• Nie Znaleziono Wyników

IX Konferencja Teoretycznoliteracka Młodszych Pracowników Naukowych Polonistyki (Ustronie, 25-29 stycznia 1970)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "IX Konferencja Teoretycznoliteracka Młodszych Pracowników Naukowych Polonistyki (Ustronie, 25-29 stycznia 1970)"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Zdzisława Howzan,Zofia

Mocarska-Tyc

IX Konferencja Teoretycznoliteracka

Młodszych Pracowników Naukowych

Polonistyki (Ustronie, 25-29 stycznia

1970)

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 61/4, 357-362

(2)

IX KO NFEREN CJA TEO RETYCZNO LITERACKA M ŁODSZYCH PRACOW NIKÓW N A U K O W Y C H PO L O N IST Y K I

(U stronie, 25—29 styczn ia 1970)

W tegorocznym spotkaniu zorganizow anym przez Z esp ołow ą K ated rę L iteratu ry P olsk iej U M K w Toruniu uczestniczyło 42 m łodych p rzed staw icieli w szystk ich kra­ jo w y ch ośro d k ó w u n iw ersy teck ich , w yższych szk ół p ed agogiczn ych (oprócz G dań­ ska) oraz In sty tu tu B adań L iterackich. N a p ięciod n iow ych obradach w ygłoszon o 15 refera tó w i 1 kom unikat. P rezen tow ały one zróżnicow aną p ro b lem a ty k ę ba­ daw czą, n ie zaw sze m ieszczącą się w granicach zakreślanych tem atem K onferencji: „L iteratura w ob ec tr a d y c ji’/. Ta rozbieżność zainteresow ań p releg e n tó w b yn ajm n iej n ie p o w od ow ała decen tralizacji obrad, przeciw nie, a k ty w iz o w a ła u czestn ik ów , bo­ w iem najbardziej o żyw ion e dyskusje rodziły się nad referatam i pozornie od b iega­ ją cy m i od cen traln ej p ro b lem a ty k i K onferencji.

R ozm aitość za p rezen tow an ych problem ów badaw czych d aje się jed n ak uporząd­ k ow ać w ob ręb ie dw u w yraźn ych nurtów :

1) za in tereso w a n ia teoretyczn e — starano się zd efin iow ać p ojęcie trad ycji, u ch w ycić fu n k cjon ow an ie elem en tów tradycji w k ontekście literack im i pozaliterac- kim , traktując konkretny m ateriał literacki jedynie jako egzem p lifik ację teoretycz­ nych u ogólnień;

2) d ociek an ia o ch arak terze h istorycznoliterackim — na k o n k retn ym m a teria le litera ck im badano fu n k cjon ow an ie i przem iany m o ty w ó w i w ą tk ó w w różnych okresach historyczn oliterack ich i w przyporządkow anych im od p ow ied n ich poe­ tykach.

P rzeg lą d prac m ieszczących się w pierw szej grupie tem a ty czn ej w yp a d a roz­ począć o m ó w ien iem najbardziej reprezentatyw nego referatu m gra Z b ig n iew a J a- r o s i ń s k i e g o (IBL, W arszaw a) A w a n g a r d a a tr a d y c ja , p rzed staw iającego roz­ w a ża n ia nad w zajem n ym stosunkiem obu w ym ien ion ych w ty tu le zjaw isk . R ecep cję tw ó rczo ści N orw id a, W itkacego i krakow skiej Z w rotn icy w śród w sp ółczesn ych (brak zrozum ienia, negacja) p otraktow ał autor jako sy tu a cję ty p o w ą d la dzieł aw an gard ow ych . Jarosiń sk i d efin iu je aw angardę jako dzieło litera ck ie stojące w opozycji do zastanej trad ycji literack iej, nie w g łęb ia ją c się w relację: dzieło a w a n g a rd o w e — odbiorca. P od k reśla, że n ie m usi w d ziele aw an gard ow ym w y stę ­ p ow ać a k ty w n y stosu n ek do tradycji, opozycja w obec n iej n ie m u si b y ć p ole­ m iczna, p on iew aż zakładałoby to już zależność od trad ycji. P rób u je o k reślić w a­ runki, w jak ich dzieło aw angardow e u siłu je rozw ijać się jak b y obok tradycji: d zieło ta k ie jest rezu ltatem w yboru i przetw orzen ia różnych poetyk . Jarosiń sk i ch cia ł p rzed sta w ić sy tu a cję niejako m odelow ą, którą m ożna b y p rzyjm ow ać za p u n k t w y jścia do dalszych analiz.

