• Nie Znaleziono Wyników

Kaja Kaźmierska Uniwersytet Łódzki

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kaja Kaźmierska Uniwersytet Łódzki"

Copied!
28
0
0

Pełen tekst

(1)

K aja Kaźmierska

Uniwersytet Łódzki

ANALIZA PROCESU WYKORZENIENIA W NARRACJACH WOJENNYCH MIESZKAŃCÓW KRESÓW WSCHODNICH1

Analizę procesu wykorzenienia i jego biograficznych konsekwencji przeprowadziłam na podstawie badania narracji osób, które do momentu zakończenia wojny mieszkały na Kresach Wschodnich I I Rzeczypospolitej. Teoretyczno-metodologiczną ramę badań stano­

wi koncepcja wywiadu narracyjnego Fritza Schützego. Proces wykorzenienia omawiam na przykładzie przypadków narracji reprezentujących dwa typy procesów biograficznych.

Ponadto wskazuję na znaczenie procesu wykorzenienia dla oceny teraźniejszej biografii oraz porównuję przypadek polskiego wykorzenienia z żydowskim i niemieckim.

Wstęp

Przesiedlenia d użych grup ludności czy też całych wspólnot narodowych lub etnicznych należą do odwiecznych problemów ludzkości. Są one rezultatem klęsk żywiołowych oraz działań ludzkich wywołujących antagonizmy etniczne, religijne, rasowe itp. K ażda konieczność opuszczenia stron rodzinnych, lokal­

nego mikrośrodowiska komplikuje losy poszczególnych jednostek. Przesied­

lenie jest zjawiskiem masowym, dotyczy całych zbiorowości, w ramach których indywidualne biografie ulegają zatarciu, stają się anonimowe i jak gdyby nieważne. Lecz właśnie nosiciele owych biografii prędzej lub później decydują o tym, czy proces, jakiemu zostali poddani, zaowocuje akceptacją nowego

Instytut Socjologii UŁ, 90-214 Łódź, Rewolucji 1905 r. 41/43.

1 Artykuł jest zmienioną wersją rozdziału mojej rozprawy doktorskiej „Doświadczenia wojenne Polaków a kształtowanie tożsamości etnicznej” (1996), napisanej pod kierunkiem prof.

Zbigniewa Bokszańskiego. Podstawowy materiał badawczy stanowiły narracje o doświadczeniu wojny mieszkańców Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej, ze szczególnym uwzględnieniem obszaru Wileńszczyzny. Narracje zebrałam oraz opracowałam korzystając z teoretyczno-metodolo- gicznych założeń koncepcji wywiadu narracyjnego Fritza Schützego. Dokonałam analizy 30 wywiadów stanowiących kilkusetslronicowy materiał. Bardzo dziękuję dr. Markowi Czyżewskiemu za uwagi krytyczne na temat wcześniejszych wersji artykułu.

(2)

stanu rzeczy, czy też pozornie zarośnięta rana otworzy się w biografii kolej­

nych generacji. Takie sytuacje obserwujemy często we współczesnej Europie.

W wyniku zmian, jakie dokonane zostały po II wojnie światowej na mocy międzynarodowych uzgodnień, granice wielu państw zostały zmienione: „N a całym obszarze Europy Wschodniej mniejszości narodowe - bez względu na to, czy ponosiły odpowiedzialność za tarcia między poszczególnymi społeczno­

ściami, czy też nie - zostały po prostu mechanicznie poprzestawiane. Z punktu widzenia współczesnych rządów (...) przyjęto rozwiązania niezwykle proste i eleganckie. Koszty poniesione przez ludzi były jednak straszliwe” (Davies,

1991, s. 640-641).

Z perspektywy czasu określenie „straszliwe” można rozumieć różnorako.

W wymiarze indywidualnych biografii dotyczy ono wszystkich tych, którzy musieli opuścić swoje rodzinne strony. W wymiarze politycznego ładu przesu­

nięcia granic były konsekwencją ustalenia powojennego podziału świata (przede wszystkim Europy) na blok sowiecki i zachodni. W tym kontekście koszty poniesione przez „ofiary Jałty” były istotnie „straszliwe” . Odczuły je tuż po wojnie poszczególne jednostki (zwłaszcza osoby prześladowane przez system komunistyczny), jak i całe narody.

Jest jednak jeszcze jeden wymiar owych kosztów, które można ocenić dopiero z perspektywy dokonujących się po prawie 50 latach wydarzeń. „Czy możemy wydać dziś jednoznaczny werdykt, potępiający masowe, zorganizo­

wane przesiedlenia jako konsekwencje tendencji do tworzenia homogenicz­

nych wspólnot i państw, bez względu na ich historyczne uwarunkowania?

Medycyna zna pojęcie chorób jatrogennych - wywoływanych lekami. Czy podobnie przedstawia się kwestia leczenia konfliktów spowodowanych nac­

jonalizmami - usankcjonowanymi przez społeczność międzynarodową? Nie m a chyba na te pytania odpowiedzi generalnych, niezależnych od miejsca, czasu, sytuacji” (Kersten, 1994, s. 6). Właśnie „miejsce, czas i sytuacja”

pokazują, że zachodzące obecnie w Europie procesy, będące w dużej mierze rezultatem dokonanych po wojnie „rozwiązań”, mogą przybrać różną formę, od pokojowego rozdzielenia się Czech i Słowacji, do bratobójczych walk w byłej Jugosławii.

Przyjęte po II wojnie światowej „rozwiązania” dotyczyły również naszego państwa. W ich wyniku ludność polska zamieszkująca Kresy Wschodnie II Rzeczypospolitej, chcąc nadal żyć w Polsce, musiała opuścić rodzinne strony.

W przypadku analizowanych materiałów był to obszar Wileńszczyzny. We wszystkich narracjach identyfikacja z tą przestrzenią stała się pierwotnym punktem odniesienia organizującym prezentację wojennych doświadczeń bio­

graficznych. N arratorzy nadali Wileńszczyźnie znaczenie geograficznie okreś­

lonego „miejsca”, w którym spędzili dzieciństwo i przypadającą na okres wojny młodość. Tak pojmowana przestrzeń posłużyła jednostkom jako podstawowa oś, wokół której osadzały one swoje doświadczenia. Jest to widoczne w kon­

(3)

strukcji narracji rozpoczynającej się od „ulokowania” doświadczeń biograficz­

nych w przestrzeni (na przykład na początku narracji ich autorzy podkreślali, iż urodzili się w Wilnie lub wyjaśniali, jak doszło do tego, że znaleźli się w tym mieście). Po drugie, położenie Wileńszczyzny na obszarze wschodniego po­

granicza sprzyjało charakterystyce tej przestrzeni w kategoriach historycznych.

N arratorzy odwołując się do historii Kresów prezentowali własne doświad­

czenia na tle dziejów wspólnoty, do której należeli. Nadali zatem przestrzeni znaczenie zarówno geograficzne, jak i symboliczne. Lokalność opartej na przestrzeni wspólnoty połączona została w narracjach z wymiarem procesów historyczno-społecznych.

Wileńszczyzna jest więc postrzegana zarazem jako ojczyzna prywatna, regionalna oraz część ojczyzny ideologicznej (Ossowski, 1984). Opowiadając o doświadczeniach biograficznych narratorzy odwoływali się do trzech pojęć ojczyzny. F akt ów jest swoistą cechą narracji kresowych stanowiącą klucz do interpretacji wojennej biografii. Z uwagi na brak miejsca pomijam wyjaśnienie zależności między pojawiającymi się w narracjach wymiarami identyfikacji przestrzeni jako ojczyzny prywatnej, regionalnej czy ideologicznej2. Dlatego posługiwać się będę tutaj określeniem „mała ojczyzna” łączącym obecne w narracjach cechy szczególnie zdefiniowanej przestrzeni.

Przedmiotem artykułu jest, będący efektem powojennych „rozwiązań”, proces, który nazywam wykorzenieniem3. N a proces ów składają się: swoista identyfikacja z obszarem Wileńszczyzny (chociaż wyprzedza ona koniec wojny stanowiący przyczynę wykorzenienia, jest conditio sine qua non tego procesu); będąca punktem zwrotnym „repatriacja”; wreszcie reali­

zowanie dalszej biografii w powojennej rzeczywistości. Każdy z etapów wykorzenienia został przeze mnie poddany szczegółowej analizie. Ze względu na ograniczoną objętość artykułu całkowicie pominę prezentację pierwszego z nich koncentrując się na omówieniu wybranych aspektów dwóch po­

zostałych.

2 Szczególne znaczenie przestrzeni w biografii narratorów oraz wykorzystanie pojęć Ossow­

skiego (ojczyzny prywatnej, regionalnej i ideologicznej) scharakteryzowałam w artykule Identyfi­

kacja z przestrzenią w procesie budowania tożsamości. Analiza narracji wojennych mieszkańców Kresów Wschodnich, „Przegląd Socjologiczny” 1993.

3 Należy zaznaczyć, iż w realizowanym przez zespół Katedry Socjologii Kultury UŁ projekcie

„Biografia a tożsamość narodow a” (1992-1994) użyte zostały pojęcia „zakorzenienie w historii”

i „zakorzenienie w milieu” . Są to pojęcia formalne, składające się na analityczny opis narracji, a stosowane tu określenie wykorzenienia jest nazwaniem swoistego rodzaju biograficznego doświadczenia. W tym przypadku więc zakorzenienie i wykorzenienie, które wydają się stanowić binarną parę, należą do innego porządku znaczeń (por. prezentację projektu w „Kulturze i Społeczeństwie” 1995, nr 4 oraz Biografia i tożsamość narodowa, 1996).

