• Nie Znaleziono Wyników

W poszukiwaniu podstaw perfekcjoryzmu w etyce.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "W poszukiwaniu podstaw perfekcjoryzmu w etyce."

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Ks. KAKOL W OJTYŁA

W POSZUKIW ANIU PODSTAW PERFEKCJORYZMU W ETYCE

1. ZAGADNNIENIE

W artykule niniejszym chodzi o naszkicowanie zagadnie­

nia, którego pełne opracowanie m usiałoby stać się przedmio­

tem obszernego studium monograficznego. Etyka stara się określić, co jest dobre i złe w czynach ludzkich, nie zadawa­

lając się zestaw ieniem tego, co w różnych warunkach za dobre lub złe uchodzi czy też uchodziło. Zadaniem jej jest pokiero- tyw n y. I w tym w łaśnie charakterze jest nauką praktyczną.

P oniew aż jednak chodzi o kierowanie czynam i w edle tego, co obiektyw nie jest dobre i złe, przeto ma ona charakter norma­

tyw n y. I w tym w łaśnie charakterze jest nauka praktyczna.

J e że li etyka uw ydatnia to, że czyn dobry istotnie doskonali spełniającego ów czyn człowieka, w ówczas m ówi się o per- fekcjoryźm ie w etyce. Mówi się też czasem o perfekcjoniźm ie

— ta różnica w określeniach nie zasługuje m oże na szczególną uw agę. Nazwa perfekcjoryzm o ty le zawiera w sobie więcej njir^

perfekcjonizm , że kładzie nacisk na staw anie się człow ieka' lepszym przez każdy dobry czyn, podczas gdy perfekcjonizm m ów i ogólnie o doskonaleniu się m oralnym człowieka. W szkicu niniejszym zastosow anie będzie m iał raczej termin perfek­

cjoryzm .

Perfekcjoryzm nie utożsamia się z norm atywizm em etyki.

Można przecież określać, co jest dobre lub złe, jaki czyn jest

2 1

*

(2)

304 K s. K . W O JTY ŁA

przedmiotowo dobry lub zły, abstrahując od tego, że czyn ów przyczynia się do udoskonalenia człowieka spełniającego go albo też do jakiejś dewaluacji jego człowieczeństwa. T ym n ie­

mniej w przekonaniu powszechnym tak w łaśnie sprawy się mają: człowiek moralnie się doskonali przez ezyny dobre, a dewaluuje przez złe. Perfekcjoryzm jest jakimś ważnym aspektem życia moralnego. Aspekt ten musi znaleźć odzwier­

ciedlenie w etyce, jeżeli pretenduje ona do pełnego ujęcia faktów życia moralnego. A jakkolwiek ów aspekt perfekcjo- rystyczny polegający na uw ydatnieniu tego, że człow iek czy­

niąc dobrze doskonali się moralnie i vice versa, nie utożsamia się w etyce z aspektem norm atywnym , w którym chodzi tylko o określenie, co jest moralnie dobre, a co złe, ty m niem niej na­

leży zauważyć, że norma w etyce pełniej w ychodzi niejako na podłożu perfekcjoryzm u i w łączności z nim. W etyce bow iem zawsze w jakiś sposób chodzi o człowieka, on stanow i naj­

szerzej pojęty przedmiot m aterialny etyki. Norm y przeto nie m ają'pełnego znaczenia w Oderwaniu od człowieka, który żyjąc w edle nich żyje po prostu dobrze, owszem, doskonali się jako człowiek, w przeciw nym natomiast wypadku m arnuje się i de­

waluuje.

I otóż w artykule niniejszym , który jest tylko szkicem na

0

tem at tego ważnego zagadnienia, spróbuję wykazać, że aspekt perfekcjorystyczny w etyce w ystępuje adekw atnie tylko przy założeniach filozofii bytu. Dowodem tego jest etyka Arysto­

telesa oraz św. Tomasza z Akwinu. K iedy natom iast system fftozoficzny w ychodzi z analizy samej świadomości, w ówczas ó w aspekt perfekcjorystyczny w etyce opartej na takim syste­

m ie zanika. Widać to u Kanta oraz u w spółczesnego fenom eno­

loga Maksa Schelera. Ci dwaj m yśliciele zostali w ybrani w ni­

niejszym szkicu, ażeby w przeciw ieństw ie do dwóch poprzed­

nich świadczyć, iż tylko przy założeniach filozofii bytu można

zbudować konsekwentną etyk ę perfekcjorystyczną.

(3)

W P O SZU K IW A N IU PODSTAW P E R F E K C JO R Y Z M U 305 2. ARYSTOTELES I ŚW. TOMASZ Z AKW INU

A rystoteles zajm uje się dobrem w związku z bytem . W szędzie tam, gdzie spotykam y się z dążeniem celow ym , w y ­ stępuje z jednej strony jakiś byt, a z drugiej strony cel, do którego byt ów dąży. I ten cel w łaśnie jest dobrem. Jeżeli sta­

now i ono1 przedm iot dążenia czy pożądania to znaczy, że odpo­

w iada w jakiś sposób i w jakim ś zakresie naturze tego bytu, który doń dąży w zględnie go pożąda. Odpowiedniość owa zaś w ty m się uwydatnia, że dobro udoskonala byt. Jak widać A rystoteles zgodnie ze sw oim stylem filozofow ania oparł się przede w szystkim mocno na doświadczeniu. W doświadczeniu spotykam y się co krok z faktem dążenia do celu. Ten fakt ujaw nia nam dobro jako elem ent składow y rzeczywistości.