D y sk u ta n ci k ry ty czn ie u stosunkow ali się do in terp retacji m a teria łu eg zem p li- fik a cy jn eg o podanego przez referenta. I tak dr Janusz M aciejew sk i (IBL, W ar­ szaw a) n ie u w aża za słu szn e p ow oływ an ie się na tw órczość N orw id a i W itkacego. Ś w ia d o m o ści N o rw id a i jego poetyki n ie m ożna nazw ać a n tytrad ycjon alistyczn ą, b y ł on now atorem , u którego tradycja egzystow ała jako w ażn a w artość, a n ie — anty w artość. Dr Jan Józef Lipski (IBL, W arszawa) podkreślił, że m ów iąc o a w a n ­ g ard zie m u sim y p a m ięta ć o istotnym dla niej elem en cie — n ow ości ja k o p od sta­ w o w y m sk ład n ik u poetyki, i o tym , że w brew p ostu latow i n ow atorstw a i h isto- ryzm u istn ia ła ten d en cja do petryfik u jącego a b solu tyzow an ia norm , k tóre się a rty k u ło w a ło teo rety czn ie (Przyboś). Poruszono te ż w d y sk u sji k w e stię term in o­ logiczn ą, m ia n o w icie brak rozróżnienia m ięd zy p ojęciem aw an gard y i prekursorstw a. M gr A lek sa n d er L abuda (U n iw ersytet W rocław ski) zw rócił u w agę na zbyt pobieżne

(3)

p otra k to w a n ie w refera cie ta k w ażk iego dla tw ó rczo ści aw an gard ow ej czyn n ik a, jak im jest op ozycja odbiorcy litera ck ieg o .

R efera t m gra W in cen tego G r a j e w s k i e g o (U n iw ersy tet W arszaw ski) T r a ­

d y c j a w p o w i e ś c i o w y m m o d e l u k u l t u r y d otyczył k on cep cji tradycji w X X -w ieczn ej

m y ś li litera ck iej i „obrazu” tra d y cji w p o w ie śc io w y c h m od elach k u ltu ry. Z daniem autora, filo z o fia lite r a tu r y z jed n ej stron y i p rak tyk a p o w ieścio w a z drugiej — fo rm u łu ją an alogiczn e k o n cep cje tra d y cji, dlatego te ż starał się on ukazać d yn a­ m ik ę tych k o n cep cji jako p ew ien proces, k tóry od u jęcia tradycji jako „ojcow skiego przek azu ” (a w ię c od k on cep cji „translacji k u ltu ry jako niezm ien n ego, id en ty fik u ­ ją ceg o p o k o len ia p rzek azu ”) p row ad zi poprzez „w olu n ta ry sty czn ą n egację trad ycji (aw angardyzm ) lu b jej id ea listy czn ą a k cep ta cję (ak ad em izm )” do dek on stru k cji p o jęcia trad ycji. N iek tó re e le m e n ty teg o procesu p rześled ził referen t na m a teria le p o w ie śc i p o lsk iej la t 1918— 1926. W ychodząc z założenia, że „ trad ycje” są w p o w ieści isto tn y m ele m e n te m m od elu k u ltu ry i dają się op isać tak ze w zg lęd u na sw oją za w a rto ść jak i sp osób fu n k cjo n o w a n ia , stw ierd ził, że w p o w ieścia ch om aw ian ego ok resu w y stęp u ją : 1) d w a p o d sta w o w e w a ria n ty u jęcia tra d y cji jak o przekazu — „rod zin n ego” i „ re lig ijn e g o ” ; 2) u jęcie tra d y cji jak o „organ izu jącego prak tyczn e zach ow an ia ry tu a łu ” ; 3) „ n eg a ty w n e” u jęcie tradycji jako przekazu, który trzeba odrzucić; 4) u ję c ie tra d y cji jak o „tekstu d eszy fro w a ln eg o i tn a n sfo rm o w a ln eg o ”. W d y sk u sji poddano k r y ty c e w yb ran ą przez G ra jew sk ieg o m etod ę badaw czą, o p ero w a n ie m ętn ą i z a w iłą term in o lo g ią , p o w o d u ją ce za g m a tw a n ie i n iek om u n ik a- ty w n o ść w y w o d ó w autora.

