• Nie Znaleziono Wyników

Moje wędrówki artystyczne

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Moje wędrówki artystyczne"

Copied!
112
0
0

Pełen tekst

(1)

'.,.

-f;, ..}' ?: ?' .. t?r

,,.

"-

;::.

i (

?'.'

"

,

...;i' ,

,.,..,;J'" ? t,

,?r ,....... - (.IiI?

" I'

,

, .

.'

i.

,'<?O'

J

..-"?:.

" , ...

'.

! ? V P.

\?

\

r."'I

v,.?II"... ir'? ....

>

?!.,.?,""?,,-?,

"

?'

.?.? _r

-'

,,/... ,p' ,•• .::., ..

·1

,?,

rt'

...

/ '?t?

(2)

ZB ZBIORU A!)A,_?A ?ELEilSK1EOO

\

..

\;

I

- '

I

(3)

Moje w?drówki artystyczne.

(4)

,

Drukiem Piotra Laskanera Warszawa, Marjensztad X.

Dom w?asny. "

(5)

W?ODZIMIERZ NA??CZ.

MOJE

l'

W?DROWKI ARTYSTYCZNE

WARSZAWA ======= 1914.

Wydawnictwo Ksi?qarni Nak?adowej M. Szczepkowskiego.

(6)

"

J/

"

•. ?:"",

",

,

,

,L

",

..

/11 U O 1 7 7 :?

(7)

Synom moim po?wi?cam

Ojciec.

(8)
(9)

?ladem "Sonetów Krymskich"

Adama Mickiewicza.

(10)
(11)

u? podczas pierwszej mojej podró?y artystycznej do Krymu, przed laty

czternastu, powsta?a we mnie my?l odtworzenia w barwach "Sonetów

) ?-"\ Krymskich Adama Mickiewicza" - tych pere? poezyi naszej, wspa-

? ?\? ni??ych swoj? plastyk?, kolorytem i charakterystyk? ...

(.

? ,) Jednak dopi ero w roku 1903 mog?em wyruszy? ?ladem naszego

IIJ wieszcza, który przed siedemdziesi?ciu siedmiu laty odbywa? t? po-

dró?, maj?c lat dwadzie?cia siedem ...

Z ksi??k? naszego nie?miertelnego wieszcza w r?ku, ?ci?le stosuj?c si? do

obranej przez niego drogi, zwiedza? zacz??em miejscowo?ci - w cudnych sonetach

opisane.

Pogodna ojczyzna chanów, oblana falami pi?knego morza, przemówi?a do

mnie drogiemi d?wi?kami, - j?zykiem twórcy "Sonetów krymskich" - i - sta?a

si? mi blizk?, drog?=-bo dla Polaka niema dzi? krajów obcych. Od tajg syberyjskich,

mrozem ziej?cych, po kra?ce uroczego po?udnia, s?o?ca i kwiatów pe?nego, wsz?dzie

rozsiane S(1 wspomnienia "My?li Polskiej", tul?ce si? do miast dalekich, murów

omsza?ych, szczytów ska? dzikich, fal spienionych morza ...

Nie omylimy si?, mówi?c, ?e niema kawa?ka ziemi na ?wiecie, któregoby

stopa polska nie dotkn??a ...

Duch polski smutnerui g?oskami wypisa? "Ksi?gi pielgrzymstwa polskiego"

na mapach ziemi.

To te? nigdzie my?l Polaka zupe?nie nie jest osamotnion?. Polska wsz?dzie

si? zjawia, wsz?dzie go spotka.

Wra?enia takiego dozna?em na Krymie, - odrazu uczu?em si? tutaj, jak

w krainie, które! ju? pozna?em przedtem, zanim j? ujrza?em na w?asne oczy ... Echa

- 9 -

(12)

prze?y? lat m?odzie?czych od?y?y na nowo - przemówi?y znajomymi g?osami-

jak?e jeste?cie mi drogiemi!. ..

Znalaz?em i na pó?wyspie krymskim t? "My?l polsk?", zab??kan? jak wsz?-

dzie, jak wsz?dzie st?sknion? do ziemi rodzinnej, - biedn?, bezdomn? ...

I czu?em, ?e nie jestem samotny w jej towarzystwie ...