D obro jest w łaśnie celem czyli tym , do czego się dąży. Ażeby zaś w yjaśnić, dlaczego się dąży do dobra jako do celu, należy zw rócić się do tego bytu, który dąży, i uw zględnić jego naturę.

O każe się, że dobrem zawsze jest to, co tej naturze w jakiś sposób odpowiada, czyli to, co ma w sobie dane, ażeby tę na­

turę w jakiś sposób udoskonalić. Tak w ięc u kresu owej filozo­

ficznej refleksji na tem at stosunków zachodzących w doświad­

czalnej rzeczyw istości pom iędzy bytem a dobrem jako celem znajduje się perfekcjoryzm . Dobrem jest to, co stanowi przed­

m iot dążehia czyli cel : dobrem jest to, co udoskonala byt:

w tych dwóch zdaniach można streścić głów ną m yśl arysto- telesow skiej filozofii dobra.

F ilozofia ta stanow iła oparcie dla jego e t y k ił . Etyka arystotelesow ska jest to nauka o człowieku, który dążąc do róż­

1 W wywodach niniejszych opierani się n a dziełach etycznych A rysto­

telesa. Obok E ty k i Nikom achejskiej wchodzi w grę również E tyka Euder

m ejska5 której autentyczności broni W . J a g e r w m onografii Aristotdes

(1923 r.), oraz E ty k a Wielka, której autentyczności broni H . v . A r n im ,

D er drei aristoteHschen E tiken, (1924 r.) — por. S in k o T ., Historia literatury

greckiej, s. 780. —r Odwołuję się do grecko-łacińskiego w ydania dzieł A ry ­

sto telesa dokonanego przez Firm in-D idot w 1883 r. (Paryż), używ ając li-

(4)

306 Ks. K . W O JTY ŁA

nych dóbr m usi przede w szystkim szukać debra najbardziej odpowiadającego jego rozumnej naturze. Dobro takie jest w łaściw ym celem jego życia i działania, w szystkie inne w in n y być środkami do tego celu prowadzącymi. A rystoteles uczy, że dobro takie dogłębnie człowieka uszczęśliwia, jest nim zaś go- dziwość czyli to, co czyni człowieka doskonałym i obiektyw nie godnym uznania. Jest to w łaśnie doskonałość moralna w yra­

żająca się w posiadaniu cnót, dzięki którym człow iek dążąc do różnych dóbr poza sobą realizuje w ciąż to zasadnicze dobro, które tkw i w nim samym. Ono jest celem ostatecznym jego działania, dla niego powinien czynić wszystkojjto, cokolw iek czyni jako rozumny, świadom y byt. Jak widać etyka A rystote­

lesa jest głęboko humanistyczna, humanizm zaś jego jest do głębi etyczny: o pełni człowieka stanowi doskonałość moralna.

Ażeby zaś uchylić w szelkie podejrzenia na tem at ew entualnego indywidualizm u, który m ógłby kryć w sobie ów arystotele- sow ski perfekcjoryzm w ystarczy wskazać, że etyka stanowi w edle niego część polityki tj. nauki o moralnie dobrym życiu społeczeństwa. Człowiek odznaczający się moralną doskona­

łością to nie egoista szukający w łasnego tylko ■ dobra, ale dojrzała osobowość, która nieustannie liczy się z realnym i w y ­ maganiami dobra wspólnego.

W tym ujęciu kocepcja perfekc jory styczna etyki Arysto­

telesa miała w iele danych po tem u, ażeby zostać przeszczepio­

ną na grunt filozofii chrześcijańskiej i teologii moralnej po uw ględnieniu tej nowej praw dy o bycie i doskonałości czło­

wieka, jaką w niosło Objawienie 2, Przejęcie arystotelesowskiej koncepcji perfekcjorystycznej w etyce podobnie jak w ielu

te ry N dla oznaczenia E ty k i Nikom achejskiej, E 9 dla oznaczenia E ty k i Eiidemejskiej, oraz M iflJ-d la oznaczenia E ty k i Wielkiej, podczas gdy do­

p is a n i do ty ch liter cyfry w skazują odnośną księgę oraz rozdział .dzieła.

O parciem dla niniejszych wywodów są m . in. N . 1,1 N . 1,2 — N. 1,3- — N . 1,4 - N . 1,7 - N'. 1,8;— N . 1,12 - N . 2,6(3) - N . 9,4(3) - N . 9,9(7) - N . 10,*5(10) | | N . 10,9(6) I E . 1,3(5) - M. 2,9(2-5)E- E . 7,15.

