• Nie Znaleziono Wyników

Z rozważań nad miejscem konserwacji zabytków wśród innych dyscyplin

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Z rozważań nad miejscem konserwacji zabytków wśród innych dyscyplin"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Władysław Ślesiński

Z rozważań nad miejscem

konserwacji zabytków wśród innych

dyscyplin

Ochrona Zabytków 23/3 (90), 161-166

1970

(2)

WŁADYSŁAW ŚLESIŃSKI

Z ROZWAŻAŃ NAD MIEJSCEM KONSERWACJI ZABYTKÓW

WŚRÓD INNYCH DYSCYPLIN

,,K onserw acja zab ytk ów to nie tylk o jedna z d yscyp lin tech n iczn y ch , w ym ag a ją cy ch zn ajo­ m ości b ud ow n ictw a, tech n ologii drew na, m e­ tali i in n ych m ateriałów , tw orzyw oraz w ia d o ­ m ości z zakresu ch em ii zw łaszcza m alarsk iej, n aw et biologii... lecz tak że jedna z nauk h um a­ n istyczn ych ; to rów n ież historia sztuki, arche­ ologia i prehistoria a w p ew n ych przypadkach etnografia...” pisał w roku 1949 Tadeusz D o ­ brow olski h

Gdzie zatem u m ieścić w śród nauk nam w sp ó ł­ czesną k on serw ację zabytków ? O dpow iedzi na to pytanie nie daje n am ani u k ład k la sy fik a ­ c y jn y d y scyp lin n au k o w y ch UNESCO, ani układ N ation al S cien ce Foundation (USA) ani też układ sto sow an y przez C entralny Urząd S ta ty sty c z n y ZSRR.

N ie jest k on serw acja zab ytk ów ani nauką w p ełni h um anistyczn ą, m im o że zajm uje się pro­ duktam i u m ysłu i k u ltu ry człow ieka, ani sztu ­ k ą, m im o że zaw iera do p ew n ego stop n ia e le ­ m en ty tw órcze, ani nauką techniczną, m im o udziału d ośw iadczen ia, ob serw acji itd.

N asze rozw ażania m u sim y poprzedzić stw ie r ­ d zeniem , że zarów no p oglądy na k onserw ację zab ytk ów , jak sam o pojęcie, m otyw y i pobud­ ki, zadania i w ym agan ia, a w reszcie środki i m etody p od legały ciągłej ew olu cji i to n a w et w ram ach jedn ego pokolenia. P rzyp om n ijm y zatem przyn ajm niej zasadnicze m om en ty ty c h przeobrażeń.

EW O LU C JA PO JĘC IA K O NSER W AC JI ZABY TK Ó W U sta liło się, że k onserw acja to zach ow yw an ie i zabezpieczanie zabytków , a restauracja to ich od naw ian ie i przyw racan ie do p ierw otnego w y ­

1 T. D o b r o w o l s k i , W p ł y w k o n s e r w a c j i z a b y t k ó w

na h is to rię s z tu k i, „Ochrona Z a b y tk ó w ” 2, 1949, nr 1,

s. 2.

2 E. L i t t r é , D ic tio n n a ir e de la langue fran çaise, A b reg e par A. B ea u jea u , P aris 1958, s. 1059.

glądu. S łow o restau racja w znaczeniu napraw y d zieł sztuk i stosow an e b yło już bardzo daw no, na przykład w język u francusk im od X III w ie ­ ku 2. D aw n iejsza te ż k onserw acja zab ytk ów p olegała na napraw ie i od now ie, na p rzyw ra­ caniu p ierw otnego k ształtu i w y g lą d u oraz u su ­ waniu w szelk ich ślad ów uszkodzeń i zniszczeń, np. w m alarstw ie na p rzem alow aniu, a w ar­ ch itek tu rze na przebudow ie i doprow adzeniu do stanu u żyw aln ości.

Wraz ze w zrostem zain teresow ań przeszłością budził się coraz w ięk szy szacunek dla sp u ściz­ n y k ultu raln ej. W d ziełach sztu k i coraz częś­ ciej zauw ażało się w artości h istoryczn e i d ok u ­ m entaln e. Stąd też od p ołow y X V III w . sp o ty ­ kam y się z u ży ciem słow a konserw acja w sto ­ sunku do d zieł sztuki. Do tego czasu u żyw an o tego określenia łaciń skiego pochodzenia w od ­ n iesien iu do akcji zach ow yw an ia i u trzy m y w a ­ nia transkrypcji, napisów , hipotek. Dopiero gdy p ow szech n iejsze s ta ły się rozw ażania, czy n ależy u zu pełn iać za b ytk i i g ło sy n aw ołu jące do p ow ścią g liw o ści przy w y k o n y w a n iu tej czynn ości, term in ten p rzyjął się n a dobre. O czyw iście w d obie k la sycyzm u n ie b yło je sz­ cze m ow y o k o n se rw a cji w oln ej od w szelk ich u zu pełn ień 3.

P oczątek X IX w iek u w p row ad ził nadto rozróż­ n ien ie m ięd zy reperacją, a restauracją — jako zab iegiem m ala rsk o-artystyczn ym . Na ten też czas p rzyp ad ły próby — do dziś n iezu p ełn ie zakończone — w yraźn ego rozgraniczenia p oję­ cia k onserw acji zab ytk ów od restauracji, re­ peracji itd.

