• Nie Znaleziono Wyników

Spór nad kołyską

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Spór nad kołyską"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Beata Stefaniak

Spór nad kołyską

Teksty Drugie : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 4 (130), 171-184

(2)

Spór nad kołyską

K radzież to najw iększy hołd, jaki złożyć m ożna danej rzeczy.

W. Nabokow, Rozpacz

Historia pewnej kradzieży

W 1894 ro k u w 8. n u m erze m iesięcznika geograficzno-etnograficznego „Wi­ sła” ukazał się p rz e k ła d a rty k u łu E lli de S choultz-A dajew skiej1 pośw ięconego kołysance ludow ej. Po om ów ieniu w arstw y m uzycznej p ie śn i śpiew anych n a d ko ­ łyską au to rk a naw iązała do fra g m en tu k siążki M usik und ihre Meister będącej z a p i­ sem rozm ow y z A n to n em R ubinsteinem . Z danie rosyjskiego kom pozytora: „N i­ gdy kobieta n ie potrafiła utworzyć an i praw dziw ej kołysanki, an i praw dziw ego d u etu m iłosnego”2 skom entow ała jako wytwór „chw ili n astro ju parad o k saln eg o ”, pośw ięcając dłuższy frag m en t opisowi źródeł kołysanki:

1 E. de S choultz-A dajew ska (ur. 1848-1916) - p ian istk a, kom pozytora, badaczka pieśni ludowych.

2 W arto przytoczyć w ypow iedź A n to n a R ubinsteina: „D ziw i m nie, że m uzyka - najszlachetniejszy, najpiękniejszy, najdoskonalszy, n ajbardziej w zruszający i au ten ty czn y wytwór ludzkiego um ysłu - jest d zie d zin ą tw órczości ta k n ied o stęp n ą dla kobiety, której właściw e są w szystkie w ym ienione cechy! [...] Dw a uczucia najbardziej dla niej n atu ra ln e , m iłość do m ęża i czułość wobec dziecka, nigdy nie zostały przez nią przedstaw ione w m uzyce. N i e z n a m a n i j e d n e g o p r a w d z i w e g o d i a l o g u m i ł o s n e g o s k o m p o n o w a n e g o p r z e z k o b i e t ę i a n i j e d n e j p r a w d z i w e j k o ł y s a n k i [wszelkie podkreśl. w c ytatach m oje - B.S.]. N ie tw ierdzę, że takie utw ory nie powstały, ale nie m a w śród nich kom pozycji posiadających w artość artystyczną, która pozw oliłaby im zyskać rangę sta n d a rd u ” (Music and its masters. A conversation by Anton Rubinstein,

trans. J.P. M organ, L ondon [1891?], s. 88, w w w .archive.org/details/m usicitsm astersc

17

(3)

17

2

Kto w ynalazł kołysankę? Kto pierw szy ułożył m elodję, przeznaczoną do uśpienia dziecię­ cia? Wszyscy odpow iedzą na to: matka! [...] Kobiecie zatem należy się zasługa ustalenia dlań [dla śpiewu towarzyszącego kołysaniu] formy, która się stała w przyszłości niez m ien ­ ną i obowiązującą. Jej też przypadł zaszczyt w ysnucia na tym tle pierw otnym m nóstw a ślicznych piosnek, słodkich m elodji i w dzięcznych w arjacji, złożonych pod n atchnieniem chw ili, pod urokiem sam otności, ciszy i m iłości m acierzyńskiej. [...] Zapew ne, zasługą jest kom pozytorów mężczyzn najwyższe w ykształcenie tej form y kom pozycji, ale nie nale­ ży zapom inać o jej źródle, skrom nym wpraw dzie, ale zaszczytnym dla kobiety, która stwo­ rzyła typowy pierw owzór kołysanki. [...] Co zaś do pytania, czy kobieta zdolna jest, czy nie, ułożyć praw dziw ą kołysankę, to jest taką, któraby doskonale odpow iadała przezna­ czeniu swemu, to na to nie ja, ale m uza ludowa odpow iada tw ierdząco i całym szeregiem w ieków woła: Tak, kobieta zdolna jest ułożyć praw dziw ą kołysankę, co więcej, ona to stwo­ rzyła jej pierwowzór, a m uzyka kunsztow na tylko zeń skorzystała, naśladując go i rozw ija­ jąc. Panom kom pozytorom niech przypada w udziale najszczytniejsze posłannictw o i n aj­ wyższa chw ała w królestw ie m uzyki; niech im służy wyłączny przywilej potęgi twórczej we w szystkich w ielkich przejaw ach sztuki m uzycznej, ale niech przynajm niej nie odm aw iają kobiecie skrom nej zasługi stw orzenia g a tu n k u m uzyki, przeznaczonej d o . usypiania.3

N ie w ydaje się p rzy tym , b y em ocjonalna reakcja kom pozytorki w ynikała jedy­ nie „z n ie p o ro z u m ie n ia”, jak p rzek o n u je relacjonujący spór K rzysztof Bilica. Przy­ znaje on rację zarów no A dajew skiej, jak i R ubinsteinow i, tw ierdząc, że specjalno­ ścią kobiet były kołysanki ludow e, m ężczyźni zaś zdom inow ali pole m uzyki wy- sokoartystycznej i stali się niekw estionow anym i m istrz am i kołysanki artystycz­ n ej4. In te rp re ta c ja Bilicy (sugestia, że A dajew ska nie zrozum iała ko n tek stu , w ja­ k im pojaw iły się słowa R ubinsteina) nie w ydaje się do końca trafna. Gwałtow ny sprzeciw badaczki i wezwanie do uznania kobiecego źródła g atu n k u w skazują raczej na głęboko zakorzenione poczucie, że kołysanka stanow iła p ierw otnie w łasność kobiecą i u d ziału kobiety w w ykształceniu form y n ie m ożna w ym azać. R ubinstein, k tó ry p rezentow ał jaw nie iro n iczn e, p ro tek c jo n aln e n astaw ien ie do tw órczości k o b ie t5, nie zajm ow ał się w swoim opracow aniu kołysanką „źródłow ą”, pierw ot­ ną. Przywłaszczył sobie jednak w pew nym sensie coś specyficznie kobiecego, ch o ­ ciażby przez to, że zbagatelizow ał rolę kobiet w p o w sta n iu i rozw oju g atu n k u . A dajew ska - kobieta, któ ra poczuła się okradziona - zareagow ała gw ałtow nym sprzeciw em i obroną swojego udziału.

