mniemanćj swej w łasności z pod zajęcia, z drugiej zapow iadać się zdaje tym , którzyby się do licytacyi zgłosili tern w iększą p e
wność praw nego nabycia m ajętności; niepodobna zatem w takim stanic uzupełnionego praw a i postępow ania cyw ilnego nie uzna
w ać teg o skutku praw nego: że zgłaszający się z chęcią nabycia dóbr w yw łaszczanych, niew zruszalną znaleźć pow inien rękojm ię praw nego nabycia nietylko całości dóbr, wykazem hypotccznjm w skazanej, ale i w szelkich nom enklatur lub części aktam i zajęcia i taxy objętych.
Jak o ż w rzeczy samej, gdy artykuł 731 kodexu postępow a
nia cyw ilnego, skutkiem późniejszego praw a hypotcczncgo z ro k u 1818 u trac ił całą swą moc, w stosunku do ogółu nieruchom ości
eubhastacyjnie sprzedaw anych, w granicach jaw nych, używ alnych, aktam i zajęcia i taxy zaręczonych: przeto w stosunku do szcze
gólnych części, ogół nieruchom ości tój składających, żadnćj m ocy rnidć nie m oże: zw łaszcza, żc w razie przeciw nym , przy po trące
niu pojedynczych nom enklatur lub cząstek, pow ództw u w indy- kacyinem u pozostaw ionych, cały ogół nieruchom ości w yw łaszczo
nej m ógłby być w yczerpanym i doszłoby się ad absurdum: że n a
bywcy nieruchom ości, pomimo stanow czego przysądzenia, pomi
mo w yjęcia i posiadania wyroku adjudykacyjnego, po zapłaceniu szacunku licytacyjnego, nieby nie pozostało, chyba ulotnienie się dóbr w je g o ręku przez czarodziejstw o postępow ania subha- stacyjnego.
W szelaką nakoniec trudność usuw a arty k u ł 154 ustaw y hy- potecznćj z r. 1818, o prekluzyi prawnój w szelkich praw r z e c z o wych, który, ja k to w poglądzie na praw nictw o krajow e co do spraw granicznych wyjaśniono, niezgłaszającem u się w czasie w yw ołania posiadłości nieruchom ej do pierw iastkow ej regulacyi ty tu łu w łasności i hypotek, z mniem anem i praw am i swemi, bądź własności, bądź służebności lub innych obciążeń w ieczystych, po
zostaw ia jed y n ie praw o osobiste, które w szelako żadnego skutku mieć nic może, skoro posiadłość m ocą praw nego ty tu łu nabycia w ręce trzeciego przeszła: co w łaśnie w całćm znaczeniu teg o w y
razu następuje m ocą w yroku adjudykacyjnego.
Z ogółu rozum ow ań tych, w prost lub konsekw entnie wy zbyw ania i nabyw ania własności jakichkolw iekbądź przedm io- tów t nieruchom ych, w skład dóbr tych wchodzących, tego rodzaju praw a ja k o rzeczowe z ogółu dóbr wyłączone, pomimo w arunków licytacyjnych objaw iających ogólnie, że k o n trak t dzierżaw ny za pozostały cza* obow iązyw ać będzie now onabyw cę, teg o ż praw nie
wiązać nic mogą: raz dlatego, że kontrakty dzierżaw y z istoty swojdj kodexem cywilnym onymże nadanej, nic są uzdolnione do przenoszenia praw w łasności, ani jakichkolw iekbądź praw rzeczo
wych; pow tóre dlatego, żc podług ustaw y hypotecznej z r. 1818, w szelkie pojedyncze praw a rzeczow e, a tern bardziej jakiekolw iek- bądź praw a własności, do szczególnego przedm iotu nieruchom e
go dóor wyw łaszczonych odnoszące się, nie i d warunkach licyta
cyjnych, lecz w wykazie hypotecznym objaw ionem i być pow inny:
gdyż jako nieobjaw ione, w myśl artykułu 11 i innych u staw hy- potecznych, znaczenie praw li osobistych zachowują; p otrzecie dlatego, źc um owy o w łasność w k ontraktach dzierżaw y dóbr długam i przeciążonych zaw arte, za skryte, zm owne i pod stęp n e uznanem i być powinny.