W praktyce dom inującą rolę odgryw ało u zu­ p ełnian ie i rekonstrukcja w im ię p rzyw racania zab ytk ów do życia. Pod koniec X IX stu lecia

3 H. A l t h ö f e r, Die R e tu s c h e in d e r G e m ä l d e r e s ­

tau r ieru n g, T h e il 1, Z u r G e s ch ich te d er G e m ä l d e r e ­ tusche, „ M u seu m sk u n d e” 1962, nr 2, s. 78— 79.

(3)

d oszły do głosu, na zasadzie re a k cji na panu­ jącą dotąd sy tu ację, p ogląd y an tyrestaurator- skie, które w sw ej rad yk aln ej postaci głosiły, że restauracja zab ytk ów jest p ew n eg o rodzaju fałszerstw em lub w ręcz — jak A u gu st Rodin — że zab ytek ,,p row adzony jest przez restau ­ rację do zagła d y ” ; w y k o n a w cę ty ch zabiegów porów n yw ał Rodin do ,,lekarza, co w sposób podstępny zabija ch orego” 4. Z naczyło to ogól­ nie, że uznaw ano zasadę „k onserw ow ać a nie restau row ać”, przy założeniu , że konserw acja jest u trzym y w an iem zabytku w jego stanie, a restauracja — p rzyw racan iem d aw n ego w y g lą ­ du. W tym dopiero k ontek ście w p ełn i zrozu­ m iałe staje się stw ierd zen ie M. D oernera, że „konserw acja jest zasługą n aszych czasów ” :> oraz J. M uczkow skiego, że „nauka konserw acji zab ytk ów jest nauką św ieżej d a ty ” (i.

Od początku X X w . o b serw u jem y now ą fazę n asilon ych prób sp recyzow an ia obu pojęć i w y ­ raźnego rozgraniczenia czyn n ości k onserw ator­ skich od restauratorskich. U derzająca jest znaczna liczba ty ch prób oraz d ow oln e stoso­ w an ie obu p ojęć w cod zien n ej p rak tyce, w do­ k um entacjach z p oszczególn ych w yk on anych prac przy zabytkach oraz w p otocznym języku zaw odow ym , a n aw et w pracach naukow ych. W yraźne jest n iep rzestrzegan ie w yp racow y­ w an y ch przez teorię k on serw acji defin icji. D o ­ piero opis w y k o n a n y ch czyn n ości pozw ala nam ob ecn ie na uznanie, czy b yła to konserw acja czy restauracja zab ytk ów , a n aw et i w tym w y ­ padku nie jest to tak jedn ozn aczne i zbyt ła t­ w e do u stalen ia, gdyż zależy od tego jakie d e­ fin icje uznaje rozstrzygający. Stąd też coraz częstsza jest dziś tend en cja do unikania dość zaw iłego rozróżniania k on serw acji od restau­ racji i do rozszerzenia jedn ego pojęcia przez w ch ło n ięcie drugiego. R óżnie zresztą w ygląda to w różnych krajach, np. w P olsce i w kra­ jach sk an d yn aw sk ich p ojęcie konserw acja w chłan ia p ojęcie restauracja. P rzyk ład tego zn ajd u jem y m ięd zy in n y m i w „W ielkiej En­ cyk lop ed ii P ow szech n ej P W N ” w haśle K o n ­ s e r w a c ja z a b y t k ó w , gdzie c z y ta m y „K onser­ w acja zab ytk ów w n ajszerszym znaczeniu d zie­ dzina w ied zy dotycząca sp osobów zabezpiecza­ nia obiektów zab ytk ow ych i d zieł sztuki, zw. d aw n iej restauracją lub renow acją zabytków . Z adaniem jej jest u su w an ie p rzyczyn zagro­ żenia oraz tech n iczn ie szk od liw ych i zn iek ształ­ cających n aleciałości, u zu p ełn ian ie ubytków (rekonstrukcja), a także w zm acn ian ie nadw ąt­

4 „P rzegląd T ech n iczn y ”, W arszaw a, 1909, t. 47, nr 51,

Б . 598. 5 M. D o e r n e r , M a l m a t e r ia l u n d se in e V e r w e n d u n g i m B ilde, w y d . 11, S tu ttg a rt 1960, s. 369. 6 J. M u c z k o w s k i , O ch ro na z a b y t k ó w , K raków 1914, s. 2. 7 В. M a r c o n i , K o n s e r w a c j a z a b y t k ó w , „W ielka E n­ cyk lop ed ia P ow szech n a PW N , W arszaw a 1965, tom 5, s. 817.

lonej struktury. K onserw acja zab ytk ów o b e j­ m uje rów nież problem stw orzenia od pow ied ­ n ich w arunków atm osferyczn ych i św ietln y ch przy w ystaw ian iu i składaniu d zieł sztu k i” 7. T endencja do posłu giw an ia się jed n ym tylko term inem jest tym bardziej uzasadniona, że znikają — m iędzy in n y m i dzięki fotografii — p rzesłanki sk łan iające k ied y ś do k o n serw o w a­ nia, a nie do restaurow ania, a tym sam ym do w yraźn ego rozgraniczania ty c h zabiegów . EW OLUCJA MOTYWÓW I PO B U D E K S K Ł A N IA J Ą ­ CYCH DO K O NSER W O W A NIA ZABYTK ÓW

