• Nie Znaleziono Wyników

SPI PIEWNIK REJSOW EJSOWY SAIL EDYCJA SPECJALNA NA REJS CZARNY

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "SPI PIEWNIK REJSOW EJSOWY SAIL EDYCJA SPECJALNA NA REJS CZARNY"

Copied!
93
0
0

Pełen tekst

(1)

S S

S S PI PI PI PIEWNIK EWNIK EWNIK EWNIK

R R R

R EJSOW EJSOW EJSOW EJSOWY Y Y Y

S S S

S AIL AIL AIL AIL F F F F ORUM ORUM ORUM ORUM

E E E

E

DYCJA SPECJALNADYCJA SPECJALNA NA REJSDYCJA SPECJALNADYCJA SPECJALNANA REJSNA REJSNA REJS

S SS

S

////

Y Y Y Y

Z Z Z Z

AWISZA AWISZA AWISZA AWISZA

C C C C

ZARNYZARNYZARNYZARNY

13

13 13

13

KWIETNIA KWIETNIA KWIETNIA KWIETNIA

2010 2010 2010 2010

VERVERVER VER.... 1111....0.00.00.00.0

(2)

- 2 -

(3)

- 3 -

Morze, moje morze

EKT Gdynia, słowa: Jan Wydra, muzyka: trad.

Hej, me Bałtyckie Morze, a E a

Wdzięczny Ci jestem bardzo, C G C

Toś Ty mnie wychowało, | d G

Toś Ty mnie wychowało, | C d

Szkołęś mi dało twardą. |bis a E a

Szkołęś mi dało twardą, Uczyłoś łodzią pływać, Żagle pięknie cerować, Żagle pięknie cerować, Codziennie pokład zmywać.

Codziennie pokład zmywać Od soli i od kurzy,

Mosiądze wyglansować, Mosiądze wyglansować, W ciszy, czy w czasie burzy.

W ciszy, czy w czasie burzy, Trzeba przy pracy śpiewać, Bo kiedy śpiewu nie ma, Bo kiedy śpiewu nie ma, Neptun się będzie gniewać.

Neptun się będzie gniewać I klątwę brzydką rzuci, Wpakuje na mieliznę, Wpakuje na mieliznę, Albo nam łódź wywróci.

Albo nam łódź wywróci I krzyknie - "Hej partacze!

Nakarmię wami rybki, Nakarmię wami rybki, Nikt po was nie zapłacze!"

Nikt po nas nie zapłacze, Nikt nam nie dopomoże, Za wszystkie miłe rady, Za wszystkie miłe rady, Dziękuję Tobie Morze.

Hej, Morze, moje Morze, Wdzięczny Ci jestem bardzo, Toś Ty mnie wychowało, Toś Ty mnie wychowało, Szkołęś mi dało twardą.

(4)

- 4 -

Chodź, pomaluj mój świat

Dwa Plus Jeden

Na na na na, na na na, na x2 Dda

Piszesz mi w liście, że kiedy pada ad Kiedy nasturcje na deszczu mokną Ga Siadasz przy stole, wyjmujesz farby CG

I kolorowe otwierasz okno dEa

Trawy i drzewa są takie szare Barwę popiołu przybrało niebo W ciszy tak smutno szepce zegarek O czasie, co mi go nie potrzeba Ref.:

Więc chodź, pomaluj mój świat Cd

Na żółto i na niebiesko FC

Niech na niebie stanie tęcza malowana twoją kredką CdF(G) Więc chodź, pomaluj mi życie

Niech świat mój się zarumieni

Niech mi zalśni w pełnym słońcu kolorami całej ziemi

Za siódmą górą, za siódmą rzeką Swoje sny zamieniasz na pejzaże Niebem się wlecze wyblakłe słońce Oświetla ludzkie wyblakłe twarze Ref.: Więc chodź, pomaluj mój świat...

(5)

- 5 -

Hiszpańskie dziewczyny

Autorzy: słowa: Andrzej Mendygrał, G. Wasilewski muzyka: trad....

Żegnajcie nam dziś, hiszpańskie dziewczyny, e C h7 Żegnajcie nam dziś, marzenia ze snów, e G D Ku brzegom angielskim już ruszać nam pora, C D e Lecz kiedyś na pewno wrócimy tu znów. C h7 e Ref.: I smak waszych ust, hiszpańskie dziewczyny, e G D W noc ciemną i złą nam będzie się śnił. e G D Leniwie popłyną znów rejsu godziny, C D e Wspomnienie ust waszych przysporzy nam sił. C h7 e

Niedługo ujrzymy znów w dali Cape Deadman I Głowę Baranią sterczącą wśród wzgórz, I statki stojące na redzie przed Plymouth.

Klarować kotwicę najwyższy czas już.

A potem znów żagle na masztach rozkwitną, Kurs szyper wyznaczy do Portland i Wight, I znów stara łajba potoczy się ciężko

Przez fale w kierunku na Beachie, Fairlee Light.

Zabłysną nam bielą skał zęby pod Dover I znów noc w kubryku wśród legend i bajd.

Powoli i znojnie tak płynie nam życie

Na wodach i w portach przy South Foreland Light.

(6)

- 6 -

Samantha

Zejman & Garkumpel, słowa i muzyka: Mirosław Kowalewski

Ty nie jesteś kliprem sławnym a.Ga

”Cutty Sark” czy „Betty Lou”, a.Ga W Pacyfiku portach gwarnych F.Ga Nie zahuczy w głowie rum. F.G.a.a

Nie dla Ciebie są cyklony, Hornu także nie opłyniesz, W rejsie sławnym i szalonym, W szancie starej nie zaginiesz.

Ref.: Hej „Samantha”, hej „Samantha”, F.F Kiedy wiatr Ci gra na wantach, C.a Gdy rysujesz wody taflę, F.d Moje serce masz pod gaflem. a.a Czasem ciężko prujesz wodę C.C I twe żagle już nie nowe. a.a Jesteś łajbą pełną wzruszeń, F.G Jesteś łajbą... co ma duszę. a.G.a.a

Ale teraz wyznać pora,

Chociaż nie wiem czemu, psiakość, Gdy Cię nie ma na jeziorach,

Na jeziorach pusto jakoś.

Gdy w wieczornej przyjdzie porze Śpiewać zwrotki piosnki złudnej, Gdy Cię nie ma na jeziorze, To Mazury nie są cudne.

Czasem, kiedyś już zmęczona, W chwili krótkiej przyjemności, W złotych słońca stu ramionach Ty wygrzewasz stare kości.

A gdy przyjdzie kres Twych dróg, Nie zapłaczę na pogrzebie,

Wiem, że sprawi dobry Bóg, Byś pływała dalej w niebie.

(7)

- 7 -

Gdzie ta keja

Wykonawca i autor: Porębski Jurek

Gdyby tak ktoś przyszedł i powiedział: a

- Stary, czy masz czas? E7 a

Potrzebuję do załogi jakąś nową twarz, C G7 C Amazonka, Wielka Rafa, oceany trzy, C C7 F d Rejs na całość, rok, dwa lata - to powiedziałbym: a E7 a Ref.: Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht? a E7 a Gdzie ta koja wymarzona w snach? C G C Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat? g A7 d A7 d Gdzie ta brama na szeroki świat? a E7 a

Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht?

Gdzie ta koja wymarzona w snach?

W każdej chwili płynę w taki rejs, Tylko gdzie to jest? No gdzie to jest?

Gdzieś na dnie wielkiej szafy leży ostry nóż, Stare dżinsy wystrzępione impregnuje kurz,

W kompasie igła zardzewiała, lecz kierunek znam, Biorę wór na plecy i przed siebie gnam.

Przeszły lata zapyziałe, rzęsą porósł staw, A na przystani czółno stało - kolorowy paw.

Zaokrągliły się marzenia, wyjałowiał step, Lecz ciągle marzy o załodze ten samotny łeb.

(8)

- 8 -

Green Horn

Mechanicy Shanty, słowa: Henryk („Szkot”) Czekała, Damian Gaweł , muzyka: trad.

Miałem wtedy, ech, szesnaście lat, C F C Swoją drogą szedłem przez świat, F G W sercu zawsze tkwiła uparta myśl, C F C a

By za głosem morza iść. C G

Ref.: A więc śpiewam: „Żegnaj Carling Ford C F C

I żegnaj nam Green Horn. C G7

Będę myślał o Tobie dzień i noc, C C7 F C

Aby kiedyś wrócić tu, F G

Aby kiedyś wrócić znów.” F G C

W każde z wielkich siedmiu sztormowych mórz, Wychodziłem, bo zmuszał mnie los.

Każdy w porcie ode mnie usłyszeć mógł:

”Nigdy więcej morza już!”

Ale śpiewam...

Mam dziewczynę, słodką Mary Doyle, Dom swój również ma na Green Horn.

Sercem, duszą pragnie zatrzymać mnie, Żebym w morze nie zwiał jej.

Ale śpiewam...

Życiem szczur lądowy kieruje sam, Chce - zostanie, lub pójdzie w dal, Ale kiedy morze wejdzie w krew, Gdy zawoła - pójdziesz wnet.

A więc śpiewam...

(9)

- 9 -

Bitwa

Mechanicy Shanty Autorzy: słowa: Lech Klupś muzyka: Lech Klupś

Okręt nasz wpłynął w mgłę i fregaty dwie e D C a Popłynęły naszym kursem by nie zgubić się. e D G H Potem szkwał wypchnął nas poza mleczny pas e D C a I nikt wtedy nie przypuszczał, że fregaty śmierć nam niosą. e D G H

Ref. Ciepła krew poleje się strugami, G D e h

Wygra ten, kto utrzyma ship. C D e

W huku dział ktoś przykryje się falami, G D e h

Jak da Bóg, ocalimy bryg. C D e

Nagły huk w uszach grał i już atak trwał, To fregaty uzbrojone rzędem w setkę dział.

