PISMO PARAFII ŚW. JÓZEFA
w CHORZOWIE
Nr 44 19 N ied ziela Z w y k ła 7 .08.1994
... —_____ _-... ... ... I
V A J iS T iM
C H LB SB M iti
m u K r o
S P O ŻY W A
TB N
C H L B B j
SŁOWO BOŻE DZIS
Jeżeli lekarz mówi do pacjenta: -
Nie umrzesz, oznacza to: nie umrzesz
na tę chorobę lub nie teraz. Pacjent i
za to jest lekarzowi wdzięczny.
Jezus mówi: "...to je s t chleb, który
z nieba zstępuje: kto go spożywa,
nie um rze - będzie ż y ł na w ieki”
T ym sa m ym nie zlik w id o w a ł
śm ierci cielesnej, a le jej także
nie zbagatelizował. Biorąc je d
nak rzecz biologicznie, człowiek
nie ma żadnej przyszłości.
Ale ten, na którego Bóg
spojrzał zm iłością, do którego
przem ów ił i który poprzez sakra
m enty wszczepiony został w Je
zu sa C h rystusa, W cielone go
Syna Bożego -
taki człow iek znalazł
s ię w n u rc ie ży c ia
B o że g o trw a ją c e g o
k,tł wiecznie.
nie
v/H5k;
8 *D Z 1 £ m N A W !B K n (J 6.51)
Q ó m fó ezem im tm ń a
Z Nazaretu wyjechaliśm y w godzinach popołudniowych. Zjeżdając drogą z licznymi ostrymi zakrętami m ogliśmy tylko na chwilkę zoba
czyć ska liste m ie jsce z któ re g o w e d łu g trad ycji nie g o ścin ni, niedowierzający mieszkańcy Nazaretu chcili strącić Jezusa w przepaść.
Droga prowadziła teraz po równinie tylko z dala po lewej stronie na widnokręgu w yłaniała się samotna góra Tabor wznosząca sie na wysokość 588 m etrów npm . Ajednak otaczającają równina sprawiała wrażenie, iż góra Jest o wiele wyższa.
Po krótkim postoju w Megiddo - starożytnej twierdzy na przecięciu szlaków, która odegrała dużą rolę w czasach starotestamentelnych ruszliśmy w kierunku wschodnim ku oświetlonej czerwonym słońcem górzeTabor. Zpraw ej strony minęliśmy Naim, wktórym Jezus w skrze
sił m łodzieńca - jedynego syna wdowy. Niepostrzeżenie rodzi się myśl: "Jak to możliwe, wskrzesić kogoś z martwych. I jakie to wspaniałe.
Taka moc. Ale oto słychać głośniejszy warkot silnika naszego autobusu Droga wije się pod górę Chwilę później autobus zjechał na parking. To nieprawdopodobne, ale droga staje się tak stroma, wąska i kręta, że nie sposób kontynuować piel -
grzymkę autokarem. To tutaj normalne, na parkingu czekają już na nas taksówki.
Ich w łaściciele chcą zademonstrować swoje umiejętnośi jazdy i trzeba przyznać udało im się to - im większy strach widzą w oczach swoich pasażerów, tym w ięk
szą odczuwają satysfakcję. Ażeby to osiągnąć gotowi są wypuścić na ostrym zakręcie kier ownicę z rąk. Ulga, jesteśmy na szczycie
Zastanawiając się nad wydarzeniem, które tu się dokonało staram wyobrazić sobie catą sytuację.Taki piękny widok d o o koła. Zachodzące s ło ń ce dodaje jeszcze uroku dlaczego A postołow ie zasnęli w takim m iejscu? Może byli zm ę
czeni spiekotą dnia, oni nie mieli autokaru ani taksówki, która zawiozłaby ich na szczyt. Mają prawo odpocząć.
Jakże chciałbym zobaczyć to, co oni tu zobaczyli. Dziś na tym miejscu stoi świą
tynia. W półokrągłym prezbiterium oka
zała mozaika przedstawia na złocistym tle promieniującego Jezusa, a obok Niego M ojżesz i Eliasz. Z d ołu wpatrzeni w Jezusa zdumieni Apostołowie. Przebudzi
li się: "P a n ls dobrze nam tu być".
Óczy wiście, kiedy się jest z Jezusem nie może być źle. Dlaczego tak późno to zrozum iałem ? Dlaczego tak m ało czasu Mu pośw ięcałem ? Dlaczego kiedy byłem z N im zasypiałem lub odchodziłem ? Czy Jezus musi jeszcze raz się przem ienić... ? Nie! To ja mam przemienić mój sposób widzenia świata, sposób myślenia, swoje życie, by znowu wszystko było dobrze
ks. Krzysztof
BKAK CZASI' PLA BOQĄ
PORZĄDEK MSZY SW.