R ów nież i w tej dziedzinie m ożem y zaob serw o­ w ać daleko idące zm ian y zachodzące z u p ły ­ w em czasu. U podłoża troski o zabytki leżało zaw sze dostrzeganie w n ich jakichś w artości. Z ależnie jednak od tego, które z nich b y ły bra­ ne pod uw agę, odm ienne b y ło p ostępow anie z zabytkam i. Początkow o decyd u jąca była w a r­ tość m aterialna i użytkow a, stąd i p ostęp ow a­ nie k onserw atorskie podobne b yło do naszego obchodzenia się z sam ochodem czy w y p osaże­ niem k uchennym , które reperu jem y i odna­ w ia m y b ez jak ich kolw iek skrupułów . N ieco później za częły dochodzić do głosu w artości „rodow e” i „d y n a styczn e” lub em ocjonalne, jak poszan ow anie „d aw n ości”. Pod koniec X VIII w. uznaw ano za d ecyd u jące w zabytku wartości: artystyczn ą, naukow ą i historyczną. P o jaw iło się w ięc pojęcie k onserw acji obok restauracji, nadal odgryw ającej rolę d ecy d u ją­ cą. W początkach X X stu lecia zjaw iło się p o ję­ cie w artości starożytn iczej, która urastała do zasadniczego argum entu p rzem aw iającego za k onserw acją zabytków , a p rzeciw ich restau ­ racji. J. M uczkow ski pisał na ten tem at: „K ult dla w artości starożytn iczej chroni przede w szy stk im zabytek od sam ow olnego w d ziera­ nia się w jego sferę ręki ludzkiej. N ie d opu sz­ cza on żadnych dodatków , ani też usuw ania tego co z b iegiem czasu, w sk utek działania siły przyrody się rozluźniło, n ie pozw ala oczyszczać zabytiku z tego, co do niego przyrosło i co by jego dotychczasow ą form ę zm ien iało ” 8. W. Frodl, rozw ijając sy stem w artości Riegla, w y ­ różniał jako podstaw ow e h istoryczną, a rty sty ­ czną i użytk ow ą w artość z a b y tk ó w 9. Za Fro- dlem K. M alin ow ski w id zi p odstaw ow y im p uls zachow ania zab ytk ów w chęci „posiadania do­ kum entu h isto ryczn eg o” 10, a ten m usi m ieć elem en ty au ten tyczn e. Jest to zgodne z rozu­ m ien iem w sp ółczesnej k onserw acji zab ytk ów

8 J. M u c z k o w s k i , o.e., б. 3.

9 W. F r o d l , P oję cia i k r y t e r i a w a r to ś c io w a n ia z a b y t ­ k ó w , B ib lio tek a M u zea ln ictw a i O chrony Z ab ytk ów ,

1966, seria B, t. 13, s. 13—18.

10 K. M a l i n o w s k i , G lo s w d y s k u s j i (w) K o n s e r ­

w a c j a k a m i e n ia w a r c h i te k t u r z e i r z e ź b ie , B ib lio tek a

M u zealn ictw a i O chrony Z abytków , 1967, seria B, t. 19, s. 247.

(4)

jako n aukow ego p rzeciw staw ian ia się ich n isz­ czeniu.

U znaw an ie d ezyd eratu au ten tyzm u w zbogaco­ ne szacunkiem dla rozpadu d zieł sztuki prow a­ dziło J. E. D u tk iew icza 11 do głoszen ia w teorii n iein terw en cjon izm u , a ściślej n eon iein ter- w encjonizm u , jeśli u w zględ n ić podobne czy zbliżone zasady z początków X X w iek u . W iększość jednak k on serw atorów reprezentuje zasadę in terw en cjon izm u , to jest ratow ania i przedłużania b ytu zabytków . Z ostała n aw et w ypracow ana polska koncepcja k on serw ator­ ska, która nieraz b yła już pow odem naszej du ­ m y, polegająca na u zn aw an iu „konieczności ra­ towania oblicza p olskiej k ultu ry i organicznego w łączen ia pom ników p rzeszłości do nurtu życia w sp ó łczesn eg o ” 12.

EW OLUCJA Z A D A Ń I W Y M A G A Ń ST A W IA N Y C H K O N SER W A C JI ZA BY TK Ó W

Zadania n ajw cześn iejsze k onserw acji zab ytk ów p olegały na p rzyw racan iu im w artości u żytk o ­ w ej, w im ię której uzupełniano, docinano m a­ low idła itd.; dalej — na przyw racaniu św ie t­ n ości i odnaw ianiu, a w ięc na p rzem a low yw a- n iu i p rzebudow yw aniu; w reszcie — na zacho­ w y w a n iu i przedłużaniu eg zy sten cji zabytków , a w ięc na stw arzaniu jak n ajlep szych w aru n ­ k ów p rzech ow yw an ia i zabezpieczania ich przed różnym i czyn n ik am i niszczącym i; w końcu — na przyw racan iu, o ile to jest m ożli­ w e, w artości a rty sty czn y ch w yrażon ych przez tw órcę 13 oraz na zachow aniu au ten tyzm u. S tosow n ie do p ow yższych zadań w ym agan o początkow o od k on serw acji głów n ie, b y b yła ona dobrze w yk on ana, tzn. solidnie, przy u ży ­ ciu dobrego m ateriału i w taki sposób, by u zu ­ p ełn ień n ie m ożna b yło odróżnić od oryginału. N astęp n ie zaczęto odm iennie postępow ać z za­ b y tk iem w zależności od fu n kcji, jaką m iał on sp ełn iać — w k ościele czy w zbiorach — by dojść do w ym agan ia in d yw id u aln ego traktow a­ n ia każdego ob iek tu zab ytk ow ego w ram ach o b ow iązu jących zasad oraz daleko p osu n iętej p ow ścią g liw o ści w u zu pełn ian iu ubytków i zo­ staw ia n iu tzw. św iad ków , czy li n ienaruszonych śladów . „Z am ien iliśm y H eglow sk ie „nie u zu­