Czarny dym spowił nas, przyszedł śmierci czas,

Krzyk i lament mych kamratów, przerywany ogniem katów.

Ciepła krew poleje się strugami,

Pocisk nasz trafił w maszt, usłyszałem trzask, To sterburtę rozwaliła jedna z naszych salw.

”Żagiel staw” krzyknął ktoś, znów piratów złość, Bo od rufy nam powiało, a fregatom w mordę wiało.

Ciepła krew poleje się strugami,

Z fregat dwóch tylko ta pierwsza w pogoń szła, Wnet abordaż rozpoczęli, gdy dopadli nas.

Szyper ich dziury dwie zrobił w swoim dnie,

Nie pomogło to psubratom, reszta z rei zwisa za to.

Ciepła krew poleje się strugami,

Po dziś dzień tamtą mgłę i fregaty dwie, Kiedy noc zamyka oczy, widzę w moim śnie.

Tamci, co śpią na dnie, uśmiechają się,

Że ich straszną śmierć pomścili bracia, którzy zwyciężyli.

Ciepła krew poleje się strugami,

(10)

- 10 -

Stara Maui

Wykonawcy: Mechanicy Shanty, Ryczące Dwudziestki Autorzy słowa: Henryk („Szkot”) Czekała, muzyka: trad.

Mozolny, twardy i trudny jest d A d C

Nasz wielorybniczy znój, d A7 d

Lecz nie przestraszy nas sztormów ryk d A d C

I nie zlęknie groza burz. d A7 d

Dziś powrotnym kursem wracamy już, F C A7

Rejsu chyba to ostatnie dni d A7

I każdy w sercu już chyba ma d A d C Piękne panny ze starej Maui. B A7 d

Ref.: Płyńmy w dół, do starej Maui, już czas, C F C A7 Płyńmy w dół, do starej Maui. d A Arktyki blask już pożegnać czas, d A d C Płyńmy w dół, do starej Maui. B A7 d

Z północnym sztormem już płynąć czas Wśród lodowych, groźnych gór.

I dobrze wiemy, że nadszedł czas Ujrzeć niebo z tropikalnych chmur.

Dziesięć długich miesięcy zostało gdzieś, Wśród piekielnej, kamczackiej mgły.

Żegnamy już Arktyki blask I płyniemy do starej Maui.

Za sobą mamy już Diamond Head, No i groźne stare Oahu.

Tam maszty i pokład na długo skuł Wszechobecny, groźny lód.

Jak odrażająca i straszna jest Biel Arktyki, tego nie wie nikt.

Za sobą mamy już setki mil, Czas wziąć kurs do starej Maui.

Harpuny już odłożyć czas,

Starczy, dość już wielorybiej krwi.

Już pełne tranu beczki masz, Płynne złoto sprzedasz w mig.

Za swój żywot psi, za trud i znój, Kiedyś w niebie dostaniesz złoty tron.

O dzięki Ci Boże, że każdy mógł Wrócić do rodzinnych stron.

Kotwica mocno już trzyma dno, Wreszcie ujrzysz ukochany dom.

Przed nami główki portu już I kościelny słychać dzwon.

A na lądzie uciech nas czeka sto, Wnet zobaczysz dziatki swe.

Na spacer weźmiesz żonę swą I zapomnisz wszystkie chwile złe.

Ref. x2

(11)

- 11 -

Dziesięć W Skali Beauforta

Czerwone Gitary

Kołysał nas zachodni wiatr a d

I brzeg gdzieś za rufą został E7 a I nagle ktoś jak papier zbladł d a

„Sztorm idzie, panie bosman!” H7 E7

A bosman tylko zapiął płaszcz F C F C I zaklął: „Ech, do czorta!” F E7 a Nie daję łajbie żadnych szans F G C E7 a Dziesięć w skali Beauforta! d E7 a

Z zasłony ołowianych chmur Ulewa spadła nagle

Rzucało nami w górę i w dół I fala zmyła żagle

A bosman...

O pokład znów uderzył deszcz I padał już do rana

Diabelnie ciężki to był rejs Szczególnie dla bosmana

I zaklął: „Ech, do czorta!”

Przedziwne czasem sny się ma A bosman tylko zapiął płaszcz Dziesięć w skali Beauforta! x3

(12)

- 12 -

Kolorowe jarmarki

Maryla Rodowicz, Andrzej Rosiewicz

Kiedy patrzę hen za siebie a

W tamte lata co minęły d

Czasem myślę co przegrałam G

Ile diabli wzięli C E7

Co straciłam z własnej woli d G

Ile przeciw sobie C a

Co wyliczę to wyliczę E

Ale zawsze wtedy powiem, że najbardziej mi żal: E7 a

Ref.

Kolorowych jarmarków, blaszanych zegarków A7 d G C Pierzastych kogucików, baloników na druciku a d E7 a Motyli drewnianych, koników bujanych A7 d G C Cukrowej waty i z piernika chaty a d E7 a (A7)

Gdy w dzieciństwa wracam strony Dobre chwile przypominam

Mego miasta słyszę strony Czy ktoś czas zatrzymał I gdy pytam cicho siebie Czego żal dziś tobie Co wyliczę to wyliczę

Ale zawsze wtedy powiem, ze najbardziej mi żal:

Ref.

Kolorowych jarmarków...

(13)

- 13 -

Małgośka

Maryla Rodowicz

To był maj pachniała Saska Kępa a d

Szalonym zielonym bzem

To był maj gotowa była ta sukienka F C

I noc się stawała dniem a d

Już zapisani byliśmy w urzędzie E H

Białe koszule na sznurze schły a d

Nie wiedziałam co ze mną będzie F a C d

Gdy tamtą dziewczynę pod rękę ujrzałam z nim D7 G d7 G G7 A7 D a7 D d7

Ref.

Malgośka mówią mi C G

On nie wart jednej łzy, a d

On nie jest wart jednej łzy C G G D

Małgośka kochaj nas a d

Na smutki przyjdzie czas F C

Zaśpiewaj raz, zatańcz raz a D7 d G7

Małgośka tańcz i pij A z niego sobie kpij, A z niego kpij, sobie kpij Jak wróci powiedz nie Niech idzie tam, gdzie chce

Ej, głupia ty, głupia ty, głupia ty. a D7 a d G7 d

Jesien już, już palą chwasty w sadach I pachnie zielony dym

Jesień już, gdy zajrzę do sąsiada Pytają mnie czy jestem z nim Widziałam biały ślub idą święta Nie słyszałam z daleka słów Może rosną im już pisklęta

A suknia tej młodej uszyta jest z moich snów

Ref.

Malgośka mówią mi On nie wart jednej łzy, On nie jest wart jednej łzy Małgośka wróżą kart On nie jest grosza wart

Ach weź go czart, weź go czart Małgośka tańcz i pij

A z niego sobie kpij, A z niego kpij, sobie kpij Jak wróci powiedz nie Niech zginie gdzieś na dnie Ej, głupia ty, głupia ty, głupia ty

(14)

- 14 -

Jasnowłosa

Tonam i synowie, słowa: Bogdan Kuśka

Na tańcach ją poznałem, długowłosą blond G C G Dziewczynę moich marzeń. Nie wiadomo skąd G C D Ona się tam wzięła, piękna niczym kwiat. G C A7 D7 Czy jak syrena wyszła z morza, czy ją przygnał wiatr? G C G

Żegnaj Irlandio, czas w drogę mi już, W porcie gotowa stoi moja łódź.

Na wielki ocean przyjdzie mi zaraz wyjść I pożegnać się z dziewczyną na Lough Sholin.

Ująłem ją za rękę delikatną jak Latem mały motyl albo róży kwiat.

Poszedłem z nią na plażę wsłuchać się w szum fal, Pokazałem jasnowłosej wielki morza czar.

Za moment wypływam w długi, trudy rejs I z piękną mą dziewczyną przyjdzie rozstać się.

Żagle pójdą w górę, wiatr mnie pogna w przód I przez morza mnie powiedzie. Ty zostaniesz tu.

(15)

- 15 -

Marco Polo

Wykonawcy Mechanicy Shanty słowa: Sławomir Klupś

Nasz „Marco Polo” to dzielny ship, e G D e

Największe fale brał. e G

W Australii będąc widziałem go, C e G D Gdy w porcie przy kei stał. e D e

I urzekł mnie tak urodą swą, Że zaciągnąłem się

I powiał wiatr, w dali zniknął ląd, Mój dom i Australii brzeg.

Ref.: Marco Polo e D C H7

w królewskich liniach był. e D e

Marco Polo e D C H7

tysiące przebył mil. e D e

Na jednej z wysp za korali sznur Tubylec złoto dał

I poszli wszyscy w ten dziki kraj, Bo złoto mieć każdy chciał.

I wielkie szczęście spotkało tych, Co wyszli na ten brzeg,

Bo pełne złota ładownie są I każdy bogaczem jest.

W powrotnej drodze tak szalał sztorm, Że drzazgi poszły z rej,

A statek wciąż burtą wodę brał, Do dna było coraz mniej.

Ładunek cały trza było nam Do morza wrzucić tu,

Do lądu dojść i biedakiem być, Ratować choć żywot swój.

(16)

- 16 -

Staruszek Jacht

Cztery Refy

G e C D Już dawno od morskiej wody burty ściemniały G D C D I żagle niejednym wichrem osmagane. G D C D Staruszek jacht u kresu swoich dni C G C G W przystani cichej o przygodach śni. D e C D

Ref.: Hej! Ruszajmy w rejs G C G

Do portów naszych marzeń! D e

Jacht gotów jest, chodźcie więc żeglarze. C D e C D G

Staruszek jacht duma może o pierwszym sztormie, O rejsach których nie umie wciąż zapomnieć.