2 Por. np. M at 5,48.

(5)

W PO SZU K IW A N IU POD STAW PE R F E K C JO R Y Z M U 307

in n y ch koncepcji filozoficznych jest dziełem św. Tomasza z Akw inu. N ależy w ięc z kolei zwrócić uwagę na związek, jaki

■zachodzi pom iędzy perfekcjoryzm em etyki św. Tomasza a jego filozoficzną koncepcją dobra.

Akwinata w ychodzi podobnie jak Arystoteles od stw ier­

dzenia ścisłego związku, jaki istnieje pom iędzy dobrem a bytem.

Tw ierdzenie to nabrało nowej siły w św ietle licznych zdań K sięgi Rodzaju oraz innych ksiąg Pism a św .’— w skazyw ał na to w ielokrotnie już św . A u g u sty n 3. A kw inata nawiązuje w sw ej filozofii dobra równocześnie do tradycji A rytostelesa

i św . A ugustyna. Dobro jest celem bytu, gdyż przyczynia się do jego udoskonalenia. A w obec tego dobro zawsze jest dosko­

nałością bytu. Na ten aspekt dobra zwrócił św. Tomasz szcze­

góln ą uw agę. Jego filozofia bytu uw zględniała w pełni całą dy­

nam ikę rzeczyw istości. R zeczyw istość jest dynamiczna, stw ier­

dzam y bow iem w b ycie zm iany. Zmiany polegają zawsze na aktualizow aniu się jakiejś możności. A ktualizowanie się m ożności polega na aktualnym zaistnieniu czegoś, co uprzednio istn iało tylko w możności, a w ięc realnie nie istniało. Skoro zaś zaczęło już istnieć i istnieje, w ów czas jest doskonałością od­

nośnego bytu. W ten sposób aktualizow anie się możności w by­

cie w iąże się z doskonaleniem tegoż bytu. Poniew aż aktualizacja oznacza zaw sze jakieś przejście od nieistnienia do istnienia, akt zaś im plikuje zaw sze istnienie, przeto na istnieniu polega

w szelka doskonałość czyli dobro. W nikliwa obserwacja rze­

czyw istości potwierdza tę tezę w oczach św . Tomasza. Przecież to, czego przede w szystkim broni każdy byt, to w łaśnie istnienie.

Jest ono zatem najbardziej podstaw ow ym dobrem. A dalej:

o ty le tylk o orzekam y o jakimś bycie, że jest dobry, o ile znaj­

dujem y w nim odpowiednią dla niego pełnię istnienia, tzn. gdy

3 Pow ołuję się n a S. A urelii A u g u s t i n i , Opera om nia w w yd. Mignę,.

1865, m . in. t . IV . k o ® 1740 | | t . IV . kol. 203 - t . IV . kol. 1686 t . X . kol. 308 I t. I I I . kol. 31 | j t. V I. kol. 17 - t. V I. kol. 701 - t. II . kol. 658 - ' t . V. kol. 185 - S t . V. kol. 853 — t. I I . kol. 1347 - t. I. k o l.

811 i inne.

(6)

308 K s. K . W O JTY ŁA

istnieje nie tylko sama jego substancja (ens sim pliciter), ale gdy istnieją również w szystkie potrzebne w nim przypadłości (entia secundum quid). W tedy dopiero orzekamy, że byt ów jest pełnym dobrem w swoim gatunku (bonum sim pliciter). Sa­

ma substancja stanowi tylko bonum secundum quid, a brak czyli nieistnienie jakiejkolw iek potrzebnej przypadłości jest ja­

kąś niedoskoiiałością owego bytu, jest złem. Tak w ięc istnienie decyduje o dobru. Byt, który jest sam oistnym istnieniem tzn.

Bóg, jest też i bezwzględną pełnią dobra, jest dobrem samo­

istnym . Każdy inny byt poza Nim, nawet jeżeli posiada odpo­

w iednią dla swej natury pełnię istnienia (względną oczyw iście), posiada tylko pewne uczestnictwo (participatio) w owej bez­

względnej pełni dobra, jaką jest Bóg.

Pełnia istnienia odpowiednia dla danego bytu z racji po­

siadanej przez niego natury to nic innego jak doskonałość.

Sw . Tomasz 4 w yszedł z pozycji arystotelesow skich, opowiedział się za realizmem w koncepcji dobra, a równocześnie w łączył do sw ej filozofii dobra przetworzoną przez św . A ugustyna w du­

chu realistycznym platońską naukę o partycypacji. Realizm po­

lega na związaniu dobra z bytem . W szelki b yt jest dobry. Dobro jest to byt, który zostaje w relacji do innego bytu; ten inny byt dąży do niego dla własnego udoskonalenia. Dobrem jest to, co udoskonala byt pod jakimś w zględem , co go aktualizuje, co w ra­

mach natury niejako potęguje jego istnienie. W tej egzysten­

cjalnej koncepcji dobra — tak można by nazwać koncepcję św.