N akoniec gdyby zachodziła niezgodność między aktem za
jęcia do księgi hypotccznćj wpisanym , a taxą przez trybunał za
tw ierdzoną, że w jćdnóin z tych dzieł subhastacyjnych ja k i p rzed
m iot nieruchom y do składu dóbr subhastow anych w chodzący b y ł
by opuszczony, a w drugiem dodany, do któreg o b y następnie tr z e ci rościł praw o; za takow ą niezgodność lub pom yłkę, w braku ostrzeżenia w wykazie hypotecznym dóbr wywłaszczonych, now o- nabyw ca jak o trzeci odpow iadać nie byłby obowiązanym . O dpo
w iedzialność owszem ciążyłaby jed y n ie obrońcę, w yw łaszczenie popierającego propter dolum lub culpam lałam: gdyż do niego czu
w anie nad rzetelnością w szelkich działań subhastacyjnych należy.
K ończąc rozpraw ę tę teoretyczną, z krajow ój praktyki są
downiczej wyosnowaną, na uspraw iedliw ienie pasm a jć j zasad, odnoszących się do ustaw praw odaw czych późniejszych od arty kułu 731 kodexu postępow ania cyw ilnego, przytoczę z ogólniej
szego stanow iska w edle pandektów rzymskich, lib. I tit. III, de legibus, senatus-consultis et longa consuetudine, legem 24 ex P au li quaestionibus „N on e st novum u t priores leges ad p o sterio res tra h a n tu r”.
August Heylman.
T om IV . P u L d tle r n lk 1853. 2 4
ROZMAITOŚCI.
S p ó r de lana caprina, albo
jeszcze
słó wkilko o znaczeniu
w yrazu: N a w o j k a .
Chcielibyśmy zakończyć spór literacki, jaki się wszczął między m ę
żami nauki. Nic idzie tu o rozwiązanie węzła gordyjskiego, ale po- prostu o spór dę luna cuprina, jak go słusznie nazwał p. tochowski;
a więc nie trzeba być koniecznie Wielkim Alexandrem, ażeby się po
kusić O jego rozstrzygnięcie.
Rzecz się tak,ma: znaną jest w literaturze książeczka, na którój miała się modlić Sta Jadwiga, matka Henryka księcia aa Lignicy, jako chce podanie wypisane na jój okładce. A więc byłbyto stary, bardzo stary zabytek polszczyzny, bo jak wiadomo, Sta Jadwigo jest postacją z pićrwszćj połowy X R 1 wieku ( i ) ,
Pan Józęf Molly professor gimnazyum poznańskiego,
piórwszy
wydawca tęgo zabytku, opierając się na o,wćj legendzie,
nazwał
go książeczką Stćj Jadwigi; ale Motty nie przekonał, że napis który położył na tytule jest prawdziwym: bo i jakżo mógł dowieść tągo, kiedy sam język pomnika jąwnio ukazuje na późniejsze jego pochodzenie.
Michał W is z n ie w s k i odniósł tę książeczkę do XIV wieku (2); uczony zaś ^Wacław Alexander Maciejowski zaprotestował przeciwko nie
właściwości jój napisu tytułowego i dowiódł, że jest płodem drugićj połowy
XV
wieku(3).
Nakonieci
p. Julian Rartoszewiczoświadczył
się także za panem Maciejowskim. Wszyscy ci uczeni pokładli dowpr dy historyczne
i
fijplpgiczpp aż nadto przekonywające; można więc śmiało przyjąć za fakt, żo książka ta nie było nigdy własnością pobo- inój księżnćj szlązkićj. A więc jakaś N aw ojka książeczkę tę posiadała, mówi autor Piśmiennictwa, i dowodzi twierdzenia swego wyrażeniami napolykancmi śród textu modlitw: ,,Mriie Nawojce (sir. 70), ja Nawojka proszę (str. 74), wejrzyj okiem miłosiernem podług woli twćj na mnie Nawojkę (str. 83) i t. p.
Nowy ten tytuł nadany książeczce Mottego przez autora Piśmien
nictwa, dał powód do licznych kommentarzy i uwag:
1) P. Felix Żocbowski gwałtem przekonywał, że wyraz Nawojka znaczy ni mniej ni więcój, jak tylko grzesznicę (4).
(1) Umarła r. 1243.
(2) Literatura T. I str. 421.
(3) Piśmiennictwo tom 1 str. 364, 367.
(4) Uwagi p. Zochowskiego z tego powodu są drukowane to Bibliotece W arszaw skU j za r. 1852 T. 111 str. 140 i w G az. W arszaw , zr. 1853 nr. 217.