11 J. E. D u t k i e w i c z , S e n t y m e n t a l i z m , a u t e n t y z m i a u t o m a t y z m , „Ochrona Z a b y tk ó w ”, 14, 1961, nr 1—2, s. 10— 14. . 12 J. Z a c h w a t o w i c z , U d z ia ł p a ń s t w a w op iece n a d p o m n i k a m i k u l t u r y , „Ochrona Z a b y tk ó w ”, 1, 1948, nr 1, s. 3. 13 B. M a r c o n i , Z a g a d n ie n i a e s t e t y c z n e w k o n s e r ­ w a c j i p a p i e r u i p e r g a m i n u (w) K o n s e r w a c j a p a p ie r u i p e r g a m i n u , B ib lio tek a M u zealn ictw a i O chrony Z a­

b y tk ó w , 1969, seria B, tom . 24, :s. 13.

u B. M a r c o n i , E s t e t y k a i e t y k a w k o n s e r w a c j i, „O chrona Z a b y tk ó w ” il, 1948, nr 2, Б. 57.

15 B. M a r c o n i , E s t e t y k a i ety ka... o.e., s. 61. 16 K. M a l i n o w s k i , D y s k u s j a o zasadach k o n s e r

-p ełn ia ć” na zasadę „jak najm niej u zu -pełn iać” p isał w roku 1948 B. M a r co n i14, zw racając rów nocześn ie uw agę, że z punktu w id zen ia konserw atorskiego nie w o ln o d zielić zabytków na dobre i złe, gd yż w szy stk ie są dokum entam i historii, k u ltu ry i tw órczości a r ty s ty c z n e j15. W artość zabytku jako dokum entu jest tym w ięk sza im m niej jest on zn iek ształcon y i na­ ruszony. W p ow yższej spraw ie K. M alinow ski p isał „pew ne szczególn e w zg lęd y — natury sym b oliczn ej lub w y n ik ające z chęci u czy tel­ nienia — m ogą upow ażniać do retu szy i cz ę ś­ ciow ych u zu pełnień. U zup ełn ienia te... mogą być p odejm ow an e tylk o na podstaw ie k o leg ia l­ nie p ow ziętej d ecyzji, ich form a zaś i technika, zgodnie z d otych czasow ą praktyką, m usi za­ p ew n iać p ełn ą u suw aln ość i m ożliw ość odróż­ n ienia retu szy od części o ryg in a ln ych ” 16. W spółczesna konserw acja zab ytk ów łączy się ściśle z badaniam i n a u k o w y m i17 i w ym aga g łó w n ie w ied zy tech nicznej i k u ltu ry a rty s­ ty czn ej. O gólnie biorąc sp raw y tech niczne m u­ szą być podporządkow ane postulatom filo zo ­ ficzn y m 18, poniew aż o tym , że dany obiekt jest zab ytk iem n ie d ecyd u je m ateriał z jakiego jest on sporządzony.

EW OLUC JA METOD I ŚRODKÓW STO SO W AN YC H W K O N SE R W A C JI ZABY TK Ó W

P rob lem y k onserw atorskie w poszczególnych okresach historii b y ły rozw iązyw an e zaw szę zgodnie z panu jącym w sztuce ikierunkiem i z poglądam i a r ty s ty c z n y m i19; in n y m i sło w y pa­ n u jący w danym ok resie sty l w sztuce w y w ie ­ rał rów n ież d ecyd u ją cy w p ły w na stosunek do zab ytk ów i na k ońcow y efek t konserw acji obiektu. N ależy zatem m ów ić o stylach k o n ­ serw atorsk ich an alogiczn ych do sty ló w w sztu ­ ce. D aw n iej sty le k onserw atorskie u ja w n iały się przede w szystk im w jednostronnej g lo ry fi­ kacji tego, co uznaw ano -i ceniono w e w sp ół­ czesn ej tw órczości p la s ty c z n e j20. O dm ienna nieco jest sprawa ze sposobam i w yk on yw an ia prac k onserw atorskich. Z m ien iały się one zn a­

cznie w oln iej od stylów . Do czasu, nim n astą­ p iło w yod ręb n ien ie się k onserw acji zab ytk ów z o gó ln y ch ram tw órczości artystyczn ej czy rzem ieśln iczej, m eto d y postępow ania i środki

w a to r s k ic h . P o g l ą d y i w n io s k i , „Ochrona Z a b y tk ó w ”,

19, 1966, nr 2, s. 20.

b B. M а г с o n i, Z a g a d n ie n ia estety czne ... o.e., s . 18. 13 H. J ę d r z e j e w s k a , S z k o d l i w e o d d z i a ły w a n ie ś r o d k ó w o w a d o b ó j c z y c h i g r z y b o b ó j c z y c h na z a b y t k i p a p i e r o w e (w) K o n s e r w a c j a p a p ie r u i p e rg a m in u , B i­

b lio tek a M u zea ln ictw a i O chrony Z abytków , 1969, seria B, t. 24, W arszaw a 1969, s. 145. 19 H. A l t h ö f e r , W p ł y w s t y l u e p o k i i p o g l ą d y e s t e ­ ty c z n e w k o n s e r w a c j i m a l o w i d e ł , „Ochrona Z a b y tk ó w ” 18, 1965, nr 2, s. 23. 20 W. Ś l e i s i ń s k i , P r o b l e m y k o n s e r w a t o r s k i e K r a k o ­ w a w p i e r w s z e j p o ł o w i e X I X w ie k u , „Ochrona Z a­ b y tk ó w ”, 16, 1963, nr 1, s. 3.