W refera cie S t r u k t u r a s t e r e o t y p u m gr Z ofia M i t o s e k (U n iw ersy tet W ar­ szaw sk i) starała się ukazać m ech an izm p o w sta w a n ia i sp ołeczn ego fu n k cjo n o w a n ia stereo ty p u . Jed n ak zajęła się w y łą c z n ie stereo ty p em jako zn ak iem ideologiczn ym , p om ijając zu p ełn ie stereo ty p litera ck i, stąd też rozw ażan ia sw e oparła w y łą c z n ie na zap raw ion ych p o lem ik a m i id eo lo g iczn y m i tek sta ch lite r a c k ic h oraz na m a teriale p u b licy sty czn y m . W k on k lu zji stw ierd ziła , że stereo ty p jest zn akiem id eologiczn ym zb u d o w a n y m na jed n o stce sy stem u lin g w isty c z n e g o , jak ą je st sło w o -n a zw a , p o n ie­ w aż jej ty lk o przysłu gu ją fu n k cje d en otow an ia i k on o to w a n ia decyd u jące o tra n s­ fo rm a cji znaku sło w n eg o w znak id eo lo g iczn y .

D y sk u ta n ci za rzu cili a u torce zarów no n ie śc isłą d e fin ic ję stereo ty p u , jak i p o­ m in ię c ie istotn ej d la badań litera ck ich sp e c y fik i stereo ty p u litera ck ieg o , zb ytn ie za fa scy n o w a n ie lin g w isty k ą , o p ero w a n ie n iep rzem y śla n ą term in o lo g ią oraz w a d liw e p rzen iesien ie pojęcia stereotypu z zu p ełn ie in n ej sfery zjaw isk .

R efera ty D ob roch n y R a ta jcza k i S ta n isła w a B arań czak a za jm o w a ły się zagad­ n ien ia m i tz w . p o e ty k i odbioru, ale — wT p r z e c iw ie ń stw ie do w ięk szo ści p rzed się­ w zięć b ad aw czych tej k ształtu jącej się dopiero d y scy p lin y — nie ogran iczały się do o p racow an ia jed n eg o dzieła.

M gr D ob roch n a R a t a j c z a k (UAM , Poznań) jako m a teria ł e g z em p lifik a cy jn y do pracy O dbiorca w d zie le te a t r a l n y m obrała okres przełom u teatraln ego w Polsce, kiedy to po k ilk u d ziesięciu latach p a n ow an ia na scenach w a rsza w sk ich jed n olitych k o n w e n c ji w y tw o r z y ł się ty p o d b iorcy te a tra ln eg o с ściśle o k reślo n y ch n aw yk ach . P o ja w ie n ie się n o w a to rsk ieg o T eatru A r ty sty czn eg o L eśm ia n a i W roczyń sk iego (1911), m im o początk ow ej akceptacji, m u siało w y w o ła ć n egatyw n ą reakcję p u b licz­ ności. A u to rk a refera tu p rzed sta w ia w y b ra n e rela c je zach od zące m ięd zy nadaw cą a odbiorcą. P o d k reśliła , że isto tn y jest n ie ty lk o u d ział odbiorcy w p rzed staw ien iu , ale i jego n ieob ecn ość, która jest w yrazem dezap rob aty i zm usza tea tr do zm iany k ieru n k u p o szu k iw a ń a rty sty czn y ch . R eferen tk a w sk a za ła d w ie zasad n icze relacje zach od zące m ięd zy n ad aw cą i odbiorcą n ow a to rsk ieg o d zieła teatraln ego. Z jednej

(4)

stron y k on k retn y nadaw ca m oże tw o rzy ć dla p o ten cja ln ej p u b liczn ości, liczą c się z fiask iem im prezy; z drugiej — znużona znanym i i zb an alizow an ym i kon w en cjam i publiczność p ow ołu je do życia nadaw cę „in ten cjon aln ego”, adresującego teraz kom u­ n ik aty już n ie do p oten cjaln ego odbiorcy, ale do rzeczy w istej gru p y w id zó w przy­ g otow an ych do recep cji n ow atorsk ich d zieł i żąd ających ty c h d zieł od teatru .

W d ysk u sji stw ierdzono, że autorka niezbyt p recyzyjn ie przep row ad ziła p o­ dział referatu n a części in form acyjn ą i teoretyczną, z czego w y n ik ło oboczne po­ słu g iw a n ie się „dw om a języ k a m i” term in ologiczn ym i (m gr T eresa W alas — U J, K raków ). B rak p ew n y ch cięć w prob lem atyce referatu, np. m ó w ie n ie o pu b liczn ości w kategoriach socjologicznych, spow odow ał pytanie o gran icę m ięd zy odbiorcą w irtu aln ym a konkretnym . Z auw ażono, że pom inięty został w przyjętym przez R atajczak m od elu nap ięcia m iędzy teatrem i w idzem , ich w za jem n ej p resji — proces dorastania w id zó w do am b itn iejszych propozycji rep ertu a ro w y ch i czyn­ niki k ształtu jące go.