Ta "My?l Polska" jest jedynem ogniwem, które spaja na obczyznie rozpro-

szone cz?steczki narodu w jedn? ca?o??, jest duchowym ich ??cznikiem w ?yciu

tu?aczem - jest wszystkiern dla nich..

Zrozumia?em, b?d?c daleko od kraju, ?e dla Polaka niema dzi? s tron ob-

cych, - s? tylko cudze ...

??

't?- ),ó ?

., .'?

Stepy Akkcrrna?skie.

Lecz id?my ?ci?le ?ladami wieszcza - a zatem '"Stepy Akkerma?skie"

najpi erw ...

Przyby?em do Odessy, sk?d ma?ym statkiem zrobi?em wycieczk? do Aker-

manu - nieznacznej, zapylonej mie?ciny przy uj?ciu Dniestru. Zbli?aj?c si? do

portu, obserwowa?em ciekawe zjawisko - jak morska woda nie odrazu ??czy si?

z wod? rzeczn? - widocznie z powodu ogromnej ró?nicy cz??ci sk?adowych.

Oto - p?yn?li?my linja demarkacyjn?, ?ci?le okre?lon?, cho? ruszaj?ca

si?, ciemnej, szmaragdowo - b??kitnej wody morskiej, obok szaro-?ó?tych wód

Dniestru. Obserwowa?em podobne zjawiska i pó?niej w innych miejscowo?ciach,

nawet przy z??czeniu si? dwóch rzek.ale nigdzie tak typowo, jak w danym wypadku,

nie rzuca si? to w oczy ...

l Akkerrnanu zapu?ci?em si? w stepy, gdzie prze?y?em wra?enia pierwszego

- lO -

(13)

sonetu. Niestety "ostrowów burzanu" coraz mniej, bo p?ug nielito?ciwy pruje

coraz bardziej dziewicz? gleb? obszarów .

Lecz "jedlmy dalej - nikt nie wo?a " Po powrocie do Odessy, przesiad?em

si? na du?y statek i ruszy?em do w?a?ciwego Krymu, do Eupatoryi najpierw, czyli

Koz?owa, by z jego p?aszczyzn studjowa? "widok gór". Naturalnie, teraz podró?

odbywa si? daleko pr?dzej -- w ci?gu czternastu godzin - na doskona?ych pa-

rowcach, gdy? o statkach ?aglowych mowy ju? niema.

l punktu widzenia malarskiego jednak, te wspólczcsne .Jchtjozaury wodne",

daleko mniej s? malownicze, ani?eli pi?kny statek na morzu, bez prozaicznych

kominów, plynacy wszystkiemi ?aglami i, jak jasna, czarodziejska wizja, znikaj?cy

na horyzonci c.

.?lL'," "y

:?? <. .""

"t,j, "C:!;J"..

.

..;,,;:? ?" ?,' ...." ?...)'

---,---

Cisza morska.

Morze by?o nadzwyczaj spokojne - prawdziwa cisza morska.

"Ju? wst??k? pawilonu wiatr zaledwie mu?nie,

"Ckhcmi gra piersiami, rozja?niona woda,

"Jak marz?ca o szcz??ciu narzeczona M?oda ...

Lecz -

,,0 my?li, w twojej g??bi jest hydra pami?tek,

"Co ?pi po?ród z?ych lasów i nami?tnej burzy;

"A gdy serce spokojne, zatapia w nim szpony".

-,II -

(14)

Tu dopiero, samotny i smutny, siedz?c na pok?adzie statku, ?ród ha?a?li-

wej gawiedzi turystów, ciesz?cych si? z pi?knej pogody, s?o?ca, powietrza, - po-

j??em ca?? s?uszno?? s?ów wieszcza, g??bokie ich znaczenie, wag? ich tre?ci.

"Hydra pami?tek", zwi?zana z poprzednierui mojerui podró?ami do Krymu, zata-

pia?a w mern sercu szpony ...

Pod wieczór, gdy zbli?ali?my si? do wysoko?ci Tarkankutu, daleko wysuni?-

tego w morze, cypla pó?wyspu krymskiego, trzeba by?o oczekiwa? zmiany pogody,

zwyk?ej w tym miejscu. Morze, oblewaj?ce cypel Tarkankutu, zwykle jest z?e, nie-

spokojne, na co wp?ywa, s?dz?, po?o?enie gieograficzne samego brzegu. I rzeczy-

wi?cie, niebo zamgli?o si?, a morze poczernia?o. Jednocze?nie prawie wielkie stado

delfinów jakby spostrzeg?szy nasz statek, na prze?aj rzuci?o si? do niego, dop?dzi?o

i-pu?ci?o si? z nim w zawody. Obserwowa?em z zaciekawieniem to, do?? zwyk?e

zreszt?, urozmaicenie podró?y

morskiej, przerywaj?ce mono-

tonj? pustyni wodnych.

