• Nie Znaleziono Wyników

Głos Lubawski : polsko-katolicka gazeta bezpartyjna na powiat lubawski i okolice 1937.07.24, R. 4, nr 85

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Głos Lubawski : polsko-katolicka gazeta bezpartyjna na powiat lubawski i okolice 1937.07.24, R. 4, nr 85"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

C ena num eru 10 groszy*A

. - - - -- - - -- - - -

P O L S K O - K A T O L I C K A G A Z E T A B E Z P A R T Y J N A N A P O W I A T L U B A W S K I I O K O L I C E

W y c h o d z i t r i y r a z y t y g o d n i o w o : w e w t o r e k ^ c s w a r t o k 1 s o b o t ę .

P rze d p łata: m iesięczna w ynosi 80 groszy z doręczeniem 1 złoty, k w artaln a w ynosi 2,40 zł. z doręczeniem 8,00 ŹŁ

4' ?

W V ® padkach nieprzew idzianych spow odow anych siłą w yiszą (pree- szk(m w zakładzie, złożenia pracy itp .) ab o n en t nie m a p raw a żąda­

nia niedostarczonych num erów lub odszkodow ania.

gr- gr- Ogłoszenia: za ogłoszenie od w iersza 1 m m . na str. 6-łam . 15

na sir. 2-hm . 50 gr^ ogłoszenia drobne słow o 20 Xa egłosseal* redakeja nie odpow iada.

Talefoa Nr. 58. K onto czekow e P. K . O . N r. 145266.

C zcionkam i d ru k arn i B . M lłoszew akiego w N ow em m iećcie n. D rw .

T i?

R o k I V . | N o w e M i a s t o L u b a w s k i e , s o b o t a , 2 4 l i p c a 1 9 3 7

r

N r . 8 5

C z ł o w i e k ,

k t ó r y z m n i e j s z y ł ś w i a t . . . L at$m 1895 roku dziw ne rzeczy o d b y w ały się w okolicach B olonii, w cichej w iosce w ło­

skiej, gdzie stal dom jed n o p iętro w y rodziny M arconich, w k tó rym 20-to letn i G uglielm o u rząd ził sw ą pracow nię.

N a w p ro st okna laboratorium , w odległości około 300 m etrów w y rastało niew ielkie w zgó­

rze, p o k ry te so czy stą traw ą ku radości p asą­

cych się stale na nim krów . N a tym to w zgó­

rzu ustaw iać począł M arconi ap arat, zw oje d ru ­ cików . a nad nim w idełki sw obodnie um ocow a­

ne i o p arte o b laszk ę m etalow ą.

Z akończyw szy tę pracę, posadził przy ap aracie chłopa, p asąceg o krow y, dał m u do ręk i nąbitą d u b eltó w k ę m yśliw ską i polecił pilnie uw ażać na ow e w udełki. Jeżeli w idełki drgną i stu k n ą o blaszkę — strzelać w po­

w ietrze!...

W ró cił do sw ego laboratorium , uruchom ił ap arat, u staw io n y na stole i... — tak , słuch go nie m y lił — w tej sam ej chw iii u sły szał strz ał!

Z nów p o k ręcił przy ap aracie i... pastuch w alił w p o w ietrze z drugiej lufy. P ierw szy w św ię­

cie sy g n ał elek try czn y został p rzesłan y na od ­ ległość 300 m etrów bez pom ocy drutu.

G uglielm o M arconi od kilku już lat praco­

w ał nad o d k ry ty m i przez H ertza u ltrak ró tk im i falam i elektrom agnetycznym i. W jedno p iętro­

w ym dom ku pod B olonią niesm ordow anie b ad ał w yniki, do k tó ry ch d o szed ł M axwrell, a n astęp­

nie H ertz. W yniki te byśy niew ielkie. U ltra­

k ró tk ie fale istn iały , istnienie ich było dow ie­

dzione, ale użycie ich do jak ich k o lw iek bądź celów p rak ty czn y ch w ydaw ało się m rzonką nieziszcżalną. N ie bardzo zresztą było w iadom o, w jakim w łaściw ie celu praktycznym te tajem ­ nicze fale zaprząc w słu żb ę człow ieka.

M atconi jed n ak dążył do rozw iązań p rak ­ tycznych. P rzez całe sw oje życie ten raczej genialny p rak ty k , aniżeli teo rety k , raczej czło ­ w iek, poszukujący praktycznego zastosow ania w sp an iały ch odkryć, niż uczony, p racu jący dla

„czystej w iedzy“ — w p rząg ał wr służbę ludz­

kości o d k ry cia inonych i sw oje w łasne.

W dom ku pod B olonią pow stało lab o ra­

torium d o św iad czaln e: — czy m ożna na odle­

głość, bez pośrednictw a przew odu m etalow ego, p rzesłać energię elek try czn ą, choćby n ajsłab szą i zu ży tk o w ać ją? — to b y ł tem at prac M ar­

coniego.

D ośw iadczenie, dokonane w spólnie z pod- bolońskim p a s tu c h e m — dało odpow iedź p o zy ty w n ą.

P raca nad ulepszeniem nadaw czego i odbior­

czego — p o ch ło n ęła trzy lata, ale po ich u p ły­

w ie M arkoni p rzesy łał już sy g n ały przez zato ­ B ristolską. W latach następnych p o sług i­

w ały się telegrafem bez d ru tu w ojska an g iel­

skie, w alczące w A fryce, a potem ... — u lep sze­

nia zaczęły się p rześcig ać tak szybko, że w 1908 r. M arconi o trzym ał już nagrodę N obla za w sp an iałą przysługę, oddaną ludzkości.