(4)

„Repatriacja”4 jako punkt zwrotny5 w biografii narratorów

We wszystkich zebranych przeze mnie narracjach kresowych na temat wojny zawarte jest doświadczenie procesu wykorzenienia z „małej ojczyzny”, z którą tak silnie identyfikowały się jednostki. W istocie bowiem ich autorzy zmierzają przede wszystkim do prezentacji siebie jako osób wyrwanych z prze­

strzeni. M ożna niekiedy stwierdzić, iż wykorzenienie, które nastąpiło po wojnie, staje się podstawowym zasobem interpretacyjnym dla prezentacji wojennych doświadczeń. Form a i struktura wojennych narracji kresowych są bowiem w dużej mierze ukształtowane przez doświadczenie tego procesu i jego konsek­

wencji dla dalszej biografii. Wykorzenienie wpisane jest w narracjach w okreś­

lone struktury procesowe6 będące swoistymi formami doświadczenia, które można ująć w kontrastowych przypadkach: wejścia na trajektorię i odsunięcia od trajektorii w celu realizacji biograficznego planu działania7.

Wyjaśnienie istoty tej klasyfikacji pragnę poprzedzić prezentacją dwóch przypadków narracji, które staną się ilustracją dla powyższej tezy. Ze względu na ograniczoną objętość tego tekstu przedstawiam wybrane fragmenty analizy obu przypadków. Pierwszy z nich reprezentuje „odsunięcie trajektorii w celu realizacji biograficznego planu działania”. Drugi jest przykładem „wejścia na trajektorię”. Są to zatem przypadki względem siebie kontrastowe, ukazujące, w jaki sposób, mimo podobieństwa wojennych doświadczeń biograficznych, dochodzi do ich odmiennej interpretacji.

4 N arratorzy opisując samo zdarzenie „przemieszczenia się” używają oficjalnego tj. propago­

wanego przez ideologię PRL, określenia „repatriacja”. Czynią oni tak zapewne dlatego, iż nigdy nie używano w dyskursie publicznym innej nazwy. Jednocześnie narratorzy wskazują na fałszywość tej kategorii, określa ona bowiem zjawisko powrotu do ojczyzny, czyli sugeruje, iż Kresy Wschodnie nigdy nie były częścią Polski. Ponieważ jednak sami autorzy narracji, opisując procedurę opuszczenia wileńszczyzny, używają określenia „repatriacja”, dlatego będę się nim również posługiwała (umieszczając je w cudzysłowie) jako umowne zaznaczenie sposobu przemieszczania się z Kresów na tereny Polski centralnej.

5 Przez punkt zwrotny rozumiem, za Anselmem Straussem, taki rodzaj doświadczenia w biografii, które przez zdecydowaną zmianę jej przebiegu wpływa na tożsamość jednostki (Strauss, 1959).

6 Przeprowadzając pracę analityczną nad tekstem posługiwałam się metodą opracowania wywiadu narracyjnego F. Schützego. Cztery wyróżnione przez Schützego struktury procesowe (biograficzny plan działania, trajektoria, wzorzec instytucjonalny, przemiana) określają pod­

stawowe procesy biograficzne. Umożliwiają one opis poszczególnych faz życia jednostki jako sekwencji doświadczeń biograficznych rozciągniętych w czasie (Schütze, 1981, Rokuszew- ska-Pawełek, 1996).

7 Trajektoria i biograficzny plan działania są strukturami procesowymi. Pierwsza z nich oznacza fazę doświadczenia, w którym jednostka zostaje poddana zewnętrznym, niezależnym od jej woli okolicznościom. Podstawowym rodzajem doświadczenia w trajektorii jest cierpienie. Bio­

graficzny plan działania odpowiada intencjonalnej zasadzie biografii. Jednostka posiada własny plan realizacji określonych zamierzeń w życiu oraz pracy nad własną tożsamością i stara się ów projekt zrealizować (Schütze, 1981 oraz w niniejszym tomie „Studiów Socjologicznych”).

(5)

Należy podkreślić, iż pierwszy przypadek reprezentuje dominującą więk­

szość materiału. Drugi zaś stanowi kontrast wobec podstawowej puli narracji.

Pokazanie odmiennej drogi życiowej traktuję jako uzupełnienie głównego korpusu materiału. Jednak na podstawie lektury licznych, publikowanych ostatnio wspomnień oraz dyskusji prasowych, mogę wnioskować, że druga z omawianych narracji przedstawia jeden z istotnych wariantów analizowanego doświadczenia biograficznego.

Narracja pani Zofii

Pani Zofia urodziła się w 1921 roku, młodość i okupację spędziła w Wilnie.

Ojciec jej był urzędnikiem państwowym. N arratorka m a wyższe wykształcenie techniczne, jest emerytowaną nauczycielką.

Na początku narracji pani Zofia mówiąc o swoich doświadczeniach biogra­

ficznych jest całkowicie zatopiona w świecie, w którym się urodziła, wychowała i wyrosła, z którym w pełni się identyfikuje. Świat ów jest niezwykle spójny, uporządkowany, oferuje wszystkie niezbędne kategorie do opisu i interpretacji doświadczeń biograficznych. Jego podstawową cechą jest powiązanie go z okre­

śloną przestrzenią. W narracji nie tylko jej autorka, lecz wszyscy i wszystko jest identyfikowane przez przynależność do tej przestrzeni. Każda ulica, kościół, most m ają swoją nazwę i nie są jakimiś tam ulicami, domami, sklepami, lecz tymi swoistymi, które są „słynne”, bądź „stare”, lub „wspaniałe” i zawsze

„wileńskie”. Nawet zimowe ślizgawki (lodowiska) nie są po prostu ślizgawkami, lecz „to były piękne ślizgawki w Wilnie”, jest też „dawne gimnazjum Zygmunta Augusta w Wilnie”, „słynny Zielony most, którego już nie m a” itd. Również inni, o których mówi narratorka, należą do miasta. Jest zatem „słynny wileński łacinnik” (nauczyciel łaciny), „Litw in wileński, który mieszkał w Wilnie przez cały czas”, harcerstwo, do którego należała, „było w Wilnie bardzo szeroko rozwinięte” . Pani Zofia wpisuje swoje doświadczenia biograficzne w otaczającą ją przestrzeń i powstałe przy nim milieu. I chociaż niektóre z jej form aktywności, są rzec można zwyczajnymi, to jest charakterystycznymi dla młodzieży tego czasu działaniami (np. konspiracja przez harcerstwo), jednak przez narratorkę przedstawiane są tak, jakby wyjęcie ich z owej przestrzeni odebrałoby im w sposób znaczący identyfikację. Również to, co dzieje się wokół pani Zofii, szczególnie w początkowych fragmentach narracji, widziane jest i oceniane oczyma społeczności ulokowanej w tej konkretnej przestrzeni.

Dla narratorki jest więc to świat uporządkowany, w którym każdy m a swoje miejsce, wszystko jest czytelne i jasne. Taki sposób opisu doświadczeń bio­

graficznych dominuje w pierwszej części narracji. Jest to widoczne również na poziomie realizacji językowej, kiedy autorka używa niemal wyłącznie określeń:

„my”, „wilnianie”, „byliśmy”, „robiliśmy” . Nawet jeśli mówi „ja”, zaraz przechodząc do „my”, umieszcza indywidualne doświadczenie w kontekście kolektywnego działania, na przykład:

(6)

„I w ramach tego właśnie yy harcerstwa ja tam pracowałam yy z moimi/

zresztą jak powiadam nie tylko ja tam, właściwe chyba nie było nikogo (uśmiecha się) kto by nie był zaangażowany”8

N arratorka „uwspólnia” zatem swoje osobiste doświadczenia, aby stały się częścią doświadczeń całej społeczności.

W taki sposób pani Zofia przedstawia swoją wojenną biografię, w której podstawowym doświadczeniem staje się okupacja sowiecka. N arratorka (tak jak wszyscy bez wyjątku narratorzy) mówi o atm osferze przerażenia, aresz­

towaniach, wywózkach będących najpowszechniejszym zagrożeniem. Jednak symbolicznie istotnym doświadczeniem (wspominanym również w innych narracjach) jest defilada z okazji rocznicy Rewolucji Październikowej:

„Defilady rosyjskie były straszne. Dlaczego, dlatego że wszyscy szli ulicami a o/

a chodniki były puste. To było coś nieprawdopodobnego. To ja pamiętam przed wojną (uśmiecha się) nasze defilady, to jak kogoś wybrano na defiladę to to był zaszczyt, wszyscy się z tego cieszyli. A u/chodniki były pełne właśnie rodzin, koleżanek, kolegów. To była frajda, to było coś wspaniałego. One były wesołe, były roześmiane, były rozśpiewane. A tutaj zebrano nas w szkole dużo wcześniej. Ulice zostały zamknięte przez wojsko i proszę pani i nam dawano do ręki takie na patykach, takie twarze naklejone. Więc tam był i Lenin i Stalin i różne inne osoby.”

Cytowany fragment jest początkiem opowiadania o udziale w defiladzie sowieckiej. Podstawową cechą tego opisu jest ukazanie kontrastu, który zostaje przeniesiony na doświadczenie okupacji sowieckiej jako takiej. Posługując się obrazem defilady narratorka podkreśla różnicę między jej światem, a nie przystającym do niego w żaden sposób światem sowieckim. Argumentując decyzję „repatriacji” pani Zofia nawiązuje do tego doświadczenia, traktując je jako symboliczną charakterystykę Rosji Sowieckiej.