Gdy żagli blask na horyzoncie lśni Wypłynąć chciałby jak za dawnych dni.

Hej! Ruszajmy w rejs...

Nieważne co się wydarzy, nieważne kiedy, Zabierzcie w podróż staruszka raz jeszcze jeden.

Kto ujrzał raz przed dziobem morza dal Powracać będzie wciąż do tamtych fal.

Hej! Ruszajmy w rejs...

(17)

- 17 -

Pożegnianie Liverpoolu

Żegnaj nam dostojny stary porcie C C7 F C

Rzeko Mersy żegnaj nam C G7

Zaciągnąłem się na rejs do Kalifornii C C7 F C

Byłem tam już nie jeden raz C G7 C

Ref.

A więc żegnaj mi kochana ma G7 F C

Już za chwilę wypłyniemy w długi rejs C G7 Ile miesięcy Cię nie będę widział nie wiem sam C C7 F C Lecz pamiętać zawsze będę cię C G7 C

Zaciągnąłem się na herbaciany szkuner Dobry statek choć sławę ma złą

A że kapitanem był tam stary Dogers Pływającym piekłem wszyscy go zwą

A więc...

Z kapitanem tym płyniemy już nie pierwszy raz Znamy się od wielu lat

Jeśliś dobrym żeglarzem radę sobie dasz Jeśli nie, toś cholernie wpadł

A więc...

Żegnaj nam dostojny stary porcie Rzeko Mersy żegnaj nam

Wypływamy już na rejs do Kalifornii Jak wrócimy opowiemy wam

(18)

- 18 -

Żegluj, żegluj

Wykonawca: Mechanicy Shanty

Ref.: Żegluj, żegluj, tam gdzie Nowa Szkocja. C.ea.F.G Żegluj, żegluj, gdzie wstaje nowy dzień. C.ea.FG.C

Głos Nowej Szkocji nam przynosi wiatr, a.G C

To zapowiedź nowych dni. F C.F

Znowu woła do nas rykiem fal, d C.G a Tam znajdziecie nowy świat. F C.G Znów dumny brzeg będzie witał was a GC

Majestatem groźnych skał. F C.F

Każdy dzień tu świtem przywita was, d C.G a

Coraz bliższym stanie się, F C.F

Twoim własnym domem stanie się. d G.C Ref. x2

Atlantyk bije falą w stromy brzeg, Wściekle ryczy pośród skał.

W górze dzikich ptaków słychać śpiew, Głos ich płynie z wiatrem w dal.

Tam bujnej trawy się kołysze łan I strumyków cichy szept.

W mej pamięci zawsze będzie trwał, Lecz niedługo powiem wam,

Lecz niedługo wszystkim powiem wam...

Ref. x3

(19)

- 19 -

Biała sukienka

Wykonawca Spinakery

Czasami, gdy mam chandrę i jestem sam, a e F C Kieruję wzrok za okno, wysoko tam, a e F G C Gdzie nad dachami domów i w noc, i dniem, E a D7 G Nadpływa kołysząca, ...marzeniem, ...snem. a e F G C

Ref.: I ona taka w tej białej sukience, C G Jak piękny ptak, który zapiera w piersi dech. C F C Chwyciłem mocno jej obie ręce G C F Oczarowany, zasłuchany w słodki śmiech. C a D7 G

I cała w żaglach, jak w białej sukience, C G Jak piękny ptak, który zapiera w piersi dech. C F C Chwyciłem mocno ster w obie ręce G C F I żeglowałem zasłuchany w fali śpiew. C G C

Wspomnienia przemijają, a w sercu żal,

Wciąż w łajbę się przemienia dziewczęcy czar.

Jeżeli mi nie wierzysz, to gnaj co tchu, Tam z kei możesz ujrzeć coś z mego snu.

Nie wiem, czy jeszcze kiedyś zobaczę ją, Czy tylko w moich myślach jej oczy lśnią?

Gdy pochylona, ostro do wiatru szła...

Znowu się przeplatają obrazy dwa:

Ref.

(20)

- 20 -

Przeżyj to sam

Lombard

Na życie patrzysz bez emocji C E7 a Na przekór czasom i ludziom wbrew d d7 G G7 Gdziekolwiek jesteś, w dzień czy w nocy C E7 a Oczyma widza oglądasz grę d d7 G G7

Ktoś inny zmienia świat za ciebie Nadstawia glowę, podnosi krzyk A ty z daleka, bo tak lepiej I w razie czego nie tracisz nic

Ref.: Przeżyj to sam, przeżyj to sam C E7 a d d7 G G7 Nie zamieniaj serca w twardy głaz C e E7 a

Póki jeszcze serce masz d d7 G G7

Widziałeś wczoraj znów w dzienniku Zmęczonych ludzi wzburzony tłum I jeden szczegól wzrok twój przykul Ogromne morze ludzkich glów

A spiker cedził ostre słowa

Od których nagła wzbierała złość I począł w tobie gniew kiełkować Aż pomyślałeś milczenia dość

Przeżyj to sam...

(21)

- 21 -

Dziki włóczęga

Mechanicy Shanty

Byłem dzikim włóczęgą przez tak wiele dni, D G G C Przepuściłem pieniądze na dziwki i gin. D A D G D G Dzisiaj wracam do domu, pełny złota mam trzos, D G G C I zapomnieć chcę wreszcie, jak podły był los. D A D G D G

Ref.: Już nie wrócę na morze A D

Nigdy więcej, o nie! D G G C

Wreszcie koniec włóczęgi, D G G C

Na pewno to wiem! D A D G D G

I poszedłem do baru, gdzie bywałem nie raz, Powiedziałem barmance, że forsy mi brak.

Poprosiłem o kredyt, powiedziała: „Idź precz!

Mogę mieć tu stu takich na skinienie co dzień.”

Gdy błysnąłem dziesiątką, to skoczyła jak kot I butelkę najlepszą przysunęła pod nos.

Powiedziała zalotnie: „Co chcesz, mogę Ci dać.”

Ja jej na to: „Ty flądro, spadaj, znam inny bar.”

Gdy stanąłem przed domem, przez otwarte drzwi Zobaczyłem rodziców - czy przebaczą mi?

Matka pierwsza spostrzegła, jak w sieni wciąż tkwię, Zobaczyłem ich radość i przyrzekłem, że:

Ref. x3

(22)

- 22 -

Dwudziesty czwarty lutego (Bijatyka

)

Wykonawca Stare Dzwony

To dwudziesty czwarty był lutego, C

Poranna zrzedła mgła, G

Wyszło z niej siedem uzbrojonych kryp, a

Turecki niosły znak. a G a

Ref.: No i...

Znów bijatyka, no i... G C

Znów bijatyka, no i... G C

Bijatyka cały dzień, <dzień! dzień!> C G I porąbany dzień, i porąbany łeb, a Razem bracia, aż po zmierzch! a G a Hej!

Już pierwszy skrada się do burt, A zwie się „Goździk” i

Z Algieru Pasza wysłał go, Żeby nam upuścił krwi.

Następny zbliża się do burt, A zwie się „Róży Pąk”.

Plunęliśmy ze wszystkich rur - Bardzo prędko szedł na dno.

W naszych rękach dwa i dwa na dnie, Cała reszta zwiała gdzieś,

No a jeden z nich zabraliśmy Na starej Anglii brzeg.

(23)

- 23 -

Fiddler’s Greeen

Wykonawca Cztery Refy

Stary port się powoli układał do snu, C a Świeża bryza zmarszczyła morze gładkie jak stół, C G Stary rybak na kei zaczął śpiewać swą pieśń: F e d C - Zabierzcie mnie chłopcy, mój czas kończy się. a d7 F G

Ref.: Tylko wezmę mój sztormiak i sweter, C G C C7

Ostatni raz spojrzę na pirs. F C G

Pozdrów moich kolegów, powiedz, że dnia pewnego F e C e Spotkamy się wszyscy tam w Fiddler’s Green. d G C

O Fiddler’s Green słyszałem nie raz, Jeśli piekło ominę, dopłynąć chcę tam,

Gdzie delfiny figlują w wodzie czystej jak łza, A o mroźnej Grenlandii zapomina się tam.

Kiedy już tam dopłynę, oddam cumy na ląd, Różne bary są czynne cały dzień, całą noc, Piwo nic nie kosztuje, dziewczęta jak sen,

A rum w buteleczkach rośnie na każdym z drzew.

Aureola i harfa to nie to, o czym śnię, O morza rozkołys i wiatr modlę się.

Stare pudło wyciągnę, zagram coś w cichą noc, A wiatr w takielunku zaśpiewa swój song.

(24)

- 24 -

Gruby

Wykonawca Spinakery

W pewnym porcie, już sam nie wiem gdzie, e.e.h.h

Ta historia wydarzyła się, D.D.A.A

W nędznym barze jakiś starzec ścierał kurz. a.a.G.H7.e.e.H7.H7 Nagle cisza zabiła gwar i śmiech,

Kiedy w drzwiach stanęło drabów trzech, Oniemiałem, bo ich znałem wcześniej już.

Jeden z nich przekrzywiony miał łeb, Mordę jak z cuchnącą rybą sklep, Nic dobrego, biło z niego samo zło.

Taki był on, ech, psia jego mać, Ludzi trącał, ciągle chciał się prać,

Uciekali, bo się bali wszyscy go. a.a.G.H7.e.e.e.e

Ref.: Hej Ty, Gruby, nalej jeszcze raz! G D H7 e Biegną dni jak fale, pędzi z wiatrem czas. G D H7 e Hej ty, Gruby, powiedz, jak to jest, G D H7 e Że spokojny człowiek jest ścigany jak pies? G D H7

Jak piee...eee...es! H7

Stali tak, rozglądali się w krąg, Z trudem ukrywałem drżenie rąk,

Przeczuwałem, już widziałem własny zgon.

