• Nie Znaleziono Wyników

"Konteksty nauki o literaturze", pod redakcją Małgorzaty Czermińskiej, Wrocław-Warsawa-Kraków-Gdańsk 1973, Zakład Narodowy imienia Ossolińskich, Wydawnictwo Polskiej Akademii Nauk, Z Dziejów Form Artystycznych w Literaturze Polskiej, tom XXXIV, Polska Aka

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Konteksty nauki o literaturze", pod redakcją Małgorzaty Czermińskiej, Wrocław-Warsawa-Kraków-Gdańsk 1973, Zakład Narodowy imienia Ossolińskich, Wydawnictwo Polskiej Akademii Nauk, Z Dziejów Form Artystycznych w Literaturze Polskiej, tom XXXIV, Polska Aka"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

Ryszard K. Przybylski

"Konteksty nauki o literaturze", pod

redakcją Małgorzaty Czermińskiej,

Wrocław-Warsawa-Kraków-Gdańsk

1973, Zakład Narodowy imienia

Ossolińskich, Wydawnictwo Polskiej

Akademii Nauk...: [recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 66/1, 388-399

(2)

W h a śle B a zy li S k alsk i (s. 822) przez op u szczen ie w yrazu libri po A ll o q u io r u m

O sie c e n s iu m b łę d n ie użyto dopełniacza tam , gd zie w in ie n b yć biernik.

B iogram p o św ię c o n y W ła d y sła w o w i S trzem iń sk iem u (s. 864) nie m ó w i o tym , że w r. 1932 o trzym ał on nagrodę p lastyczn ą m. Lodzi.

W h a śle E razm S y k st (s. 866), i chyba n ie ty lk o tu, m ożna b yło zacytow ać w b ib lio g ra fii S ta ro w o lsk ieg o H ekaton tas .

W b iogram ie W iktora T urka (s. 914) p o m y łk o w o podano, że do r. 1941 — za ­ m iast: od r. 1941 — p racow ał on w am b asad zie p olsk iej w ZSRR.

W b iogram ie S ta n isła w a W in d ak iew icza (s. 960—961) m ożna było w y m ie n ić jego pracę D z ie j e W a w e l u , w której m. in. p isa ł o katalogu b ib liotek i k a p itu ln ej z roku

1 1 1 0 .

W b iogram ie M acieja W irzb ięty m y ln ie rozd zielon o F ig lik i od Z w i e r z y ń c a R eja, m y ln ie w y m ien io n o jedno ty lk o X V I-w ie c z n e w y d a n ie F iglików (s. 964). Zbiór ten n ie m a do S ł o w n i k a szczęścia, bo i w b iogram ie W iktora W ittyga (s. 971) za p o m n ia ­ no o dok on an ym przez n iego h om ograficzn ym w y d a n iu tego utw oru.

L ista zau w ażon ych u sterek jest na p ierw szy rzut oka spora. A le ty lk o na p ie r w ­ szy rzut oka. G dy się b ow iem zw aży, że S ł o w n i k podaje na każdej stro n icy k ilk a ­ dziesiąt in form acji, cóż znaczy tak n ie w ie lk i n ap raw d ę procent (m oże prom il?) in ­ form acji n ieścisły ch , w y m a g a ją cy ch korek ty? K ażdy, kto w czasie p o w sta w a n ia

S ło w n i k a m ia ł m ożność śledzić trud jego redak torek , stw ierd zi z p ew n o ścią , iż d o­

k on ały one ogrom nego dzieła. J est to d rugie — obok E n c y k lo p e d ii w i e d z y o k s i ą ż ­

ce — w a żn e p rzed sięw zięcie la t ostatn ich w y p ra co w a n e w y siłk iem zb io ro w y m g łó w ­

n ie b ib liotek arzy, przy n ie w ie lk im jed y n ie w sp ó łu d zia le b ib liografów i h isto ry k ó w literatury. J e st to d on iosłe św ia d ectw o tego, iż w b ib lio tek a rstw ie p o lsk im d zieją się rzeczy w ażne. A jeśli dodam y do tego serię „K siążka w D aw nej K u ltu rze P o l­ sk ie j” i p u b lik a cje In stytu tu B ib liograficzn ego B ib lio tek i N arodow ej, od w a ży ć się m ożna na p ew n e porów nanie. J esteśm y — od la t chyba m niej w ięcej d w u d ziestu — św iad k am i ogrom n ego rozrostu teatrologii p olsk iej. F elieto n na tem a t osiągn ięć w tej d zied zin ie ogłoszony przed k ilk u la ty na łam ach „Życia L itera c k ieg o ” z a ty ­ tu ło w a ł K azim ierz W yka słow am i: C h w a l ę te a t r o l o g ó w . P arafrazując te sło w a , w y ­ p adnie zak oń czyć n in iejszą recen zję w y k rzy k n ik iem : C hw alę b ib liotek arzy!

J e r z y S t a r n a w s k i #

K O N T E K ST Y N A U K I O LITER A TU R ZE . Pod redakcją M a ł g o r z a t y C z e r m i ń s k i e j . W rocław —W arszaw a— K rak ów — G d ań sk 1973. Z akład N arod ow y im ien ia O ssoliń sk ich — W yd aw n ictw o P o lsk iej A k a d em ii N auk, ss. 158. „Z D z ie jó w F orm A rty sty czn y ch w L iteratu rze P o lsk ie j”. Tom X X X IV . K om itet R ed ak cyjn y: J a n u s z S ł a w i ń s k i (red. n aczeln y), E d w a r d B a l c e r z a n , K a z i m i e r z B a r t o s z y ń s k i . P olsk a A k ad em ia N auk. In sty tu t B adań L iterackich .

R ozw ój m etod ologiczn ej r e fle k sji h u m a n isty k i w y ra źn ie zysk u je d zięk i sp orow i z orien tacją p o zy ty w isty czn ą . Obrona sp ecy ficzn y ch w ła śc iw o śc i n auk h u m a n isty c z ­ nych sta n o w iła o k azję do sfo rm u ło w a n ia zadań b ad aw czych . Sam fa k t w erb a liza c ji ok reślon ych d y rek ty w d ecyd u jących o sp osob ie p ozn aw an ia w y tw o ró w k u ltu ro w y ch d aw ał m ożn ość p row ad zen ia bardziej celo w ej i sen so w n ej d ziałaln ości na p olu sz e ­ roko p o jęty ch n au k o kulturze. M im o trw ającej ok oło w iek u już w a lk i o sta tu s m eto d o lo g iczn y h u m a n isty k i — n ie m a jeszcze żadnego tak iego jej u ję c ia m o d elo ­ w ego, które p o zw a la ło b y m ó w ić o o sią g n ięciu tak że w p la n ie p o zy ty w n y ch p o stu ­ la tó w , a n ie ty lk o w zorców ’ n eg o w a n y ch , stan u d ającego szan sę zb u d ow an ia zrębów

(3)

teo rii p ra w d ziw ie n a u k o w eg o p o stęp o w a n ia bad aw czego. D la teg o też stw ierd zen ie, że h u m a n isty k a zn a jd u je się o b ecn ie cią g le jeszcze w sy tu a cji k ry zy so w ej, fu n k c jo ­ n u je jako truizm p o w ta rza n y od lat, p rzy p o m in a n y raz po raz w d y sk u sja ch nad cela m i i m eto d a m i tej d y scy p lin y p o zn aw czej.

S y tu a cja k o m p lik u je się jeszcze bard ziej, gd y przechodzi się z p ła szczy zn y ogóln ych u sta leń na teren y n auk szczeg ó ło w y ch . I tak na gru n cie lite r a tu r o z n a w ­ stw a dod atk ow ym u w ik ła n ie m je s t zesp ó ł p rop ozycji różn ych o rien ta cji b a d a w czy ch , które rea lizu ją c o d m ien n e cele i od k ry w a ją c in n e sen sy w y tw o r ó w litera ck ich , s ta ­ n o w ią tru d n y m a teria ł do p rzep row ad zen ia m etod ologiczn ej r e fle k sji sy n tety czn ej. N ic też dziw n ego, że w p o szu k iw a n ia ch teo rety czn eg o m od elu lite r a tu r o z n a w stw a ek sp o n u je się najb ard ziej różnorodne sp osob y i teren y ek sp lo ra cji — po to, aby przyszła teoria, n ie m ogąc ich p om in ąć lu b zb a g a telizo w a ć, n ie fo rm u ło w a ła u jęcia zb yt w ą sk ieg o i u p roszczonego.