Dziwnie silne i bystre

"l1lorskie straszyd?a" nie za-

dawalnia?y si? tern, ?e p?y-

n??y w parze z okr?tem, lecz

rzuca?y si? w powi etrze, da-

wa?y nurka pod okr?t, g?ów-

nie oko?o dziobu i znowu poka-

zywa?y si? z przeciwnej strony,

- tak ci?gle towarzysz?c okr?-

towi, jakhy nie chcia?y nas

opu?ci? ... Lecz te harce delfi-

nów te? wró?y?y nam zmian? ...

r;?t;

I

.:?

r.

',0

?egluga.

"Szum wi?kszy, g??ciej morskie snuj? si? straszyd?a ...

"Wiatr, wiatr! d?sa si? okr?t, zrywa si? z w?dzid?a

"Przewala si?, nurkuje w pi cnistcj zamieci,

"Wznosi kark, zdepta? fale i skro? niebios leci,

"Ob?oki czo?em sieka, wiatr chwyta pod skrzyd?a" ...

Zacz??o na dobre ko?ysa?, - a wkrótce okaza?y si? i skutki tego - w ci,HZlI

paru godzin, po?owa pasa?erów j?cza?a w chorobie morskiej ...

Nast?pi ?a noc ...

Ja, przyzwyczajony do morza, dzi?ki mym wielokrotnym podró?om mor-

skim, wyszed?em obronna r?k? ...

Nad ranem byli?my przed Eupatorja.

Eupatorja, czyli Koz?ów (LI tatarów He?leu) le?y w stepowej cz??ci Krymu

od morza przedstawia si? do?? malowniczo w swoim wschodnim charakterze.

- 12 -

(15)

Prawda, ?e statek nie zbli?a si? do brzegu, bo morze tu p?ytkie, a z oddalenia pr?-

dzej widok nabiera uroku.

Brzeg jest piasczysty, ?agodnie pog??biaj?cy si?, co nadaje wyj?tkow?

warto?? tutejszym k?pielom morskim i czyni z Eupatorji pierwsze miejsce k?pie-

lowe na ca?ym Kryrui e...

Wi?ksze i ?adniejsze budynki ciC:1g11,! si? wzd?u? brzegu, gdzie za?o?ono bul-

war, z krzewami do?? dobrze rosnacemi, cho? wegetacji tu wogóle wielki brak.

Dalsza cz??? miasta przedstawia typowe, brudne, tatarskie przedmie?cie:

ulice krzywe, w?zkie, domy z oknami wewn?trz, sporo minaretów.

Z miasta starego, oprócz resztek ?cian, przechowa? si? dobrze du?y meczet

D?uma-D?ami, zbudowany w r. 1552 przez chana Dewlct-Gircja, Jest to jeden z naj-

wi?kszych meczetów w Krymie, wzorowany na meczecie Sofji w Konstantynopolu.

Przypomnie? tu

IllUSZ?, co do opisów

miast i wogóle calego

Krymu, ?e - najstarszy

i bardzo ciekawy posia-

damy w naszej literatu-

rze. Jest nim "Opis Ta-

tarji" przez Marcina Bro-

niewskiego, pos?a Stefana

Batorego, który w roku

1578 zwiedza? Krym w

poselstwie od króla.

Wypocz?wszy w

Eupa torji po trudach po-

dró?y morskiej i zwie-

dziwszy miasto, zapu-

?ci?em si? w stepy Koz?owa. Jecha?em pierwsze dwadzie?cia wiorst przez

tak zwany "Pieresyp", d?ugi, wazki przesmyk mi?dzy morzem a s?onym je-

ziorcm "Siwacz" czyli "Zgni?e". Tu w wielkiej ilo?ci wydobywaj? sól. Podziwia?em

góry soli, u?o?one w ogromne, ?ci?te ostros?upy, bielej?ce ?ród brunatno-czerwo-

nawego stepu. Liczne okr?ty, stoj?ce li brzegu ?aduj? sól i rozwo?? w ró?ne strony.

