• Nie Znaleziono Wyników

Spółdzielca. R. 3, nr 21 (1919)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Spółdzielca. R. 3, nr 21 (1919)"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Rok III. J& 21. L ublin, 23 M aja 1919 r. C e n a 20 h al.

T Y G O D N I K

wydawany staraniem UJydz. Spoleczno-Wychow. przy Lub. Slow. Spoż.

S p o żyw cy — łą c zc ie się!

Redakcja i Administracja Bernardyńska 2, otwarta od 6-ej do 8-ej wiecz.

P re n u m e rata półroczna z przesyłką pocztową 4 korony.

ZWiąZKI ZAWODOWE A SKLEPIKARSTWO.

Klasowe Związki Z aw o d o w e b ro n ią ro b o tn ik ó w przeciwko wy­

zyskowi k ap ita listy c z n e m u , d ąż ą do z u p e łn e g o wyzwolenia pracy przez o b a le n ie ustroju k a p italisty czn e g o — i w inny być org a n iz acją p rz y g o to w u ją c ą m o ra ln ie swych członków do życia no w e g o w n o ­ wym ustroju sp ołecz nym .

W o b e c ta k o tw a r te g o w y stę p o w a n ia do walki z kapitaliz­

m e m —z d a w ało b y s ie — Związki Z aw o d o w e w inny baczyć, b} nie za k rad ło się do nich nic z m e to d , kapitalistycznych, by nie s ł u ­ żyły n arz ę d z ie m t e m u kapitalizmowi c h o ć b y w d ro b n e j formie.

T y m c z a s e m t a k nie jest.

Wielu Związkom Z aw odow ym zdaje się, że g łów ną ich siłą je st nie zw artość organizacji, nie s o lid a rn o ść i sp o łe c z n e wyro­

b ie n ie członków , lecz fu n d u sz e, jak ie zn a jd u ją się w kasie związ­

kowej. S tą d wysiłki zarządów Związków sk iero w y w an e bywają ku zdobyciu tych p ie n ię d z y — przez o rg a n iz o w a n ie zabaw, teatró w , m a s k a r a d — sk ąd od n o si się w rażenie, że Związek Z a w o d o ­ wy je s t ja k im ś Tow arzystw em Rozrywkowym ludzi d a n e g o z a ­ w od u i w re zu ltacie ♦otrzymuje się nikłe fu n d u sz e , nie p o zw alające n a ż a d n ą p o w a ż n ą akcję strejk o w ą czy z a p o m o g o w ą i u p a d e k pow agi Związku.

Te zapędy d o zdobyw ania p ie n ię d z y — doprow adziły n ie k tó ­ re Związki do sprzeczności ze sw em i d ąż en iam i. O to wiele Związków, zwłaszcza w Lublinie, św ia d o m ie p o p ie ra ją sklepikar*

stwo. Związek Drukarzy, Murarzy, Szewców, w ciężkich d o p rz etrw a­

nia dla p roleta rjusza czasach okupacji austrjackiej, otworzyły w łasn e sklepy, aby, s ta ra ją c się o p r o d u k ta u władz, spraw iedli­

wie je rozdzielać p o m ię d z y swych członków . Chociaż aprowido- w a n ie ro b o tn ik ó w p o w in n o być z a d a n ie m o s o b n e j instytucji ogól- no-robotniczej, to je d n a k biorąc p o d u w a g ę ciężkie i n ie n o r m a ln e czasy— m o ż n a się było z tą akcją Związków zgodzić. J e d n a k w a r u n ­

(2)

2 „ S P Ó Ł D Z IE L C A " N° 21

ki p o n iejakim ś czasie się zmieniły, pow stała fabryczno-cjodatko- wa aprowizacja, teraz R ada D e le g ató w R obotniczych zdobyw a od czasu do czasu ja k ą ś ilość m ąki czy słoniny, k tóre przez L u b e l­

skie S to w arz y szen ie Spożywców, b ę d ą c e placów ką robotniczą, w y p e łn iają cą w łaśnie role aprow izatora ro b o tn ic z e g o ,— bywają ro z­

d ziela n e p o m ięd zy robotników . Sklepy Związkowe utraciły o b e c ­ nie racją bytu. Z daw ało b y się, że Związki Z aw odow e, p o s i a d a ­ jące tak ie sklepy nie ze chcą n a d a l tracić energji na ich p r o w a ­ d z e n ie i z a m k n ą je, w zględnie p rzekażą Lub. Stow. Spożyw. Tym c z a s e m —Związki co p ra w d a prz estają a d m in is tr o w a ć te s k le p y — j e d n a k — od d ały je w a r e n d ę dla eksploatowania ludności robotni­

czej, je d n o s tk o m p ry w a tn y m . Związki więc przyczyniły się do p o w sta n ia jeszcze trzech sklepów pry w a tn y ch , jeszcze trzech skle­

pikarzy będzie tuczy ć się krwią ro botnicz ą, jeszcze trzy rodziny ro b o tn ic z e s tr ą c o n o w b a g n o żądzy zysków.