(5)

b y ły w zasadzie takie sam e w k on serw acji, jak i w e w sp om n ianych d ziedzinach, tzn. o d n o w ie­ nie m alow id eł m ało różniło się od ich tw orze­ nia, a odnow a m ebla — od jego w yk on an ia . K onserw acja u w olnion a od śc isły c h zw iązków z tw órczością p lastyczn ą nie zerw ała i nie m o­ gła też zerw ać w szy stk ich z nią p ow iązań, nie sta ła się d yscyp lin ą w y łą cz n ie n auk ow ą, sto p ­ niow o jednak p rzestaw ała b yć zn ach orstw em i in d yw id u aln ą im prow izacją. W sp ółu d ział s z e ­ regu d y scy p lin w k on serw ow an iu zab ytk ów stał się z czasem coraz w ięk szy i n ieod zow n y. N ie do pom yślen ia jest w y k o n y w a n ie ty ch prac bez m etod i urządzeń tech n iczn ych oraz analiz ch em iczn ych czy fizy czn y ch . P rzestało w y sta r ­ czać np. w k on serw acji m alarstw a posiadanie u m iejętn ości p osłu giw an ia się p ęd zlem , farba­ mi i w erniksem .

W spółczesne m etody k onserw atorskie opierają się na badaniach i adaptacji coraz to n ow ych dziedzin w ied zy. W łączenie tych nauk p rzy c zy ­ n iło się do ogrom nego, w ręcz re w o lu cy jn eg o postępu w naszej d y scyp lin ie. P o w sta ło jednak szereg n ieb ezp ieczeń stw dla k on serw ow an ych obiektów , jakie d aw n iej nie istn ia ły , albo is t­ n ia ły tylk o w m ałym stop n iu , jak др. zb yt po­ chopne stosow an ie różnych nieprzeb ad anych środków . O bow iązująca sta je się zatem zasada stosow an ia „środków od w raca ln ych ” oraz fakt, że ,,w czasie k onserw acji u stalon ego ob iektu w szy stk ie w y k o n y w a n e zabiegi n akład ają się na siebie, a w ięc i m etod y m uszą b y ć opraco­ w y w a n e z u w zg lęd n ien iem w zajem n ego od ­ d ziaływ an ia różnych m ateriałów i czyn n ik ów oraz w p ły w u , jaki mogą one w y w ie ra ć na za­ b ezp ieczany ob iek t” 21.

Często jesteśm y sk łon n i popadać w d w ie krań- cow ości — p rzecen iam y lub nie d ocen iam y n o­ w oczesn ych m etod laboratoryjnych. „Zdawać się m oże naw et, że zjaw iska ch em iczn e i fiz y c z ­ n e w życiu dzieła daw nej sztu k i to w yłączn a p roblem atyka, zajm ująca u m y sły m u zeologów i k onserw atorów ...” p isał o jednej z ty c h k rań - cow ości J. E. D u tk iew icz 22. B adania te są n ie ­ w ą tp liw ie fascyn u jące, ale w arto tu p rzypom ­ n ieć o p ew n ych racjach tk w iących w m yśli, że „trzeba zaw sze pam iętać, że d zieło sztu k i nie jest tylk o m aterialn ym przekazem h istorii, ale

21 M. H u s a r s k a , W s p ó łc z e s n e m e t o d y p r o f i l a k t y k i i k o n s e r w a c j i p a p i e r u s t o s o w a n e w k r a j o w y c h a r c h i­

w a c h i b ib lio te k a c h (w) K o n s e r w a c j a p a p i e r u i p e r g a ­ m in u , B ib lio tek a M u zealn ictw a i O chrony Z a b y tk ó w ”,

Г969, seria B, tom 24, s. 62.

22 J. E. D u t k i e w i c z , P o t r z e b a i gra n ice s p e c j a l i ­

za cj i, „Ochrona Z a b y tk ó w ”, 16, 1963, nr 2, s. 5.

23 J. E. D u t k i e w i c z , Potr z eb a ... o.c. s. 9.

24 O d e z w a T o w a r z y s t w a N a u k o w e g o z U n iw . J a ­

g ie l lo ń s k im p ołączon ego w celu a r c h e o l o g ic z n y c h p o ­

s z u k i w a ń w r a z ze s k a z ó w k ą m o g ą c ą p o s ł u ż y ć za

przede w szystk im tw orem id ei p lastyczn ej, o określon ym p oten cjale w zru szen io w y m i e ste ­ ty c zn y m ” 2:3.

U podstaw w szelkich poczynań i d ecyzji kon­ serw atorsk ich p ow in n y leżeć sp raw y id eow e, sam a zaś technika tych prac m usi b yć na w skroś naukow a, np. badania przyrodnicze sta ­ n ow ią punkt w y jśc io w y i m ateriał dla badań hum anistyczn ych . N aukom ścisły m zaw dzię­ czam y coraz bardziej p recy zy jn e i bezp iecz­ n iejsze m etod y oraz o b iek tyw n iejsze w yn ik i, w iele jednak jest jeszcze na tym polu do zro­ bienia. K onieczne (jest d alsze n a w iązyw an ie bliższej w spółpracy i lep sze skoordynow anie prac szeregu sp ecjalistó w różnych dziedzin, p ełn iejsza rew izja d aw n ych i w yp racow anie bardziej sk u teczn ych n ow y ch m etod profilak­ tyki.