N arracja na temat okupacji niemieckiej zajmuje niecałe trzy strony9, z czego prawie cała strona poświęcona jest opiece nad partyzantami i właściwie przypada na moment zdobywania Wilna przez Armię Czerwoną w 1944 roku.

Pani Zofia skupia się natomiast na opisie tego, co działo się po ponownym wkroczeniu Sowietów. Przy czym w początkowym fragmencie tej części relacji koncentruje się nie tyle na tym, co działo się z nią, ile - co działo się wokół niej.

T a część wypowiedzi nie m a zatem narracyjnego charakteru (narratorka nie przedstawia procesualnego ciągu zdarzeń), lecz jest serią opowiadań zawierają­

8 Zamieszczone cytaty są fragmentami wywiadów narracyjnych, które, zgodnie z wymogami procedury analitycznej, zapisane są przy pomocy transkrypcji umożliwiającej odtworzenie wszel­

kich interakcyjnych wymiarów sytuacji wywiadu. Tekst narracji zawiera więc wierną rejestrację wypowiedzi narratora (włączając potknięcia językowe, elementy komunikacji niewerbalnej itp.) oraz dodatkowe informacje o interakcji (ewentualne przerwy, reakcje słuchającego). A - oznacza narratora, В - osobę przeprowadzającą wywiad.

5 Cały wywiad spisany został na 27 stronach, po 37 wersów na stronie.

(7)

cych zaobserwowane obrazy, jakby zatrzymane w kadrze sceny, poprzez które pani Zofia poznaje, jak mówi, „straszną Rosję”, która jest zawszona, skażona chorobami wenerycznymi, w której młode dziewczęta i dzieci wcielane są do armii, w której nie szanuje się świąt religijnych i można być pojmaną jak branka za żonę oficera. Zagrożenia te nie są typowymi wojennymi niebezpieczeńst­

wami, należą one raczej do innego porządku, niezrozumiałej, a przez to przerażającej rzeczywistości. Jej obserwacja umacnia panią Zofię w decyzji

„repatriacji”. Jest to punkt zwrotny w biografii narratorki. Podjęcie tej decyzji opatrzone jest więc obszernym komentarzem argumentacyjnym. Oto jego fragment:

„No ten okres, ten okres yy wyjazdu był strasznie trudny dlatego, że człowiek część Polaków miała za złe tym którzy wyjeżdżają. Nie byliśmy zgodni co do tego czy powinniśmy wyjeżdżać czy nie. Wobec tego yy w mojej rodzinie ja miałam mnóstwo yy moja ciotka i mój wuj uważali, że ja zostawiam rodziców yy prawda. Ja uważałam, że może to zrobią/ tak wyjechać jak ja wyjechałam to może tylko młody człowiek, który yy liczy na, który uważa, że życie jest przed nim. A ja uważam że to, uważam że to w stosunku do mnie jest postawa taka у noo yy braku zrozumienia bo bo yy przecież ja, przede mną jest życie. Ja muszę skończyć studia, ja muszę/ ja miałam ambicje jakieś

B: Mhm

A: chciałam do czegoś w życiu dojść. A żadnej przyszłości nie widziałam/

w ogóle dla mnie to wszystko co mogłam zobaczyć у ta у chociażby właściwie te yy praca w zakładzie prowadzonym przez prawda wtedy byli przecież yy no Rosja tam była. Poza tym to przed tym szkoła i te te te defilady to wszystko co widzieliśmy, te wywożenia, bo proszę pani jak mojego brata zabrali, wywieźli, to moja matka szła, pełzła pod pociągiem i wypukała w wagonie, w którym się znajdował mój brat. Tak że to wszystko, to wszystko stwarzało taki koszmar, że mnie się w głowie nie mieściło żebym ja w tych układach mogła zostać. Ja może zdawałam sobie sprawę, że wpływy radzieckie na Polskę będą bardzo duże, ale na pewno nie będzie to republika. Iii i i dlatego yy taka decyzja, ja w każdym razie chciałam być od nich, przemożne uczucie, jak najdalej od tego co tego co widziałam, tego co doświadczyłam.”

Jest to druga, kończąca argumentację narratorki część komentarza (zajmujące­

go ponad dwie strony), raz jeszcze podsumowująca to, co pani Zofia powiedzia­

ła w jego pierwszej części. N arratorka opowiada w niej o tych obserwowanych scenach oraz zdarzeniach będących jej bezpośrednim udziałem, które wpłynęły na podjęcie decyzji o wyjeździe. Odwołuje się też do wcześniej przytoczonych obserwacji i doświadczeń (np. defilady). Wobec zaistniałej sytuacji nabierają one mocy przygotowania do podjęcia decyzji. W tym miejscu pani Zofia zaczyna mówić o sobie „ja”, przez co podkreśla samodzielność swojego postępowania. Jest to wyraźne oddzielenie od dotychczasowej społeczności („my wilnianie”). Od tej pory pani Zofia podejmuje biograficzny plan działania, który daje możliwość realizacji normalnego życia przez odsunięcie trajektorii,

(8)

jaką niesie ze sobą świat Rosji Sowieckiej. Nie jest to jednak decyzja łatwa, narratorka zdaje sobie sprawę, że jej świat rozpada się wraz z oderwaniem go od przestrzeni. Opuszczenie Wilna nie przychodzi więc lekko, o czym świadczy ów długi komentarz argumentujący decyzję. „Repatriacja”, mimo że większość osób wyjeżdża, jest decyzją problematyczną dla wszystkich, a powstały na tym tle konflikt w obrębie społeczności przeniesiony zostaje w przypadku pani Zofii na konflikt w rodzinie. Jest to dodatkowy czynnik wpływający na tak roz­

budowany komentarz argumentujący decyzję wyjazdu.

M oment „repatriacji”, jak też proces wykorzenienia wywierają istotny wpływ na tożsamość narratorki, która staje wobec zupełnie innej rzeczywistości.

Przy czym okazuje się, że rzeczywistość ta jest nie tylko gdzie indziej przestrzen­

nie ulokowana, lecz również związana z odmiennym etapem biografii (wchodze­

nie w dorosłość). Pani Zofia zostaje postawiona sama wobec nowej rzeczywisto­

ści, nie m a już „małej ojczyzny” i nie m a społeczności, do której mogłaby się odwołać. Mimo wszystko narratorka decyduje się na ów krok, oderwanie od przestrzeni jest ceną, jaką musi zapłacić za zrealizowanie swoich planów życiowych i odsunięcie się od „strasznej Rosji”, czyli od tego wszystkiego, czego namiastkę dane jej było obserwować i doświadczyć. Wykorzenienie związane jest więc z cierpieniem, lecz - wobec podstawowej tu struktury doświadczenia (biograficzny schemat działania) - trajektoria towarzysząca momentowi „repat­

riacji” przyjmuje w narracji postać struktury recesywnej10.

Pani Zofia musi zatem przestać określać siebie poprzez znany jej świat, z którym związana jest społecznie, emocjonalnie i terytorialnie. Mówi, że była

„zapyziałą prowincjuszką pod parasolem mamy”. Przekonuje się o tym sama stawiając czoło temu, co nieznane. Po wyjeździe sama zaczyna decydować o sobie, staje się w tym sensie dojrzała i odpowiedzialna, lecz ceną tego jest wkroczenie w zupełnie inny, a przede wszystkim gorszy świat, w którym dodatkowo zostaje zdefiniowana jako outsider przez innych Polaków oraz przez Rosjan i Niemców.

„I na tych schodkach w pewnym momencie znalazł się młody Niemiec... Mówił po polsku. Pytam go skąd on jest, mówi że z Łodzi. I do mnie z pasją taką, że my jedziemy, że jedziemy na niem/ na yy niemieckie ziemie, że to to jest gwałt i tak dalej i tak dalej. I różne takie inne rzeczy z taką pasją z taką nienawiścią.

I ja wówczas mu powiedziałam. ’Wie pan co to trudno sobie wyobrazić, żeby człowiek tak upodlony w tej chwili jak pan, w takich warunkach, głodny, w takich warunkach bez szans na przeżycie i żeby pan mówił takie rzeczy niemądre. Czy pan sądzi, że ja zostawiam swoje rodzinne strony po to, że tam u pana jest ładniej, lepiej, żeby zabrać pana miejsce do mieszkania’. (...)

10 Rozróżnienie n a podstawowe i recesywne struktury doświadczenia przyjmuję za Czyżew­

skim i Rokuszewską-Pawełek. Jako struktury podstawowe przyjęli oni te, które mają charakter bezpośredniej narracji biograficznej, związanej z dominującą linią opowiadania. Struktury recesyw­

ne odpowiadają tym fragmentom narracji, w których jednostka dokonuje „opracowania” subiek­

tywnych doznań i okoliczności swojego życia (Czyżewski, Rokuszewska-Pawelek, 1989).

(9)

Dojechaliśmy troszkę dalej jechali го/ у rosje rosyjscy żołnierze z frontu i przy/

stał nasz pociąg i stał pociąg rosyjski. I Rosjanie się zorientowali, że to jest transport polski, że my jedziemy na te tere/ do, do, do Polski

B: Mhm

A: chociaż ja to z oporami mówię, ((uśmiecha się)) Proszę pani „Tak pany polskie jadą” prawda „Tam gdzie myśmy im zdobywali i krew przelewali, to oni teraz jadą i będzie tam im wygodnie” i proszę pani zaczęło, powstało zagrożenie. Oni po prostu chcieli ruszyć na ten nasz transport, więc wiem, że wtedy zablokowane zostały drzwi przez te takie wywietrzniki mężczyźni z siekierami z łomami wyszli bronić naszego transportu”.