M niej w ię c e j tak m ożna b y ło b y o k reślić n adrzędną id e ę k siążk i p r z e d sta w ia ­ jącej p rob lem y w ich n ajró żn o ro d n iejszy ch a sp ek tach , a za ty tu ło w a n ej K o n t e k s t y

n a u k i o lite r a tu r z e . Z aw arte w ty m to m ie a rty k u ły p roponują bądź w zb o g a cen ie

m etod sto so w a n y ch na te r e n ie lite r a tu r o z n a w stw a o n ow e, w z ię te z d y sc y p lin p o­ k rew n ych , bądź też zm ierzają do o k reślen ia „raz je s z c z e ” p rzed m iotu badań w sp o ­ sób w o ln y od d o ty ch cza so w y ch ogran iczeń. O bie p rop ozycje n ie p o m ija ją o d m ien ­ n ości h u m a n isty k i od n a u k p rzyrod n iczych, hon oru ją jej sp e c y fik ę u w a ru n k o w a n ą fa k tem , iż za jm u je się ona „ św ia tem w a r to śc i”, a w ię c rzeczy w isto ścią , która b ędąc zm ien n a h istoryczn ie, w y m a g a o d p o w ied n ich z a b ieg ó w p ozn aw czych . D o strzeg a n ie tej sp ecy fik i p row ad zi jed n a k często na teren y, k tórych p rzy n a leżn o ść do n au k i 0 litera tu rze je s t d y sk u sy jn a bądź w sen sie on to lo g iczn y m , b ądź też m e to d o lo g ic z ­ nym . Z jed n ej strony chodzi o ta k ie p o jm o w a n ie n au k i, które n ie u w z g lę d n ia za sa d ­ n iczych różnic m ięd zy n ią sam ą a sztu k ą, z drugiej n a to m ia st o tzw . teren y „po­ g ran icza”, k tórych ek sp lo a ta cja zm ien ia zasad n iczo p rzed m iot bad ań nad literatu rą. Istn ien ie p o d o b ień stw m ięd zy h u m a n isty k ą a sztu k ą, sz czeg ó ln ie w p la n ie ich rozw oju h isto ry czn eg o , n ie m oże p ro w a d zić do u to żsa m ien ia tych dw óch za k resó w rzeczywistości. Z k olei u w ik ła n ie u tw oru litera ck ieg o w różne k o n tek sty n ie jest jeszcze fa k tem w y sta rcza ją cy m , aby m ożna p o m ija ć najb ard ziej isto tn ą cech ę dzieła litera ck ieg o , k tó re je s t p rzed e w sz y stk im k o m u n ik a tem języ k o w y m , r e a liz u ­ ją cy m ok reślo n y sen s d zięk i sw o istem u u k o n sty tu o w a n iu e lem en tó w , d ecyd u jących zarów no o jego „ lite r a c k o śc i”, choć jest to k ateg o ria zm ien n a h isto ry czn ie, jak 1 o p refero w a n y ch w a rto ścia ch u ja w n ia n y c h w p rocesie in terp reta cji.

A rty k u ł M arii J a n io n — M a r k s i z m a h u m a n i s t y k a r o z u m ie j ą c a . H o r y z o n t b a d a ń

n a d l i te r a tu r ą — porusza p rob lem n ader isto tn y już n ie dla sam ego litera tu r o zn a w ­

stw a jed y n ie, a le dla szerok o p o jętej w sp ó łczesn ej h u m a n isty k i. Z ałożen iem m e to ­ dologiczn ym e k sp o n o w a n y m w tej p racy jest a n ty p o z y ty w isty c z n a orien tacja w b a ­ daniach nad ku ltu rą. T en p u n k t w id zen ia p ro w a d zi n ie ty lk o do p rzed sta w ien ia ok reślon ych d y rek ty w , k tóre w in n y b y ć p rzestrzeg a n e w b a d a n ia ch h u m a n isty c z ­ n ych , lecz tak że do w y z n a c z e n ia sw o iste g o m a teria łu , z m a k sy m a ln ą w y ra zisto ścią ek sp lik u ją ceg o g łó w n ą id eę, jed n o zn a czn ie ok reślon ą w ty tu le pracy. W yróżnić zatem m ożna w a r ty k u le Jan ion trzy b lo k i p rob lem ow e: p o szu k iw a n ie w sp ó ln ej p łaszczyzn y d la m a rk sizm u i h u m a n isty k i rozu m iejącej w b ad an iach nad litera tu rą , p rzegląd ten d en cji a n ty p o z y ty w isty c z n y c h jak o w y żej w sp o m n ia n a p o szu k iw a n a p łaszczyzn a, p rześled zen ie ew o lu c ji p o g lą d ó w e stety czn y ch G. L u k âcsa jak o „bio­ graficzn ego w ręcz d ow od u cią g ło ści p ro b lem a ty k i obu h u m a n isty k ” (s. 9). P o d ­ k reśla ją c ak tu a ln o ść p ro b lem a ty k i b a d a w czej w sk a z u je dalej autorka na w sp ó ł­

(4)

czesn e rep erk u sje sporu o m eto d o lo g iczn ą ch a ra k tery sty k ę h u m a n isty k i, na k o n tr o ­ w e r sję m ięd zy h erm en eu ty k ą a stru k tu ra lizm em .

Z arów no m ark sizm ja k i h u m a n isty k a rozu m iejąca, k szta łtu ją c odrębność sw y c h m eto d b ad aw czych poprzez o p o zy cję do o rien ta cji p o z y ty w is ty c z n e j, w y stę p u ją p rzeciw k o scjen ty zm o w i, lik w id u ją d y ch o to m ię „fak tu ” i „ w a r to śc i” u sta n o w io n ą przez n eok an tyzm . W tym se n sie o b iek tem sw y c h z a in tereso w a ń czy n ią ten teren , k tó ry n a zw a n y zo sta ł przez p o zy ty w izm „ m e ta fiz y k ą ”.

To, co jest — w ed łu g a u tork i — w sp ó ln e dla tych ten d en cji, to a n trop ologia h isto ry czn a i w ła śc iw a jej m etod a h erm en eu ty czn a , p ojęta ja k o sp osób „rozu m ien ia i w y k ła d u k u ltu ro w y ch c a ło śc i” (s. 10). M etoda h erm en eu ty czn a , sięg a ją ca n a jd a l­ szej p rzeszło ści k u ltu ro w y ch in terp reta cji, a k tu a lizo w a ła c a ły zesp ół dokonań z w ią ­ zan ych z p o sta w ą w ob ec słow a. T en sw o is ty sto su n ek do sło w a , p o leg a ją cy na ta jem n iczy m w za jem n y m zw ią zk u m ięd zy c zło w ie k iem a in terp reto w a n y m tek stem , w ła śc iw y m a b yć m eto d zie zarów n o D ilth ey a jak i M arksa.

D ilth e y o w sk a kon cep cja rozu m ien ia, p o jęteg o jak o p rzeży w a n ie z o b ie k ty w iz o ­ w a n y c h form ducha, u ja w n iła sw e n a u k o w o -a r ty sty c z n e n a cech o w a n ie w tzw . h u ­ m a n isty c e „ ek sp r e sjo n isty c z n e j”. Jej cechą szczególn ą je s t p r o jek to w a n ie w d o ­ św ia d cza ją cy m p od m iocie p rzeżycia w celu rozu m ien ia in n y ch oraz n ak az p ozn an ia sieb ie, aby m óc poznać drugich. W tym k szta łcie dostrzec ła tw o zw ią zk i zach od zące m ię d z y ek sp resjo n izm em w lite r a tu r z e i w h u m a n isty ce.

W y d a je się, że w h u m a n isty ce rozu m iejącej n iep rzy p a d k o w o p o ja w iły się od ­ w o ła n ia do p o d o b ień stw a m ięd zy czyn n ością b a d a w czą a d zia ła ln o ścią a rtystyczn ą. Z c h w ilą gdy za łam ało się p rzek o n a n ie o m o żliw o ści a b so lu tn ie o b iek ty w n eg o o p i­ sa n ia b ad an ych fa k tó w , a zw ła szcza gdy stw ierd zon o og ra n iczen ia te o r ii ich op isu (p ozytyw izm ), p o w sta ć m u sia ł p rob lem n o w eg o sposobu in terp reto w a n ia r z e c z y w i­ sto ści k u ltu ro w ej. Skoro opis ro zu m ia n y w sen sie p o z y ty w isty c z n y m u ja w n ia ł str u k ­ tu rę p o w ierzch n io w ą (u jęcie fe n o m en a listy czn e), k o n ieczn e b y ło sfo rm u ło w a n ie p y ta n ia o m etod ę, która p o zw a la ła b y dotrzeć do c z y n n ik ó w isto tn o ścio w y ch dan ego zja w isk a (u jęcie esen cja ln e). D la teg o też ren esa n s h e r m en eu ty k i p o jętej już jak o sp osób an a lizo w a n ia z ja w isk k u ltu ro w y ch , a n ie ty lk o jak o in terp retacja te k s tó w „ ś w ię ty c h ”, sy tu u je autorka w m o m en cie p rzełom u a n ty p o zy ty w isty czn eg o .

R zecz w sza k że zn am ien n a i d y sk u sy jn a , iż Jan ion , pod ążając za n a jn o w szy m i k on cep cjam i, zw ła szcza za R icoeu rem , jak o h erm en eu ty k ę tra k tu je te w sz y stk ie m eto d y , które ze w zg lęd u na sw ą o d k ry w czo ść są a u ten ty czn y m i o sią g n ięcia m i m y ś li n au k ow ej. P rzeja w em m eto d y h erm en eu ty czn ej jest w ię c M a rk so w sk ie ob n aże­ n ie u k rytych p ra w id ło w o ści rząd zących ustrojem k a p ita listy czn y m . S ądzę, że w m y ś l tego procederu m ożna by m ó w ić o h erm en eu ty czn ej p ro w e n ie n c ji tak że w o d n ie ­ s ie n iu do sfo rm u ło w a n ej przez E in stein a teo rii w z g lęd n o ści, jako u ja w n ia ją cej u k r y te praw a m ech a n ik i — szk o p u ł jed n a k w tym , że to teoria p rzyrod ozn aw cza, a w ię c n ie d otyczy „stosu n k u do w a rto ści”, co jest cechą w y ró żn ia ją cą h erm en eu ­ ty k ę — n ie sposób zaś od m ów ić p o d o b ień stw a od stron y fo rm a ln ej (tzn. lo g iczn eg o m o d elu w y ja śn ia n ia ) ty m dw u teoriom 1.

