• Nie Znaleziono Wyników

A liści córki m oje, chociaż to dzipwęzptą,

W dokumencie Biblioteka Warszawska, 1853, T. 4 (Stron 122-128)

S łaba płeć, ale przecie ta o mnie pam ięta:

Mam i kącik bezpieczny i dostatek chleba

1 w szystko ćó od dzieci rodzicom pottzeba'; m x ł>n 9 Gdy bracia, pom inąwszy co tam z ojcem będzie, T ro n , b e rło , władzę, mają na jedynym w zględzie.

J a się tćż od udziału usuw am w ich spraw ie:

N ie im to gospodarzyć na K adm a dzierżaw ie. , , j T ak ja z tych w ieszczb, com od nićj tutaj słyszał, wnoszę 1 z tego, co mi daw nićj F e b wróżył potrosze.

N iech sobie przyjdzie K reon, a jeśli być może I mocniejszy w narodzie: jać się tam nie trw ożę;

Bo jeźli wy, m ężow ie, w spólnie z czcigodnemi B ogińm i, co opiekę dają waszśj ziemi,

Z echcecie mym potrzebom chętnie czynić zadość:

Oj! to płacz moim w rogom , a wam w ielka radość!

.•'Ir. «hor. . ; , r b o//

Jak ty, tak i te zacne, Edypie, dziewczyny Zasłużyliście, by was z serca pożałow ać;

X W igc gdy masz dobroczyńca być naszćj krainy, , \ To p oradzę-ć jak sobie w nićj masz postępow ań.

.onoxuolgo u [ m i J B d i i r > n § X w binm '{boid ,oX Oh! jam gotów: pow iedzcie, a w szystko uczynię,

MóiWfts igódi otd o.\om isioodO P o trzeb a najprzód, abyś przebłagał boginie;

Żeś sic poważył ziemi ich dotknąć nogam i.

... i.l f> /( E«Iyg». BM10

A jakgż to koleją? nauczcie m nie sami. f

^ l ^ b % m yxbcx da (lo3

Pójdziesz, gdzie wieczne źródło toczy stru g i k ręte I nabierzesz zeń wody, byle w czyste d ł o n i g ^

a i v *t i.iw

A gdy nabiorę jiyp4ji?(r oq .U sib ę m i bul i oi-jiuoti .ot o oixe aia. im<*^i;i>iii6Tg x oinm liauxiyw 1

dob , Będą tani na stronie ;>;(>

Czary, pięknie przez m istrza w ybornego rżnięte: - u I Musisz więc im osłonić wierzch i ucha obie. u fil .-udo Ido mpiBidbi o& gyw jw jiz diin x o x kj idsb aX A czy l i ś c i e m , wethV, czy ‘inną osłona^ n .

:b l9ińmq »i8jn & uf ofbo.viq dto v io lo u d utg Cliur.

W e łn ą z m ł ę ^ ^ e ^ i ^ w i c ż o o s l r ^ z p n ą / , , | 'b o d 0189(0 r f lf if tW . um oa.fiibflid vbD A cóż potrzebo czynić, kiedy to już zrobię?

ibiwĄ-Bp doi h n C h ó łł, oleisbo b o śuJ ęie c l W ylać objatę, stojąc ku słońca wschodowi.

'}\<-.onn 1'd‘U 5 ®| *

Czy z tych czar, i ilekroć? niechaj kto z was pow ić.

C h ó r . .)jx),,,-ini' w /\gioinooai I Ze trzech czar, a ostatnią znów napełnisz potńm , ><|

jMjNp.ąjcb gjisiqo 03 ,inńiigo8 A czóm napełnić? M uszęż1W lWrtkIłiiidlil%'tRriii','J

'Jd‘>bX-t^obtil uJlblW m i o m » riq oj ![0

W o d ą a m iodem ; wina nie dolewaj wcale.