Mgr S ta n isła w B a r a ń c z a k (UAM, Poznań) p rzed staw iając P r a w id ł o w o ś c i

i oso b liw o ści recep cji tw ó rc z o śc i n o w a to r s k ie j sięgn ął po szerszy w y cin ek lite r a c ­

kiej d iach ron ii — tw ó rczo ść prozatorską Leopolda B u czk ow sk iego. N ie p o tra k to w a ł jej jed n ak m on olityczn ie, d ostrzegł w jej rozw oju sto p n io w e „ n a ra sta n ie n ow a­ to r stw a ”, ia w zw iązk u z ty m zm ien n y rów nież odbiór tej prozy. P o zarysow an iu najistotn iejszych cech procesu „narastania n ow atorstw a” w dziełach B u czk ow sk iego r eferen t p rzed sta w ił o b szern y p rzegląd stan ow isk k ry ty k i litera ck iej, u w ażając je za rep rezen tatyw n e d la faktycznych odbiorców ow ej tw órczości. W ysu n ął na tej p o d sta w ie n a stęp u ją ce tezy:

1) P r a w id ło w o ścią recep cji tw órczości now atorskiej jest p rzew aga typ u odbioru „su b sta n cjo n a ln eg o ” nad „stru k tu raln ym ”. N ie potrafiąc od k ryć w d z ie le n o w a ­ torsk im stru k tu raln ych pow iązań, odbiorca poprzestaje na „ w y ło w ie n iu ” z d zieła od izolow an ych elem en tó w , k o jarzących się ze znanym i m u elem en ta m i d zieł kon­ w en cjo n a ln y ch . P ra w id ło w o ścią jest tak że sp ecyficzn a „op tyk a” stosu n k u d zieła n ow atorsk iego do trad ycji, a m ia n o w icie w yolb rzym ian ie przez od b iorców procesu zryw an ia z tra d y cją d anego gatunku.

2) Za p ew n ą o sob liw ość zrelatyw izow an ą do obecn ych w a ru n k ó w h istoryczn ych n a leży n atom iast uznać zjaw isk o odbioru prozy w ła śn ie L eop old a B u czk ow sk iego. T w órczość jego jest zasadniczo niezrozum iała dla p rzew ażającej w ię k sz o ś c i odbior­ ców , a jed n ak ap rob ow an a przez nich. M ożna przypuścić, że stan te n je s t przede w szy stk im w y n ik ie m sw o istej atm osfery kultu raln ej n a szy ch czasów,^ efek tem „kredytu za u fa n ia ” przyznaw anego autom atycznie n ow atorstw u w sztuce, b ez prób zrozu m ien ia je g o zasad.

W d ysk u sji podkreślono interesu jące przedstaw ienie przez referen ta proble­ m a ty k i w irtu a ln eg o i k on k retn eg o odbiorcy, u m iejętn ość rów n om iern ego rozłożenia m a teria łu teo rety czn eg o i egzem p lifik acyjn ego. 'Poruszono ta k że z a g a d n ien ia w p ły w u zew n ętrzn ych czyn n ik ów historycznych na odbiór prozy B u czk ow sk iego oraz „po­ d w ó jn eg o ” obrazu w irtu a ln eg o odbiorcy w dziełach te g o pisarza.

Od „teo rety czn y ch ” rozpraw ek w ygłoszon ych na K o n feren cji zn aczn ie od b iegały sw ym charakterem i podejm ow aną problem atyką w y stą p ien ia A lek san d ra Labudy i E w y Szary. O boje p releg e n c i sk on cen trow ali się m ia n o w icie na p e w n y c h istotn ych zagadnieniach z zakresu teorii pow ieści. P rzed staw ili o b m yślan e k on sek w en tn ie k on stru k cje teo rety czn e, k tóre dotyczą czasu p o w ieścio w eg o , sy tu a cji kom u n ik acji litera ck iej streszczającej się w relacji: nadaw ca — odbiorca, w reszcie narracji a u totem atyczn ej.

(5)

n a r r a c ji a u t o t e m a t y c z n e j za p rezen to w a ł sw o je d o ciek a n ia na m a teria le p o w ieści

M acha G ó r y nad C z a r n y m M o r ze m . D ok o n a w szy p rzegląd u d o tych czasow ych sta n o ­ w isk w ob ec p ro b lem a ty k i au to tem a ty zm u , L ab u d a doszedł do w n iosk u , że nie u w zg lęd n ia ją one p y ta n ia o w e w n ą tr z p o w ie śc io w e fu n k cje w a r stw y au totem a- ty czn ej. N a p y ta n ie to starał się o d p o w ied zieć w d rugiej części referatu , dokonując a n a lizy „ sia tk i sto su n k ó w m o w n y c h ” rozp iętej w te k ś c ie G ó r nad C z a r n y m M or zem . S tw ierd ził, że w p o w ie śc i a u totem atyczn ej zarów no kom en tarz jak i autokom entarz narratorsk i p ełn ią d od atk ow o fu n k c je m eta ję z y k o w e i m eta litera ck ie. N a zak oń ­ czen ie referen t zap rop on ow ał w ą sk ie rozu m ien ie term inu, w b rew szerokiem u jego użyciu u A. Sandauera. W ed le tej propozycji w skład w a rstw y autotem atycznej w ch o d ziły b y ty lk o te fr a g m en ty tek stu p o w ieścio w eg o , k tóre p e łn ią fu n k cję rae- ta k o d o w ą i m eta litera ck ą w ob ec fr a g m e n tó w p o zo sta ły ch , p isan ych p rzed m iotow ym języ k iem p o w ieści.