H u m a n isty k ę rozu m ieją cą d zieli J a n io n na d w ie g e n e r a c je i d w ie fazy r o z w o ­ jo w e ze w zg lęd u na sto su n ek do rozw iązań M arksa. P ie r w sz a gen eracja, in sp iro ­ 1 U ja w n ia ją to p race J. K m ity , L. N ow ak a, J. Sucha. Zob. p rzed e w szy stk im : J. K m i t a , Z m e t o d o l o g i c z n y c h p r o b l e m ó w i n t e r p r e t a c j i h u m a n i s t y c z n e j . W ar­ sza w a 1971. — L. N o w a k, U p o d s t a w M a r k s o w s k i e j m e t o d o l o g i i nauk. W arsza­ w a 1971. — J. S u c h , M a r k s o w s k a m e t o d a a b s t r a k c j i i s t o p n i o w e j k o n k r e t y z a c j i

(5)

w an a D ilth ey o w sk ą „k rytyk ą u to żsa m ia ją cą ”, ch a ra k tery zo w a ła się k o n te m p la ty w iz - m em ; g en eracja druga, w y k o rzy stu ją c M ark sow sk ą teorię „ fa łszy w ej św ia d o m o śc i”, zm ierzała do k ry ty k i danej h isto ry czn ie k u ltu ry jako k o n sek w en cji k a p ita listy czn ej organ izacji.

P o sta w a L ukâcsa k szta łtu je się w k ręgu tej drugiej orien tacji. J ego d zia ła ln o ść p ozo sta je na p rzecięciu tak p ojm ow an ej h u m a n isty k i rozu m iejącej i id ei m a r k s i­ sto w sk ich . W p o sta w ie jego m ożna dostrzec d ialog id ei ty ch dw u h u m a n isty k , roz­ w ój d okonujący się w sw o isty m starciu różn ych w ą tk ó w p rob lem ow ych .

O statn ie dzieło L u k âcsa, Die E ig e n a r t des A e s th e t is c h e n , w sk a zu je, że g łó w n y zesp ó ł jego przekonań, szczeg ó ln ie ty ch zw ią za n y ch ze sposobem u jm o w a n ia sztu k i, p o zo sta ł n ie zm ien ion y. Z atem to, co sta łe w p racach L u k âcsa — sztu k a , ok a zu je się b lisk ie ideom h u m a n isty k i ro zu m ieją cej. S ztu k a obdarzona jest w tej teorii od p o­ w ie d z ia ln ą m isją sca len ia osob ow ości rozbitej w k a p ita listy czn y m św iecie. Jan ion śled zi bardzo w iern ie p rzen ik a n ie id ei ze sztu k i do h u m a n isty k i i o d w rotn ie. D o ­ strzega w tym cią g ły m p rzep ły w ie w a rto ści zb ieżn ość w p ojm ow an iu celó w obu dziedzin. H u m a n isty k a w c h ła n ia o sią g n ięcia i m eto d y sztu k i, ta z k o le i w y k o r z y ­ stu je d ośw iad czen ia p ierw szej. S ztu k a p osiad a m oc scalan ia rozbitej o so b o w o ści czło w ie k a , ale tak że sta n o w i k on k retn ą p rop ozycję zm ian św ia ta . J e st w ię c tym , co posiad a w a rto ść tera p eu ty czn ą , a p osiad a ją d zięk i m o żliw o ści w sk a z a n ia na sposób p rzezw y ciężen ia n ie z a d o w a la ją ceg o stanu rzeczy. P odobną ro lę w y zn a cza J a n io n h u m an istyce, so lid a ry zu ją c się z id eam i L ukâcsa.

U ja w n io n e w tw órczości L u k âcsa zw ią zk i p om ięd zy h u m a n isty k ą rozu m iejącą a m ark sizm em , jak ró w n ież w y p ra co w a n e p rzez n iego m eto d y zach ow u ją cią g le a k tu a ln o ść w b ad an iach literack ich . C h arak teryzu ją one w sposób n iem a l d osk on ały ten zak res badań, k tóry w e w sp ó łczesn ej h u m a n isty ce b y w a zw an y a n tro p o lo g icz­ n ym . T en d en cja ta n a to m ia st p ozostaje — w e d łu g Jan ion — w sp rzeczn ości z o r ie n ­ tacją sem iologiczn ą. Z agad n ien ie to ilu stru je autorka o p o zy cy jn y m i w za jem n ie pro­ p o zy cja m i badania zja w isk k u ltu ro w y ch : P. R icoeura i C. L é v i-S tr a u ssa , oraz — na te r e n ie litera tu r o zn a w stw a — sta n o w isk a m i k ry ty czn y m i G. G e n e tte ’a i G. P o u leta .

N ie z w y k le bogaty m a teria ło w o i in sp iru ją cy a rty k u ł Jan ion p row ok u je tak że do u w a g p olem iczn ych . S ądzę, że is tn ie je k on ieczn ość p recy zy jn iejszeg o w y o d ręb ­ n ien ia różnych a n ty p o zy ty w isty czn y ch o rien ta cji p o ja w ia ją cy ch się w h u m a n isty ce X X -w ie c z n e j. O każe się w ted y , że p ew n e teorie, zbliżone do sie b ie poprzez k ry ty k ę w sp ó ln eg o m etod ologicznego p rzeciw n ik a , są rozb ieżne w sposób isto tn y . P rzyk ład u różn ic m ięd zy teo ria m i zo rie n to w a n y m i a n ty p o z y ty w isty c z n ie dostarcza o c zy w iście z e sta w ie n ie : m ark sizm — h u m a n isty k a rozu m iejąca. R óżnice te Jan ion ek sp on u je, w y d a je się jednak, że w sposób n iew y sta rcza ją cy . Z asad n icza sprzeczność, jak a w y stę p u je m ięd zy ty m i d w iem a p o sta w a m i, d otyczy b o w iem ich cęch nie d ru g o ­ rzęd n ych , lecz p o d sta w o w y ch , zw ią za n y ch z g łó w n ą czyn n ością b ad aw czą — w y ja ś ­ n ia n iem . H u m an istyk a rozu m iejąca rezy g n u je z n iego p rzeciw sta w ia ją c m u ro zu ­ m ien ie, m ark sizm zn ajd u je w n im p o d sta w o w y sp raw d zian n iein tu icy jn ej i n ie - m e ta fiz y c z n ie pojętej teorii. O w a rto ści m a rk sisto w sk iej d ecyd u je em p iryczn a jej sp ra w d za ln o ść, p o zw a la ją ca zb u d ow ać m o d el w y ja śn ia n ia . N ie m ożna tego p o w ie ­ d zieć jed n a k o h u m a n isty ce rozu m ieją cej, k tórej m etod y w w ie lu w yp a d k a ch p ro ­ w ad zą do osiągn ięcia arb itraln ie założonego celu in terp reta cy jn eg o , rea lizo w a n e g o często za pom ocą fig u r retoryczn ych . P od tym w zg lęd em teo rie te n ie ty lk o n ie w y k a zu ją p od ob ień stw a, ale w z a je m n ie się w y k lu cza ją .

D y sk u sy jn e w y d a je się tak że p rzesad n e ek sp o n o w a n ie roli badacza. Isto tn ie, n ie sp osób zaprzeczyć n ieb a g a teln ej ro li jego osob ow ości, n ie sposób tak że je d n o ­ zn a czn ie re la ty w iz o w a ć jego d z ia ła ln o ści w zg lęd em św ia d o m o ści sp ołeczn ej (jak­

(6)

k o lw ie k p e w n e zw ią zk i d ałoby się u stalić), jedn ak że z p u n k tu w id zen ia m eto d o lo g ii b y ła b y fa łsz y w a próba obdarzenia tych cech in d y w id u a ln y ch fu n k cją p r zy p isy w a n ą w y ja śn ia n iu . N ie m ożna uzn ać, że szczególn y rodzaj w czu cia się, zrozu m ien ia czy też sp ojrzen ia p osiad a jak ąś sp ecy ficzn ą m oc w y ja śn ia ją cą . D la Jan ion zaś asp ek t ten jest bardzo w a żn y i sta n o w i jed en z głó w n y ch czy n n ik ó w in sp iru ją cy ch do łączenia m a rk sizm u z h u m a n isty k ą rozu m iejącą. N ie sa ty sfa k cjo n u je jej b ow iem ta k i sposób u p r a w ia n ia h u m a n isty k i, który zm ierza jed y n ie do w y ja śn ia n ia zjaw isk . Z au w ażając, iż badacz n ie je s t w stan ie u n ik n ąć w sw ej d ziałaln ości w ła sn y c h jed ­ n o stk o w y ch p rzekonań, a tak że n ie m oże u w o ln ić się od u w a ru n k o w a n y ch sp o łecz­ n ie p referen cji w ła śc iw y c h danem u m o m en to w i h istoryczn em u , prop on u je autorka z tej sła b o ści badacza u czyn ić siłę. Tzn. że p o w in ien on sfo rm u ło w a ć in d y w id u a ln y sy ste m w a rto ści i zgodnie z nim o p isyw ać in teresu ją ce go f a k t y 2. W tej sy tu a cji b ęd zie m ógł p od jąć zadanie, k tóre sta w ia ł sobie tak że L ukâcs, a m ia n o w ic ie szu k ać o d p ow ied zi na p ytan ia narzu can e lu d zk ości przez sp o łeczn ie u w a ru n k o w a n e ogra­ n iczen ia. M ając ta k i zam iar n ie m ożna rezygn ow ać — w ed łu g Jan ion — z p o sta w y p o zw alającej się u tożsam ić z in n y m i lu d źm i i ich zak resem p rzeżyć, bo ona dopiero d aje szan sę a d ek w a tn eg o op isan ia ich d ziałaln ości czy b ęd ących jej w y n ik ie m — w y tw o r ó w k u ltu ro w y ch . D la teg o autorka p rzyp isu je tak w ażn ą ro lę w czu ciu się i zrozum ieniu. J a k k o lw iek u znać trzeba w y so ce „ h u m a n isty czn e” id ea ły , zgodnie z którym i p o stęp u je, trudno jednak zgodzić się na p o stu lo w a n y w oparciu o n ie m o d el nauki. C ele n auki są w ielo ra k ie, p a m ięta ć w sza k że trzeba, iż jej w a rto ścią p od staw ow ą je s t fu n k cja p ozn aw cza, a w dalszej dopiero k o lejn o ści r e a liz u je ona a sp ek t w y c h o w a w czy , id eo lo g iczn y itp. Jan ion w y b iera ją c p o sta w ę, którą m ożna by ok reślić jako b ezw y ją tk o w y ak sjologizm , ek sp on u je te w tórn e fu n k cje n au k i na m iejsce n a czeln e. Chcąc up raw om ocn ić z k o lei taki tryb p o stęp o w a n ia , b u d u je ek lek ty czn y m od el, na który sk ład ają się m ark sizm i h u m a n isty k a rozu m iejąca, gdyż żadna z tych p o sta w sa m o d zieln ie n ie p o zw a la ła b y na osią g n ięcie celu z a m ie ­ rzonego przez autorkę.

