• Nie Znaleziono Wyników

Głos Słupski, 1994, luty, nr 41

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Głos Słupski, 1994, luty, nr 41"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

N r 41 (691) 2000 ZŁ

18.02.1994 R O K I V

IMIENINY 4 ° / - 2 ° G

NSTANCJUSIA

SyN\EONA,KO

DZIŚ 12 STRON * Monitor Słupski

* G/os Lęborka * G/os 1/sfAY

SŁUPSKI

| MASZ PYTANIE LUB PROBLEM?

I — przyjdź, napisz lub zadzwoń do nas!

|SŁUPSK 254-18

f W redakcji dyżuruje 8.30—16.30 i red. Ryszard Hetnarowicz

DZIEIMIMIK P O M O R Z A Ś R O D K O W E G O

Jutro w magazynie:

* „Zapaszek szwindlu" — Andrzej Zaczyński opisuje największe afery gospodarcze (wśród nich m in. przemyt samochodów), z którymi borykają się słupscy policjanci.

* — Jeśli ktoś poczuje pragnienie, by zostać wojewodą, powinien pójść do psychiatry — twierdzi Stanisław Socha, były wojewoda koszaliński w obszer­

nym wywiadzie udzielonym Przemysławowi Niechciałowi, „Rozwód z fote­

lem"

* — „Niech chleba przywiozą i wody." — domagają się od naszego reportera Andrzeja Gurby, mieszkańcy Domanicy, wsi którą trudno znaleźć nawet na

* —- „Je; twarz znali wszyscy. Tłumy wiwatujące na pochodach pienuszo- majowych. Rozśpiewana młodzież na akcjach rozkulaczania". Magda Omilia- nowicz odwiedziła „Pierwszą traktorzystkę PRL"

* — „NASZ—DRAMATYCZNY—CZTERDZIESTOLATEK"—strona o koszalińskim BTD w dniu jubileuszu.

* — Także — kolorowy dodatek telewizyjny — „Relaks". Zapraszamy do

Jubiler-biznesmen i „Sprawa dla reportera"!

Złote ręce i coś więcej

Miało być: szkiełko „Patka" ze skawińskiej fabryki i dewizy z Francji. Jest: wiatr w halach firmy, kilkudziesięciu pracowników bez grosza, prawie 100 mld zł długu i debata prywatyzacyjna w programie 1 TVP, z udziałem ministra Leszka Millera i słupskiego posła UD, Jana Króla.

Jacek P., znany koszaliński ar­

tysta jubiler, autor m.in statuetek

„Jantarów" dla laureatów festiwa­

lu „Młodzi i film" i unikatowej sreb­

rnej biżuterii, został ostatnio kolej­

nym, koszalińskim bohaterem ogó­

lnopolskich mediów. Kulisy tzw.

afery „skawińskiej" ujawniła Elż­

bieta Jaworowicz w ostatnim pro­

gramie z cyklu „Sprawa dla repor­

tera". Uczestnicy p r o g r a m u stwierdzili: „To j u ż n i e j e s t spra­

w a d l a reportera, to j e s t s p r a w a d l a prokuratora".

Jacek P., prowadzący od 1978 r.

własną pracownię jubilerską w Ko­

szalinie od dawna szukał możliwo­

ści rozwinięcia działalności. W 1988 r. wyjechał z Koszalina w Krakows­

kie. W sierpniu 1991 r. pojawiła się szansa. Warszawska firma „Cemat

70" rozpoczęła prywatyzację. Jed­

na z j e j trzech filii — w Skawinie k . Krakowa mocno podupadła, a tam właśnie dzierżawił małą pracownię Jacek P. Pierwszy etap prywatyza­

cji zakładał przekształcenie firmy w jednoosobową spółkę skarbu państwa. S k a w i ń s k i „Cemat", j u ż j a k o spółka, n a j p i e r w wydzierża­

w i ! Jackowi P. obiekty i sprzedał m a s z y n y (Jacek P. kupił j e z a 1,5 m l d zł), b y w styczniu 1993 pod­

pisać kolejną u m o w ę — t y m ra­

z e m k u p n a sprzedaży całej f i r m y . Całość miała kosztować n o w e g o właściciela około 12 m l d zł (przy wartości k s i ę g o w e j — 18 m l d zł).

Do dziś Jacek P. — j a k twierdzą w

„Cemacie" — zapłacił z tego około 15 proc.

(dokończenie na str. 2)

Jak robić biznes na kredytach i tupecie

f f

Imer" znaczy zawsze

Trzydziestopięcioletni rolnik Roman K. miał wizję wielkiego imperium gospodarczego. Trzy lata temu zakładając firmę o proroczej nazwie „Imer" (przyp. red. „immer" po niemiecku znaczy „zawsze") wierzył w swój sukces. Futurystycznymi pomysłami zaskarbił sobie zaufanie dyrektorów pięciu ban­

ków i swych wspólników. Już po roku tonął w długach.

Zakład przetwórstwa rybnego

„Imer" założył w 1991 roku, w Grzybowie pod Kołobrzegiem, Roman K. wraz z dwoma wspól­

nikami. „Imer" powstał na bazie poprzedniej jego firmy o nazwie

„Rraksja", która w maju 91 r.

wskutek wzrostu oprocentowania kredytu stała się niewypłacalna wobec banku. „Imer" przejął ma-

jątek „Praksji" wraz z jej półtora - miliardowym zadłużeniem.

— Kiedy nasza firma „Praksja"

wskutek nagłego wzrostu wyso­

kości odsetek stała się niewypła­

calna, Roman K. wykupił udziały trzech wspólników — mówi jeden z byłych udziałowców „Praksji", prosząc o anonimowość. — Ro­

man K. przejął firmę i jej długi.

Utworzył nową firmę.

(dokończenie na str.3)

Hurtownie „Ruch"

- papierosy - chemię gospod.

- kosmetyki - zabawki - art. szkolne

oferują:

— art. papiernicze

— baterie

— chusteczki higien.

— skarpety

— rajstopy

— watę

— podpaski higien.

— pocztówki Wielkanoc.

— reprodukcje

— reklamówki

— art. spożywcze

Pertraktacje na gzymsie

Skok ze spacerniaka

Trzy godziny stal na gzymsie Aresztu Śledczego w Słupsku, na trzecim piętrze, jeden z zatrzymanych. Rękoma trzymał się krat. O d ziemi dzieliło g o dziesięć metrów. W ten sposób chciał o n w y m u s i ć na organach ścigania zwolnienie z aresz­

tu.

Desperatem okazał się 36-letni Rozmowy nie mieszkaniec Lęborka, J a n L. p r z y n o s i ł y tymczasowo aresztowany za do- s k u t k u . O go- konanie rozboju. Na g z y m s oka- dżinie 12.30 łający o k n o dostał się w czasie przyjechała e- porannego spaceru. Przed godzi- k i p a straża- ną dziesiątą wszedł p o kratach do k ó w z drabiną i góry, z wcześniej przygotowaną koszem.

listą żądań. Mówił, ż e j e s t niewin- J e d e n z pra­

n y i żąda zwolnienia. Twierdził, cowników are- ż e inaczej nie zejdzie. sztu zbliżył się O godzinie 11.30 szefostwo are- do desperata sztu, w obawie przed przypad- n a k i l k a met- k o w y m spadnięciem desperata z rów. P o d w u - g z y m s u okna, zarządziło ułożenie krotnych krót- pod n i m materaców. W pogoto- kich rozmo- w i u stała k a r e t k a reanimacyjna. w a c h J a n L.

Niemal trzy godziny trwały zgodził się %je- pertraktacje. Na dachu stale chać r a z e m z przebywało trzech policjantów w n i m n a dół.

kominiarkach. Z o k n a n a j w y ż e j J a n L . j e s t usytuowanej celi stały kontakt z r e c y d y w i s t ą . aresztantem utrzymywał proku- S k a z y w a n y rator penitencjarny J a n Dziem- był pięć razy, bowski. Z aresztantem rozma- ostatnio także wiał również sędzia prowadzący z a rozbój.

j e g o s p r a w ę i władze aresztu. S p r a w ą zajął

się prokurator, k t ó r e m u przeka­

zano m.in. list z żądaniami aresz- tanta. Treść listu utajniono, (ang)

Fot. Krzysztof Tomasik

M o c n e

Coraz częściej meldunki policyjne przynoszą informa­

cje o pobiciach i rozbojach.

Sprawcami sa zwykle ludzie młodzi. Cechuje ich brutal­

ność i brak skrupułów. Zwyk­

le trudno jest ich wykryć.

Kilkanaście minut po północy na ulicy Wojska Polskiego w Słu­

psku dwaj młodzi mężczyźni bru­

talnie pobili i okradli Zbigniewa P.