W ojna p rzy n io sła praw dziw y try u m f tele­

grafu bez drutu, a kiedy w latach d w u d ziesty ch w ieku X X -go w y n alazł M arconhlam pę tró jelek - tro do w ą, pozw alającą na odległość p rzesy łać nietylko sy g n ały w ystukiw ane alfabetem M or­

se^ , ale głos — pow stała now oczesna radiofonia, jed en z najw spanialszych w ynalazków , odda­

nych w służbę ludzkości.

P ojęcie czasu i p rzestrzen i zostało przez M arconiego zburzone. L udzie m ogą k o m u n ik o­

w ać się pom iędzy sobą przez lądy i m orza w czasie bodaj tak szybkim , jak m yśl ludzka.

P rzecież odgłos ow ego pierw szego strzału p a­

stu ch a z pod B olonii p rzeb ieg ał p rzestrzeń 300 m etrów do uszu M aroon?e>go dłużej, aniżeli od ap aratu oddaw czego do o d b io rczeg ę biegł sy ­ g n ał poprzez eter...

N ieograniczone m ożliw ości stw orzy ła dla | ludzkości radiofonia. M arconi d ał w ręce ludzi j

nie ty lk o p iękn ą zabaw kę, nie ty lk o um ożliw ił w ysłuchyw anie przy głośniku ustaw ionym w W arszaw ie, koncertu, w ykonyw anego w tej sam ej chw ili w T okio, czy w S an F rancisco.

N ie tylko um ożliw ił kom unikow anie się z o k rę­

tam i na pełnym m orzu i sam olotam i, p rzelatu­

jącym i choćby nad biegunem , nie tylko oddał niezm ierną p rzy słu g ę łączności w ojskow ej, ale i to bodaj najw ięcej — zbliżył do siebie narody, um ożliw ił im poznaw anie się w zajem ne, skrócił odległości, d zielące narody od siebie, zm niej­

szył w y m iary św iata...

W o b e c n o ś c i M a r s z a ł k a Ś m i g ł e g o R y d z a .

D o s t o j n a m a n i f e s t a c j a S e j m u

przeciw sam ow oli ks. m etropolity A dam a S apiehy.

W torkow e posiedzenie S ejm u stanow iło do­

stojną m anifestację w obec zatarg u w aw elskiego.

N a posiedzenie S ejm u p rzy b y ł M arszałek Ś m igły R ydz i pozostał do końca obrad.

W ielkie w rażen ie na zeb ran y ch w yw ołało piękne w form ie, m ocne przem ów ienie w ice­

m arszałk a S ch aetzla:

S połeczeństw o polskie — m ów ił w ice­

m arszałek S chaetzel — zostało zaskoczone sa­

m ow olną decyzją ks. m etropolity S apiehy p rze­

niesienia zw ło k M arszałka Józfefa P iłsu d sk ieg o do niew ykończonej k ry p ty oraz w ykonaniem tej decyzji bez u zy sk an ia zgody R odziny, z n aru­

szeniem p raw a kościelnego i w brew sp rzeci­

w om , w śród których na naczelnym m iejscu znajdow ał się sprzeciw P . P rezy d en ta R zplitej.

Z ad raśn ięte tu zostało uczulcie, które w ser­

cach naszych nie w ygasa, lecz pogłębia się i w zm aga.

Jeśli n aw et za życia Józefa P iłsudskiego...

(tu w szy scy obecni pow stali i trw ali tak aż do końca w stępu p o św ięco n eg o J. P iłsudskiem u)

...nie w szyscy um ieli dojrzeć Jeg o usiłow a­

nia, by d ążen ia ku p rzy szło ści zw iązać z w iel­

kością dziejów m inionych, to sk ład ając Jeg o prochy w K ated rze na W aw elu, odczuli, zro zu­

m ieli i sam i ow rą łączność przeżyli.

D opiero Jego zgon dojgłębi serc tragicznym d o tarł w strząsem . N aród dojrzał Jeg o w ielkość.

U m ysłem p ierw sze m iejsce w śród najw iększych p rzy zn ał, a sercem z Jego szczątków relikw ie narodow e u czy n i. P rochy w* K atedrze na W a­

w elu złożył, by m iały spoczyw anie w ieczne tam , gdzie sarkofagi królów i w ielkich m ężów znaczą dzieje m inione.

K u tym P rochom Sjzli ludzie, by oddać hołd.

S zli ku T ru m n ie, w obliczu k tó rej pogłębiało się w nich zespolenie z losam i P ań stw a, z m i­

nionym i laty, z tro sk ą o p rzy szło ść.

T o to uczucia o b raził ks-JnetropolitaS apieha.

W y so k a Izbo! O d śm ierci M arszałk a P ił­

sudskiego nie przeżyw aliśm y tak pow szechnego poruszenia. N iepokój w d arł się do duszy i o g ar­

nął n aw et p ro ste serca. B o przed T rum ną T e­

go, k tó ry budow ał m oralne i praw ne podstaw y P ań stw a, d o tk n ięta zo stała ty ch podstaw nie­

naruszalność. B o urażone zostało w człow ieku feo, co m a praw o do szacunku.