Tomasza :— utożsam ienie dobra z bytem tłum aczy się w łaśnie perfekcjoryzmem, zasadą doskonalenia się, która stanowi pra-

4 Z wielu tekstów w dziełach św, Tomasza, do których należy się od­

wołać w ty m w ypadku, p rzytaczam : Sent. I | d. 19, q. 5, 2, 3 — V erit.

21, 5 — 1. 5, 1, 1 - I, 6, 3 W Cg. I I I , 20 t&T, 62 8 - I, 19, 4, 1 I, 23, 4, 1 - Cg I, 37 — Sent. I I . d. 1. q. 2, 2, 2 - I, 5,1 - I , 5, 3, 1,—

V erit. 21, 1.H- V erit. 21 6 — V erit. 21, 5, 6>#i V erit. 24, 4 — I , 5, 4, 2 —

V e r i t .-21, 2 - P o t. 3, 6 -Bi, 48, 1 g .G g . I I , 41 ^ I - II, 18, I H l-1 1 ,1 8 ,

3, 3!j5^v;Verit. 1, .1 — Sent. I, d. 8, 1, 3 — Sent. I, d. 19, q. 5, I-, 3 —

I, 17, 4 - Ma. 2, 5. 2.r— I —I I , 18, 4, 3 ® I - I I , 19, 6, 1 - I - I I , 19,

7. '3 -i iime.

(7)

W ^PO SZU K IW A N IU PO D STA W PE R F E K C JO R Y Z M U 309

w o w szelkiego bytu. Filozofia dobra jest gruntownie wtopiona w filozofię bytu ujętego egzystencjalnie i dynam icznie. W filo­

zofię bytu j-est również gruntow nie w m ontow ana Tomaszowa etyka. Każde świadom e działanie człowieka jest aktualizacją jego rozumnej istoty i dlatego stanow i o jakiejś doskonałości bytu ludzkiego. Jeśli działanie to odpowiada poznawanej przez człow ieka prawdzie o dobru (bonum sub ratione veri), wówczas stanow i ono o m oralnym udoskonaleniu bytu, w przeciwnym razie przyczynia się do zła m oralnego — cały rozumny byt ludzki w nim się dew aluuje i niszczeje. Jak widać perfekcjo- ryzm, który przenika do rdzenia Tomaszową koncepcję dobra, posiada najw ydatniejsze konsekw encje w jego etyce. 'Jest to znow u podobnie jak u Stagiryty nauka o człowieku, który się doskonali zgodnie ze sw ą rozumną i społeczną naturą w po­

rządku przyrodzonym i nadprzyrodzonym. W szystkie elem enty e ty k i św . Tomasza w ynikają z tych perfekcjorystycznych za­

łożeń, których dostarczyła jego filozofia dobra.

3. KANT I SCHELEK

K rytyka rozumu teoretycznego i praktycznego została pod­

jęta przez Kanta w tym celu, aby znaleźć odpowiedź na pyta­

nie: czy m ożliwa jest m etafizyka jako nauka? Odpowiedź ta w ypadła przecząco. Wraz z odrzuceniem filozofii bytu przy­

szło u K anta do skrystalizowania filozofii świadom ości, rozum bow iem został pojęty w jego K ry ty k a c h jako sam odzielny podm iot działania. Dla A rystotelesa i św . Tomasza rozum był w ładzą duszy, przypadłością ludzkiego bytu. Oderwany od tego bytu, pojęty jako sam odzielny podmiot aktów, rozum stał się czystą świadomością. Droga do idealizm u została w ten sposób otw arta. Filozofia świadom ości zastąpiła filozofię bytu. Ponie­

w aż przedm iotowego transcendentnego bytu świadomość zda­

n iem Kanta nie dosięga, zatem jest ona przede w szystkim p ew -

(8)

310 Ks. K . W O JT Y Ł A

na w łasnych apriorycznych form poznawczych, z pomocą' któ­

rych porządkuje całą różnorodność zjawiskowej treści. Etyka jako nauka może się oprzeć tylko na form ie rozumu praktycz­

nego 5. Jest nią forma powszechnego prawodawstwa, która a priori w ystępuje w świadomości w charakterze im peratywu.

Ponieważ forma owa jest bezwzględnie nakazująca, przeto treść etyczna świadomości, która koncentruje się w okół im pe­

ratywu, sprowadza się do czynnego nakazywania oraz przeży­

wania powinności w odpowiedzi na rozkazy. Jednakże im pera- tyw izm taki nie stanowi pełnej treści etycznej świadom ości.