19
NIEDZ
IELA ZWYKŁA_________________________ 7 sierpnia 1994
6.00 Za ++ rodziców Jadwigę i Wiktora Drewniok oraz Brata Herberta 7,30 Zn + żonę i matkę Gizelę Mańka w 1-szą rocznicę śmierci 9.00 Za + żonę, matkę i córkę Ewę Maciej w 1-szą rocznicę śmierci 10,30 Zn + męża i ojca W ilibalda Czekała w 1-szą rocznicę śmierci 12.00 Msza święta z udzielaniem Sakramentu Chrztu św
17.00 Zn i syna Klausa Majer
P on iedziałek W spom nienie św . Dominika
8sierpnia 1994
7.00 Zn + Łucję Kaj w 8-mq roczn. Śmierci
8.00 Za i żonę i matkę Hildegardę Mika w 5-tą rozn. śmierci
Wtorek______ Wsp om n ienie bł. Teresy Benedykty od K
rzyża 9 sierpnia 1994
Śrc
7.00 Zn + Piotra Pielot w 2-gą roczn. śmierci
8.00___ Zn i męża i ojca W ładysław a Eliasz w 2-gą roczn śmierci
i____Ś więto św . W awrzyńca diakona i m ecz.
7.00 8.00
Czwartek
10 sierpnia 1994
Zn i męża i ojca Jerzego W róbel w 4-tą roczn. śm oraz ++ teściów Annę i Franciszka Wróbel Zn i męża i ojca Jerzego Biewald w 8-mą roczn. śmierci
7,00
8,00 Zn + \r rodziców Jana, Jadwigę i Mariannę Mańka oraz + siostrę Gertrudę
Piątek 12 sierpnia 1994
7,00 Zn + męża i ojca Augustyna Mendecki 8,00 Za i Rudolfa Gabryś w 1-szą roczn. śmierci
S obota 13 sierpnia 1994
8,00 Zn i + rodziców Zofię i Paw ła Janus, + Maksymiliana Michalski w roczn ich śmierci
18,00 Za i męża i ojca Jana Kajda w 2-gą roczn. śmierci oraz męża, syna i brata Ryszarda Kajda w 6 tą roczn. śmierci
Kp 16,00 Mnzn św. w j. niemieckim - Za ++ rodziców Marię i Dominika Wargin, Mariannę i W ładysława Ziebeil oraz Irenę Kowalczyk
20 N
IEDZ
IELA ZWYKŁA 14 sierpnia 1994
6,00
7,30 9,0010,30 i 2,00 17,00
Do B. Op., MB Nieust. Pom. i św. Józefa z podz. za od łaski z pr. o opiekę i błog. w pew. int Zn + siostrę i ciocię Marię Piksa z ok. urodzin
Do B. Op., MB i św. Józefa z podz za od łaski z pr. o zdrowie i błog. w int. Anny i Oswalda W ieczorek z ok. złotych godów m ałżeńskich oraz Ireny i Kazimierza Adam czyk z ok. 25 roczn. ślubu (TD)
Za i Bernarda Leszczyna z ok. urodzin
Za + matkę Gertrudę Kamińską w 3-cią roczn. śmierci Za + męża Leonarda Rduch w 11-tą roczn. śmierci
Z M A R L I W LIPCU 1 9 9 *
G e r t ruda Wolna lat 84 ' t ' Teresa Śliwa lat 53
(iint e r Soboszczyk lat 54 n Erwin Czech lat 50
Jan Truszkowski lat 65 Ludwik Kopacz lat 45
Anna Hanasz lat 90 Ul
n Gertruda Kiwus lat 90
Janina Olearczyk lat 59
f Jerzy Ilering lat 40
1. Patronka naszej sąsiedniej parafii 2 Król, który prosit Boga o mądrość 3. Rządca Judy 2 Kri 25 4. setnik cesarskiej k o h o rty Dz 27 5. Jeszcze nie św ięty 6. "Początek i koniec. Alfa i ..." 7. Król Persów i Medów 1Mch 8. Autor drugiej Ewangelii 9. Hymn o m itości jest w liście św. Pawta do ... 10. Pierwsza osoba Trójcy Świętej 11. Król - autor psalmów
Odpowiedzi prosimy sk
ładać w skrzynce pod
chórem do przyszłej niedzieli włącznie
R o z w ią z a n ie k r z y ż ó w k i n r 37:
KRAJOW Y KONGRES TRZEŹW OŚCI
Nagrody otrzym ują: Szczepan Kołacz, Robert
Nowak i Kazim ierz Eichman.