Zaatakowali go znienacka, przy­

trzymali, przewrócili na chodnik i zaczęli kopać i bić po całym ciele, nie oszczędzając twarzy. Maltre­

towali go kilka minut. Następnie sprawcy zdjęli ze Zbigniewa P.

kurtkę, zabrali portfel i dokumen­

ty. Poszkodowany nie doznał po­

ważnych obrażeń ciała.

Dwa tygodnie wcześniej miało miejsce podobne wydarzenie na ul. Wojska Polskiego. Poszkodo­

wany Zbigniew K. zgłosił się na policję dopiero teraz. Z jego relacji wynika, że w nocy czterej nieznani mu młodzi mężczyźni przytrzymali go i kopiąc po całym ciele, zabrali kurtkę i pieniądze, (ang)

Dymiące zgliszcza

Na dymiących jeszcze zgliszczach dachu 30-metrowej Baszty Prochowej zamku w Bytowie, w środę do wieczora dyżurowali dwaj strażacy. Dzięki szybko realizowanym decyzjom sztabu operacyj­

nego, jeszcze w dniu pożaru u podnóża wieży stanął drewniany płot dla zabezpieczenia terenu prac budowlanych.

Agencja Sprzedaży Ratalnej I L —

u p r z e j m i e i n f o r m u j e PT K l i e n t ó w o z m i a n i e s i e d z i b y f i r m y .

A k t u a l n y a d r e s : Koszalin, ul. Zwycięstwa 100/3

tel./fax 42-33-89 GG-474P

W środę po południu na miejscu pożaru zjawiła się ekipa dochodze­

niowa złożona z przedstawicieli prokuratury, policji, straży pożar­

nej i speców od przewodów komi­

nowych. Wczoraj pisaliśmy o praw­

dopodobnej wadzie komina jako przyczynie pożaru. Zabezpieczony materiał dowodowy zdaje się po­

twierdzać wcześniejsze prognozy.

Nieszczelny komin przebłaga zale­

dwie półtora metra od drewnianej konstrukcji dachu ...

Obserwatorzy zwracają uwagę na ofiarność pracowników muze­

um, którzy błyskawicznie wynieśli zbiory ze strefy zagrożonej poża­

rem. Wczoraj rano dyrektor Muze­

u m Zachodnio-Kaszubskiego infor­

mował nas, że placówce odcięto prąd z uwagi na zalanie wodą stro­

pów i ścian. Całe szczęście, że nie popękały grzejniki i j u ż przystąpio­

no do porządkowania wnętrza bu-

,VIDEO W KĄCIE'

„ A M S T R A D "

•HURT ANTEN SATELITARNYCH

i TELEWIZORY, MAGNETOWIDY

S W A R Z Ę D Z K I E

FABRYKI MEBLI SA

dynku. Zdemontowano j u ż wysta­

w ę prac Jacka Frankowskiego. Mu­

zeum nie przerywa swej normalnej pracy. Bez przeszkód eksponowa­

na jest stała wystawa „Sztuka ludo­

w a Kaszubów ", a 23 lutego nastąpi otwarcie wystawy prac karykatu­

rzystów „Europa, Europa " . Wczoraj rano rozpoczęto odbudo­

w ę spalonego dachu baszty. Na mo­

cy decyzji wojewody gwarantującej pokrycie kosztów — władze miasta zleciły roboty miejscowej firmie

„Żmuda " . Orientacyjny koszt od­

budowy dachu będzie wynosić kil­

kaset milionów złotych.

Dyrektor Kopydłowski prosił nas o przekazanie podziękowań straża­

kom za ich ofiarność i sprawną akcję. Wspomniał również o godnej pochwały życzliwości dla zziębnię­

tych uczestników akcji ratunkowej ze strony bytowskich gastronomi- ków: Wojciech Gerbatowski z re­

stauracji „Zamkowa" fundował her-"

batę i kiełbaski, Maria Cielecka przywiozła cały gar gorącej zupy.

(zez)

KRÓTKO

Więcej ulgi W ubiegłym roku właściciele samocho­

dów, wyposażonych w katalizatory spalin lub napędzanych gazem, mogli skorzystać z 20-procentowej ulgi w podatku drogo­

wym. W tym roku ta ulga została zwięk­

szona do 40 procent. Zostały nią objęte również pojazdy o napędzie elektrycznym.

Obniżce także uległ podatek rolny. Do­

tychczas za podstawę jego naliczenia przyjmowano kwotę 171.800 złotych za kwintal żyta. W tym roku przyjmuje się cenę 120.260 złotych. Stawka podatku za pierwsze półrocze wynosi równowartość 1,25 kwintala żyta. (PPP)

Kalendarze z „ B r o k a "

Okazuje się, że nie tylko z piwa słynie koszaliński browar „Brok". Na 6 Ogólno­

polskim Przeglądzie Kalendarzy 94 w Wa­

rszawie kalendarz plakatowy „Brok przez cały rok" zajął 3. miejsce. Jego projektan­

tem jest Piotr Żerdzicki, a wykonawcą koszalińska spółdzielnia „Intropol". Gra­

tulujemy! (mdm)

Powołani — odwołani SŁUPSK. Rada Miejska odwołała ze składu Komisji Rewizyjnej Jerzego Lisiec­

kiego i Lecha Pawluka. Dodać należy, że radni ci złożyli wcześniej rezygnacje z udziału w komisji. Natomiast do Komisji Kultury powołany został Jerzy Karnicki, aktor, obecnie pracownik Wojewódzkie­

go Ośrodka Kultury. (PPP) Spóźnieni o kilka lat Wczoraj w Ośrodku Doradztwa Rolni­

czego w Strzelinie rolnicy omawiali moż­

liwości uprawy warzyw. Jak stwierdził prowadzący konferencję dyrektor firmy

"Bejo—Zader— Polamnd" — Karol Pyt- kowski — najistotniejszy jest problem sprzedaży wyprodukowanej żywności.

Zdaniem prelegenta, szansą dla polskiego rolnictwa jest wyprodukowanie w tech­

nologii zachodniej i sprzedaż na rynek wschodni. Niestety, mankament jest taki, że w świetle obowiązującego prawa wprowadzenie nowej odmiany w Polsce wymaga około siedmiu lat. Na zachodzie ten proces trwa rok. Tak więc, chociaż byśmy nie chcieli, z mocy prawa musimy być opóźnieni o kilka lat. (PPP)

Basen? Akceptujemy!

Wczorajsze obrady sesji Rady Miejskiej w Lęborku zdominowała sprawa uchwa­

lenia budżetu miejskiego, którego kwotę określono na prawie 76 mld zł. Przedys­

kutowano i zaakceptowano wniosek o włączenie do budżetu planów budowy basenu pływackiego i przeznaczenie na ten cel 1 mld zł. (AZ)

A j e d n a k k o n c e s j a

Pisaliśmy o pladze środków pirotechnicznych zamieniają­

cych niektóre ulice Słupska w Dziki Zachód. Skarżyli się nasi czytelnicy na młodych ludzi, którzy straszą przechodniów petardami, fajerwerkami i in­

nym paskudztwem czyniącym hałas. Prosili, b y zakazać mło­

dym tego rodzaju rozrywki.

Od razu wśród fachowców po­

wstał problem, czy na handel środkami pirotechnicznymi po­

trzebna jest koncesja. Okazuje się, że obecna ustawa regulująca tę kwestię, ma luki i handlarze petardami lub fajerwerkami w sądach wychodzili obronną rę­

ką. Nowy projekt ustawy przy­

gotowany w resorcie spraw we­

wnętrznych naprawia te błędy.

Precyzuje warunki handlu tymi środkami. Nie będzie można bezkarnie sprzedawać najbar­

dziej popularnych środków pi­

rotechnicznych na targowis­

kach czy w sklepach do tego nie przygotowanych. Mają być kon­

cesje i absolutny zakaz sprzeda­

wania wybuchowego; diabelst- w a tym wszystkim, którzy nie ukończyli osiemnastu lat. (jard)

MEBLE- Z KTÓRYCH POLSKA JEST DUMNA

* LITE DREWNO * LAKIERY NAJNOWSZEJ GENERACJI * S A L O N F I R M O W Y

K O S Z A L I N , ul. Krzyżanowskiego 1 (przy pętli autobusu nr 6, ul. Władysława IV)

^ czynny codziennie 10-18, soboty 10-14 GK-263P

Strzał w... telefon

Krzysztof Ostrowski z Białogardu trafił w nasiej grze w... aparat telefoniczny.

— Ód początku jestem wierny „Głosowi Koszalińskiemu" — wyznał pan Krzysztof.