Przeżycie im peratywu łączy się w ujęciu Kanta z przeżyciem wolnośći. Oto w łaściw ym zaprzeczeniem w olności w oli jest w szelka determinacja. Z determinacją taką spotykam y się w ca­

łym św iecie zjawiskowym , w zjawiskach przyrody. Z determ i­

nacją spotykam y się również w człowieku ujętym od strony doświadczalnej, w homo fenomenon. K iedy bowiem przycho­

dzące od strony zjaw iskow ego świata bodźce w yw ołują uczucia przyjem ne lub przykre., w ted y świadomość zm ysłow a podlega determinacjom. Moralność jed n ak determ inację w yklucza, a w iąże się tylko z wolnością. Wobec tego m usim y szukać mo­

ralności tzn. etycznej treści świadomości w pozazjaw iskow ym homo noumenon. Tylko jego udziałem jest autonomia czyli w ol­

ność. Autonomia ta zaś w iąże się najściślej w łaśnie z impera­

tyw em , w nim bowiem wypowiada się sama aprioryczna forma rozumu praktycznego. Kiedy rozum praktyczny kieruje się ty l­

ko i w yłącznie względem na tę formę, wówczas w świadom ości praktycznej powstaje przeżycie czystej powinności, w której

„nadzmysłowe" człowieczeństw o (homo noumenon) przeżywa równocześnie całą sw ą wolność. Pojęta bow iem w ten sposób powinność jest w olna od w szelkich determinacji z zewnątrz, ze strony świata zjawiskowego, a podlega tylko determ inacji od wewnątrz, ze strony świadomości. I dlatego w czystej pow in­

ności zawiera się p rzeży cie. sam ostanowienia czyli wolności, przeżycie, które daje świadomości szczególne, ponadzm ysłowe

6 K a n t I .„Krytyka, praktycznego rozumu, W arszaw a 1911.

(9)

W PO SZU K IW A N IU PO DSTA W P*ERFEKCJOBYZM U 311

zadowolenie. Zadowolenie takie stawia świadomość poniekąd ponad wszystkim , co ludzkie. A równocześnie w tym zadowo­

leniu, jakie daje przeżycie autonom ii związane ze spełnieniem pow inności dla niej samej, znajduje świadom ość najgruntow- niejszą afirm ację człowieczeństwa.

O dobru m oralnym w całej tej koncepcji w łaściw ie nie ma m ow y. Łatwo jednak w yw nioskow ać, że jeżeli gdzieś dobro to - się zawiera, to w łaśnie w ow ym akcie świadom ości, którym jes,t czysta powinność. Kant nie odpowiada na pytanie, jaki akt człow ieka jest dobry a jaki zły, tak jak to starali się uczynić daw ni filozofow ie-m oraliści. Stara się tylko wskazać, przez co>

udziałem św iadom ości człow ieka staje się przeżycie w olności, sam ostanowienia, w nim bow iem zaw iera się sama moralność.

Fakt, że przeżycie to dostarcza człow iekow i pełnej afirmacji jego* ,,nadzm ysłow ego“ człow ieczeństw a (nadzm ysłowego .-.=%!

pozazjawiskowego, noum enalnego), dowodziłoby, że i sama do­

skonałość moralna sprowadza się w jakiś sposób do owego sa­

m ostanow ienia, do autonom ii, której prostym przejawem jest- przeżycie czystej powinności. Kryje się w tym może jakieś da­

lekie echo poglądów perfekcjorystycznych w etyce: doskona­

łość człow iekow i w łaściw a zawiera się w ^wiadomości samosta­

now ienia. Czynnikiem konstytutyw nym perfekcjoryzm u etycz­

nego przeniesionego na grunt filozofii świadom ości nie byłoby żadne obiektyw ne i dające się zobiektyw izow ać dobro moralne, ale tylk o w olność jako czysto im m anentna treść świadom ością Tak w ięc m oralność tłum aczy się w edle Kanta bez odw oływ a­

nia się do jakichkolw iek czynników przedm iotowych, poprzez sam ą tylk o analizę świadom ości.

Maks Scheler postąpił na pozór nieco inaczej jak K a n t6.

S u b iek tyw istyczn y aprioryzm tego ostatniego został już po­

przednio poddany krytyce ze strony Fr. Brentano w św ietle dośw iadczenia psychologicznego. D oświadczenie to wskazało na

6 S ć h e l e r M ., Der F orm alism us in der E th ik und die materiale Wer- tethik, H alle 1921—p o r. zw łaszcza: s. 7 n n ; s. 19 n n .; s. 25 n ń .; s. 78 n n .;

s . 260 n n .; s. 596 n n .

(10)

312 K s. K. W O JTY ŁA

inną niż m niem ał Kant strukturę aktów psychicznych, tych aktów, na których opiera się życie moralne człowieka. Posia­

dają one m ianowicie wyraźny charakter intencjonalny, w yraźne skierowanie od podmiotu ku przedmiotowi. I dlatego subiekty- w istyczny aprioryzm Kanta nie da się utrzymać. Na jego m iej­

sce wprowadza Scheler aprioryzm obiektyw istyczny: nie w pod­

m iocie samym , nie w samej świadom ości tkw ią źródła tych tre­

ści, którym i ona żyje, ale poza nią. W św ietle takiego obiekty- w istycznego założenia przebudował Scheler filozofię świado­

mości. N ależy też od razu stwierdzić, że o ile dla Kanta św ia­

domość posiadała charakter przede w szystkim intelektualny, była rozumem, to natomiast dla Schelera posiada ona, charakter przede w szystkim emocjonalny. Scheler zresztą nie zajm uje się stroną teoretyczną działania świadomości, ale stroną praktycz­

ną. Buduje on bowiem etykę, która z tą dziedziną świadom ości się wiąże. Na żyw y sprzeciw z jego strony natrafiła kantowska etyka im peratywu i powinności. Świadom ość nie posiada za­

sadniczo nastawienia na jakąś aprioryczną form ę, z której czer­

pałaby całą treść swoich m oralnych przeżyć, ale posiada zasad­

nicze nastawienie obiekty w isty czne na różnorodne wartości.

