcie, p od ział i fa z y czynu oraz całość p ro b lem a ty k i zw iązan ej z jego p od m iotem oraz ch rześcija ń sk im i asp ek tam i. K on cep cja czynu u L ib elta p rzesiąk n ięta jest elem entarni re lig ijn y m i i m a w y d źw ięk p ersp ek ty w iczn y jak u w szy stk ich p o lsk ich m esja n istó w .
P ostaci kard. S. H ozjusza p o św ięco n e jest in fo rm a cy jn e opracow a n ie ks. J. J e z i e r s k i e g o pt. S z k i c d o s t u d iu m te o lo g ii S ta n is ła w a
H o zju s za (s. 70— 81). A utor stara się u sy stem a ty zo w a ć p rob lem atyk ę
b ad aw czą tego w y b itn eg o teologa ep ok i try d en ck iej w r a z z całością k w e stii p orów n aw czych . O p racow an ie zaś ks. Ł. К a m у к o w s к i е - g о u k azu je C h r z e ś c ija ń s k i sen s n a u k i w m y ś li T e ilh a r d a d e C h a r d in ■—
jak to określa autor w ty tu le (s.
82
— 97). P u n k tem w y jśc ia w tych k w e stia c h jest c h rześcija ń sk ie zrozum ienie św ia ta i zjaw isk o nauki. O stateczn ie zaczyna się od p y ta n ia i p y ta n iem się kończy. N ie m a tu zatem g o to w y ch rozw iązań , jest raczej ty lk o pom oc w osob istym m y ślen iu i p oszu k iw an iach . In n y m w y b itn y m p rzed sta w icielem m y śli X X w ie k u zajął się ks. T. W ę c ł a w s k i w artyk u le pt. P o b o żn o śćm y ś le n ia ? T e o lo g ia i M a r c in H e id e g g e r (s. 98—-109). F ilozofia n ie
m ieck ieg o m y śliciela n ie m oże być w y k o rzy sta n a jako n arzędzie m y ślen ia teologiczn ego. M a jednak duże zn aczenie, zdaniem autora, w teo lo g iczn y ch raportach o b ja w ien ie-esch a to lo g ia . Idzie o od n alezien ie w ię z i B oga zn an ego i n iezn an ego, która w y d a rzy ła się i w yd arza i n azyw a się w ła śn ie O b jaw ien iem i jest jed n ością B oga i czło w iek a .
W spom niany już w y ż e j ks. H. S e v / e r y n i a k w om aw ian ym to m ie p rezen tu je k o lejn y artykuł, pt. W str o n ę te o lo g ii p o e ty c k ie j (s. 110— 119). P rzep row ad zan e an alizy w se n s ie g en era ln y m oparte są na p racy P. R icoeur L a m é ta p h o r e v iv e (Paris Г975). T eologia jest o sta teczn ie na słu żb ie daru S łow a. H erm en eu tyk a, m im o jej k r y ty c z nej oceny, sta n o w i dla teologa cen n e w sk a za n ie w e w n ik a n iu w p raw dę B oga trw ającego, a tak że i lu d zk ości istn ieją cej w J eg o obliczu.
T e o lo g ic zn e p r ó b y z r o z u m ie n ia a u to n o m ii c z ło w ie k a to arty k u ł p re
zen tow an y p rzez ks. I. M r o c z k o w s k i e g o (s. 120— 141). Sam pro b lem m a już dość b ogatą h istorię i ciągle oczekuje na bardziej p ełn e jego u sy stem a ty zo w a n ie. O stateczn ie m im o k ry ty k i nie jest p rzeciw
sta w n y teon om ii. T ocząca się d ysk u sja sta n o w ić w in n a próbę w g łę b ie n ia się w sam ą isto tę czło w iek a i B oga, a zw ałszeza w ew n ętrzn y ch r e la c ji m ięd zy n im i.
O statn i arty k u ł d otyczy p ro b lem a ty k i p ra w n ej, a m ia n o w icie: A k t
a d m in is tr a c y jn y a a k t s ą d o w y . R ó żn ic a m a te r ia ln a i n a p isa n y został
p rzez ks. A. K o k o s z k ę (s. 142— 154). A k tu aln ość teg o problem u sp o tęg o w a ła się zw łaszcza w ok resie p rzy g o to w a w czy m n o w eg o pra w a k an on iczn ego. R óżnica m a teria ln a m ięd zy dw om a w sp o m n ia n y m i ak tam i, zd an iem autora p o leg a zasad n iczo n a tak ich czynnikach: poz n a n ie p ra w d y w sąd zen iu — ch cen ie dobra w ad m in istrow an iu , cha rak ter sp orn y i n iesp orn y reg u lo w a n y ch sto su n k ó w , oraz różn y m o m e n t o b o w ią zy w a ln o ści ak tu są d o w eg o i aktu a d m in istracyjn ego.