O d przesunięcia tej T ru m n y zatrzęsła się P olska.

O druch oburzenia m u siał się zrodzić. Ś w ia­

dectw em upadku byłby b rak reakcji.

O m aw iając dalej postępek ks. m etropolity S apiehy, w idem arsz. S ch aetzel pow iedział:

A kt sam ow oli ks. m etro p o lity S ap ieh y m usi być trakfcw anfy jako czyn indyw idualny, tylko jego osobę obciążający. N ie byłoby słu szn e z załatw ianiem spraw y w aw elskiej łączenie in n y ch zagadnień. P ow aga tej spraw y jest tak duża, że na niej tylko ześrodkow ać trzeb a nasze m yśli.

Z ch arak teru sp raw y w ynikało, że czy n n i­

kiem pow ołanym do jej załatw ienia był R ząd.

R ola P arlam en tu w sto su n k u do n^ej była i po- zostaje ściśle określoną. F orm ą, odpow iadającą w d an y ch w arunkach norm om konstytucyjnym , było zeb ran ie się Izb dla dania R ządow i pełkw -

N ie jest w iną w ielkiego człow ieka, nad któ­

rego trum ną zestrzelają się n ajlep sze m yśli całego św iata — nie jest jego w iną, że w sp a­

niałe dzieło służy tak że nienaw iści, zatruw aniu dusz ludzkich, propagandzie różnego rodzaju, nie jest jego w iną, że w św iecie istnieje już po­

jęcie „zatru te an ten y“.

G uglielm o M arconi w spaniale zasłu ży ł się ludzkości...

m ocnictw . W ten sposób R ząd uzyskiw ałby szersze podstaw y do uregulow ania tej spraw y także przez m ożność w prow adzenia am ian w obow iązujących ustaw ach. Istn ieją bow iem w naszym ustaw odaw stw ie braki, k tó rych uzupeł­

nienie m ogłoby zapobiec pow tórzeniu się po ­ dobnych faktów w przyszłości.

A k t sam ow oli — m ów ił d alej — którego byliśm y św iadkam i, będzie ostatnim w historili G robów K rólew skich na W aw elu. N a straży n ajcen n iejszy ch w artości N arodu stać będzie obok au to ry tetu P aństw a ozujna opinia N arodu, przed k tó rą ugiąć się będzie m usiała n ajw ięk­

sza n aw et pycha.

F ak tu , k tó ry został dokonany, nie zm ieni żadna ekspiacja. N a zaw sze pozostanie w d zie­

jach M etroposlii K rak o w sk iej ponura k arta zapi­

san a w dniu 23 czerw ca — nierozerw alnie zw ią­

zana z nazw iskiem ks. m etropolity A dam a S a­

piehy. N ic nie w ym aże jej z historii.

W y so k a Izbo! R ząd poinform ow ał społe­

czeń stw o o w y n ik ach podjętych przez siebie kroków w spraw ie w aw elskiej.

P ow yższy kom unikat stw ierdza, że P . P re­

zydent R zeczypospolitej p rzy jął do w iadom ości ośw iadczenie ks. m etropolity, a R ząd u zn ał sp raw ę za o stateczn ie załatw ioną.

W tym stan ie rzeczy udzielenie pełnom oc­

nictw staje się zbędnym .

Z tych w zględów w niosek złożony do lask i m arszałkow skiej w ycofuję.

W skazane przezem nie u zu p ełn ien ie braków w naszym u staw o d aw stw ie ze w zględów kon ­ sty tu cy jn y ch nie m oże być na obecnej sesji ro zp atry w an e.

A czkolw iek R ząd na drodze dyplom atycznej, na k tó rą spraw ę skierow ał, u zy sk ał zad o śću czy­

nienie, p rzy w spółudziale n u n cju sza ap o sto l­

skiego, praw P aństw a do G robów K rólew skich to jed n ak stw ierdzić m ulim y, że pogw ałconym praw om R odziny i obrażonym przez P olaka uczuciom N arodu — zad o śću czyn ien ie ze strony ks. m etro p o lity S apiehy dane nie zostało.

P rzem ó w ien ia tego w y słu ch ała Izba w nie­

słabnącym ani przez chw ilę n ap ięciu :

Po przem ów ieniu w icem arsz. S ch aetzla za­

brał głos p. m arsz. C ar. i zam knął posiedzenie n astęp u jący m i sło w am i:

— W tej bolesnej p rzed e w szy stk im dla uczuć narodow ych spraw ie S ejm w zgłoszonym w niosku ustaw odaw czym oraz w m otyw ach, zaw arty ch w przem ów ieniu p. sp raw o zd aw cy , d ał w y raz sw em u stano w isk u w obec faktu, któny poruszył do głębi całą P o lsk ę.

W ychodząc z założeń p raw n o -k o n sty tu - cyjnycb, zm uszony jestetn uznać porządek dzien­

ny, a tym sam ym i przedm iot obrad obecnej sesji nadzw yczajnej -- za w y czerp an y .

N a tym posiedzenie zam knięto. T rw ało ono 25 m inut.