0 0 ru b iu o ft [dostęp: 12.12.10]). W szystkie cytaty z prac nieprzełożonych na język polski, jeśli nie zaznaczono inaczej, podaję we w łasnym tłu m aczen iu - B.S.

3 E. de Shoultz-A dajew ska Kołysanka ludowa, „W isła” 1894 n r 8, s. 831-832.

4 K. Bilica N a d kołyską. O kołysance, kołysankach Niekrasowa i „Kołysance Jeriom uszki”

Musorgskiego, w: Forma i ekspresja w liryce wokalnej 1808-1909. Interpretacje, red.

M. Tomaszew ski, A kadem ia M uzyczna, K raków 1989, s. 83.

5 Music and its masters..., s. 88: „m usim y zadow olić się n adzieją, że kobiety, w śród

których w iele, ale dosyć późno, zw róciło się ku m uzyce, być może osiągną kiedyś p o d obną [do uzyskanej przez mężczyzn] jakość utworów. M o ż e k o l e j n y B e e t h o v e n c z y L i s z t b ę d z i e k o b i e t ą ! J a t e g o n i e d o ż y j ę , a l e n i e z a m i e r z a m o d b i e r a ć P a n i t e j n a d z i e i ”.

(4)

W ram ach dopow iedzenia w arto przytoczyć przy k ład innej sytuacji nazn aczo ­ nej stygm atem m ęsko-dam skiej ryw alizacji o kołysankę. W relacji Jędrzeja Kito- wicza pojaw iają się uw agi na te m at zgrom adzeń zakonnych, w których w okresie świąt Bożego N aro d zen ia kołysano figurkę Jezusa. O brzęd połączony był ze śpie­ w aniem kołysanek. Jest to o tyle ciekawe, że p rak ty k a ta odbywała się nie tylko w zakonach żeńskich, w których była m oże w yrazem niezaspokojonych in sty n k ­ tów m acierzyńskich sióstr zakonnych, sposobem na pow rót do okresu dzieciństw a oraz w yrażenie m iłości do Boga, ale i w klasztorach m ę sk ic h 6. O bok franciszka­ nek i k arm e lita n ek kołysali m .in. b e rn a rd y n i, którzy w te n sposób - zd an iem Bili- cy - „daw ali m im ow olnie wyraz swym in sty n k to m ojcowskim , rów nie silnym , jak ich uczucia relig ijn e”7. Ślady m ęsko-dam skiej ryw alizacji o m iejsce p rzy kolebce noszą także n iek tó re kolędy-kołysanki, m .in. określana jako m ix tu m genologicz- ne, połączenie m ęskiej p asto ra łk i i kobiecej kołysanki Lulajże Je zu n iu 8 czy stara p ie śń Sw arzyłam się z pastuchem, w której p rze d m io te m sporu m iędzy m ężczyzną i k obietą jest to, które z n ic h m a śpiewać P an u 9.

„K om u p rzeto należy przyznać palm ę pierw szeństw a w kołysankow ej dzied zi­ nie: kobietom czy m ężczyznom , starkom czy poetom ?”10 - pyta m uzykolog. H isto ­

6 Por.: „Jak w iele rzeczy o Panu Jezusie m am y z rewelacyj św. Teresy, św. Brygitty, św. M ech ty ld y [...], tak trzeba rozum ieć i o kołysce, czyli kołysaniu Pana Jezusa, że p oczątek swój bierze albo z jednej z tych rewelacyj; albo jeżeli i w tych nie m a nic o nim , to z pobożnej ojców b e rn ard y n ó w im ag in acji, u których sam ych tylko odpraw ow ala się ta kołyska nie w kościele, ale w izbie jakiej gościnnej przy forcie klasztornej będącej. C erem o n ia ta m ała niew ielom w iadom a była i n iem al tylko dew otom i dew otkom b ern ard y ń sk im znajom a. [...] Była zaś takowa: kolebka zw yczajna, w jakiej kołyszą dzieci, ale jak najsuciej w kw iaty i m ate rią bogatą u b ran a, stała na środku izby; w niej osóbka Pana Jezusa m iary dziecięcia zw yczajnej, w pieluszki bogate uw inionego, śpiącego. [...] C ałe zgrom adzenie klasztorne klęcząc form ow ało c y rk u ł około kolebki, śpiew ające pieśń do u sypiania D ziecięcia Pana Jezusa przystojnie złożoną” (J. K itow icz Opis obyczajów za

panowania Augusta III, lite rat.u g .ed u .p l/k ito w ic/k 0 0 1 5 .h tm [dostęp: 28.12.10]).

K ołysanie i „to len ie” podjęto w zakonach franciszkanów , bernardynów , klarysek, b enedyktynek, por. A. N aw rocka-W ysocka Hej, w dzień narodzenia,

w w w .koleda.kdm .pl/koledow anie.htm l [dostęp: 28.12.10].

7 K. Bilica N a d kołyską..., s. 65.

8 Zob. T. Budrew icz Najpiękniejsza kołysanka polska (O „Lulajże, J ezu n iu ”), w:

Z kolędą przez wieki. Kolędy w Polsce i w krajach słowiańskich, red. T. Budrew icz,

S. K oziara, J. O koń, Biblos, T oruń 1996.

9 „Sw arzyłam się z p a stu ch e m w B etleem skiej szopie, / K tóry śpiew ał d z ie c ią tk u siedzący na snopie: / O n ie s tro jn y d u d a lu ! po jak iem u śpiew asz, / H u k asz n ib y na w ilka, a w szystko poziew asz. / [...] / Idźże sobie ziew aczu do ow ieczek w pole, / Ja tu tem u P an ięciu sam a śpiew ać w olę” (M .M . M ioduszew ski Pastorałki i kolędy czyli

Piosnki wesołe ludu w czasie św iąt Bożego Narodzenia po domach śpiewane, a przez X .M .M .M . zebrane: czerpane z rękopismów od roku 1695, K raków 1883).

10 K. Bilica N a d k o ły s k ą ., s. 83.

17

(5)

17

4

ria, jak się wydaje, odpow iada - kobietom . N ie znaczy to jednak, że w przeszłości i w k u ltu ra c h tradycyjnych n ie zdarzały się p rzy p ad k i, gdy n a d kołyską staw ali m ężczyźni11. Były to jednak sytuacje wyjątkowe, a pieśni śpiewane przez n ich m iały in n y ch a rak te r niż kołysanki kobiece. N ależały raczej do sfery publicznej n iż p ry ­ w atnej, w której rozw ijała się kołysanka kobiet, m iały odrębne cele, w iązały się z w ażnym i w ydarzeniam i z życia wspólnoty, pozostaw ały bliżej kołysanki artystycz­ nej niż te, któ ry ch celem (niek o n ieczn ie podstaw ow ym , ale w iążącym się z p o ­ w staniem g a tu n k u ) było usypianie dziecka.