Na nic to, że spuściłem wzrok, Skierowali jednak do mnie krok, Zrozumiałem - teraz ja albo on.

Nie zwlekałem, stłukłem kufel o stół, Szklane zęby wbiłem mu w brzucha dół, Odstąpili ci, co byli przy nim tuż.

Skręcił się ten portowy gad,

I jak stał, tak z jękiem padł na blat, Uciekałem, dzień witałem w morzu już.

(25)

- 25 -

Grytviken

Wykonawca Porębski Jurek

Twarde miał serce stary Larsen, a E7 Bystre spojrzenie, pewną dłoń. d E7 a Wściekła robota dzień i noc, A7 d G7

Holują wielorybi kloc C a

Poprzez zatoki modrą toń. H7 E7 a A7

Ref.: Nie ma już wielorybich stad, d G7 C A7 Gryzie rdza harpunu ostrą pikę. d G7 C A7 Nie ma już ludzi z tamtych lat, d f a

Dziewiczy wrócił czas w Grytviken. F E7 a

Zakaszlał krwawo stary waleń, Dosięgła go harpunu stal.

Spłynęły tony mięsa krwią, Dziś białe żebra w piachu tkwią I w piasek wsiąkł historii szmat.

Stary kitoboj stoi w porcie, Pełni ostatnią ze swych wacht.

Już nie wypłynie stary wrak Na wielorybich ścieżek szlak Zaryty dziobem w plaży piach.

(26)

- 26 -

Ian Rebec

Wykonawca Cztery Refy

Który z Holendrów najlepiej się bił? G

- Skipper Ian Rebec! D7 G

Kto dla żeglarzy postrachem był? G

- Skipper Ian Rebec! D7 G

Ref.: Yaw, yaw - precz z hamaków! G

Yaw, yaw - won na dek! D7

Yaw, yaw - bo Cię dorwie G7 C

Skipper Ian Rebec! D7 G

Kto pierwszy herbatę przywiózł z Chin, I opchnął ją słono w Karolinie?

A kiedy zdobył własny ship, To nie dorównał mu już nikt.

Kto trzy razy w roku się mył, A więcej, niż ważył, piwa pił?

A w każdą noc cztery panienki miał:

Czerwoną, czarną, żółtą i białą!

(27)

- 27 -

Ja stawiam

Wykonawcy Cztery Refy, EKT-Gdynia

Czy mam pieniądze, czy grosza mi brak - ja stawiam! e D e - Ja stawiam!

Czy los mi sprzyja, czy idzie mi wspak - ja stawiam! e D e - Ja stawiam!

Czy mam dziesięciu kompanów, czy dwóch, e G Czy mam ochotę na rum, czy na miód, A C H7 Czy mam pieniądze, czy grosza mi brak - ja stawiam! e D e - Ja stawiam!

Czy wicher w oczy, czy w plecy mi dmie - ja stawiam!

Czy mi kompani ufają, czy nie - ja stawiam!

Czy ja ścigam wroga, czy wróg ściga mnie, Dopóki mój okręt nie leży na dnie,

Czy wicher w oczy, czy w plecy mi dmie - ja stawiam!

A gdy mnie dziewka porzuci jak psa - ja stawiam!

Gąsiorek biorę i piję do dna - ja stawiam!

Kompanię zbieram i siadam za stół, I nie ma wtedy płacenia na pół,

Bo gdy mnie dziewka porzuci jak psa - ja stawiam!

Ja stawiam żagle jak kufel na stół - ja stawiam!

Czy fala mnie niesie, czy w górę, czy w dół - ja stawiam!

Czy tam dopłynę, gdzie kończy się świat, Czy aż do piekła poniesie mnie wiatr,

Ja stawiam żagiel, jak kufel na stół - ja stawiam!

Ja stawiam żagiel, jak kufel na stół - ja stawiam!

Ja stawiam żagiel, jak kufel na stół - ja stawiam!

(28)

- 28 -

John Kanaka

Mój kumpel dzisiaj do mnie rzekł: D G A7 D C F C - John Kanaka-naka, tullai-hej! G D A7 D C G C Roboty nie ruszę, choćbyś się wściekł.

- John Kanaka-naka, tullai-hej!

Tullai-hej, oh, tullai-hej! G D

John Kanaka-naka, tullai-hej! A7 D

Ech, szlag by trafił ten pieski świat, Do domu jeszcze drogi szmat.

Jak szliśmy raz do Frisco Bay, Sto dni się ciągnął parszywy rejs.

Jak szliśmy raz wokół przylądka Horn, Sam diabeł nam powiedział - „Won!”

I zawsze butlę rumu miej, A kiedy lejesz, to równo lej!

A ciągnij brachu, będzie lżej, I ciągnij z butli, pełną butlę miej!

A kupże pierścionek dziewczynie swej, A kiedy pierzesz, to równo lej.

(29)

- 29 -

Korsarze

Wykonawca Zejman & Garkumpel

Drżą palmy wysmukłe, z południa dmie wiatr, a A7 d Hawajskie gdzieś słychać gitary, E E7 a A7 Hawajska melodia upaja jak wiatr, d a

Hawajski w niej urok i czary. E7 a A7 (E E7a)

Synowie mórz bliskich i dalekich mórz, Od wichrów spalone ich twarze,

Za pasem złowrogo zatknięty tkwi nóż, Ci ludzie to właśnie korsarze.

Ich życie to wino, dziewczyna i śpiew, Świst wiatru na wantach i linach.

Że pokład jest twardy, to bajka, to cóż, Lecz miętkie ma ciało dziewczyna.

Dziewczyno, daj usta, niech krew w żyłach gra, Wszak jutro ruszamy na morze.

Nie znudzi mnie nigdy pieszczota Twych warg, Ni uścisk, Kochana, nie zmoże.

Dziś ta, jutro inna dziewczyna i port, I inni otoczą nas ludzie,

Więc całuj mnie mocno, niech krew płynie z ust, W ramionach Twych spocznę po trudzie.

A potem świst noża, tak cichy jak szept, I śmierć Cię utuli w ramionach.

Hawajską melodię zanuci Ci wiatr I fala zaszumi spieniona.

(30)

- 30 -

Tyle słońca w całym mieście

Anna Jantar

Dzień - wspomnienie lata, a E7

dzień - słoneczne ćmy, a-a! a A7 Nagle w tłumie w samym środku miasta – D a

ty, po prostu - ty! H7 E7

Dzień - godzina zwierzeń, a E7

dzień - przy twarzy twarz, a-a! a A7 Szuka pamięć poplątanych ścieżek, D a

lecz czy znajdzie nas? H7 E7

Tyle słońca w całym mieście, A

nie widziałeś tego jeszcze, A

Popatrz, o, popatrz! d

Szerokimi ulicami niosą szczęście zakochani, E7

Popatrz, o, popatrz! a

Wiatr porywa ich spojrzenia, A7 biegnie światłem w smugę cienia, A7

Popatrz, o, popatrz! d

Łączy serca, wiąże dłonie, E7

może nam zawróci w głowie też? E7 a

La, la, la ... a | d |d | a | a | d | d |E7 ||

Dzień - powrotna podróż, dzień - podanie rąk, a-a!

Ale niebo całe jeszcze w ogniu, chce zatrzymać wzrok!

Tyle słońca...

(31)

- 31 -

Na Mazury

Spinakery

Siemasz, witam Cię, piękną sprawę mam, A D Pakuj bety swe i leć ze mną tam, A D Rzuć kłopotów stos, no nie wykręcaj się, G D A D

Całuj wszystko w nos, G D

Osobowym drugą klasą przejedziemy się. A

Ref.:

Na Mazury, Mazury, Mazury, D G D EAE

Popływamy tą łajbą z tektury, D A D EH7E Na Mazury, gdzie wiatr zimny wieje, D G D

Gdzie są ryby i grzyby, i knieje. D A D

Tam gdzie fale nas bujają, G D AE

Gdzie się ludzie opalają, A D H7e

Wschody słońca piękne są G D

I komary w dupę tną. A D

Gdzie przy ogniu gra muzyka I gorzała w gardłach znika,

A Pan Leśniczy nie wiadomo skąd GD AE

Woła do nas... „Paszła won!” A H7E

2. Uszczelniłem dno, lekko chodzi miecz, Zęzy smrodów sto przewietrzyłem precz, Ster nie spada już i grot luzuje się,

Więc się ze mną rusz,

Już nie będzie tak jak wtedy, nie denerwuj się.

3. Skrzynkę piwa mam, ty otwieracz weź, Napić Ci się dam tylko mi ją nieś,

Coś rozdziawił dziób i masz głupi wzrok?

No nie stój jak ten słup,

Z Węgorzewa na Ruciane wykonamy skok.

Ref.: Na Mazury...

(32)

- 32 -

Piechotą do lata

Bajm

Znów przyjdzie maj, a z majem bzy C a F G I czekać mam na lepsze dni

Znów przyjdzie mi nosić przykrótkie sny C E a F

Do lata, do lata, do lata C a F

Piechotą będę szła G C

Na, na, na, na.... a F G

Znów kupisz mi coś na imieniny Mmmm ja to wiem i czuję, że

Znów przyjdzie mi nosić przykrótkie sny

Do lata...

Przykrótkie sny nie w porę zbyt lekko się ubiorę F Gis Noc długa, świt w szronach i wiosna spóźniona C C7 I twoje słowa zimne, że nie ma drogi innej F Gis

Do lata, do lata, do lata G Gis

Tak dłuży się czas... Gis G

Gdybyś tylko chciał Gis G

To było by to lato już I słońce i szaleństwo burz

Lecz dajesz mi tylko przykrótkie sny Więc do lata, do lata do lata

Piechotą będę szła...