— Jest to moja stała lektura na trasie z Białogardu do Koszalina, dokąd dojeżdżam codziennie do pracy. Gram w e wszystkie kolejne konkursy. Szczęście uśmiechnęło się do mnie po raz pierwszy, ale na pewno nie ostatni. W domu mam aparat telefonicz­

n y starego typu i najwyższy j u ż czas na jego wymianę. Dzięki Wam, właśnie dzisiaj się to stanie.(mdm)

,GRAMY W ZIELONE"

Dziś, 18 lutego mamy na kostce

— dlatego znak „ x "

stawiamy w kratce nr 151

Zapraszamy cod/Jon nic od fi.00 do Mi. 00, u wolne soboty fi. 00 13.00, Koszalin, ul. Połczyńska 63 Szczecinek, ul. 1 Maja 59 Białogard, ul. Fabryczna 3 Dra wsko Pom., ul. Zanik o wa 7 Kołobrzeg, ul. Strzelecka 1 Złocieniec, ul. Dworcowa 17a

(2)

ŚWIAT KRAJ

GŁOS KOSZALIŃSKI

GŁOS SŁUPSKI 18.02.1994 r.

n

Czy będą bombardowania?

Napięcie w Bośni

Wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow oświad­

czył na sesji Dumy Państwowej, że celem Rosji jest niedopuszczenie do realizacji ultimatum NATO wobec Serbii.

Ministerstwo Spraw Zagranicz­

nych Rosji uważa ultimatum NA­

TO za pozbawione podstaw pra­

wnych i nie wpisujące się w ramy decyzji ONZ — powiedział Ław­

row. Poinformował on deputowa­

nych Dumy o tym, że przedstawi­

ciel Rosji w Radzie Bezpieczeństwa otrzymał polecenie „oponowania przeciwko atakom bombowym" w rejonie Sarajewa.

Przewodniczący parlamentu Se­

rbów bośniackich Momczilo Krjisz- nik potwierdził, że Serbowie od­

dadzą pod kontrolę broń ciężką zgromadzoną wokół Sarajewa.

Witalij Czurkin, specjalny wy­

słannik prezydenta Rosji Borysa Jelcyna, przybył niespodziewanie

do Belgradu, gdzie ma się spotkać z prezydentem Serbii Slobodanem Miloszeviciem. Czurkin przepro­

wadził już z Miłoszeviciem rozmo­

w y w ramach misji mediacyjnej w regionie. Podczas spotkań z przy­

wódcami państw sąsiadujących z Bośnią nakłaniał rozmówców, b y w żadnym wypadku nie dopuścili do powietrznych ataków sił NZ na po­

zycje serbskie wokół Sarajewa.

Stany Zjednoczone odrzuciły prośbę NZ w sprawie wysłania żoł­

nierzy do wzmocnienia sił pokojo­

wych ONZ w Bośni, podtrzymując dotychczasowe stanowisko, że przedtem muszą być spełnione ści­

śle określone warunki, w tym za­

warte porozumienie pokojowe.

Ofiary trzęsienia

Do blisko 200 osób wzrosła liczba ofiar środowego trzęsienia ziemi, które nawiedziło Indonezję. Siłę wstrząsu oceniono na 6,5 7 stopni w skali Richtera.

Akcję ratunkową utrudniają ulewne deszcze i liczne osunięcia ziemi.

Liczbę rannych szacuje się na 1900 osób. Ekipy ratunkowe dotarły do 100-tysięcznego miasta Liva, które najbardziej ucierpiało w czasie trzęsie­

nia. Tylko tutaj zginęło 120 osób. W mieście nie ma prądu i wody. Ponad 70 proc. budynków zawaliło się. Szacuje się, że liczba ofiar może znacząco wzrosnąć.

Wczoraj rano zanotowano serię kolejnych wstrząsów, jednak ich siła była niewielka, (p)

Tegoroczna zima oceniana jest w Japonii jako najostrzej­

sza od wielu lat. Tokio zostało pokryte 25-centymetrową warstwą śniegu, który jest tu rzadkością. Na zdjęciu: śnieg sprawił radość nie tylko dzie­

ciom, ale także starszym mie­

szkańcom Tokio.

( C A F - A P )

K R Ó T K O

O s p r a w a c h g ó r n i c t w a W Ministerstwie Przemysłu i Handlu rozpoczęła się dyskusja nad drugim etapem restrukturyzacji górnictwa wę­

gla kamiennego. Omawiane są prob­

lemy związane z decyzjami likwidacyj­

nymi, bilansowymi i pozabilansowymi zasobami węgla oraz sprawami prywa­

tyzacji.

Z a g o s p o d a r o w y w a n i e g r a n i c y W Urzędzie Rady Ministrów obrado­

wała Międzyresortowa Komisja do Spraw Zagospodarowania Granicy Państwowej. Celem obrad było skoor­

dynowanie zadań prawnych i przedsię­

wzięć związanych z zagospodarowa­

niem przejść na wschodniej granicy Polski. Omawiano też problemy współpracy z naszymi wschodnimi są­

siadami dotyczące dokonywania od­

praw granicznych.

T a r g i D o l n o ś l ą s k i e We Wrocławiu rozpoczęły się XIV Targi Dolnośląskie z udziałem 100 wy­

stawców z całego kraju. Reprezento­

wane są różne branże m.in.: kamieniar­

stwo, tkaniny, kaletnictwo, szkło i cera­

mika, obuwie, artykuły papiernicze, chemiczne i gospodarstwa domowe­

go.

P r o b l e m y a r m i i Wczoraj obradowało Kolegium Do­

wódców Sił Zbrojnych RP. Tematem rozmów była gotowość bojowa armii, wyposażenie techniczne oraz wdraża­

nie nowych rozwiązań organizacyj­

nych i programowych. Kolegium po­

wołano w grudniu do rozpatrywania najważniejszych problemów WP.

P o d r ó ż e K o z y r i e w a Minister spraw zagranicznych Rosji Andriej Kozyriew rozpoczął wizytę w Grecji, a następnie uda się do państw Grupy Wyszehradzkiej, w tym Polski.

Głównymi tematami ateńskich rozmów Kozyriewa z szefami dyplomacji Belgii, Grecji i Niemiec są problemy w Bośni i stosunki Rosji z UE.

Ż y r i n o w s k i bez w i z y Hiszpania jest kolejnym już krajem Europy Zachodniej, który odmówił wi­

zy wjazdowej nacjonaliście rosyjskie­

mu Władimirowi Żyrinowskiemu.

O d n a l e z i o n o c i a ł o r y b a k a Ciało 39-ietniego Zbigniewa Sudoły, rybaka z łodzi „Mrz-9", która rozbiła się przed kilkoma dniami przy wejściu do portu w Mrzeżynie, odnaleźli płetwonur­

kowie w pobliżu miejsca katastrofy. Po­

szukiwania dwóch pozostałych człon­

ków załogi łodzi nadal trwają.

KRONIKA POLICYJNA Programowe

straty

W wyniku nielegalnego kopiowa­

nia, niemiecki przemysł oprogra­

mowania traci od 1,3 mld DM do 1,8 mld szacuje Microsoft GmbH, niemiecka filia największego na świecie przedsiębiorstwa produku­

jącego oprogramowanie. Firma za­

powiada zwalczanie piratów za po­

mocą wszelkich dostępnych środ­

ków prawnych.

Ś m i e r ć n a d r o d z e Na trasie Pusta ryki -y Dębogard nie ustalony pojazd potrącił 54-letniego męż­

czyznę, który zmarł w wyniku odniesio­

nych obrażeń.

S p r a w c a n i e z n a n y Ze złamaną nogą w miasteckim szpitalu przebywa piesza, która została potrącona przez kierującego fiatem 126p w Pusto- wie, gm. Kępice. Kierowca malucha uciekł z miejsca zdarzenia.