Kołysanka jako utwór kobiecy

Czy g atu n k i m ają płeć? T rudno sobie w yobrazić, że w ram ach danego g atu n k u pow stają teksty, w których przejaw ia się w yłącznie po d m io t kobiecy lub m ęski (niezależnie od płci autora). W ydaje się, że o g atu n k ac h m ęskich/kobiecych ła ­ twiej mówić w o d n ie sie n iu do tych typów utworów, k tóre n aro d ziły się w ram ach k u ltu r tradycyjnych i w ykonyw ane były przez p rzedstaw icieli jednej p łc i12. Ga­ tu n k i te pow iązane były ściśle z ro lam i lub dośw iadczeniam i „n iep rze ch o d n im i”, p rzypadającym i w udziale kobiecie lub m ężczyźnie. Taką rolą była w p rzy p a d k u kobiety rola m atki. D ośw iadczenia m acierzyństw a i opieki n a d dzieckiem stw o­ rzyły kon tek st sytuacyjny kołysanki, któ ra w refleksji na te m at k u ltu r tradycyj­ nych i w m yśleniu potocznym jednoznacznie kojarzy się z kobietą:

O ile odbiorcą kołysanki m ógł być prak ty czn ie każdy, [...] o tyle jej n a d a w c z y n i ą była z reguły k o b i e t a : m atka, m am ka, p iastu n k a , babka, siostra, ciotka itd.; rzadko n ato m iast śpiew ał kołysanki m ężczyzna, a gdy już śpiew ał, czynił to n iep o rad n ie i sztucz­ nie. Przekazyw ano sobie zatem kołysanki po k ądzieli, a nie po m ieczu czy p łu g u .13

Tyle m uzykolog. U wagi o kobiecym ch arak terze kołysanek i w ykonaw czyniach p ie śn i n a d kołyską - k obietach - pojaw iają się p rak ty czn ie we w szystkich d efin i­ cjach i opracow aniach pośw ięconych ludow ym realizacjom g atu n k u , niezależnie

11 Zob. m .in. uwagi o w ykonyw aniu kołysanek przez m ężczyzn u A borygenów Yanyuwa (uśw ięconych, pochodzących od przodków oraz śpiew anych podczas obrzędów inicjacyjnych i nad chorym dzieckiem ) - E. M ack in lay Music fo r dreaming.

Aboriginal lullabies in the Yanyuwa community at Borroloola, Northern Territory, „B ritish

Jo u rn a l o f E thn o m u sico lo g y ” 1999 vol. 8, w w w .jstor.org/stable/3060853 [dostęp: 03.12.10] i w in n y ch k u ltu ra ch - R.A. Jo rd an , F.A. De C aro Women and the study o f

folklore, „Signs” 1986 vol. 11 no. 3, w w w .jstor.org/stable/3174007 [dostęp: 06.11.10].

12 W twórczości literackiej płeć nie m u siała się ujaw niać, d zied zin a ta była ponadto do pew nego m o m en tu zdom inow ana przez jed n ą płeć (m ężczyzn). T eksty literackie kobiet oceniano długo w o d n iesie n iu do m ęskiego wzorca p isan ia uznaw anego za n e u tra ln y i obowiązujący. Por. np. K. K łosińska Kobieta autorka, w: Ciało i tekst.

Feminizm w literaturoznawstwie - antologia szkiców, red. A. N asiłow ska, Wyd. IBL

PAN, W arszaw a 2001.

(6)

od tego, jaki m a teria ł (z którego rejo n u świata) posłużył jako podstaw a fo rm u ło ­ w anych wniosków. K ołysanki poza fu nkcją użytkow ą (usypianie) p ełn iły szereg innych ról: uczyły dziecko zachow ania się we w spólnocie, przekazyw ały obraz re­ lacji dam sko-m ęskich, inform acje na te m at praw , obowiązków, o p re sji/re p re sji kobiet w danym społeczeństw ie, pozw alały m u na zetknięcie się z kobiecym p u n k ­ tem w idzenia. O bok kołysanek na re p e rtu a r gatunków kobiecych składały się la­ m en ty i p ie śn i w eselne. Pierw sze pozostaw ały w b liskości kołysanek, n iek ied y for­ m y te stosowano w ym iennie. Co w ięcej, n iek tó re kołysanki pod w zględem treści przy p o m in ały lam enty, a niektóre la m en ty były typow ym i k ołysankam i14.

„K obiecość”, zw iązaną z rodow odem kołysanki i przysw ojeniem jej przez k o ­ biety potw ierdzają treści utworów, a m oże i - naw iązując do koncepcji écriture fém i­

nine - form a. Tradycyjne kołysanki p rzek azu ją zapis dośw iadczenia kobiet. W śród

analizow anych p ie śn i są tak ie, w których kobieta jawi się jako pozbaw iona praw i dyskrym inow ana w społeczeństw ie p atriarch a ln y m , a jej pozycja i los zależą wy­ łącznie od tego, czy uro d zi syna, czy córkę: „Jesteś m oją u k ochaną córką, ale nie jesteś chłopcem . / N ie jesteś chłopcem , więc odrzucono m nie, w ygnano z dom u. / S tałam się p rze d m io te m w yrzutów i oszczerstw przyjaciół i w rogów ” 15. In n e u k a­ zują kobiety p rzy pracy, w dom u, w sytuacjach, gdy zm usza się je do niechcianego m ałżeństw a: „N ie płacz [ . ] / Twój płacz p rzypom ina m i o goryczy i sam otności, / do której przyczynili się m oi rodzice, / gdy o ddali m nie w ręce starca, / potulnego, biernego, bezużytecznego m ężczyzny” 16; uw iedzione i porzucone: „Twój ojciec / mówił tak słodko / [...] / Cóż m i zostało z jego obietnic? / Z apom niał o m nie i o swo­ im dziecku!” 17; znoszące z tru d e m zachow anie m ężów -pijaków i ich zdrady:

N ieszczęsne ko b iety / skończyły pracę, / czek ają teraz w m ro k u / na pow rót mężów. / N iek tó rzy w racają z h ałasem , / in n i p rzy ch o d zą p ija n i / [...] krzyczą, by ich n ak arm ić, / ich żony nie m ają chleba. / „Co się stało z p ien ięd zm i? / Ja k Ty prow adzisz dom , kobieto?!18;

14 Por. np. S.E. T rehub, R.L. Prince Turkish lullabies. Lullabies and other women’s songs in

the turkish village o f Akçaeniç, „The U niv ersity o f M elb o u rn e refereed e -ju o rn a l” 2010

vol. 2 issue 1, w w w .ab p .u n im elb .ed u .a u /u n e sc o /e jo u rn a l/p d f/treh u b -p a p er.p d f [dostęp: 28.12.10].

