• Nie Znaleziono Wyników

we wczesnej poezji Symeona z Po³ocka

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "we wczesnej poezji Symeona z Po³ocka"

Copied!
302
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Czes³aw Lachur (Opole), Natalia Lichina (Kaliningrad), Joanna Mianowska (Bydgoszcz), Leontij Mironiuk (Olsztyn), Igor Brewka (Olsztyn, sekretarz), Walenty Pi³at (Olsztyn,

przewodnicz¹cy), Irena Rudziewicz (Olsztyn), Tatiana Rybalczenko (Tomsk), Micha³ Sarnowski (Wroc³aw), Andrzej Sitarski (Poznañ), Swiet³ana Waulina (Kaliningrad),

Alicja Wo³odŸko-Butkiewicz (Warszawa)

Recenzenci Andrzej Ksenicz Andrzej Sitarski

Redaktor tomu Walenty Pi³at

Redaktor wydawniczy El¿bieta Pietraszkiewicz

Projekt ok³adki Barbara Lis-Romañczukowa

Adres redakcji Instytut Neofilologii ul. Kurta Obitza 1, 10-725 Olsztyn

tel./fax. (89) 527-58-47, e-mail: rus.human@uwm.edu.pl

ISSN 1427–549 X

© Copyright by Wydawnictwo Uniwersytetu Warmiñsko-Mazurskiego • Olsztyn 2010

Wydawnictwo UWM ul. Jana Heweliusza 14, 10-718 Olsztyn

tel. (89) 523 36 61, fax (89) 523 34 38 www.uwm.edu.pl/wydawnictwo/

e-mail: wydawca@uwm.edu.pl Ark. wyd. 22,3; ark. druk. 19

Nak³ad: egz. 140. Druk: Zak³ad Poligraficzny UWM w Olsztynie, zam. 290

(3)

Od Redaktora

Prezentujemy kolejny tom „Act Polono-Ruthenica”. Zawiera on artyku³y autorów z polskich i zagranicznych oœrodków naukowych. Zamieszczone teksty stanowi¹ szeroki obraz polsko-wschodnios³owiañskich powi¹zañ kulturowych, jêzykowych i literaturoznawczych. Mamy nadziejê, ¿e i ten tom wniesie do polskiej slawistyki wiele odkrywczych i interesuj¹cych ustaleñ naukowych.

Walenty Pi³at

(4)
(5)

Literaturoznawstwo

(6)
(7)

Barbara Kozak Olsztyn

Inspiracje biblijne

we wczesnej poezji Symeona z Po³ocka

Okres baroku sprzyja³ refleksjom dotycz¹cym ¿ycia cz³owieka i jego relacji z Bogiem. St¹d te¿ mno¿y³y siê utwory poœwiêcone nieznajomoœci losu ludzkiego,

œmierci, S¹du Ostatecznego. Mia³y one za zadanie przestrzegaæ przed grzechem i nawo³ywaæ do spe³niania powinnoœci chrzeœcijañskich. Z tego te¿ powodu Biblia by³a w owym czasie najwa¿niejszym Ÿród³em inspiracji, wzorem myœlenia.

W traktacie O poezji doskona³ej Maciej Sarbiewski, jeden z g³ównych teo- retyków i praktyków baroku, wyk³ada program dla poetów chrzeœcijañskich, nakazuj¹cy studiowanie ¿ywotów Ojców Koœcio³a i œwiêtych mêczenników oraz czerpanie nauki z dwóch Ÿróde³: historii biblijnej i teologii1. Teksty biblijne uznawano bowiem za cenne Ÿród³o poetyckie. Nadano te¿ szczególne znaczenie s³owu – logosowi, g³ównemu sk³adnikowi poezji, za pomoc¹ którego powinna byæ t³umaczona ludziom tajemnica œwiata.

Warto podkreœliæ, ¿e twórcy barokowi czêœciej siêgali do Starego Testamen- tu. Wynika³o to z wiêkszej atencji, z jak¹ traktowano Ewangelie – nie odwa¿ali siê porównywaæ bohaterów swoich wierszy z Jezusem czy Matk¹ Bosk¹. Je¿eli pojawia³a siê tematyka nowotestamentowa, to s³u¿y³a g³ównie propagowaniu i przypominaniu zasad etyki chrzeœcijañskiej i dotyczy³a narodzin, mêki i œmier- ci Chrystusa.

Równie¿ we wczesnej twórczoœci Symeona z Po³ocka2 mo¿na odnaleŸæ tek- sty nasycone motywami i w¹tkami zaczerpniêtymi z Pisma Œwiêtego.

1 M. K. Sarbiewski, O poezji doskona³ej, prze³. M. Plezia, oprac. S. Skimina, Wroc³aw 1954, ks. 2, s. 36.

2 Niniejsza publikacja zosta³a przygotowana w oparciu o najwczeœniejszy rêkopis Symeona z Po³ocka, zatytu³owany Collectanea zebran[ie] scriptow rozmaitych i notatie. Zbiór ten znajduje siê obecnie w kolekcji rêkopisów Moskiewskiej Drukarni Synodalnej w Rosyjskim Pañstwowym Archiwum Akt Dawnych w Moskwie – RPADD, f. 381, op. 1, Rêkopisy Biblioteki Drukarni Sy- nodalnej, nr 1800. Wiersze i notatki Symeona Po³ockiego. Autograf. 2o (» 18,25 x 30,75 cm).

Jest to zbiór rêkopiœmienny o bardzo ró¿norodnej treœci. Mo¿na przypuszczaæ, ¿e z³o¿y³y siê na niego czêœci zapisywane w ró¿nym czasie, dopiero póŸniej po³¹czone w jedn¹ ca³oœæ, nie zawsze zgodnie z chronologi¹ powstawania. Œwiadczyæ mo¿e o tym np. to, ¿e na samym pocz¹tku znajduj¹ siê Metry [...] na przybycie Cara Aleksego [...] z roku 1656, a Akafist, który zgodnie z adnotacj¹

(8)

Ju¿ tytu³ wiersza Usty miê chwal¹, a serce ich daleko odo mnie wskazuje bezpoœrednie Ÿród³o inspiracji – to fraza zaczerpniêta z Ewangelii œw. Mate- usza3. Rozwijaj¹c tytu³ow¹ myœl, Symeon przywo³uje rozmaite przyk³ady dyso- nansów i pisze, ¿e muzyka brzmi przyjemnie do momentu, kiedy nie zostaje zak³ócona przez „swar z ha³asem”, œpiewanie s³owika jest s³odkie, „gdy z nim nie kracze g³os kruka sprosnego”. Wyra¿a te¿ pogl¹d, ¿e modlitwa zachowuje moc,

„jeœli zgodne miewa dzie³a, obyczaj”, a gdy zachowanie k³óci siê z wyra¿anymi zasadami moralnymi, wtedy „mierz³e s¹ Bogu te discerty dziwne”. Na potwier- dzenie swego zdania w zakoñczeniu utworu wylicza kolejne przyk³ady „zgrzy- tów”: Ÿle nastrojona lutnia, wilcze wycie, ¿ó³æ zmieszana z miodem oraz „z cnym mê¿em niecnotliwa ¿ona”.

Z kolei wiersz Illum oportet crescere me autem minui jest poetyck¹ interpreta- cj¹ opowieœci o narodzinach Jana Chrzciciela z Ewangelii œw. Jana i œw. £ukasza.

Symeon nie przypomina tej historii, lecz od razu j¹ interpretuje, licz¹c zapewne na oczytanego odbiorcê. Za podstawê rozwa¿añ pos³u¿y³ poecie fakt, i¿ Jan urodzi³ siê „w samym lecie // gdy dzieñ poczyna ubywaæ na œwiecie”, natomiast Chrystus – „gdy dzieñ bierze swój interment”, czyli kiedy dzieñ staje siê coraz d³u¿szy. Symeon jednak nie poprzestaje na prostym stwierdzeniu tego zjawiska przyrodniczego, ale nadaje mu znaczenie symboliczne. Jak wiadomo, w baroku w³aœciwie ka¿de wydarzenie mo¿na by³o zinterpretowaæ w duchu biblijnym, odnajdywaæ jego dodatkowe, ukryte znaczenia. Tak dzieje siê równie¿ w oma- wianym utworze. Symeon podkreœla, ¿e fakt urodzin w okresie, kiedy dzieñ ulega skróceniu, t³umaczy „malenie” Jana. Wyjaœnia te¿, dlaczego „trzeba Chry- stusowi uroœæ a¿ do nieba”. Poeta dodatkowo rozwija i motywuje swój pogl¹d w ostatnim fragmencie tego krótkiego, bo jedynie szesnastowersowego tekstu, rzeczywistym „umaleniem” Jana Chrzciciela po œciêciu jego g³owy oraz „uro-

œniêciem” Chrystusa, jakie mia³o miejsce w momencie ukrzy¿owania:

Mogê rzec jeszcze, ¿e w ten czas Jan œwiêty Umalon, gdy by³ od Heroda œciêty.

Symeona powsta³ w roku 1648, zajmuje karty od 53 do 75. Rêkopis posiada cechy brudnopisu

– notatnika, o czym œwiadcz¹ m.in. zamazane i przekreœlone wiersze, liczne karty wydarte i notatki

„przeprawiono”. Zbiór zawiera notatki z lektury, æwiczenia jêzykowe oraz ró¿nego rodzaju infor- macje praktyczne. Mo¿na przypuszczaæ, ¿e omawiany zbiór obejmuje lata 1648–1663, ale by³ uzu- pe³niany równie¿ póŸniej, w czasie pobytu pisarza w Moskwie, o czym œwiadczy wykaz królów polskich uzupe³niony notatk¹ „1675 – Jan Trzeci Sobieski”.

3 „Ten lud czci mnie wargami; ale serce ich daleko jest ode mnie” (Mt 15,8). S³owa te wypo- wiedzia³ Jezus, cytuj¹c proroctwo Izajasza: „poniewa¿ ten lud przybli¿a siê ku mnie usty swymi i czci miê wargami swymi, ale serce jego daleko jest ode mnie” (Iz 29, 13).

(9)

A Chrystus4 urós³, gdy na drzewie krzy¿a Wyniesion wzgórê, ku niebu siê zbli¿a³.

Zreszt¹ „wyniesienie wzgórê”, jakie dokona³o siê na krzy¿u, równie¿ ma podwójne znaczenie – realne i symboliczne. Ukrzy¿owanie wynosi³o ofiarê po- nad g³owy ludzi, ale jednoczeœnie w odniesieniu do Chrystusa oznacza³o œmieræ.

Nale¿y przypomnieæ, ¿e Zbawiciel obiecywa³ z³oczyñcy, który wyzna³ swoje grzechy, ¿e jeszcze tego dnia bêdzie z Nim w raju.

W wierszu Adam i Chrystus poeta równie¿ nawi¹zuje do symboliki postaci biblijnych, rozwijaj¹c s³owa z Pierwszego Listu œw. Paw³a do Koryntian: „Tak te¿

jest napisane: Sta³ siê pierwszy cz³owiek, Adam, dusz¹ ¿yj¹c¹, a ostatni Adam duchem o¿ywiaj¹cym. [...] Pierwszy cz³owiek z ziemi – ziemski, drugi Cz³owiek

– z nieba. Jaki ów ziemski, tacy i ziemscy; jaki Ten niebieski, tacy i niebiescy.

A jak nosiliœmy obraz [cz³owieka] ziemskiego, tak te¿ nosiæ bêdziemy [cz³owieka]

niebieskiego”.

Ju¿ w pierwszych s³owach poeta wskazuje na to w³aœnie Ÿród³o jako podsta- wê swoich rozwa¿añ:

Ziemskim jest pierwszy cz³owiek narzeczony Od Paw³a w Liœciech, i¿ z ziemie stworzony.