Wartości są w ięc treścią przedmiotową świadom ości, a treść ta powstaje w niej przy zetknięciu z przedm iotowym św iatem dóbr. Czym są te dobra sam e w sobie, na to Scheler nie m oże nam w pełni odpowiedzieć. Może odpowiedzieć o ty le tylko, o ile uprawniają do tego w łaśnie wartości bezpośrednio przeży­

w ane przez emocjonalną świadomość osoby. Poniew aż w artości są zawsze treściami o charakterze ściśle jakościowym , nigdy zaś o charakterze bez jakościowych rzeczy (wyraz Ding, którym posługuje się tutaj Scheler, posiada w yraźne piętno kantow - skie), przeto i dobra muszą posiadać też taki charakter. Pier­

w otne doświadczenie, w którym spotykam y się po prostu z przedmiotami (Sachen) nie rozróżniając w nich jeszcze treści jakościowych czyli w artości i bezjakościowych czyli rzeczy, nakazuje nam przyjąć pew ną rzeczową strukturę dóbr.” warto­

ści w ystępują w nich jako pewna obiektywna jakość na podo­

bieństw o tej jedności, którą posiadają rzeczy. W ten sposób po­

(11)

W PO SZU K IW A N IU PO D STA W PE R F E K C JO R Y Z M U 313

jęte dobro jako rzecz w artościowa (W ertdin g) stoi poza świado­

mością. Scheler jednak nie zajm uje się nim , ale w całej swej filozofii oraz etyce zajmuje się tylko wartościam i. E fektyw nie w ięc pozostajem y znów podobnie jak u Kanta w yłącznie na te­

renie świadom ości.

Ż ycie moralne tejże św iadom ości kształtuje się z przeżyć o charakterze intencjonalnym , które mają za przedmiot w łaśnie wartości. Przeżycia te to przede w szystkim odczucia, a w opar­

ciu o odczucia w artości również chcenia. W artości odczuwamy w edług Schelera hierarchicznie, jedne jako w yższe, inne zaś jako niższe. Hierarchizują się one w przeżyciu em ocjonalnym spontanicznie w okół jakiejś wartości, którą dany przedmiot od- 'czuw a jako najw yższą, i innej, którą odczuwa jako najniższą.

Takie hierarchiczne odczuwanie wartości nadaje ich przeżyciu pew ien posmak etyczny. Pochodzi to stąd, że w chceniu warto­

ści odczuwanych w edle pewnej hierarchii odczuwa cała św ia­

domość nowe wartości. Są to te w łaśnie, których nie można określić inaczej tylko jako „dobro" (gut) i „zło (bose) .-Sg w ar­

tości moralne. Te również przedm iotowe treści świadom ości em o­

c jo n a ln e j, które tow arzyszą chceniu jakichkolw iek innych war­

tości ze strony człowieka, mają to do siebie, że w ystępują za­

w szę tylko przy sposobności chcenia innych wartości. Do nich sam ych natom iast dążyć nie można, nie można ich chcieć.

Chcenie wartóści moralnej w yw ołu je zawsze negatyw ną reakcję świadomości em ocjonalnej. Odczuwa ona w takim chceniu pe­

w ien faryzeizm : chcieć przeżywać wartość moralną (chodzi o dobro, o wartość pozytyw ną), to zawiera w sobie w łaśnie coś niem oralnego — i świadom ość odczuwa to natychm iast. Św ia­

domość odczuwa w ogóle bardzo żyw o wartość moralną zarów­

no pozytyw ną jak i negatyw ną. Towarzyszy tem u odczuciu przejm ujące całą osobę uszczęśliw ienie, jeżeli to wartość pozy­

tyw na i— albo też em ocjonalne przygnębienie, jeśli negatywna.

Przeżyć ow ych trudno z czym kolw iek porównać, są one em o­

cjonalnie najgłębsze i najintensyw niejsze. Pozwalają świado­

m ości stanąć oko w oko z sam ym bytem (S ein) i z samą war­

tością (W ertsein) osoby.

