• Nie Znaleziono Wyników

Najpierw mieszkałem w akademiku - Marek Tischner - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Najpierw mieszkałem w akademiku - Marek Tischner - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JOANNA MAJDANIK

ur. 1964; Kraków

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, studia, edukacja, weterynaria, życie studenckie, Akademia Rolnicza

Najpierw mieszkałem w akademiku

Najpierw mieszkałem w akademiku. Z tym że [to miejsce] niespecjalnie mi służyło.

Ciężko było się skoncentrować na nauce. Później znajomy –zresztą znakomity –profesor [Andrzej] Waksmundzki znalazł stancję, czyli lokum, gdzie studenci mogli się, że tak powiem, ulokować. Mieszkało nas tam pięciu, [może] sześciu. Ja właściwie [przez] cały [okres] studiów mieszkałem na stancji. Nie, jeszcze było jedno miejsce. Pod koniec studiów, [kiedy] w 1990 roku wróciłem z Etiopii, już tamta stancja odpadła. Musiałem więc szukać jakiegoś [nowego lokum], ale już byłem prawie że mieszkańcem Lublina, starym studentem, [zatem] wiedziałem gdzie co szukać. I łatwo znalazłem [nowe miejsce].

Mój pierwszy akademik [mieścił się] na Felinie. To było daleko. Jako pierwszaki zajęcia mieliśmy głównie w centrum Lublina, przy [ulicach] Głębokiej, oczywiście Akademickiej, czyli w głównej czy przy głównej siedzibie. Między innymi [przy ulicy]

Lubartowskiej była biochemia. Z Felina [jeździło się] autobusem o numerze 14.

Przejeżdżało się koło Majdanka. Zawsze miałem [wtedy] ciarki na plecach. Widziałem z okien co prawda pole, ale to robiło na mnie straszne wrażenie. Kilkukrotnie [podczas] pielgrzymek z Krakowa do Częstochowy oprowadzałem włoskie grupy jako wspomagający [przewodnik]. Oczywiście Auschwitz [stanowiło] jedno z głównych miejsc, gdzie się jechało [z turystami]. Ja bardzo nie lubię takich doznań. Nie lubię, bo tam wyobraźnia strasznie mocno daje mi popalić. I ten Majdanek mi dawał popalić. Chyba przez półtora czy dwa miesiące mieszkałem na Felinie i codziennie przyjeżdżałem koło Majdanka. Przyznam się, że wtedy bardzo intensywnie szukałem jakiegoś innego rozwiązania.

Weterynaryjnym akademikiem był „DODEK” [Znajduje się na terenie] miasteczka akademickiego. Ale tam [mieszkali] starszacy. Jak ktoś był pierwszakiem, to w ogóle nie miał o czym gadać –zmykaj, to nie dla ciebie, tutaj starszaki mieszkają. Tak to wyglądało. Potem właśnie się przeprowadziłem na stancję przy ulicy

(2)

Namysłowskiego, przy Alejach Kraśnickich, koło Poczekajki.

Data i miejsce nagrania 2019-03-28, Kraków

Rozmawiał/a Joanna Majdanik

Redakcja Maria Buczkowska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

[Teraz], jakbym [miał odpowiedzieć na pytanie], co się stało, [dajmy na to], 27 kwietnia 1933 roku, [to musiałbym się przyznać, że] nie mam bladego pojęcia.. Ale jak

Słowa kluczowe Lublin, PRL,Niezalezne Zrzeszenie Studentów, wyjazdy zagraniczne, Akademia Rolnicza.. Wyjazdy zagraniczne

Myślę, że ktoś, kto [patrzył na] to z boku, myślał: gówniarze się bawią, grają w gry, ale to było fajne, takie sympatyczne.. Co ciekawe, mnie teraz tego

Wtedy [pojawiła się] fantastyczna okazja, żeby krzyczeć: „Uwolnić Wójcika!” to się samo nakręcało?. Teraz [o tym] się opowiada, oczywiście, to jest śmieszne, ale

Roland nigdy nie pojawiał się wtedy, kiedy się go spodziewaliśmy.. Trochę jak hiszpańska inkwizycja –nikt się nie spodziewał hiszpańskiej inkwizycji i nikt się

Jest młodszy, więc jeszcze będę miał czas go wziąć.. Córka –siedemnasto-, osiemnastolatka –była [tam] wcześniej z

Weterynaria jest kierunkiem dosyć znanym z tego, że się lubi odstresować.. My byliśmy

Zdaje się, [że] potem stały się bardziej, powiedziałbym, okiełznane. Natomiast do tamtego momentu to było naprawdę