P a l i ł o s i ę W Pieńkowie gm. Postomino wybuchł pożar w Gospodarstwie Rolnym Skarbu Państwa. Spaleniu uległ dach i część bu­

dynków gospodarskich. Łączne straty wy­

noszą 200 min zł. Natomiast w Stojęci- nie, gm. Smołdzino, nietrzeźwy lokator

NAJNOWSZE KRAJOWE TELEWIZORY KOLOROWE PO NAJNIŻSZYCH CENACH I

NA 36 R A T BEZ Ż Y R A N T Ó W

• ELEMIS 5516 • 21 cali • wyśw. funkcji • wył. czasowy • głowica TV p kablowej • PAL SECAM • 2 LATA GWARANCJI •

• ELEMIS 5511 ST • 21 cali • teletekst • stereo • dane jak E 5516

• ELEMIS 6311 ST • 25 cali • teletekst • stereo • dane jak E 5516

• ELEMIS 6311 STP • 25 cali • teletekst • stereo • PIP jednoczesny|

podgląd 3 kanałów • dane jak E 5516

• ELEMIS 3711 • 14 cali • dane jak E 5516#

• „SIESTA" 449 TS • 21 cali • teletekst • stereo •

• „SIESTA" 651 TS • 646 TS • 25 cali • teletekst • stereo •

• „SIESTA" 846 TS • 28 cali • teletekst • stereo •

• MAGNETOWIDY GOLO STAR • ANTENY SAT. AMSTRAD • ! WIEŻE HI-FI „DIORA 502" • KOLUMNY DIORA

ORAZ

R O W E R Y : G Ó R S K I E # S K Ł A D A K I N A 36 R A T BEZ Ż Y R A N T Ó W

P O L E C A J Ą S K L E P Y „ N E P T U N "

• w KOSZALINIE, ul. Pawła Findera 3 (róg placu Gwiaździstego),|

tel. 42-46-79, 41-19-00, hurt-detal.

• w Słupsku, ul. Reja 50, tel. 43-92-59, hurt-detal.

Codziennie od 10 do 17, we wszystkie soboty od 11 do 14 GK-251p|

Obywatelska inicjatywa konstytucyjna

Na wczorajszym posiedzeniu Sejmu rozpatrywano przedstawione przez prezydenta L. Wałęsę projekty: o nowelizacji ustawy o trybie przygotowania i uchwalenia konstytucji oraz określenie warunków i trybu zgłoszenia obywatelskiego projektu konstytucji RP. Prezy­

dencki projekt, który przedstawił Sejmowi prof. L. Falandysz prze­

widuje, że 100 tys. obywateli mogłoby wnieść projekt przyszłej konstytucji.

W dokumencie proponuje się też, że jeśli konstytucja uchwalona przez Zgromadzenie Narodowe zo­

stanie odrzucona w ogólnokrajo­

w y m referendum, to Sejm i Senat zostaną rozwiązane z mocy prawa.

„Instytucja obywatelskiej inicjaty­

w y konstytucyjnej, mniej znana i popularna niż referendum, ma sze­

reg zalet i stanowi formę demo­

kracji bezpośredniej, mogącą re­

kompensować niedostatki referen­

dum. Pozwala ona aktywnie dzia­

łać różnym grupom obywateli w sposób nieskrępowany i niezależny od warunków stawianych przez eli­

ty polityczne" — powiedział L. Fa­

landysz.

Prezydenckie projekty poparły kluby KPN i BBWR. Przeciwne im były natomiast największe kluby:

SLD i PSL oraz UP. Ostateczne decyzje w tej sprawie Sejm podej­

mie dzisiaj, jednak najprawdopodo­

bniej propozycje prezydenta zosta­

ną odrzucone.

• • •

Wczoraj rozpoczął też obrady Se­

nat. Rozpatrzono cztery ustawy u- chwalone ostatnio przez Sejm, m.in. związane z zakładami prze­

mysłu zbrojeniowego i rolnictwem.

(P)

Koncesje rozdane

K r a k o w s k i e radio RMF i w a r ­ szawskie „Zet" otrzymały ogólno­

polskie koncesje r a d i o w e n a na­

d a w a n i e p r z y pomocy n a d a j n i ­ k ó w d u ż e j m o c y n a częstotliwoś­

ciach UKF.

Koncesję ogólnopolską na nada­

wanie na UKF z nadajników małej mocy otrzymało również Radio Ma­

ryja. W przypadku radia krakows­

kiego decyzja Krajowej Rady RiT była jednomyślna; „Zetce" przy­

znano koncesję większością gło­

sów; Radio Maryja otrzymało kon­

cesję uwzględniającą obecne, „małe możliwości" KRRiT. Wyjaśniono, że zakres tej koncesji może się zmienić w miarę rozszerzania się technicznych możliwości.

RMF to radio nadające swój pro­

gram przez satelitę, specjalizujące się w transmisjach na żywo i repor­

terskich relacjach z dużych imprez.

RMF promuje muzykę rokową, nie chce nadawać muzyki klasycznej i jazzu. Radio zatrudnia 60 osób, ma

studia w Waszyngtonie i zaczyna nadawać audycje dla amerykańs­

kiej Polonii.

Radio „Zet" j u ż od 3 ląt nadaje swoje programy dla Warszawy.

Specjalizuje się w serwisach infor­

macyjnych i audycjach „politycz­

nych". Specjalnością „Zetki" są konkursy dla słuchaczy, (p)

jBBh MM . C2tfToTLiWŚU...j0.../

Bank bez biura

Komisja Papierów Wartościo­

wych odebrała Bankowi Śląskie­

mu licencję na prowadzenie biura maklerskiego. Ponadto komisja skierowała do prokuratury wnio­

sek przeciwko zarządowi banku, w którym zarzuca mu manipulo­

wanie kursem akcji BSK.

Głównym zarzutem jest fakt, że na pierwszej sesji giełdowej więk­

szość akcji, które znalazły się na parkiecie, należała do pracowni­

ków Banku Śląskiego. Mimo róż­

nych sugestii, zarząd banku nie zdecydował się na przesunięcie terminu pierwszego notowania.

Biuro maklerskie BSK było do­

tychczas największą tego typu placówką w kraju. Rachunki klientów biura maklerskiego BSK zostaną najprawdopodobniej przeniesione do innych biur. Biuro BSK musi zakończyć działalność w ciągu pół roku. (p)

Złote ręce i coś więcej

usiłował podpalić zamieszkiwany przez siebie dom. Udało mu się spalić wyposaże­

nie mieszkania warte 50 min, zaś straty w budynku wynoszą 13 min zł.

O b r o b i l i s k l e p W Dobiesławiu gm. Darłowo nieznani sprawcy włamali się do sklepu spożyw­

czo-przemysłowego, skąd po wyrwaniu kraty zabrali alkohol, papierosy, kawę, pro­

szki do prania oraz konserwy. Straty wyno­

szą 26,4 min zł.

J e d n o z a b r a l i , d w a u s z k o d z i l i Ze sklepu z artykułami rtv w Drawsku Pomorskim zniknęła kamera wideo Sam­

sung za 14,5 min. Złodzieje w trakcie kradzieży uszkodzili zwrotnicę anteny sate­

litarnej i drukarkę. Naprawa będzie kosz­

tować 10,9 min zł.

Z ł o d z i e j w s z k o l e Nieznany sprawca włamał się do Szkoły Podstawowej nr 17 przy ul. Jagoszews- kiego w Koszalinie, gdzie z szafek należą­

cych do pracowników kuchni skradł pie­

niądze w kwocie 2,3 min zł.

W ł a m a n i e d o s k l e p u W Giżynie gm. Kalisz Pomorski włama­

no się do sklepu spożywczo - przemysłowe­

go, skąd zabrano napoje alkoholowe, pa­

pierosy i artykuły chemiczne o łącznej war­

tości 6 min zł: (wis)

(dokończenie ze str. 1) Jacek P. zobowiązał się — obok rozwoju firmy, przejąć załogę i za­

inwestować w nowe linie techno­

logiczne. Firma, j u ż jako „Korund Skawina", zatrudniająca wtedy po­

nad 100 osób, miała zrobić kokosy m in: ha ekśpórćie korundowych skalpeli, monokryształów i szlifo­

wanych kamieni. Podstawą rozwo­

j u firmy miał być wstępny kontrakt eksportowy z kontrahentem fran-

Nowi szefowie w telewizji

Wczoraj w siedzibie telewizji na Woronicza w Warszawie ogłoszo­

no nazwiska zwycięzców konkur­

su na szefów anten telewizyjnych.

Dyrektorem Telewizyjnej Agencji Informacyjnej został Jacek Bo­

chenek, dziennikarz „Panoramy".

Dyrektorem Programu I został Maciej Pawlicki, szef wydawnict­

wa „Film". Szefem telewizyjnej

„Dwójki" został jej dotychczaso­

wy dyrektor Maciej Domański. Le­

szek Wasiuta będzie kierował tele­

wizją satelitarną „Polonia", (p)

cuskim. Po pierwszym roku pro­

sperity plan Jacka P. upadł, Fran­

cuzi się wycofali.