W Y M A G A N IA ZAWODOWE STA W IA N E KO NSERW ATOROW I ZABY TK Ó W

Już w p ierw szej p ołow ie X IX w. w ym ogi sta ­ w ia n e k onserw atorow i zab ytk ów b y ły w ysok ie. Na przykład w roku 1850 K rak ow sk ie T ow a­ rzy stw o N aukow e stw ierd ziło „chcąc m alow a­ nie odnow ić, trzeba oprócz znajom ości sw ojej sztuk i, znać się na stylach , n a sposobach m a­ low an ia używ an ych , n ie ty lk o przez różne szk oły, ale n aw et przez poszczególnych m ala­ rzy, potrzeba dalej su m ien n ości i w yrzeczen ia się sam ego sieb ie, aby porzucić w szelk ą chęć m alow ania czegoś lep szego n iż b yło w obrazie, a oddać jed y n ie to, co przez przypadek lub czas uszk odzonym zo sta ło ” 24. U w ażano w ów czas, że do zaw odu konserw atora n ależy gruntow na znajom ość tego w szystk ieg o, co ob ow iązyw ało m alarza, a nadto szczególna w iedza o zw iąz­ kach chem iczn ych zachodzących m iędzy sto ­ sow a n ym i m ateriałam i 2r\ G łoszono, że k onser­ w acja zab ytk ów jest czym ś w ięcej, n iż tylk o zaw odem — jest pow ołaniem . P red y sp o zycje duchow e konserw atora, jak i jego w y k szta łc e­ nie, k w a lifik u ją go do och ron y zab ytk ów na podobieństw o lekarza 26. D ość w cześn ie stw ie r­ dzono, że „jedn ym z n ajw ięk szy ch n ieb ezp ie­ czeń stw , jakie grozi dziełu sztu k i jest d ziała­ nie konserw atora n iew y k w a lifik o w a n eg o ” 27. O becnie upraw iać k on serw ację p ow inn i tylk o sp ecjaliści o w ysok ich k w alifik a cjach i zam

iło-p r z e w o d n i k tego r o d z a ju , „R ocznik T ow arzystw a N a ­

u k ow ego K ra k o w sk ieg o ”, t. X X (5), 1850, s. 146. 25 G. F i e l d , U e b e r das r e in ig e n u n d w ie d e r h e r s t e l l e n

d e r O e lg e m ä l d e , „K unst und G ew erb e-B la tt des p o ­

ly te c h n isc h e n V erein s fü r das K ön igsreich B ayern ”, 40, 1854, nr 2, s. 115.

26 A. B a r b a c c i , K o n s e r w a c j a z a b y t k ó w w e W ł o ­

sz ech , B ib liotek a M u zealn ictw a i O chrony Z ab ytk ów ,

1966, seria B, t. 16, vol. 1, s. 114.

27 pr. zb., M anuel de la c o n s e r v a tio n e t de la r e s t a u r a ­

tion d e s pein tu re s. O ffice in tern a tio n a l des M usées,

(6)

waniu do tego zawodu. W ym ogi staw ian e kon­ serw atorom są bardzo rozległe i różnorodne: znajom ość tech nologii i technik, h istorii sztu ­ ki, chem ii i fizyki, w ied zy tech n iczn ej, duża kultura artystyczna itd., gd yż zw y k le praca jego w iąże się z badaniam i nauk ow ym i i prze­ dłużaniem egzysten cji u nik aln ym obiektom . JAKIE CECHY PO W IN IEN MIEĆ KO NSERW ATOR? Na pytanie to usiłu je częściow o dać odpow iedź A. B a rb a cci28, przytaczając szereg w yp ow ied zi z X IX i X X w ieku na p ow yższy tem at. O gólnie w ynika z nich, że w ym agan o od konserw atora w ysok ich przym iotów ducha, m iłości do zab yt­ ków, bezin teresow n ości, w yrzeczen ia się w ła s­ nej osobow ości, zd yscyp lin ow an ia, cierp liw oś­ ci, dokładności, w yczu cia artystyczn ego i an a­ lityczn ego u m ysłu, jedn ym sło w em — by był on rów nocześnie artystą i uczonym .

W opracow anym przez am erykańską grupę IIC pew nego rodzaju „kodeksie p ostępow ania kon­ serw atora” zasługują na p rzytoczenie szczegó l­ nie trzy pun k ty dotyczące ety k i zaw odow ej, a m ianow icie: 1) „cała zaw odow a działalność jest kierow ana b ezw zględ nym szacun k iem dla całości dzieła sztuki. Ten szacun ek przejaw ia się nie tylk o w stosow aniu w ła ściw y ch zasad k onserw atorskich, ale rów nież w doborze od ­ pow iednich zab iegów ...” ; 2) „K onserw ator po­ w inien... zaw ierać um ow y na badania lub za ­ biegi tylk o w zakresie sw oich zaw odow ych u m iejętn ości oraz posiad an ych m ożliw ości tech n iczn ych ...” ; 3) jest on „obow iązany do podania w szystk ich danych u zysk anych o zle­ conym mu do badań obiekcie zarówno p rzy­ ch y ln y ch jak i inn ych , a także do opatrzenia ich w oparciu o sw oją w ied zę fachow ą zrozu­ m iałym ob jaśn ieniem znaczenia p oszczególnych w y n ik ó w ...” 2<J.