15 H. Salim i Les berceuses des mères kurdes, „La Revue de T eheran. M ensuel C u ltu re l Iran ie n en langue fran çaise” 2009, n r 43, w w w .teheran.ir/spip.php?article973 [dostęp: 28.04.10].

16 F.E.M.K. S enkoro Understanding gender through genre. Oral literature as a vehicle for

gender studies in east Africa, w w w .codesria.org/IM G /pdf/S E N K O R O -1.pdf [dostęp:

28.12.10].

17 N inna nanna ca. 1500-2002. Berceuses - Lullabies - Nanas - Wiegenlieder, Barcelona

2002 [CD].

18 F.G. L orca On lullabies, w w w .p o etry in tran slatio n .co m /P IT B R /S p an ish /

(7)

17

6

G dy Bóg m u zapłaci / za n iew iern ą m iłość, / to już będzie m u karą! / N iem a jab łu sz­ ka, któreby w ew nątrz nie było robaczywe / N iem a mężczyzny, / któryby nie m iał podłych zam iarów .19

K ołysanka stała się przy tym dla kobiet głosem sprzeciw u, zaw orem bezp ieczeń ­ stwa, jej śpiew anie przynosiło ulgę. Bywała także narzęd ziem drwiny, wypowie­ dzianym na głos w yrazem agresji skierow anej przeciw m ężczyźnie - „T o [mężczy­ zna] n ie u sta n n ie się obżera / a w łóżku p o trafi jedynie / chrapać jak krow a!20.

O bok tego typu kołysanek pojaw iają się utwory, w których obecny jest motyw m iłości do m ężczyzny i tęsknoty za nieobecnym lub nieżyjącym partnerem . Poza sferą relacji dam sko-m ęskich przedm iotem refleksji w kołysankach staje się codzien­ ność kobiety, tru d życia: „Śpij m oje dziecko, już późno. / Noc jest ciem na, a życie ciężkie, jak z kam ien ia”21; problem y zw iązane z pogodzeniem pracy i opieki nad dzieckiem , skargi na jego płacz i niem ożność zaspokojenia własnych chęci: „Kołysz m i się, kołysz, / kołyseczko z łyka, / a ja sobie pójdę, / kieni gra m uzyka”22.

Po bliższym sp o jrzen iu na kołysanki różnych typów, pochodzące z od m ien ­ nych k u ltu r, okazuje się, że niem ożliw e jest ustalen ie w spólnych dla w szystkich realizacji g a tu n k u cech form alnych (wbrew obiegow em u p rze k o n an iu o schem a- tyczności form y). N ajb ard ziej typow ą, w łaściwą w iększości kołysanek śpiew anych cechą jest re g u la rn y rytm i m elodia naśladująca ru c h kołyski. W różnym sto p n iu w idoczne są w kołysankach: ekspresywność, rozluźniona spójność tem atyczna, brak w yraźnych reguł dotyczących zaw artości treściow ej, skoki tem atyczne, elipsy tre ­ ści, niedokończone w ątki, fragm enty nonsensow ne, elem enty innych gatunków. S pecyficzne n ie u p o rz ąd k o w an ie, ro zlu ź n ie n ie , ekspresyw ność i em ocjonalność przyw odzą na m yśl „cechy” écriture féminine. W części tekstów kołysankow ych w ystępują (a we w szystkich jednostkow ych realizacjach m ogą pojaw iać się w do­ w olnych m om entach) echolalie i glosolalie, które dają się zin terpretow ać jako ele­ m enty przyw ołujące p orządek semiotyczny, m acierzyński zbiornik opisyw any przez K ristevą23. To, co sem iotyczne, wymyka się obow iązującem u porządkow i języka, doprow adza do pojaw ienia się nonsensu, ucieczki od p o rząd k u języka, od tego, co sem antyczne. Zaśpiew y są m ow ą ciała, któ re w kołysance dochodzi do głosu. Dla jej genezy n ajisto tn iejsza w ydaje się w łaśnie rola dośw iadczenia cielesnego (ciąży, kołysania w łonie, odgłosu bicia serca, k arm ien ia piersią). N iew ykluczone, że p ie r­ w otna kołysanka była początkowo całkow icie w pisana w p o rządek sem iotyczny - dla m atk i, która nie potrzebow ała słów, by uśpić dziecko (główną rolę grał ton 19 „W isła” 1902, n r 16, zapis jak w oryginale.

20 Por. np. F.E.M.K. S enkoro Understanding gender...

21 H. Salim i Les berceuses.

22 Luli, l u l i . , wyb. i w stęp J. Kow alczykówna, Wydaw. L ubelskie, L u b lin 1988.

23 M.P. M arkow ski Przygoda ciała i znaków. Wprowadzenie do pism J u lii Kristevej, w stęp do: J. K risteva Czarne słońce. Depresja i melancholia, przeł. M.P. M arkow ski, R. R yziński, U niversitas, K raków 2007.

(8)

głosu, ciepło ciała, ru c h o stałej am p litu d z ie w ychyleń) i dla dziecka, któ re pozo­ staw ało w najw cześniejszych m o m e n ta ch życia poza p o rząd k iem języka24, nie ro ­ zum iało słów, odbierało dźw ięki w p ostaci głosu m atczynego (le voix maternelle). Głos te n dla dziecka staw ał się siecią dźw ięków w prow adzającą w język, przy ch o ­ dzącą jednocześnie z zew nątrz (źródłem była m atka) i z w ew nątrz (słyszało go w so­ b ie d zięk i n arządow i słu c h u ), a m b iw ale n tn ą , zarazem u p ra g n io n ą i k ręp u ją cą k o n sty tu u jący się p o d m io t25.

