• Nie Znaleziono Wyników

"Polemika... z projektem kodeksu cywilnego", Andrzej Stelmachowski, "Państwo i Prawo", 1962, nr 12 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Polemika... z projektem kodeksu cywilnego", Andrzej Stelmachowski, "Państwo i Prawo", 1962, nr 12 : [recenzja]"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

A. Ż.

"Polemika... z projektem kodeksu

cywilnego", Andrzej Stelmachowski,

"Państwo i Prawo", 1962, nr 12 :

[recenzja]

Palestra 7/2(62), 75-76

(2)

P R Z E G L Ą D P R A S Y P R A W N I C Z E J

W num erze grudniowym „Państwa i Praw a” w dziale polem iki znajdujem y artyk uł Andrzeja S t e l m a c h o w s k i e g o pt. „Polemika... z projektem kodeksu cyw ilnego”. Autor stw ierdza na w stępie, że zakończenie prac kodyfikacyjnych nad kodeksem cyw ilnym pozwala na rzut oka na całość projektu pod kątem w id ze­ nia zasadniczych założeń kodyfikacji. „N iestety — pisze A. Stelm achow ski — w ła ś­ n ie takie ogólne spojrzenie nasuw a szereg reflek sji bardzo krytycznych”. Autor zgłasza pod adresem projektu cztery zasadnicze zarzuty:

Zarzut p i e r w s z y : kodeks nie uw zględnia w sposób należyty problem atyki prawnej uspołecznionego układu gospodarki narodowej. „Można się oczyw iście zastanaw iać nad tym — podkreśla A. Stelm achow ski — czy stosunki w ew nątrz sektora uspołecznionego w ykazują dostateczny stopień stabilizacji, by się nadaw ały do uregulow ania kodeksowego. W ydaje się jednak, że jeżeli przyjm uje się zasadę generalną, iż nie jest za w cześnie na w yd aw an ie kodeksu w ogóle, to im p licite zakłada się, że sytuacja dojrzała już do próby kodeksowej regulacji problem atyki prawnej gospodarki uspołecznionej, naturalnie z zachowaniem niezbędnej elastycz­ ności. Trudno sobie bowiem w yobrazić, by państw o socjalistyczne decydowało się na w ydanie kodeksu cyw ilnego, który programowo pom ijałby sektor dom inujący w gospodarce tego kraju (zwłaszcza jeśli się n ie projektuje w ydania podobnego ■odrębnego aktu dla tego sektora)” (str. 1064—1065).

Autor w ym ien ia szereg konkretnych k w estii pom iniętych w kodeksie. I tak np. w skazuje na brak uregulow ania problem atyki zarządu m ieniem ogólnonarodowym, nieuw zględnienie podziału rzeczy na środki trw ałe i obrotowe, u sztyw nienie prze­ p isów o karze umownej itd.

Zarzut d r u g i : kodeks jest w w ysokim stopniu niezupełny. W ramach tego zarzutu A. Stelm achow ski w skazuje na pom inięcie w projekcie kodeksu w ielu w ażnych in stytu cji cywilnopraw nych. W ym ienia wśród nich m. in. problem atykę obrotu nieruchom ościam i, instytucje z zakresu rozliczeń, jak inkaso bankowe, prze­ lew bankowy, akredytywę; wśród katalogu praw rzeczow ych pom inięto spółdziel­ cze prawo do lokalu, które jest praw em rzeczowym ograniczonym.

Z punktu w idzenia bieżącej praktyki sądowej znaczna liczba spraw cyw ilnych, na skutek niezupełności kodeksu, rozstrzygana będzie — zdaniem Autora — na podstaw ie przepisów pozakodeksowych. D otyczy to np. spraw m ankowych i spraw lokalow ych.

Zarzut t r z e c i : kodeks jest nadm iernie zachow aw czy w sw ych m erytorycz­ nych rozstrzygnięciach i konstrukcjach jurydycznych. Zdaniem Autora w kodeksie znalazło się „w pokaźnych ilościach to, co »stare«, a w bardzo m ałych ilościach to, co »nowe«. A przecież w łaśn ie to w szystko — zaznacza A. Stelm achow ski — co było w treści sw ej socjalistyczne, m usiało być z konieczności n ow e” (str. 1067).

Zarzut c z w a r t y : kodeks nie uwzględnia potrzeby integracji różnych gałęzi prawa, przynajm niej w zakresie jednakich przedm iotów regulacji prawnej.

„W dziedzinie gospodarczej — pisze A. Stelm achow ski — najczęściej stosuje ■ię kom binowany system metod: adm inistracyjnej (zakładającej w ładztw o i pod­ porządkowanie) i cyw ilistycznej (zakładającej rów noupraw nienie podm iotów i brak przymusu pozaekonomicznego). Stąd zupełnie naturalna tendencja do w ydaw ania

(3)

76 P rzegląd p ra sy p ra w n icze} Nr 2 (62) aktów norm atyw nych regulujących kom pleksow o określone stosunki prawne (str. 1071). Tendencja ta znajduje w yraz m. in. w przepisach dotyczących gospodarki lokalow ej, w przepisach o gospodarowaniu artykułam i obrotu towarow ego i zaopa­ trzenia, w u staw ie z 14.VII.1961 r. o gospodarce terenam i w m iastach i osiedlach, w kodeksie m orskim itd.