Wtóry jest Chrystus, Syn Maryey Panny, Niebieskim cz³ekiem od tego¿ nazwany.

Symeon natychmiast objaœnia, ¿e stwierdzenia „cz³owiek niebieski” nie nale-

¿y rozumieæ literalnie, poniewa¿ oznacza ono, „i¿ Boska Persona // w Chrystusie z ludzk¹ natur¹ spojona”. W dalszej czêœci utworu wymienia inne ró¿nice miêdzy

„cz³owiekiem ziemskim” a „cz³owiekiem niebieskim”: Chrystusa „sprawy //

// Œwiête, niebieskie”, natomiast Adam – to cz³owiek pe³en „ziemskich namiêt- noœci”. Adam sprowadzi³ na ludzkoœæ œmieræ, natomiast Chrystus przez swoj¹

œmieræ i zmartwychwstanie ofiarowa³ ludziom nieœmiertelnoœæ w niebie. Ostatni argument jest natury „praktycznej” – Chrystus zosta³ zrodzony „bez spo³ku mê- skiego // [...] za spraw¹ Parakleta swego”, „przedziwn¹ moc¹ rêki wszechmog¹- cej”; Adam natomiast, choæ równie¿ „bez spó³ku stworzony // lecz z prostej ziemie”, jest „ziemski rzeczony”. Podobnie jak œwiêty Pawe³ Symeon koñczy swój utwór wezwaniem, aby wszyscy ludzie odrzucili obraz ziemski i „niebieski w³o¿yli”. Jednak poeta nie chce negowaæ zas³ug Adama i chocia¿ postuluje,

4 W rêkopisie skrót cyrylic¹: XC.

(10)

abyœmy byli „wtóremu podobni cz³owiekowi”, uwa¿a jednak, ¿e mo¿e siê to staæ dopiero wtedy, kiedy odda siê ho³d „z ziemie Adamowi”.

W innym wierszu pt. Raj poeta zauwa¿a istnienie pewnego niedopowiedze- nia w biblijnej opowieœci i usi³uje ten w³aœnie fragment uœciœliæ. Zwraca siê wiêc do czytelnika z takim oto pytaniem retorycznym:

Gdy œwiat Bóg tworzy³, raj jest nasadzony, Jednak w dniu trzecim nie jest pomieszczony, A¿ po Adamie Moj¿esz przypomina

O nim w Genesim: có¿ to za przyczyna?

W tekœcie znajduje siê tak¿e odpowiedŸ: „Cz³owiek jest Rajem Bogu ulu- bionym”. Symeon rozwija powy¿sz¹ myœl i dodaje, ¿e dla Boga nie ma wiêkszej radoœci ni¿ bycie z ludŸmi; raj utworzony z drzew nie mo¿e daæ Chrystusowi pe³ni szczêœcia. Przecie¿ ka¿dy cz³owiek zawiera w sobie zal¹¿ek raju, nawet

³otr i dlatego nawet on „wzi¹³ obietnicê o raju”.

Utwór Raj jest ciekawy jeszcze z jednego wzglêdu. Przywo³uje w nim poeta apokryficzn¹ opowieœæ, z której zaczerpn¹³ imiona ³otrów ukrzy¿owanych razem z Chrystusem. Brzmi¹ one Dyzma i Gestas. Pojawiaj¹cy siê w wierszu Dyzma by³ dobrym ³otrem, tym, który kaja³ siê i poleca³ z ufnoœci¹ Zbawicielowi5. Poeta dopuszcza mo¿liwoœæ, ¿e nawet najgorszy cz³owiek mo¿e siê poprawiæ i w ten sposób uzyskaæ Zbawienie.

Wiersz Enigma to krótka, bo sk³adaj¹ca siê zaledwie z czterech wersów, zagadka:

Jest stad³o, w którym Boskie przypomnienie Z przysiêg¹ Bo¿¹ gdy mia³o z³¹czenie, Wyda³o owoc Bo¿¹ £ask¹ z siebie.

Zgadni, i módl ich, jeœli chcesz byæ w niebie.

W rêkopisie znajduje siê równie¿ jej rozwi¹zanie w jêzyku ³aciñskim: Za- charias memoria Dei, Elisabet Jusuries um Dei, Joannes gra[ti]a Dei6. Tekst zagadki wyraŸnie nawi¹zuje do historii poczêcia i narodzin Jana Chrzciciela w rodzinie Zachariasza i El¿biety, opowiedzianej w Ewangelii œw. £ukasza. Oni

5 Ks. J. Stêpieñ, has³o £otrzy, [w:] Podrêczna encyklopedia biblijna, red. ks. E. D¹browski, t. 1, Poznañ – Warszawa – Lublin 1959, s. 761.

6 Ñ. Ïîëîöêèé, Âèðøè, ñîñòàâëåíèå, ïîäãîòîâêà òåêñòîâ, âñòóïèòåëüíàÿ ñòàòüÿ è êîììåí- òàðèè Â.Ê. Áûëèíèí, Ë.Ó. Çâîíàðåâà, Ìèíñê 1990, s. 93. Wydawcy nie podaj¹ rozwi¹zania za- gadki, znajduj¹cego siê na tej samej stronie rêkopisu.

(11)

bowiem „nie mieli syna, bo El¿bieta by³a niep³odna, a byli ju¿ oboje podeszli w latach swoich” (1,7). Poeta odnosi siê do s³ów anio³a zapowiadaj¹cych, ¿e m³odzieniec „bêdzie nape³niony Duchem Œwiêtym jeszcze w ¿ywocie matki”

(Ewangelia œw. £ukasza 1,15).

Realizuj¹c postulat dok³adnego studiowania Pisma Œwiêtego, w wierszu Pla- ga Symeon z Po³ocka rozmyœla, czy wszystkie nieszczêœcia, jakie dotykaj¹ cz³o- wieka, s¹ kar¹ wynikaj¹c¹ z gniewu Bo¿ego. Wymienia dla przyk³adu postacie znane z Biblii: Pawe³, Job, Maria, siostra Moj¿esza oraz „œleporodzony”. Z Dzie- jów Apostolskich pochodzi historia Szaw³a, którego Jezus „powabia³”. Najpierw pozbawi³ go wzroku, a nastêpnie za poœrednictwem Ananiasza uzdrowi³, mówi¹c:

„albowiem on mi jest naczyniem wybranym, aby niós³ imiê moje przed pogan i królów i synów izraelskich. Gdy¿ ja mu uka¿ê, jak wiele trzeba mu wycierpieæ dla imienia mego” (Dz 9,15–16). Maria zosta³a „wœci¹gniêta” za to, ¿e „grzeszy³a szemrz¹c pró¿n¹ mow¹” przeciwko Moj¿eszowi. Pan zaœ spowodowa³, i¿ „Maria ukaza³a siê od tr¹du zbiela³a”, jednak na proœbê Aarona i Moj¿esza zosta³a uleczo- na (Lb 12,10). W Ewangelii œw. Jana znajduje siê przypowieœæ o uzdrowieniu cz³owieka niewidomego od urodzenia. Kiedy uczniowie, s¹dz¹c, i¿ wada fizyczna zawsze jest bezpoœrednim nastêpstwem grzechu, zapytali Jezusa: „Rabbi, kto zgrzeszy³, on czy rodzice jego, ¿e siê œlepym narodzi³?”, us³yszeli, ¿e „ani on nie zgrzeszy³, ani rodzice jego; ale ¿eby siê okaza³y w nim sprawy Bo¿e” (J 9,2–4).

Ca³a Ksiêga Joba jest przecie¿ œwiadectwem, ¿e sprawiedliwi równie¿ musz¹ wiele znosiæ. Dla wypróbowania wiary Bóg pozwoli³ szatanowi doœwiadczyæ nie- winnego, pozbawiaj¹c go ca³ego mienia, dzieci i dotykaj¹c tr¹dem. Job „cierpia³ z ochot¹” i utrzymywa³, ¿e wyroków Opatrznoœci Bo¿ej nie mo¿na zg³êbiæ, lecz nale¿y siê im poddaæ. Analizuj¹c przyk³ady biblijne, poeta dochodzi do wniosku,

¿e Bóg tylko „Antyocha skara³ i Heroda za z³e uczynki”, natomiast w pozosta³ych przypadkach „doœwiadcza i wœci¹ga”. Œwiadczy to wiêc o tym, ¿e Bóg zsy³aj¹c nieszczêœcia:

Czasem doœwiadcza, wœci¹ga, karze bywa, I¿by siê ws³awi³, w plagach zachowywa.

[...]

Czasem zabiega przysz³ej nieprawoœci, Jako zwyk³ ociec mieæ syny w karnoœci.

Cz³owiek nie powinien wiêc narzekaæ ani bluŸniæ, ale raczej zastanowiæ siê, w jaki sposób doznawane cierpienie mo¿e odmieniæ jego ¿ycie. Rozwa¿aj¹c kwestiê cierpienia, œw. Paisjusz Wieliczkowski naucza, ¿e „winniœmy wiedzieæ, ¿e w ¿adnej potrzebie ani ucisku Bóg nie porzuca nas i nigdy nie dopuszcza próby

(12)

ponad nasze si³y. Dlatego te¿ trzeba, abyœmy z dziêkczynieniem dŸwigali swój krzy¿, to jest znosili wszystkie przykroœci cierpliwie, w czasie i miejscu nam danym”7.

Bardzo bogaty w motywy biblijne jest Triumph cierpliwoœci piêknemi obrazy wyra¿ony, bêd¹cy rozwa¿aniem na temat cnót, dziêki którym cz³owiek przezwy- ciê¿a wszystkie s³aboœci duszy i cia³a i stopniowo osi¹ga stan ³aski. Jest to zbiór w¹tków zaczerpniêtych z Biblii, które „piêknemi obrazy” ilustruj¹ tezê, ¿e „cnotê w ofiarê nad wo³u piêknego // Bóg lubi”. Pod pojêciem tytu³owej cierpliwoœci rozumie poeta nie tylko dos³ownie cierpliwoœæ, ale równie¿ pos³uszeñstwo i wiarê oraz podporz¹dkowanie siê wyrokom boskim8. Taka postawa cz³owieka sprawia,

¿e mu nawet „Fortuna niewol¹ ho³duje”, co zosta³o udokumentowane w wierszu.

Kolejne fragmenty podaj¹ przyk³ady ró¿nie rozumianej cierpliwoœci. Poeta przedstawia wielb³¹da, który „przed swego pana // gdy wk³ada ciê¿ar nachyla kolana”; Józefa, który nie ulega ¿¹dzy, choæ jest kuszony przez Zefirê; Izaaka, który „s³ucha³ Abrama, by ten mia³ byæ œciêty”; Hioba, który z pokor¹ znosi wszelkie spotykaj¹ce go nieszczêœcia i Tobiasza, który nawet doœwiadczony œle- pot¹ wierzy w Boga. Jednak najwiêkszym wyrazem „cierpliwoœci” jest poœwiê- cenie Chrystusa, który ze s³owami „Wykona³o siê”9odda³ ¿ycie na krzy¿u i w ten sposób „piek³o [zosta³o] przezeñ zwyciê¿one”.

Wiersz Wœciek³emi biegasz koñmi Kupidynie to interesuj¹ca mieszanina moty- wów zaczerpniêtych z ró¿nych Ÿróde³: z Pisma Œwiêtego oraz antyku. Na przyk³ad strza³y Kupidyna („sproœnej Wenery niewstydliwego syna”) siêgaj¹ z równ¹ si³¹ nie tylko Hektora i Jowisza, ale tak¿e Salomona. Dzieje siê tak dlatego, ¿e antyki- zacja czy biblizacja s¹ wy³¹cznie powierzchowne, a postacie i atrybuty œwiata Pisma Œwiêtego i mitologii s¹ po prostu umownymi symbolami i œwiadcz¹ o oczyta- niu i erudycji autora, natomiast celem wiersza jest wyk³adnia myœli moralizator- skich i wychowawczych, nie zaœ prezentacja nowych wiadomoœci.