W jakiejż to sprz ecz nośc i stoi z d ą ż e n ia m i Związków Z aw o ­ dowych. Miast walczyć ze s k le p ik a rstw e m i p o p iera ć k o o p e r a ty ­ wę ro botnicz ą, Związki n asze przyczyniają się do pow staw a n ia now ych sklepików, tw orzą now ych sk lepikarz y— i to w szy stk o — dla 1-go p ro c e n tu o d o b ro tu sklepu, a więc dla jak ich ś 100 kor.

m iesięcznie. Jeżeli dla pieniędzy zdolni j e s te ś m y wyrzekać się swych zasad, to n a p r a w d ę sp y ta ć się s a m y c h m u sim y , czy j e s t e ­ śm y klasą d ą ż ą c ą do o b a le n ia o b e c n e g o n iesp ra w ied liw eg o u s t r o ­ ju s p o łecz n eg o , czy tylko ludźmi b ie d n e m i, za z d ro sz c z ą c e m i k a ­

pitalistom ich kapitałów.

KOOPERACJA SPOŻYWCÓW JAKO RUCH KLASOWY.

III. S to w a a zy szen ie S p o ży w có w je s t organizacją klasow ą.

O p is a w s z y dalej s to w a r z y s z e n ia sp o ż y w c ó w klas śre d n ic h (u rzęd n icz e, rz e m ie ś ln ic z e i t. p.) mówi B aranow ski: „W idzim y więc, że s to w a r y sz e n ia sp o ż y w c ó w byw ają dw uch typów : rocz- delsk ie lub inne. T y p y te ró ż n ią się p o m ię d z y s o b ą nietylko swą b u d o w ą w e w n ętrzn ą , lecz i swym s k ład em klasowym . S to ­ w a rz y s z e n ia typu r o c z d e ls k ie g o są k l a s o w e d i sto w a r z y s z e n ia m i p ro leta rjack iem i.

„K o o p e ra ty w o m s p o ż y w c ó w klas śre d n ic h o b c y je st duch ideowy, któ ry spraw ia, że c z ło n k o w ie r o c z d e ls c y miłowali swoje s to w a r z y s z e n ia i gotowi byli p o n ie ść dla niego d u ż e o fiary ,— oto d la c z e g o s to w a r z y sz e n ia klas śre d n ic h nie są z d o ln e do zn a cz- a e g o rozwoju. Tylko w sferze proletarjatu fabrycznego kooperacja m oże sobie staw iać wysokie cele i osiągać j e" .

Ż e k o o p e r a c ja ro c z d e ls k a nietylko n aro d ziła się w k la so ­ wym środow isku najmickirn, lecz, ż e jedynie w tym środow isku pom yślnie rozw ijać się m o że, to widzimy m ięd zy innami ta k ż e na p rz y k ła d z ie rozwoju k o o p e ra c ji u nas w P o lsc e . P rz e n ie s io n o do nas w praw dzie u s ta w ę ro c z d e ls k ą i niem ało wysiłku włożono

(3)

K j 21 „ S P Ó Ł D Z IE L C A " 3

w g ło sz e n ie „ c z y sty c h " z a s a d ro c z d e lsk ic h , zjaz dy sp ó łd z ie lc z e p a ro k ro tn ie u c h w a la ły n a w e t ró ż n e b ard z o p ięknie b rz m ią ce i bardzo „ id e o w e ” wnioski, w szy stk o to je d n a k p o zo stało niem al be z ż a d n e g o wpływu na życie, w ięk sz a c z ę ś ć k o o p e r a ty w w P o l­

s c e —to tylko „ sk lep y c h r z e ś c ij a ń s k i e ” z ideałam i k o o p e r a c y jn y ­ mi m a ją c e nie wiele spólnego. D z ie je się tak z a p e w n e d la te ­ go, ż e s to w a r z y s z e n ia n a s z e p o w sta ją głów nie w śro d o w isk u d ro b n o - m ie sz c z a ń sk im lub w łościańskim ; istn ie ją ce z a ś nieliczn e sto w a r z y s z e n ia p ro le ta rja c k ie w sk u te k z w ró c o n y c h przeciw ko proletarjatow i o g ra n ic z e ń policyjnych, a p o d c z a s wojny w sk u tek z n isz c z e n ia p rz e m y słu i m asow ej em igracji robo tn ik ó w nie mogły ta k się rozw inąć, a b y dodatnio w yróżnić się od pozostałych.

