Jerzy Rulewski
[W numerze 3-4(7)]
Palestra 2/10-11(11), 70-71
1958
70 K O R E S P O N D E N C JA N r 10 — 1 1
dziczenie nie w s z y s tk ic h cech jest tak p rzejrzyste; aby sią m iały d zie dziczyć jako z w y k ła dominanta. Przy odparnianiu zw ierząt o trz y m u je się również przeciwciała dla cech gatunkowych.
Natomiast w rozporządzeniu naszym są surowice tego samego gatunku, a mianowicie osobników, którzy otrzymali transfuzje, i kobiet, które m ają dzieci o in n yc h cechach.
I dlatego korzystanie z surowic zwierząt uodpornionych krw ią ludzką, m im o że p o m ysł jest w zasadzie uzasadniony, nie obiecuje w y n ik ó w lepszych niż uodparnianie ludzi, które odbywa sią obecnie na olbrzymią skalę.
Cieszy mnie bardzo zainteresowanie Pana Profesora tą dziedziną wiedzy.
Łączą w y r a z y szacunku
(—) Prof. dr L. Hirszfeld
II
O d m gra Je r z e g o R u le w sk ie g o z Poznania R ed ak cja „ P a le s łr y " o trzym ała list z dnia 1 5 . IX. 1 9 5 8 r . treści n a stęp u jącej:
W num erze 3— 4 (7) z m arca — kw ietnia 1958 r. „ P a le s try ” na str. 77— 83 znajd uje się a rty k u ł Anny G im but pt. „K rajo w a narad a nauko- wo-robocza Polskiego T ow arzystw a M edycyny Sądow ej i K rym inologii w dniach 3— 5.10.1957 r. w Poznaniu”.
W w ym ienionym w yżej arty k u le na str. 78 w w ierszach od 18— 29 a u to rk a a rty k u łu zam ieściła treść mojej w ypow iedzi w dy sk u sji na po wyższej naradzie. Poniew aż m ojej wypowiedzi w brzm ieniu podanym przez Annę G im b u t nie autoryzow ałem , ani nie dostarczałem jej na piś m ie se k re taria to w i n a ra d y — stw ierdzam , że stanow i ona jed y n ie dowol ne streszczenie m ej wypow iedzi, poważnie spaczające jej sens. W owej w ypow iedzi bowiem , nie tw ierdziłem , jak to podaje a u to rk a arty k u łu , że „połow a przestępców w ojskow ych — to debile bądź psychopaci”, gdyż byłoby to tw ierd zen iem absurdalnym .
N r 10— 11 K O R E S P O N D E N C J A 71
Tw ierdziłem n ato m iast, że m oim zdaniem „p rzy n ajm n iej połowa z tych psychopatów , k tó rz y p o p ełniają p rzestęp stw a w ojskow e (przeciw ko dys cyplinie i karności) w czasie odbyw ania służby w ojskow ej, gdyby do w ojska nie została wcielona, m ogłaby należycie w ykonyw ać pracę w cy w ilnych in sty tu cja ch , nie w chodząc nigdy w kolizję z praw em k a rn y m ” . W zw iązku z pow yższym staw iałem w nioski, k tó re w pozostałej części m ej w ypow iedzi podanej przez A nnę G im bu t zostały już należycie s tre szczone.
(...) P roszę o um ieszczenie powyższego sprostow ania w jed n ym z nas tępnych n u m eró w „ P a le s try ”.
Mgr J e r z y R ulew ski
Jednocześni« na życzenie Naczelnej Prokuratury Wojskowej Redakcja zazna cza, że mgr R ulew ski brał udział w naradzie n ie w charakterze delegata Prokura