N iezw łocznie potem odbyła się w gabinecie m arsz. C ara n arad a m arszałków obu Izb z p a­

nem prem ierem gen. S ław ojem S k ład k o w sk im . N a n arad zie tej ustalono, że w obec w yco­

fania z S ejm u p ro jek tu u staw y o pełnom ocnic­

tw ach nie m a k o n sty tu cy jn y ch podstaw do zw ołania posiedzenia S en atu . *

(2)

G Ł O S L U B A W S K I

Nowe aresztowania wspólników zamachowca! Bohaterstwo gen. Thomme

w warszawie \ na prowincji. oo0llło Wl£emin "obkowslnego od uton.gua Już w krotce dowiemy się kim był zamachowiec i z jakiego pochodził środowiska.

O p in ia sp o łe c z n a całej P o lsk i n a d a l źy je p o d w ra że n iem n ik c z e m n e g o z a m a c h u n a p łk . A d a m a K o ca, sz e fa O b o zu Z jed n . N a r.

O b u rz o n e d o g łę b i sp o łe cz e ń stw o c z e k a z n ie cie rp liw o śc ią n a o p u b lik o w a n ie w y n ik ó w śle d z tw a , n a u ja w n ie n ie w strz ą sają ce j p ra* w d y .

W te j ch w ili je st to je d n a k je szc z e n ie­

m o żliw e. Ś le d ztw o p ro w a d zo n e w sz e ro k im z a k resie zd o b y w a c o ra z to n o w y m a te ria ł, u sta­

la c o ra z to n o w e fa k ty i d o p ie ro p o ro z w ią z a­

n iu w sz y stk ic h o g n iw d o c h o d z en ia , sz c z e g ó ły z a m ac h u p o d a n e b ę d ą d o p u b lic z n e j w ia d o m o ­ ści M o m en t te n w y d a je się b y ć ju ż b lisk i.

S z c z e g ó ły d o ty c zą c e sa m e j o so b y z a m a­

c h o w c a, je g o n a z w isk o , m ie jsc e z a m ie szk a n ia, są ju ż z n a n e. U sta lo n e z o sta ło ró w n ież śro d o ­ w isk o, g d z ie p o w sta ł p o tw o rn y p lan sk iy to b ó j- czy , k tó re g o z a m a c h o w ie c m ia ł b y ć w y k o ­ n a w c ą .

T o w łaśn ie śro d o w isk o je st o b e c n ie p rz e d ­ m io te m śle d z tw a . N iem al w szy sc y o fic e ro w ie sto łe c zn e g o i w o je w ó d z k ie g o u rz ę d u śle d c z e g o b io rą u d z ia ł w n ie z w y k le e n e rg ic z n y c h d o c h o ­ d z e n ia ch o b e jm u ją c y c h n ie ty lk o W a rsz a w ę ale i p ro w in c ję .

W d n iu w c zo ra jsz y m p rz e p ro w a d zo n o w sto lic y p o n o w n ie sz e reg re w iz y j, w n a stę p stw ie k tó ry c h d o k o n an o sz e re g u b a rd z o se n sa c y jn y c h a re sz to w a ń . A re sz to w a n ia te rz u c iły n o w e św ia tło n a z n a n e ju ż o g n iw a n ied osziłaj o d ra ża­

ją ce j z b ro d n i.

N a jisto tn ie jsz e w ch w ili o b e c n e j p y ta n ie : C zy z a m ac h o w ie c d z ia ła ł n a w ła sn ą rę k ę , c z y te ż m iał w sp ó ln ik ó w , c z y z b ro d n i c b c ia ł d o ­ k o n a ć z c z y jejś in sp ira c ji — ju ż n ie d łu g o z o ­ sta n ie w y jaśn io n e p u b liczn ie.

K rąg śro d o w isk a z k tó re g o w y sz ed ł z a m a ­ c h o w ie c z a c ie śn ia się co raz b a rd z ie j, a g łó w ­ n y m z a d a n ie m śled z tw a je st w c h w ili o b e c n e j zd em ask o w an ie! ty c h , k tó rz y w te n c z y in n y sp o só b sta li się w sp ó ln ik a m i o h y d n e g o zam a-

S ta lin p o z b y w a się w ro g ó w i n ie p e w n y c h .

Jaki ios wróży władcy Kremla generał japoński Hata.

N ie m a d n ia , n ie m a g o d z in y , b y w S o ­ w ie tac h n ie a re sz to w a n o n o w eg o ,,w ro g a 1 u d u ć‘.

P a ry sk i d z ie n n ik „ L e J o u r“ p io d aje zn o w u sz ere g n a z w isk a re szto w an y c h , o ra z o ficjaln e p o w o d y ich u w ię z ie n ia .

C i, k tó rz y d o n ie d aw n a b y li je szc z e o so ­ b isto śc iam i n ie ty k a ln y m i, te ra z z d n ia n a d zień sta ją się p rz e stę p c a m i w o b ec p a ń stw a.

K o m isarze lu d o w i! Ja k ie ż z n a c ze n ie m iał te n ty tu ł p rz e z d w a d zie śc ia la t istn ie n ia S o ­ w ietó w ! T e ra z k o m isa rz lu d o w y je st m n iej n iż n ic z y m . P rz ec ież a resz to w a n o p re z e sa rtfd y k o m isarz y lu d o w y c h S u lin o w a , k o m isa rz a d o h a n d lu z a g ra n ic z n eg o R o se n h o lc a , k o m isa rz a zd ro w ia p u b licz n e g o K a m iń sk ie g o . D o „ w ro g ó w lu d u“ zaliczo n o ta k że k o m isa rza o św ia ty B u b - n o w a, o sk a rż y w sz y g o o n isk i p o zio m u m y sło ­ w y i k u ltu ra ln y p ro fe so ró w i n a u c z y c ie li, z k tó ry c h ty lk o 30 p ro c, o k a z a ło się n a w y so k o ­ śc i z a d a ń .