Podobnie wykorzysta³ poeta materia³ biblijny i antyczny w wierszu Szczêœcie bogaczów op³akane. Postacie, maj¹ce swoje korzenie b¹dŸ w Biblii, b¹dŸ w anty- ku, s³u¿¹ tylko ilustracji podstawowej tezy. Wiersz rozpoczyna siê od przypom- nienia znanej myœli o tym, ¿e ³atwiej jest wielb³¹dowi przejœæ przez ucho igielne, ni¿ bogaczowi dostaæ siê do królestwa niebieskiego. Poeta nie podaje Ÿród³a tej

7 Œw. Paisjusz Wieliczkowski, O modlitwie umys³u albo modlitwie wewnêtrznej, prze³. i wstê- pem opatrzy³ J. Kuffel, Bia³ystok 1995, s. 113.

8 W tym momencie przychodzi mi na myœl staropolskie s³owo „powolnoœæ”, czyli czynienie po woli Boskiej. Byæ mo¿e w³aœnie to okreœlenie najdok³adniej oddaje „cierpliwoœæ” w rozumieniu Symeona z Po³ocka.

9 S³owa te znajduj¹ siê tylko w Ewangelii œw. Jana (19,20).

(13)

biblijnej sekwencji ani jej dok³adnego brzmienia. Podobnie postacie pojawiaj¹ce siê w dalszych czêœciach œwiadcz¹ tylko o tym, ¿e bogactwo nie daje szczêœcia.

Aby udowodniæ tê tezê, poeta przywo³uje takie symbole bogactwa, jak Lukul- lus10, Krezus11 czy te¿ Midas12.

Nieuczciwie zdobyte bogactwa Symeon przeciwstawia tym, które osi¹gniêto ciê¿k¹ prac¹, gdy¿:

Kto z³ota, skarbów ³akomie namno¿y I w nich nadziejê, ach g³upiec, po³o¿y, Znag³a œmieræ tego ze wszystkiego z³upi, Czeœæ nie obroni, z³oto nie okupi.

Nad to przewoŸnik z³y ognistej rzeki Charon, zawiezie do piek³a na wieki.

Natomiast:

Gdy kto pilnoœci do prace przy³o¿y Pewnie otrzyma dar w ¿ywnoœci Bo¿y.

A gdy siê czêsto do potu wyrobi, Pewnie Bóg z nieba i szat¹ przyzdobi.

Najdoskonalsz¹ form¹ pracy jest, zdaniem Symeona, praca Zbawiciela, któ- ry swoim trudem zwyciê¿y³ czarta.

Po raz kolejny motywy biblijne i antyczne przeplataj¹ siê w wierszu Czemu

œwiat ho³duje s³awie niestatecznej. Symeon ocenia tu ludzi, których s³awa minê-

³a: Salomona, Samsona, Absaloma, Jenatasa13, ale tak¿e Tulliga14 i Arystotelesa.

10 Lucius Licinius Lucullus (ok. 117–56 p.n.e.) – wódz, kwestor i konsul rzymski, który po wycofaniu siê z dzia³alnoœci politycznej prowadzi³ wystawne ¿ycie. Zob. has³o Uczta lukullusowa, [w:] W. Kopaliñski, S³ownik mitów i tradycji kultury, Warszawa 1985, s. 1226.

11 Krezus (ok. 560–546 p.n.e.) – s³yn¹cy z olbrzymich bogactw ostatni król Lidii. Ju¿ w staro-

¿ytnoœci jego imiê sta³o siê synonimem bogacza. Zob. has³o Krezus, [w:] ibidem, s. 540.

12 Midas – legendarny król Frygii, s³ynny z bogactwa. W sporze Apollina z Panem jako jedy- ny opowiedzia³ siê za Panem, za co Apollo sprawi³, ¿e wyros³y mu oœle uszy. Za¿¹da³ od Dionizo- sa, aby wszystko, czego siê tknie, zamienia³o siê w z³oto. Kiedy jednak równie¿ po¿ywienie zmie- ni³o siê w z³oto (w niektórych wersjach legendy Midas zamieni³ w z³oty pos¹¿ek swoj¹ córkê), poprosi³ o cofniêcie tego daru. Zob. has³o Midas, [w:] ibidem, s. 685–686.

13 Najprawdopodobniej chodzi o syna Saula, Jonata, wyró¿niaj¹cego siê si³¹ i odwag¹. Ryzy- kowa³ ¿yciem, ¿eby pomóc Dawidowi, którego Saul chcia³ zg³adziæ. Zob. I Ksiêga Samuela, ina- czej Ksiêga I Królewska, (14,48 passim).

14 Marcus Tullius Cicero (106–43 p.n.e.) – najwybitniejszy mówca rzymski, teoretyk wymo- wy, filozof i pisarz. Jego dzie³a ju¿ od roku 1579 drukowane by³y w Krakowie w jêzyku ³aciñskim, zaœ od 1603 r. w Wilnie w t³umaczeniu Bieniasza Budnego. Niektóre z tych wydañ zachowa³y siê w ksiêgozbiorze Symeona z Po³ocka. Ponadto prozê ciceroniañsk¹ naœladowali m.in.: Stanis³aw Orzechowski, £ukasz Górnicki, Piotr Skarga.

(14)

Kiedyœ postacie te znaczy³y wiele, ale „we mgnieniu zrzenice wszystko siê zmie- ni³o”. Przywo³uje te¿ znany barokowy topos œwiata, rozumianego jako targowisko

¿ycia i pró¿noœci. Topos ten wywodzi siê od Pitagorasa, porównuj¹cego ¿ycie z targowiskiem, na które przybywaj¹ ludzie kierowani rozmaitymi zamiarami. Me- taforê tê wykorzysta³ potem œw. Jan Z³otousty w swoich homiliach oraz kardyna³ Cezar Baroniusz w s³ynnych Rocznych dziejach koœcielnych. Tak¿e John Bunyan w opowieœci Wêdrówka pielgrzyma opisuje „targowisko za³o¿one przez diab³ów:

Belzebuba, Apollyona i Legion, w Mieœcie Pró¿noœci, przez które pielgrzymi prze- chodzili w drodze do Wiecznego Miasta; targ oblê¿ony przez wrzaskliwy t³um, z mnóstwem bud, w których kot³uj¹ siê ¿onglerzy, ma³py i marionetki; ka¿dy naród (W³osi, Francuzi, Hiszpanie, Anglicy) ma tam swoj¹ ulicê”15.

Symeon z Po³ocka podkreœla, ¿e zajmuj¹c siê sprawami doczesnymi, takimi jak w³adza, bogactwo, s³awa, uroda, zapominamy o tym, ¿e „dobro nam wieczy- ste umyka”. Do cz³owieka poeta zwraca siê alegorycznie: „o karmio robactwa, o ziemny popiele, o roso”. Wszystkie te przenoœnie podkreœlaj¹ ulotnoœæ ludz- kiej egzystencji, „bo coæ œwiat darowa³, prêtko to odejmie”. Jedyn¹ nieprzemija- j¹c¹ wartoœci¹ jest Zbawienie, staranie siê o „wieczne”. Tylko ten cz³owiek mo¿e byæ naprawdê szczêœliwy, „który œwiat zarzuci za siebie”.

Tytu³ Caesarem defers et forunam eius zaczerpniêty zosta³ z historii o tym, jak Cezar uspokoi³ strwo¿onego burz¹ ¿eglarza stwierdzeniem, ¿e nic z³ego nie mo¿e siê zdarzyæ statkowi, któremu on, w³adca, zawierzy³ swoj¹ osobê16.

Tekst dzieli siê na dwie wyraŸne czêœci. Pierwsza z nich jest rozwiniêciem u¿ywanego w praktyce kaznodziejskiej aforyzmu ³aciñskiego. „Œwiata monarcha niezwyciê¿ony” w czasie jednej z podró¿y morskich „sztarmów doznawa³ z wia- tru przeciwnego”. Kiedy przera¿ony kapitan statku chcia³ uciekaæ, Cezar wypo- wiedzia³ s³owa, które „otuchê sprawi³y naucie”:

Cesarza wieziesz i fortunê jego,

Nie trwo¿ siê namniej morza burzliwego.

Symeon sprowadzi³ nastêpnie sw¹ opowieœæ na p³aszczyznê religijn¹ i zin- terpretowa³ w sposób alegoryczny. Jak wiadomo, ju¿ dla staro¿ytnych ludzi

¿egluga by³a symbolem ¿ycia, o czym œwiadczy choæby historia Odyseusza, wspomniana w poprzednim wierszu. Poeta uwa¿a, ¿e ka¿dy cz³owiek jest okrê- tem, który na swoim pok³adzie, czyli w sercu, ma Boga. Z tego powodu chrze-

œcijanie nie powinni siê obawiaæ ¿adnych przeciwnoœci, gdy¿:

15 W. Kopaliñski, S³ownik mitów..., s. 937.

16 Zob. E. Ma³ek, Ðóññêàÿ íàððàòèâíàÿ ëèòåðàòóðà XVII–XVIII âåêîâ. Îïûò óêàçàòåëÿ ñþæåòîâ, £ódŸ 1996, s. 173.

(15)

S³owem On skróci morskie nadêtoœci, Ustan¹ wa³y na Jego fukanie,

Ucichnie srogich wiatrów szturmowanie.

Symeon podkreœla, ¿e skoro s³owa cesarskie uspokoi³y ¿eglarza, to o ile¿

bardziej spokojny powinien byæ cz³owiek, który „Chrystusa Boga wiezie przy- tomnego”. Powo³uje siê na autorytet króla Dawida, który:

[...] mia³ dufnoœæ niekiedy,

Nie obawiam siê – mówi¹c – ¿adnej biedy, Bym chodzi³ srzodkiem cienia œmierci mglistej, Boœ ty, Bóg, ze mn¹, mój Zbawiciel isty.

Warto wiêc w tym miejscu zacytowaæ fragment Psalmu 26, z którym znako- micie koresponduje wiersz Symeona. W przek³adzie ojca Jakuba Wujka brzmi on nastêpuj¹co: „Pan oœwiecenie moje i zbawienie moje, kogó¿ siê baæ bêdê?

Pan obroñca ¿ywota mego, kogó¿ siê bêdê lêka³. [...] Choæby stanê³y przeciwko mnie wojska, nie bêdzie siê ba³o serce moje; choæby powsta³a przeciwko mnie bitwa, w tym ja nadziejê pok³adaæ bêdê”17. Wiersz koñczy siê mora³em, raz jeszcze podkreœlaj¹cym, ¿e [...] gdzie obecny ³ask¹ Chrystus bêdzie, // Bespiecz- no ko¿dy po¿egluje wszêdzie”.

Na zakoñczenie warto przywo³aæ wiersz S³owo Bozyie, który Symeon po-

œwiêci³ koniecznoœci uwa¿nego studiowania Pisma Œwiêtego. Zdaniem poety, jest ono najlepszym po¿ywieniem dla umys³u. Symeon siêga w tym wierszu po zaskakuj¹ce porównanie – zestawia myœlenie z trawieniem i pisze, ¿e zaburzenie tych procesów œwiadczy o zbli¿aj¹cej siê œmierci:

Jako¿e wnehda ne swariajet Piszczy syriszcze18, ili izmietajet, Znamia jest prestno smerti blizu byti.

