Summar.ium n r 4 <24) za rak 1975
KONCEPCJA PRAWDZIWOŚCI U JANA OD SW. TOMASZA
Problem prawdziwości pojaw ia się w pismach Jan a od św. Tomasza w rozmaitych kontekstach teoretycznych, prawdziwość bowiem rozumie on ta k samo jak jego m istrz — św. Tomasz — w traktacie De Veritate.
Celem niniejszych uw ag jest w yróżnienie i scharakteryzow anie tych aspektów prawdziwości, które w ystępują u Jan a na terenie szeroko prze
zeń rozumianej i upraw ianej teorii poznania (Logica Maior). Przedm iotem zainteresowań jest tu pojęcie oraz uw arunkow ania klasycznie pojętej prawdziwości poznania (reritas formalis). Chodzi o ustalenie, jakim u ję
ciom poznawczym przysługuje, w edług Jana. prawdziwość oraz jak się ona wyraża. Odpowiedź na to pytanie, uzyskana na gruncie analizy tek
stów Jana, w skazyw ałaby na to, że prawdziwość pojęta jest przezeń nie jednoznacznie lecz analogicznie.
Jan stwierdza, że prawdziwość przysługuje w pierwszym rzędzie u ję
ciom intuicyjnym , tj. takim, w których rzecz konkretna dana jest w do
świadczeniu jako sanmobecna (cognitio intuitiva in experientia rei prae- sentis datur), w przeciw ieństw ie do ujęć abstrakcyjnych rzeczy nieobec
nych lub niedostępnych doświadczeniu (cognitio abstractirci rei absentis).
r''zw. ..obecność” (praesentia) rzeczy nie jest jednak przez Jana trak to w ana jednoznacznie. Ujęciem intuicyjnym nazywa on zarówno bezpo
średnie poznanie rzeczy danej — „obecnej” — w spostrzeżeniu, jak i w przypom nieniu lub ąuasi-naocznym (we współczesnej terminologii) przedstaw ieniu wyobrażeniowym (in phantasma). Ponadto, jego zdaniem ujęcia intuicyjne nie różnią się istotnie od ujęć abstrakcyjnych, tzn. nie konstytuują przedm iotu poznania, lecz go tylko m odyfikują akcydental- nie od strony aktu poznawczego.
Takie potraktow anie ujęcia prawdziwościowego (nazwijmy to skró
towo) powoduje po pierwsze, osłabienie opozycji między intuicyjnym a abstrakcyjnym sposobem poznawczego dania przedmiotu, po drugie, zatarcie granicy m iedzy zmysłowo-naocznościowym (także auasi-naocz- nym) a prawdziwościowym aspektem poznania. Z drugiej strony niektóre teksty Jan a wskazują, że jednak zdawał on sobie sprawę z teoretycznej doniosłości wchodzących tu w grę rozróżnień.
Zwróćmy z kolei uwagę na pew ne rozróżnienie, poczynione przez Jana na terenie epistemologicznej teorii języka (jakbyśm y ją dziś nazwali) ze
ELŻBIETA WOLICKA31
E L Ż B IE T A W O L IC K A
względu na sposób przysługiw ania w yrażeniom języka w artości praw dzi
wościowej. Rozróżnia on mianowicie: sąd (iudicium seu sententia mentis), czyli zdanie w sensie m entalnym ukonstytuow ane przez ak t asercji (aser- tio) i podmiotowej akceptacji (assensus); zdanie logiczne, czyli wypowiedź syntaktycznie i sem antycznie kom pletną i zam kniętą (oratio completa et seclusa), o charakterze stwierdzającym (propositio); oraz wypowiedź o syntaktycznej form ie zdaniowej (enunciatio), która nie m usi mieć charakteru stwierdzającego.
W yrażeniom sądowym prawdziwość przysługuje aktualnie i bez
względnie, na mocy em piryczno-egzystencjalnej ewidencji. Zdanie w sen
sie logicznym (propositio) charakteryzuje się syntaktyczno-sem antyczną spójnością, sensownością i przysługuje m u w artość logiczna na mocy cha
rak teru stwierdzającego i posiadanej denotacji. Zdania takie są praw dzi
we „w irtualnie” (im plicite) w sensie czystej możliwości ich w eryfikacji, są one jak gdyby „sądami w zawieszeniu” (iudicium suspensum). Wypo
wiedź o syntaktycznej formie zdania (enunciatio) może być wreszcie syn
taktycznie spójna, lecz sem antycznie bezsensowna (np. „człowiek jest ka
m ieniem ”) lub fikcyjna (np. „chim era istnieje"), lub być w yrażeniem o su
pozycji niestw ierdzającej — np. wyrażać życzenie, rozkaz, pytanie itp.