B o leśn ie d o tk n ię ta z o stała c a ła d z ie d zin a p ra sy so w ieck iej. W re d a k c ji „ Iz w ie stij“ n ie m a ju ż n iem al n ik o g o z e „ sta re j g w a rd ii R a d ­ k a . W sz y scy w w ię zie n iu !

D y re k to r „ In to u rista* ' K u rts p ra w d o p o d o ­ b n ie z a to , n ie z d o ła ł p rz y c iąg n ą ć w ię k sz e j ilo śc i tu ry stó w d o „ c z e rw o n e g o ra ju “ , o p u sz ­ c z a sw ą p lac ó w k ę i u d a je się w n ie z n a n y m k ie ru n k u . T e n sam lo s sp o tk ał d y re k to ra w y ­ d z ia łu w y n ajm u m ie sz k a ń B e c k m an a . P o p u ­ la rn a w M o sk w ie p a n i G la n e , d y re k to rk a P a r­

k u K u ltu ry i O d p o czy n k u ró w n ie ż je st a re sz­

to w a n a .

Je sz cz e p rzed p ro cestem T u c h a cz e w sk ie g o a re szto w a n o 2 ty sią c e o ficeró w arm ii c z e rw o ­ n ej. O b ecn ie lic zb a ta p o w ię k sz y ła się , a ja k d alece w z ro sło n ie za d o w o le n ie w a rm ii i ja k w y g lą d a ją ta m n a stro je w sk a z u je c h a ra k te ry ­ sty c z n y fa k t o d w o ła n ia m a n ew ró w , o d b y w aj-ą- c y c h się co ro k u n a d g ra n ic ą p o lsk ą.

S ta lin z d a je so b ie sp ra w ę ju ż o d ch w ili p ro c esu T u c h a c z e w sh ie g o i sie d m iu g e n e ra łó w , że m u si u su n ą ć w sz y stk ic h sw y c h w ro g ów , in a c z e j sa m z o stan ie u su n ię ty .

C iek a w a je st w te j sp raw ie o p in ia g e n e­

ra ła ja p o ń sk ie g o H a ty , sz e fa b iu ra p ra so w e g o w jap o ń sk im m in iste rstw ie w o jny . P o w ie d z ia ł o n :

„ C z y stk a " w o jsk o w a S ta lin a n ie sk o ń c zy się n a w y ro k u T u c h a c z e w sk ie g o i je g o sied m iu to w a rz y sz ó w . S ta lin m u si z c z e rw o n e j arm ii u su n ą ć je szc z e co n a jm n ie j se tk ę sw y ch w ro g ó w .

N ik t n ie w ie, co k ry je p rz y sz ło ść d la S ta­

lin a, ale w e d łu g w sz e lk ie g o p ra w d o p o d o b ie ń­

stw a i o n sam z g in ie , ja k cl, k tó ry c h sk a z y w a ł z a k o ń c z y ł ja p o ń sk i g e n e ra ł.

ch u w k tó ry c h g ło w a ch p o w sta ł ta k sz a tań sk i p lan . P o u stale n iu ty c h o sta tn ic h d a n y c h , w y ­ d a n y z o sta n ie o fic ja ln y k o m u n ik a t, k tó ry p o d a w sz y stk ie b e z p o śre d n ie i p o śre d n ie sz c z e g ó ły z a m a ch u . N a ra z ie ze w z g lę d u n a d o b ro śle d ztw a, n a w et z n a n e ju ż k o n k re tn e d a n e n ie m o g ą b y ć p o d a n e d o w ia d o m o śc i p u b lic z n e j.

Przebieg nieudalego zamachu.

O b ecn ie m o ż n a ju ż so b ie z fo to g ra fic z n ą n ie m a l w ie rn o śc ią o d tw o rz y ć p rz e b ie g n ieu d a- łe g o z a m a c h u . Z a m ac h o w ie c p rz y sze d ł o d stro ­ n y o tw o ck iej sz o sy . B ra m a z a m k n ięta b y ła n a m o cn ą k łó d k ę . Z a m k n ię ta b y ła ró w n ież p rz y ­ le g ła fu rtk a , z k tó re j d zrś n ie m a ślad u . D la p rz e p ro w a d z e n ia sw y c h p la n ó w n ie p o trz e b o ­ w a ł z resz tą p rz e d o stać się d o w e w n ą trz p o siesji.

O p e ro w a ł w ię c p o z e w n ę trzn e j stro n ie p a rk a n u . K ied y w p o z y c ji k lę c zą c e j lu b le żą c e j, n a ­ c h y lo n y n ad m in ą, z ^ g rz e b y w a ł ją w ziem i, n a ­ stą p ił sp o w o d o w a n y p rz e z n ie o stro ż n o ść w y ­ b u c h . A g d y b y n ie t« . G d y b y za k ilk a n a ście lu b k ilk ad z iesią t m in u t n a d je c h a ło tu a u to p łk - K o c a. N ik czem n y p la n sk ry to b ó jc z y p o w ió d ł b y s’ę. K o ła sa m o c h o d u w w ą sk ie j b ra m ie o g ro d o w e j m u sia ły b y n ie u ch ro n n ie n a je ch a ć n a śm ierc io n o śn y p o c isk .