Podobnie, je¿eli umys³ nie przyjmuje S³owa Bo¿ego, jest to oznak¹ „smerti duszy cze³owieka”. Co ciekawe, w wierszu tym po raz kolejny wyra¿a poeta paradoksalny pogl¹d, ¿e dusza, z natury swojej nieœmiertelna, mo¿e umrzeæ i zo-

17 Ps 26,1–4. Dla przyk³adu przytaczam równie¿ inne fragmenty psalmów, podkreœlaj¹ce uf- noœæ ich autorów w opiekê i moc Bo¿¹: „Ale ty, Panie, jesteœ obroñc¹ moim” (3); „Pan twierdza moja i ucieczka moja i wybawiciel mój” (17); „Albowiem moc¹ moj¹ i ucieczk¹ ty jesteœ” (30);

„Bóg nasz¹ ucieczk¹ i moc¹, pomocnikiem w uciskach, które nawiedzi³y nas bardzo. Przeto siê baæ nie bêdziemy, gdy poruszy siê ziemia i niebo” (45); „Bo oto Bóg mi pomaga, a Pan jest obroñc¹ duszy mojej” (53); „W Bogu nadziejê mia³em, nie bêdê siê ba³ tego, co mo¿e uczyniæ mi cia³o” (55).

18 Syriszcze – tutaj: ¿o³¹dek.

(16)

staæ po¿arta przez „czerwey chotiaszczych sniedat wo wiek wieka”. Jedynym ratunkiem dla chrzeœcijanina jest „S³owu Bo¿yju wnimati i prysno w umie bo- drie soder¿ati”.

WyraŸnie widaæ zatem, ¿e motywy biblijne pojawiaj¹ siê w wielu wczesnych wierszach Symeona z Po³ocka, a ca³oœæ ma wyraŸnie utylitarne, dydaktyczne za- barwienie. Dlatego te¿ maj¹ one charakter moralizatorski, pozbawiony elementu obrazowego czy narracji. Jeœli nawet autor pos³u¿y³ siê jakimœ konkretem, obrazem czy opisem, to jest to motyw obiegowy, pozbawiony wszelkiej realnoœci szczegó³

¿yciowy, od którego Symeon szybko przechodzi ku spostrze¿eniom ogólnym.

Ðåçþìå

Áèáëåéñêèå èñòî÷íèêè ðàííåé ïîýçèè Ñèìåîíà Ïîëîöêîãî

Áàðîêêî ýòî ïåðèîä, êîãäà ëþäè çàäóìûâàëèñü íàä æèçíüþ ÷åëîâåêà è åãî îòíîøåíèÿìè ñ Áîãîì. Âîçíèêàëè ïðîèçâåäåíèÿ, â êîòîðûõ îáñóæäàëèñü âîïðîñû

÷åëîâå÷åñêîé ñóäüáû, ñìåðòü, ãðåõà.

Ïî ýòîé ïðè÷èíå Áèáëèÿ áûëà â òî âðåìÿ íàèáîëåå âàæíûì èñòî÷íèêîì âäîõíîâåíèÿ, ñîçäàâàëà ìîäåëü ìûøëåíèÿ. Áèáëåéñêèå ñþæåòû ñ÷èòàëèñü ñàìûì öåííûì èñòî÷íèêîì.

ïðåæäå âñåãî ïîýòû îáðàùàëèñü ê Âåòõîìó Çàâåòó. Ýòî áûëî îáóñëîâëåíî òåì, ÷òî îíè íå ðåøàëèñü ñðàâíèâàòü ñâîèõ ãåðîåâ ñ Èèñóñîì èëè Áîãîìàòåðüþ. Åñëè ýòè íîâîçàâåòíûå ïåðñîíàæè èëè ñþæåòû ïîÿâëÿëèñü â èõ ïðîèçâåäåíèÿõ, òî ñëóæèë ãëàâíûì îáðàçîì íàïîìèíàíèþ î õðèñòèàíñêîì ó÷åíèè è êàñàëèñü ãëàâíûì îáðàçîì ðîæäåíèÿ, ñìåðòè è ñòðàäàíèÿ Õðèñòà.

Òàêæå â ðàííèõ ðàáîòàõ Ñèìåîía Ïîëîöêîãî ìîæíî íàéòè ïðîèçâåäåíèÿ, íàñûùåííûå áèáëåéñêèìè ñþæåòàìè è ìîòèâàìè, ÷òî ñâèäåòåëüñòâóåò î ãëóáîêî ðåëèãèîçíîì õàðàêòåðå åãî ïîýçèè.

Summary

Biblical inspirations in the early works of Symeon of Polock

The culture of Baroque nurtured reflection upon the human predicament and human relal- tions with God. Many literary texts of the period delved into the obscurity of human destiny, death and the Last Judgement, calling for prudency and christian obedience. For those reasons the Bible was the primary inspiration and constituted the canon of intellectual discourse. Biblical texts, particularly the Old Testament writings, were also potent sources of poetical stimuli for Baroque authors. The Gospels in turn were considered sacred, Jesus and Holy Mary untouchable by the vulgarity of poetic creations. Gospel themes appeared in the poetic writngs of the Baroque only to spread and emphasise the importance of christian ethics as illustrated by the birth, martyrdom and death of Jesus.

Motifs and threads of the Gospels are also evident in the early works of Symeon of Polock which exemplifies a deeply religious character of his poetry.

(17)

Tatjana Sidorova Archangielsk

Ðåêîíñòðóêöèÿ àâòîðñêèõ ñìûñëîâ â ïðîöåññå èíòåðïðåòàöèè êîãíèòèâíîãî

ïðîñòðàíñòâà òåêñòà (íà ïðèìåðå àíàëèçà êîíöåïòà

„äóøà” â ðîìàíå Âëàäèìèðà Íàáîêîâà Ïðèãëàøåíèå íà êàçíü)

Ïîä êîãíèòèâíûì ïðîñòðàíñòâîì õóäîæåñòâåííîãî òåêñòà íàìè ïîíè- ìàåòñÿ ñîâîêóïíîñòü ñòðóêòóð çíàíèé, ñòîÿùèõ çà òåêñòîâûìè åäèíèöàìè è ðåïðåçåíòèðóþùèõ àâòîðñêèå ñìûñëû.

Ñòðóêòóðó êîãíèòèâíîãî ïðîñòðàíñòâà õóäîæåñòâåííîãî òåêñòà ìîæíî ïðåäñòàâèòü â âèäå òð¸õ óðîâíåé:

1 óðîâåíü – ñòðóêòóðû çíàíèé è ïðåäñòàâëåíèé, ñòîÿùèå çà ÿçûêî- âûìè çíà÷åíèÿìè åäèíèö òåêñòà, â òîì ÷èñëå è ïðåöåäåíòíûìè ôåíîìå- íàìè.

2 óðîâåíü – íîâûå ñòðóêòóðû çíàíèé è ïðåäñòàâëåíèé, ôîðìèðóþ- ùèåñÿ íà áàçå èçâåñòíûõ â ðåçóëüòàòå ðåôëåêñèâíîé äåÿòåëüíîñòè:

êîíöåïòû, êîíöåïòóàëüíûå ïðèçíàêè, îáðàçû, ñèìâîëû, ïðåñóïïîçèöèè è ò.ï.

3 óðîâåíü – ìîòèâû, èäåè, ñåíòåíöèè àâòîðà, åãî êîíöåïöèè, óñòàíîâêè, òî÷êè çðåíèÿ è ò.ï.

Íà êàæäîì èç ýòèõ óðîâíåé ìîãóò áûòü ïîíÿòèéíûå, îáðàçíûå, àññîöèà- òèâíûå, öåííîñòíûå, ýñòåòè÷åñêèå êîìïîíåíòû.

Îñìûñëåíèå êîíöåïòà „äóøà” â ðàáîòå îñóùåñòâëÿåòñÿ íà áàçå ïðåöå- äåíòíûõ ôåíîìåíîâ, ôóíêöèîíèðóþùèõ â ðîìàíå Âëàäèìèðà Íàáîêîâà Ïðèãëàøåíèå íà êàçíü1.

Ñðåäè êîíöåïòîâ, ðåïðåçåíòèðóåìûõ â õóäîæåñòâåííûõ òåêñòàõ, âûäåëÿþòñÿ ýòíîêóëüòóðíûå (íàïðèìåð, „ðîäèíà”, „ñîâåñòü”, „ñóäüáà”,

„æàëîñòü”, „òîñêà”, „ñâîáîäà”, „âîëÿ” è äð.) è èíäèâèäóàëüíî-àâòîðñêèå (íàïðèìåð, â òåêñòàõ Â. Íàáîêîâà ýòî êîíöåïòû „òàéíà”, „äåòñòâî”,

„òèøèíà”, „óçîð”, „îäèíî÷åñòâî”, „òàëàíò”, „ëþáîïûòñòâî”, „ïîçíàíèå”,

1 Â.Â. Íàáîêîâ, Ïðèãëàøåíèå íà êàçíü, Àçáóêà, Ñàíêò-Ïåòåðáóðã 2010.

(18)

„ñëîâî”, „èãðà” è äð.). Èìåííî èíäèâèäóàëüíî-àâòîðñêèå êîíöåïòóàëüíûå ïðèçíàêè è ñîáñòâåííî êîíöåïòû, îáúåêòèâèðóåìûå â òåêñòå, ñîñòàâëÿþò öåííîñòíûé è ýñòåòè÷åñêèé êîìïîíåíòû óðîâíåé êîãíèòèâíîãî ïðîñòðà- íñòâà.

Èíòåðïðåòàöèÿ òåêñòîâ Íàáîêîâà ïðåäïîëàãàåò çíàíèå àâòîðñêîé óñòàíîâêè íà îñîçíàííîå, ïîääàþùååñÿ äåøèôðîâêå, èñïîëüçîâàíèå ÿçûêîâûõ ïðèåìîâ, à òàêæå íà âîâëå÷åíèå ÷èòàòåëÿ â ïðîöåññ ñîòâî- ð÷åñòâà.

Íàðÿäó ñ äðóãèìè ÿçûêîâûìè ñðåäñòâàìè â ðîëè ðåïðåçåíòàíòîâ êîãíèòèâíîãî ïðîñòðàíñòâà â òåêñòàõ àâòîðà ôóíêöèîíèðóþò ïðåöåäåíòíûå ôåíîìåíû, êîòîðûå ÿâëÿþòñÿ åäèíèöàìè c äâîéíîé ðåôåðåíòíîñòüþ.

Îòðàæàÿ îáùóþ ýòíîêóëüòóðíóþ ñïåöèôèêó ìûøëåíèÿ àâòîðà è ÷èòàòåëÿ êàê ïðåäñòàâèòåëåé îäíîãî è òîãî æå íàöèîíàëüíîãî ëèíãâîêóëüòóðíîãî ñîîáùåñòâà, ïðåöåäåíòíûå ôåíîìåíû ñòàíîâÿòñÿ ìàðêåðàìè íàëè÷èÿ èíäèâèäóàëüíî-àâòîðñêèõ ñìûñëîâ.

 õóäîæåñòâåííî-ýñòåòè÷åñêîé ñèñòåìå ïðîèçâåäåíèÿ Íàáîêîâ ñîçäàåò

„ñèòóàöèè èíòåðïðåòàöèè” äëÿ ÷èòàòåëüñêîãî âîñïðèÿòèÿ. Ñ ïîìîùüþ ÿçûêîâûõ ñðåäñòâ îí îñòàâëÿåò â òåêñòå „ñèãíàëû”, ïî êîòîðûì äîëæåí îðèåíòèðîâàòüñÿ ÷èòàòåëü.  ñòðóêòóðå ðóññêèõ íàöèîíàëüíûõ êîíöåïòîâ, ôóíêöèîíèðóþùèõ â òåêñòàõ Íàáîêîâà, íàðÿäó ñ ýòíîêóëüòóðíûìè êîíöåïòóàëüíûìè ïðèçíàêàìè ïîÿâëÿþòñÿ èíäèâèäóàëüíî-àâòîðñêèå.