C iek a w e te o r e ty c z n e u ję c ie p rob lem u , już bez u k a za n ia go na k o n k retn ym m a te r ia le litera ck im , za p rezen to w a ł ten że autor w refera cie Z za g a d n i e ń czasu

p o w ie ś c i o w e g o . P ierw sza część pracy zo sta ła p o św ięco n a d efin icjo m term in o lo g icz­

n ym (u sta len ie rozu m ien ia czasu realn ego, autorsk iego, czy teln iczeg o , im m an en tn ego czasu te k s tu , p otoczn ej fik c ji czasu, p ła szczy zn y n arracji i czasu narracji, p ła sz­ czyzn y św ia ta p rzed sta w io n eg o i czasu fab u larn ego). W części d rugiej L abuda szu k a ł o d p o w ied zi na p ytan ie, w ja k i sposób tek st lite r a c k i in fo rm u je o stosunkach cza so w y ch zach od zących w ob ręb ie rze c z y w isto śc i p rzed sta w io n ej. W części trzeciej o m ó w ił p rob lem y czasu n arracji i d ystan su czasow ego, sta ra ją c się p o szerzy ć i u śc iślić u w a g i K. B a rto szy ń sk ieg o . W reszcie część czw arta refera tu dotyczyła fu n k c ji k o m p o zy cy jn y ch czasu w p ow ieści.

W d y sk u sji zgod n ie ch w a lo n o jasn ość, p recy zję i lo g ik ę w y w o d ó w autora oraz stw o r z e n ie przezeń o p era ty w n ej term in o lo g ii. P r z e d sta w ił o n ciek a w ą i poznaw czo in sp iru ją cą k o n stru k cję czasu p o w ieścio w eg o . Z arzuty b u d ziło jed n ak zbyt n ik łe p op arcie p ra w d ziw o ści w y w o d ó w o d w o ła n ia m i do k on k retn y ch u tw o ró w lite r a c ­ kich. W yrażan o ob a w y , czy p o stu la ty b a d a w cze autora dadzą się zasto so w a ć prak­ ty czn ie — z tej p rzyczyny, że p o n iesio n y teoretyzow an iem , rozp atryw ał on problem czasu w od erw an iu od in n y ch in teg ra ln y ch e le m e n tó w stru k tu ry p ow ieści.

C en traln ym za g a d n ien iem referatu m gr E w y S z a r y (IBL, W arszaw a) Glos

a p is m o . P r z y c z y n e k do te o r ii p o w i e ś c i b y ła relacja: autor — tek st. C hodzi tu

o p e w ie n ty p o b ecn o ści autora w tek ście, le c z n ie autora jako osoby o b iek ty w n ie istn ieją cej, lecz o p o w ia d a cza -sp ra w cy sta n o w ią ceg o in teg ra ln y e le m e n t św ia ta utw oru , sp ra w cy n ie ja k o u k ry teg o w te k śc ie . Od teg o b o w iem typ u ob ecn ości u zależn ion a jest np. tem a ty k a , fab u ła. „Znaki o b ecn o ści” u ja w n ia ją a k ty w n y stosu n ek autora do jego w ła sn eg o tekstu. R ozpatrzenie sytu acji: op ow iad acz — słuchacz, p osłu żyło referen tce za p unkt w y jśc io w y do zarysow an ia sytu acji op o­ w ia d a n ia i poziom u słu ch acza, n a stęp n ie p r zen iesien ia sp ostrzeżeń na analogiczną sy tu a cję odbiorcy i autora w p rzek azie litera ck im .

W d ysk u sji zarzucono autorce, że d op u ściła się zb yt jask raw ych uproszczeń p orów n u jąc d ziecięcą p ercep cję o p o w ieści u stn ej do p ercep cji „h istorii o p ow iad a­ n y ch ” w o k resie fu n k c jo n o w a n ia litera tu r y u stn ej. C iek a w e n atom iast, zdaniem d y sk u ta n tó w , b yło z e sta w ie n ie p ercep cji n a rra cji u stn ej z pisaną.