Całość, jedność stru k tu ry w yrażenia ma w każdym w ym ienionym przypadku inny charakter i inną podstawę. Jedność enuncjacji polega na funkcjonalnej jedności relacji syntaktycznych wiążących term iny; jed
ność sądu jest zagw arantow ana przez intelektualny akt asercji i akcepta
cji wyrażonej słowem „jest” i nadającej egzystencjalny status w ypow ie
dzi; jedność stru k tu ry propozycjonalnej polega na jedności ak tu intelek
tualnego ujęcia sensu wypowiedzi (apprehensio), w którym uchw ytyw any jest (stwierdzany w sensie słabszym niż w iudicium) określony związek między znaczeniem orzecznika i podmiotu, związek tego rodzaju, że kon
stytuuje nowe, odpowiadające owej relacji pojęcie złożone (conceptus complexus). Zdanie w sensie logicznym z tej racji, że jest w yrazem in
telektualnej analizy i syntezy w obrębie treści orzekania (compositio et divisio) odpowiada tzw. drugiej operacji poznawczej intelektu (secunda operatio intellectus), w odróżnieniu od tzw. ujęcia prostego (sim plex ap
prehensio), czyli operacji pierwszej. Zarazem jednak tzw. druga operacja jest, podobnie jak ujęcie proste, jednością proporcjonalną do jedności in
telektualnego aktu aprehensji i ukonstytuowanego w nim pojęcia złożo
nego.
Opozycja tzw. pierwszej i drugiej operacji poznawczej, podobnie jak
wyżej wspom niana opozycja ujęć intuicyjnych i abstrakcyjnych, okazuje
się u Jana płynna i względna. Wolno przypuszczać, że w tego rodzaju
32K O N C E P C J A P R A W D Z IW O Ś C I U J A N A O D S W . T O M A S Z A
analizach kierowało nim wyczucie stopniowalności, analogiczności anali
zowanych cech i że w prow adzając określone rozróżnienia — „dystynk
cje” — traktow ał je w praktyce jako swego rodzaju „m odele” charakte
rystyki typologicznej, a nie jako podziały dychotomiczne. Ten analogiczny w pew nym sensie typologizujący rodzaj charakterystyki stosuje Jan w łaśnie do zagadnienia prawdziwości.
Ujęcia naoczne lub quasi-naoczne (intuicyjne) oraz pojęciowe (abstrak
cyjne), czy to tzw. proste czy złożone, zaw ierają pew ien aspekt praw dzi
wości, określanej przezeń jako „sensowność” lub „dorzeczność” (
s t a tu s p o s i ti v a e e x p lic a b ilita tis ) ,czysto logiczna niesprzeczność (
s t a tu s n o n r e p u - g n a n tia e )lub „czysta możliwość” (
s t a tu s p u r a e p o s s ib ilita tis ) ;ich opozy
cjami są: bezsens, niedorzeczność, sprzeczność lub niemożliwość. Je st to prawdziwość „im plicite”, ponieważ nie towarzyszy jej akt asercji w yra
żający „explicite” aktualną zgodność poznania ze stanem rzeczy egzysten
cjalnie danym . Prawdziwość poznawcza w yraża się „explicite” w akcie asercji istnienia w zdaniu m entalnym , czyli sądzie
(in s e n s te n ti a m e n t i s s e u iu d ic io ) .Ja n nie przeprow adza szczegółowej charakterystyki poznania istnie
nia ani sądów egzystencjalnych jako pierw otnej, wyjściowej form y aser
cji stricte prawdziwościowej, zwraca jednak uwagę na wieloznaczność, a właściw ie wielofunkcyjność — jak dziś określilibyśm y — słowa „jest”
w sądach orzecznikowych. Każdy taki sąd zaw iera trzy konieczne ele
m enty, odpowiednio do trzech funkcji słowa „jest” będącego łącznikiem zdanio- i sądotwórczym i zgodnie z tym w yraża: a) przynależność okreś
lonej cechy do podm iotu (syntaktyczne połączenie orzecznika z podmio
tem); b) stw ierdzenie relacji zgodności wyrażonego w zdaniu poznania z faktycznym stanem rzeczy (semantyczno-prawdziwościowa funkcja słowa „jest”); c) potw ierdzający i upew niający aspekt poznania polega
jący n a pozadyskursyw nym wglądzie (
a c tu s c o m p a r a ti v u s iu d i c ii n o n e s td is c u r s u m )