D ruga grupa za m ieszczon ych m a teria łó w została ok reślon a ogóln ie: sp raw ozd an ia i recenzje. O tw iera je tek st ks. J. M i c h a l i k a : K o
l o k w iu m n a t e m a t e n c y k lik i J a n a P a w ła I I o p r a c y lu d z k i e j „ L abo r e m e x e r c e n s ”, R zym , cen tru m „ In iziativa G io v a n ile” w A ccad em ia
dei L in cei, 29.X .1981 r. (s. 105—(158). Z k o le i zam ieszczon o sp raw ozd a n ie z M ięd zyn arod ow ego S ym p ozju m o R odzinie, k tóre odbyło się w D om u P o lsk im przy v ia C assia 1200 w R zy m ie w d n iach 5—8 gru d n ia 198.1 r. (s. 158— 161). O rganizatorem sym p ozju m b y ł P o lsk i In sty tu t K u ltu ry C h rześcijań sk iej, O środek K u ltu ro w y im . św . M ak sym ilian a K o lb e (Rzym ) i F u n d a cja im . Ju an D ieg o d e G u adalupe (B uenos A ires). T em at brzm iał: R o d z in a u p o d s ta w c z ło w ie k a , N a ro d u , K o ś
cioła. A u tork ą sp raw ozd an ia jest L. G r y g i e l . K o lejn e sp raw ozd a
n ie pt. M ię d z y n a r o d o w y K o n g r e s P n e u m a to lo g ic z n y . Z a r y s p e r s p e k ty w
te o lo g ic z n y c h p u b lik u je ks. H. S e w e r y n i a k (s. 161—Ί 72). Id zie tu
o k on gres rzym sk i, k tó ry ob rad ow ał w d niach 22—26 m arca 1982 r. z okazji roczn ic I Soboru K o n sta n ty n o p o lita ń sk ieg o i Soboru E fe skiego.
E k u m e n i z m po p o ls k u to m a teria ł p u b lik o w a n y przez o. S. N a -
p i ó r k o w s k i e g o ORM Conv. (s. 172— 176). J e st to k o m u n ik a t w y g łoszon y w czasie obrad M ieszan ej K o m isji K a to lick o -L u tera ń sk iej do D ialogu E k u m en iczn ego w m aju 1982 r. w W en ecji. S ta n o w i próbę sy n te ty c z n e g o p rzy b liżen ia recep cji u zgod n ień d ok tryn aln ych w P o l sce. Z k o le i ks. I. M r o c z k o w s k i p rezen tu je dość in teresu ją ce o- p ra co w a n ie pt. S tu d iu ją c te o lo g ię m o r a ln ą w R z y m ie (s. 177— 187). W skazuje n a w sp ó łczesn y k ryzys w ło sk ie j teo lo g ii, a w ty m i teologii m oralnej. N a stęp n ie k rótk o ch a ra k tery zu je teo lo g ię m oralną n a G re- gorianum , A n g elicu m i w A k a d em ii A lfo n sja ń sk iej.
Oibsizerne om ów ien ie pracy P ro b iern i e p r o s p e ttiv e d i te o lo g ia f o n
d a m e n ta le , w y d a n ej p rzez R. L a lo u relle i G. O’C ollm s (Q ueriniana,
B rescia 1980, ss. 480) z a ty tu ło w a n e zostało: T eo lo g ia fu n d a m e n ta ln a —
Ł. K a m y k o w s k i , H. S e w e r y n i a k i T. W ę c ł a w s k i . W resz cie: M o ra ln o ść a u to n o m ic z n a c z y e ty k a w ia r y ? a u to rstw a k s. I. M r o c z k o w s k i e g o to recen zja d w óch k sią żek z zakresu p rob lem atyk i au to n o m ii m oraln ej (s. 212—215). Idzie tu o n a stęp u ją ce książk i: O li- v e r o B ern ascom , M o ra le a u to n o m ia e d e tic a d e lla fe d e , B ologn a 1981, ss. 223, S tu d i e ric e rc h e ED B oraz S erg io Basitiainel, A u to n o m ia m o ra le
d e l c re d e n te , B rescia 1980, ss. 134. M oreelliam a.
P o b ieżn y p rzegląd tr e śc io w y szóstego roczn ik a „C ollegium P o lo n o ru m ”, w y d a je się, iż w sk a z u je ju ż w y sta rcza ją co na jego b ogatą zaw artość treścio w ą tak w zak resie p o d jęty ch m y śli, a n a liz czy b a dań. N ie sposób zająć się szczegółow ą a n a lizą czy oceną p o szczeg ó l n ych a rty k u łó w czy opracow ań. D la teg o te ż m oże w a rto ograniczyć się ch o ćb y do k ilk u u w a g natu ry bard ziej ogóln ej i form aln ej.