S tefan Ż ó łk iew sk i w arty k u le O ba d a n iu d y n a m i k i k u l t u r y l i t e r a c k ie j u jm u je zakres p o szu k iw a ń literatu rozn aw czych w k o m p lek sie szeroko p o jętej teorii kultury.

K on ieczn ość zgrom adzenia w y czerp u jącej in fo rm a cji o litera tu r ze w . X X , p ro­ blem dla Ż ó łk iew sk ieg o cen traln y, w ym aga p rzyjęcia ok reślon ych d y rek ty w m eto ­ dologicznych. Z asad y te w in n y być ad ek w a tn e w obec rzeczy w isto ści i te o rety cz­ nego, m o d elo w eg o ich ujęcia. U sy stem a ty zo w a n a ogólna w ied za o k u ltu rze k o n ­ stru ow an a w in n a b yć zgodnie z p ra w id ło w o ścia m i rozw oju sp ołecznego.

A by o k reślić m od el dzieła, n ie w y sta rczy w sk a za ć ty lk o na jego stru k tu rę języ k o w ą tra k to w a n ą ab strak cyjn ie i u jm ow an ą jako sch em a t p ew n y ch zw ią zk ó w , p ra w id ło w o ści i opozycji, ale n ależy także, w ła śn ie g w o li u ja w n ien ia tych zw iązk ów , pod jąć in terp reta cję utw oru , która n ie w o ln a jest od potrzeby p rzed sta w ien ia od­ n iesień zew n ą trztek sto w y ch , w y k ra cza ją cy ch poza k szta łt języ k o w y . Te z k o lei p o­ w od u ją a k tu a liza cję w y c in k ó w rzeczy w isto ści sp ołeczn ej, k tóre n a leży ch a ra k tery ­ zo w a ć w p la n ie b ad aw czym d y scy p lin y zajm u jącej się nim i.

Taka p ersp ek ty w a u m o żliw ia w y k o rzy sty w a n ie w za k resie badań nad ku ltu rą litera ck ą ró w n ież m etod in n ych d y scy p lin n a u k ow ych , np. an trop ologii k u ltu ra ln ej, h isto rii czy so cjo lo g ii. P o zw a la to tak że na e fe k ty w n e p en etro w a n ie tzw . teren ó w „ p ogran icza”, do ek sp loracji k tórych n ie w y sta rcza żadna m etod a „ czy sta ”, w ła ś c i­ w a ok reślon ej n au ce szczegółow ej.

2 S ta n o w isk o to jeszcze w yraźn iej sfo rm u ło w a ła M. J a n i o n w sw ej n a j­ n ow szej książce: H u m a n i s t y k a : pozn a n ie i t e r a p ia (W arszaw a 1974), przede w sz y st­ kim w arty k u le pod tym że tytu łem .

(7)

D la sy g n a lizo w a n eg o zak resu p o szu k iw a ń prop on u je Ż ó łk iew sk i u tw o rzen ie „ w ied zy o k u ltu rze lite r a c k ie j”, n ie tożsam ej ani z h istorią życia litera ck ieg o , ani też z socjologią litera tu ry . O b ejm u je ona w ie lo ść zja w isk (d ostrzegan ie zarów n o zn ak ow ej jak i rzeczow ej fu n k c ji „ w y tw o ró w lite r a c k ic h ”), a tak że n ie p referu je ja k ie jś jed yn ej m etod y b ad aw czej. K on ieczn e jest u ja w n ie n ie p ow iązań p om iędzy: p isa rzem jako n ad aw cą — c z y te ln ik ie m jako odbiorcą — k om u n ik atem litera ck im ; u k a za n ie środ k ów p rzekazu w k o n tek ście w a ru n k ó w te c h n ic z n o -c y w iliz a c y jn y c h i sp ołeczn ych , w y zn a cza ją cy ch ta k ie a n ie in n e d ecyzje p isa rsk ie i w y b o ry c z y te l­ n icze, oraz p rzed sta w ien ie o k o liczn o ści d eterm in u ją cy ch zach ow an ia p o n a d jed n o st- k o w e, k tóre znajdują od b icie w d zieła ch litera ck ich , a tak że w m o żliw y ch do r e ­ k o n stru k cji teoretyczn ej m od elach sy tu a cji a rtystyczn ych .

M odel sp ołeczn ego obiegu litera tu r y u w zg lęd n ia sta łe czyn n ik i, k tóre n ie zależą od in d y w id u a ln y ch w y b o ró w czyteln iczy ch , a w y zn a czo n e są przez ze sp ó ł u w a r u n ­ k ow ań sp ołeczn ych określon ego czasu. Z tego p u nktu w id zen ia p rob lem em n ie b a ­ g a teln y m jest rozw ój in sty tu cji sp ołeczn ych , w ja k ie u w ik ła n a b y w a litera tu ra w se n sie „ rzeczo w y m ”, co n ie p o zo sta je bez w p ły w u na zakres jej p rzeja w ia n ia się w a sp ek cie znakow ym .

Ż ó łk iew sk i zm ierza do zb u d ow an ia m od elu litera tu ry fu n k cjo n u ją cej w danej k u ltu rze litera ck iej. N ie godzi się p rzed e w sz y stk im na tró jczło n o w y p od ział w y ­ ró żn ia ją cy litera tu r ę w y so k ą , try w ia ln ą i b rukow ą. S y ste m a ty z a c ję tak ą u w aża za d o w o ln ą i n iep raw om ocn ą, gd yż je s t ona e fek tem p rzyjęcia jed n ej o ficja ln ej e s t e ­ ty k i, p ły n ie z le k cew a żen ia fa k tu , iż na ogół rea lizu je się w ie le k o n w e n c ji i a k sjo ­ lo g iczn y ch p rzekonań. K on ieczn ością jest w ię c in terp retacja i ocena d zieła lite r a c ­ k ieg o w ed łu g m od elu , k tóry ono fa k ty c z n ie rea lizu je.

B ad an ia nad k u ltu rą litera ck ą ep ok i n iep rzy p a d k o w o za tem u w zg lęd n ia ć będą k o n tek st zew n ętrzn y , w który u w ik ła n e je st dzieło i z którego ono p rzecież p o śred ­ n io w y n ik a , ale który jed n o cześn ie w sp ó łtw o rzy . K o n tek st ów n a leży tra k to w a ć jed n a k n ie ch aotyczn ie, lecz sy stem o w o , co je st m o żliw e d zięk i u jęciu se m io ty c z - n em u. D latego p rop on ow an a p rzez Ż ó łk iew sk ieg o p łaszczyzn a badań p referu je a n a ­ liz ę k od ów litera ck ich , a n ie ty lk o w ą sk o rozu m ian ego języ k a dzieła. T ak i k ieru n ek d aje sza n sę u ch w y cen ia obok w e w n ętrzn ej k o n sty tu cji fa k tu k u ltu ro w eg o , jak im je s t k om u n ik at języ k o w y , ró w n ież w ła śc iw e j m u fu n k cji p ra g m a ty czn ej, ta k w ażn ej przy próbach op isu rozw oju k u ltu ry w p la n ie d iach ron iczn ym .

Z d zisła w Ł a p iń sk i w arty k u le P o e z j a i p s y c h o l o g ia za sta n a w ia się nad m o ż li­ w o ścią e fe k ty w n e g o za sto so w a n ia p ojęć z zak resu p sy ch o lo g ii do a n a lizy p oezji. S tara się przez to u czy n ić zadość p otoczn ym in tu icjo m z w ią za n y m z p rzek o n a n iem , że p oezja sta n o w i przed m iot r e fle k sji tw ó r c y o sam ym sob ie, że n ie jest ty lk o w y p o w ie d z ią zb u d ow an ą w ed łu g „czysto litera ck ich regu ł o r g a n iza cji”, a le jest tak że in te n c jo n a ln ie sk iero w a n a „ku ś w ia tu ” (s. 79).

Ł a p iń sk i p ragn ie u n ik n ąć tak iej m etod y b a d a w czej, która a k tu a lizo w a ła b y ro ­ zu m ien ie działa litera ck ieg o jak o ek sp resji osob ow ości tw ó rczej, gdyż tak a in te r ­ p reta cja b liższa b y ła b y tej części p sy ch o lo g ii, która za jm u je się p rocesem tw órczym . A u tor n ie godzi się ta k że na ta k i sposób b a d a n ia fa k tó w k u ltu ro w y ch , k tóry o d w o ­ łu je się do ok reślon ych p raw p sy ch o lo g iczn y ch lub ich k o n sek w en cji lo g iczn y ch , a w ię c — krótko m ó w ią c — do p sy ch o lo g izm u .