L iczn iej b y ła rep rezen to w a n a grupa r e fe r a tó w d oty czą cy ch h isto ry czn o litera ­ c k ieg o u ję c ia prob lem u tra d y cji. S ięg a n o do rozm aitych epok litera ck ich , śled ząc p rzem ia n y g a tu n k o w e czy p rzem ian y w zo rcó w w e r sy fik a c y jn y c h — trudno w ięc p o k u sić się tutaj o u jed n o licen ie m eto d y p rezen ta cji ty ch referatów .

(6)

O m ów ien ie refera tó w ow ego drugiego nurtu tem a ty czn eg o w yp ad a ze w z g lę ­ dów chron ologiczn ych zacząć od referatu A le g o r i a w „ W i z e r u n k u w ł a s n y m ż y w o t a

c z ł o w i e k a p o c z c i w e g o ” M ik o ła j a R eja , w k tórym dr A nna K r z e w i ń s k a (UMK,

Toruń) sk o n fro n to w a ła Z o d ia k ż ycia z W i z e r u n k i e m . S k o n sta to w a ła , że R ej prze­ rabiając d zieło P a lin g en iu sa siln iej u w yd atn ił, sch ry stia n izo w a ł i rozw in ął zaw arte w nim p ierw ia stk i p laton izm u i alegorii. T w ierd zen ie to p o słu ży ło za punkt w y jśc ia an alizy alegoryczn ej struktury poem atu P an a z N a g ło w ic, przy czym referen tk a w y zy sk a ła w y n ik i n a jn ow szych badań nad a le g o r ią jako w y k w ite m p la to ń sk ieg o zw iązk u id ei i obrazu. P o zw o liły one w y d o b y ć na ja w i ok reślić sw o isty stosu n ek W iz e r u n k u do trad ycji starożytn ej epiki.

W d y sk u sji pod k reślon o ciek a w ą i w szech stron n ą a n a lizę a legoryczn ości w d ziele R eja oraz u m iejętn o ść zastosow an ia n ow o czesn eg o aparatu bad aw czego do tek stu tak od leg łeg o (A ndrzej L itw orn ia — U n iw e r sy te t W rocław ski).

G łów n ym p rob lem em referatu m gr A nny D o b a k ó w n y (K UL, L u b lin ) S ie ­

la nka końca X V I I I i p i e r w s z e j p o ł o w y X I X w i e k u w o b e c p o ls k ie j t r a d y c j i g a ­ tu n k u b y ła k on fron tacja w n io sk ó w odnoszących się do s ie la n k i sta ro p o lsk iej,

w n io sk ó w , k tóre sta n o w iły jej hip otetyczn ą ch a ra k tery sty k ę w g łó w n y c h za ło że­ niach stru k tu raln ych . Z agad n ien ie szeroko rozum ianej tr a d y c ji lite r a c k ie j spro­ w adzono tu na teren badań gen ologiczn ych . A utorka o p ierając się na szeroko p otrak tow an ym litera ck im m a teriale badaw czym stw ierd ziła , że w' k ażd ej z w y ­ k azan ych przez nią odm ian gatunku zw iązk i z trad ycją k szta łtu ją się n ieco inaczej, lecz u k ład ają się w zasad zie m ięd zy n astępująco ok reślo n y m i p u n k tam i: p rzesu ­ n ięcia w sam ej stru k tu rze sielan k i, w ym ian a p ew n ych jej e le m e n tó w lu b w y k o ­ rzy sty w a n ie d aw n ych w od m iennej fu n k cji, pod jęcie d aw n ych o g ó ln y ch k o n cep cji gatu n k u i rea lizo w a n ie ich przy zm ien ion ych m otyw acjach p o za litera ck ich .

W d y sk u sji zw rócono uw agę, że autorka w inna tra k to w a ć sie la n k ę jak o całość obrazu litera ck ieg o , u w zg lęd n ia ją c także literaturę n ow ołaciń sk ą. N a le ż a ło też bardziej zróżn icow ać p o jęcie lu d ow ości w poszczególn ych ok resach litera ck ich .