Sól wsz?dzie-nawet w powietrzu, unosi si? w postaci malutkich kryszta?ków i osia-

da na twarzy. Doda? jeszcze trzeba do tego specyficzny zapach wysychaj?cych

jezior, a ca?o?? si? z?o?y na wielce oryginalny, cho? nieco monotonny krajobraz,

Dalej - minalem Saki, s?ynne swoje! lecznica - wanien b?otnych, silnie

dzialaj?cych. Na horyzoncie coraz wyra?niej zarysowywa si? linja gór krymskich,

z dominuj?cym Czatyrdahcm - "masztem krymskiego statku". Zbli?ywszy si?

do gór jeszcze o kilka wiorst, zatrzyma?em si? w stepowej wioseczce Mikolajówcc,

gdzie namalowa?em kilka odpowiednich szkiców ...

Ze stepów Koz?owa przyjecha?em do Symferopola - miasta gubernjal-

Burza.

- 13

(16)

nego, po?o?onego nad rzek? Salhirern, bior?c? pocz?tek ze ska? Czatyrdahu. Mia-

sto - zwyk?y typ miast po?udniowych w Cesarstwie - nudne, zapylone; domy

murowane, nu??ce sw? monotonj?, przewa?nie parterowe; ogrodzenia kamien-

ne i zapylone, bia?e akacje po bokach ulic.

Nie mia?em zreszt?, zamiaru tutaj si? zatrzymywa?, gdy? n?ci? mnie Bach-

czeseraj, dawniejsza stolica chanów (od r. 1422 do r. 1783), który i teraz zachowa!

swój charakter wschodni.

W ogrodach pa?acu chanów tyle pami?tek, tyle ruin, które tak wiele mówia

Bachczcsaraj w nocy.

o minionej, a ?wietnej przesz?o?ci. A pami?tki te i dla nas dzi? blizkie, bo a?

cztery ze swoich przepi?knych sonetów, wi eszcz nasz t LI wy?pi ewa?.

Doje?d?a si? obecnie do Bachczesaraju koleje! z Sewastopola. Stacja ko-

lejowa jednak do?? oddalona od miasta, którego nie wida?, gdy? jest wci?ni?te

w d?ugi w?wóz mi?dzy górami. Dopiero gdy si? wje?d?a w bramy w postaci arki,

miasto otwiera si? jedn? wazka, d?ug?, a zarazem g?ówn? ulic?. Partery domów zaj-

muj? ma?e sklepy i pracownie, gdzie siedz? rzemie?lnicy i w oczach przechodniów

wyrabiaj? przedmioty swojego zbytu. Id?c dalej. widzimy du?? ilo?? fontann

i minaretów. Po ulicach snuj? si? powa?ne postacie w turbanach i zawojach mul-

?ów, na razie wolnych od zwo?ywania wiernych na modlitwy, co uskuteczniaj?

- 14 -

-..-:

(17)

pi?? razy dziennie. Doda? do tego trzeba krzyki i ha?as tatarskich przekupniów

i poganiaczy byd?a, oraz niewiast zakrytych zupe?nie czardaminn, tak, ?e tylko

szczelinka na oczy pozostawiona, a obraz miasta o charakterze wschodnim b?dzie

kompletny.

Po rozlokowaniu si? w do?? przyzwoitym hoteliku, pierwsze swoje kroki

skierowa?em do pa?acu chanów, wcale dobrze podtrzymywanego i pilnowanego.

Ca?o?? z ogrodami zajmuje du?y czworobok, po?o?ony w ?rodku miasta

nad rzeczu?k?, przez któr? przerzucono most, prowadz?cy do g?ównej bramy.

Z zaciekawieniem ogl?da?em te - zbudowane we wschodnim charakterze,

niegdy? -.

Pa?ac chanów.

"Zmiatane czo?em baszów ganki i przcdsi enia,

"Sofy, trony pot?gi, mi?o?ci schronienia ...

"

", ... W ?rodku sali wyci?te z marmuru naczynie __

"To fontanna haremu; dot?d stoi ca?o

"I, per?owe ?zy s?cz?c, wo?a przez pustynie:

"Gdzie? jeste?, o mi?o?ci, pot?go i chwa?o?!