W y m o w n y m p rz y k ła d e m są tu ta k ż e N iem cy , gdzie k o o p e ­ ra tyw y sp o ż y w c ó w bujnie rozw inęły się d o p ie ro po r, 1902, to jest po pod ziele n iu się na k o o p e r a ty w y m ie s z c z a ń s k ie i p r o l e t a r ­ jackie.

J e d n y m z n a s tę p s tw te g o podziału były ta k ż e liczne p r z e ­ ś ladow a nia p ra w ne, którym p o d d a n o k o o p e r a ty w y p ro le ta rja c k ie z w idocznym c e le m z u p e łn e g o z n isz c z e n ia ich. Do n a jcię ższy c h n a le ż y nad z w y cz aj o stry s y ste m po d atk o w y , n ie u s ta n n ie u d o s k o ­ nalan y i ta k o b m yślany, a b y uniem ożliw ić k o o p e r a ty w o m spół- zaw odnictw o z h a n d le m pryw atnym . K o o p e ra ty w y je d n a k z w y ­ cię sk o p rz e b ija ją się p rz e z w szy stk ie s ta w ia n e im na d ro d z e z a ­ sieki. G ó h re , historyk ko o p eracji najinickiej w N ie m c z e c h , o p o ­ w iedz ia w szy o b s z e r n ie m ę c z e ń s k ie d zieje k o o p e r a ty w y ro botni­

cz ej d ochodz i do ta k ie g o wniosku:

„B łęd e m jest m n ie m a n ie , ja k o b y s to w a r z y s z e n ie spożyw c ów było o rg a n iz a c ją w y łą c z n ie pokojow ą. B y n a jm n ie j— s to w a r z y s z e ­ nie to, w każ d y m razie, s to w a r z y s z e n ie ro b o tn ic z e (a w iem y już, że p ojęcia te p o kryw a ją się) je st o rg a n iz a c ją walki,, a n aw et walki k la s ” .

Nic tu nie pom o g ą w sz y stk ie z a p r z e c z e n ia kiero w n ik ó w r u ­ chu, którzy w szelkimi s p o so b am i usiłują wm ówić w s to w a r z y ­ s zo n y c h i w r e s z t ę s p o łe c z e ń s tw a , że k o o p e r a ty w a jest ja k ą ś in stytuc ją po za klasow ą. F a k ty p r z e c z ą tem u na k a ż d y m kroku:

w rz ecz y w isto śc i za ró w n o sto w a r z y s z e n i o d c z u w a ją s w ą k o o p e ­ r a ty w ę jako in sty tu c ję k laso w ą i jako t a k ą tra k tu ją ją władze i k lasy u p rz yw ile jow ane. Z a p r z e c z a n i e te m u jest s z u k a n ie m r o z ­ w iązań połow icznych. B ro n ien ie się p rz ed kla so w o śc ią , jak p rzed z a rzu tem , nie zd o ła w p ro w ad zić w błąd tych, któ rzy usiłują z a ­ h a m o w a ć w sze lk ie formy ruchu k laso w e g o , z a c ie m n ia n ato m iast 4 w i a d o m o ś 6 sto w a rz y sz o n y c h .

W yw ody sw oje k o ń c z y G ó h r e n a s tę p u ją c e m i słowami: „ S to ­ w a rz y sz e n ia sp o ż y w c ó w są p ro leta rjack ietn i o rg a n iz a c ja m i bojo- weini zu p e łn ie ta k sam o jak partja p o lity c zn a i zw iązki z a w o d o ­ we. S ą o n e sa m o d z ie ln e narówni z p a r tją i zw iązkam i. W p r z e ­ c iw sta w ie n iu do partji p o sia d a ją b u d o w ę w y łą c z n ie g o s p o d a r c z ą

(4)

„ S P Ó Ł D Z IE L C A

i w działalności swej są zu p e łn ie ap olityczne; stoją całk o w ic ie p o z a polityką partyjną. P om im o to j e d n a k — w raz z partją i zw iąz­

kam i p o sia d a ją c h a r a k t e r p ro le ta rja c k o - so c ja lis ty c z n y , d em o k ra - ty c z n o -s o c ja lis ty c z n y —-i po w tó rz m y to raz j e s z c z e — są o r g a n iz a ­ cjami bojow em i p ro le ta rja tu s p ó łc z e s n e g o " *).

*) Paul G tthre— D ie D eu tsch en A rb eiter K onsum vereine, B erlin 1910.

S tr. 654 i 655.

OD ZARZąDU.

O d p o w i e d ź c z ło n k o w i „ T o w a ­ rzy s z o w i" . U s t Wasz z dn. 15 b. m.

z zarzutami przeciwko pracownicy sklepu N°r. 1 otrzymaliśmy.

Obowiązkiem każdego życzliwe­

go członka Stow. jest śmiałe ujaw­

nianie braków, zauważonych w go­

sp o d arc e Stow. flle ażeby Zarząd był w możności zło u suną ć musi zbadać sprawę i sprawdzić postawione zarzu­

ty. Przeto oskarżenie nie może być gołosłowne, lecz poparte d ow od am i i nie anonim ow e lecz podpisa ne n a­

zwiskiem.