Ł a p iń sk i pod k reśla, iż fa k ty c z n ie je s te śm y w sta n ie k ażd y u tw ór o d sy ła ć do jego autora, w se n sie p o szu k iw a n ia sw o iste g o w yrazu ek sp resji tw ó rczej, lecz ten p rzy p a d ek z p u nktu w id zen ia p o sta w io n eg o p roblem u n ie w y d a je m u się n a jb a r­ dziej isto tn y . Z ajm u jące go za g a d n ien ie n a zy w a m im ety czn y m o d w zo ro w a n iem u św ia d a m ia n y ch sob ie treści jed n o stk o w y ch przeżyć. W yn ik ają z tego o k reślo n e

(8)

k o n sek w en cje dla rozu m ien ia rządzącej u tw o rem stru k tu ry m im ety czn ej ja k o za­ sa d y k om p ozycyjn ej. B y łb y „to ta k i typ o rg a n iza cji św ia ta liryczn ego, w k tó ry m ó w ś w ia t p rezen to w a n y je s t w k ategoriach a k tu a ln eg o pola św iad om ości, czy też n a stęp stw a tych pól, stru m ien ia św ia d o m o śc i” (s. 80). Jed n ostk a m oże p rzeło ży ć stan uczuć d ozn aw an ych w m y ś l o k reślo n y ch reg u ł k u ltu ro w y ch i obdarzyć w y p o ­ w ied ź o k reślo n y m i sen sa m i p o sia d a ją cy m i w a lo r in tersu b iek ty w n ej sp raw d zaln ości, w ła śc iw e j d ysk u rsow i. W yp ow ied ź tę b ęd zie ch a ra k tery zo w a ła inna cecha, w y e k s ­ p on ow an a na m ie jsc e n a czeln e w a rto ść pozn aw cza.

In teresu jąca Ł a p iń sk ieg o odęniana p o ezji (p rzed sta w ia ją ca obraz p ola św ia d o ­ m ości) w y k lu cza p o d cią g a n ie pod jej zakres in n y ch ty p ó w p oezjow an ia, k tó re od ­ zn aczają się od m ien n ą zasadą k om p ozycyjn ą, a w ię c np. w y p o w ied zi teo rety czn y ch czy u tw o ró w b u d ow an ych w oparciu o „p ozorow an y lo g iczn ie w y w ó d ” (s. 83).

Ł ap iń sk i prop on u je op racow an ie osobnej p ro b lem a ty k i i o d p o w ia d a ją cy ch jej k a teg o rii dla od m ian y litera tu r o zn a w stw a za jm u ją ceg o się w y k o rzy sta n iem p o jętej w sposób p o w y ższy „ p sy ch o lo g ii”. P rzy k ła d o w o w y m ie n ia i a n a lizu je k a teg o rię „obrazu c ia ła ” („ body i m a g e ”).

W prow adzenie' p ojęć p sy ch o lo g iczn y ch do litera tu r o zn a w stw a n a stręcza w ie le m eto d o lo g iczn y ch p u łap ek , tym bardziej że p o jęcia te są w ielo zn a cz n e już na te r e ­ n ach d y scy p lin m a cierzy sty ch . Tak je st ró w n ież w w y p a d k u „ b o d y i m a g e ”. N a zw a ta oznaczać m a w y o b ra żen ie w ła sn eg o ciała. J e st to obraz u św ia d a m ia n y sobie, obraz w u m yśle. A utor p rzed staw ia p ro b lem a ty k ę, która m oże b y ć sk u teczn ie w y ­ k o rzy sty w a n a przy bad an iach zw iązan ych z „obrazem c ia ła ”. „A w ię c rodzaj z a le ż ­ n ości i granic m ięd zy »ja« i »św iatem «, in te r a k c ję m ięd zy w izeru n k iem »ego« a w izeru n k iem »a lt e r ego«, zn aczen ie p ozycji w erty k a ln ej i h o ryzon taln ej dla obrazu cia ła i obrazu rzeczy w isto ści, oso b o w o ścio w e sk ła d n ik i obrazu, w reszcie k u ltu ro w e zasad y se le k c ji” (s. 85).

W yk orzystan ie tego zak resu p rob lem ow ego w y m a g a z m o d y fik o w a n ia p ojęć litera tu ro zn a w czy ch . P od m iot liry czn y n a leży w ó w c z a s o k reślić jako u k szta łto w a n y w ed łu g regu ł k u ltu ro w y ch o d p ow ied n ik in tro sp ek cy jn eg o „ja”, a ś w ia t p rzed sta ­ w io n y jako od p ow ied n ik reszty p ola św ia d o m o ści. „Obraz cia ła ” od p ow iad a w ięc w tej sy tu a cji p o d m io to w i liryczn em u i św ia tu p rzed staw ion em u .

P rzyk ład y ilu stru ją ce w yło żo n ą przez Ł a p iń sk ieg o tezę m ożna jed n a k k w e s tio ­ n ow ać. I tak: skoro już u sta len ia p sy ch o lo g ii z o sta ły w y b ra n e jak o k o n tek st in te r ­ p retu jący w iersz K arp ow icza W łasność, u d ałob y się w sk a za ć jeszcze in n y dla niego p u n k t od n iesien ia. Otóż m ożna by p od m iot liry czn y u tożsam ić np. ze sta n em ś w ia ­ dom ości sch izofren ik a, od w ołu jąc się do k o n sta ta cji A n to n ieg o K ęp iń sk ieg o , który g ło si pogląd, że chory n ie p an u je nad granicą od d ziela ją cą św ia t w ew n ętrzn y ch p rzeżyć od zdarzeń z e w n ę tr z n y c h 3, i stw ierd zić, iż a n a lo g iczn ie jest w w ierszu

W łasność, gd zie pod m iot obdarzony zo sta je m ocą p rzy w ła szcza n ia sobie o taczającego

św ia ta , z rów n oczesn ym od czu ciem obcości w ła sn e g o ciała. P rzy to czo n a in terp re­ tacja n ie m a b y ć k on k u ren cyjn a dla p rzed sta w io n ej przez Ł a p iń sk ieg o . W yraźna je s t jej d ow oln ość, sp ek u la ty w n o ść. A le podobną ten d en cję in terp reta cy jn ą m ożna ró w n ież zarzucić au torow i P o e z ji i psych ologii. Oba ty p y in terp reta cji za jm u ją się b o w iem strukturą p rzed staw ion ą, n ie p ytając o fa k ty c z n ie k o m u n ik o w a n y przez w ie r sz stan rzeczy. In aczej m ów iąc, nie w y ja śn ia ją sen su św ia ta p rzed sta w io n eg o w y p o w ied zi, sen su , który m o żliw y jest do u sta len ia poprzez p rzy jęcie w in terp re­ ta cji określon ego sy stem u reg u ł k u ltu ro w y ch . R eg u ły k u ltu ro w e n ie m ogą być 3 Zob. choćby u w a g i A . K ę p i ń s k i e g o za w a rte w Filozofii sc h izofr en ii (w: R y t m życia. K rak ów 1973, s. 191).

(9)

o czy w iście d o w o ln e, m u szą one h on orow ać w e w n ętrzn ą stru k tu rę u tw oru , której p ra w id ło w o ści dadzą się do n ich sp row ad zić. Z u w a g p o w y ższy ch w y n ik a , że nie ch od zi o reg u ły w y z n a w a n e p o w szech n ie, lecz o r e a lizo w a n e w k o n k retn ym u tw o ­ rze. N ie ozn acza to w sza k że, iż m ają one b y ć in c y d e n ta ln e , iż dadzą się zastosow ać do jednego d zieła lu b w y zn a czy ć przez su b ie k ty w n y p u n k t w id zen ia badacza. O bo­ w ią zy w a ć je m u s i w a lo r in tersu b iek ty w n ej sp ra w d za ln o ści, a tak że m o żliw o ść za­ sto so w a n ia do b ad an ia in n y ch zja w isk litera ck ich w ty m sam ym m o m en cie h isto ­ rycznym . O ne d opiero w y ja śn ia ją sen s tak iej a n ie in n ej stru k tu ry p rzed staw ion ej, jej in terp reta cja zaś pozb aw ion a zostaje w ó w c z a s d o w o ln o ści i arbitralności.

Zarzut sta w ia n y Ł ap iń sk iem u jeszcze bard ziej p o tw ierd za się przy an a lizie w iersza B ia ło szew sk ieg o . P o zy cję horyzon taln ą p od m iotu w jego w iersza ch tłu m a ­ czono jako p r z e ja w m itu p ow rotu do źród eł (do „ ło n a ”), co zw y k ło prow ad zić do k o n sta ta cji op ortu n izm u i sw o isteg o n ih ilizm u tej tw órczości. D o podobnych, m in i- m a listy czn y ch r e fle k sji dojść ła tw o po w p ro w a d zen iu k a teg o rii „ b o d y i m a g e ”, gdyż sk o n stru o w a n y d zięk i niej m o d el ta k ie u sta len ia narzuca. W tym m ie jsc u n ależy o d w o ła ć się do in terp reta cji S ta n isła w a B arań czak a, k tóry rozróżnia dw a ty p y p o d ­ m io tó w w y stę p u ją c y c h w w iersza ch B ia ło szew sk ieg o : jed en — „p od m iot n a iw n y ”, is tn ie je wt p la n ie a n a lizy stru k tu ry p rzed sta w io n ej, drugi — „podm iot św ia d o m y ”, u ja w n io n y zo sta je na p oziom ie ro zstrzygającym o se n sie k o m u n ik o w a n y m przez u tw ó r 4. D ecy d u ją cą ted y w a rto ść dla u sta len ia str a ty fik a c ji w a rto ści i p refero w a ­ n y ch przez a r ty s tę sta n ó w rzeczy m a zrek o n stru o w a n ie p od m iotu d ru giego rodzaju. P rzed sta w io n a p rzez Ł a p iń sk ieg o k a teg o ria in terp reta cy jn a p ozw ala u sy ste m a ty z o ­ w a ć jed y n ie p ierw szy .

