• Nie Znaleziono Wyników

Najgorsze było ryzyko jak nastał stan wojenny. Drugi obieg - Ireneusz Konieczyński - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Najgorsze było ryzyko jak nastał stan wojenny. Drugi obieg - Ireneusz Konieczyński - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

IRENEUSZ KONIECZYŃSKI

Miejsce i czas wydarzeń Śląsk, PRL

Słowa kluczowe Projekt Wagon 2010, Śląsk, drugi obieg, pismo "Cierń", stan wojenny, rewizje

Najgorsze było ryzyko jak nastał stan wojenny. Drugi obieg

[Drugi obieg funkcjonował] raczej w Tychach na zakładzie pracy. Później dopiero, w [roku] [19]81, powstała taka gazetka, co już była dostępna w mieście – „Cierń”. A tak, to raczej było na zakładzie. Przynosiliśmy do domu czy komuś rozdawaliśmy, ale też zaufanym, bo bardzo dużo ludzi było fałszywych.

Drugi obieg i kolportaż – wtedy wiedzieliśmy co się dzieje z prawdziwego źródła, bo gazety rządowe, partyjne po prostu oszukiwały nas, mówili po prostu, że warchoły, że to, że tamto, że to się nie uda, że trzeba pracować. No i mnie to śmieszyło, że jak kopalnia nie wydobywała węgla, to nie mówili, że górnicy nie wydobywają węgla, tylko spółka nie wydobywała węgla. Mieli ludzi gdzieś, tak ludzi z boku, a to co się działo faktycznie, to nie mówili prawdy.

Najgorsze było ryzyko jak [nastał] stan wojenny, bo latali po domach i nawet ja wyniosłem w pewnym momencie [zakazane materiały] do piwnicy, żeby u mnie nie znaleźli w domu. Znaczy byłem szeregowym, ja nie byłem tam działaczem we władzach czy coś, tylko normalnym członkiem „Solidarności”, ale się obawiałem, że może ktoś zakablować i wtedy by były kłopoty, a miałem na względzie rodzinę, bo później niszczyli całe rodziny. Bym dostał wilczy bilet i wtedy już pożegnaj się z pracą – po prostu nigdzie nie chcieli przyjąć. Pod taką presją byłem, bo takie słuchy chodziły, że wchodzą bez pardonu do mieszkania i robią rewizje. Jakieś tam podejrzenia, że czymś się handluje czy coś, wtedy mieli podkładkę, nakaz, że mogą rewizję zrobić w domu. To też trochę było ryzykowne, ale człowiek się poświęcił i się okazało, że tak wyszło, jak wyszło.

(2)

Data i miejsce nagrania 2010-08-01, Katowice

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Justyna Maciejewska

Redakcja Piotr Krotofil, Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jesienią to tam było trochę jabłek, bo był sad Konarzewskich, [który] do tej pory istnieje, choć już teraz zaniedbany, bo wiadomo, że już nikt nie patrzy, nikt nie pilnuje

Natomiast studiując Polonistykę na KUL-u myśmy mieli naprawdę ten luksus, że była z nami pani profesor Irena Sławińska, która znała Miłosza od studiów i nawet można

Z tym, że w dalszym ciągu on jeszcze oczywiście daleki był od picia piwa, czy tam [palenia] papierosów, nie, był bardzo grzeczny, ale było widać, że jest dumny, że jest w

W czasie studiów zacząłem pisać maleńkie sprawozdania i oficjalnie je publikowałem w „Kurierze Lubelskim” „Kurier”zaczął się ukazywać bodajże w 1957 roku..

Bo trzeba sobie zdawać sprawę, że były pod Tychami kopalnie, to było miasto ponad dwustutysięczne, później to wszystko rozdzielili po [19]90 roku, ale właśnie że był

To w zakładzie dość aktywnie było rozpropagowywane, wszystkie nowe wiadomości były powielane na takich ręcznie wykonywanych pismach, matryce, powielanie, tak że to miało

Nie wiedzieliśmy w ogóle co się dzieje, bo Jurczyk zakończył strajk trzydziestego, Gdańsk zakończył trzydziestego pierwszego, powstały z tego powodu jakieś animozje

A później jak był ten Międzyzakładowy Komitet – potem to się nazywało „Solidarność”, ale przed tym to jeszcze nie było tej nazwy – to tam się chodziło, bo