(12)

314 K s. K. W O JT Y Ł A

W tym jednak m iejscu m usim y sobie postawić zasadnicze pytanie: czy wartości te osobę realnie udoskonalają? Pytanie to jest zasadnicze z punktu Widzenia niniejszych rozważań, w których chodzi o możliwość zbudowania etyki perfekcjory- stycznej. N ależy zaznaczyć, że pojęcie w artości budzi skojarze­

nia perfekcjorystyczne, podczas gdy* kantow skie pojęcie im pe­

ratywu i powinności skojarzeń takich nie budzi. W system ie etycznym Schelera znajdujem y się na gruncie bliskim etyki Arystotelesa. Scheler m ówi o wartośei etycznej jako typowej wartości osobowej, która w iąże się zawsze z realizacją pew ne­

go ideału osobowego. Ideał ów zaś realizuje się zaw sze przez naśladowanie osobowych wzorów. Jest to zatem znów grunt osoby, a osoba jest w łaściw ym podmiotem doskonalenia m o­

ralnego. Jednakże dokładna analiza system u schelerow skiego wykazujfe, że skojarzenia perfekcjorystyczne nie są w pełni uzasadnione. Oto bowiem osoba w koncepcji Schelera bynaj­

m niej nie jest bytem , ale jest tylko jednością przeżyć. W każ­

dym przeżyciu, np. w odczuciu wartości lub w chceniu, w spół- przeżyw am y również tę jedność, jaką tworzą w szystkie prze­

życia. I tylko ta uświadam iana jedność przeżyć, jednośS aktów, jest osobą* Osoba zatem w ujęciu Schelera nie jest bytem , ale tylko i w yłącznie świadomością. Jest to świadomość bycia' oso­

bą, ale nie jest to obiektyw ny byt osoby. Świadomość ta dozna­

je szczególnych wstrząsów em ocjonalnych (jest to bowiem jak wiadomo świadomość nade w szystko emocjonalna) w łaśnie w przeżyciu m oralnym. Przeżycie moralne niejako szczególnie głęboko otwiera tę świadomość i to w łaśnie jako świadomość osobową.

Tym niem niej przy takim założeniu nie można stanowczo utrzym ywać, że jakiekolwiek wartości doskonalą osobę. N ie można również utrzym ywać, że doskonalą ją wartości moralne.

Wartości są bowiem w takim ujęciu tylko treściam i świadomo­

ści, a jako treści świadomości nie doskonalą bytu osoby. To sa­

mo odnosi się do wartości m oralnych — chodzi oczyw iście

o wartości pozytyw ne. N ie doskonalą one bytu osoby, przejmują

tylko świadomość osobową w sposób szczególnie głęboki. Nie

(13)

W PO SZU K IW A N IU PO D STAW PE R F E K C JO R Y Z M U 315

mh zaś żadnego sensu m ówić o doskonaleniu samej świadom o­

ści. Owszem, na gruncie filozofii św . Tomasza treść aktu po­

znawczego doskonali w pew ien sposób rozum, a pośrednio też i osobę — o ty le m ianowicie, o ile treścią tą jest prawda, praw­

da bow iem jest dobrem czyli doskonałością w łaściw ą rozumu.

A le w filozofii Schelera pogląd ten odpada. Wartość każda, również wartość moralna, jest tylko przedmiotem intencjonal­

nym odczucia. Jednakże intencjonalne odczuwanie w artości moralnej ze strony osoby nie może być utożsam ione z realnym udoskonaleniem bytu tejże osoby przez wartość moralną.

Tak w ięc system Schelera pozwala nam być świadkam i perfekcjorystycznych dążności, które nurtują świadom ość, ale nie pozwala nam na zbudowanie prawdziwej etyki perfekcjo- rystycznej. Jest to podobnie jak u Kanta następstw em ideali­

stycznego ujęcia samej świadom ości. Świadom ość jest ujęta realistycznie wów czas, gdy w iąże się z bytem ludzkim jako ze sw ym podmiotem, gdy stanow i jego akt. Świadom ość oderwana od bytu ludzkiego, potraktowana jako sam odzielny podmiot działania, to świadom ość ujęta idealistycznie. W ten sposób uj­

m ow ał ją Kant i w ten też sposób ujął ją pomimo w szystkich różnic w stosunku do Kanta — Scheler. I otóż tak ujęta św ia­

domość m oże być tylko podm iotem wartości jako treści inten­

cjonalnych, ale nie może być podm iotem wartości jako tego, co realnie doskonali byt. O biektyw izm aktów świadom ości, na którym w brew K antow i oparł się w sw ym system ie Scheler, nie je st jeszcze bynajm niej zobiektyw izow aniem bytu świadomego.

Bez zobiektyw izow ania zaś bytu świadom ego nie ma sensu m ów ić o perfekcjoryźm ie w etyce.

W N IOSKI

W ramach pow yższych rozważań, które jak zaznaczono na początku posiadają tylko charakter szkicu, w yłoniło się w yraź­

ne przeciw staw ienie pom iędzy filozofią bytu a filozofią św iado­

(14)