Mgr M arian T a t a r a (UJ, K raków ) w referacie S ł o w a c k i w k o n t e k ś c i e nad-

r e a lizm u za ją ł się tw órczością jednego z p rzed staw icieli k ra k o w sk iej a w an gard y —

J a n a B rzęk ow sk iego. B rzęk o w sk i w y stęp u ją c p rzeciw k o n o rm a ty w n y m i k la s y c y - zu jącym założeniom P eip era próbow ał połączyć r a cjo n a listy czn e k o n cep cje liryk i a w an gard ow ej z nad realizm em fran cu sk im — co sp ow od ow ało, że w lir y c e B rzę­ k o w sk ieg o p o ja w iła się m artw a już, jak by m ożna sąd zić, k o n w e n c ja p o ety ck a S łow ack iego. R ozw ażając przyczyn y tej zbieżności referen t w y m ie n ia ta k ie w ażne cech y obu osob ow ości tw órczych , jak p ok rew n e założenia p rogram ow e, m a ją ce na celu p rzezw y ciężen ie szty w n y ch norm estety czn y ch ogran iczających sw o b o d ę w y ­ pow iedzi, w sp ó ln e zain teresow an ia psychiką człow ieka, sięg n ięcie do p ew n eg o nurtu sztu k i śred n io w ieczn ej.

D o sk o n a ły przyk ład h istoryczn oliterack iego u jęcia p roblem u tra d y cji zap rezen ­ tow ał m gr F ranciszek Z i e j k a (UJ, K raków ) w referacie M ł o d o p o ls k i chłop

„bajeczn ie k o l o r o w y ” w o b e c tr a d y c ji literackiej. A utor p rześled ził n ajp ierw prze­

m ian y m otyw u chłopa-oracza w retrosp ek tyw n ym p rzegląd zie od literatu ry staro­ p olskiej aż do m odernistycznej, następ n ie sk on cen trow ał się na in terp retacji m łod op olsk iej w iz ji chłopa „bajecznie k o lo ro w eg o ” i w ie lo fu n k c y jn o śc i tak ujętego śtereo ty p u w W e s e lu W ysp iań sk iego, a ta k że w in n y ch u tw o ra ch literack ich .

W d y sk u sji zw racan o przede w szy stk im u w agę, że Z iejk a w zb yt w ąsk im zak resie in tereso w a ł się p ozaliterack im i (społecznym i) in sp ira cja m i litera ck ieg o stereo ty p u chłopa „b ajeczn ie k o lo ro w eg o ”. P e łe n sił w ita ln y c h chłop „b ajeczn ie

(7)

k o lo r o w y ” fu n k c jo n o w a ł ja k o ste r e o ty p id eo lo g iczn y w u gru p ow an iach g łoszących solid aryzm k la so w y .

L uźno łączył się z g łó w n ą tem atyk ą K on feren cji referat m gr U rszuli A s z y k (U n iw ersy tet Łódzki) I w o G a ll w nurcie p o ls k ie j m y ś l i teatraln ej, b o w iem autorka n ie r o zp a try w a ła k o n cep cji G alla w k o n te k śc ie za sta n ej trad ycji rodzim ej teorii i p ra k ty k i scen iczn ej, sy g n a liz u ją c je d y n ie p otrzeb ę zb ad an ia pow iązań p o stu la ­ tó w G a lla z w iz ja m i te a tr a ln y m i W y sp ia ń sk ieg o , p ro jek ta m i P ron aszk i i Syrk u sa, p otrzeb ę ro zp a trzen ia k a m era ln eg o tea tru G a lla w op ozycji do m o n u m en ta ln eg o tea tru p ro p o n o w a n eg o p rzez M ick iew icza , W y sp iań sk iego i S ch illera. W obszernej pracy a u to r k a sta r a ła się w y łą c z n ie w y łu sz c z y ć n ie zn an e dotych czas p ogląd y na sztu k ę tea tra ln ą z a w a rte w d w u p racach Iw o G alla — S c en ie b ia ł e j śc ian y oraz w B u d o w n i c z y m tł a scen iczn ego.

P r o b le m zach od zących p rzem ia n w św ia d o m o ści g a tu n k o w ej p o d jęła m gr G ra­ żyn a S z y m c z y k (U n iw ersy tet Ł ódzki) w refera cie B a ll a d a w e w s p ó ł c z e s n e j

p o e z j i p o l s k i e j , sn u ją c ro zw a ża n ia w dw óch plan ach : sy n ch ro n iczn y m i ch ron olo­

g iczn y m . W k ręgu z a in tereso w a ń a u tork i zn a la zły się ty lk o te u tw o ry w sp ó łczesn ej p oezji, k tó ry ch b a lla d o w o ść sy g n a liz o w a ł b ezp o śred n io ty tu ł. W k o n k lu zji r e fe ­ ren tk a stw ierd ziła , ż e w sp ó łczesn a p o ezja odznacza się siln y m n a cech o w a n iem g a tu n k o w y m , k tó re sta n o w i jed n ą z d om in u jących w n iej ten d en cji stru k tu raln ych , a b allad a je s t jed n y m z liczn iej rep rezen to w a n y ch g a tu n k ó w p o ezji lait 1956— 1969.