/ i t . , z / o i v i E « | y i p i , . l , ; u n c x 9 ) i i" > Ą ) - j l A gdy traw iastą ziem ię zleję już objatą? v ; ic o f iu ^ iA

Chór.

W ted y trzykroć z obojćj reki złożysz na to Dziew ięć różdżek oliwy. P otćm ku ich chwale Będziesz modły odm aw iał, w zyw ając ich pieczy.

Edyp.

Jakie modły, powiedzcie; boć to ważne rzeczy.

C h ó r .

My je zwiem D obrodziejki; stańże więc p rzed niem i Prosząc, iżby ci dobrze św iadczyły w potrzebie (1), Jakoś i ty się przyrzekł być zbawcą tćj ziemi.

A czy sam będziesz p rosił, czyli kto za ciebie, To pam iętaj, tajem nie a krótkiem i słowy;

I odchodząc tćż za się nie odw racaj głowy.

Kiedy to spełnisz, gościu, to mi ulżysz w iele, Inaczćj się do ciebie nigdy nie ośm ielę.

E d y p .

Słyszycież, córki, onych zacnych mężów mowę?

Antygon».

Słyszymy; cóż więc działać? Rozkaż: my gotow e.

Edyp.

Jad tem u nie w ystarczę; dw ojaka mi bieda;

Zgrzybiałość i ślepota, spełnić tego nie da.

Niechże się więc z was jed n a zajm ie tą posługą, Bo czy tysiąc, czy je d n a , św ięcie tem u w ierzę, P rzeb łag ać m oże bóstw o, gdy się weźmie szczerze;

A w ięc dalój do dzieła. Tylkoż m nie tu długo Nie zostaw cie sam ego, bow iem dobrze w iecie Że ja nic bez przywódzcy nie znaczę na św iecie.

Ismena. . . . . / Ja pójdę; lecz wprzód w iedzićć chciałabym , mężowie,

Kędy iść, by objatę spełnić po zwyczaju.

Chór.

l o m usisz iść, dziew ico, aż w sam koniec gaju;

A gdzie masz czego szukać, piórw szy le p s ty -ć pow ie.

( I ) "W texcie oryginalnym je s t pew na ig raszk a słów, którćj tu w zupełności oddać nic było można.

Tom IV. P aid łiern ik 18M. 1 6

I* men a.

J a tedy sama pójdę, a ty, Antygono,

Zostań przy naszym ojcu i bądź mu ochron.];

Mniemam bow iem , że w dzieciach piękną to je s t cnotą, W sz e trudy dla rodziców ponosić z ochotą.

E D Y P , A N T Y G O N A , CHÓR.

Cli dr.

W iem ja , o gościu, ja k ie to bole B udzić uśpioną zdawna niedolę;

Jed n ak że chciałbym w iedzieć...

Edyp.

'* ; ' ; ; :A ‘(ŻóTn ołj t;,v,‘ :ii Ch ór.

Ciekawym wiedzióć, kędy poczęte Cierpienia, które tw ą duszę rw ą, Nam rów nic straszne jak niepojęte.

Edyp.

O h, na gościnność! nie badaj innie:

W spom nienia zgrozy srodze kaleczą.

Cli »r.

. . n,,. Odpowiedz w szakże, bo spraw dzić chcę, O ile wieści godzą się z rzeczą.

o g u lb ut oinm .iil»ixb ob l<lnb >*mw A P rzebóg!...

.a is s iw i en vx-jB iiD m gptosbow piq siu *L®X Nie wzdrygaj się zjawić nam.

, Edyp. -•;!>!<'] cl

Straszno mi, straszno!

Chór.

i -i / W szak .w id zisz sami .im <-!

Jak ą pow olność znalazłeś, w e mnie;

C hciejże powolnym być mi w zajem nie.

E d y p . .. J , --iw S 77 ( I ) S traszn e me zbrodnie! lecz bóg mi św iadkiem ,

Że one ślepym jedno wypadkiem . i

Chór.