„Tymczasem kodeks cyw ilny — k onstatuje1 A. Stelm achow ski — pragnie reali­ zować do końca »czystość« konstrukcji cyw ilistycznej. Przepisy regulujące zarząd m ieniem ogólnonarodowym i obrót uspołeczniony m usiały być ograniczone do ogólników, gdyż inaczej trzeba by w łączyć norm y heterogenne, cyw ilistycznie obce" (tamże).

„Jeżeli kodeks ma rzeczyw iście być podstaw owym aktem regulującym stosunki w łasności i stosunki obrotu — stw ierdza rwa zakończenie sw ego artykułu Autor — nie może już być dziś dziełem sam ych tylko cyw ilistów . Dopiero połączone w ysiłk i cyw ilistów , adm inistratyw istów , specjalistów od prawa gospodarczego, a chyba także i ekonom istów , m ogą dać efek t pożądany.

Praw da, że w ten sposób kodeks cyw ilny będzie zaw ierał m aterie »mieszane«, zaliczane tradycyjnie do różnych gałęzi prawa. Zw olennicy »czystych konstrukcji« m ogliby podnieść zarzut, że kodeks n ie zasługiw ałby na m iano »cywilny«. P a­ m iętajm y jednak, że rzym skie iu s cim le też przeszło już daleko idącą ew olu cję i że w spółczesne kodeksy cyw ilne n ie odpow iadają już ściśle term inologii rzym ­ skiej. D ecydujące znaczenie m uszą m ieć w zględy praktyczne. Kodeks m usi w yjść naprzeciw potrzebom naszych czasów. W przeciwnym razie pozostanie tylko ep i­ gonem w ielkich k odyfikacji X IX w iek u ” (str. 1072).

W tym że grudniowym num erze „Państw a i Praw a” cyw ilistyka reprezentow ana (jest jeszcze przez artykuł Karola G a n d o r a pt. „Zabezpieczenie sprzedaży ra­ talnej”. W skazując na w zrastającą rolę sprzedaży ratalnej w naszym p aństw ie. Autor analizuje przydatność stosow anych obecnie przez ORS i spółdzielnie oszczęd­ nościow o-pożyczkow e (SOP) — przy sprzedaży ratalnej — form zabezpieczenia typu osobistego, a m ianow icie w eksla gw arancyjnego, poręczenia w ekslow ego i po­ ręczenia cyw ilnego. K. Gandor stwierdza, że „wbrew pozorom społeczeństw o nasze — w przeciw ień stw ie do zabezpieczeń rzeczowych — odnosi się n egatyw n ie do zabezpieczeń osobistych, a w szczególności do poręczenia, które zyskało sobie sm utną sław ę p rzysłow iow ej »zmory«” (str. 1018).

A utor opowiada się za całkow itym zrezygnowaniem w naszym handlu ratalnym z zabezpieczeń w postaci w ek sli gw arancyjnych i poręczenia.

Z k olei K. Gandor analizuje problem rzeczowych form zabezpieczenia kredytu ratalnego, a m ianow icie zastaw u i zastrzeżenia praw a w łasności. Zdaniem Autora zabezpieczenie, jakie daje u staw ow e prawo zastawu, nie jest wystarczające. Poza tym jest to instytucja uciążliw a i niepraktyczna. N atom iast zastrzeżenie w łasności (pactu m re se rv a ti dom inii) stwarza bardzo silne i skuteczne zabezpie­ czenie. Jako zaletę zastrzeżenia w łasności A utor podnosi, że jest to instytucja znana społeczeństw u i że odpowiada poczuciu prawnem u laika. „Świadomość tego, iż rzecz kupiona na raty jest w łasnością socjalistycznego przedsiębiorstw a, w zm a­ ga troskliw ość i staranność nabyw cy przy korzystaniu z przedmiotu i utrzym y­ w aniu go w należytym stanie oraz będzie go pow strzym yw ać od dokonywania rozporządzeń rzeczą. Jest sprawą oczyw istą, że okoliczności te, poza znaczeniem w ychow aw czym , dodatkowo wzm acniają skuteczność zabezpieczenia w łasn ości spo­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Oczywiście jest, jak głosi (a); dodam — co Profesor Grzegorczyk pomija (czy można niczego nie pominąć?) — iż jest tak przy założeniu, że wolno uznać

Jeśli natomiast Kodeks jest potrzebny, gdyż zaleca, by lekarze postępowali w sposób, który nie jest, być może, powszechnie przestrzegany, to wtedy zasady tego kodeksu nie

Zakładając, że rozkład wieku ogółu lekarzy jest normalny, zbudować przedział ufności dla przeciętnego wieku ogółu lekarzy (miejskich i wiejskich łącznie),

Zakładając, że rozkład wieku ogółu lekarzy jest normalny, zbudować przedział ufności dla przeciętnego wieku ogółu lekarzy (miejskich i wiejskich łącznie),

P rzypomnę, że pierwszym orga- nizatorem takich gremiów była WIL, w ubiegłym roku gospodarzem była izba śląska, a tym razem świetnie z obowiąz- ków wywiązała

Tragedja miłosna Demczuka wstrząsnęła do głębi całą wioskę, która na temat jego samobójstwa snuje

nieszczęśliwą minę, że obelgi więzną mi w gardle. I im dłużej doktor Dusseldorf milczy ze swoją zmartwioną miną, tym bardziej ja czuję się

Na wolontariacie w SZLACHETNEJ PACZCE Damian nauczył się jak zarządzać projektem – zrekrutował zespół kilkunastu wolontariuszy, którzy odwiedzali rodziny