• Nie Znaleziono Wyników

Staw siemieński - Mieczysław Bielski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Staw siemieński - Mieczysław Bielski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

MIECZYSŁAW BIELSKI

ur. 1926; Warszawa

Miejsce i czas wydarzeń Siemień, I wojna światowa, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe projekt Etnografia Lubelszczyzny, kultura ludowa, obyczaje,

rybołóstwo, staw, Władysław Warneńczyk, Tyśmienica, grobla, jeńcy tatarscy, Siemień, Miłków, Zaorski, tatarska grobla, droga tatarska, stawidła, odławianie ryb, ryby, Wielki Staw, łąki siemieńskie, zimochowy, sprzedaż ryb, wyspa Zielony Grąd, kanał, śluza

Staw siemieński

Staw siemieński miał jedną wyspę, nazywała się ona Zielony Grąd i była zarośnięta drzewami. Kiedyś były na niej piękne dęby, potem w jakichś trudnych czasach się sprzedało je. Pewna część stawu nazywana była kanałem, dlatego że [był to odcinek]

rzeczywiście bardzo zwężony i zarośnięty.

Najważniejszym elementem stawu Siemińskiego była śluza. Staw był długości około trzy kilometry w najdłuższym miejscu, a najszerszym około kilometra. Bzdurą jest, że był wykopany, bo wykopać go ręcznie w okresie króla Warneńczyka, to byłaby praca chyba większa niż piramidy w Egipcie. Rzeka Tyśmienica płynęła poprzez nizinne łąki i kiedyś, któryś z poprzednich właścicieli doszedł do wniosku, że trzeba przegrodzić ją usypawszy groblę. To robili rzeczywiście rękami podobno jacyś jeńcy tatarscy, bo ta grobla między Siemieniem a wsią, najpierw majątkiem potem wsią Miłków też w rękach Zaorskiego, nazywana była tatarską groblą, droga tatarska.

Staw można było spuszczać i napełniać. Były tak zwane stawidła, takie przegrody jakby do których musiało być belkowanie bardzo mocne, bo przecież to ogromny napór wody. Jak miało się odławiać ryby to trzeba było spuścić [wodę], żeby był mniejszy ten obszar do łapania ryb, żeby ryby się skupiły na tych mniejszych akwenach.

Po drugiej stronie grobli, która oddzielała Wielki Staw od łąk siemieńskich były zimochowy. Zimochowy to są takie nie duże, głębsze stawki, trzy metry musiały mieć głębokości i stale woda przez nie przepływała. Po odłowieniu ryb tam się je przenosiło, wpuszczało odpowiednio oddzielnie karpie, szczupaki, karasie i tak dalej.

Każdy rodzaj i gatunek ryby miał swoje miejsce w tym zimochowie i czekały na ogół na zbliżający się okres Bożego Narodzenia, ponieważ najlepsze ceny wtedy osiągały.

(2)

Data i miejsce nagrania 2011-10-05, Parczew

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Justyna Lasota

Redakcja Justyna Lasota, Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tam mieszkała ciotka Czarkowska ze swoimi synami, z Jerzym Czarkowskim - bardzo prawym człowiekiem, podobno, tak słyszałem, że w [19]44 roku jak przyszli tu sowieci, i

Wirtualna podróż w czasie, majątek ziemski Siemień, rodzina Czarkowskich, majątek ziemski Chmiel, Czarkowska Zenobia, Czarkowski Jerzy, Czarkowski Andrzej, Czarkowski Jan..

Glinny Stok i Miłków były blisko, mamy bracia [mieszkali w tych majątkach], tutaj [w Miłkowie] był Jan, a tam [w Glinnym Stoku] Seweryn.. Do Glinnego Stoku przyjeżdżał Zelwerowicz

Jak przyjeżdżali w lecie Augustowiczowie, przyjeżdżała prababka moja, ich babka, to oni się tu zatrzymali i te dwa dalsze [pokoje], to był taki drugi duży pokój, gdzie tam

Dalej spiżarnia, przedpokój, chyba jeszcze taki pokoik babci, tak - jadalny, rodziców, dziecinny i babci, cztery pokoje były, cztery i kuchnia piąta. Na dole to wszystko było

Komendant nazywał się Dziedzio, jeden nazywał się Słowiński, [drugi]. policjant

Nauka odbywała się w mieszkaniach prywatnych nauczycieli i wychowanków, a liczba wychowanków nie przekraczała nigdy dziesięciu.”O kompletach w Parczewie nie słyszałem, ale

Przy brzegu dobijały, zjeżdżały się i najpierw ściągało się ten wyciągnięty włok kręcąc babami, żeby skrzydła od sieci, od tego włoka jak najbardziej ściągnąć.. Już