w egzystencjalną oczywistość przedm iotow ą w celu intelek
tualnego „utw ierdzenia się w praw dzie” i odrzucenia fałszu (pragm a- tyczno-prawdziwościowa funkcja słowa „jest”). Ten trzeci elem ent sądu
( d is c r e tio u n i u s a s u o o p p o s ito )polega na w yróżniającym i upew niają
cym ujęciu i subiektyw nym zaakceptow aniu (
a s s e n s u s) identyczności po
znania i rzeczy w aspekcie egzystencjalnym (
ita e s t v e l n o n e s t).P ragm a
tyczny elem ent sądu m a charakter stopniowalny, podczas gdy sem an- tyczno-praw dziwościowy elem ent sądu nie posiada stopni (
i n t e r e s s e e t n o n e s s e t e r t i u m n o n d a tu r ) .Teksty Ja n a od św. Tomasza u jaw n iają w yraźnie dw ojaki w ym iar czy też poziom prawdziwości poznawczej: „explicite”, czyli zw iązany z egzy
33
E L Ż B IE T A W O L IC K A
stencjalną asercją, tj. asercją istnienia w sądzie, oraz „im plicite”, czyli związany ze zmysłowo-naocznościowym charakterem aprehensji. P raw dziwość związana z percepcją i afirm acją istnienia, będąca prawdziwością w sensie właściwym i podstawowym — primo et per se — przysługuje w stopniu niejako „najm ocniejszym ” sądom egzystencjalnym . A ktualna asercja istnienia m a charakter koniecznościowy oraz pre-sem iotyczny, tzn. uprzedni w stosunku do wszelkich relatyw izacji płynących z przyję
tej koncepcji języka i kryteriów epistemologicznych. Ten egzystencjalny aspekt prawdziwości bada i w yjaśnia m etafizyka poznania. Prawdziwość ujęta w aspekcie adekwatności ujęć poznawczych naocznych i nienaocz- nych (intuicyjnych i abstrakcyjnych) jest podstaw ą dla określenia — że użyjem y term inu ingardenowskiego — „pozycji egzystencjalnej” przed
m iotu zdania logicznego (propositio), czyli dla — za Ingardenem — „tezy egzystencjalnej” zawartej implicite w każdym zdaniu tw ierdzącym lub przeczącym. Teza ta jest jakby sądem egzystencjalnym „w uw ikłaniu”, tj. w zawartości sądu orzecznikowego. Tak w artość logiczna jak i asercja tej tezy może mieć charakter „mocniejszy” lub słabszy”, w zależności od
„charakterystyki egzystencjalnej” zaw artej w konstytuujących sąd poję
ciach. Ten aspekt prawdziwości bada i w yjaśnia teoria poznania jako dys
cyplina m etateoretyczna w stosunku do m etafizyki. Teoria poznania bada m.in. w arunki prawomocności aktów asercji (uznawania) ze względu na sam charakter aktów poznawczych i w arunków ich zachodzenia, biorąc niejako „w naw ias” aspekt egzystencjalnej prawdziwości, tj. zawieszając ważność sądów egzystencjalnych dla celów pełniejszej analizy epistem o- logicznej i logicznej. '
Przedstaw iona próba interpretacji koncepcji prawdziwości u Ja n a od św. Tomasza zawiera szereg luk i niedopowiedzeń. Problem ten wiąże się z szerszym tłem system owym filozofii scholastycznej, np. z zagadnieniem podziału i przedm iotu różnych dyscyplin filozoficznych: m etafizyki, onto- logii, epistemologii, logiki. Szerszego w yjaśnienia w ym aga też zagadnienie stosunku zaangażowanych teoretycznie sądów egzystencjonalnych stw ier- dzających istnienie do sądów spostrzeżeniowych ujm ujących czasoprze
strzennie zdeterm inow aną „faktyczność” bytu-konkretu, w której, jako drugoplanowo współdany, zaw iera się akt istnienia. W skutek konieczności założenia „transcendentalnego dynam izm u” : ontycznego i poznawczego, w punkcie w yjścia metafizyki, trudno byłoby uznać bez zastrzeżeń tzw.
teoretyczną neutralność lub preteoretyczność sądów egzystencjalnych. Za
gadnienie to wiąże się z problem atyką pierw szych zasad oraz egzysten
cjalnych źródeł i podstaw ich prawdziwości i konieczności, a także wiąże się z problemem transcendentaliów.
34