Ïðè÷¸ì, ïîñëåäíèå ìîãóò äîìèíèðîâàòü è ïåðåìåùàòüñÿ ñ ïåðèôåðèè â ÿäåðíóþ çîíó êîíöåïòà. Ïî íàøèì íàáëþäåíèÿì, òàêîé ñïîñîáíîñòüþ îáëàäàþò îáðàçíûå, ýìîöèîíàëüíûå, àññîöèàòèâíûå è ñèìâîëè÷åñêèå ïðèçíàêè êîíöåïòà. Îäíàêî öåííîñòíûé êîìïîíåíò íàöèîíàëüíûõ êîíöåïòîâ â ïðîèçâåäåíèÿõ Íàáîêîâà îñòà¸òñÿ íåèçìåííûì.

Âîïðîñ î „õóäîæåñòâåííîì êîíöåïòå” ÿâëÿåòñÿ ñïîðíûì â ñîâðåìåííîé ëèíãâèñòèêå. Îñíîâîïîëàãàþùèå êîíöåïòû, âõîäÿùèå â êîãíèòèâíóþ áàçó, ñâÿçàííûå, êàê ïðàâèëî, ñ ãëóáèííûìè êîðíÿìè íàöèîíàëüíîé êóëüòóðû

– ñ ìèôîëîãèåé, ñ íàðîäíûì òâîð÷åñòâîì, ñ ðåëèãèåé, ÿâëÿþòñÿ, íà íàø âçãëÿä, èíâàðèàíòíûìè åäèíèöàìè èíäèâèäóàëüíîé êàðòèíû ìèðà ëþáîãî ïðåäñòàâèòåëÿ îïðåäåëåííîãî íàöèîíàëüíîãî ëèíãâîêóëüòóðíîãî ñîîáùå- ñòâà. Õóäîæåñòâåííàÿ êàðòèíà ìèðà îïîñðåäîâàíà ñîöèàëüíî-ïñèõîëî- ãè÷åñêèì îïûòîì àâòîðà, îíà ôîðìèðóåòñÿ ïîä âîçäåéñòâèåì åãî ôèëî- ñîôñêèõ, ýñòåòè÷åñêèõ, íðàâñòâåííûõ âîççðåíèé. Êîãíèòèâíîå ïðîñòðàíñòâî õóäîæåñòâåííîãî òåêñòà ïðåäñòàâëÿåò ñîáîé îáùåå äëÿ àâòîðà è ÷èòàòåëÿ ïðîñòðàíñòâî, ãäå ÷èòàòåëü íàõîäèòñÿ ⠄ñèòóàöèè èíòåðïðåòàöèè”.

Ñìûñëû, ïåðåäàþùèåñÿ àâòîðîì ÷èòàòåëþ, ìîãóò áûòü âîñïðèíÿòû ïðè

(19)

óñëîâèè íàëè÷èÿ íåêîé ñèñòåìû èõ äåêîäèðîâàíèÿ, êîòîðàÿ ïðåäïîëàãàåò ñóùåñòâîâàíèå îáùèõ èíâàðèàíòîâ ìûøëåíèÿ àâòîðà è ÷èòàòåëÿ. Åäèíèöû ñ ýòíîêóëüòóðíîé ñåìàíòèêîé, ðåïðåçåíòèðóþùèå êîãíèòèâíîå ïðîñòðàíñòâî, â ýòîì îòíîøåíèè ÿâëÿþòñÿ „êëþ÷àìè” ê ïîíèìàíèþ òåêñòà: â íèõ â ñæàòîé, åìêîé ôîðìå ñîñðåäîòî÷åíû êóëüòóðíî çíà÷èìûå ñìûñëû.

Ôîðìèðóÿ èíäèâèäóàëüíî-àâòîðñêóþ êàðòèíó ìèðà, õóäîæíèê ñëîâà îñóùåñòâëÿåò ýòíîìåíòàëüíóþ äåÿòåëüíîñòü, ðåçóëüòàòîì êîòîðîé ñòàíîâÿòñÿ ïîðîæäàåìûå êîíöåïòàìè àññîöèàöèè è êîííîòàòèâíûå ñìûñëû. Ðåêîíñ- òðóêöèÿ ýòèõ ñìûñëîâ ïðåäïîëàãàåò èíòåãðàòèâíûé ïîäõîä ê åäèíèöàì ÿçûêà êàê ðåïðåçåíòàíòàì êóëüòóðíûõ êîíöåïòîâ2.  ñâÿçè ñ ýòèì â ïðîöåññå ðåêîíñòðóêöèè àâòîðñêèõ êîíöåïòóàëüíûõ ïðèçíàêîâ ìû ó÷èòûâàåì êîãíèòèâíûé, ñåìèîòè÷åñêèé, ñåìàíòèêî-ñòðóêòóðíûé è êîììó- íèêàòèâíûé àñïåêòû îïèñàíèÿ ñòðóêòóð çíàíèé, àêòóàëèçèðîâàííûõ â òåêñòå.

Õóäîæåñòâåííûé êîíöåïò „ðîæäàåòñÿ” â òî÷êå ïåðåñå÷åíèÿ àâòîðñêîãî è ÷èòàòåëüñêîãî ìûøëåíèÿ. Ñèãíàëîì ê „óçíàâàíèþ” êîíöåïòà â òåêñòå ñëóæàò åãî ýòíîêóëüòóðíûå, èçâåñòíûå è àâòîðó, è ÷èòàòåëþ, ïðèçíàêè.

Áåçóñëîâíî, êîíöåïò â õóäîæåñòâåííîì òåêñòå èìååò îñîáûå ñâîéñòâà, îáóñëîâëåííûå èíäèâèäóàëüíî-àâòîðñêèì ìûøëåíèåì. Ïðîñëåäèì ýòî íà ïðèìåðå ôóíêöèîíèðîâàíèÿ ðóññêîãî íàöèîíàëüíîãî êîíöåïòà „äóøà”, à òàêæå íåêîòîðûõ äðóãèõ êîíöåïòîâ â ðîìàíå Íàáîêîâà Ïðèãëàøåíèå íà êàçíü. Àêòóàëèçàöèÿ êîíöåïòà îñóùåñòâëÿåòñÿ ïðåæäå âñåãî ëåêñåìîé, ñëóæàùåé èìåíåì êîíöåïòà: „È âìåñòî íóæíîé, ÿñíîé è òî÷íîé ðàáîòû, âìåñòî ìåðíîãî ïîäãîòîâëåíèÿ äóøè ê ìèíóòå óòðåííåãî âñòàâàíèÿ, êîãäà... âåäðî ïàëà÷à, êîãäà ïîäàäóò òåáå, äóøà, óìûòüñÿ...”; „Àõ, çíàé ÿ,

÷òî òàê äîëãî åùå îñòàíóñü òóò, òî áû íà÷àë ñ àçîâ... äîøåë áû, äîâåðøèë áû, äóøà áû îáñòðîèëàñü ñëîâàìè...”; „êàê ñòðàøíî! äóøà çàðûëàñü â ïîäóøêó”; „Íî êàê îíè òÿíóò [î „çàòÿãèâàíèè” êàçíè]... Èçî äíÿ â äåíü äåðæèøü äóøó íàãîòîâå, – à âåäü âîçüìóò âðàñïëîõ. Òàê ïðîøëî äåñÿòü äíåé, è ÿ íå ñâèõíóëñÿ”. Äëÿ ãëàâíîãî ãåðîÿ äóøà – íå÷òî æèâîå, ïî÷òè âîïëîùåííîå òåëåñíî (äåðæàòü íàãîòîâå ìîæíî òîëüêî ðåàëüíûé ïðåäìåò). Öèíöèííàò ÿâëÿåòñÿ „õîçÿèíîì” äóøè, ñïîñîáåí „ãîòîâèòü” åå ê

÷åìó-ëèáî. Äóøà ïðåäñòàåò êàê íå÷òî äåÿòåëüíîå, àêòèâíîå (äóøà îáñòðîèëàñü ñëîâàìè, çàðûëàñü â ïîäóøêó). Öèíöèííàò æàëååò ñâîþ äóøó, êàê íåâèííîãî ÷åëîâåêà, îáåðåãàåò åå, ïîýòîìó ñ÷èòàåò íóæíûì

2 Î. À. Êîðíèëîâ, ßçûêîâûå êàðòèíû ìèðà êàê ïðîèçâîäíûå íàöèîíàëüíûõ ìåíòàëèòåòîâ, Ìîñêâà 2003, ñ. 133.

(20)

„ãîòîâèòü ê ñìåðòè”.  êîíòåêñòå êîíöåïòóàëèçèðóþòñÿ îáùåêóëüòóðíûå ïðèçíàêè êîíöåïòà.

Ðåàëèÿ „äóøà” â ðóññêîé ÿçûêîâîé êàðòèíå ìèðà âûñòóïàåò â îñíîâíîì êàê âìåñòèëèùå ïðîÿâëåíèé ïñèõè÷åñêîé æèçíè ÷åëîâåêà. Êàê ïðàâèëî, âíóòðåííåå ïðîñòðàíñòâî äóøè èäåíòè÷íî ëè÷íîñòè. Êðîìå òîãî, äóøà ìîæåò âûñòóïàòü êðèòåðèåì îöåíêè âíåøíåãî ïðîñòðàíñòâà.  îñíîâå õàðàêòåðèñòèêè äóøè ëåæèò îïïîçèöèÿ ÑÂΨ – ×ÓÆÎÅ. Õàðàêòåðíàÿ îñîáåííîñòü íàöèîíàëüíîãî ìûøëåíèÿ – âîñïðèÿòèå äóøè êàê íåêîåãî çàêðûòîãî òåìíîãî ïðîñòðàíñòâà („×óæàÿ äóøà – ïîòåìêè”). Ïîÿâëåíèå ñâåòà â äóøå çàâèñèò îò òîãî, ÷åì îíà íàïîëíÿåòñÿ3.  òåêñòàõ. Íàáîêîâà êîíöåïò „äóøà, ñîõðàíÿÿ áàçîâûå íàöèîíàëüíûå ïðèçíàêè, îáîãàùàåòñÿ íîâûìè, ýñòåòè÷åñêè çíà÷èìûìè àâòîðñêèìè ñìûñëàìè.

Êîíôëèêò ãëàâíîãî ãåðîÿ ñ åãî îêðóæåíèåì â ðîìàíå Ïðèãëàøåíèå íà êàçíü â ëèíãâîêóëüòóðíîì îñìûñëåíèè ìîæíî ðàññìàòðèâàòü êàê ðåàëèçàöèþ (ðàçâåðòûâàíèå) ïîãîâîðêè „÷óæàÿ äóøà – ïîòåìêè”. Àâòîð â ìàíåðå ïàðàäîêñàëüíîé ÿçûêîâîé èãðû âûñòðàèâàåò àññîöèàòèâíûé ðÿä:

„äóøà”, „íåïðîçðà÷íîñòü”, „íåïðîíèöàåìîñòü”, „ïðåïîíà”, òåì ñàìûì ñîçäàâàÿ ýôôåêò îñòðàííåíèÿ.  ìèðå êóêîë, „ïàðîäèé”, â êîòîðîì

„çàêëþ÷åí” Öèíöèííàò Ö., îòñóòñòâèå äóøè – íîðìà è èäåàë ñóùåñòâî- âàíèÿ. Íàëè÷èå äóøè êàê íåêîåãî âìåñòèëèùà, ìîãóùåãî íàïîëíèòüñÿ êàêèì-ëèáî ñîäåðæàíèåì („ãíîñåîëîãè÷åñêàÿ ãíóñíîñòü”, „íåïðîçðà÷- íîñòü”, „íåïðîíèöàåìîñòü”, „íåäîñòóïíîñòü ÷åëîâåêà äëÿ ïîíèìàíèÿ äðóãèõ”) êàðàåòñÿ ñìåðòíîé êàçíüþ: „Ñ ðàííèõ ëåò [...] Öèíöèííàò áäèòåëüíî èçîùðÿëñÿ â òîì, ÷òîáû ñêðûòü íåêîòîðóþ ñâîþ îñîáîñòü.