(33)

- 33 -

Słoneczko

Spinakery, słowa i muzyka: Lucjusz Michał Kowalczyk

Gdy gorące słońca promienie E H7

Rozpędzają już nocy chłody, E H7

Wtedy właśnie zbudzona otwierasz E A Swoje oczy barwy nieba i wody. E H7 E

Naszym jachtem fala kolebie, E A Wokół słychać ptaków śpiewanie, E H7 Jesteś dla mnie jak te słońce na niebie! E A Zaraz zrobię Ci dobre śniadanie. E H7 E

Mamy puszkę radziecką z rybkami, Trochę dżemu i sera żółtego,

A więc wybierz, kochanie, co zjemy, A co schować do dnia następnego.

Już się woda w czajniku podgrzewa, Powiedz, czy już zdecydowałaś?

Jakże cudnie słoneczko me ziewa!

Ach, uważaj, żółty ser rozdeptałaś!

Słońce coraz bardziej wysoko, Ale coś się pogoda psuje,

Jakiś paproch wleciał mi w oko, Strasznie długo się ta woda gotuje!

Czy nie możesz pozbierać swych rzeczy?

I nie siadaj na mojej kanapce!

Czemu w trzcinach ta kaczka tak skrzeczy?

Czy nie znudzi się to głupiej kaczce?

Gaz się skończył, nie będzie herbaty, Zresztą w wodzie i tak pełno glonów.

Wciąż żałujesz, że tu nie ma Beaty - Proszę bardzo, możesz wracać do domu!

I znów wieczór, i zapach alpagi, I nikogo nie ma znów przy mnie, Na komary też nie zwracam uwagi, Znowu marzę o mojej dziewczynie.

(34)

- 34 -

Zardzewiała szekla

Spinakery; słowa: muzyka: Lucjusz Michał Kowalczyk

Siedzę sobie tu przy maszcie od stu lat, C G7 . C Już niejeden chciał mnie ruszyć dzielny chwat. C G7 . C Próbowali, oglądali, jednak rady mi nie dali, F C D7 G Klęli mnie na cały głos, a sukces był o włos. F C D7 G G7

Ref.: No, bo ja jestem taka mała, C G7 C C7

Szekla zardzewiała, F C

Chociaż życie mi poświęcisz, F C To mnie nigdy nie odkręcisz. D7 G Choćbyś kręcił razy sto, F C

Nie uda Ci się to! D7 G C

Widok dobry z tego miejsca wkoło mam, Postukuję w maszt wesoło - co mi tam!

Kiedy fala mnie spłukuje, nieco jeszcze skoroduję, Jednak tym nie martwię się, wiatr wysuszy mnie!

Rzekł raz Stary do bosmana: „Słuchaj Zdziś, Sprawa ma być rozwiązana jeszcze dziś.”

Bosman złamał trzy brzeszczoty, łeb mu zlały siódme poty, A kapitan widząc to, ręką machnął... O!

Raz osiłek z wielkim młotem na mnie wpadł, Tłukł mnie z furią i łoskotem, w końcu zbladł.

Taką mi urządził mękę, bo mu roz... ciachałam rękę, Jeszcze mowę do mnie miał, brzydkie słowa znał.

Młody żeglarz, co zębami miażdżył szkło, Wziął mnie w gębę, jak kleszczami... No i co!?

I z uśmiechu jak marzenie pozostało mu wspomnienie.

Dziś omija mnie jak wesz, mało mówi też.

Okularnik z wielką głową tak, jak dzban,

Chciał mnie zniszczyć naukowo - mówię wam!

Trzy godziny medytował, mierzył, sprawdzał, kalkulował, Wreszcie splunął na mnie: Tfuu! Danych zabrakło mu.

(35)

- 35 -

Powiedz Stary Gdzieś Ty Był

Czerwone Gitary słowa: J. Kondratowicz/Jan Świąc/Krzysztof Klenczon)

Powiedz stary, gdzieś ty był, dziwną minę masz A E7 A Pewnieś zwiedził Rzym lub Krym już niejeden raz A H7 E7 Możeś wiatry w polu gnał, aż zgubiłeś ślad A Cis7 fis Powiedz, gdzieś pod rynnę wpadł? D A E7 A

Powiedz stary, gdzieś ty był, ileś soli zjadł?

Może urwał ci się film u podnóża Tatr?

Coś przed nami ukryć chcesz, lecz nie zwiedziesz nas!

Powiedz! już najwyższy czas!

Stara wiara znów przygarnie cię, szkoda słów D Dis7 h Fis7 h Więc uśmiechnij się i do góry głowa! G C E7

Powiedz stary gdzieś ty był przez okrągły rok?

Pewnie świat nie szczędził ci zmartwień ani trosk I choć grałeś, nie dał los tych najlepszych kart Siadaj! może byś coś zjadł?

Stara wiara...

To nieważne, gdzieś ty był, byłeś diabła wart To nieważne, gdzieś ty był - nie udał ci się start Słuchaj stary, sekret znam, by uratować cię Już najwyższy czas - zakochaj się! | *3

(36)

- 36 -

Kwiaty we włosach

Czerwone Gitary

e H7

Kwiaty we włosach potargał wiatr H7 e D7 G Po co więc wracasz do tamtych lat? H7 e D7 G Zgubionych dni nie znajdziesz już a7 fis7-5 H7 e Choć przejdziesz świat i wszerz i wzdłuż C G C G

Kwiaty we włosach potargał wiatr Dawno zmieniłaś swych marzeń kształt I dzisiaj ty, i dzisiaj ja

To drogi dwie i szczęścia dwa

Więc choć z daleka wołasz mnie H7 e Nie powiem tak, nie powiem nie C G C G Bez wspomnień czasem łatwiej żyć H7 e

Nie wraca nic H7 e H7

Kwiaty we włosach potargał wiatr Wyrzuć z pamięci ostatni ślad Bo dzisiaj ty, bo dzisiaj ja To drogi dwie i szczęścia dwa

Więc choć z daleka...

Kwiaty we włosach potargał wiatr Wyrzuć z pamięci ostatni ślad Bo dzisiaj ty, bo dzisiaj ja To drogi dwie i szczęścia dwa

To drogi dwie i szczęścia dwa i szczęścia dwa C G C G C G

**zamiast fis7-5 można grać D7

(37)

- 37 -

Z nim będziesz szczęśliwsza

Stare Dobre Małżeństwo

Zrozum to, co powiem, e H7

Spróbuj to zrozumieć dobrze, G D Jak życzenia najlepsze te urodzinowe C G albo noworoczne jeszcze lepsze może a H7

O północy, gdy składane C G

Drżącym głosem, niekłamane. H7

Ref.

Z nim będziesz szczęśliwsza, C G Dużo szczęśliwsza będziesz z nim. a H7 Ja cóż - włóczęga, niespokojny duch C G

Ze mną można tylko a

Pójść na wrzosowisko D7

I zapomnieć wszystko. e

Jaka epoka, jaki wiek, C G a

Jaki rok, jaki miesiąc, jaki dzień G a C G

I jaka godzina a

Kończy się, C

A jaka zaczyna. e

Nie myśl, że nie kocham, Lub, że tylko trochę.

Jak cię kocham, nie powiem, no bo nie wypowiem - Tak ogromnie bardzo jeszcze więcej może.

I dlatego właśnie żegnaj, Zrozum dobrze żegnaj,

Ref.

Ze mną można tylko a

W dali zniknąć cicho. C e

(38)

- 38 -

Marynarz z Botany Bay

Packet

Przestrogę dziś Ci daję i nadstawiaj uszu, bo G e C G Na własnej skórze przecież sam przeżyłem wszystko to. G e a D Gdy raz się zaprzedałeś, miej to w pamięci swej, G e C G D Że zawsze będziesz wracał tu nad brzegi Botany Bay! e a H7 e D

Ref.:

Hej! Żegnaj dobry porcie, kochanko, żono też, Znów stary diabeł - Morze - upomniał o mnie się!

Znów pod nogami dechy pokładu będę czuł I z perty znów spoglądał tam te parę pięter w dół!

Na lądzie chciałem zostać, by już jedno miejsce grzać I sitem w piachu wiele dni babrałem się, psia mać!

Lecz nie znalazłem złota i pusto w sakwie mej,

Nie szkodzi, wszak nocą i tak coś rwie do Botany Bay.

Podkładów długie rzędy pod wstęgi srebrnych szyn,

Kamieni, cegieł stosy, bo... wciąż chciałem wygrać z NIM.

Lecz gdy z Południa dmuchnie, ech, śmiej się bracie, śmiej, To w wietrze tym wciąż czuję sól, tę sól znad Botany Bay.

Ach, stale rwie coś w środku i jak chory boli ząb, I czego byś nie zaczął, to i tak to ciśniesz w kąt.

Zawodów wiele miałem w karierze długiej mej,

Lecz zawsze znów wracałem tu - marynarz z Botany Bay.

(39)

- 39 -

Pod jodłą

Packet

Siedzieliśmy pod jodłą i dobrze nam się wiodło, D h Kapitan Farell, stary zgred, postawić nie chciał whisky. G D Trzy razy mu mówiłem, uprzejmie go prosiłem, D h Lecz pycha rozpierała go, a nam już wyschły pyski. G D Więc dałem jemu w nos, co myśli sobie, A D Co myśli wredny typ - postawić nie chciał nam! G D A D Na na, na na na, na na...

Wybrałem się do Mary, chodziłem tam dni cztery, Ekonom Paddy, suczy syn, wciąż dawał jej robotę.

Trzy razy mu mówiłem, uprzejmie go prosiłem

Lecz nie posłuchał łobuz mnie, do dziś ma Mary cnotę, Więc dałem jemu w nos, co myśli sobie,

Co myśli wredny typ - pozwolić nie chciał nam!

W Dublinie, przy niedzieli, pięć funtów nam gwizdnęli, Właściciel pubu, tłusty byk, chciał funta na zapłatę.