C iało z a m a c h o w ca , p o d a rte w strz ę p y , ro z­

rz u c o n e z o sta ło d o sło w n ie w e w sz y stk ie stro n y św ia ta . G ło w a d o sz c zę tn ie z m ia ż d żo n a . W id a ć je szc z e w m ię k k iej ziem i, g d zie le ż ał w y sa d z o ­ n y o k ilk a n a ście m e tró w z n ie k szta łc o n y , b ez rę k i tu łó w . N a 3 0 — 5 0 — 6 0 m e tró w , w k a rto f­

la c h , n a p o d o ry w c e k a w a łk i p alcó w . S trz ęp n o sa z n a le z io n o w p rz y le g łej p o sia d ło śc i p. S t.

D z iad u le w ic z a . Z n ó w śla d y k rw i i je sz cz e sz m a ty z o d z ież y .

Ja k że o k ro p n ie m o cn a b y ła z d o ln o ść e k s- p lo zy w n a p o c isk u , ja k ż e p o tw o rn a i h a n ie b n a z ło ść , k tó ra p o cisk te n z a m a c h o w c o w i w ło ż y ła d o rę k i!

Szał denuncjacji i oskarżeń w Sowietach.

Rozstrzelanie 217 osób na Dalekim Wschodzie.

M O S K W A . O d ro k u S o w iety p rz e ż y w a ją c o d z ie n n ie n ie m ałe se n sa cje .

N a k ażd y m k ro k u u jrz y się „ w ro g ó w lu d u “ , sa b o taż y stó w , d z ia ła jąc y c h n a sz k o d ę Z S R R .

O statn io w y k ry to w c e n tra ln y m „ o rg a n ie u k ra iń sk ie j k o m p a rtii „ K o m u n ist" szp ieg ó w , k tó ry m i o k a z ali się re d a k to r n a c z eln y P o p o w

> k ilk u p ra c o w n ik ó w re d a k c ji. Ja k o d o w ó d sz k o d liw e j d z iała ln o śc i, m o sk ie w sk a „ P ra w d a "

p rz y ta c z a W ęd y k o re k to rsk ie n ie d o k ła d n o śc i te c h n ic z n e, b ę d ą c e w y n ik iem p ra c y zeceró w .

N a B ia ło ru si u rz ęd n ic y so w ie c c y , d y w e r- sa n c i rzek o m o tru ją lu d zi i b y d ło , tłu m a c zą c to n a stęp n ie b łę d a m i te ch n ic z n y m i.

W ja ro sław sk im k o m b in a c ie k a u c zu k o w y m a re szto w a n o k ilk u n a stu „ w ro g ó w lu d u ". D y ­ re k to r tru stu m e ta lo w eg o P o la k ó w z o sta ł a re ­ sz to w a n y p o d z a rz u te m sz k o d n ic tw a .

W Ć h a b aro w sk u , ro z p a try w a n a b y ła sp ra­

w a 2 4 czło n k ó w — w ed le o fic ja ln ej te rm in o ­ lo g ii — „ tro c k isto w sk o -ja p o ń sk ie j te rro ry sty c z­

n ej i sz p ie g o w sk o -d y w e rsy jn e j o rg a n iz ac ji0 . S ą d sk a z a ł w sz y stk ic h 24 o sk a rż o n y c h n a k a ­ śm ie rc i p rn ez ro z strze la n ie .

W y ro k w y k o n a n o .

L ic zb a ro z strz e la n y c h w ciąg u o sta tn ic h 2 m iesię cy n a D alek im W sch o d zie w y n o si 217 o só b .

Japonia nie obawia się interwencji Sowietów.

T O K IO . P rz e d sta w ic ie l ja p o ń sk ie g o m in . w o jn y z ło ż y ł n a stę p u ją c e o św iad c z e n ie k o re s­

p o n d e n to w i H a v a sa:

Jap o n ia n ie m o że ju ż d łu ż e j z n o sić z n ie­

w a g C h in. M arsz. C z a n g -K a i-S z e k z d ra d z ił się n a re cz c ie ze sw y m i p ra w d z iw y m i in te n c jam i.

Z d aje śię je d n a k b y ć rz e c z ą w y k lu cz o n ą , ab y in c y d en t m ó g ł b y ć z lo k a liz o w a n y .

P rz e d sta w ic ie ] m in iste rstw a o św iad c z y ł w re sz c ie , iż, w e d łu g p o sia d a n y c h p rzez n ieg o w iad o m o ści, n ie z a c h o d z i o b a w a in te rw en c ji so w ie c k ie j, g d y ż rz ą d S o w ietó w z a n a d to je st z a ję ty w e w n ę trzn ą sy tu a cją k ra ju .

Mdją kogo nsbieroć...

P ra sa so w ieck a o strz e g a p rz e d m n ó stw em sa m o z w ań c ó w , o sz u stó w i t. p ., w y k o rz y stu ją­

cy ch ła tw o w ie rn o ść u rz ę d ó w so w ieck ich .

N ie ja c y B ro d n ia n sk ij i F ry tlm an sp rz ed a li p a ń stw u „ w y n a la z e k " d o ło w ie n ia ry b ru ra m i m e ta lo w y m i. W y n a la z ek o k a z a ł się o c z y w iś­

cie b lu ffem .