×óæèõ ëó÷åé íå ïðîïóñêàÿ, à ïîòîìó, â ñîñòîÿíèè ïîêîÿ, ïðîèçâîäÿ âïå÷àòëåíèå îäèíîêîãî òåìíîãî ïðåïÿòñòâèÿ â ýòîì ìèðå ïðîçðà÷íûõ äðóã äëÿ äðóæêè äóø, îí íàó÷èëñÿ âñå- òàêè ïðèòâîðÿòüñÿ ñêâîçèñòûì…, íî ñòîèëî íà ìãíîâåíèå çàáûòüñÿ, íå ñîâñåì òàê âíèìàòåëüíî ñëåäèòü çà ïîâîðîòàìè õèòðî îñâåùåííûõ ïëîñêîñòåé äóøè, êàê ñðàçó ïîäíèìàëàñü òðåâîãà”. Ïðèçíàê „íåïðîçðà÷íîñòü” ñòàíîâèòñÿ àòðèáóòîì „äóøè”

(íàñòîÿùåé ñóùíîñòè), à ñâîéñòâî „ïðîçðà÷íîñòü” àêòóàëèçèðóåò â òåêñòå ïóñòîòó, áåññìûñëåííîñòü ñóùåñòâîâàíèÿ. Òàê àâòîð ïðîòèâîïîñòàâëÿåò Öèíöèííàòó ïåðñîíàæåé-ìàðèîíåòîê. Îíè ïðîçðà÷íû, ïîñêîëüêó èì íåêóäà âìåñòèòü, ñïðÿòàòü òî, ÷òî ìîæíî öåíèòü, êàê „ñîêðîâèùå” (âàæíûé èíäèâèäóàëüíî-àâòîðñêèé êîíöåïò â ýñòåòè÷åñêîé ñèñòåìå Íàáîêîâà).

3 Å. Â. Óðûñîí, Ôóíäàìåíòàëüíûå ñïîñîáíîñòè ÷åëîâåêà è íàèâíàÿ „àíàòîìèÿ”,

„Âîïðîñû ÿçûêîçíàíèÿ” 1995, ¹ 3, ñ. 3–15.

(21)

Öèíöèííàò ãîâîðèò: „ß òðèäöàòü ëåò ïðîæèë ñðåäè ïëîòíûõ íà îùóïü ïðèâèäåíèé, ñêðûâàÿ, ÷òî æèâ è äåéñòâèòåëåí, - íî òåïåðü, êîãäà ÿ ïîïàëñÿ, ìíå ñ âàìè ñòåñíÿòüñÿ íå÷åãî. Ïî êðàéíåé ìåðå, ïðîâåðþ íà îïûòå âñþ íåñîñòîÿòåëüíîñòü äàííîãî ìèðà”. Ðåàëèçóåòñÿ èäåÿ íåñîñòîÿòåëüíîñòè ìèðà „áåçäóøíûõ”, à òàêæå èäåÿ ïðèîðèòåòíîñòè äóõîâíîãî. Ïîíÿòèÿ „äóõ”, „äóøà” õàðàêòåðèçóþòñÿ àâòîðîì ñ ïîìîùüþ ñëîâ, îáðàçóþùèõ ñåìàíòè÷åñêîå ïîëå ñ îáùåé ñåìîé „íåïðîçðà÷íîñòü”

(ìðàê, òåìíûé, ÷åðíîòà, íåïðîíèöàåìûé, òüìà è ò.ä.): „ ñóùíîñòè òåìíûé äëÿ íèõ [...] íåïðîíèöàåìûé Öèíöèííàò ïîâîðà÷èâàëñÿ òóäà- ñþäà, ëîâÿ ëó÷è, [...] ñòàðàÿñü òàê âñòàòü, ÷òîáû êàçàòüñÿ ñâåòîïðî- âîäíûì”; „ß èñõîæó èç òàêîãî æãó÷åãî ìðàêà, òàêèì âüþñü âîë÷êîì, ñ òàêîé òîëêàþùåé ñèëîé, ïûëîì, - ÷òî äî ñèõ ïîð îùóùàþ … òîò èñêîííûé ìîé òðåïåò, [...] ïðóæèíó ìîåãî ÿ”. Ðåàëèçóåòñÿ ìîòèâ ñâåòà, ñîïðÿæ¸ííûé ñ êîíöåïòîì „äóøà”. Àâòîðîì äåêëàðèðóåòñÿ èäåÿ î òîì, ÷òî òîëüêî â áîðüáå ñ ìðàêîì ðîæäàåòñÿ ëè÷íîñòü. Ýòîò ñìûñë àêòóàëèçè- ðóåòñÿ îáðàçàìè „âîë÷êà”, „ïðóæèíû” è ýìîöèîíàëüíûì ñîñòîÿíèåì ïåðñîíàæà („ïûë”, „òðåïåò”).

Ïðåöåäåíòíîå âûñêàçûâàíèå „÷óæàÿ äóøà – ïîòåìêè” âàæíî äëÿ ïîíèìàíèÿ ýñòåòè÷åñêîãî êîíôëèêòà ðîìàíà, òàê êàê â íåì ïðåäñòàâëåíà ìîäåëü ðóññêîãî íàöèîíàëüíîãî ñîçíàíèÿ, âêëþ÷àþùàÿ îïïîçèöèþ ÑÂΨ

– ×ÓÆÎÅ è êîíöåïò ÄÓØÀ. „Câîå”, „ðîäíîå” âîñïðèíèìàåòñÿ íîñèòåëåì ðóññêîé ëèíãâîêóëüòóðû êàê èñêëþ÷èòåëüíî ïîçèòèâíîå, â îòëè÷èå îò

„÷óæîãî”. Äëÿ Öèíöèííàòà Ö. âàæíû îáà êîìïîíåíòà. Ëåêñåìû „÷óæîé”,

„ñâîé”, „äðóãîé” íàðÿäó ñ êîíöåïòîì „äóøà” ïîñòîÿííî âñòðå÷àþòñÿ â åãî ðå÷è. Ó Â. Íàáîêîâà ïîíÿòèå „÷óæàÿ äóøà” ïåðåîñìûñëèâàåòñÿ, ñëîâî

„÷óæîé” ïîëó÷àåò ïîëîæèòåëüíûå êîííîòàöèè, ïîñêîëüêó åäèíñòâåííûì

„÷óæèì” â ìèðå ìàðèîíåòîê ÿâëÿåòñÿ ãëàâíûé ãåðîé Öèíöèííàò, íîñèòåëü ýñòåòè÷åñêèõ èäåé àâòîðà. „Òåìíîòà” Öèíöèííàòà ïðîòèâîïîñòàâëÿåòñÿ

„ïóñòîòå” ìàðèîíåòîê. Íà áàçå îïïîçèöèè ÒÅÌÍÎÒÀ – ÏÐÎÇÐÀ×ÍÎÑÒÜ ôîðìèðóåòñÿ îïïîçèöèÿ ÄÓÕÎÂÍÎÑÒÜ – ÏÓÑÒÎÒÀ.  ðóññêîé êóëüòóðå

„áåçäóøíîñòü”, „ïóñòîòà” („ïóñòîé ÷åëîâåê”) ïîðèöàåòñÿ, òàê êàê íàëè÷èå äóøè – ïðèçíàê ÷åëîâå÷íîñòè, äóøà – ñîñóä äëÿ íåêîåãî ñîäåðæàíèÿ, êîòîðîå îöåíèâàåòñÿ íà îñíîâå ãëàâíîé íàöèîíàëüíîé îïïîçèöèè ÄÎÁÐÎ

– ÇËÎ.

Öèíöèííàò, ïîâåðèâ ëæè ì-ñüå Ïüåðà î òîì, ÷òî òîò õîòåë åãî ñïàñòè, çà ÷òî è áûë çàòî÷åí â òþðüìó, ïûòàåòñÿ ïîäåëèòüñÿ ñâîèìè ÷óâñòâàìè:

„Êàê òóò óæàñíî, – îñòîðîæíî ñêàçàë Öèíöèííàò. – [Ì-ñüå Ïüåð]: Íè÷åãî íå óæàñíî. Êñòàòè, ÿ äàâíî õîòåë âàñ ïîæóðèòü çà âàøå îòíîøåíèå

(22)

ê çäåøíåé æèçíè. [...] Âû íå ñïðàâåäëèâû íè ê äîáðîìó íàøåìó Ðîäèîíó, íè òåì áîëåå ê ãîñïîäèíó äèðåêòîðó. Ïóñêàé îí ÷åëîâåê íå î÷åíü óìíûé, íåñêîëüêî íàïûùåííûé [...] âñå òàê, ìíå ñàìîìó áûâàåò íå äî íåãî, è ÿ, ðàçó- ìååòñÿ, íå ìîãó ñ íèì äåëèòüñÿ ñîêðîâåííûìè äóìàìè, êàê ñ âàìè äåëþñü, – îñîáåííî êîãäà íà äóøå êîøêè, ïðîñòèòå çà âûðàæåíèå, ñêðåáóòñÿ...”. Ïðåöåäåíòíîå âûñêàçûâàíèå, òðàíñôîðìèðîâàííîå â ðå÷è ì-ñüå Ïüåðà, àêòóàëèçèðóåò â ñîçíàíèè ÷èòàòåëÿ êîíöåïò ÄÓØÀ. Ïðè÷¸ì, ýòîò ïåðñîíàæ äóøè íå èìååò. Ïðè¸ì „ëîæíîé ýâôåìèçàöèè” (ïðîñòèòå çà âûðàæåíèå), íà íàø âçãëÿä, äåëàåò ýòî âûðàæåíèå „íåïðèëè÷íûì” â óñòàõ Ïüåðà. Òðàíñôîðìàöèÿ âûñêàçûâàíèÿ ñèãíàëèçèðóåò ÷èòàòåëþ î òîì, ÷òî èçâèíÿòüñÿ Ïüåðó íå çà ÷òî, ïîñêîëüêó íèêàêîé äóøè ó íåãî íåò.

Ïðåöåäåíòíîå âûñêàçûâàíèå ñèãíàëèçèðóåò îá îòñóòñòâèè ýòîé ñòðóêòóðû çíàíèé â êàðòèíå ìèðà ïåðñîíàæà (êàê è îá îòñóòñòâèè „ñîêðîâåííûõ äóì”).  ðå÷è ì-ñüå Ïüåðà íàëè÷åñòâóåò „ñëîâåñíàÿ îáîëî÷êà” èìåíè êîíöåïòà „äóøà”, çà êîòîðîé ñêðûâàåòñÿ ïóñòîòà.

Îòìåòèì, ÷òî ñëîâà ñ îáùåé ñåìîé „òåìíîòà” (íåïðîçðà÷íîñòü, òåìíûé, íåïðîíèöàåìûé, ìðàê) îöåíèâàþòñÿ àâòîðîì òîëüêî ïîëî- æèòåëüíî è ÿâëÿþòñÿ àêòóàëèçàòîðàìè ïîñòîÿííîãî ñâîéñòâà Öèíöèííàòà áûòü íåïðîçðà÷íûì.  ðóññêîé æå ëèíãâîêóëüòóðå âûðàæåíèÿ „òåìíàÿ äóøîíêà”, „òåìíûé ÷åëîâåê”, ëåêñåìû „òåìíîòà” (î íåâåæåñòâå, íåãðà- ìîòíîñòè), „òåìíèòü” (ñêðûâàòü, óòàèâàòü, çàìûøëÿòü íåäîáðîå) èìåþò íåãàòèâíóþ êîííîòàöèþ. Ïîíÿòèå «òåìíîòà» â ðîìàíå ðåàëèçóåò äîïî- ëíèòåëüíûé ñìûñë – „òàéíà” è, êàê ñëåäñòâèå, „öåííîñòü ÷åãî-ëèáî”.