"Wy macie trwa? na wieki, ?ród?o szybko p?ynie,

,,0 ha?bo! wy?cie przesz?y, a ?ród?o zosta?o ... "

To ?ród?o haremu, inaczej "fontanna lcz" albo fontanna Maryi Potockicj.

- 15 -

(18)

Niestety, i ?ród?o znikn??o prawie, i woda, jak ?zy, nie s?czy si? z górnego

otworu w ni?sze rezerwoary ...

Przez sale rozmaite, jak sala s?du, sala przy-

j??, ?pieszy?em do dwóch pokojów Marji Potoc-

kiej, le??cych obok komnat samego chana.

Tu wskazuj? nisz? niewielk?, gdzie sta?

krucyfiks Marji Potockiej. Dziwne to sprawia

wra?enie, ?e w pa?acu chanów, opory muzul-

ma?sklej wiary, znajdowa? si? Chrystus na

krzy?u ukrzy?owany.

Tradycja o ukochanej i pi?knej ?onie Ke-

rym-Girej-chana, z domu Potockiej, tkwi ?ywo

dot?d w podaniach ludu miejscowego, jak rów-

nie? znany jest jej gróh, le??cy tu? za ogrodem

górnym, w postaci o?miok?tnego "tiurbe" czyli

mauzoleum. Wieszcz nasz wzi?? wi?c temat

z ?ywego podania ludowego, w którym zawsze

bywa wiele prawdy.

Niektórzy pisarze rosyjscy utrzymuj? jed-

nak, ?e to nie by?a Marja Potocka, polka, lecz

jaka? gruzinka. Twierdzenie swoje opieraj? g?ównie na napisie na mauzoleum

nad drzwiami, opiewaj?cym: "zmów

modlitw? za dusz? Dilary-Bikecz". Nie-

mniej przeto, pod?ug naszego zdania,

nie jest to dowodem stanowczym,

gdy?, oczywi?cie, branka Marja Potoc-

ka w niewoli nazywa?a si? inaczej -

z tatarska, wi?c ?atwo mogla przyj??

imi? Dilary-Bikecz. A zarzut, i? tatarzy

w po?owie o?mnastego wieku tak ?atwo

niewolnic z domu Potockich uprowa-

dzi? nie mogli, nie jest dostateczny.

Znane s? ostatnie zaburzenia kozackie

na Ukrainie, sk?d nie ma?o I udu upro-

wadzono i sprzedano s?siednim ta-

tarom,

Handel niewolnikami - szczegól-

niej szczepów s?owia?skich, kwit? prze-

cie? wówczas w Krymie, a niewolnicy

z narodu królewskiego (t. j. je?cy poJ-

scy) specjalnie byli cenieni. Na Ukrai-

nie liczne s? rodziny szlacheckie Potockich, i

Fontanna ?ez.

?

Grób Potockiej.

wspomniana branka, niekoniecznie

- J() -

f

J'

(19)

mia?a nale?e? do mo?nego domu dziedziców Humania. który najazdom tatar-

skim lub rozruchom kozackim mniej by? dost?pnym. Nareszcie - ?ywe poda-

nie ludowe.

Wszystko to s? dane trwale, z których poeta nasz móg? ?mia?e wy?piewa?

swój ?liczny sonet ósmy ...

Wracam do bramy g?ównej, poza któr? z lewej strony przylega ogród za-

ciszny, gdzie si? mieszcz?, w?ród wysmuk?ych topoli i drzew owocowych, "mogi?y

haremu" - grobov?rce z bia?ego marmuru chanów, su?tanów, ich ?on i najbli?szych

krewnych. Marmury przez czas poczernia?y, lub pokry?y si? cicmnc-zielonemi pla-

mami, niektóre maje! malowane na z?oty kolor turbany i ornamenta w barwach

czerwonych i brunatnych. Wszystkie s'1 dobrej roboty W/ochów, których du?o

Mogi?y haremu.

zosta?o na miejscu po podbiciu kolonji Genue?skich przez chanów. W grobowcach

i obok ni ch sporo pi?knych kwiatów.