Odtworzona w narracji interakcja między panią Zofią a Niemcem oraz scena opisująca zachowanie żołnierzy sowieckich, zasługuje na uwagę ze względu na rodzaj dokonanej przez narratorkę interpretacji. Podstawowymi kategoriami decydującymi o identyfikacji ról i motywów Innego wydają się w tej interakcji tożsamości narodowe. Jednak dla narratorki pełnią one drugorzędną rolę. Tym, co stanowi o jej definicji sytuacji, jest wyrażona „nie w prost” negacja (kolejno przez Niemca i żołnierzy sowieckich) cierpienia jej i całej wspólnoty regionalnej. Dlatego też pani Zofia nie podejmuje tematu polskości czy niemieckości ziem, na które jedzie, lecz rozwija wątek porzucenia własnej przestrzeni. Jest to tym bardziej ciekawe, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, iż mieszkańcy Kresów niejako w „naturalny” sposób (tj. przez wy­

chowanie, swoiste uniwersum symboliczne) wyczuleni byli na problem prezen­

tacji i obrony tożsamości narodowej11. W tym przypadku jednak narratorka postrzega siebie jako osobę przede wszystkim związaną z określoną prze­

strzenią, którą musiała opuścić.

Opowiadane dalej sceny pokazują, jak „zapyziała prowincjuszka” uczy się nowego świata. T u znów symbolicznym zdarzeniem jest wyprawa z tzw. ziem odzyskanych do Łodzi na wielkie zakupy. Pani Zofia jedzie zatłoczonym pociągiem, widzi zniszczoną Warszawę, która mimo wszystko robi na niej wrażenie „metropolii” . Poznaje, co to jest brud, pluskwy itp., obserwuje upodlenie oficerów Wojska Polskiego przez NKW D, w końcu dowiaduje się, że oficerowie ci też działają w Służbie Bezpieczeństwa - to po krotce bilans tej wyprawy. Pani Zofia obserwuje też drastyczne sceny, krzywdę ludzką, nie­

sprawiedliwość, rodzący się i zmieniający dawne wartości, system. Wszystko to staje się kontrastem wobec życia przedwojennego, które było harmonijne i spokojne: „Ta Polska przedwojenna jakoś taka była spokojna”.

Poznawanie świata zawiera się zarówno w doświadczeniu zderzenia z „anty- cywilizacją Wschodu” (czego konsekwencją jest decyzja ucieczki od trajektorii - „repatriacja”), jak też w konfrontacji świata II Rzeczypospolitej z rzeczywis­

tością powojenną.

11 Problem ten omawiam w artykule Identyfikacja z przestrzenią... (1993).

(10)

W przypadku pani Zofii, jak i większości narratorów, porzucenie przestrzeni stawało się jedyną szansą realizacji własnej biografii. Ceną tej szansy było cierpienie (zawarte w recesywnych strukturach doświadczenia) związane z ko­

niecznością wykorzenienia.

Narracja pani Ludki

Pani Ludka urodziła się w 1921 roku, ojciec zmarł jeszcze przed jej urodzeniem, m atka była krawcową. N arratorkam a wykształcenie podstawowe, młodość i okupację spędziła w Wilnie.

Pierwsza część narracji pani Ludki podobna jest do narracji pani Zofii.

Jej autorka identyfikuje się z wpisanym w przestrzeń światem, w którym jedną z podstawowych wartości jest służba ojczyźnie. Zatem tuż przed rozpoczęciem wojny pani Ludka podejmuje pracę społeczną, a po wybuchu wojny zaczyna działać w konspiracji. W porównaniu z wyżej przedstawio­

nym przypadkiem, pani Ludka w pierwszej części narracji w mniejszym stopniu podkreśla związek ze swoim światem na poziomie sformułowań językowych, chociaż są one również widoczne. Identyfikacja ta dokonuje się natomiast przez podjęcie instytucjonalnego schematu działania12, który staje się realizacją wzorca nakazującego walkę w obronie ojczyzny. Z tą wizją świata i etosem walki o ziemię związane jest ryzyko cierpienia. Znajomi narratorki są aresztowani, mordowani, również ona sama zostaje w końcu aresztowana i przechodzi koszmar więzienia sowieckiego. Znając los współ­

pracowników pani Ludka spodziewa się aresztowania, lecz nie ucieka przed nim. N a opis pobytu w więzieniu składają się: opowiadanie o przesłuchaniu, życiu więziennym i m omencie likwidacji więzienia po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej. Opis aresztowania, przesłuchania i więzienia, pomimo iż wskazuje na doświadczenie trajektorii (a może właśnie dlatego), jest bardzo sprawozdawczy, obojętny emocjonalnie, pozbawiony ocen. „Profes­

jonalny heroizm” (Czyżewski, 1995b) związany z realizacją wzoru walki w obronie kraju, nakazuje narratorce traktować aresztowanie jako wkal­

kulowane ryzyko.

Pierwsza część narracji poświęcona jest więc opisowi pracy konspiracyjnej i pobytowi w więzieniu oraz uwolnieniu po wybuchu wojny niemiecko-sowie­

ckiej. Życie okupacyjne, w którym pani Ludka chętnie uczestniczy określając siebie jako osobę ruchliwą, zawsze gotową do pracy dla ojczyzny, opłacone jest, jak dowiadujemy się z komentarza zawartego na końcu wywiadu, kosztem zagubienia m łodości.

12 Instytucjonalny schemat działania jest strukturą procesową, w której działanie jednostki podporządkowane jest przede wszystkim instytucjonalnie określonym wzorcom. Jednostka akcep­

tuje stawiane wobec niej wymagania, stara się im podporządkować i realizować je w swojej biografii (Schütze, 1981).

(11)

Druga, obszerna część narracji poświęcona jest „repatriacji”. W przeciwień­

stwie do pani Zofii wyjazd nie jest przedstawiony w kategoriach decyzji indywidualnej, lecz zbiorowej. Dopiero tutaj, opisując proces podejmowania decyzji, narratorka zaczyna identyfikować się ze wspólnotą na poziomie realizacji językowej. Proces wygnania z ziemi rodzinnej postrzegany jest jako zbiorowy i tak też zostaje opisywany: my, nas, nasze ziemie, co więcej, w opisie

„repatriacji” występuje element przymusu trajektoryjnego. Pani Ludka uczest­

niczy w zbiorowej, narzuconej trajektorii.

„Pamiętam naa ulicy Wielkiej Pohulance yy ludzie stali i jak tylko każdy partyzant już chciał tam iść się rejestrować i każdy mówił ’Nie idź! Bo już tych nie puszczają’ Wyrzucają sobie przez okno kartki ’Nie wchodzić’. I pomimo to bardzo dużo poszło się zarejestrować tam, bardzo dużo ich wywieźli. Potem ((wzdycha)) kazali nam się za zapisywać na ten wyjazd, zapisałyśmy się na wyjazd i ja w innym mieście. Ja w Wilnie już nie zdążyłam bo nie bardzo chdałam wyjeżdżać ale wszystko już tak wyjeżdżało, siostry nie było, braci nie było, bo bracia z wojny nie wrócili m oboje zostali tu. Ja byłam tylko z mamą.

No zapisałam się w innym miasteczku, bo już w Wilnie nie zapisywali, w Niemenczynie zapisałam się na ten wyjazd. Wyjeżdżaliśmy do Polski/ każdy myślał proszę panią, że nie zdążą nas wywieźć, każdy szedł do Piłsudskiego, niósł kwiaty przed wyjazdem proszę panią. Nikt nie powiedział nikt/ taki nasz jeden znajomy, który ((wzdycha)) mm robił/ biskup Jawrykowski jak wyjeż­

dżał to on nawet tam robił pomagał tam jemu się pakować, to on zawsze pytamy jego ’Jak pan myśli mamy wyjeżdżać?’ ’Z dworca możemy nawet wrócić’. Nikt nie myślał, że to minie tyle lat i że nam zabiorą te miasto proszę panią, nikt nie myślał. Żebym wiedziała proszę panią, że tak nie wyjechałabym nigdy bym Wilna nie zostawiła ((płacząc)) nigdy, do dziś dnia nie mogę tego sobie darować proszę panią, do dziś dnia. Nie wiem jak ludzie, ale nie mogę ((płacząc)) mój brat młodszy, starszy już nie żyje, a młodszy brat proszę panią był 2 tygodniee temu też płakał tu mówił ’Jak można było, jak można?’ (...) młodzież i w ogóle Polacy bardzo mało myślą o tym mieście, właściwie to myślą kresowiacy, Polaków bardzo mało myśli. To jest rozpacz ... to jest rozpacz dla mnie”.

Opis przygotowania do „repatriacji” w stylistyce przypomina wywózkę,

„myślałam, że nie zdążą nas wywieźć”. N arratorka używa bowiem słów

„wywieźli” i „wywieźć” w dwóch znaczeniach. Pierwsze odnosi się do deportacji (wywózki) partyzantów A K w lipcu - sierpniu 1944 roku. Drugie m a oznaczać

„repatriację”. Określenie „wywózka” we wszystkich narracjach przyporząd­

kowane jest deportacji w głąb Rosji Sowieckiej. Opis tak rozumianej wywózki pojawia się w każdej narracji. Deportacja była bowiem podstawowym za­

grożeniem związanym z okupacją sowiecką13. Pani Ludka opowiada o „repat­

13 Zagadnieniu temu poświęcam więcej uwagi w artykule Konstruowanie narracji o doświad­

czeniu wojennej biografii... (1995).