P rop on ow an y w a rty k u le Ł a p iń sk ieg o m ariaż litera tu r o zn a w stw a i p sych ologii n ie w n o si isto tn y c h zm ian do a n a lizy u tw o ró w litera ck ich . W sy tu a c ji gdy statu s m eto d o lo g icz n y tych dw u d y scy p lin n ie je st zbyt jasn o ok reślon y, w p ro w a d za n ie różn ych p o jęć z zak resu p sy ch o lo g ii na teren y lite r a tu r o z n a w stw a grozić m oże ciągle je sz c z e n ie b e z p ie c z e ń stw e m u w ik ła n ia w d ok tryn ę p sych ologizm u , czego autor — m im o o strożn ości — m iejsca m i n ie u n ik n ął.

H en ryk M ark iew icz, p od k reślając w y ją tk o w ą pop u larn ość sem io ty k i w śród w sp ó łc z e sn y c h m etod, p rzed sta w ia sy ste m a ty c z n y w y k ła d założeń b ad aw czych jed ­ n ego z n a jw y b itn ie jsz y c h dziś jej w y z n a w c ó w — Ju rija L otm ana. M ałe nak ład y jeg o p u b lik a cji, a tak że sto su n k o w o n ieliczn e tłu m a czen ia i a rty k u ły in fo rm a cy jn e o au torze p racy Структура художественного текста u tru d n iają b ezp ośred n ie zapo­ zn a n ie się z pop u larn ą w sk a li m ięd zy n a ro d o w ej teorią. Stąd też „na w p ó ł in fo rm a ­ cy jn y , na w p ó ł d y sk u sy jn y ch a ra k ter” a rty k u łu M ark iew icza L it e r a tu r a w ś w i e t l e

s e m i o t y k i . M a rk iew icz n ie p o lem izu je z ca ło ścio w o p ojętą teorią, lecz z jej fra g m en ­

tam i, k tóre w y d a ją m u się zb yt m ało p recy zy jn ie bądź też za bardzo w ielo zn a cz n ie sfo rm u ło w a n e. Te „ słab e p u n k ty ” p rop ozycji L otm an a w y k a za n e są z m y ślą jej u śc iśle n ia i e fe k ty w n e g o dla prac b ad aw czych u p orząd k ow an ia.

A n ton P o p o v ic w arty k u le T eoria p r z e k ł a d u w s y s t e m i e n a u k i o lite r a tu rz e zm ierza ku ta k iem u sp osob ow i u jm o w a n ia tej teorii, który p o zw a la łb y a k tu a lizo ­ w a ć r ela c je m ię d z y te k sto w e .

T eoria p rzek ład u p ozostaje n ad al d y scy p lin ą , której p rzy p isu je się znam iona en ig m a ty czn ej sw o isto ści. J a k k o lw ie k o b ecn ie w y o d ręb n io n a jak o sam od zieln y i p o ­ n iek ąd a u to n o m iczn y w śród in n y ch k ieru n ek n a u k i o litera tu rze, w y m a g a ciągle je sz c z e o k reślen ia zak resu badań ja k i d y r e k ty w m etod ologiczn ych . Istotn e są tu

4 S. B a r a ń c z a k , J ę z y k p o e t y c k i M iro n a B ia ł o s z e w s k i e g o a s t r u k t u r a m o w y

(10)

d ośw iad czen ia fo rm a liz m u i stru k tu ralizm u , p referu ją ce a n a lizę d zieła litera ck ieg o w p lan ie języ k a , k tóre d o sta rczy ły isto tn y ch r e fle k sji d otyczących przekładu. P o p o - v ic w y k o rzy stu je n ie w ą tp liw e o sią g n ięcia tych orien tacji, św ia d o m tak że o c z y ­ w isty c h ograniczeń a n a lizy w y łą c z n ie lin g w isty czn ej. U w aża, iż z tej p ersp ek ty w y n ie sposób od p ow ied zieć na p o d sta w o w e p y ta n ie d otyczące p rzek ład u , a m ia n o w icie: „co d zieje się z u tw orem litera ck im w czasie tłu m a czen ia ? ” Z arów no sp osob y w sp ó łczesn eg o języ k o zn a w stw a jak i m etod y czerp an e z cy b ern ety k i n ie p o zw a la ją u h on orow ać sp e c y fik i d zieła litera ck ieg o — literack ości.

A b y w y o d ręb n ić teorię p rzek ład u jak o d y scy p lin ę sa m o d zieln ą , k on ieczn e je s t w ię c w sk a za n ie na jej zw ią zk i z in n y m i k ieru n k am i litera tu r o zn a w stw a . P op ović ek sp o n u je trzy ta k ie p u n k ty od n iesień , k tóre n ie zagrażając jej au ton om ii, ro z sz e ­ rzają p rob lem atyk ę i p o zw a la ją na p o sta w ien ie najb ard ziej isto tn y ch pytań. A utor u m ieszcza teorię p rzek ład u w k o n tek ście sty listy k i, k o m p a ra ty sty k i i rozu m ian ej on to lo g iczn ie teorii dzieła literack iego.

S ty listy k a zm ierzałab y do an alizy cechy sp ecy ficzn ej dla litera tu r y , do o k r e śle ­ n ia w a rto ści w y ra zu w p la n ie sy stem u języ k o w eg o i k on k retn ej w y p o w ied zi a r ty ­ styczn ej. T eoria p rzek ład u za jm o w a ć się w in n a w tej p e r sp e k ty w ie p orów n an iem dw óch te k stó w — orygin ału i tłu m a czen ia — w sposób u m o ż liw ia ją c y w sk a za n ie zgodności i różnic m ięd zy nim i; n ie chodzi tutaj o zgodność lu b różn icę ele m e n tó w w zn aczen iu o d p o w ied n io ści d esy g n a tó w , a le o k sz ta łto w a n ie rów n ow ażn ego ich sen su w stru k tu rze u tw oru. „R óżnicę m ięd zy orygin ałem a p rzek ład em m ożna w ię c o k reślić jako różnicę w ła śc iw o ś c i w yrazu w te k ś c ie ” (s. 112).

W obec k o m p a ra ty sty k i jak o d y scy p lin y n adrzędnej teoria p rzek ła d ó w p o w in n a zach ow ać au ton om ię. N iem n iej jed n ak w a żn e są dla niej p rob lem y k o m p aratystyk i, gd yż — ja k stw ierd za autor — „ tek st przek ład u n ie jest jed y n ie p rzek od ow an iem na p oziom ie języ k a , a le jest »przełączeniem « (p i e r i e k l u c z e n i j e m ) na w y ższe p oziom y k on stru k cji te k s tu ” (s. 117). K on ieczn e jest w ię c w p ro w a d zen ie szeregu r e la ty w i­ zacji, które d eterm in u ją k szta łt przek ład u , a d otyczą p r a w id ło w o śc i fu n k cjo n o w a ­ n ia litera tu ry w ok reślon ych w aru n k ach sp ołeczn ych w danym m om en cie h is to ­ rycznym .

O sobnym za g a d n ien iem jest ontologia przek ład u . P o p o v ić ek sp o n u je różn ice istn ieją cą m ięd zy o ry g in a łem a jego tłu m a czen iem . P ierw szy je s t fa k tem jed n o ­ ra zow ym , w y n ik ie m „p ostęp ow an ia in d u k cy jn eg o ” w ob ec r z e czy w isto ści tra k to ­ w an ej jako p łaszczyzn a w yb oru , drugi n atom iast p o w sta je w p la n ie „p ostęp ow an ia d ed u k cy jn eg o ” p rzep row ad zon ego w oparciu o ok reślo n y k om u n ik at. G dy o r y g in a ł pod lega „ w e r y fik a c ji” na gru n cie p an u jących k o n w en cji i tra d y cji w y stęp u ją cej w danej kultu rze, to przek ład , u w ik ła n y w te sa m e za leż n o ści w ob ec rodzim ej k u ltu ry, u ja w n ia rela ty w iz a c ję w zg lęd em k o n tek stu k u ltu ry obcej i przez to p o d ­ dany jest d od atk ow ym u w a ru n k o w a n io m , zn ajd u jącym od b icie w sposobie d ok o­ n y w a n ia jego recep cji, a tak że opisu i in terp reta cji. W iąże się to z p rob lem em w artości p rzek ład u u jęteg o w p ersp ek ty w ie tw órczych in n o w a cji. T akie zab iegi tra n sla to rsk ie n ie p o w in n y zm ien ić jego p o d sta w o w ej fu n k c ji sem io ty czn ej — b y cia p rzek ład em , rep rezen to w a n ia orygin ału . U w ik ła n ie w zew n ętrzn e u w a ru n k o ­ w a n ia typu „obcych” k o n w en cji czy trad ycji n ie m ogą za k łó cić jeg o czystości g a ­ tu n k o w ej. Jed n a k że w zw ią zk u z p rzem ian am i sam ego sy ste m u języ k o w eg o zakres rep rezen to w a n ia orygin ału m oże zm ien ić się w czasie.