K obieta, któ ra do m o m e n tu p odjęcia tw órczości literack iej była w zasadzie niem a w sferze publiczn ej, nigdy nie była ta k n apraw dę p o d m io tem m ilczącym . P ieśni śpiew ane n ad kołyską p okazują, że kobiety mówiły, wylewając z siebie swoje dośw iadczenie, na długo przed tem , n im podjęły twórczość literacką. D ziecko-od- biorca było w ażne i niew ażne zarazem . Jego obecność była konieczna, bo pozw ala­ ła kobiecie zabrać głos. Z drugiej strony, gdy już uzyskiw ała ona praw o śpiew ania kołysanek, dziecko schodziło często na d ru g i plan. A naliza utw orów ludow ych pokazuje, że pozornie p ry m arn a fu nkcja u sypiania nie jest najw ażniejszą funkcją kołysanek. U sypiało się przy okazji. Tak napraw dę kołysanka stała się dla m atek form ą ekspresji dośw iadczenia. W pisyw ała się przy tym w jakim ś sto p n iu w c h a­ rakterystykę tw órczości kobiecej, dla której krytyka fem inistyczna szuka określeń, posługując się m etafo ram i erupcji, pączkow ania, w ylewania.

K uszące byłoby w tym m iejscu postaw ienie kro p k i, u zn a n ie form y kołysanki za p o ch o d n ą w yłącznie specyficznego sposobu p isa n ia /w y ra ż a n ia się kobiety. Kw estia ta w ydaje się jed n ak b ardziej skom plikow ana. W arstw a rytm iczno-m elo- dyczna kołysanek ludow ych jest często uporządkow ana i reg u la rn a , p o d p o rzą d ­ kow ana regułom śpiew u. Kołysanka p ierw otnie reprezentow ała poezję m eliczną, była b ardziej piosenką lub m elorecytacją niż w ierszem . O ralność jako cecha de­ te rm in u jąc a kształt kołysanki tłum aczy wiele z w ym ienionych właściw ości tekstów w pisujących się w g atu n ek , w iąże się p o n ad to z w idoczną w k ołysankach p refe­ rencją dla form uł, paralelizm ów , sym etrii. Za źródła kołysanki w pływ ające na jej kształt form alny i treść należałoby więc uznać: kobiecość, oralność i pieśniowość.

Między kołysanką ludową a artystyczną

Równolegle do kołysanki ludow ej rozw ija się kołysanka artystyczna, któ ra nie m u si być - i rzadko bywa, chyba że w tórnie użyta w tym celu - piosenką użytko­ wą. N ie m usi być naw et piosenką. K ołysanki artystyczne to p rzede w szystkim do­

24 Rozwój języka rozpoczyna się tzw. okresem m elodii, dziecko zaczyna stopniow o posługiw ać się krzykiem , głużeniem , gaw orzeniem (ze w zględu na niezw ykłą m elodyczność określa się je jako śpiew), echolalią, nim o p an u je mowę właściwą. Por. J. K rakow iak Etapy rozwoju mowy dziecka, static-87-105-212-116.ssp.dialog. net.pl/dok_szk/log_roz_m ow y.doc [dostęp: 26.09.10].

25 Por. K.M. Bottge Brahm s’s „Wiegenlied” and the M aternal Voice, „19th C e n tu ry M u sic ”

(9)

17

8

m ena m uzyki klasycznej i poezji, n iekoniecznie śpiew anej i rzadko przezn acza­ nej dla dzieci. O różnicy m iędzy dwoma przedstaw ionym i ty p am i kołysanek pisze Bilica:

[kołysanka arty sty czn a] u tra c iła n a tu ra ln o ś ć koły san k i ludow ej, z y sk u jąc w z am ian „sztuczność” artefak tu i „n ie n a tu ra ln o ść ” dzieła sztuki [...] K ołysanka artystyczna [...] pow stała wówczas, gdy tw orzący ją człow iek (a b y w a ł n i m t e r a z n a j c z ę ś c i e j m ę ż c z y z n a ) p rzestał kołysać kolebkę (nazw ał ją teraz zresztą poetycko kołyską), gdy już nie śpiew ał, by u ś p i ć dziecko, lecz pisał i kom ponow ał by w z b u d z i ć p o d z i w słuchaczy lub naw et tylko czytelników .26

K ołysanki artystyczne tw orzyły obok m ężczyzn także kobiety, w ydaje się jednak, że to m ężczyźni w prow adzili te n g atu n ek do poezji i m uzyki w ysokoartystycznej. Było to w dużej m ierze zw iązane z dom inacją m ężczyzn-tw órców we w spom nia­ nych dziedzinach działalności k u ltu ra ln e j, z ich m onopolem na w ypow iadanie się w sferze p u b lic zn e j. M ożna przypuszczać, że w grę w chodziła tu jeszcze jedna kw estia - dla kobiet kołysanka była g atu n k iem sw ojskim , a przy tym dla w ielu z n ic h przez dłu g i czas stanow iła ona jedyną d ostępną form ę w yrażania dośw iad­ czenia społecznego i historycznego. W ykorzystanie ta k obciążonego p o d w zglę­ dem fu n k cji i tem aty k i g a tu n k u jako form y artystycznej stało się łatw iejsze praw ­ dopodobnie dopiero po rozpoczęciu procesu zm ian dotyczących sytuacji społecz­ nej i politycznej kobiet, p rzek ształcen iu m odelu życia rodzinnego, aktyw nym w łą­ czeniu się kobiet w p o rządek ekonom iczny, ro zd zielen iu roli k obiety i m a tk i oraz po pozbyciu się b rzem ien ia kobiecej opresji, które przeszkadzało w uw olnieniu się kołysanki od w ypełniających ją dotąd treści i u zyskaniu pełnej tem atycznej swobody. Być m oże dla kobiety opcja w ykorzystania kołysanki w poezji pojaw iła się dopiero wówczas, gdy opow iedziany w kołysankach ludow ych los k obiety nie był już tożsam y z losem tej, która tw orzyła kołysanki-w iersze.

D la m ężczyzny kołysanka była form ą obcą, egzotyczną, choć jednocześnie zwy­ czajną i osłuchaną. Jako p ieśń kobieca dotykała zagadki płci, jako pieśń m a tk i - n iezrozum iałego do końca, bo niedośw iadczonego fen o m en u połączenia dwóch istn ień , jako pieśń za p am iętan a lub dziw nie znajom a staw ała się m ityczna, odsy­ łała do nieznanego, n iepam iętanego, ale z całą pew nością arkadyjskiego począt­ ku, do czasu sprzed w ygnania z ra ju dzieciństw a w p iekło świadom ości. Być może w łaśnie pew na niesam ow itość pozw alała wykorzystywać kołysankę w tw órczości w ysokoartystycznej czy to jako elem ent realistycznego obrazka, czy też jako n o ­ śnik treści głębszych, m etafizycznych, egzystencjalnych.