(12)

riacji” tuż po opisie wywózki partyzantów. Czytając tekst narracji m a się zatem wrażenie, że wywózka (oznaczająca deportację) odbywała się w dwóch kierun­

kach i była równie tragiczna, gdyż odrywała od przestrzeni. To, co wydarzyło się wtedy i co trwa do dziś, narratorka postrzega jako niesprawiedliwość i zapłatę za poświęcenie jej i wielu pokoleń.

W przeciwieństwie do pani Zofii „repatriacja” nie jest więc ucieczką od trajektorii, lecz wejściem na trajektorię. N arratorka nie mówi w ogóle o doś­

wiadczeniu zagrożenia ze strony Rosji Sowieckiej, koncentruje się na doświad­

czeniu krzywdy wywołanym oderwaniem od przestrzeni. Pani Ludka wyraźnie przedkłada zatem przywiązanie do przestrzeni nad układ polityczny i rzeczywis­

tość historyczną. Wydaje się, że jej świat, bez względu na powojenne okoliczno­

ści, jakby stanął w miejscu. Gdyby narratorka nie zdecydowała się na „repatria­

cję” (czego dzisiaj żałuje), tamten świat wyglądałby takim, jakim go pozostawiła tylko dzięki faktowi, iż zachował możliwość identyfikacji z przestrzenią.

Realizowany w czasie okupaq'i instytucjonalny wzorzec działania zostaje przez innych (najpierw Litwinów, a potem Polaków z Polski centralnej) pozbawiony sensu przez przymus wykorzenienia. Dlatego dopiero opowiadanie o „repatriacji”

otwiera ciąg argumentacji, poprzez które pani Ludka stara się uprawomocnić tak silną identyfikację z przestrzenią. Kształtuje on sposób interpretacji rzeczywistości oraz postrzeganie innych, do których należą Polacy z Polski centralnej oraz Litwini. W stosunku do tych ostatnich narratorka deklaruje jawną nienawiść.

„A nas dzisiaj wygnali i i nie możemy tam wrócić. To nasze miasto, to wszystko polskie ((płacze)) to nieprawda, że to jest ich, to wszystko jest nasze .... Ja to jestem cała w rozpaczy ((płacze)) dla mnie jak ktoś powie, że to jest litewskie , to nie nie mogę patrzyć na tych ludzi ((wzdycha)) to jest naprawdę nasze. To Litwini, przede wszystkim jak Litwini przyszli wie pani, to przecież strasznie nas bili, po kościołach bili przez 6 czy 7 miesięcy przecież pani chyba to słyszała nie

B: Mhm

A: jak bili po kościołach. W katedrze rękawicami po głowie od księdza litewskiego dostałam, bo jak zaczęli się bić chciałam wyjść a to okazało się, że jeden ich hymn zaczęli oni śpiewać i ja tam wiedziałam, że to ich hymn. Z tyłu stał ksiądz yy litewski, to rękawicami mnie po głowie żebym stała, bo to hymn.

A księży potem jak aresztowywali strasznie dużo proszę panią. Chodziłam na różne te kazania. Pamiętam takie kazanie yy w kościele, w katedrze, m księdza, którego mieli aresztować i tak jak wszedł na ambonę to od razu powiedział

’Panowie, którzy przyszliście teraz yy у z policji żeby mnie aresztować wy wyjmijcie notesy i piszcie co ja będę mówił’. Proszę panią jak zaczął mówić kazanie to płakał cały kościół, a on im po prostu powiedział ’WY Litwini wy jesteście katolicy. Nie wy nie jesteście mówi ochrzczeni. Jak was chrzcili to tu - a przy katedrze była płynie rzeka Wilia - to tu przy katedrze jak was - mówi - chrzcili

((koniec taśmy))

(13)

A: I proszę panią ten ksiądz mówi ’Jak was tu chrzcili to wyście, się chrztu tego bali uciekaliście się do, do Wilii i myliście się i wyście ten chrzest zmyli, jesteście poganami’ proszę panią. To było straszne Litwini byli bardzo niedobrzy w ogóle za te Wilno byli jak Piłsudski, że zabrał bo proszę panią przecież nie było kontaktów między Polską i Litwą wówczas/ Ale proszę panią moje moje powiedzenie ja mówię pani, że Wilno wróci do Polski nie tak jak/ że nie całe Wilno/ całe kresy wrócą”.

Nienawiść do Litwinów jest zatem widoczna w opisie biograficznych doświadczeń o wiele bardziej udramatyzowanych niż w przypadku więzienia sowieckiego, chociaż było ono realnym zagrożeniem dla życia narratorki.

Podstawą takiego stosunku do Litwinów jest fakt zabrania przez nich Wilna. Są oni więc rywalami o przestrzeń, z którą tak silnie identyfikuje się pani Ludka.

Reprezentują zło aktywne, są bezpośrednimi sprawcami cierpienia całej zbioro­

wości, w tym również cierpienia narratorki. Litwini uosobiają trajektorię kolektywną (zbiorowe wykorzenienie), która stała się również głęboko przeży­

wanym doświadczeniem indywidualnym14. Litwini, tak jak Sowieci w większo­

ści narracji, zostają wykluczeni z wizji świata narratorki. Przytoczona metafora zmycia chrztu przez Litwinów uprawomocnia to wykluczenie.

Ja to już jak nieraz wie pani już takie rozgoryczenie taakie to nieraz mówię tak

„Jak pojadę kiedyś do kresów - oczywiście jak przyłączą do Polski - to nigdy tu już nie przyjadę w polskie strony tylko tam będę”. Tak, tak wie pani czasami po prostu mam taki żal z tego wszystkiego. Mój brat jak przyjechał to mówi „Zobacz co znaszych dzieci wyrosło”. Jego syn do mnie mówi tak „Ciociu ci co się tam już urodzili to przecież dla nich ojczyzna” ja mówię „Rysiu a jak my 50 lat tam się rodziliśmy to dla nas już nie jest ojczyzna?... Ileśmy lat tam się rodziliśmy nasze pokolenie, dziady, pradziady, pradziady i pradziady. Przecież wszyscy jesteśmy stamtąd z Wilna” ... Wrośliśmy tam już korzeniami, tam jest wszystko wybudowane z naszych rąk ... I to wszystko teraz musimy patrzeć jak ktoś inny jest. J ak nie ja mi nie no w ogóle nie mogę sobie tego zrozumieć, że może istnieć, ja nie wierzę, że to jest wolna Polska. W Polsce to gdzie jest Piłsudskim napisane kiedy, o ile 1 metr polskiej ziemi nie jest wolny, to Polska nie jest wolna. Ja kupiłam sobie tam w Ameryce mapę, ja mam mapę, ja ciągle patrzę jak taki kawał ziemi zabrano No m moje córki nie są za tym, za Wilnem, nie są nie wiem zmieniły się bardzo, kiedyś były zupełnie inne. Ja byłam u znajomych tu wŁodzi, to ich dzieci są tu urodzone. Oni mówią tak „W dokumencie jesteśmy urodzeni w Łodzi a w sercu jesteśmy urodzeni w Wilnie”. To jest wie pani, to jest dla rodziców szczęście mieć takie dzieci, to szczęście. Ja po prostu, ktoś mnie powie, wie pani nieraz słyszę, nieraz słyszę w radio ktoś coś mówi tylko to słowo Wilno wie pani, to coś mi od razu w sercu tak nie mogę o Wilnie mówić ((płacząc)).

14 M. Czyżewski zwraca uwagę na analogiczny sposób postrzegania Polaków przez Niemców wysiedlonych z tzw. Ziem Odzyskanych. Chociaż żołnierze Armii Czerwonej stanowili realne zagrożenie dla ludności niemieckiej (masowe rabunki, gwałty na kobietach itp.), to jednak przede wszystkim Polacy stali się obiektem nienawiści ze strony „wypędzonych” (Czyżewski, 1995a).

(14)

Niechęć do Litwinów oraz stosunek do Wilna i Kresów znajdują też swój wyraz w sposobie orientowania się na tożsamość Innego. W narracji tej mamy do czynienia z bardzo silnym kreowaniem tożsamości Innego (innych, o których mówi narratorka, jak również słuchacza narracji). Pani Ludka w sposób bez- wyjątkowy szuka potwierdzenia lub odrzucenia swojej tożsamości. N arrator­

ka nie akceptuje możliwości reprezentowania innych punktów widzenia, nie podejmuje też refleksji nad dziejącymi się procesami społeczno-historycznymi.

Omawiając narrację pani Zofii zwracałam uwagę na cenę cierpienia wywoła­

nego koniecznością opuszczenia „małej ojczyzny” w celu odsunięcia trajektorii, jaką niósł system sowiecki. Chociaż było ono związane ze znaczącym wymiarem tożsamości narratorki stało się doświadczeniem recesywnym wobec wysiłków podjętych na rzecz realizacji biograficznego planu działania.

W przypadku pani Ludki cierpienie to przekształca się w głęboko przeżyte poczucie krzywdy związane z wykorzenieniem oraz jego konsekwencjami zawierającymi się również w fakcie odrzucenia lub niezrozumienia przez innych źródeł dokonywanej przez narratorkę identyfikacji. Cierpienie pani Ludki jest też spotęgowane przez mniej udane (niż w przypadku pani Zofii) życie osobiste oraz konflikt z dziećmi dotyczący braku solidarności zm atką w jej identyfikacji z „małą ojczyzną” . W konsekwencji trajektoria staje się doświadczeniem dominującym.