N ie ja k i A m ato w z a p ro p o n o w a ł n o w e „ u d o s­

k o n a le n ie" d la m a szy n w ie rtn ic z y c h , u ż y w an y c h w k o p aln iach . A fe rz y śc ie w y d an o o g ro m n e su ­ m y , z o rg a n izo w a n o w ielk ie b iu ro i z b u d o w a n o d la n ieg o sp e c ja ln ą „ d o św ia d c z a ln ą fa b ry k ę", w y d ając n a n ią se tk i ty się c y ru b li. P ó źn iej o k a ­ z a ło się, że te n w y n a la z ek sto so w a n y je st o d d aw n a w e w szy stk ich m a sz y n a c h w iertn icz y c h .

w morzu.

Z G d y n i d o n o si: Z Ju ra ty d o sz ła d o G d y ­ n i se n sa c y jn a w iad o m o ść o w y p a d k u n a m o rzu , k tó re g o o fiara m i o m al, ż e n ie p ad 'll w ic e m in i­

ste r k o m u n ik a c ji B o b k o w sk i i m jr. d y ę l. W o j­

c ie c h o w sk i, k tó rz y o n e g d a j u d a li się łó d k ą n a p rz e jaż d ż k ę p o m o rzu .

W p e w n e j c h w ili o so b y o b serw u ją c e o d d a­

la jąc ą się c o ra z b a rd z ie j o d b rz e g u łó d ź sp o ­ strz e g ły , że p o d w p ły w e m siln e g o w ia tru łó d ź w y w ró c iła się, a d w a j z n a jd u ją c y się w ło d zi m ę żc z y ź n i w p ad li d o w o d y i zaczęli to n ą ć , z a le­

w a n i p rz e z siln ą fa lę w z m ag a ją c eg o się sz to rm u . N a b rz e g u p o w sta ło z a m ie sz a n ie .

Z p rz y sta n i w y ru sz y ła n a ty c h m ia st n a ra ­ tu n e k sz a lu p a m o to ro w a, k tó rą jed n ak p ie rw sz e u d e rz e n ie fa li p rz e w ró c iło , ta k , że ra to w n ic y w p ła w p o w ró cili d o b rz e g u . N a p la ż y z e b ra ł się w ie lk i tłu m lu d z i, n ik t je d n a k n ie m iał o d ­ w a g i rz u c ić się n a p o m oc to n ą c y m .

W te j sam ej ch w ili z b liż y ł się d o b rz e g u g en . T h o m m e, d o w . O . K ., k tó ry z o rje n to w aw - szy się w tra g ic z n e j sy tu a c ji, n ie p y ta ją c o k o ­ g o ch o d zi, b ez n a m y słu z rz u c ił m u n d u r i p o ­ p ły n ą ł w k ie ru n k u to n ą cy c h . M im o p ó lk iio - m e tro w e j p rz e sz ło o d le g ło śc i i b asd zo w y so k ie j fali, g p n . T h o m m e d o ta rł d o m injsca w y p a d k u . W y w ró c o n a łó d ź p ły w a ła d o g ó ry d n em , a p o o b u je j stro n a c h trz y m a li się k u rc z o w o za k il o statn im w y siłk ie m w a ia z ą c z ż y w io łe m , d w aj m ężczy źn i.

G e n . T h o m m e w idząc, że to n ą c y o sła b li d o te g o sto p n ia, że ju ż n ie b ę d ą m o g li u trz y m a ć się n a p o w ie rz ch n i, k o lejn o p rz y m o c o w a ł o b u p rz y p o m o cy k o stju m ó w k ą p ię lo w y ch d o ło d «i, p o czem sc h w y c iw szy jed n ią rę k ą łó d ź , p o c z ą ł p ły n ą ć z p o w ro te m d o b rz e g u , h o lu ją c łó d ź i o fiary tra g ic z n e g o w y p a d k u .

F a la b y ła je d n a k ta k siln a, że g en efrał z d e ­ c y d o w a ł się z o sta w ić n a c h w ilę łó d ź i p o p ły ­ n ą ł d o b rz e g u p o p a sy ra tu n k o w e . — W k ilk a m in u t b y ł ju ż n a b rz e g u i z a b ra w sz y k o rk i i p a sy ra tu n k o w e p o p ły n ął z p o w ro te w n a m o ­ rz e . U b e z p ie c z y w sz y o b u to n ą c y c h g e n e rał z o sta w ił łó d ź i p ły n ą ł d o b rz e g u c ią g n ą c za so b ą n a p ó ł p rz y to m n y c h i trz y m a ją c y c h się k u k czo w o p rz y rz ąd ó w ra to w n ic z y ch m ę ż c z y z n .

T y m czasem n a b rz e g u u tw o rz y ł się k ilk u ­ n a sto m e tro w y ła ń c u c h trz y m a ją c y c h się za rę ­ ce o só b . N a 5 0 m e tró w o d b rz e g u g e n e ra ł z a­

c z ął trac ić siły i z a w o ła ł w y d z erp a n y : P o d a jc ie m i rę k ę !

W te j c h w ili d o się g n ął g o ła ń c u ch rą k i g en . T h o m m e d o c iąg n ą ł d o b rz e g u d w ie o fiary sz to rm u .