Przy zestaw ieniu k ołysanki ludow ej i poetyckiej (odm iany kołysanki artystycz­ nej, w której głów ną rolę zaczął odgrywać tekst) na jaw w ychodzi różnica, która łączy się ze zm ian ą płci autora. Ludow e kołysanki kobiece pozostaw ały blisko rze­ czyw istości, stanow iły w yznania i skargi zak o rzen io n e w co dzienności ko b iety ­ -m atki. K ołysanki tw orzone przez m ężczyzn (te, w których pojaw iały się postaci

(10)

m a tk i i dziecka) prezentow ały często raczej wizje n iż blisk ie praw dy p rzedstaw ie­ nia. M ężczyźni n ierzadko porzu cali rzeczywistość na rzecz sielanki - p rze d sta­ w iali idylliczny obraz kobiet pochylonych n a d kołyskam i, przem aw iających do dzieci w czułych słowach, darzących je bezw arunkow ą, ab so lu tn ą m iłością. N ie było w ich utw orach śladu goryczy, złości, am biw alentnych uczuć obecnych w tych tw orzonych przez kobiety27. W kołysankach pisanych przez m ężczyzn pojaw iły się za to nowe treści, n ierzadko usuw ano z n ic h dziecko rzeczyw iste, zastępując je dzieckiem -sym bolem (często śpiącym ), k tó re dostarczało m otyw acji m ów ienia i uspraw iedliw iało sięganie po m it dzieciństw a i m it idealnej m iłości m iędzy ko ­ b ie tą i jej d zieckiem 28.

K ołysanki poetyckie analizu je się rzadko, częściej opisuje się ludow ą odm ianę gatunku. S tandardow o ich autorstw o p rzypisuje się m ężczyznom i w spom ina o nim w kontekście opozycji utw ór artystyczny - ludowy. Tym czasem także poetyckie (zwłaszcza w spółczesne) kołysanki kobiet o ddalają się od w zorca p ie śn i ludow ej. P ozostają b lisk o dośw iadczenia kobiecego, ale innego ty p u n iż dośw iadczenie kobiety-m atki. Częściej zbliżają się do erotyku, którego b o h aterk ą jest kobieta- -kochanka.

Kołysanka jako pieśń mężczyzny

K ołysanka w m om encie, gdy przejm u je ją m ężczyzna, zyskuje pew ną n o b ilita ­ cję. Jeśli „kradzież to najw iększy h ołd, jaki złożyć m ożna danej rzeczy”, tw orzenie kołysanek przez m ężczyzn w ydaje się świadczyć o zn aczen iu formy, która okazała się w arta p o djęcia w tw órczości arty sty czn ej, co w ięcej, w yjątkow o p o je m n a - m ożliwe było w ypełnienie jej dowolną, ale jak pokazuje p raktyka tekstow a, w w ięk­ szości przypadków isto tn ą treścią em ocjonalną, egzystencjalną. Być m oże szcze­ gólna podatność na ak tualizacje i zakorzenienie w życiu stały się pow odem , dla którego kołysanka w ym ieniana jest w śród form kontynuow anych w spółcześnie, w dobie dyskusji n a d przy d atn o ścią pojęcia g a tu n k u i k sz tałtem nowej genolo- gii29. Szczególny rozkw it kołysanek poetyckich, w ierszy kołysankow ych i liryków

27 N ie znaczy to, że w szystkie ludow e kołysanki zaw ierają uczucia negatyw ne w zględem dziecka, ale obecność tego typu em ocji i uczuć zaznacza się często w utw orach kobiet. Por. M.B. M cD ow ell Folk lullabies. Songs o f anger, love and fear, „Women’s S tu d ies” 1977 vol. 5 (tu także uwagi na tem at różnic m iędzy m ęską kołysanką poetycką i ludow ą kobiecą); L. D el G iudice Ninna-nanna-nonsense? Fears,

Dreams, and Falling in the Italian Lullaby, „Oral T rad itio n ” 1988 vol. 3 no 3,

jo u rn a l.o ra ltra d itio n .o rg /file s/article s/3 iii/3 _ g iu d ice .p d f [dostęp: 28.04.10].

28 Zob. M.B. M cD ow ell Folk lullabies...

29 „Jak się wydaje, trzo n re p e rtu a ru g atunków kontynuow anych (użytkow anych) tw orzą m iędzy innym i: b allad a, elegia, kołysanka, piosenka, poem at, psalm , sielanka, so n et” (R. C u d a k Genologia i literatura współczesna. Prolegomena, w: Polska

genologia. Gatunek w literaturze współczesnej, red. R. C u d ak , PW N , W arszaw a 2009,

s. 32.

17

(11)

18

0

na m otyw ach kołysanek n astąp ił, jak się w ydaje, w X X w ieku, choć i wcześniej pow stawały tego ty p u utwory. W iek X X przyniósł w poezji „nieśpiew anej” 30 od­ d alan ie się od m o d elu kołysanki ludow ej i p ry m a tu fu n k c ji użytkow ej. D alsze uw agi k o n ce n tru ją się głównie na lirykach X X-wiecznych, p isanych przez męż- czyzn-poetów.

K ołysanka w tw órczości m ężczyzn w pew nym sensie pozostała w ierna glebie, z której wyrosła. D ośw iadczenia zaw arte w k ołysankach p isanych przez m ężczyzn są dw ojakiego rodzaju. Są to, po pierw sze, dośw iadczenia dostępne dla jednej za­ ledw ie płci, a próba ich opisania stanow i form ę sp otkania z tym , co inne. Z m ę­ skiej perspektyw y rozw aża się tu fenom en m acierzyństw a, opisuje związek m a tk i z dzieckiem , n aślad u je kołysanki ludow e (apologia przep latać się m oże z ironią). Te postaw y w yrażają się w k o n stru o w an iu przez m ężczyzn-autorów określonego płciow o p o d m io tu m ówiącego - kobiety -m atk i lub w um ieszczaniu figury m a tk i w scence rodem z ludow ej kołysanki:

L u li-lu li, mój syneczku, śpij w kolebce z róż - j a c i ę b ę d ę k o ł y s a ł a , a ty oczki zm ru ż;31

Noc p rzed słońcem ucieka, p i e r s i m a m p e ł n e m l e k a p achnie zielony maj

-- ssajże, syneczku, ssaj -- 32

D o rzadkości, chociaż w ydaje się, iż pow inien to być jeden z głów nych pow o­ dów p isan ia kołysanek przez m ężczyzn w w ieku X X (po p rze m ian a ch m odelu ro ­ dziny i w zw iązku z otw artością w u jaw n ian iu uczuć ojcowskich), należą utwory, w których m ężczyzna tw orzy kołysankę poetycką „jako ojciec” i z m iłości do dziec- k a 33. Tego ty p u w iersze są zawsze w pew nym sto p n iu autobiograficzne, więc pozo­ stają blisko kołysanki kobiecej (pisanej życiem , m lekiem ). P rzykład stanow ią tu np. Kołysanka o kołysce K onstantego Ildefonsa G ałczyńskiego, Kołysanka A natola S terna, Kołysanka Ju lia n a Przybosia, Kołysanka dla Kingi, Stanisław a G rochowia- ka, kołysanka dla A licji autorstw a Jana Rostworowskiego:

30 In n ą, n iep o ru szan ą tu kw estią, jest obecność w tw órczości m ężczyzn kołysanek użytkow ych (z p ry m arn ą fu n k cją im presyw ną i adresem dziecięcym ) i ich m iejsce pom iędzy b ieg u n am i poetyckość - ludowość.