Ofiara, jaką poniosła dla Polski 18-letnia dziewczyna, oraz ofiary innych były oczywistym spełnieniem patriotycznego obowiązku, jak się okazało nada­

remnym. Wszystko, co mogło gwarantować narratorce szczęśliwe życie pozo­

stało „tam ” . Oddzielenie od przestrzeni było zarazem pogrzebaniem młodości, nadziei i perspektyw życiowych. N arratorka w ogóle nie bierze pod uwagę tego, iż przestrzeń tę obejmował zupełnie różny od obecnego świat. Jej zdaniem samo bycie w tej przestrzeni gwarantowałoby utrzymanie tożsamości.

Wykorzenienie a biograficzne struktury procesowe

Wskazałam uprzednio, iż proces wykorzenienia może być powiązany z różnymi formami doświadczenia, które określiłam jako wejście na trajektorię i odsunięcie od trajektorii w celu podjęcia biograficznego planu działania.

Teraz, korzystając z przedstawionych przykładów, postaram się objaśnić źródła umieszczania doświadczeń biograficznych w określonych strukturach proceso­

wych. W tym celu posłużę się ustalonym w czasie realizacji projektu KBN

„Biografia i tożsamość narodow a” rozróżnieniem dwóch form prezentacji doświadczeń biograficznych w narracji. Pierwsza prowadzi do umieszczania własnych procesów biograficznych i interbiograficznych15 w planie makro- procesów historycznych i społecznych. Efektem drugiej jest wpisanie indywidu­

alnych procesów biograficznych i interbiograficznych w plan lokalnego mikro-

15 Przez procesy interbiograficzne rozumiem takie procesy (np. rodzinne), w których uwikłanie jednostki stanowi możliwość realizacji własnej biografii.

(15)

środowiska. W narracjach te dwie formy prezentacji wzajemnie się przenikają.

Dzieje się tak dlatego, iż jednostki silnie identyfikując się z przestrzenią, umieszczają własną biografię w planie lokalnego środowiska. Z kolei szczególne cechy tej przestrzeni nakazują umieszczać doświadczenia biograficzne w planie makroprocesów historycznych i społecznych. To połączenie dwóch form prezentacji wydaje się szczególną cechą narracji kreso wych. Rozważając jednak przyczyny powiązania wykorzenienia z określonymi strukturami procesowymi, należy stwierdzić, iż kluczowe znaczenie w tym kontekście m a fakt, czy jednostka umieszcza swoją biografię przede wszystkim w planie lokalnego środowiska czy też przede wszystkim w planie procesów historyczno-społecznych.

N arracja pani Ludki jest przykładem powiązania wykorzenienia z doświad­

czeniem trajektorii. N arratorka realizując instytucjonalny wzorzec działania, którym jest podejmowanie określonych aktywności wypełniających etos walki o ojczyznę, przeżywa chwile napięcia, zagrożenia, śmierć bliskich, wreszcie własne aresztowanie. Wszystkie te doświadczenia (chociaż ze swej natury trajektoryjne) wchodzą w zakres realizowanego wzorca i dlatego mogą być przez jednostkę zaakceptowane. Natomiast oderwanie od przestrzeni, która jest podmiotem podejmowanych działań, nie znajduje w nim uzasadnienia. Identyfi­

kacja pani Ludki z przestrzenią jest tak silna, iż narratorka nie może i jak się zdaje nie chce, wyjść poza nią. Wykorzenienie zapoczątkowane „repatriacją”

utożsamiane jest tu po prostu z wyrzuceniem z przestrzeni, która teraz będzie zajmowana przez innych. Jest ono więc postrzegane przez pryzmat konfliktu związanego z ową przestrzenią, a nie przez dokonujące się zdarzenia interpreto­

wane w szerszym kontekście historycznym. Dlatego głęboko przeżyte doświad­

czenie procesu wykorzenienia opisane jest jako początek trajektorii osoby (a zarazem zbiorowości) wygnanej. Cierpienie pani Ludki nie może być więc niczym zrekompensowane w teraźniejszej biografii. Źródło satysfakcji i usenso- wniania egzystencji pozostało w przestrzeni, którą narratorka zmuszona była porzucić. „(...) ja mam mapę, ja ciągle patrzę jaki, taki kawał ziemi zabrano” .

M ożna postawić hipotezę, iż doświadczenie procesu wykorzenienia jako trajektorii towarzyszy jednostce, gdy wiąże je ona wyłącznie z oderwaniem od

„małej ojczyzny”. Innymi słowy narratorka wpisuje swoją biografię przede wszystkim w kontekst lokalnego mikrośrodowiska, nie umieszcza jej zaś w planie makroprocesów historyczno-społecznych.

N arracja pani Zofii reprezentuje najczęściej występujący sposób doświad­

czania. Opowiadając swoją wojenną biografię narratorka bardzo wyraźnie umieszczają w kontekście posiadającej szczególne znaczenie przestrzeni. Ponie­

waż identyfikacja z nią jest znaczącym elementem biografii jednostki, dlatego decyzja o „repatriacji” nie jest łatwa, stanowi problem wymagający szczególne­

go opracowania w biografii narratorki. Jednak pani Zofia dochodzi do niej umieszczając swoje doświadczenia biograficzne w szerszym planie procesów historycznych, jakie dokonują się wokół niej. Obserwując je narratorka zaczyna

(16)

zdawać sobie sprawę z faktu, iż wykorzenienie jest bolesne, lecz zarazem konieczne by odsunąć przybliżające się zagrożenie. W rezultacie pani Zofia łączy doświadczenie procesu wykorzenienia, z usiłowaniem odsunięcia trajektorii.

Diagram obrazujący miejsce wykorzenienia w procesach biograficznych został opracowany na przykładzie trzech przypadków. Z braku miejsca nie przedstawiam analizy trzeciego z nich, ograniczę się jedynie do charakterystyki istotnych dla diagramu wymiarów.

N arracja pani Natalii jest skonstruowana przede wszystkim na podstawie umieszczania doświadczenia biograficznego w planie makroprocesów history­

cznych i społecznych. Doświadczenia biograficzne narratorki porządkowane są wokół podstawowego pola tematycznego, jakim jest podział na dającą się ująć w rozpoznawalne kategorie - cywilizację i całkowity bezład - antycywilizację (Rosję Sowiecką). Pani Natalia posiada wyróżniającą się, swoistą dla stylu elit intelektualnych, umiejętność symbolizacji własnych doświadczeń oraz wpisywa­

nia ich w szerokie spektrum makroprocesów historyczno-społecznych. W tym kontekście „repatriacja” staje się bezwzględną koniecznością ucieczki przed antycywilizacją. Decyzja wyjazdu nie jest więc przez narratorkę problematyzo- wana, przeciwnie, wydaje się oczywista wobec przybliżającej się trajektorii. Pani Natalia nie buduje zatem rozbudowanych komentarzy na temat „repatriacji”.

Poprzestaje jedynie na krótkim stwierdzeniu podkreślającym rodzaj identyfika­

cji z przestrzenią, którą wobec zaistniałej sytuacji wręcz należy opuścić.

„No i szykowało się do tej repatriacji, no właściwie wszystko było pod tym, w tym, w tym nastawieniu, że wyjeżdżamy z Wilna. To było rzeczywiście bardzo smutne i tragiczne, bo, bo to ’nie rzudm ziemi..’ no ale trzeba było te rzucić, tę ziemię rzucić”.

Porównanie trzech przypadków narracji można zilustrować następującym diagramem (na następnej stronie).

Diagram przedstawia obecne w omówionych narracjach sposoby doświad­

czenia wojennej biografii. Strzałki pokazują relacje w każdym z przypadków między zasadniczymi polami tematycznymi narracji. Przy czym, jak argumen­

towałam wyżej, „wpisane w przestrzeń lokalne mikrośrodowisko” oraz „do­

świadczenie procesu wykorzenienia” stanowią podstawowe tematy owych pól dla każdej z narracji. Znaczenie, jakie przypisze im narrator w swojej biografii, zależy od tego, czy „zatrzyma się” on na pierwszym z wymienionych „pozio­

mów” - to znaczy umieści własne doświadczenia w planie lokalnego mikro- środowiska i będącej jego podmiotem wspólnoty (przypadek pani Ludki), czy też, nie pomijając poprzednich „poziomów”, umieści je w planie procesów historycznych i społecznych (narracje pani Zofii i pani Natalii).

Pani Zofia i pani Natalia wiążą doświadczenie wykorzenienia z odsunięciem trajektorii. Różnica między nimi zawiera się na poziomie struktur recesywnych.

W przypadku pani Natalii cierpienie, rozumiane jako nieuniknione koszty

(17)

poniesione w celu realizowania biograficznego planu działania, wydaje się mniejsze niż w przypadku pani Zofii. Pani Natalia, umieszczając swoje doświadczenia przede wszystkim w planie makroprocesów historyczno-społecz­

nych, określa warunki wyższej konieczności, które czynią z „repatriacji”

niezbędny punkt zwrotny w biografii. Nie oznacza to, iż narratorka nie cierpi z powodu oderwania od przestrzeni, lecz że łatwiej jest jej opracować to doświadczenie. M ożna zatem postawić tezę, iż im bardziej jednostka stara się umieszczać doświadczenie biograficzne w planie makroprocesów społecz- no-historycznych, tym lepiej potrafi opracować w swojej biografii doświad­

czenie cierpienia towarzyszące procesowi wykorzenienia16.