Àâòîðñêèå õàðàêòåðèñòèêè ñâÿçàíû ñ îñîáûì îòíîøåíèåì ê òàéíå, çàãàäêå, ñîêðîâèùó (èìåíà èíäèâèäóàëüíî-àâòîðñêèõ êîíöåïòîâ). Òåìíîòà äëÿ àâòîðà ñòàíîâèòñÿ çíàêîì âîëøåáñòâà, íåîáúÿñíèìîñòè, ñêðûòîñòè îò ïîñòîðîííèõ ãëàç, ñàêðàëüíîñòè. Íà îñíîâå ýòîãî îí íàäåëÿåò ïîäîáíûìè ïðèçíàêàìè ÷åëîâå÷åñêóþ äóøó (äóøó Öèíöèííàòà).  ðóññêîé ÿçûêîâîé êàðòèíå ìèðà ïîëîæèòåëüíóþ êîííîòàöèþ èìåþò âûðàæåíèÿ „äóøà íàðàñïàøêó”, „÷èñòàÿ äóøà”, „ñâåòëûé ÷åëîâåê”, „âåñü êàê íà ëàäîíè”,

„(÷åëîâåê) âåñü ñâåòèòñÿ (îò ñ÷àñòüÿ)”.  êîãíèòèâíîì ïðîñòðàíñòâå õóäîæåñòâåííîãî òåêñòà íàáëþäàåòñÿ èíòåðåñíîå ÿâëåíèå: ïåðèôåðèéíûé îáðàçíûé ïðèçíàê íàöèîíàëüíîãî êîíöåïòà ÄÓØÀ – òåìíîòà (âûðàæåí â ïðåöåäåíòíîì âûñêàçûâàíèè „÷óæàÿ äóøà – ïîòåìêè”) ñòàíîâèòñÿ äîìèíàíòíûì ïðèçíàêîì â õóäîæåñòâåííî-ýñòåòè÷åñêîé ñèñòåìå àâòîðà.

Èíäèâèäóàëüíî-àâòîðñêèå ïðèçíàêè êîíöåïòà „òåìíîòà” ïåðåñåêàþòñÿ ñ õàðàêòåðèñòèêàìè êîíöåïòà „äóøà”, ïîýòîìó âîçìîæíûì îêàçûâàåòñÿ ïîñòðîåíèå íåêîåãî öåííîñòíîãî ïðîñòðàíñòâà, ãäå íà îäíîì óðîâíå

(23)

ôóíêöèîíèðóþò ïîíÿòèÿ „äóøà”, „òåìíîòà”, „òàéíà”, „ìðàê”, „ñîêðîâèùå”,

„çàãàäêà”. Ýòî êîíöåïòîñôåðà, êîòîðàÿ â êîãíèòèâíîì ïðîñòðàíñòâå òåêñòà çàíèìàåò ÿäåðíûé óðîâåíü è îáúåêòèâèðóåòñÿ ÿçûêîâûìè ñðåäñòâàìè, ñèãíàëèçèðóþùèìè îá ýñòåòè÷åñêè çíà÷èìûõ ñìûñëàõ.

Ñïîñîáû ðåïðåçåíòàöèè êîíöåïòà „äóøà” â ðîìàíå ïðåäñòàâëåíû ÿçûêîâûìè åäèíèöàìè ⠄êàíîíè÷åñêîì” âèäå: „íå ïàäàéòå äóõîì” (ÏÂ),

„äóøåãóáêà” (àðòåôàêò), à òàêæå ïîäâåðãíóòûìè äåôîðìàöèè: „íà äóøå êîøêè”, „ïðîñòèòå çà âûðàæåíèå”, „ñêðåáóòñÿ”.

Òàêèì îáðàçîì, â ñòðóêòóðå èíäèâèäóàëüíî-àâòîðñêîãî êîíöåïòà

„äóøà” ìîæåò áûòü âûäåëåíî íåêîå íàöèîíàëüíî-êóëüòóðíîå ÿäðî, à òàêæå îêðóæàþùàÿ åãî ïåðèôåðèÿ (äîïîëíèòåëüíûå ñìûñëû êîíöåïòà, îïðåäåëÿþùèåñÿ ñîöèàëüíûìè, ïñèõîëîãè÷åñêèìè, èíäèâèäóàëüíî- ëè÷íîñòíûìè è äð. ïðèçíàêàìè). Àíàëèç òåêñòà ïîêàçàë, ÷òî íàöèîíàëüíî çíà÷èìûå ñìûñëû, òàê èëè èíà÷å ñîõðàíÿþùèåñÿ â èíäèâèäóàëüíîì êîíöåïòå, à ïîòîìó îòíåñåííûå íàìè ê ïîíÿòèþ „ÿäðî” – ïî ïðèçíàêó îáùíîñòè ó îòäåëüíûõ ïðåäñòàâèòåëåé íàöèîíàëüíîãî ëèíãâîêóëüòóðíîãî ñîîáùåñòâà, ìîãóò óòðàòèòü ïåðâîñòåïåííóþ âàæíîñòü äëÿ èíäèâè- äóàëüíîé êàðòèíû ìèðà è ñäâèíóòüñÿ íà ïåðèôåðèþ êîíöåïòà.  ðîìàíå Íàáîêîâà ïîäîáíîé òðàíñôîðìàöèè ïîäâåðãàåòñÿ ñòðóêòóðà êîíöåïòà

„äóøà”, ïîýòîìó îí íå ìîæåò áûòü èíòåðïðåòèðîâàí, èñõîäÿ ëèøü èç íàöèîíàëüíûõ ïðèçíàêîâ. Ñ äðóãîé ñòîðîíû, öåííîñòíàÿ ÷àñòü íàöèîíàëüíîãî êîíöåïòà âñåãäà îñòàåòñÿ íåèçìåííîé. Ê ïðèìåðó, äóøà êàê àáñîëþòíàÿ öåííîñòü ðóññêîãî íàöèîíàëüíîãî ñàìîñîçíàíèÿ, ïîëó÷èâ îòëè÷èòåëüíûå îáðàçíûå è ýìîöèîíàëüíûå ïðèçíàêè, ñîõðàíÿåò òó æå (âûñøóþ) ïîçèöèþ íà öåííîñòíîé øêàëå Íàáîêîâà. Òî æå ïðîèñõîäèò ñ êîíöåïòàìè „æàëîñòü”, „ëþáîâü”, „ðîäèíà”, „äîáðî” (â äðóãèõ ïðîèçâåäåíèÿõ àâòîðà). Ìîæíî ñêàçàòü, ÷òî ðóññêèå êîíöåïòû, ñîäåðæàùèå ÿðêî âûðàæåííûé îöåíî÷íûé êîìïîíåíò (õîðîøî/ïëîõî; ïðèåìëåìî/

íåïðèåìëåìî) â êîãíèòèâíîì ïðîñòðàíñòâå òåêñòîâ Íàáîêîâà ñîõðàíÿþò îáùåíàöèîíàëüíóþ ïîçèòèâíóþ èëè íåãàòèâíóþ êîííîòàöèþ. Îñíîâíûå èçìåíåíèÿ êàñàþòñÿ îáðàçíîãî è ýñòåòè÷åñêè çíà÷èìîãî óðîâíåé êîíöåïòà, êîòîðûå ðåïðåçåíòèðóþòñÿ â òåêñòå ðàçëè÷íûìè ñïîñîáàìè, â òîì ÷èñëå

– ñ ïîìîùüþ ïðåöåäåíòíûõ ôåíîìåíîâ. Ïðè ýòîì àâòîð àêòèâèçèðóåò ðåôëåêñèâíóþ äåÿòåëüíîñòü ÷èòàòåëåé, ôîðìèðóÿ äîïîëíèòåëüíûå ñìûñëû.

Ñïîñîáàìè àêòóàëèçàöèè ñïåöèôè÷åñêèõ àâòîðñêèõ ñìûñëîâ â òåêñòàõ Íàáîêîâà ÿâëÿþòñÿ äåôîðìàöèÿ è òðàíñôîðìàöèÿ ïðåöåäåíòíûõ âûñêà- çûâàíèé, êîíòåêñò, ÿçûêîâàÿ èãðà, ïàðàôðàç, èñïîëüçîâàíèå åäèíèö ñ ýòíî- êóëüòóðíîé ñåìàíòèêîé è ò.ï.

(24)

Ïðèâåä¸ì ëèøü îäèí èç îáðàçîâ ñ ýòíîêóëüòóðíîé ñåìàíòèêîé, ôóíêöèîíèðóþùèõ â ðîìàíå è ñâÿçàííûõ ñ êîíöåïòîì Äóøà. Ýòî îáðàç ëàñòî÷êè, èñïîëüçóåìûé àâòîðîì äëÿ õàðàêòåðèñòèêè Ýììî÷êè: „Âîò, ëàñòóøêà, ñîííî ñêàçàë Öèíöèííàò, – íó áóäåò, áóäåò...”. Ëàñòî÷êè ñòàíîâÿòñÿ äëÿ Öèíöèííàòà àòðèáóòîì ñâîáîäû – îí íàáëþäàåò çà èõ ïîëåòîì èç òþðåìíîãî îêíà.  ðóññêîé êóëüòóðå ëàñòî÷êà îòíîñèòñÿ ê ÷èñëó òèïè÷íûõ ðóññêèõ ìèôîëîãè÷åñêèõ îáðàçîâ, ìîæåò óïîòðåáëÿòüñÿ äëÿ õàðàêòåðèñòèêè ÷åëîâåêà, ïðåäìåòà, æèâîòíîãî. Îòíîñèòñÿ ê ïî÷è- òàåìûì, ÷èñòûì, „ñâÿòûì” ïòèöàì. Ëàñòî÷êà – ëþáèìàÿ Áîãîì ïòèöà, ÷üå ùåáåòàíèå âîñïðèíèìàåòñÿ êàê ìîëèòâà, ñëàâîñëîâèå. Ñîãëàñíî ëåãåíäå, ëàñòî÷êè âûíèìàþò êîëþ÷êè èç òåðíîâîãî âåíöà ðàñïÿòîãî Õðèñòà.

 íàðîäíûõ ïðåäñòàâëåíèÿõ ýòîé ïòèöå ñâîéñòâåííà òàêæå áðà÷íàÿ ñèìâîëèêà. Îáðàç íîñèò ÿðêî âûðàæåííûé ïîçèòèâíûé õàðàêòåð. Âñå ýòè ñìûñëû Â. Íàáîêîâ èñïîëüçóåò ïðè õàðàêòåðèñòèêå Ýììî÷êè êàê ïåðñîíàæà, ñî÷óâñòâóþùåãî Öèíöèííàòó. Ëàñòî÷êè ñòàíîâÿòñÿ „óòåøè- òåëüíèöàìè” Öèíöèííàòà, îáðå÷åííîãî íà ìó÷åíè÷åñêóþ ñìåðòü. Èãðàÿ ñ Ýììî÷êîé, îí íà âðåìÿ çàáûâàåò î ñâîèõ ñòðàäàíèÿõ. Ýììî÷êà íàèâíî ïîëàãàåò, ÷òî „ñïàñåò” Öèíöèííàòà, ïîñëå ÷åãî îí íà íåé æåíèòñÿ. Ïîäîáíî ëàñòî÷êå, îíà îòëè÷àåòñÿ ñòðåìèòåëüíûìè, ïîðûâèñòûìè äâèæåíèÿìè.