Ks. K . W O JT Y Ł A

m ości jako podstawami budowy etyki. Filozofia bytu to system realistyczny i obiektyw istyczny, w którym dobro jest utoż­

samione z bytem , a życie m oralne jest konsekw entnie pojęte jako dzieło doskonalenia się bytu świadom ego. Filozofia św ia­

domości w następstw ie krytyki m ożliwości poznawczej rozumu dokonanej przez Kanta nie może już zrodzić konsekwentnego perfekcjoryzmu w etyce nawet pomimo dość w yraźnych dąż­

ności w tym kierunku, jak to widać z analizy system u Schelera, jeżeli naw et pom iniem y to wrażenie, jakie robią niektóre m iej­

sca z K r y ty k i rozum u praktyczn ego Kanta. W założeniach fi­

lozofii świadom ości nie można zbudować etyki perfekcjory- stycznej, podczas gdy etyka, którą budowano przy założeniach realistycznej filozofii bytu, nie mogła być poniekąd inna jak perfekcjorystyczna. N ie wiadomo, który z członów tego w nio­

sku jest w ażniejszy. W każdym razie ów dw uczłonow y w nio­

sek stanowi potwierdzenie tezy w ysuniętej na początku niniej­

szych rozważań. Dlatego w łaśnie w orbitę pow yższych rozwa­

żań został wprowadzony Kant . i Scheler obok A rystotelesa i św . Tomasza.

Łatwo m ożn a'b y ulec złudzeniu, że dla zbudowania etyki najlepiej w yjść z analizy samej świadomości. Skoro moralne jest to tylko co świadome, zatem analiza samej świadomości w inna by nas doprowadzić do wydobycia w szystkiego co mo­

ralne, w szystkiego, co jest treścią etyki. W św ietle powyższych rozważań okazuje się, że tak nie jest. Analiza samej świadom o­

ści doprowadza nas tylko do w ydobycia treści świadomości.

Dobro moralne zaś nie jest tylko treścią świadomości, ale jest równocześnie doskonałością bytu świadom ego B i owszem tym ostatnim jest przede wszystkim . Doskonałość bytu można ująć tylko w drodze analizy bytu. System y etyczne zbudowane przez Kanta i Schelera zagubiły ów aspekt perfekcjorystyczny, o któ­

rym była m owa na początku dlatego, że oderwałby świadomość

ludzką od obiektyw nego bytu ludzkiego. Na skutek tego została

zerwana łączność z szeroko pojętym przedmiotem materialnym

etyki, z człow iekiem jako takim. Dokonało się to zaś pomimo

tak bardzo skąd inąd hum anistycznych i personalistycznych

(15)

W PO SZU K IW A N IU PO DSTA W PE R F E K C JO R Y Z M U 317

nastaw ień zarówno Kanta jak i Schelera. Zarówno norma kan- tow ska jak i schelerowska wartość zawisła wobec tego ponie­

kąd w próżni. P ełny bow iem człow iek jest bytem , a nie tylko św iadom ością. Zrodzony z założeń realistycznej' filozofii bytu perfekcjoryzm pozwala nam dostrzec u korzenia zarówno norm jak i wartości integralnego człowieka. I na tym polega jego nienaruszalna pozycja w etyce.

2 2 — Roczniki filozoficzne, t . V, z. 4

(16)

R fiSU M ŚS 331

is a n d th is is th e essential difference betw een his considerations and th e

•dogmatic lęgal research thóugłi th e y m ay have sim ilar probleins.

As regards Prof. L ande’s th eo ry of legał norm , he solves all its problem s i n a different w ay th a n th e y used to be solved, tak in g P etraży ck i’s system as th e p o in t o f d ep artu re. H is considerations are based on th e thesis of P etrażycki a b o u t th e two-sided ch aracter o f th e legał norm .

I t is undoubtedly a g reat loss for th e Polish legał theory th a t th e

•death o f P rof. L ande did n o t allow him to w ork out more com plete y his th e o ry o f legał norm .

•0. W O JT Y Ł A

A LA R E C H E R C H E D E S FO N D EM EN TS D U P E R F E C T IO R IS M E

£

t h i q u e

L ’articłe n ‘est que l’esquisse d ’u n problem e. L ’a u te u r s ’y refere d ’un ł-cotó & la doctrine d ’A ristote e t de St Thom as d ’A ąuin e t de 1’a u tre aux .systemfes de K a n t e t de Max Scheler pour niiontrer q u ’un perfectiorism e

^śthique au plein sens d u m o t est possible seulem ent k la base de la conęep-

ition philosophique róaliste de 1’etre e t d u bien.

Cytaty

Powiązane dokumenty

kiedy władca zasiadł na tebańskim tronie w okolicznych górach pojawił się dziwny stwór który porywał ludzi i rzucał ich w przepaść miał twarz kobiety a z

William James nigdy nie praktykował jako lekarz, a dzień, w którym objął [...] stanowisko profesora psychologii na Uniwersytecie Harvarda w roku 1875, stał się datą

[r]

Zaªó»my, »e X interpretuje grup¦.. Zaªó»my, »e X

Podaj przykªad funkcji, która.. (a) jest injekcj a, ale nie jest

Podaj przykªad funkcji, która.. (a) jest injekcj a, ale nie jest

Podczas takiego określania monotoniczności funkcji jeśli ludzik w pewnym przedziale wspina się ku górze to mówimy, że funkcja jest rosnąca.. przypadku, gdy schodzi na dół

Wariacją n–elementową bez powtórzeń ze zbioru m–elementowego nazywamy uporząd- kowany zbiór (n–wyrazowy ciąg) składający się z n różnych elementów wybranych z