J a k się dowiedzieliśmy z nieofi­

c j a l n y c h źródeł, Jacek P. zaciąg­

nął około 20 m l d zł k r e d y t u w d w ó c h bankach: „na rozruch" o- koło 18 m l d zł w „Agro-Banku" i

— j u ż w kłopotach —1,5 m l d zł w k r a k o w s k i m oddziale B a n k u Lu­

belskiego (d. D. Bogatina). Nieofic­

jalnie mówi się, że podstawą udzie­

lenia owych kredytów były obok biznesplanu, wstępne, eksportowe kontrakty. Dług Jacka P. szacuje się n a p o n a d 90 m l d zł (z odsetkami). Od d w ó c h lat s k a w i ń s k i j u b i l e r n i e płacił kilkudziesięciu pracowni­

k o m a n i złotówki. „Sam m a m p r z y sobie t y l k o 30 tysięcy" —

miał powiedzieć j e d n e j z załama­

n y c h pracownic, pozbawionych ś r o d k ó w d o życia. Do dziś j e d n a k Jacek P. j e s t f o r m a l n i e p a n e m losu f i r m y i je j załogi.

— Kontrahent przedstawił nam solidny biznesplan — powiedział nam Witold Sochaczewski, członek zarządu „Cemat 70 S A " w War­

szawie — i ten wydawał się sensow­

ny. Partner przeliczył się jednak z możliwościami. „Cemat 70 SA" wy­

stąpi o anulowanie umów z Jac­

kiem P.

Nie tylko Elżbieta Jaworowicz miała trudności ze skontaktowa­

niem się z Jackiem P. Również

„Cemat 70 S A " nie może „złapać"

koszalińskiego jubilera. Ostatnie telegramy „Cemat" adresował na wszystkie znane firmie adresy part­

nera. (pik)

SZYBY SAMOCHODOWE

f^Mti PRZE ° 6Z MONTAŻ H U R T - D E T A L ^

KOSZALIN,

SŁUPSK,

ul. Przemysłowa 128, tel. 251-80 Wystawiamy faktvury VAT

IMAJTAIMSZE IMA POMORZU materia/y doskonałe/ jakości polskich firm:

• rury PE do wody, gazu, osłonowe S rury PCV do wody, kanalizacyjne z uszczelkami i osłonowe

# zasuwy, złączki i kształtki do wo­

dy i gazu — Georga Fischera.

Zaopatrzenie kompleksowe po ce­

nach fabrycznych z dostawą na plac budowy. „D0MAR" s:c„ tel.40-53-71

Koszalin, ul. Kasztanowa 4 (od ul. Dębowej).

GG-383p

STRONY 112 redagowali:

sekretarz odpowiedzialny:

ALEKSANDRA WORSZTYIMOWICZ redaktor prowadzący:

WOJCIECH SIBILSKI Informacje z kraju i ze świata:

PRZEMYSŁAW STEFANOWSKI

Serdeczne podziękowania zakładom pracy,

przyjaciołom, sąsiadom za udział w ostatniej drodze

m o j e g o MĘŻA

CEZAREGO NIEWIŃSKIEGO

składa ŻONA i RODZINĄ

TA WINDA PRZEMÓWI DO KAŻDEGO!

Nowa, europejska jakość niekoniecznie drożej!

Projektowanie — Dostawa — Montaż Serwis gwarancyjny i pogwarancyjny 78-100 Kołobrzeg ul. Tęczowa 1 tel. / fax 284-35

( » P I Ł A W A < . ) GG-289»!

EFEKT — prawo poboru kosztowało 255 tys. zł (spadek o 5,6 proc.).

Obroty na giełdzie wyniosły 4 bln 115 mld zł.

NAZWA PAPIERU

AKCJE-- KURS W TYS. ZŁ LIMITY OGRANI­1 CZENIA NAZWA

PAPIERU BIEŻĄCY POPRZEDNI ZMIANA (%) MIN. MAX.

LIMITY OGRANI­1 CZENIA WIG 19059,2 18799,3 + 1,4 723,5 18799,3

BIG 323,0 358,0 -9,8 27,0 358,0

BRE 2555,0 2500,0 + 2,2 177,0 2700,0

BSK 4600,0 4600,0 0,0 4500,0 6750,0 nk

ELEKTRIM 2755,0 2550,0 + 8,0 67,5 2550,0

EXBUD 415,0 420,0 -1,2 197,0 485,0

IRENA 2040,0 1955,0 + 4,3 31,0 2095,0

KABLE 910,0 910,0 0,0 22,0 910,0

KROSNO 810,0 895,0 -9,5 12,0 985,0

MOSTALEXP 2350,0 2140,0 + 9,8 104,0 2140,0 rk 80%

MOSTALWAR 2480,0 2255,0 + 10,0 960,0 2255,0 rk 66%

OKOCIM 1290,0 1430,0 -9,8 70,0 1480,0 PO LI FARB 1700,0 1630,0 + 4,3 200,0 1630,0 PRÓCHNIK .1055,0 960,0 + 9,9 17,5 1100,0 rk 57%

SOKOŁÓW 660,0 600,0 + 10,0 220,0 600,0 rk 10%

SWARZĘDZ 590,0 590,0 0,0 23,5 660,0

TONSIL 750,0 730,0 + 2,7 9,5 830,0

UNIVERSAL 374,0 356,0 + 5,1 4,4 356,0 VISTULA 3000.0 3000,0 0,0 1005,0 3000,0 WBK 1800,0 1775,0 + 1,4 320,0 1980,0 WEDEL 3000,0 2995,0 + 0,2 123,0 3080,0 WÓLCZANKA 830,0 800,0 + 3,8 23,0 820,0 ŻYWIEC 2700,0 2700,0 0,0 111,0 2700,0

RYNEK RÓWNOLEGŁY

17.02.1994

| EFEKT 800,0 820,0 | -2,4 | 57,0 | 820,0

FUNDUSZ POWIERNICZY PIONEER

WARTOŚĆ AKTYWÓW NETTO NA JEDNOSTKĘ UCZEST.

(W ZŁ)

BIEŻĄCA POPRZEDNIA WARTOŚĆ AKTYWÓW NETTO

NA JEDNOSTKĘ UCZEST.

(W ZŁ) 392,200 390,200

MAX. CENA ZAKUPU JEDN. 415,026 412,910

(3)

GŁOS KOSZALIŃSKI

GŁOS SŁUPSKI

NASZE ZYCIE

Prezes, to tylko funkcja

R o z m o w a z kończącym kadencję preze­

s e m S ą d u Wojewódzkiego w Słupsku, Piotrem Ciemnoczołowskim.

prezesie, koń­

czy p a n ka­

dencję i co da­

lej?

— Właściwie kadencję zakończy­

łem 10 lutego. Obecnie funkcję preze­

sa pełni dotychczasowy wiceprezes, sędzia Sądu Wojewódzkiego, Stani­

sław Ramotowski. Teraz musi zebrać się Zgromadzenie Ogólne Sędziów, które wybierze nie mniej, niż dwóch kandydatów na funkcję prezesa. Pra­

wdopodobnie nastąpi to w marcu. Do­

piero spośród wyłonionych kandyda­

tur minister sprawiedliwości wybie­

rze jednego.

— Kto n i m będzie? Chodzą słuchy, że kandydować będą prezesi sądów rejonowych ze Słupska i Lęborka.

— Na pewno musi to być ktoś z sędziów Sądu Wojewódzkiego. Być może pogłoski o tych kandydaturach biorą się stąd, że ci dwaj sędziowie mają w najbliższych dniach otrzymać nominacje na sędziów sądu wojewó­

dzkiego. Dlatego też termin zgroma­

dzenia odbędzie się dopiero po tych nominacjach. Mamy w tej chwili 18 etatów i dobrze będzie, jeśli kandyda­

tów wybierać będzie zgromadzenie w pełnym składzie. W tej chwili sędziów jest 17, aleja odchodzę i trzeba uzupe­

łnić skład do pełnej obsady etatowej.

— No właśnie, p a n odchodzi do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. Czy to jest awans?

— Mój zawód, to sędzia. I z punktu widzenia zawodowego, to na pewno jest awans. Przejście o szczebel wyżej.

Natomiast prezes, to tylko funkcja, którą się pełni przez okres kadencji. I muszę przyznać, że prezesowanie w znacznym stopniu odsuwa od wyko­

nywania zawodu sędziego. Sprawy administracyjne i organizacyjne po­

chłaniają taką ilość czasu, że nie star­

cza go już na orzekanie.

— Czy w związku z awansem opu­

ści pan Słupsk?

— Na pewno jeszcze przez kilka lat ze Słupska się nie wyprowadzę. Re- sojt nie zapewnia nam żadnych środ­

ków na zagospodarowanie w nowym miejscu. Dlatego większość sędziów Sądu Apelacyjnego spoza Gdańska nie decyduje się na przeprowadzki.

Zresztą, komunikacja z Trójmiastem jest tak dobra, że spokojnie można dojeżdżać.

— Co po czterech latach uważa p a n za swój sukces?