Diagram 1. Miejsce wykorzenienia w procesach biograficznych autorów nar­

racji

pani Ludka

„repatriacja”

otworzenie trajektorii

Aktualna biografia

pani Zofia pani Natalia

„repatriacja” możliwość odsunięcie -» realizacji trajektorii biograficznego

planu działania

16 Ze względu na objętość tego tekstu ograniczam się tylko do opisania fazy biografii związanej z „repatriacją” . Pomijam problem doświadczeń narratorów w rzeczywistości PRL, kiedy cierpienie związane z wykorzenieniem przybiera w ich bografii nowe wymiary.

(18)

Inna różnica między omawianymi przypadkami zawiera się w źródłach zasobów interpretacyjnych doświadczeń biograficznych. W przypadku pani Natalii leżą one „poza” indywidualnym doświadczeniem. Narracja ta jest bardzo jasno skonstruowana, obfituje w komentarze historyczne i argumen- tacyjne służące uzasadnieniu przedstawionej w niej wizji rzeczywistości - zde­

rzenia własnego świata z Rosją Sowiecką. Dopiero w tej wizji, zarysowanej przy pomocy bogatego zasobu środków symbolicznych, pani Natalia umieszcza indywidualne doświadczenia biograficzne. W przypadku pani Zofii udział struktur argumentacyjnych i dystans do własnego tekstu biograficznego są znacznie mniejsze. M amy tu do czynienia z typowym narracyjnym improwizo­

waniem. Jednak pani Zofia mówiąc „od siebie”, wychodząc od własnych doświadczeń biograficznych również dochodzi w narracji do punktu, w którym zaczyna umieszczać swoją biografię w planie procesów historyczno-społecznych odnoszących się do jej społeczności.

Trzeba raz jeszcze podkreślić, iż przypadki pani Zofii i pani Natalii reprezentują zdecydowaną większość narracji i pod tym względem są swois­

tym wzorem (opuszczenie przestrzeni związane jest z cierpieniem, ale zara­

zem jest jedynym środkiem odsunięcia zagrożenia Rosją Sowiecką), który w reprezentowanej przez narratorów wspólnocie jest normatywnie przy­

swajalny. Przedstawiany przez panią Ludkę typ doświadczenia, podsumowa­

ny na koniec stwierdzeniem unieważniającym to zagrożenie „(...) ale Nie­

mców jeszcze gorzej uważam, gorszy naród niż Ruskie”, jest o wiele trudniej­

szy do zaakceptowania z punktu widzenia oczekiwań związanych z tą wspólnotą.

Krystyna Kersten analizując trudną do określenia różnicę między niedo- browolnością a przymusem przesiedlenia pisze: „Za Alfredem Sauvy przyjmuję, że gdy człowiek sam stanowi o swoim losie, mamy do czynienia z dobrowolnoś­

cią, gdy jest on pozbawiony możliwości wyboru, stając się ubezwłasnowol­

nionym przedmiotem działania władzy politycznej, występuje przymus. Jeśli decyzja jest podejmowana w sytuacji zagrażającej biologicznej lub społecznej egzystencji, pod wpływem realnie istniejącej lub przewidywanej deprywacji, można mówić o przymusie sytuacyjnym” (Kersten, 1994, s. 5). Niewątpliwie przesiedlenie było w przypadku omawianych narracji podyktowane przymusem sytuacyjnym. Przy czym dla pani Zofii i pani Natalii przymus ów wynikał z biograficznych doświadczeń jednostek łączących sowiecki porządek z trajek- toryjnym zagrożeniem, natomiast w przypadku pani Ludki przymus dotyczył przede wszystkim samej konieczności opuszczenia „małej ojczyzny”.

Doświadczenie procesu wykorzenienia a ocena teraźniejszej biografii

Uzupełniając powyższe spostrzeżenia należy rozważyć, jakie są konsekwen­

cje opisanych sposobów doświadczenia procesu wykorzenienia dla obecnej fazy biografii narratorów.

(19)

Odwołując się do diagramu można stwierdzić, iż w kontekście konstruowa­

nej przez jednostki narracji, przyporządkowane wykorzenieniu rodzaje do­

świadczeń zostają niejako przeniesione na interpretację aktualnej biografii.

W przypadkach reprezentowanych przez panią Zofię i panią Natalię odsunięcie trajektorii otwiera możliwości realizacji biograficznego planu działania, na który składał się najczęściej projekt zdobycia wykształcenia, zawodu, założenie rodziny. W wielu biografiach plan ów nie mógł być w pełni zrealizowany. Ze względu na akowską przeszłość, czy też samo kresowe pochodzenie, zamknięte zostały niektóre ścieżki edukacyjne i kanały awansu zawodowego. Blokada ta wsparta była własnym wyborem narratorów. Najczęściej bowiem świadomie rezygnowali oni z członkostwa w organizacjach politycznych, które było w tym czasie podstawowym warunkiem realizacji określonych karier zawodowych.

Wydaje się jednak, iż ten wymiar biografii jednostki oceniają właśnie poprzez umieszczenie go w szerszym kontekście procesów historyczno-społecznych.

Z tej perspektywy, wspartej aktualnymi do dziś poglądami politycznymi, zdołały one odsunąć trajektorię, co stanowi o powodzeniu ich biograficznego planu działania. Przy czym „status” kresowych doświadczeń wojennych w PRL oraz wspomniane ograniczenia w możliwościach realizacji niektórych planów życiowych, zadecydowały o tym, iż biograficzny schemat działania przekształcił się we wzorzec instytucjonalny. Brak złudzeń co do możliwości rozwoju własnej biografii skłaniał do kierowania jej ku stabilizacji. Typowe wymiary cyklu życia - rodzina, praca, przechodzenie od dorosłości do starości, stały się zatem podstawową treścią doświadczeń biograficznych jednostek.

Innym czynnikiem wpływającym na ocenę wojennej biografii jest ponad pięćdziesięcioletnia perspektywa czasowa. Narratorzy wpisują doświadczenia wojenne w młodość oraz wzbogacają o refleksję na temat ich pozytywnych aspektów. W ojna zaburzyła cykl życia jednostek. Podkreślają one jednak możliwość przeżycia przygody, „pełnokrwistego” życia, rozwoju własnej oso­

bowości poprzez pracę nad sobą oraz mówią o sytuacjach, które w normalnych okolicznościach nie miałyby miejsca, a dzięki którym zdobywa się tzw. mądrość życiową.

W odmienny sposób rysuje się doświadczenie procesu wykorzenienia i jego rezultatów dla aktualnej biografii w przypadku pani Ludki. Zapoczątkowana

„repatriacją” trajektoria zostaje rozszerzona na teraźniejsze doświadczenia.

Analiza narracji ukazuje na paradoksalność dokonanej przez narratorkę interpretacji. To właśnie ona jest jednym z niewielu narratorów, którzy w czasie wojny doświadczyli indywidualnej trajektorii (więzienie sowieckie). Jednak sama jednostka w taki sposób mówi o więzieniu sowieckim, jakby przyporząd­

kowywała owo doświadczenie raczej instytucjonalnemu wzorcowi działania, traktując je jako jego nieuniknione koszty. Relacjonowane w narracji doświad­

czenie cierpienia otwarte zostaje w momencie „repatriacji” i z tej perspektywy przeniesione jest zarówno na ocenę wojennych doświadczeń, jak i powojennej

(20)

biografii. Te pierwsze stają się cierpieniem dlatego, iż trud walki okazał się nadaremny. Realizacja aktualnej biografii nie może z kolei przynieść satysfakcji, ponieważ została ona wyrwana z kontekstu wpisanej w przestrzeń wspólnoty.

Narracje o doświadczeniach wojny wskazują, iż na proces realizacji powojen­

nej biografii duży wpływ m a wiek jednostki. Większość narratorów, będących w wieku pani Ludki, po wojnie zaczęła wchodzić w dorosłe życie (edukacja, rodzina, praca) i ocenia je również z perspektywy spełnienia planów życiowych.

D la pokolenia urodzonego w latach dwudziestych i później, wojna nie była więc całkowitym rozbiciem ich biografii, które po 1945 roku mogły się dalej rozwijać.

Sposób przedstawiania doświadczeń biograficznych przez panią Ludkę odpo­

wiada bardziej osobom należącym do wcześniejszej generacji, która przed wojną miała rodziny (np. posiadanie dzieci na ogromny wpływ na sposób prezentacji wojennych doświadczeń), kariery profesjonalne, pozycję społeczną itp. Wszyst­

ko to zostało przez wojnę zburzone lub zaburzone i było niemożliwe do

„odrobienia” w biografii tej generacji. Pani Ludka przyjmuje taką właśnie perspektywę, postrzegając swoje życie tak, jakby najważniejszy jego rozdział zakończył się wraz z opuszczeniem Kresów. Niewątpliwie na ocenę własnej biografii wpłynęło jej życie rodzinne. Małżeństwo określone jest jako związek z rozsądku - aby nie zostać samym. Córki nie podzielają poglądów matki i wydają się ignorować jej obsesyjną identyfikację z opuszczoną „małą ojczyzną” . Podsumowując należy zaznaczyć, iż ocena aktualnej biografii dokonana zostaje przez jednostki z perspektywy podjętej w narracji próby prezentacji doświadczeń wojennych oraz wykorzenienia. Kontekst, w jakim narratorzy postrzegają swoje życie, niewątpliwie kształtuje ową ocenę. Być może zatem, patrząc na biografię z innej perspektywy jednostki zwróciłyby uwagę na inne jej wymiary. Jednak zadaniem tej analizy było właśnie określenie zależności między doświadczeniem wojennej biografii, a wpisanym w nią wykorzenieniem oraz konsekwencjami tych doświadczeń dla obecnego życia. Biorąc pod uwagę cechy tej fazy cyklu życia, w której znajdują się narratorzy (starość skłania do przywoływania wspomnień młodości), a także sprzyjającą po 1989 roku atmosferę przywracania pamięci o przeszłości, można przypuszczać, iż opisany wymiar biografii jednostek należy do jednego z podstawowych. Przekonanie to ugruntowuje fakt, iż narratorzy jako osoby wykorzenione znajdują się w specy­

ficznej sytuacji biograficznej wzmacniającej kolektywne poczucie losu wspólno­

ty, do której należeli oraz jaskrawiej rysującej wspomnienia młodości.