2) Bartoszewicz dowodził, że Nawojka to imię kobiece, i w tćm był jednego zdania z autorem Piśmiennictwa (1);
3) Nakoniefc Alojzy Kalixt Kozłowski, znakomity filolog, o któ
rego obszernych badaniach nad językiem polskim ledwo że mamy jakieś wyobrażeniu, z pomocą wątłych etymologicznych nnciągań si
lił się dowieść, że Jadwiga a Nawojka to jedno; tylko Jadwiga pó gacku, a Nawojka po polsku (2).
W olno naszym panom grammatykom i filologom, lubiącym snuc etymologiczne tkaninki, dowodzić wszystkiego, co się im jeno przy
widzi; będziemy ich czytać z uw agą, cierpliwością, a naw et z zajęciem;
będziemy podziw iać głęboką erudycyą, unosić się nad zręcznością na
kręcania dow odów dla okazania rzeczy z góry założonych, na wszy
stko przystaniemy: ale nie pośw ięcim y im wolności nic wierzenia w te ich gaw ęd ki. Przy grunlownćj znajomości języka można wiele zrobić, ale gdy filolog przywłaszczy sobie monopol rozwiązywania wszelkich beż wyjątku zagadnień, ani się postrzeże, jak wpadnie ręką, a które dziwnie popierają jego dowodzenia.
Nawój było to imię męzkie tak dobre, jak Borzywój, Sędziwój, Mściwój i t. p,; z imieniem tćm nie trudno napotkać się temu, kto czyta dawne dyplomata i stare księgi. Nawój Toporczyk kasztelan krakowski wspomniany jest w Szczygielskiego Tinecii i Nakielskiego Mtechovii, również jak i w metryce koronnćj (3 ), Tenże sam Nawój kasztelan podpisany jako świadek na dyplomacie z roku 1327 (4).
Podobnież kilka razy wzmiankowany inny Nawój w regestrach z ro
ku 1393, jak o tćm już pisał Dziennik Warszawski (5). Było także kił ku NaWojów kanonikami krakowskiemi ( 6),
Z tego imienia męzkiego Nawój, urobiło się imię kobiece Na
wojka. A chociażby imię to wydało się komu najnielogicznićj, na
wet najniezgodniej z duchem języka utworzone, podobno w końcu będzie zmuszony na nie przystać, boć sam p. Żochowski przyzna, że za nic najdowcipniejsze rozumowania tam, gdzie można naprzeciw nich stawić fakta niezbite. I tak:
I) Nawojka była żoną Macieja że Służewa chorążego inowło- cłnwskiego, jak o tern świadczy dieposzlakowahój autentyczności dy- ptomat z roku 1474, zapisany w metryce koronnćj (7).
2. Inna Nawojka z Koniecpola, była małżonką Macieja z Bnina, naprzód wojewody kaliskiego, potóm poznańskiego i generała wielko
polskiego; dowodem tego akt znajdujący się również w księgach me czego byriajmnićj nie zaprzeczamy; bo jestto własność spólna wszy
stkim imionom słowiańskim, żo każdo z nich ma jakieś znaczenie: i tak np. w imieniu Kazimierz, widne słowa skazić-mir czyli pokój (to tćż rzeczywiście naszego nieszczęśliwego Jana Kazimierza, zwała szlachta kazipokojom). Ale lak jak imię Kazimierz nie może oznaczać skazicie wywołanćj przez znakomitego naszego Wacława Alexandra Macie
jowskiego, ani tóź wtrącali do sporu, w którym po jednćj stronic walczył P' Julian Bartoszewicz, autor znany z talentu i erudycyi, a po drugiój niemniój zasłużony badacz języka polskiego p. Felix łochowski:
ale cóż robić, przemogło zamiłowanie prawdy. niecpolskie, i to potwierdza nieco domniemania Helcia, że jedno imię utrzy
mywało się długo w rodzinie, i od dziadów pradziadów przechodziło w na
stępne pokolenia, bo taki był zwyczaj ówczesny. Tak podobno się działo z imieniem Naw ojki w rodzinie Koniecpolskich.
(i) Nb. imieniem, nie nazwiskiem. Pan łochowski nie zrozumiał ani Maciejowskiego, ani Bartoszewicza, mówi bowiem ciągle w swych artykułach o jakiejś tam rodzinie Nawojów, o czćm ani jeden, ani drugi nic mówili.