R o z w ią z a n ie k r z y ż ó w k i n r 38:
SERCAMI WA-
SZYMI NIE RZĄDZI POKÓJ CHRYSTUSOWY.
Nagrody otrzym ują: Jerzy Rusin, Jadwiga Ku
lak i Elżbieta Źródłowska.
R o z w ią z a n ie k r z y ż ó w k i n r 39:
KATOLICKIE STOWARZYSZENIE MŁODZIEŻY.
Nagrody otrzym ują:Jolanta Skiba, Baranek
Chmie! i Stefan Rusin.
R o z w ią z a n ie k r z y ż ó w k i n r 40:
W IARA CZYNI CUDA.
Nagrody otrzym ują: Jadwiga Kulak, Jolanta
Skiba i Kazim ierz Eichman.
R o z w ią z a n ie k r z y ż ó w k i n r 41:
W AKACJE Z JEZUSEM.
Nagrody otrzym ują: Baranek Chmiel, Stefan
Rusin i Andrzej Boja.
R o z w ią z a n ie k r z y ż ó w k i n r 42:
CHLEB ŻYWY. Nagrody otrzym ują: Dorota
Panchyrz, Jadw igaKulak i Andrzej Boja.
Nagrody prosim y od eb rać
wzakrystii.
Ś w i ę i y , l<jóry
^ r o z m a w i a ł 2 * d z i e ć m i )
Do miasteczka położonego wśród gór zbliżał się człowiek. Ubrany był w biały habit i wędrowne sandały, podpierał się kijem pasterskim.
Był zmęczony. Bo leż szedł przez góry od samego rana. Nazywano go Dominikiem. Ludzie mówili, że jest bardzo mgdryin człowiekiem.
Zatrzymał się obok bawiących się dzieci, które go rozpoznały. Bały się jednak odezwać, bo wiedziały, że naucza starszych to pewnie z nimi nie będzie chciał rozmawiać
Aż wreszcie jeden chłopiec zapylał: - Ojcze Dominiku, aemu w kościele wszyscy są tacy smutni i poważni? Nas lo nudzi. Zamyślił się Dominik. Zaaqł mówić. 0 tym jak Pan Jezus kochał dzieci r wiadał o swoim przyjacielu Franciszku, który uważa, że nie wolno ,mucić i który aęslo śpiewa i śmieje się. Ale podaas mszy jest poważny. Bo wtedy rozmawia z Bogiem. Skończywszy opowiadać Dominik podniósł się by pójść dalej. Musiał bowiem dolrzećdo Rzymu. Dzieci poprosiły by mogły chociaż trochę go odprowadzić Wdrapali się na górę porośniętą lasem z małq polanką. Dominik zapylał, czynie chciałyby odprawićz nim mszy.
- Tutaj? A gdzie kościół - rzekł Tomek. Wtedy Dominik powiedział, że mszę można także odprawić na dworce wśród drcew i śpiewu ptaków.
Bo Pan Bóg jest wszędzie, a cały świat jest Jego Kościołem. I warto niekiedy, nawet podaas zabawy czy spaceru w lesie, przystanąć na chwilę i porozmawiać z Bogiem. - Ale do mszy potrzebny jest ołtarz • zaniepokoił się Jacek. Ołtarz zbudujemy z kamieni - odpowiedział Dominik. I wtedy dzieci rozbiegły się, szybko zbudowały taki ołtarz.
Dominik wyjął z podróżnej sakwy biały obrus i wszystko co było potrzebne do odprawienia mszy. Ołtarz był biały jak habit Dominia.
Zaaęli. Wokoło zmierzchało. Było już prawie ciemno gdy Dominik podniósł biały opłatek i powiedział: - Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy, lo jest bowiem Gało Moje, klóreza was będzie wydane. Po tych słowach aasjakbysięzatrcymał.Byłacisza.PtakiprzestałyśpiewaćiusIałszum drzew, a dzieci starały się oddychać jak najciszej i bały się poruszyć...
Zrozumiały, że Oominikwłaśnierozmawiaz Bogiemidlaleg jakby się zatrzymał. Skońayli mszę i Dominik zbierał się do odejścia, by jeszcze przed nocą dotrzeć do Rzymu. Powiedział tylko: - Zostańcie z Bogiem.
A potem, przez miasto, w którym kiedyś zatrzymał się Dominik, aęsto przechodzili bracia w białych habitach. Dzieci zaś na idi widok przypominały sobie Dominika i mszę, którą z nimi odprawił. Pamiętały jego opowiadania o Jezusie kochającym dzieci. I aęsto, gdy wieaorem klękały do modlił wy dziękowały Bogu za Jego miłość za piękny świat.
W.P.
Gazetkę redagują:
Asia, Adam, Sław ek, Grzegorz, Janusz, Marek i ks Krzysztof