Trzy razy mu mówiłem, uprzejmie go prosiłem, Lecz nerwy ciut poniosły mnie, zepsutą ma facjatę.

Bo dałem jemu w nos, co myśli sobie,

Co myśli wredny typ - odpuścić nie chciał nam!

Na trakcie, przez przypadek, los też mnie kopnął w zadek, Łapaczy oddział wyrwał mnie tak, jak borsuka z dziury.

Na okręt mnie zabrali, po zadku fest przylali,

A kiedy drzeć zacząłem pysk, padł taki rozkaz z góry:

A dajcie jemu w nos, co myśli sobie,

Co myśli wredny typ - przeszkadzać będzie nam!

(40)

- 40 -

Living Next Door To Alice

Smokie

Sally called, when she got the word, A

She said „I suppose you’ve heard about Alice.” D EAE So, I rushed to the window, and I looked outside, A

And I could hardly believe my eyes, D

A big limousine pulled slowly into Alice’s drive. E AE

Chorus :

[ I don’t why why she’s leaving, or where she’s gonna go, A I guess she’s got her reasons but I just don’t wanna know, D

’Cause for twenty four years I’ve been living next door to Alice. E AE Twenty four years, just waitin’ for a chance, A To tell her how I’m feeling, maybe get a second glance, D

Now I’ve gotta get used to not living next door to Alice. ] E E7 AE

We grew up together, two kids in the park, A

Carved our initials deep in the bark... Me and Alice. D E AE Now she walks to the door with her head held high, A

And just for a moment, I caught her eye, D

As the big limousine pulled slowly out of Alice’s drive. E A E Chorus [ ... ]

Then Sally called back, and asked how I felt, She said „I know how to help get over Alice.”

She said „Now, Alice is gone, but I’m still here.

And you know I’ve been waiting twenty four years...”

And the big limousine disappeared...

Chorus [ ... ]

Now I’ll never get used to not living next door to Alice. E E7 A E

(41)

- 41 -

Iść w stronę słońca

2+1

Iść, ciągle iść w stronę słońca CG w stronę słońca aż po horyzontu kres aFC

iść ciągle iść tak bez końca CG

witać jeden przebudzony właśnie dzień aFC wciąż witać go, jak nadziei dobry znak EaFC z ufnością tą, z jaką pierwszą jasność odśpiewuje ptak EaFD7G

Iść ciągle być w tej podróży

którą ludzie prozaicznie życiem zwą iść, ciągle iść jak najdłużej

za plecami mieć nadciągającą noc

z najprostszych słów swój poranny składać wiersz w kolorach dwóch raz zobaczyć to co niewidzialne jest

Iść, ciągle iść, trafiać celnie w zawianej piaskiem trawy ślad być sobą być niepodzielnie oczami dziecka mierzyć świat Iść, ciągle iść w stronę słońca

w stronę słońca aż po horyzontu kres

(42)

- 42 -

Mewy

Wykonawca Opoka Tomasz muzyka: Johan Meijer

Mewy, białe mewy, wiatrem rzeźbione z pian, e C D e Skrzydlate, białe muzy okrętów odchodzących w dal. e C D e Kto wam szybować każe za horyzontu kres, e C D e W bezmierne oceany, przez sztormów święty gniew? e C H7 e

Żeglarzom wracającym z morza C D e

Na pamięć przywodzicie dom, C H7 e

Rozbitkom wasze skrzydła niosą C D7 e

Nadzieję na zbawienny ląd. C H7 e

Ptaki zapamiętane jeszcze z dziecięcych lat, Drapieżnie spadające ze skał na szary Skagerrak.

Wiatr czesał w grzywy morze, po falach skacząc lekko biegł.

Pamiętam tamte mewy, przestworzy słonych zew.

(43)

- 43 -

Marzenie (Znowu będzie kiwać nas

)

Tonam & Synowie, słowa: Bogdan Kuśka, Michał Czernek, muzyka: trad.

Znowu będzie kiwać nas, znów usłyszysz ten szum fal, C a Ptaków śpiew na zboczach skał, co na lądzie śni się nam. d G F C Wypłyniemy w długi rejs, zaśpiewamy starą pieśń,

Pośród fal poniesie się, tylko proszę weź stąd mnie.

Miałem dzisiaj piękny sen: znów Lizbona śniła się, Pośród białych żagli rejs. Czy on może spełnić się?

Czas upływa szybko więc, za dni parę, lada dzień,

Biały worek, sztormiak, dres wezmę z sobą w marzeń rejs.

Jeszcze miesiąc, jeszcze dwa, znów komendy pójdą w tan, Oddać cumy! Żagle staw! I odpłynąć z wiatrem dal!

Co za szczęście co za cud, płynąć poprzez morza znów,

Rzucić kotwę w porcie tam, skąd sam Kolumb płynął w świat.

(44)

- 44 -

Morskie opowieści

V1 v2

Kiedy rum zaszumi w głowie, d a

Cały świat nabiera treści, C G

Wtedy chętnie słucha człowiek d a

Morskich opowieści. F C d c E a

Ref.: Hej, ha! Kolejkę nalej!

Hej, ha! Kielichy wznieśmy!

To zrobi doskonale Morskim opowieściom.

Kto chce, ten niechaj słucha, Kto nie chce, niech nie słucha, Jak balsam są dla ucha

Morskie opowieści.

Łajba to jest morski statek, Sztorm to wiatr, co dmucha z gestem,

Cierpi kraj na niedostatek Morskich opowieści.

Pływał raz marynarz, który Żywił się wyłącznie pieprzem, Sypał pieprz do konfitury I do zupy mlecznej.

Był na „Lwowie” młodszy majtek, Czort, Rasputin, bestia taka,

Że sam kręcił kabestanem I to bez handszpaka.

Jak pod Helem raz dmuchnęło, Żagle zdarła moc nadludzka, Patrzę - w koję mi przywiało Nagą babkę z Pucka.

Niech drżą gitary struny, Niech wiatr grzywacze pieści,

Gdy płyniemy pod banderą Morskich opowieści.

Od Falklandu-śmy płynęli, Doskonale brała ryba,

Mogłeś wędką wtedy złapać Nawet wieloryba.

Rudy Joe, kiedy popił, Robił bardzo głupie miny, Albo skakał też do wody I gonił rekiny.

I choć rekin twarda sztuka, Ale Joe w wielkiej złości Łapał gada od ogona I mu łamał kości.

Może ktoś się będzie zżymał Mówiąc, że to zdrożne wieści, Ale to jest właśnie klimat Morskich opowieści.

Kto chce, ten niechaj wierzy, Kto nie chce, niech nie wierzy Nam na tym nie zależy,

Więc wypijmy jeszcze.

Pij bracie, pij na zdrowie, Jutro Ci się humor przyda, Spirytus Ci nie zaszkodzi, Sztorm idzie - wyrzygasz.

(45)

- 45 -

Na szlakach smukłych kliprów

Na szlakach smukłych kliprów porywisty wieje wiatr, G Ocean niespokojny błękitną marszczy twarz. a C a D Ktoś zabrał mu łabędzie, cumami związał je, G W kamienne klatki portów wciąż pozdrowienia śle. a C a D

Ref.: Powrócą klipry na swój stary, zapomniany szlak, G H7 e E By bielą żagli nawoływać wszystkich nas. a F D Zagwiżdże znów beztrosko w wantach niecierpliwy wiatr, G H7 e E Ocean parsknie nam radośnie pianą w twarz. a F D

Drewniany pokład nagle zagrzmi tupotem nóg, Zakwitną białe żagle na wszystkich morzach znów.

Znów się ocean droczy i groźne szkwały śle,

Mgła wciska się nam w oczy. Przepiękny miałeś sen, że....

(46)

- 46 -

Napijmy się rumu

słowa: Cezary Janus, muzyka: Waldemar Bocianowski

Napijmy się rumu, niech szumi nam w głowie, A A7+ A6 A7+

Niech szumi nam morze i fala! A a0 e Fis7 A ty, Kapitanie, historię opowiedz, h E7 A fis Gdyś płynął do Gdyni z Saint Malo! h7 E6 A

A7+ A6 A7+ A

Napijmy się wina, niech milej czas leci, Niech wspomnień już wrota otwiera.

Opowiedz o sztormach i mgłach, Panie Trzeci, O Indiach, gdzie upał doskwiera!

Napijmy się ginu, wnet troski przeminą, Nalejcie mi szklankę do pełna!

Kto teraz opowie, jak w rejsie do Limy Spłonęła nam chińska bawełna?

Pić przecież będziemy gin, whisky do rana, Butelki nikomu nie zbraknie,

A teraz jest kolej na Pana Bosmana - Marynarz powieści Twych łaknie!...

jeszcze raz zwr.1.

(47)

- 47 -

Pod sztokfiszem

słowa: Halina Stefanowska, muzyka: trad.

Świat nabił nas w butelkę, C e

Za naszą poniewierkę, F C

Za pieski los i pieski, pieski wikt. C e d G7

Dziś dymią wszystkie czuby, C e

Dziś śpiewa cały kubryk: F C

- Panieneczki, otwierajcie drzwi! G7 C G7 C G (- Hej, dziewczyny, rozbierajcie się!)

Ref.: Pod Sztokfiszem” parę dni, G C G7 C Brzuch jak beczka - w beczce gin. G C G7 C Nim na morze wypłyniemy, znów na morze, C a D7 G7

To jeszcze mała nalej mi, C e

Bo jutro będzie gorzej, F C

Jeśli się do jutra będzie żyć! Pić! Tyć! G7 C

Choć stale porty zmieniasz, Jednaka wszędzie cena:

Gorzałki łyk jest droższy niż Twój łeb!

Masz długi w czarciej kasie, Więc nalej, póki da się, (Więc napij się po basie,)

Z pełną szklanką biedę swoją klep!