W przeciwnym razie oskarżenie, chociażby napisane w najbardziej ostrej formie nie m o ż e być brane pod uwagę i robi sm u tn e wrażenie braku chęci istotnego wykorzenienia zła, cv ile takowe ma miejsce, lub po- prostu osobistych napaści.

Zawiadomienie. Zawiadamiamy osoby zainteresowane, iż należność przypadającą za czas niewykorzysta­

nego urlopu zm arłem u pracownikowi naszej piekarni Turczyńskiemu w s u ­ mie 400 kor. Wypłaciliśmy na skutek żądania Związku Pracowników Pie­

karskich skarbnikowi tegoż Związku p. Wartlowi.

O D W Y D Z . SP. W Y C H.

W ycieczka do Puław, Kazim ie­

rza i Janowca. Na Zielone Święta t. j. dn. 8 i 9 czerwca Komisja To­

warzyska wraz ze Związkiem P ra co­

wników spółdzielczych organizuje wy­

cieczkę do Puław, Kazimierz® i Ja nowca. Koszta wycieczki dla osoby wynoszą: 40 kor. za przejazdy koleją, furm ankam i, statkiem i łodzią, i za

jedno śnia danie i jedną kolację; za dwa obiady o sobna dopłata 16 koron.

Ponieważ liczba wycieczkowiczów jest ograniczoną, życzący pojechać na wy­

cieczką proszeni są o zapisywania się w cześniejsze w Biurze L.S.S. od 9-ej rano do 5-ej wieczór w kancelarjl W. S. W. od 6-ej do 8-ej wiecz.

NOTATKI HANDLOWE.

Oddawna odczuwać się daje brak drobnej, halerzowej monety; potrzebę tę staraliśmy się zaspokoić przez wy­

dawanie przez sklepowe kwitków, któ­

re za każdym razem trzeba było wy­

pisywać. Oczywiście—sposób ten nie był dogodnym, gdyż nie zawsze sklepo­

we znajdowały czas na napisanie kwi­

tka; zresztą sam napis na kwitku i pa­

pier niszczyły się prędko. Obecnie wydrukowaliśmy na dobrym, sztyw­

nym papierze kwitki, opiewająca na 50, 20, 10 i 5 hal. Kwitki, ładnie wy­

konane, są opatrzone pieczątką i podpisami, aby uniknąć podrabia­

nia. Przyjmowane one są we wszy­

stkich sklepach i instytucjach Stowa­

rzyszenia.

Z n iż k a c e n . W ubiegłym tygodniu na rynku nastąpiła pewna zniżka cen na towarach kolonialnych. Naprzykład pieprz gorzki i wanilja, których dotąd trudno było wogóle nabyć, obecnie pojawiły się w sprzedaży po znacznie zniżonej cenie. Obniżyła się bardzo nieznacznie i cena herbaty, która przedtem ciągle szła w górę. Rów­

nież daje się zauważyć pewna zniżka ceny na mydle i cykor]!.

Niestety ciągle jeszcze wzrastają w cenie produkty zbożowe: kasza i mąka.

Redaktor i wyd. odp. Wanda Papieska. Druk, Lub. Spółki Wydawn.

Cytaty

Powiązane dokumenty

szenia w miejscowej prasie robotniczej. Ogłoszenie winno być uczynione przynajmniej na tydzień przed terminem zebrania i zawierać całkowity porządek obrad. Zarząd

Sąd Apelacyjny uniew ażnił wyrok Sądu Pokoju, nakazujący nam usunięcie się ze sklepu przy

Na porządku obrad — pozatem — jest sprawa przystąpienia do Związku Robotniczych Stowarzyszeń Spożywców... „SPOLDZIELCA“ Ni

Żąda się sprawności działania od Zarządu Stowarzyszenia, a gdy zwołuje się Zebranie w celu przyjęcia nowego Statutu, wprowadzającego n»we formy organizacji,

Pokój ten ziścić się ma nie przez akty polityczne, nie przez traktaty, tworzone przez dyplomatów, jeno przez zaprowa­.. dzenie gospodarki społecznej, opartej

Ostatnią z rzędu, nową a szeroką akcją Kooperatywy Związkowej w roku sprawozdawczym, było podjęcie się — przy pomocy rządu i władz wojskowych •—

Mówię, że ciężko nam się do takiego systemu aprowizacji przyzwyczaić, tym ciężej, że państwo wymierza porcje zbyt małe, które nie wystarczają na

Że takie wydzielenie byłoby korzystne zarówno dla członków, jak i dla Stowarzyszenia — wszyscy się zgodzili (patrz w tej kwestji artykuł w poprzednim