— Trudno mówić o spektakular­

nych sukcesach. Obejmując funkcję,

zastałem dobrą kadrę sędziowską i administracyjną. Trudne natomiast były warunki lokalowe. Dzięki przy­

chylności kierownictwa Urzędu Rejo­

nowego w Słupsku udało się przejąć budynek, w którym przed laty mieś­

ciły się słupskie sądy, przy ul. Zamen­

hofa. Dzięki temu znacznie poprawiły się warunki lokalowe zarówno Sądu Wojewódzkiego, jak i Rejonowego. W nowym skrzydle przy ul. Murarskiej zorganizowaliśmy Wydział Ksiąg Wieczystych. Na pewno nie działa on tak sprawnie, jak byśmy sobie tego życzyli, ale proszę zwrócić uwagę, że w 1992 roku wydziały ksiąg wieczys­

tych w całym okręgu załatwiły 12 tysięcy spraw, w 1993 — już 19 tysięcy, przy tej samej obsadzie sędziowskiej.

Tymczasem napływ spraw w 1993 ro­

ku był jeszcze o 5 tysięcy spraw więk­

szy niż liczba załatwionych. Za sukces uważam zmianę systemu kurateli są­

dowej ze społeczno-zawodowego na zawodowo-społeczny. Dotychczas kuratorzy byli w ogromnej większości społeczni, a zawodowi koordynowali ich pracę. Teraz już większość pracy kuratorskiej wykonują osobiście ku­

ratorzy zawodowi, profesjonalnie do tego przygotowani. Poza tym sądy powszechne przejęły kolegia do spraw wykroczeń. Pomimo tak zwię­

kszonego zakresu zadań, warunki pracy sądów okręgu słupskiego, za wyjątkiem Sławna, trzeba uznać za zadowalające. Powstał sąd w Miast­

ku, poprawiły się warunki lokalowe w Człuchowie, rozpoczyna się adapta­

cja budynku na potrzeby Sądu Rejo­

nowego w Lęborku, co także zawdzię­

czam przychylności władz administ­

racyjnych, z wojewodą Kazimierzem Kleiną na czele. — A porażki?

— Trudno mówić o porażkach. Na pewno niedosyt pozostał. Mam wy­

rzuty, że za mało spotykałem się z sędziami. Organizowaliśmy co praw­

da okresowe spotkania — narady, ale tego było stanowczo za mało. Na wię­

cej nie pozwalały posiadane środki i czas. A kadra sędziowska ma wiele problemów. — Czego można życzyć byłemu prezesowi?

— Spokojnej pracy, życzliwej po­

stawy kadry sędziowskiej i dobrego zdrowia.

— Życzę zatem tego i dziękuję za rozmowę.

Rrozmawiał

PAWEŁ POŁEĆ

Fot. Krzysztof Tomasik

Prawa ucznia

MOIM ZDANIEM

Demokracja triumfująca na sce­

nie politycznej wciąż omija szkoły.

J a k dawniej, szkół boją się ucznio­

wie i rodzice. Lepiej się n i e nara­

żać, b o przecież trzeba przejść d o następnej klasy, zdać maturę. Kto b y zresztą przejmował się mrzon­

kami szkolnej dziatwy o prawach do swobodnego wyrażania poglą­

dów, dostępu do informacji, ochro­

n y przed poniżającym traktowa­

niem czy sprawiedliwej oceny, po­

mocy w kłopotach? Gdy pewien małolat wpadł roztrzęsiony do re­

dakcji, skarżąc się na złe traktowa­

nie w szkole, za godzinę telefono­

wali rodzice: proszę zapomnieć o sprawie, to tylko fanaberie dziecia­

ka! Chłopak miał już kłopoty . Gdy inny uczeń poczuł się poniżany i opowiedział o tym reporterce, nau­

czyciel był zdziwiony i oburzony opublikowanym w gazecie sygna­

łem. Pewiem maturzysta trzy mie­

siące przed egzaminem dojrzałości został wyrzucony ze szkoły za „spo­

żywanie wina w internacie".— To decyzja rady pedagogicznej, która

jest ostatecz- dziła zgodnie dyrekcja w y c h o w a w

Nawet n a j b a r d z i e j

zatwardziały recydywista ma pra­

w o do przeprowadzenia śledztwa, przedstawienia dowodów winy, ko­

lejnych rozpraw w sądach różnych instancji. Każdy, lecz nie uczeń, bo o jego winie przesądziła w sposób nieodwołalny J e j Wysokość Rada.

Gdzieś w kraju powstają komite­

ty obrony praw uczniów. Oddolne, tworzone przez samych zaintereso­

wanych. Przy niektórych kurato­

riach oświaty powoływane są spec­

jalne urzędy rzeczników ochrony uczniowskich praw. Koszaliński kurator uważa, że o s w e prawa muszą zadbać uczniowie. Nikt za nich tego robić nie może i nie powi­

nien. Rzecznik powołany przez ku­

ratora j u ż na starcie byłby w dwu­

znacznej sytuacji — podległości ad­

ministracji oświatowej i konieczno­

ści zachowania bezstronności. Za­

tem uczniowie wszystkich szkół — łączcie się. Wasze prawa w waszych rękach.

ALINA KONIECZNA

(dokończenie ze str. 1) Za sprzedane trzy udziały po dwieście milionów każdy, żaden z nas nie otrzymał ani złotówki. Mi­

mo że sporządzone zostały umowy kupna-sprzedaży w formie aktów notarialnych, brakowało w nich punktu mówiącego o gotowości poddania się egzekucji w przypad­

k u niezapłacenia należności w ter­

minie. Ten termin mijał 15 czerwca 1991 roku.

W tym samym roku Romanowi K. udało się, do spółki z bratem i ojcem, powołać do życia drugą fir­

mę „Dowbud", której idea opierała się na sprzedaży domów „pod klucz". Reklamowały to liczne o- głoszenia prasowe.

W Urzędzie Wojewódzkim Ro­

man K. załatwił nowy plan zagos­

podarowania przestrzennego dla Grzybowa i przekwalifikowanie, będących jego własnością, gruntów ornych na budowlane. Miały tu po­

wstać: osiedle domków jednoro­

dzinnych, przetwórnia i rzeźnia.

Wizja wielkiego Grzybowa — praca dla ludzi i rozwój gospodarczy re-

—Było to najlepiej zaprojektowa­

ne osiedle tego typu na naszym terenie — zapewnia Roman K.

Osiedle nie powstało na planowa­

nych wcześniej zasadach, ale pro­

j e k t pozostał. Ze 106 przekwalifiko­

wanych działek, sprzedano tylko 56. W marcu 1992 roku spółka

„Imer" zadłużona na 9 miliardów, przedstawiła bankom i ważniej­

szym wierzycielom propozycję u- kładu polegającego na zawiązańiu spółki z ograniczoną odpowiedzial­

nością lub akcyjnej, której udziało­

wcami stałyby się wszystkie banki i

udziałowcy ze spółki „Praksja". Do porozumienia i ugody jednak nie doszło. W grudniu 1992 roku Sąd Gospodarczy w Koszalinie ogłosił upadłość spółki.

Roman K. twierdzi, że przyczyną upadku jego firmy było zmienne oprocentowanie kredytów stoso­

wane przez banki.

Zdaniem jednego z dyrektorów banków, przyczyny upadłości nale­

ży upatrywać w niegospodarności i zbyt wielu rozpoczętych inwestyc­

jach udziałowców spółki.

18 grudnia 1992 roku na rozpra­

wie sądowej został wyznaczony syndyk masy upadłościowej spółki

— P r z y k r o m i przyznać, a l e syn­

d y k o m „Imeru" m o ż n a zarzucić opieszałość — mówi Anna Ju- rys-Majewska, sędzia komisarz Są­

d u Gospodarczego w Koszalinie. — Ciężka choroba pierwszego syn­

d y k a była tego p o w a ż n ą przyczy­

ną. Nie chciałem g o o d w o ł y w a ć i oczekiwałam, że s p r a w a t a się w y ­ j a ś n i . Choroba s y n d y k a przedłu­

żała się i został o n zmieniony.

Następcy, Anna Jurys-Majewska, poleciła j a k najszybsze wykonanie zaległych czynności, a przede wszystkim spisu inwentaryzacyj­

nego nieruchomości firmy.

„1 me r" znaczy zawsze...

cywilnej „Imer". Miał on przejąć ma­

jątek wszystkich trzech wspólników.

— Na rozprawę sądową, w dniu ogłoszenia upadłości, właściciele

„Imeru" byli zobowiązani dostar­

czyć bilans zamknięcia s w e j działa­

lności — mówi pierwszy syndyk, proszący o anonimowość. — Nie­

stety, w ogóle nie stawili się oni na rozprawie. Przez miesiąc usiłowa­

łem skontaktować się z nimi, aby przejąć majątek i dokumentację fir­

my. Wszystkie numery telefonicz­

ne, jakie właściciele przedstawili w sądzie nie odpowiadały.