N a b rz e g u z e b ra ł się w ie lk i tłu p n . D o g e ­ n e rała z b liż y ło się k ilk a p a ń z p . g e n e rało w ą N o rw id N e u g e b a u e ro w ą w in sz u ją c m u b o h a ­ te rsk ie g o w y c zy n u .

T y m c z a se m z a c z ę li cu cić o b y d w u u ra to w a­

n y c h . W je d n y m z n ich p o zn an o d o p ie ro te ra z w ic e m in istra B o b k o w sk ie g o , z ię c ia P . P re z y ­ d e n ta R . P ., k tó ry — ja k w iad o m o — p rz e b y w a o b ecn ie w Ju ra cie . T o w a rz y sze m w ic e m in . B o b k o w sk ie g o b y ł m jr. d y p l. W o jc ie c h o w sk i, k tó ry o p ró cz z a ch ły śn ię cia się w o d ą , d o z n a ł k ilk u ra n z a d a n y sh p rz e z o strze ło d zi.

W z ru sz a ją c a b y ła c h w ila , g d y o c k n ą w szy się z o m d le n ia p o z a b ie g a c h le k a rsk ic h , u d a ł się d o g e n . T h o m m e m jr. W o jc ie c h o w sk i i p o ż o łn ie rsk u p o d z ię k o w a ł: „ P a n ie g e n e ra le , d z ie­

ci m o je n ie m a ją m a tk i. D zięk i p a n u g e n e ra ło ­ w i p o z o sta ł im p rz y n a jm n ie j o jc ie c !"

W y p a d e k m in . B o b k o w sk ie g o i m jr. W o j­

c ie ch o w sk ie g o w y w o ła ł w ielk ie w ra ż e n ie n a całem w y b rze ż u .

Zwycięstwo powstańców nad Guadarrama

Czerwoni bombardują Oviedo?

P A R Y Ż . W o jsk a p o w sta ń cz e p o d ję ły w czo ­ raj g w a łto w n e n a tarc ie n a d rz e k ą G u a d a rra m a.

W z a c ię te j b itw ie p o o b u stro n a ch b ra ła u d z ia ł c ię ż k a a rty le ria, lo tn ic tw o , c z o łg i o raz sa m o ch o d y p a n c e rn e . W ieczo rem c z erw o n i m u sieli c o fn ą ć się o 6 k im . W rę c e p o w sta ń­

có w w p ad ło m . in . 7 o ię źk ic h tb n k ó w so w ie c­

k ich i w iele in n e g o m a te riału w o je n n e g o . N a o d c in k u B ru n e te i V illa n u ev a d el P a r- d illo trw a o d d w u d n i h u ra g a n o w y o g fcń a r­

ty le ry jsk i. M iaste cz k o B ru n e te z o stało n ie m a l d o sz c z ę tn ie z b u rzo n e .

W A u strii c z e rw o n a m ilic ja z d o ła ła p o ­ n o w n ie p rz e d rz e ć się p o d O v ied o j ro z p o c zę ła b o m b a rd o w a n ie m ia sta z d z ia ł.

Oddział Stronnictwa Narodowego w Stawiskach zgłasza akces do 0. Z. N.

W S ta w isk ac h p o w . K re sn o o d b y ło się o sta tn io z e b ra n ie S tro n n ictw a N a ro d o w e g o n a k tó re p rz y b y ło o k o ło 120 o só b . P o p rz e m ó w ie ­ n iu m iejsco w y ch d z ia ła c z y , k tó rz y m . in . n a w o­

ły w a li d o p rz y stąp ie n ia d o a k e jf k o n so lid ac y j­

n ej, p ro w a d zo n e j p rzez p łk . K o c a , u ch w alo n o re z o lu c ję , z g ła sz a ją c ą a k c e s d o O .Z .N P rz e b ie g te g o z e b ran ia w y w o ła ł siln ą k o n ste rn ac ję w k o la c h S tro n n ic tw h N a ro d o w e g o .

Cytaty

Powiązane dokumenty

W okresie wystawy paryskiej odbędzie się wo Frąncji przeszło sto kongresów katolickich, jubileuszowe zgromadzenia chrześcijańskiej młodzieży robotniczej zgromadzą

Toteż zaproszeni dziennikarze uśm ield się serdecznie, gdy zjaw iw szy się obok akw arium , zobaczyli całą arm ię nurków, uw ijających się pod pow ierzchnią w ody i

czynności egzekucyjne w strzym ane zostały już na terenie w ojew ództw centralnych, zaś na terenie całego kraju w strzym ane będą od 15 bm. Jak w iadom o, żniw a już

go, który przed kilku laty procesow ał się ze S cham m em i żyw ił do niego zadaw nioną u

W ub. czw artek po południu konferow ał am basador japoński Shigem itsu ponow nie prawie przez dw ie godziny z Litw inow em. Shigemitsu ośw iadczył, że inform acje jego

nie lepiej, ale m y nie chcem y się zatrzym yw ać na tym obecnym stadium , jak ie jest, chcemy, aby było jeszcze lepiej, i zrobimy wszystko, aby sytuacja wyklarowała

Ożywieni rzetelną intencją zwracamy się do ludzi rzetelnych.. chcących pracować dla

S zef rządu zapow iedział, że już niebaw em nastąpi norm alizacja stosunków w najw iększej naszej organizacji zaw odow ej nauczycielskiej, gdyż „now y rząd