W p la n ie op eracji b ad aw czych nad teorią p rzek ład u n ajb ard ziej istotn e w tym m om en cie jest p orów n an ie d w u różnych trad ycji. S ta je się to m o ż liw e d zięk i w p r o ­ w a d zen iu p o jęcia p ośred n iczącego, języ k a -p o śred n ik a , ja k im je s t „czas k u ltu r y ”, czy li „ istn ien ie p ew n ej epoki k u ltu raln ej rea lizo w a n e j w cza sie k u ltu ry ” (s. 124).

(11)

O statnia u w a g a , ja k k o lw ie k m a ło p recy zy jn a i lo g iczn ie n iezb yt popraw na (trudno się zgod zić na d efin icję, której d e fin ie n s za w iera d e fi n ie n d u m ), od syła n a s do szerszego k o n tek stu , w jak im w in n a b yć u p raw ian a teoria p rzekładu. D opiero sp ojrzen ie z p e r sp e k ty w y m eta litera tu ry , a tak że in n ych d y scy p lin , tak ich np. jak an trop ologia k u ltu ra ln a , p o zw o li dostrzec isto tn e dla badań tra n sla to r-sk ich p roblem y.

A rty k u ł Z a k w e s t i o n o w a n i e t e z y o w y ł ą c z n o ś c i t w o r z y w a j ę z y k o w e g o w d zie le

l i t e r a c k i m S ta n isła w a D ą b row sk iego op iera się na a n a lizie przed m iotu z a in tere­

so w a ń w sp ó łczesn eg o lite r a tu r o z n a w stw a i zesp o le p rzesła n ek m etod ologiczn ych , co p ozw ala au to ro w i p o lem izo w a ć z d o ty ch cza so w y m teren em p en etra cji b a ­ daw czych .

T eoria S te fa n ii S k w a rczy ń sk iej, będ ąca dla D ąb row sk iego sw o istą in sp iracją, sta n ęła — w e d łu g n iego — w p u n k cie gran iczn ym , jak im je s t p rzy jęcie za ło że­ n ia o „ je d n o tw o r z y w o w o śc i” d zieła litera ck ieg o . C hcąc przek roczyć tę p rzeszkodę, p rop on u je on ro zszerzen ie fu n k cjo n u ją ceg o p o jęcia „ litera tu r a ”. I tak: jako jed y n e se n so w n e i p łod n e w k o n sek w en cje r o zw ią za n ie is tn ie je dla n iego zrów n an ie d zieła litera ck ieg o z w sz e lk im sen so w n y m tw o rem sło w n y m („utw ór litera ck i = w sz e lk i sen so w n y tw ór s ło w n y ”, s. 129).

P od ob n ie ja k n ie m a u tw o ró w litera ck ich , k tóre by r e a lizo w a ły w sposób id e a l­ ny, m o d elo w y w zory g atu n k ow e, tak n ie m a k om u n ik a tó w , które m ożna b yłob y n a ­ zw ać czysto języ k o w y m i. J e śli u zn a m y za cech ę isto tn ą dzieła lite r a c k ie g o słow o, k tóre je s t „ atryb u tem litera ck ieg o fe n o m e n u ”, k o n ieczn e b ęd zie b ad an ie w s z y s t­ kich w ła śc iw o ś c i sło w a i język a, jego u w ik ła n ia w n a jró żn iejsze k o n tek sty fu n k c jo ­ naln e, a tak że w szelk ich m o ż liw y c h jeg o są s ie d z tw i zw iązk ów . W ten dopiero sposób o sią g a ln a się sta n ie p ełn a c h a ra k tery sty k a d zieła litera ck ieg o . „W iedza o litera tu r ze n iech bada w sz y stk o , co je s t u ż y ciem języ k a , w szęd zie g d ziek o lw iek go użyto. [...] W iedza o litera tu r ze p o w in n a się za jm o w a ć tak że sło w em jako k ore- la tem z ja w is k a w ie lo tw o r z y w o w e g o , sło w e m w diasporze, bo i tam p rzy jd zie stw ierd zić różn icę w ch arak terze i fu n k c ji tego tw o rzy w a przy tożsam ości jego n a tu ry ” — k o n sta tu je D ąb row sk i (s. 132). Jak o a rgu m en ty p rzed sta w ia przyk ład y w c h ła n ia n ia n o w y ch tw o r z y w p rzez m u zyczn e, m a la rsk ie i rzeźb iarsk ie dzieła sztu k i w sp ó łczesn ej. P od ob n ie sło w o łą czy się z in n y m i tw o rzy w a m i i środkam i ek sp resji (przykłady: grafik a k sią żk o w a , foto m o n ta ż, p la k a t lu b kom iks). R angę sło w a w tych za sto so w a n ia ch tłu m a czy ć m ożna tym , że jego o m in ięcie p o w o d u je o d m ien n y sposób istn ie n ia danego fa k tu k u ltu ro w eg o . W n iosk iem z ow ych ro z­ w ażań je st p o stu la t b a d a n ia n ie ty lk o teg o , co w y stę p u je w język u , ale ta k że tego, w czym w y stę p u je język .

W pracach S k w a rczy ń sk iej z n a jd u je D ąb row sk i p roblem w za jem n eg o „od d zia­ ły w a n ia m ięd zy sztu k a m i”, ch a ra k tery zo w a n eg o przez au tork ę W s t ę p u do n a u k i

o l i te r a tu r z e jako: in sp iracja, zap ożyczen ie, tran sp ozycja, „ w sp ó łd zia ła n ie na gruncie

w ie lo tw o r z y w o w o ś c i”. N ajb ard ziej c ie k a w y m ro zw ią za n ie m je st dla D ąb row sk iego „ w sp ó łd zia ła n ie na gru n cie w ie lo tw o r z y w o w o ś c i”, gdyż w y k ra cza ją c poza z a le ż ­ n ości czysto języ k o w e, n a jw y ra źn iej u za sa d n ia ono p rzew od n ią id eę jego artyk u łu . P rzesąd zającym d ow od em w k w e stii w ie lo tw o r z y w o w o śc i jest — w ed łu g D ą ­ b r o w sk ieg o — w y stę p o w a n ie w d ziele lite r a c k im tw o rzy w d y sp o zy cy jn y ch {słow a p isan ego i m ów ion ego), d ecy d u ją cy ch o ch arak terze jego a k tu a liza cji, co „pociąga za sobą różn ice stru k tu ra ln e obu p o sta ci języ k a , różn ice w sp osob ie i in ten sy w n o ści m o b ilizo w a n ia e k sp resy w n o ści ję z y k o w e j, p o n iew a ż w grę w ch od zą ek sp resje sa ­ m ych tw o r z y w d y sp o z y c y jn y c h ” (s. 147). T w o rzy w a d y sp o zy cy jn e n aw iązu ją k o n ­

(12)

tak t z in n y m i sztu k am i, np. zap isan y tek st u ja w n ia w sp ó łza leżn o ść z sy stem em g raficzn ym , co p o w o d u je z w ięk szen ie ek sp resy w n o ści środ k ów języ k o w y ch .

T rudno zgodzić się z p rop ozycjam i D ąbrow sk iego. N ie n a js iln ie jsz a w y d a je się n aczeln a teza o w ie lo tw o r z y w o w o śc i d zieła litera ck ieg o . P rzecież te cech y u tw oru , które a k tu a liz u je się np. w in terp reta cji sem io ty czn ej i ok reśla się ja k o p o te n c ja l­ ne, n ie są zaw arte e x p l i c i t e w k o m u n ik a cie, lecz w sy ste m ie in terp retu ją cy m go. J eżeli D ąb row sk i p isze np. o k ategorii ro zm o w y telefo n ic zn ej jak o o w y p o w ie d z i zaw ierającej się w k a n o n ie gatu n k o w y m , to isto tn e jest w sk a za n ie, iż sy tu a cja rozm ow y w tak ich u w a ru n k o w a n ia c h m a dla badacza w a żn o ść ja k o ok reślo n y m od el k o m u n ik a cy jn y , d eterm in u ją cy w ja k iś sposób k szta łt tw o r z y w a ję z y k o ­ w ego. D la teo rety k a litera tu r y k o n ieczn e m oże b yć n a w e t zrek o n stru o w a n ie tego m od elu g w o li sch a ra k tery zo w a n ia takiej a n ie in n ej rea liza cji ję z y k o w e j, co n ie p rzek reśli jed n ak tego, że celem jego op isu i w y ja śn ia n ia p o zo sta n ie w ła śn ie dana w yp ow ied ź. B ad acz in terp retu ją c o k reślo n y kom u n ik at, rek o n stru u ją c jego sen s, m oże p o słu g iw a ć się m o d elem k o m u n ik a cy jn y m , czasam i n a w e t m u si go u ja w n ia ć, n ie zm ien ia to jed n a k celu o w ych z a b ieg ó w — w y ja śn ia n ia sen su ta k ieg o a n ie in n ego k szta łtu tw o rzy w a język ow ego.