(...)

Gdy nas porwie czart na mały drink!

(48)

- 48 -

Przechyły

słowa: Paweł Orkisz muzyka: Paweł Orkisz

Pierwszy raz przy pełnym takielunku e D e Biorę ster i trzymam kurs na wiatr. e D e I jest jak przy pierwszym pocałunku, a H7 e W ustach sól, gorącej wody smak. a H7 e

Ref.: O-ho-ho, przechyły i przechyły, a H7 e

O-ho-ho, za falą fala mknie, a H7 e

O-ho-ho, trzymajcie się dziewczyny - za liny! a H7 e Ale wiatr, ósemka chyba dmie! a H7 e

Zwrot przez sztag - o’key, zaraz zrobię, Słyszę jak kapitan cicho klnie.

Gubię wiatr i zamiast w niego dziobem, To on mnie od tyłu - kumple w śmiech.

Hej, Ty tam, za burtę wychylony, Tu naprawdę się nie ma z czego śmiać.

Cicho siedź i lepiej proś Neptuna, Żeby coś nie spadło Ci na kark.

Krople mgły, w tęczowych kropel pyle Tańczy jacht, po deskach spływa dzień.

Jutro znów wypłynę, bo odkryłem, Że wciąż brzmi żeglarska stara pieśń.

(49)

- 49 -

Przyjaciółka żeglarzy

Spinakery. słowa: Lucjusz Michał Kowalczyk, muzyka: Lucjusz Michał Kowalczyk

a

W tawernie, tej za rogiem, gdzie czerwone płynie wino, a H7 d a Wśród zgiełku zapoconych łbów wyróżnia się dziewczyna. a H7 d a Wesoła śpiewa, bawi się, a wszyscy w krąg pijani, F C d E Co chwila inny facet w jej wsysa się ust aksamit. a H7 dE7 a

a

ref.: Przyjaciółko żeglarzy, o Tobie każdy marzy, aEEa (CGGC)

Kiedy wina trochę więcej wypije! FGCE

Przyjaciółko żeglarzy, słodki uśmiech na twarzy, aEEa Ta tawerna, to bez Ciebie nie żyje! FEaa

Przed chwilą piła wino tu, a już przy drugim stole, Z innymi swoich wdzięków czar wymienia na napoje, A każdy stawia jej, by z nim spędziła choćby chwilę.

Zabawa trwa i szum, i gwar, i szanty pod sufitem.

Gdy czasem dłużej któryś z nich zawiśnie na jej wargach, Wyciąga go na spacer po portowych zakamarkach.

Wracając woła taki gość w tawerny stając progach:

”Chłopaki, ech, złapałem dziś za nogi Pana Boga!”

Za jednym dzbanem, drugi dzban z tym winem karminowym, Co ścina z nóg, przygina kark i pustkę czyni w głowie,

A ona, jak spełnienia znak, wśród pożądliwej braci, Kasuje głupców raz po raz, wypłata po wypłacie.

Ref. : x2

Para raj, ra ra, raj ra... ... ...

Przyjaciółko żeglarzy, słodki uśmiech na twarzy, Ta tawerna, to bez Ciebie nie żyje!

(50)

- 50 -

Stary Joe

Wykonawca Zejman & Garkumpel

Czy pamiętasz stary szkuner trójmasztowy, a D a D Co kołysał się na fali niczym ptak? a D a A7 Do Indii szedł z ładunkiem włókien kokosowych, d a

A sternikiem jego był Stary Joe. F E7 a A7/E7

ref.: Stary Joe, kochany Stary Joe, a E7 a E7 Rudą brodę miał, krótką fajkę ćmił d a

I wesoły zawsze był. F E7 a A7/-

Pod grotmasztem stale w karty grał z bosmanem, A gdy przegrał, to wokoło nożem ciął.

A piersi miał wspaniale wytatuowane, A jak palił, a jak pił, a jak klął.

Grom za gromem przez ocean się przewalał, Rozszalała się dokoła morska toń.

A wtem na pokład wdarła się ogromna fala I z tą falą zginął Stary Joe.

(51)

- 51 -

Szanta dziewicy

Zejman & Garkumpel, słowa: Mirosław Kowalewski,muzyka: Zbigniew Murawski

Mam ci pełną marzeń główkę, D A h G A7 Morze myśli me rozmarza. D fis h G A7 Mam prześliczną małą łódkę, D A h G A7 Tylko brak mi... marynarza. D fis h G A7 D

W łódce małej i ciaśniutkiej, By poszerzyć krąg podróży, Niech marynarz wetknie w łódkę Jakiś maszt, możliwie duży.

Jestem bardzo młoda jeszcze, Obca morska mi robota.

Och, cudowne czuję dreszcze, Gdy mnie uczy trzymać szota.

I nie było wcale smutno, Gdy dokoła wody tafla, A marynarz podniósł płótno Żagla wzwyż, stawiając gafla.

Aż się rozszalało morze,

W górę, w dół, ja ptakiem, rybką!

Sztorm, och, błagam dobry Boże, Niech się skończy... nie za szybko!

Gdy ucichły w końcu fale,

Drżąc zmęczona się rozmarzam.

Nie jest takie smutne wcale Ciężkie życie marynarza...

(52)

- 52 -

Tysiące mil stąd

Cztery refy, słowa: M. i P. Hardy, muzyka: trad.

Piękny i dumny statek nasz, pomyślny wicher dmie, G e

W załodze każdy chłop na schwał, dziób morskie fale tnie. C G D D7 Dziób morskie fale tnie - o hej! W oddali znika ląd, G e

Wyruszam do mej miłej Meg, tysiące mil stąd. C G D7 G

Ref.: Niech wieje wiatr co sił, do żagli chłopcy wraz, G e

Nie będę dłużej w porcie gnił na próżno tracąc czas. C G D D7 Niech sztormy niosą bryg w odmętów siną toń, G e

Wyruszam do mej miłej Meg, tysiące mil stąd. C G D7 G

Wybranką mą młodziutka Meg, przepiękna niczym kwiat, Oczęta jak gwiazdeczki dwie, srebrzysty głosu alt.

Srebrzysty głosu alt, lecz cóż, już nie usłyszę go, Wywieźli ukochaną Meg, tysiące mil stąd.

Gdym widział Meg ostatni raz, na statek wiedli ją, Okrutny dziewczę spotkał los, za nie wiadomo co.

Za nie wiadomo co, mą Meg ukarał podły rząd Zsyłając na daleki brzeg tysiące mil stąd.

O! Gdybym, jak kapitan nasz, żeglarzem dzielnym był I tak wspaniały statek miał, to pomknąłbym co sił.

To pomknąłbym co sił, już dziś, przez siną morską toń, Do mojej ukochanej Meg, tysiące mil stąd.

(53)

- 53 -

Zawsze tam gdzie Ty

Lady Punk

Zamienię każdy oddech w niespokojny wiatr C a G G By zabrał mnie z powrotem tam gdzie masz swój swiat

Poskładam wszystkie szepty w jeden ciepły krzyk Żeby znalazł się aż tam gdzie pochowałś sny

Ref.

Już teraz wiem, że dni są tylko po to F G By do Ciebie wracać każdą nocą złotą C a Nie znam slów co mają jakiś większy sens

Jeśli jedno tylko, jedno tylko wiem Być tam zawsze tam gdzie Ty

Nie pytaj mnie o jutro to za tysiąc lat Płyniemy białą lódką w niezbadany czas Poskładam nasze szepty w jeden ciepły krzyk By nie uciekły nam, by wysuszyły łzy

Ref.

Już teraz...

Budzić się i chodzić spać we własnym niebie C a

Być tam zawsze tam gdzie ty F G

Żegnać się co świt i wracać znów do Ciebie Być tam zawsze tam gdzie ty

Budzić się i chodzić spać we własnym niebie C a Być tam zawsze tam gdzie ty. Yeeee. F G C

(54)

- 54 -

Tango morskiego świra

Zejman & Garkumpel

Dookoła oceany, wkrąg bałwanią się bałwany, a.G.a.G A na pokład morze wali się falami. a.E.aE.a W wodę słoną łzy me toną, wstrząsa pląsem moje łono, d.G.C.a W duszy suszy, tylko w głowie ciągle gra mi. d.d.E.E

Ref.:Tango nie z Argentyny, a.aE.a.a.a.a.a.a

Tango wśród zwojów liny, G.GC.G.G.a.a.a.a

Tango na gwiazd kobiercu, C.C.C.C.G.G.G.GGFis

Tango z kotwicą w sercu, F.F.F.F.E.E.E.E

Tańczy nawet kula w lufie, ostre tango F.E.F.E

Z bukszprytem w rufie. a

Wiatr od lądu mocno wieje, wwiał kotwicę nam na reje, Z głębią kłębią się w szalonym szale fale.

Jakiś luźny fał od grota, moje serce mi omotał, A mi gra mi, nie przestaje grać mi wcale.

Ćwir, ćwir, w głowie wróbel ćwira, każe śpiewać tango świra, Co na morzu może go nie zmorzy sen.

Może z morzem chcę pomarzyć, z mewim gwarem chcę pogwarzyć, Mewa śpiewa, duszę wzrusza refren ten:

(55)

- 55 -

Tawerna Pod Pijaną Zgrają

słowa: Grzegorz Bukała, muzyka: Grzegorz Bukała

Kiedy niebo do morza przytula się z płaczem, C E7 a F Liche sosny garbate do reszty wykrzywia, C g0 d G7 Brzegiem nocy wędrują bezdomni tułacze C E7 a F I nikt nie wie, skąd idą, jaki wiatr ich przywiał. C F G7 C a

Ref.: Do tawerny „Pod Pijaną Zgrają”, F G C a Do tańczących, rozhukanych ścian F G C a I do dziewczyn, które serca za złamany grosz oddają F G C a Nie pytając, czyś Ty kiep, czy drań. F G C

Kiedy wiatry noc chmurną przegonią za wodę, Gdy pół-słońce pół nieba, pół morza rozpali, Opuszczają wędrowcy uśpioną gospodę,

Z pierwszą bryzą znikają w pomarszczonej dali.