Wśród pracowników spółki z Grzybowa krąży opinia, że syndy­

kom zależy na j a k najdłuższym za­

łatwianiu spraw. Mówi się, że każ­

d y z nich na „Imerze" zbił fortunę.

— Syndyk otrzymuje jedynie wy­

nagrodzenie za wykonane czynno­

ści, na przykład zbycie części mają­

tku. W tym przypadku żaden z nich nie otrzymał ani grosza — twierdzi sędzia komisarz.

Rynek nieruchomości na naszym terenie pozostaje w stanie stagna­

cji. Przetwórnię „Imeru" wycenia­

ną początkowo na 6,8 miliarda zło­

tych, ostatnio oszacowano na kwo­

tę 2,7 miliarda. Podobnie jest z wy­

ceną pozostałych obiektów. Ich łą­

czna wartość (według cen rynko­

wych) wynosi obecnie niewiele po­

nad 6 miliardów. Firma zadłużona jest natomiast na ponad 10 miliar­

dów.

28 lutego u komornika kołobrzes­

kiego rewiru II ma się odbyć licyta­

cja części majątku spółki „Imer".

Pieniądze jakie komornik może u- zyskać z tej sprzedaży nie wystar­

czą nawet na pokrycie zadłużenia w bankach. Niemożliwe będzie spłacenie długów wobec pozosta­

łych wierzycieli.

W tej chwili żaden z nas nie ma szans na odzyskanie swych pienię­

dzy — mówi były wspólnik „Prak- sji".

W1992 r o k u n a arenę gospodar­

czą wkroczył ojciec R o m a n a K. — Henryk. 15 czerwca 92 r. kupił p o d C h a r z y n e m 6,34 h e k t a r a ziemi (za 80 milionów złotych). W y b u d o w a ł t a m n o w ą przetwórnię r y b . Na­

zwa pozostała ta sama. „Zawsze"

po naszemu, a z niemiecka „Imer".

Roman K. j a k o upadły nie może prowadzić działalności gospodar­

czej. Pracuje u swojego ojca. Część maszyn upadłej spółki „Imer" za­

kupił nowy „Imer", czyli „Za­

wsze". Roman K. twierdzi, że sprzedał firmie ojca dwie maszyny w sytuacji, kiedy brakowało m u pieniędzy na wynagrodzenia dla pracowników. Za tyle samo kupił­

b y j e każdy inny kupiec.

Pracownicy byłego „Imeru" in­

dagowani przez nas, odmawiali wszelkich komentarzy. — Nie będę nic mówił, bo jeszcze mi życie miłe

— stwierdził jeden z byłych zatrud­

nionych.

HALINA SZCZEPAŃSKA

rozparcelowany

yła Stacja Hodowli Roślin w

a

Biesiekierzu przejęta została przez Agencję Własności Rol­

nej Skarbu Państwa w Warszawie.

Od tego czasu ogłoszono kilka prze­

targów na dzierżawę majątku. Rok temu udało się znaleźć dzierżawcę na byłe gospodarstwo Parsowo. Zo­

stała nim spółka „Agro-Meat" z Koszalina, która wyodrębniła się z Przedsiębiorstwa Przemysłu Mięs­

nego. W lutym ub.r. wydzierżawio­

na została też gorzelnia w Warninie pewnej spółce z Koszalina. W lis­

topadzie ub.r. na pozostałą część majątku przetarg wygrała spółka z Polski południowej, która zobowią­

zała się do wykupienia za 14 miliar­

dów złotych majątku ruchomego.

Ponieważ do tej pory nie wpłaciła tej kwoty, tymczasowy zarządca Stanisław Gawłowski nie przeka­

zał j e j ani obiektów, ani ziemi. Zo­

stał ogłoszony następny przetarg, który odbył się pod koniec stycznia br. Wygrała g o Spółka Pracownicza

„Agrokraj" z Dobiegniewa w woj.

gorzowskim i ona będzie dzierżaw­

cą czterech zakładów — w Kraś­

niku, Świeminie, Biesiekierzu i La­

skach Koszalińskich. — W najbliższym czasie, po załat­

wieniu przez Agencję Własności Rolnej Skarbu Państwa w Warsza­

wie wszystkich formalności zwią­

zanych z przetargiem, uzgodnię z przyszłym dzierżawcą proceder da­

lszego przekazywania majątku — mówi tymczasowy zarządca Biesie- kierza, Stanisław Gawłowski. — Trzeba będzie przeprowadzić in­

wentaryzację, dogadać się, co chce przejąć. Przypuszczam, że nie weź­

mie wszystkich ciągników i ma­

szyn. Moim zdaniem przekazanie nastąpi około pierwszego marca.

W ten sposób była Stacja Hodowli Roślin w Biesiekierzu została właś­

ciwie rozparcelowana. Gospodarst­

wa, które kiedyś wchodziły w j e j skład, znalazły nowych gospodarzy w miarę szybko, ponieważ zarówno pola, j a k i inne obiekty były tu w niezłym stanie. Jesienią ub.r. ob­

siano ponad 500 ha rzepakiem i 850 ha zbożami ozimymi.

— Przechodzimy w dzierżawę z marszu, jedynie z okrojonymi sta­

nami inwentarza — informuje S.

Gawłowski. — Mamy tylko trochę długów, które postaramy się uregu- Z przetargów od początku wyłą­

czona była część gospodarstwa Bie­

siekierz, a dokładnie 340 ha ziemi wraz z przechowalnią, szklarniami i budynkiem biurowym z laborato­

rium. Z niej miała być utworzona jednoosobowa spółka z udziałem skarbu państwa, zajmująca się wy­

łącznie hodowlą ziemniaka.

Opracowano cały plan organiza­

cji hodowli. Ten był zaakceptowa­

ny przez agencję oraz ministerstwo i właściwie Biesiekierz realizuje go.

Hodowane są tu ziemniaki, a kon­

kretnie sadzeniaki w wysokich sto­

pniach kwalifikacji, które następ­

nie stacja dostarcza do rozmnożeń rolnikom — kontrahentom. Ci z ich materiału produkują sadzeniaki ni­

ższych stopni, które mają służyć do uprawy na polach. Na przykład wy­

hodowana tu odmiana Arkadia, w 1992 r. wpisana do rejestru, w roku ubiegłym była rozmnażana na 115 hektarach u 160 rolników.

Niedawno zapadła decyzja, że z Biesiekierza, Strzekęcina, Dunowa i Płochocina pod Warszawą utwo­

rzona zostanie Spółka Mazowiec- ko-Pomorska.

— Boimy się, że tworzenie spółki trochę potrwa — mówi zastępca dyrektora do spraw hodowli w Bie­

siekierzu, Władysław Kuszel. — Na dodatek każda z jednostek, które mają wejść w j e j skład inaczej chce się organizować. Na przykład m y zamierzamy przejąć tylko 342 hek­

tary i żadnych obiektów inwentars­

kich, a Strzekęcin planuje zostawić sobie więcej ziemi i oborę. Poza tym obawiamy się kombinatu, bo prze­

cież mieliśmy go do tej pory. Czy po to rozbito jeden, b y tworzyć następ­

ny? (bog)

WiTo

W-tfilK

k a M T V

I

Moja firma ma świetne notowania...

— Panie dyrektorze, przyszedł pan z Międzynarodowego Biura Wspierania Inicjatyw Europejs­

kich...

— Proszę, proszę, bardzo mi mi­

ło, panno Aniu, dwie kawki i po lampce, pan redaktor, oczywiście, nie odmówi — (...)

— P a ń s k a firma została zauważo­

na przez naszych ekspertów i scha­

rakteryzowana, jako godna polece­

nia przy zawieraniu międzynarodo­

wych umów w sieci handlowej MSE. Pan, dyrektorze, oczywiście ma 12 numer naszego pisma...

No, nie, jeszcze nie... może jest w dzisiejszej poczcie...

— Nic nie szkodzi. Proszę, mam akurat egzemplarz służbowy.

Na dyrektorskim biurku leży śli­

cznie wydany numer „BCG". Edy­

cja polska. Cena 75 tys. złotych wskazuje na ekskluzywnego odbio­

rcę. Świetny papier, kolorowe zdję­

cia. Treść specjalistyczna: tenden­

cje giełdowe, mapy, wykresy, noto-

wania największych firm. Dział promocji — tam, zaraz za świato­

w y m potentatem sprzętu medycz­

nego, nazwa firmy naszego pana dyrektora, fotografie produktów wytwarzanych przez jego pracow­

ników i same superlatywy w tekś­

cie. Cala kolumna w tak poważnym piśmie specjalistycznym poświęco­

na niedużej firmie w Polsce.