P rezen to w a n y z eszy t sta n o w i su m ę bardzo różnorodnych k w estii, zw ła szcza teologiczn ych , choć d otyczy ta k że i p ro b lem a ty k i h isto ry cz nej, filo zo ficzn ej czy p raw n ej. W iele op racow ań m a jed n ak , choćby w se n sie pośrednim , charakter in terd y scy p lin a rn y . S ta n o w i to o ich o cz y w isty m b o g a ctw ie i k o m p lek so w o ści p o d jęty ch badań. N ad aje ar ty k u ło m bardziej w id oczn ą w ia ry g o d n o ść, a jed n o cześn ie osadza je w szerszym k o n tek ście bad aw czym , co je s t szczeg ó ln ie w a żn e dla w sp ó łc z e sn e g o w y m a g a ją ceg o czyteln ik a. O stateczn ie tom om aw ian y sta n o w i m ozaik ę, i to dość w y ra źn ie tw orzącą obraz u k ieru n k o w a n ia założeń red ak cyjn ych . M ozaika ta p o zw a la na zn a lezien ie w n iej e le m e n tó w in teresu ją cy ch bardzo zróżn icow an ego czyteln ik a. N asu w a s ię p y ta n ie, czy d alsze n u m ery są p la n o w a n e w p odobnej form ie, czy te ż p rzew id u je się w p row ad zan ie p e w n y c h b lok ów , jeśli n ie w p rost c a ły ch num erów , b ardziej m o n otem atyczn ych . W ydaje się jednak, iż obecne ro zw ią za n ie jest słu szn iejsze, co u d o w o d n iły p o lsk ie czaso p ism a teo lo g iczn e w y d a w a n e w kraju. Z resztą tru d n o b y ło b y zreda gow ać n u m ery m on otem atyczn e, pod ob n ie jak to czyn i np. C oncilium , p o n iew a ż w y m a g a to b ardziej szerok iej w sp ó łp ra cy red a k cy jn ej i w y d aje się, iż n ie m ie śc i się to w p ro filu i zam ierzen iach w y ra żo n y ch w sła w ie od redakcji.
P re z e n to w a n e opracow an ia, a zwłaiszcza a rtyk u ły, sta n o w ią fra g m en ty prac sem in a ry jn y ch czy p rzy g o to w y w a n y ch rozpraw d yp lom ow ych w ram ach stu d ió w w u czeln ia ch rzym sk ich . N iek tó re z nich p o w sta ły n a k a n w ie osob istych za in tereso w a ń au torów czy n a jn o w szy ch te n d en cji teologiczn ych , do k tórych próbują oni u sto su n k o w a ć się czy te ż dokonać ich p ew n y ch asym ilacji. W iele opracow ań p od ejm u je bar dzo ciek a w ą tem atyk ę, i eo w ię c e j podaje ją w fo rm ie bardzo ory g in a ln ej a jed n ocześn ie p rzystęp n ej. D ziw n ą jest jak b y p r a w id ło w o ścią, iż p race d yp lom ow e p isa n e poza gran icam i k raju bardzo n ie lic z n ie są n a stę p n ie u d ostęp n ian e p o lsk iem u c zy teln ik o w i. J e st to pra
widłowość zubażająca osobisty wysiłek studenta, a także i szansę
polskiego środowiska teologicznego. Większość prac pozostaje w m a
szynopisach w archiwach uniwersyteckich, a także i drukowane ex
cerpta stanowią tylko półśrodek dotarcia do najbliższych współkole-
gów. Wydaje się, iż
Collegium, P o lo n o r u mstanowi pewną szansę-
płaszczyznę publikacji własnych badań, oraz ich dotarcia do kraju.
Jest to także szansa pisarska początkujących autorów. Jest to forum
prezentacji stosunkowo nowych prób teologicznych zrodzonych na Za
chodzie.
W większości artykułów zamieszczonych w omawianym numerze wi
dać ich osadzenie w duchu, który jest typowy dla Rzymu — centrum
chrześcijaństwa. Przewija się bogactwo Kościoła w jego pluralizmie
teologicznym, kulturowym, cywilizacyjnym czy społecznym. Tchnie jed
nak także i jedność wiary osadzonej na fundamencie prawdy Jezusa
Chrystusa. Duch uniwersalizmu wyzwala swobodę prezentacji myśli,
ich bardziej kompleksowy charakter, a więc bardziej pełny i sze
roki. Mimo tego elementu tak często brakującego w polskich opra
cowaniach powstałych w kraju, zauważa się także odniesienie do pro
blemów, postaci czy nurtów typowo polskich. Są one podejmowane
dojrzale, choć najczęściej w kontekście szerszym, powszechnym. Nie
zatracają jednak wyczucia- historycznej świadomości typowej dla Pol
ski i jej uwarunkowań, także teologicznych.
C o ll e g iu m P o lo n o ru m