Wykorzenienie mieszkańców Kresów Wschodnich na tle innych przypadków Przedstawiony fragment badań oparty został na wysoce jednorodnym materiale, dotyczącym specyficznej części polskiego społeczeństwa. Sposób doświadczania wojennej biografii jest więc swoisty. Z drugiej strony niektóre

(21)

procesy biograficzne, jakim poddani zostali narratorzy, należą do powszechnie występujących. Wystarczy wspomnieć, w przypadku Polski, ocalałą od Zagłady ludność żydowską, która mając poczucie przymusu sytuacyjnego, w większości zdecydowała się na wyjazd; przymusowe wysiedlenie ludności niemieckiej z obecnych zachodnich terenów Polski oraz Warmii i Mazur; czy też dokonywa­

ne przez władze komunistyczne swoiste etniczne „czystki przesiedleńcze”

mające na celu rozbicie regionalnych wspólnot poszczególnych grup etnicznych (między innymi akcja „Wisła” przesiedlająca Łemków z ojczystych terenów Beskidów na ziemie zachodnie). W każdym z wymienionych przykładów (oraz w wielu tu nie wspomnianych) można spotkać podobne rodzaje doświadczeń biograficznych związanych z wykorzenieniem i wymogiem jakkolwiek pojętego zakorzenienia w nowym świecie; potrzebą przebudowy własnych identyfikacji;

sposobem prezentowania siebie wobec innych - „autochtonów” (często prob­

lematy żujących tożsamość jednostek); wreszcie z poczuciem bycia outsiderem przez niemożność uzgodnienia wspólnego pola dyskursu z innymi członkami zbiorowości. Jednocześnie każdy proces przesiedlenia łączy się ze swoistymi doświadczeniami biograficznymi grup czy jednostek. Dlatego wymieniona tu lista cech formalnych, jakie charakteryzują ów proces, wypełniana jest w każ­

dym przypadku szczególną treścią.

Przypadek ludności żydowskiej

Lektura prac poświęconych problemowi wykorzenienia Żydów po wojnie nasuwa refleksję, iż podstawowym polem tematycznym porządkującym wykorze­

nienie ludności żydowskiej jest nie tyle opuszczenie stron rodzinnych, ile Zagłada stająca się dominującą cechą kształtującą doświadczanie wojennej biografii.

Sposób „radzenia sobie” z traum ą holocaustu w biograficznym doświadczeniu jednostki, ujętym zarówno w przeszłej, jak i teraźniejszej perspektywie, decydował o stosunku do utraconego świata (Inowlocki, 1993; Burchardt, 1993; Weinberger, 1994; Huppert, 1995). W przypadku Żydów wykorzenienie wydaje się mieć co najmniej podwójne znaczenie. Pierwsze związane jest z procesem przesiedlenia ze stron rodzinnych17, drugie - z oderwaniem od świata, który uległ zniszczeniu.

Wskazując na pierwsze znaczenie wykorzenienia należy zwrócić uwagę, iż w bardzo wielu przypadkach w rodzinach żydowskich mamy do czynienia z odwrotnym niż u narratorów zjawiskiem, czyli „zakrywaniem”, a nie

„odkrywaniem” doświadczeń biograficznych. Jak pokazują badania18, jest to związane z traum ą przeżyć wojennych połączoną ze świadomością faktu, iż dawny świat uległ zniszczeniu w każdym jego wymiarze: ludzkim, kulturowym,

17 Nie wnikam tu w problematykę diaspory i mitu powrotu do Izraela jako prawdziwej ojczyzny.

18 Między innymi tym problemom poświęcony jest zbiór analiz wydany w International Yearbook o f Oral History and Life Stories, Vol. 1: Memory and Totalitarism 1992 i Vol. 2 Between Generations, Family Models, M yths and Memories 1993.

(22)

przestrzeni trwałej itp. Miejsce Zagłady stało się więc dla wielu miejscem przeklętym, symbolicznie i przestrzennie unicestwionym. W rezultacie genera­

cyjny przekaz często nie może przyjąć swoistej dla narracji kresowych formy relacji o wzorach, wartościach, zasobach kulturowych minionego świata, lecz zawiera się (jeśli w ogóle) w przekazie biograficznego doświadczenia wojny - Zagłady. Z kolei ten kanał transmisji zakłócony jest przez trudność opisywa­

nia własnego cierpienia i cierpienia innych.

Ciekawą analizę tego problemu przedstawia Lena Inowlocki określając szczególne cechy i mechanizmy międzygeneracyjnego przekazu, jaki dokonuje się w trzech pokoleniach kobiet (matki/babki, córki/matki, córki/wnuczki).

Inowlocki na przykładzie przypadków rodzin żydowskich zamieszkałych obec­

nie w Amsterdamie, Antwerpii oraz w jednym z większych miast niemie­

ckich, pokazuje jak doświadczenie wojny i przeniesienie biografii w różne, związane z miastami środowiska, kształtuje charakter tego przekazu. Jego podstawową treścią jest pamięć historii i kontynuacja tradycji, które będąc wpisane w ogólne ramy społecznych zależności danej wspólnoty, przybierają w przekazie generacyjnym różne formy. Chociaż każdy z przypadków jest przez to nieco odmienny, autorka w podsumowaniu stwierdza, że wszystkie rodziny musiały wypracować takie strategie komunikowania, które możliwe są do zastosowania w sytuacji braku narracyjnej transmisji doświadczeń biograficz­

nych. To, co nie może być opowiedziane w formie narracji o doświadczeniu biograficznym, gdyż nie byłoby zrozumiałe dla młodego pokolenia nadającego inne znaczenie przeszłości, zostaje ujęte w swoiste dla każdej rodziny formy przekazu (Inowlocki, 1993). Podstawowe zadanie transmisji międzypokolenio­

wej zawiera się więc w znalezieniu odpowiednich (różnorodnych) strategii komunikowania dla wspólnej treści doświadczeń biograficznych ocalałych z Zagłady, jak ą jest stosunek do przeszłości - holocaustu i tradycji - zakorzenie­

nia w kulturze żydowskiej bardzo często wpisanej w historię stron rodzinnych.

Trudność dzielenia się doświadczeniem biograficznym może mieć swe źródło nie tylko w czynnikach psychologicznych, lecz także w różnicach kulturowych i językowych. Dzieciństwo i/lub młodość, które objęły przedwo­

jenną biografię jednostek oraz doświadczenie zagłady, przeżywane były w innej rzeczywistości językowej. Dlatego swoiste sytuacje mogły być w pełni opisane tylko przy pomocy języka, który dla słuchaczy kraju, w jakim zamieszkały jednostki, był najczęściej językiem niezrozumiałym (Engelking-Boni, 1994).

Niejednokrotnie zdarzało się tak, iż język przybyłych Żydów był elementem stygmatyzującym. W Amsterdamie na przykład, polscy Żydzi nie mogli mówić w jidish, ponieważ brzmiał zbyt niemiecko, polski zaś był dla Holendrów zbyt

„szorstki”. Dodatkowo w mieście tym istniała presja silnej identyfikacji jako tzw. „zwykłego” Holendra. Imigranci żydowscy chcąc być zaakceptowani, porzucali swój język i dążyli do szybkiego osiągnięcia statusu „zwykłego”

Holendra (Inowlocki, 1993).

Cytaty

Powiązane dokumenty

Z tego samego względu nie można utrzymywać, że Heidegger dopuszcza oglądanie czystego czasu: czas jest oglądem samym, a wszelka relacyjność powstaje dopiero w łonie tego

Jednak przedmiotem mojej pracy nie jest analiza aktu podróży jako takiej, lecz procesu, w którym podróż staje się jednym z jego elementów.. Proces ów został przez samych

Profesora Ludwika Straszewicza wspomina Stanisław Liszewski 144 Profesora Konrada Jażdżewskiego wspomina Jerzy Kmieciński 145 Profesora Jana Wojciechowskiego wspomina Jan Ziomek

5 Niektórzy rozmówcy od razu wyrażali zgodę na wykorzystanie ich opowieści, do innych osób powracałyśmy z wybranymi do publikacji fragmentami, inni oczekiwali

Za redukcyjne uważa się też teorie religii, które pom ijają prawdziwościowy aspekt religii, oraz definicje religii nie- uw zględniające zakładanej specyfiki

Bolesław Heibert pyta syna: „Czy to się zaczyna złoty wiek rodu czy jego, z przeproszeniem, dekadencja.

rodne formy kultury lokalnej, a kraje Trzeciego Świata stają się obiektem nowej formy imperializmu - ekspansji środków masowego przekazu (Giddens

Na podstawie motywów do ustawy postępowania karnego z 1928 roku ekspertyza taka była dozwolona: „Rozumie się również, że świadectwa i opinie, wydawane przez