S tw ierd zen ie D ia g ilew a , p rzytaczan e p rzez D ą b ro w sk ieg o jako argu m en t na korzyść tezy o w ielo tw o r z y w o w o śc i, w y m a g a od m ien n ej in terp reta cji. J eżeli u zna się w b a lecie ró w n orzęd n ość tańca, m u zy k i i m a la rstw a , to n ie w y n ik a z teg o w ca le, iż jest on na te czy n n ik i rozk ład aln y. T aniec, m u zyk a i m a la rstw o , zn ak i au ton om iczn e, tw orząc b alet, k o n sty tu u ją in n y znak a u ton om iczn y, w ie lk o ść n ie dającą się do nich na pow rót s p r o w a d z ić 5. Ó w znak au ton om iczn y je st now ą ja ­ kością, w y m a g a ją cą #tak że odrębnego języ k a opisu. D o tyczy to ró w n ież in n y ch p r z e d ­ sta w io n y ch przez D ą b row sk iego z ja w isk , tak ich jak film , kom ik s. W k o m ik sie np. tek st sło w n y p osiad a d w o ja k ie u w ik ła n ie znakow e: jest ró w n o cześn ie w y p o w ie ­ dzią języ k o w ą i zn ak iem ik on iczn ym . D la teo rety k a litera tu ry w a żn e b y ło b y jed n ak za sto so w a n ie p ierw sze — tek st jako w y p o w ie d ź języ k o w a . D la b ad acza k u ltu ry p opularnej w a żn e b ędą d w ie w y m ien io n e p ostaci, w y zn a cza ją ce od m ien n y zak res zja w isk , a często tak że od m ien n e w n io sk i, ró w n ież w o d n ie sie n iu do tw o r z y w a słow n ego. B ad an ie tw o rzy w a sło w n eg o w ty ch różnych k o n tek sta ch potrzebne jest dla o k reślen ia jego k szta łtu w zależn ości od m od elu sy tu a cji k o m u n ik a cy jn ej, na k tórej gru n cie jest zbu d ow an y. Ta sy tu a cja p o zw a la u ja w n ić k o n w e n c ję i w y z n a ­ czony przez n ią kod języ k o w y , sta n o w ią cy bazę, z k tórej w y b r a n e zostają e le ­ m en ty k on k retn ej w y p o w ied zi. Trudno b y ło b y w sza k że u zn ać k o n w en cję i kod za sk ła d n ik i w y zn a cza ją ce w ie lo tw o r z y w o w o ść w y p o w ied zi, a do ta k ich k o n se k ­ w en cji zd aje się p row ad zić prop ozycja D ąb row sk iego.

O k reślen ie d zieła litera ck ieg o jak o w sz e lk ie j sen so w n ej w y p o w ie d z i języ k o w ej jest tak że dow oln e. O tym , że dany k om u n ik a t języ k o w y je s t d ziełem , d ecy d u je w yb ór e le m e n tó w z sy stem u języ k o w eg o zgod n y z reg u ła m i p rzy jęteg o kodu. P ła szczy zn a ta a k tu a lizu je już p ew n ą p referen cję w a rto ści tk w ią c ą w u tw orze, a p ozw a la ją cą na p rzyp orząd k ow an ie m u sta tu su w y tw o ru a rty sty czn eg o . G dy ten w a ru n ek jest n iew y sta rcza ją cy , k on ieczn e sta je się w sk a z a n ie np. na sp ołeczn e

5 Zob. J. K m i t a , W. Ł a w n i c z a k, Z n a k — s y m b o l — ale goria . „Studia S e m io ty c z n e ” t. 1 (1970).

(13)

u w a ru n k o w a n ia a k cep ta cji p ew n y ch w y p o w ie d z i W łaśnie jako d zieł sztu k i. B yć m oże, n a leża ło b y w y m ie n ić jeszcze in n e w a ru n k i, a le w szy stk o to zostało przez D ą b ro w sk ieg o p om in ięte.

A r ty k u ły za w a rte w K o n t e k s t a c h n a u k i o l i te r a tu r z e u ja w n ia ją trudność w sfo rm u ło w a n iu sp ójn ej, a jed n o cześn ie „ o tw a r te j” na n o w e zja w isk a , teorii lite ­ ratury. W yn ik a to z braku na g ru n cie w sp ó łczesn ej h u m a n isty k i tak iej p ropozycji, k tóra b y ła b y w sta n ie p ołączyć k o n sta ta cje ogóln e, o k reśla ją ce p ra w id ło w o ści fu n k cjo n o w a n ia litera tu ry , z r e fle k sją nad zja w isk a m i in d y w id u a ln y m i. N iezb ęd ­ n ość k o n cep cji sy n tety zu ją cej te d w a za k resy rzeczy w isto ści b ad acze coraz w y ­ raźn iej sobie u św ia d a m ia ją . N ie p o w in n o to jed n ak p row ad zić do rozw iązań p o ­ w ie r z c h o w n y c h i p ołow iczn ych . S a ty sfa k cjo n o w a ć n ie m ogą u jęcia ek lek ty czn e. N ie w ie le p om oże w tym w z g lę d z ie także p o d ejście sp ek u la ty w n e, zm ierzające do w y k a za n ia ja k ieg o ś o k reślon ego stop n ia zb ieżn ości m ięd zy h u m a n isty k ą a sztuką. J e ż e li tra k to w a ć h u m a n isty k ę jak o n au k ę, to w sk a za ć trzeba na od m ien n ość r e a li­ zo w a n y ch w a r to śc i w stosu n k u do sztuki.

S ztu k a (tak że literack a) u zasad n ia p rzed sta w io n y zesp ół w a rto ści k szta łtem ję zy k o w y m , h u m a n isty k a (jeśli m a być nauką) — e fe k ty w n o śc ią w y ja śn ia n ia zja w isk .

S ztu k a p o stu lu je w artości m o ty w u ją c je tak im a n ie in n y m u k o n sty tu o w a n iem tw o rzy w a , h u m a n isty k a m u si m a k sy m a ln ie n eu tra ln ie w a rto ści te o p isy w a ć fo rm u ­ łu ją c lo g ic z n ie n iesp rzeczn ą teorię i dbając o jej a d ek w a tn o ść w ob ec o k reśla ­ nych zja w isk .

S ztu k a je st re fle k sją o rzeczy w isto ści w szerok im sen sie tego sło w a (o rze­ czy w isto śc i zew n ętrzn ej, w ew n ę tr z n e j, o tw o rzy w ie, o sob ie sam ej, itp.), h u m a ­ n isty k a — r e fle k sją nad d zia ła ln o ścią lu d zk ą i jej w y tw o ra m i, a w ię c tak że nad sztu k ą jak o w y c in k ie m ku ltu ry.

S ztu k a je s t zak resem rzeczy w isto ści, która p od lega h istoryczn ym zm ianom , h u m a n isty k a podpada pod te sam e p ra w id ło w o ści. Jed n ak że gdy sztu k a w ob ec sw ej p rzeszło ści sto su je m ech an izm w yb oru ele m e n tó w zgod n ie z p referow an ym przez sie b ie w d anym m o m en cie stan em rzeczy (m ech an izm ad ap tacji) — h u m a ­ n isty k a w in n a b u d ow ać teorię, która w y ja śn ia szerszy zakres zja w isk niż teoria pop rzed n ia (m ech an izm koresp on d en cji).

H u m a n isty k a , a w jej ob ręb ie litera tu r o zn a w stw o , m u si resp ek to w a ć tak że s p e c y fik ę sztu k i. A n a liza litera ck o śc i n ie m oże prow ad zić do ta k ieg o jej rozu ­ m ien ia, k tóre lik w id o w a ło b y ty lk o sp rzeczn ości p rop ozycji teo rety czn ej, ze szkodą dla o p isy w a n e j rzeczy w isto ści. C echa litera ck o śc i, b ędąc h isto ry czn ie zm ien n a, w y ­ znaczona p rzez su b ie k ty w n y k o n tek st sp o łeczn y p rak tyk i lite r a c k ie j, w y m a g a też in terp reta cji h isto ry czn ej, a n ie — g en era lizu ją ceg o up roszczen ia.

N a k o n iec w arto p od k reślić duży w a lo r p ośred n i om a w ia n ej p u b lik a cji. P rzed ­ sta w io n e a rty k u ły rea lizu ją o d m ien n e ce le b a d a w cze i d zięk i tem u posiad ają n ie ­ m ałą w a rto ść p ozn aw czą. W sy tu a cji gdy brak jed n o litej teorii w n au ce o lite r a ­ turze, spór p om ięd zy różn ym i o rien ta cja m i p o zw a la na sp ra w d za n ie i u m a cn ia ­ n ie p ro p o n o w a n y ch d y rek ty w m eto d o lo g icz n y c h lu b u ja w n ia ich słab ość, co p o ­ w o d u je k o n ieczn o ść ich odrzu cen ia. W szystk o to razem daje sza n sę zb u d ow an ia o p ty m a ln ej teorii, która u m o żliw i e fe k ty w n ą a n a lizę zja w isk literack ich .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zaznaczyć należy, że udział skazań za wszystkie te przestępstwa spekulacji, do których odnoszą się przepisy ustawy o szczególnej odpowiedzialności karnej, jest

składającego się z kilku wybitnych znawców zagadnień popularyzatorskich, przy­ czyniły się do włączenia do planu wydawniczego wielu interesujących tematów z

Wizyta brytyjskiej grupy adwokatów i pracowników nauki prawa w. Naczlenej Radzie Adwokackiej Palestra

Był też twórcą i honorowym przewodni­ czącym Komisji Nauk Prawnych Od­ działu PAN w Krakowie, przewodni­ czącym Rady Naukowej Instytutu.. Ekspertyz Sądowych

Przedmiotem obrad w tym wspól­ nym posiedzeniu było nawiązanie ro­ boczych kontaktów wzajemnych i omó­ wienie kilku doniosłych kwestii będą­ cych przedmiotem

Pisemne wypowiedzi zaproszonych nie mogących wziąć udziału

Prezydium NRA uznało, że problematyka Zbioru zasługuje na szerokie spopularyzowanie, oraz chce się upewnić, czy nowelizacja taka jest celowa i konieczna oraz czy

sw oją d obrą znajom ość języka niem ieckiego.. Przew odniczył