A w tawernie „Pod Pijaną Zgrają”

Spływa smutek z okopconych ścian,

A dziewczyny z półgrosików amulety układają Na kochanie, na tęsknotę i na żal.

Kiedy chandra jesienna jak mgła Cię otoczy, Kiedy wszystko postawisz na kartę przegraną, Zamiast siedzieć bezczynnie i płakać, lub psioczyć Weź węzełek na plecy, ruszaj w świat, w nieznane.

Do tawerny „Pod Pijaną Zgrają”, Do tańczących, rozhukanych ścian

I do dziewczyn, które serca za złamany grosz oddają Nie pytając czyś Ty kiep, czy drań.

(56)

- 56 -

Tańcowanie

Krewni i Znajomi Królika, słowa: Jarosław („Królik”) Zajączkowski, muzyka: trad.

Kiedy forsy nie masz, kiedy głowa Cię boli, D Kiedy żona hetera płynąć w rejs nie pozwoli, A Kiedy dzieci płaczą i jest bardzo źle - D Tańcz z nami bracie i nie przejmuj się. A D

ref.: I... Tańcz, tańcz, tańcz z nami i Ty, D Tańcz z nami bracie, by wióry szły, D A Wypij aż do dna za przygody złe, D Tańcz z nami bracie i nie przejmuj się. A D

Kiedy wiatr ucichnie, płynąć nie ma nadziei, Wtedy z bracią żeglarską diabeł hula na kei, Beczki piwa z knajpy czart wytacza dwie, A pijany żeglarz zaraz tańczyć chce.

Tańczą rybki w morzu i dziewuszki na plaży, Cała knajpa tańczy z pijaniutkim żeglarzem.

Patrz - na stole tańczą białe myszki dwie, Skaczą sobie miło i nie przejmują się.

Tańczy Jimmy i Johnny, i Maggie nieśmiała, Skacze sobie wesoło kompanija nasza cała, Słodki Kubuś z nami także skakać chce, Lecz nóżki poplątał i na keję legł.

Tańczy jedna nóżka frywolna i zgrabna, Za nią druga podskoczy wesoła i powabna, Na koniec brzuszek wytacza się,

Tylko główka nie chce - z nią jest bardzo źle...

(57)

- 57 -

Z pijanym żeglarzem

What shall we do with the drunken sailor, e

Early in the morning? D

Hooray and up she rises, e

Early in the morning! G H7 e

Z pijanym żeglarzem co zrobimy, Z pijanym żeglarzem co zrobimy, Z pijanym żeglarzem co zrobimy, Gdy przyjdzie raniutko?

Hej, jak się zabawimy, Hej, jak się zabawimy, Hej, jak się zabawimy,

Gdy przyjdzie raniutko!

Złóżmy go w ratowniczej łodzi

Szpunt wyciągnijmy, niech tonie w wodzie Liną od żagli na nogi stawiajmy

W zęzę złożywszy wężem lejmy

Trzymajmy go za nogi, gdy rzygać będzie Wszorujemy go w likszparę

Obłożymy go na knadze Przeciągniemy go przez kipę

Sterem go zróbmy, gdy sztywnym będzie Ickiem go zróbmy, gdy wiotkim będzie Powiesimy go na rei

Zaształujemy go do forpiku Przeciągniemy go pod kilem Zarefujemy go wraz z grotżaglem Zmarlujemy go na bomie

Włóżmy go do kapitańskiej koi Parę pagajów mu w dupę dajmy Dziewczyny do koi też mu nie dajmy Klina na kaca też mu nie dajmy

(58)

- 58 -

Zadudniły bobiny (Rybacy

Porębski Jurek,słowa, muzyka:Jerzy Porębski

Zadudniły bobiny, zagdakały pływaki, C C

Rufą biały kilwater wciąga sieć. C G7

Sieć poszła, wczepiono deski, za rufą sznurków splot. C C7 F Sześćset metrów na rolach - winda stop! C G7 C G7

Ref.: Za rufą sieć pelagial czesze pod włos, C E7 a C7 Nasz Stary ma do ryby dobry nos, ma dobry nos, F A7 d Na sondzie pisze firany, w sonarach echo gra, E7 a Ale ryba, O rany!, w gardziel nam się pcha. D7 d G7

Pod trałem, wibrują kable, maszyna grzmi, C E7 a C7 Na mostku wpatrzona w sondy wachta tkwi, F A7 d Nawet sam Stary kazał podebrać kable, już winda wpadła w szał. E7aGF

Spokojnie przebiega ten trał. C G7 C

Pora już, wybieramy, dźwięczy pokład dzwonkami, C C

Bosman windę kupluje, ciągną sieć. C G7

Już wiszą dechy, już włok na boki wodą prycha. C C7 F

Ale kicha wyszła, ale kicha! D7 d G7

Więc bosman ogromny włok majchrem w połowie tnie, C E7 a C7 Ciągną z jumprem za strop, przez dziurę ryba rwie. F A7 d A7 d Zasypało na biało pokład cały do last, E7 a G F Błyszczy złoto piękniejsze od gwiazd. C G7 C

Za rufą sieć pelagial czesała pod włos, C E7 a C7 Znów Stary miał do ryby dobry nos, miał dobry nos, F A7 d Na sondzie pisało firany, sieć równo szła, E7 a A ta ryba, O rany!, już na pokładzie drga. D7 d G7

Po trale, zwinięte kable, maszyna grzmi „A head”, C E7 a C7 Wszystkie ręce na pokład, w pysku zgasły pet, F A7 d Nawet sam Stary, z „gitarą” w ręku, rybę do zsypu pchał. E7aGF

Płyniemy, powtórzyć ten trał. C G7 C

dalej >>>

(59)

- 59 -

Łowi, łowi nasz Stary, ledwo starczy nam „pary”, C C

By przerobić te tony wielkich ryb. C G7

Wciąż tną badery, trzeszczą szafy, makrela, dorsz i śledź, C C7 F

A załoga? Załoga reperuje sieć. D7 d G7

Czas leci, pełne ładownie, minus trzydzieści dwa, C E7 a C7 W kartonach filety i tuszki bez łba. F A7 d A7 d Czas na północ, „do mamy”, każdy by tego chciał. E7 a G F

Ostatni wydamy dziś trał. C G7 C

Za rufą sieć pelagial czesze pod włos, C E7 a C7 Nasz Stary dziś czerwony ma nos, czerwony nos, F A7 d Na sondzie zabrakło papieru, maszyna rzęzi zła, E7 a A ta ryba, O rany!, wciąż się na pokład pcha. D7 d G7

Po trale, sieć załatana, ryba po zsypie w dół, C E7 a C7 Na deku rucza na beczki, jest pożegnalny stół. F A7 d Nawet sam Stary „Biała Kobyłę” prosto w siebie lał, E7aGF

Ostatni wydaliśmy trał. C G7 C

Śruba mile nawija, jak ten czas wolno mija, C C Coraz bliżej do domu z każdym dniem. C G7 Wór pełen biznesu od kłódki do dna, C C7 F A teraz kombinuj bracie jak nie zapłacić cła. D7 d G7

Więc bosman bierze komputer i liczy wzdłuż i wszerz, C E7 a C7 Las Palmas w bulaju, a w sercu jakby dreszcz, F A7 d A7 d Bo tu w „małpim gaju” możesz, gdybyś chciał, E7 a G F

Ostatni pociągnąć już trał. C G7 C

Za rufą wzrok podąża, jeży się włos, C E7 a C7 Jakieś obce perfumy, zapachów pełen nos, F A7 d Na Santa Catalina ostatnie dolce w ruch, E7 a Będzie moja dziewczyna miała nowy ciuch. D7 d G7

Po porcie znowu Biskaje, szeregi białych fal, C E7 a C7 Rejs za rufą zostaje, a jednak czegoś żal. F A7 d Może ta mała, co jej kupiłem pierścionek, jeszcze pamięta mnie? E7aGF

Pamięta...? A może i nie? C G7 C

Cytaty

Powiązane dokumenty

niezamieszkujących Polski oraz nieposiadających z nią stałych powiązań, wiążących się z częstą obecnością na jej terytorium przez dłuższy czas w celu umożliwienia

Kierownik placówek wypoczynku dzieci i młodzieży, wychowawca kolonijny, Jachtowy Sternik Morski PZŻ, Sternik Motorowodny PZMiNW, Instruktor Żeglarstwa PZŻ,

Chwila prawdy i łez i wiedziałam dokładnie jak jest na ulicy był tłum ty zacząłeś się wściekać jak lew powiedziałam no cóż w końcu wszystko ma gdzieś tam swój

To, co wydarzyło się na marcowej sesji Rady Miasta Zielona Góra, jest nie tylko nieracjonalne, ale także bardzo szkodliwe.. Strategiczny teren pod inwestycje dla

IloĞü wód popáucznych odprowadzanych z filtracyjnych instalacji basenowych zaleĪy przede wszystkim od sposobu oczyszczania wody basenowej, technologicznej sprawnoĞci stacji

reg innych zawodów, te inne zawody pociągają jeszcze inne, a te jeszcze inne zawody, pociągają znowu dalsze zawody, znika zastój w kraju, robi się ruch, a jak

o Zwiększyć szansę na zakup przez obecnych użytkowników linii Expert i kategorii fine writing, którzy pragną nabyć bardziej stylowy i wyjątkowy

Miałem szczęście, że moja szkoła za patrona obrała sobie Arkadego Fiedle- ra (polski prozaik, reportażysta, przyrodnik i podróżnik, porucznik), to był