W d ysk u sji jed n a k p od w ażon o zasad ę doboru m ateriału literack iego, często b o w iem b a lla d o w o ść za sy g n a lizo w a n a w ty tu le n ie id zie w parze z b a lla d o w o ścią stru k tu ry.

R e fe r a t m gr R eg in y L u b a s (W SP, K rak ów ) W i e r s z H elio nu n a tle p o l s k i e j

t r a d y c j i w e r s y f i k a c y j n e j p o d ją ł próbę u sta le ń w erso lo g iczn y ch dotyczących poezji

d w u d z ie sto le c ia m ię d z y w o je n n e g o na m a teria le litera ck im gru p y H elion . A u tork a sta ra ła się w y k a za ć, jak k sz ta łto w a ły się p o w ią za n ia te j gru p y z tradycją. D oszła do w n io sk u , że k o ło lite r a c k ie H elio n , tw o rzą ce w k o n w e n c ji czw a rteg o sy stem u w e r sy fik a c y jn e g o , ty lk o p ozorn ie zry w a z trad ycją, że p rzy n a leży ono do grona tw ó rcó w , k tó rzy są „p oetam i łą c z n o śc i” w progu d zielą cy m litera tu r ę M łodej P o lsk i od litera tu r y d w u d z ie sto le c ia m ięd zy w o jen n eg o .

M gr M aria M a r c i a n (U n iw ersy tet Ł ódzki) w k o m u n ik acie Z p r o b l e m a t y k i

w z o r c a i je g o pa ro d ii. N a m a r g i n e s i e tw ó r c z o ś c i S t a n i s ł a w a L e m a z a sy g n a lizo w a ła

cie k a w y p rob lem w y k o r z y sty w a n ia tra d y cji litera ck iej p rzez L em a, k tóry ek sp lo a ­ tu je w zo rzec lite r a c k i zarów n o w sposób p o z y ty w n y jak i n eg a ty w n y . S zczególną u w a g ę z w ró ciła au tork a na p arod ię w zorca tra d y cy jn eg o u L em a, p od k reślając p arod iow an ie w y zn a czn ik ó w g a tu n k o w y ch eposu, a tak że satyryczn y i alu zyjn y ch arak ter p arod ii w tw ó rczo ści L em a.

U sta lo n o , że n a stęp n ą , X K o n feren cję M łodszych P r a co w n ik ó w N aukow rych P o lo n isty k i zorgan izu je In sty tu t F ilo lo g ii P o lsk iej U J w K rak ow ie; zajm ow ać się ona b ęd zie p rob lem am i in terp retacji d zieła literack iego.

Z d z i s ł a w a H o w z a n , Z ofia M o c a r s k a -T y c

„PR ZEM IA NY T R A D Y C JI B A R S K IE J ” — S E S JA N A U K O W A IB L P A N (W arszaw a, 18— 19 m arca 1970)

S e sję p o św ięco n ą zw iązk om m ięd zy id eo lo g ią b a rsk ą a tra d y cją k o n fed era cji barskiej w literatu rze i fo lk lo rze zorgan izow ał Z espół B adań Ś w iad om ości S p o łecz­ nej w L iteratu rze. Obok lite r a tu r o z n a w c ó w w z ię li w niej u d ział h isto ry cy i f o l­ k lo ry ści z różn ych ośrodków .

Cytaty

Powiązane dokumenty

[r]

Puchar przechodni ufundowany przez inicjatora tej kolejnej, stałej imprezy spor- towo-towarzyskiej adwokatury zdobyła drużyna Izby łódzkiej, która wyprzedziła

Autorka najpierw komentuje poszczególne przepisy ustawy, a następnie przedstawia orzecznictwo Sądu Najwyższego dotyczące przestępstw spekulacji uregulowanych zarówno

W czasie pobytu za granicą osoby krajowe mogą posiadać wartości dewizowe wywiezione legalnie z kraju, nabyte do swobodnego dysponowania (art. 1 pkt 3) lub

Również w 1983 r., już na podstawie nowego prawa o adwokaturze, został na wniosek delegatów województwa nowosądeckiego wybrany większością głosów dziekanem Rady

W pracy w sposób zupełnie marginesowy autor wypowiada się w kwestii instytucji znanych doktrynie polskiej i obcej, a mianowicie: sententia non existens oraz

i po wysłuchaniu Prezesa NRA oraz w wyniku przeprowadzonej dyskusji, przyjmuje informację do wiadomości i ze względu na potrzebę omówienia żywot­ nych spraw

i po wysłuchaniu Prezesa NRA oraz w wyniku przeprowadzonej dyskusji, przyjmuje informację do wiadomości i ze względu na potrzebę omówienia żywot­ nych spraw