Pierwszy wielki grobowiec, po prawej stronie od wej?cia jest Kerym-Girej-

Chana, którego ukochane! ?on?! by?a wy?ej wspomniana Marja Potocka. Dalej-

dwa du?e "tiurbe" czyli mauzolea, w których stoj? w porz?dku trumny. W jed-

nym naliczy?em jedena?cie - \\1' drugim trzyna?cie. Nad grobam: m??czyzn i nie-

wiast muzu?manie stawiaj? kamienne zawoje odmiennego dla obu pIci kszta?tu.

Groby m??czyzn sa obite zielonym ca?unem, a groby kobiet - czerwonym.

W zacisznym tym zak?tku, zamkni?tym i ogrodzonym zewsz?d - (z jed-

nej strony przytyka meczet pa?acowy) wszystko tchnie przesz?o?ci? i mówi o zni-·

korno?ci tego co ziemskie.

- 17 - 2,

(20)

,,0 wy, roze ede?skie! li czysto?ci stoku

"Odkwit?y dni wasze pod wstydu li?ciarui,

"Na wieki zatajone niewiernemu oku.

"Teraz grób wasz spojrzenie cudzoziemca plami,

"Pozwalam ll1U - darujesz, o wielki Proroku!

"On jeden z cudzoziemców pogl?dal ze ?zamil. ..

Groby Chanów.

Darujesz mi, wielki Proroku! - bo ze wzruszeniem przesiadywa?em tu

godzlnami ?ród tych lllogi? i z ?alem opuszczalcm te groby, które przemawia?y

do mnie.

Mulla, pilnuj?cy tych mogi?, co mi otwiera? drzwi, a z którym zaprzyja-

?ni?em si?, bardzo interesowa? si? moj? prac?, chwali? pomys?y w wyborze punktów

i delektowa? si? sko?czonerui szkicami, mówi?c, ?e to zupe?nie inne "poj?cie".

Palac ca?y, trzy razy spalony i odnowiony, znajduje siQ uhecnic w dobrym

stanie. Prawda, ?e nowe malowanie ornamentów nie zawsze dorównywa pierw-

szym, które S(! o wiele subtelniejsze - 110, ale wiadomo, ?e "wytrzymanie w stylu"

nic jest rzecz? zbyt ?atwa ... Z tein wszystkiem dobra konserwacyn pa?acu chanów

obecnie jest zapewniona.

18

(21)

Wycieczki w okolice Bachczesaraju s? jeszcze ciekawsze, ni? samo miasto.

Mogi?y w ogrodzie.

Oto Czufut-Kal C "?ydowska forteca" - "miasto umar?e·" - na ni eprzyst?p-

ncj skale - tudzie? wykute w skale pokoje, korytarze, przej?cia ...

Czufut-Kale.

Dzi? porzucone przez ostatni ch mi eszka?ców-karai mów, przedstawi a

tylko szkielet ruiny trzechset, szybko znikaj?cych doinów.

lU -

Cytaty

Powiązane dokumenty

Stosuje się go w kremach, pastach do zębów, cukierkach, gumach do żucia, a także jako środek zagęszczający, emulgator, środek przeciw zbrylaniu..  Sacharyna – jest około

Ceny mogą ulec zmianom bez uprzedniego zawiadomienia w przypadku zmian cen przez producenta, zmian podatkowych, przepisów celnych lub innych przyczyn.. Wyposażenie seryjne i

Obowiązkowe ubezpieczenie AC oraz Bezpieczny Kredyt lub GAP oraz zawarcie umowy odkupu przez dealera.. Przedstawione parametry nie uwzględniają

Drugi scenariusz pracy zakłada, że głównym oprogramowaniem do monitoringu obiektu jest XProtect, które po zainstalowaniu opracowanej przez firmę Roger wtyczki

Jeśli dodatkowo, terminal dostępu kontroluje dostęp tylko do jednego Przejścia, to można załączyć opcję Uprawnia do wykonania funkcji z dowolnym Parametrem Funkcji,

Podane ceny mogą ulec zmianom bez uprzedniego zawiadomienia w przypadku zmian cen przez producenta, zmian podatkowych, zmian przepisów celnych, zakończenia obowiązujących promocji

Obowiązkowe ubezpieczenie AC oraz Bezpieczny Kredyt lub GAP oraz zawarcie umowy odkupu przez dealera.. Przedstawione parametry nie uwzględniają

 W oknie Menedżera serwisów wybierz kafelek Połączenie do bazy danych, kliknij polecenie Konfiguracja połączenia a następnie wskaż lokalizację bazy danych