Õàðàêòåðèçóÿ åå, àâòîð óïîòðåáëÿåò ãëàãîë „ëåòàåò”. Ýòíîêóëüòóðíûå ñìûñëû (âåñíà, âîñêðåøåíèå, áëàãîäàòü, ñâÿòîñòü), ñî÷åòàÿñü â îáðàçå ëàñòî÷êè, âûâîäÿò åãî íà óðîâåíü ñèìâîëà. Ñâîéñòâåííûì íàðîäíûì ëàñêàòåëüíûì ôîðìàì ñóôôèêñîì -óøê- (äåâóøêà, ëåáåäóøêà, ëþáóøêà) âûðàæàåòñÿ íåæíîñòü Öèíöèííàòà ïî îòíîøåíèþ ê Ýììî÷êå. Îáðàç âîñïðèíèìàåòñÿ ÷èòàòåëåì ïîçèòèâíî, Ýììî÷êà îöåíèâàåòñÿ êàê „÷èñòîå”

ñóùåñòâî.

 öåëîì, çîîìîðôíûå îáðàçû, èñïîëüçóåìûå Â. Íàáîêîâûì, ôîð- ìèðóþò ñåìèîòè÷åñêèå, ýìîöèîíàëüíûå, îöåíî÷íûå ñìûñëû â ïðîè- çâåäåíèè. Èç ðÿäà ýòíîêóëüòóðíûõ ñìûñëîâ àâòîð âûáèðàåò íàèáîëåå çíà÷èìûå äëÿ åãî ýñòåòè÷åñêîé ñèñòåìû. Áëàãîäàðÿ êîíòåêñòó, ÷èòàòåëü èìååò âîçìîæíîñòü âåðíî èíòåðïðåòèðîâàòü îáðàçíûå õàðàêòåðèñòèêè ïåðñîíàæåé. Ëþáîïûòíî òî, ÷òî ýòíîêóëüòóðíûå ñìûñëû, àêòóàëèçè- ðóþùèåñÿ â ÷èòàòåëüñêîì âîñïðèÿòèè, íåðåäêî íå âîñïðèíèìàþòñÿ ñàìèìè ãåðîÿìè ïðîèçâåäåíèé, ïîñêîëüêó îíè íå ÿâëÿþòñÿ íîñèòåëÿìè îïðåäåëåííîé ëèíãâîêóëüòóðû.  ýòîì îòíîøåíèè ÷èòàòåëü ñòîèò íà îäíîì óðîâíå ñ àâòîðîì – îí èìååò ïðàâî „çíàòü áîëüøå”, ÷åì ãåðîè ðîìàíà.

Àâòîð íå âûíîñèò ïðÿìûõ îöåíîê, íå äàåò ïîëîæèòåëüíûõ èëè îòðèöàòåëüíûõ õàðàêòåðèñòèê ñâîèì ïåðñîíàæàì. Èìåííî ÷èòàòåëü,

(25)

áëàãîäàðÿ àâòîðñêèì ñèãíàëàì, ìîæåò óâèäåòü, ÷òî Öèíöèííàò îáëàäàåò

„äåòñêèì” âçãëÿäîì íà ìèð, îí „áåñïîìîùåí”, „íåâèíåí” (ïîçèòèâíàÿ îöåíêà). Ýòè ïðèçíàêè ïåðñîíàæà òàêæå êîððåëèðóþò ñ êîíöåïòîì „äóøà”, ñòðóêòóðèðóÿ åãî „ïî-íàáîêîâñêè” ñâîåîáðàçíî.

Streszczenie

Rekonstrukcja znaczeñ autorskich w procesie interpretacji przestrzeni kognitywnej tekstu (na przyk³adzie analizy konceptu „dusza” w powieœci W³adimira Nabokowa

„Zaproszenie na egzekucjê”)

Autorka podejmuje siê interpretacji przestrzeni kognitywnej tekstu powieœci W. Nabokowa Zaproszenie na egzekucjê. Uwagê skupia na koncepcie „duszy”, okreœla miejsce komponentu wartoœciuj¹cego koncept. W procesie rekonstrukcji autorskich cech konceptualnych uwzglêdnia aspekt kognitywny, semiotyczny, semantyczno-strukturalny i komunikatywny opisu struktur wiedzy aktualizowanych w tekœcie.

Summary

Reconstruction of the author’s implications in the process of text cognitive space interpretation (by the example of the concept “soul” in the Vladimir Nabokov’s novel

“Invitation to an Execution”)

The article deals with the problem of the text cognitive space interpretation. In the centre of attention is the concept SOUL realized in V. Nabokov’s novel Invitation to an Execution. The role of the concept’s value component is defined. In the process of the author’s conceptual reconstruc- tion we consider cognitive, semantic structural, and communicative aspects of description of know- ledge structures which are actualized in the text.

(26)
(27)

Aleksandr Loshakov Sewerodwinsk (Rosja)

Àðõèòåêñòóàëüíûå îòíîøåíèÿ â ïîâåñòè Ìèõàèëà Ïîïîâà Ñëàâÿíñêàÿ òðèçíà

Ïîñëå èçâåñòíûõ ðàáîò Æ. Æåíåòòà (1979) ïî òåîðèè òðàíñòåêñòóà- ëüíîñòè1 ïîä àðõèòåêñòóàëüíîñòüþ ïðèíÿòî ïîíèìàòü ñâÿçü òåêñòà ñ æàíðîâîé ñèñòåìîé, ê êîòîðîé îí ïðèíàäëåæèò. Ýòà ñâÿçü ìîæåò îáíàðóæèâàòüñÿ íà ðàçíûõ óðîâíÿõ ñòðóêòóðû òåêñòà è ÷àñòî îáîçíà÷àòüñÿ ïðè ýòîì ÷åðåç ïàðàòåêñòóàëüíûé êîìïîíåíò (çàãëàâèå, ïîäçàãîëîâîê).

Äóìàåòñÿ, àðõèòåêñòóàëüíîñòü ìîæíî îïðåäåëèòü êàê ñïîñîáíîñòü òåêñòà â ñèëó âîñïðîèçâîäèìîãî õàðàêòåðà òåõ èëè èíûõ åãî ñòðóêòóðíî- ñåìàíòè÷åñêèõ åäèíèö àêòóàëèçèðîâàòü „ïàìÿòü æàíðà” (Ì.Ì. Áàõòèí), åãî ïðèçíàêè, êàê è îïîñðåäîâàííî (ïî ïðèíöèïó ìåòîíèìèè, ñèíåêäîõè) ïðèçíàêè òåõ òåêñòîâ, êîòîðûå åãî âîïëîùàþò, â êîòîðûõ îí ïðîÿâëÿåòñÿ.

Ðàçóìååòñÿ, ýòè àêòóàëèçèðóåìûå ïðèçíàêè îáëàäàþò îïðåäåëåííûìè ñìûñëàìè è êîííîòàöèÿìè è, ñëåäîâàòåëüíî, áóäó÷è âíåøíèìè çíàêàìè ñîêðûòîãî, ìîãóò âëèÿòü íà îñìûñëåíèå òåêñòà, îïðåäåëÿòü òîò èëè èíîé êîä åãî èíòåðïðåòàöèè, ðàêóðñ âèäåíèÿ, àñïåêò ïîèñêà îñíîâàíèé ñõîäñòâà è ïîäîáèé, êîíñòèòóèðîâàòü ìåæòåêñòîâîå âçàèìîäåéñòâèå (èíòåðòåêñòóà- ëüíîñòü). Ïîýòîìó, íàäî äóìàòü, íàèáîëåå âàæíûì ñâîéñòâîì àðõèòåêñòóàëüíûõ êîìïîíåíòîâ (àêòóàëèçàòîðîâ æàíðîâîé ñâÿçè) ÿâëÿåòñÿ èõ ñïîñîáíîñòü ââîäèòü â èíòåðïðåòàöèîííîå ïîëå òåêñòà (èíà÷å ãîâîðÿ, ïðåäúÿâëÿòü îñìûñëÿþùåìó òåêñò ñîçíàíèþ) ïðåöåäåíòíûå, àêñèîëîãè÷åñêè çíà÷èìûå òåêñòû-îáðàçöû îïðåäåëåííîãî æàíðà, äèñêóðñà – àðõèòåêñòû.

Òàêèì îáðàçîì, àðõèòåêñòóàëüíûå ñòðóêòóðû, ñ îäíîé ñòîðîíû, îáóñëîâëèâàþò ïðèðàùåíèÿ è óñëîæíåíèÿ ñìûñëà, ñîçäàþò óñëîâèÿ äëÿ (âîñ)ñîçäàíèÿ öåëîñòíîñòè, ïîñòèæåíèÿ ñóùíîñòè; ñ äðóãîé – ñëóæàò îïîðîé äëÿ âûáîðà ñòðàòåãèè èíòåðïðåòàöèè äàííîãî òåêñòà, åãî ôðàãìåíòîâ è îáðàçîâ. Èíà÷å ãîâîðÿ, àðõèòåêñòóàëüíîñòü ïðåäñòàâëÿåò ñîáîé ñðåäñòâî óñòàíîâëåíèÿ â îòäåëüíîì òåêñòå ðÿäà ïàðàäèãìàòè÷åñêèõ (àññîöèàòèâíûõ) õàðàêòåðèñòèê, îïðåäåëÿåìûõ ïîñðåäñòâîì ðåôåðåíöèè

1 Æ. Æåíåòò, Ââåäåíèå â àðõèòåêñò, [â:] Æ. Æåíåòò, Ôèãóðû, ò. 2, Ìîñêâà 1998, ñ. 282–340.

Cytaty

Powiązane dokumenty

[r]

 òî âðåìÿ îí íîñèë ïîääåâêó, êàðòóç è ñàïîãè, îòïóñòèë áîðîäó, ïðèäàâàÿ âíåøíåìó âèäó âàæíîå ñìûñëîâîå çíà÷åíèå. Ìíîãî ïîçæå â

W ten sposób metafora staje siĊ Ğrodkiem poznania nowego za pomocą starego, juĪ znanego, jest takim sposobem myĞlenia o Ğwiecie, który wykorzystuje wczeĞ-

Kilkakrotnie poeta odwo³uje siê do wizualnych œrodków wyrazu, zwra- caj¹c siê do czytelnika jak do widza, na przyk³ad: „obacz”, „spoyzry”,

„Áàëàãóðñòâî – îäíà èç ðóññêèõ ôîðì ñìåõà, â êîòîðîé çíà÷èòåëüíàÿ äîëÿ ïðèíàäëåæèò «ëèíãâèñòè÷åñêîé» åãî ñòîðîíå. Áàëàãóðñòâî ðàçðóøàåò çíà÷åíèå ñëîâ è

Za podstawê rozwa¿añ pos³u¿y³ poecie fakt, i¿ Jan urodzi³ siê „w samym lecie // gdy dzieñ poczyna ubywaæ na œwiecie”, natomiast Chrystus – „gdy dzieñ bierze

Ãëàãîëû ìî÷ü è õîòåòü, ðåïðåçåíòèðóþùèå ñîâìåùåííóþ ìîäàëüíóþ ñåìàíòèêó ‘âîçìîæíîñòü + æåëàòåëüíîñòü’, à òàêæå ãëàãîëüíî-èìåííîå ñî÷åòàíèå áûòü â ñèëàõ

Èñïîëüçóÿ ãëàãîëû ìî÷ü è çàáûâàòü, âûðàæàþùèå ÷àñòíîå çíà÷åíèå èíòðàñóáúåêòíîé âîçìîæíîñòè ‘(íå) áûòü â ñîñòîÿíèè âûïîëíèòü äåéñòâèå’, à òàêæå ãëàãîë