T. D obrow olski postaw ił przed konserw atorem tylk o dw a w ym ogi, ale rzeczy w iście o fu n d a­ m en taln ym znaczeniu, stw ierd zając, że „pos­ tępow an ie pozbaw ione pryn cyp ialn ej sz ty w ­ ności w ym aga od konserw atora znacznej k u l­ tu ry h isto ryczn o-artystyczn ej i tak tu ” 30. JA K IE W Y K SZTA ŁCEN IE PO W IN IEN MIEC K O NSER W ATO R ZABYTKÓW ?

Przez d łu gie w ieki k onserw atorzy zabytków rek ru tow ali się spośród m alarzy, rzeźbiarzy, architektów lub rzem ieśln ików odznaczających się zam iłow an iem do tego rodzaju prac oraz

28 A. B a r b a c c i , K o n serw a cja ... o.e., ,s. 15— 19. 29 P o d sta w o w e norm y dla w za jem n y ch sto su n k ó w za­ w o d o w y c h i p ra k ty k i k on serw atorsk iej p rzy jęte przez IIC -A G w dn. 8.VI.1963, za tw ierd zo n e 7.V1I.1963, w tł. H. J ę d r z e je w sk ie j, m pis p o w ielo n y , 1965, s. 1—2. 30 T. D o b r o w o l s k i , P r o b l e m y k sz ta łc e n i a w d z i e ­

d zin ie k o n s e r w a c j i m a l a r s t w a , „Ochrona Z a b y tk ó w ”,

I, 1948, nr 2, s. 55.

p ew n y m i cech am i osob istym i, jak cierp liw oś­ cią, p recy zją , zręcznością itd. Ś ciśle biorąc n a­ z y w a li się o n i w ów czas restauratoram i, bo po­ jęcie k onserw atora zab ytk ów pochodzi z końca X V III stu lecia , a w P o lsce jeszcze w S ło w n ik u L indego w w y d a n iu z roku 1855 czytam y, że k onserw ator to „zachow yw acz, w szczególn oś­ ci osoba d uchow na w yznaczon a na obronę praw i p rzy w ilejó w zak on nych w edłu g praw a du ­ ch o w n eg o ” 31. W początkach X IX w. głoszono n aw et zasadę, że każdy k olekcjon er p ow inien być do p ew n ego stopnia k o n se rw a to r em 32, sp o­ śród ‘tak ich k olek cjon erów zdobyli n aw et p e­ w ien rozgłos aptekarz L ucanus i ch em ik J. M ayern, ad iu n kt U n iw ersy tetu Jagiellońsk iego. G en eraln ie biorąc b y li ów cześn i k o n serw a to­ rzy am atoram i i sam oukam i, którzy drogą do­ św ia d czeń i czytan ia dochodzili do p ew n y ch w y n ik ów .

Z ch w ilą, g d y konserw acja zab ytk ów stała się w p ełn i d y scy p lin ą naukow ą problem , jakie w y k szta łc en ie p ow inien m ieć konserw ator, stał się p o w a żn y i żyw o d ysk u tow an y. B y nie p rzytaczać c a ły ch d otych cza sow ych d ysk u sji, ograniczę s ię tylk o do stw ierd zen ia, że ogólnie zary sow u je się przekonanie, iż w sp ółczesna k on serw acja w y m aga ścisłej w spółpracy sze­

regu sp ecja listó w różnych d y scyp lin , k tórzy zależn ie od reprezentow anej sp ecjaln ości biorą udział w ratow aniu zab ytk ów , z ty m jednak, że k on serw ator p la sty k jest łączn ik iem m ięd zy nim i, a sam bezpośrednio odpow iada za zagad­ n ien ia a rty sty czn e i estety czn e. We w szy stk ich etapach i m om en tach pracy pow inna jednak ob o w iązyw ać zasada k olegialn ości. W arunkiem zasad n iczym , w y m a g a n y m od w szystk ich kon­ serw atorów n iezależn ie od reprezentow anej przez nich sp ecjalizacji, pow inna b yć w r a żli­ w ość i k ultu ra h istory czn o-artystyczn a .

O SPE C Y FIC Z N Y C H CECHACH K O N SER W A C JI JA K O W IED ZY I O W Y N IK A JĄ C Y M ST Ą D JEJ U SY T U O W A N IU W ŚRÓD IN N Y C H D Y SC Y PL IN W spółczesna konserw acja jest nauką o opano­ w an iu p rzy czy n a ch i przejaw ach niszczenia zab ytk ów , o ich ochronie i przyw racaniu k u l­ turze. Jej sp ecy ficzn o ść w stosunku do in n ych d y scy p lin tkw i: 1) w sam ej isto cie zabytku, który zaw iera w artości ideow e, a rty styczn e i h isto ryczn e u jaw n iające się w m ateriale; stąd p rzedm iotem k o n serw acji zab ytk ów jest za­ rów no strona filozoficzn a, jak i technologiczna

d zieła 33;

31 M. S. B. L i n d e , S ł o w n i k j ę z y k a p ols kiego, t. 2, L w ó w 1855, s. 432.

32 F. C. G. L u c a n u s , A n le i tu n g z u r R e sta u r a tio n

a lt e r O e lg e m ä l d e . L eip zig 1828, s. 2. C. F. P ranger E r­ fa h r u n g u n d G r u n d s ä t z e ü b e r die G e h e im n i s v o l le K u n s t alte G e m ä l d e w i e d e r H e r s te l le n u n d z u e r h a l­ te n als Z u s a t z z u B o u v i e r ’s H a n d b u c h d e r O e lm a le re i,

H a lle 1828, s. 467.