31 K.I. G ałczyński Kołysanka pisarzy, w: tegoż Dzieła w pięciu tomach, t. 1: Poezje, red. K. G ałczyńska, B. Kowalska, C zytelnik, W arszaw a 1979.

32 E. Zegadłow icz Kołysanka, w: tegoż Wybór poezji, wyb., w stęp i nota edyt. I. M aciejew ska, PIW, W arszaw a 1987.

33 N ie chodzi tu o piosenki-bajki służące w yłącznie u sy p ian iu , podporządkow ane zasadom p isan ia dla dzieci, ale o tek sty pow stające rów nolegle z twórczością niedziecięcą, u trzy m an e w stylu w łaściw ym dla autora, w pisujące się w jego dorosłą poetykę.

(12)

Z am knij oczy, Alicjo. N a białej poduszce ułożę ci orzechy, daktyle i figi.

Słodko będzie, a tobie loczki się rozsypią i teraz rozm aw iam y już tylko na m igi, na m iganie płom yka, na m iganie czasu i na Twoje, A licjo, ram ionko z atłasu.

[ ]

Z aśnij cała i w łasna, z daleka od m orza i różowe palu szk i zasną razem z tobą. I zaśnie T orquem ada, i zaśnie K artezjusz, i D an te złote ręce ułoży pod głową, z której o statn ia kropla goryczy w yciekła, bo tam , gdzie śpi A licja, nie może być p iek ła.34

W d ru g im p rzy p a d k u kołysanka staje się form ą w yrazu dla dośw iadczeń ogól­ nolu d zk ich , często trau m aty czn y ch (śm ierć, sam otność, w ojna, u tra ta , zbrodnia). W ich obliczu p odm iot m oże sytuow ać się w pozycji „dziecka” pragnącego koły­ sa n k i35, św iadom ego, że jest ona niem ożliw a. T aki p odm iot pojaw ia się w w ielu w ierszach pisan y ch przez m ężczyzn-poetów , m .in. w kołysankach Stanisław a Ba­ rańczaka, J. P lutow icza, A dam a Zagajew skiego, A ndrzeja M a n d alian a, K onstan­ tego Ildefonsa G ałczyńskiego, Jerzego K am ila W ein trau b a i innych. Podczas gdy poetycka kołysanka kobieca pozostaje bliżej erotyku, m ęska częściej niż do eroty­ k u up o d ab n ia się do elegii.

Jeśli w pozycji „ty” lirycznego pojaw ia się kobieta, jest to zwykle b liska zm arła lub osoba kochana, z której u tra tą liczy się po d m io t mówiący. Stąd k obiety w p ro ­ w adzane do kołysanek m ężczyzn są często isto tam i kru ch y m i, dziecięcym i, p rze­ rażonym i rzeczyw istością. M ężczyzn p rzedstaw iają poeci różnie. C zęstokroć w i­ doczny jest w kołysankach rozdźw ięk m iędzy poczuciem konieczności wejścia w ro ­ lę opiekuna i „bycia m ężczyzną” a rzeczyw istym poczuciem zagubienia, niezako- rze n ien ia , bezsilności. M im o to, jeśli w kołysance obok m ów iącego m ężczyzny pojaw ia się dziecko lub kobieta, z reguły rycersko przy jm u je on na siebie ciężar rzeczyw istości i p ełn i rolę kołysankow ej m atki:

N ie bój się nocy. To ja n ią w iodę ten stru m ie ń żywy przeobrażenia, d u ch y świecące, zw ierząt pochody, i św it złow rogi, i żelazną ciem ność.36

N ie bój się m iła, śm ierć przyjdzie na pewno, by opiekuńczym otoczyć ram ien iem

34 J. R ostw orow ski Alicja. 2 lata, w: tegoż Wybór wierszy, W arszaw a 1998.

35 Takie uto żsam ien ia po d m io tu mówiącego z dzieckiem nie były obecne w kobiecych kołysankach (ludow ych), pojaw iają się jed n ak w kołysankach poetyckich kobiet-autorek.

(13)

18

2

w szystkie złe myśli: śm iech, płacz i znużenie które zak lin am kształtów im ieniem .

U łóż w ezbrane oczy w kołysce, ciało na skrzydłach jasnych demonów , w tedy p rzepłyniesz we m nie jak listek o padły w ciepły tygrysi p o m ru k .37

C zasem ta k tw orzony podm iot, św iadom y tru d ó w dorosłego życia, przem aw ia do uśpionego dziecka, podkreślając jego nieśw iadom ość, której kres przyjdzie wraz z osiągnięciem dojrzałości. Ten m otyw jest kalką p rze jętą z kołysanki ludow ej, w której m atka zapow iadała dziecku, co czeka je w przyszłości. M ężczyźni, w yko­ rzystując znany schem at, w m iejsce m a tk i niekiedy podstaw iają ojca, częściej jed­ nak rezygnują z określenia płci mówiącego.

Z an im cię ze snu aniołów obudzi Skarga bolesna białych jak ty - ludzi, N im b ity w rzeźni w ół tobie zaryczy, N im poznasz gorycz w szelkiej słodyczy

-Śpij i o niczym nie w iedz38.

ale ty się nie bój nie, synku, śpij cichutko, m ocno, czeka cię jeszcze w ściekły b iegun życia,

on w każdej chw ili lubi w ysadzać z siodła

O - w idzisz, już twe drew n ian e bieguny, a nie słuchają, zm uszone do biegu narzekają, gniew nie skrzypią.

W ięc śpij, synku, m ocno, n ab ierz sił.39

W kołysankach pisanych przez m ężczyzn p o dm iot płciowo nieokreślony po ja­ wia się często (trudno pow iedzieć czy jest kobietą, czy m ężczyzną, płeć nie ujaw ­ nia się przez przyw ołanie ról społecznych ani za pom ocą k ategorii gram atycznych), m am y tu do czynienia z nietypow ym dla kołysanek kobiecych zjaw iskiem w ycie­ ran ia płci p o d m io tu 40.