— W końcu ktoś mnie docenił i to gdzie, siedziba redakcji jest w sa­

mym Wiedniu... Moja firma ma świetne notowania.

— Artykuł omawiający pańskie osiągnięcia został bardzo dobrze przyjęty, jeżeli pan sobie życzy, bylibyśmy skłonni zamieścić rekla­

m ę pańskiej firmy w najbliższych numerach „BCG"...

I nie byłoby nic nadzwyczajnego w tym „zmiękczaniu" potencjalne­

go klienta na prasową reklamę, gdyby nie to, że w całej tej historii prawdziwa jest tylko firma, j e j dy­

rektor i pieniądze.

Redaktor z wizytówką i dyplo­

matką — fałszywy. Międzynarodo­

w e Biuro Wspierania Inicjatyw Eu­

ropejskich — wymyślone, Sieć Handlowa MSE — nigdy takiej nie było, czasopismo „BCG" ukazało się w 5 (słownie: pięciu) egzemp­

larzach. Zostało zredagowane na komputerze IBM, przy pomocy jed­

nego z wielu programów grupy DTP, wydrukowane w domowym zaciszu na drukarce laserowej i po­

wielone na ogólnodostępnej, kolo­

rowej fotokopiarce. Nie istnieje re­

dakcja w Wiedniu. Wielki świat biz­

nesmenów nie przeczyta o firmie z małego miasteczka na Pomorzu. Złudzeń, za które dyrektor za­

płacił 2.500 dolarów pozbawił go w parę dni później kolega z branży opowiadając o awansie swojej fir­

m y na międzynarodowym rynku. I małą pociechą było to, że kolega za taką samą, oszukaną reklamę za­

płacił 3.700 doi.

Tytuł fikcyjnego pisma „BCG"

oznacza Bacille Calmette-Guerin, co się tłumaczy — niskochorobo- twórczy szczep prątków gruźlicy bydlęcej. (BAT)

Polski Związek Motorowy

proponuje

sprzedaż ratalną samochodowi

Fiat 126p, Polonez, Cinquecento, Skoda, Opel,

Nissan, Tico w systemie konsorcjum

Jeśli w ciągu dwóch lat chcesz kupić nowy samochód — zapraszamy do nas!

Należność za samochód spłacasz w ciągu trzech lat — bez oprocentowania!

O b o w i ą z u j e c e n a s a m o c h o d u w d n i u j e g o o d b i o r u .

J u ż p o w p ł a c i e pierwszej raty masz szansę w y l o s o w a ć s a m o c h ó d . D o d a t k o w ą m o ż l i w o ś ć uzyskasz w drodze licytacji.

Niewielkie opłaty wpisowe i manipulacyjne pr&y za­

wieraniu umów.

Zapraszamy do naszych oddziałów

Koszalin, ul. Kaszubska 21 tel. 42-27-80 Kołobrzeg, ul. Trzebiatowska 9 tel. 226-46 Drawsko Pomorskie, ul. Pocztowa 1 tel. 323-95 Słupsk, ul. Zielona 1 tel. 244-40

Lębork, ul. I Armii W P 11 tel. 228-29 Sławno, ul. Armii Krajowej 15 tel. 30-87 Miastko, ul. Fabryczna 9 tel. 23-89 Człuchów, ul. Jerzego z Dąbrowy 1 tel. 268

GG-379p

Źródło praw i wolności...

Jaka nowa konstytucja?

W badaniach opublikowanych przez CBOS obecna ustawa zasad­

nicza budzi więcej opinii negatyw­

nych niż pozytywnych. Zdaniem trzech czwartych respondentów u- chwalenie nowej konstytucji jest potrzebne lub wręcz konieczne. Ba­

dani uzasadniali najczęściej takie stanowisko tym, że obecna konsty­

tucja jest nieadekwatna do współ­

czesnych realiów oraz faktem, że została uchwalona za czasów ko­

munizmu.

Ustawa zasadnicza zajmuje waż­

ne miejsce w świadomości Pola­

ków. Szeroko podzielane są poglą­

dy, że ma ona duże znaczenie dla życia zwykłych mieszkańców kra­

ju. Jest postrzegana przede wszyst­

kim jako źródło praw i wolności obywatelskich, a także j a k o akt prawny najwyższej rangi o znacze­

niu ustrojowym. Większość bada­

nych jest za tym, aby konstytucja była trwałym i stałym elementem systemu politycznego. Dlatego nie zyskuje społecznej aprobaty ewen­

tualność uchwalenia tymczasowej ustawy zasadniczej ani też możli­

wości łatwego wprowadzania do niej zmian. Według dyrektorki CBOS profesor Leny Kolarskiej- -Bobińskiej, wynika to z obawy przed instrumentalnym traktowa­

niem ustawy zasadniczej. Polacy nie chcą, aby była ona zmieniona według wymogów chwili. Nie ak­

ceptują też omijania konstytucji przez władze w celu rozwiązania pilnych problemów społecznych.

Konstytucja powinna gwaranto­

w a ć nie tylko prawa obywatelskie, ale i socjalne. Około 40 proc. an­

kietowanych opowiada się za umie­

szczaniem w konstytucji zapisów nie mieszczących się w e właści­

w y m dla niej zakresie regulacji pra­

wnej, takich j a k określenie wyso­

kości minimalnej pensji i emerytu­

ry. Wśród najważniejszych postula­

tów socjalnych wymieniane jest prawo do pracy. Bezrobocie — o- bok niskich emerytur i biedy — j e s t najczęściej podawanym przykła­

dem łamania praw człowieka w Polsce. Z kwestii, które na pewno nie powinny być regulowane przez ustawę zasadniczą, najczęściej po­

dawano sprawę aborcji.

Ponad połowa respondentów jest zdania, że nową konstytucję powi­

nien uchwalić obecny Sejm, mimo iż nie są w nim reprezentowane głosy wszystkich wyborców. Zde­

cydowana większość uważa, że u- stawa zasadnicza powinna być na­

stępnie zatwierdzona w ogólnona­

rodowym referendum.

Według badanych osób najwięk­

szy wpływ na sprawy kraju powi­

nien mieć Sejm. Jedna trzecia re­

spondentów opowiada się za rów­

nym podziałem władzy między pre­

zydentem a rządem. 36 procent u- znaje priorytet rządu, a co piąty badany jest za silnym prezydentem mającym więcej uprawnień od rzą­

du.

Sprzeciw większości responden­

tów budzą próby scentralizowania państwa. Ponad połowa badanych przyznaje, że władze lokalne mają za małe uprawnienia, odwrotne stanowisko zajęła tylko co dziesiąta

Jarosław Kończak

(4)

Cóż to zo zadyma?

Ktoś uuyjqł zawleczkę?

Nie! To Radio IIkćOĄ,

Dmucha pieruuszq świeczkę!

TO NI6 S6N! - TO " FM"

1 URODZINY RADIA VIGOR

które obchodzone będą 19 lutego 1994r.

•r* w

W DYSKOTECE ^ l j l

Nlil:

ROZPOCZĘCIE O GODZ. 21.00

Cytaty

Powiązane dokumenty

ło łatwo związać koniec z końcem, ale dla tych, którzy chcą coś zarobić i utrzymać rodzinę, zawsze jakieś zajęcie się znajdzie trzeba tylko chcieć. Zanotował

czego? Odpowiedź jest prosta. Nie chodzi tutaj o etyczne wędkowanie i relaks, ale o ordynarne pozyskanie ryb dla celów konsumpcyjnych. O ile takie wędkowanie mieści

Dzisiaj, kiedy wszystko jest już gotowe, okazało się, że z na­. strojami mieszkańców nie jest tak

kuje przyrodę, jak się okazuje, do nienormalnych zachowań. Przykładem tego jest, jak podaje rzeszowska gazeta „Nowiny&#34;, zakwitnięcie stokrotek w ogródku przy ulicy

pewnił jednak, że ING nie chce wyzbywać się swoich udziałów. Przedstawiciele ministerstwa twierdzą też, że cena banku jest zawyżona. Gdyby wierzyć giełdo­. wej

sza) powiedziała, że to była wina Zosi. Niechętnie mówi się też w PDD o policzku, który pan dyrektor wymierzył Zosi w nocy z jedenastego na dwunasty stycznia

ca peryferyjna - obecnie nabiera znaczenia, bowiem mieści się przy niej Urząd Skarbowy, a niebawem rozpocznie działalność Zakład Ubezpieczeń Społecznych.

Dlatego też w urzędach pracy rejestrowali się w 1993 także absolwenci, którzy zamierzali kontynuować naukę — (dotyczyło to około 500 osób). Nie zmienia to faktu,