(7)

2) w k orzystaniu z „ w szystk ich dziedzin nauki i tech nik i m ogących p rzyczyn ić się do badania i zachow ania d zied zictw a zab y tk o w eg o ” 34 ; łą ­ czy konserw acja w sobie nauki h u m an istyczn e i tech niczne z w id oczn ym w zro stem znaczenia nauk ścisłych , d ecyd u jących o stronie te ch n i­ cznej w y k o n y w a n y ch prac, oraz nauk h isto ry ­ cznych w yp racow u jących k ryteria w artościo­ w an ia zabytków , a ty m sa m y m in form u jących i d ecyd u jących , co n ależy konserw ow ać. 3) w n ieodzow nej k on ieczn ości w yp racow an ia m etod i u jed n olicen ia stan ow isk , ścisłej sk oor­ d ynow anej w sp ółpracy, k o n ta k tó w i w y m ia n y p oglądów m ięd zy różnym i sp ecjalistam i dla u zysk ania w ła ściw y ch rezu ltatów .

Z przeprow adzonych rozważań w yn ik a łb y w n iosek , że konserw acja zabytków reprezentu ­ je obecnie jedną z nauk p rak tycznych (styk o­ w ych), graniczących z w ielom a in n y m i d y scy ­ plinam i, ale nie p o k ryw ających się z nim i. S tro ­ na zaś artystyczn a, h um anistyczn a i techniczna od gryw a w niej znaczną rolę. Z pow yższych pow odów w yn ik a ją trudności jednoznacznego u m iejsco w ien ia jej w śród inn ych d yscyp lin . doc. dr W ła d y sła w Ś le siń sk i

A k ad em ia S ztu k P ięk n ych K raków

3'* M i ę d z y n a r o d o w a kart a o c h r o n y i k o n s e r wa c j i z a ­

b y t k ó w , „O chrona Z a b y tk ó w ”, 17, 1964, nr 4, s. 49.

SOME QUESTIONS AS TO THE PLACE OF CULTURAL PROPERTY CONSERVATION IN RESPECT TO THE OTHER FIELDS OF KNOWLEDGE

T he q u estio n as to the p la ce the m o d ern k n o w led g e o f cu ltu ral p rop erty co n serv a tio n o ccu p ies am ong the other k n o w led g es can n ot be sim p ly an sw ered by m e ­ ans o f k n o w led g e c la ssific a tio n p rep ared by UNESCO nor b y that of N a tio n a l S c ie n c e s F ou n d ation , U SA or c la s sific a tio n u sed b y th e U SSR C en tral S ta tistic s O ffice.

T hrough the h ig h lig h tin g of ev o lu tio n the concept of cu ltu ra l prop erty co n se r v a tio n it s e lf has u n d erw en t in cou rse of tim e, the m o tiv e s and in c e n tiv e s ten d in g th e p eo p le to u n d ertak e co n serv a tio n , the task s and d em ands, m eth od s and m ea n s ap p lied as w e ll as the p ro fessio n a l and eth ical r eq u irem en ts and th ose co n ­

n ected w ith the co n serv a to r’s tra in in g le v e l the author m a k es an a ttem p t to d efin e sp ecific fea tu res o f the co n serv a tio n itse lf. He com es to co n clu sio n th at it can ­ not be con sid ered as an e n tir e ly h u m an istic fie ld of k n o w led g e though it deals w ith products of the m a n ’s m in d and cu ltu re n eith er as art, 'though som e creative e le m e n ts are ap p aren tly p resen t in it, nor as a ty p i­ c a lly tech n ica l d iscip lin e e v e n at the cost of its co n si­ d erable sh a res o f ex p erien ce, o b serv a tio n and so on. From the a u th o r’s con sid eration s a fin a l con clu sion cou ld b e draw n th at con servation of cu ltu ra l property in its actu a l sta te rep resen ts o n e o f p ractical k n o w ­ led g es c lo s e ly rela ted to se v e r a l o th er d iscip lin es b u t under no co n d itio n a lig n in g w ith them .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Glosa do rozważań nad miejscem teorii muzyki w wykazie obszarów wiedzy, dziedzin nauki i sztuki oraz dyscyplin naukowych i artystycznych.. Aspekty Muzyki

tu rą pom ocniczą. W idać tutaj w yraźną tendencję do doko­ nan ia syntezy wszystkich pozytyw nych osiągnięć m etody katechetycznej poprzednich okresów. Dlatego

[r]

Wydaje się, że z powodu krzyżowania się kryteriów oraz płynności sceny politycznej problem klasyfikacji będzie jeszcze dość długo nurtował politologów i

Z okazji jubileuszu 10-lecia Instytutu Europy Środkowowschodniej jego założyciel i dyrektor prof?. Jerzy Kłoczowski spotkał się wczoraj

Na podstawie tego kryterium właściwości wodne badanych gleb płowych i czarnych ziem można ocenić jako bardzo dobre, natomiast właściwości powietrzne czarnych ziem jako

Wzbogacenie i doskonalenie praktycznej wiedzy fachowej, ingerencja nauki w sprawy restauracji, poja­ w ienie się na ten tem at publikacji, pierw sze konferencje

Wyniki analizy pozwoliły odpowiedzieć na pytania badaw- cze: jakie miejsce wśród zajęć czasu wolne- go piętnastolatków zajmuje czytanie ksią- żek, jaka część