O kreślając w X IX w ieku cechy tw órczości kobiet, przeciw staw iano je w łaści­ w ościom pisarstw a m ężczyzn. C haotyczności, n adm iarow i szczegółów, nag ro m a­ dzeniu, popędow ości, n iekom pletności, niespójności, w ystępow aniu w brew reg u ­

37 K.K. Baczyński Kołysanka, w: Utwory zebrane, t. 2, oprac. A. K m ita-P iorunow a, K. W yka, W L, K raków 1994.

38 J. W ittlin Kołysanka dla mojej córeczki, w: tegoż Wybór poezji, w stęp i nota biogr. W. L igęza, K raków 1998.

39 J. H arasym ow icz, Kołysanka w: luli, luli...

40 C zasem w poetyckich kołysankach kobiet pojaw ia się n a rra to r usytuow any ponad św iatem przedstaw ionym , o nieokreślonej płci. Jeśli Ja m ówiące jest jednocześnie b o h aterem utw oru, najczęściej ujaw nia swoją płeć.

(14)

łom itp. po m ęskiej stro n ie odpow iadały pozytyw nie w artościow ane: znajom ość te c h n ik i reguł, p isan ie in te le k tem , uporządkow anie, spójność, estetyka powagi, zachow anie h ie ra rc h ii itd. M ałej h isto rii b ła h o ste k pisanej przez kobiety przeciw ­ staw iano w ielką H istorię, k tó rą tw orzyli i o której p isa li m ężczyźni41. A naliza ko­ łysanek zm usza do dek o n stru k cji schem atu. Poeci sięgający po kołysankę jed n o ­ cześnie sięgają po drobiazg, codzienność, chw ilę, które stają się dla n ic h najw aż­ niejsze w obliczu n ie u n ik n io n y c h dośw iadczeń utraty. Z drugiej strony kobiety w kołysankach sięgają po w ielką H isto rię i tem atykę społeczną42. K ołysanki po ­ etyckie pisan e przez m ężczyzn pod w zględem intensyw ności em ocjonalnej prze­ kazu dorów nują poetyckim kołysankom kobiet, w ydaje się, że nie m a m iędzy n im i znacznych - a raczej dających się ująć w postaci pew nych praw idłow ości - różnic w zak resie spójności, w ykorzystania m e lo d ii czy m owy dźwięków43, złożoności tem atycznej, szczególnej h ie ra rc h iz acji tem atów. W szystkie te elem enty m ogą być d eterm inow ane n ie tyle (albo n ie tylko) przez płeć, ale i przez ch a rak te r tw órczo­ ści piszącego, jego idiolekt, idiostyl. R óżnicą zarysow ującą się jest chyba jedynie predylekcja do u jaw niania płci w tekście - kobiety -au to rk i w kołysankach robią to częściej niż m ężczyźni, ale i tego nie m ożna traktow ać jako praw a bezw yjątko- wego. F orm ę kołysanek poetyckich tru d n o jednoznacznie uznać za bliską m ęskie­ m u /k o b iec em u stylowi pisania. Kołysanka poetycka (w dużej części realizacji te k ­ stowych), tracąc określoność płciow ą, k tó rą g atu n ek posiadał w k u ltu rz e tradycyj­ nej, zyskała now ą cechę - uniw ersalność i zdolność udźw ignięcia każdej n iem al problem atyki.

41 Zob. K. K łosińska Kobieta autorka...

42 Por. kołysanki-pieśni pow stańcze K. K rahelskiej czy poruszająca tem at w ydarzeń w B iesłanie (w 2004 r.) i w O setii Południow ej (w 2008 r.) kołysanka Ju lii Fiedorczuk.

43 Z aśpiew y i echolalie pojaw iają się w kołysankach poetyckich najczęściej jako o rn am en t, przyw ołują zw iązek z ciałem z n an y z kołysanki ludow ej, nieobecny w p rzy p ad k u m ężczyzn (cieleśnie nie dośw iadczają oni m acierzyństw a). K ołysanka

poetycka częściej w pisuje się w to, co sem antyczne niż sem iotyczne.

18

(15)

18

4

Abstract

Beata STEFANIAK

University of Silesia (Katowice)

A dispute over the cradle

Lullaby and a u th o rsh ip o f such pieces is this e ssay 's topic. Stereotypically d escrib e d as w o m e n 's songs, lullabies have b e e n a d o p te d at an early stage in th e dom ain s o f classical m usic and literature by m ale artists. Yet, this ‘ta k e o v e r' w as n o t unpainful, as testified, inter alia, by a dispute o n this artistic form published in a 19th-cen tu ry W isla periodical. T h e a u th o r analyses d e p en d e cie s b e tw e e n th e a u th o r's sex and th e sh ap e and c o n ten ts o f lullabies in th e c o n te x t o f cultural tran sfo rm atio n s (w o m e n com ing into p ro m in e n ce in th e public s p h e re ; a tradtional culture m o d el being d e p a rte d fro m ) and th e fem ale writing theory.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jak Polska się uchrześcijani, stanie się wielką siłą m o raln ą, kom unizm sam przez się

Należy dodać, że treść nazwy jest jej znaczeniem, gdy między nazwą a jej treścią zachodzi relacja synonimiczności, natomiast treść nazwy wyznacza jej

 gdy nie uda się dopasować wartości zmiennej (lub obliczonego wyrażenia) do żadnej wartości występującej po słowie case, wykonywane są instrukcje

W pracy skoncentrowano siê na metodach pierwotnych, takich jak: selektywne górnictwo, czyli wydobywanie wêgli o ni¿szej zawartoœci rtêci, wzbogacanie wêgla, czyli

PRZYGOTOW ANIE PRZYSZŁYCH KAPŁANÓW DO DUSZPASTERSTWA RO DZIN W WARUNKACH W

W praktyce, organy założycielskie w niektórych przypadkach uzależ­ niały wydanie decyzji o reaktywowaniu samorządów (bądź jako waru­ nek wznowienia działalności

KPK 1917 postanawiał, że miejscem właściwym do słuchania spo­ wiedzi jest kościół lub kaplica publiczna bądź półpubliczna.. Omawiany ju ż wcześniej dokument

D la autora jest to jasne; przyczyną początkowych, a częściowo i późniejszych klęsk była zbyt mała liczebność armii, a zwłaszcza piechoty, zaskoczenie, jakim