.Jaktó? :i •/; rwebftd sb g w jao Ido « ib ^ x n O ) Edyp.

Z iom kow le-ć moi niegodni Przyczyny całój m ałżeństw a zbrodni.

...im isl Chór.

A w ięc to praw da? czyż to być może.

Byś z w łasną m atką rozdzielił łoże!

Edyp. iołiifiN.

Śmierć mi to słyszóć, lecz tru d n a rada:

T e dwie dziewczęta, żyjące św iadki....

Chór.

Co mówisz? przebóg!

Edyp.

Biadaż mi, biada!

To córki moje i mojój m atki.

Chór.

Nieszczęsny starcze, więc te dziewice To razem córki tw e i siostrzyce.

i vn'xojBdxir.r!

arsń

Jbiwloiilftl Tak je s t, niestety. o o J /■ Cliór.; f!: onbet mOsot oT O h, jakaż s iW ^ ^ H ^ Klęsk się srom otnych na cię zwaliła!

Edyp.

Oj straszne klęski! lecz nie z mój winy.

Chór.

W ięc nie ty?....

.H i)H O ,/i/O H ) f 1W » r T / UH .N8U3S H T Nie ja .

Chór.

Z czyjćj-ż przyczyny? , Edyp.

Oj z lego daru, którym w złój chwili Ziomkowie moi m nie uraczyli.

Chór.

O nieszczęśliwy! a więc to ty?...

Edyp.

O szczędź, oh! oszczędź badawczych słów . Chór.

Z abiłeś ojca....

.inbftidx u / S d y i i : ,rri i&ić O! biadaż m i...

D rugą mi ranę oddzierasz znów.

!oxot saeelw s h j

Z abiłeś.

:«bei Bfljbirrt im oisimi W szakże za sobą m am ...

Chór.

Co?

Edyp.

S praw iedliw ość.

Cliór.

Jakto?

Edyp. hiiolfc x’R 8 )S 3 S 8 9 il Zważ sam: ° r.

Jak k o lw iek czyn mój zgroźny i krw aw y, Lecz żem om ackiem jął się tćj sprawy, T o rozum jed n o m ocen mnie winie, A praw o raoże-ż sąd na mnie czynić?

!fliilfliwx siC H ółln/nlom oT ^ 91* iaft- O woż nareszcie w ieśćm i o tobie zwabiony T ezej, syn Egcjow y, przybywa w te strony.

T E Z E U S Z , E D Y P, A N T Y G O N A , CHÓR.

Tezeuez.

P o tćm com niegdyś słyszał, o synu Lajowy!

0 krw aw ćm wytopieniu twoich oczu z. głowy, Poznałbym cię od razu; lecz gdym szedł tą stroną, Po drodze mi obszernićj o to b ie mówiono;

P rzy tśm , k to -ś je s t, dość świadczy postać nieszczęśliwa 1 oblicze co z góry m iłosierdzia wzywa.

P ow ićdz wiec, co odemnic i od grodu chcecie, Jak ty, tak i to tw oje nieszczęśliwe dziecię, Spólnica tw ćj podróży. W yznajże mi śmiało, Jakie cię tu przygody po prośbie znaglity;

A chybaby chęć tw oja była nad wsze sity, Żebym się nie pokw apił wygodzie jej m ało.

Boć ja przecie pam iętam , że, jako ty ninie, T ak i jam żyt chłopięciem , w obeśj mi krainie;

I gdy mnie śró d ziem cudzych w iek zaskoczył męzki, Jak ie się o mą głow ę rozbijały klęski.

Toż gdy mi jaki pątnik, jak ty, zajdzie drogę, Nie omieszkam żadnem u, ow szem dopom ogę.

W iem ci przytóm żc -m człow iek, w ięc anim pew niejszy Niźli ty, jako dzień mi przyda się jutrzejszy.

E d y p . foirttn ibi-.il-> oi%.

Tezeju! tw a szlachetność w krótkim słów wywodzie Spraw iła, że sam ledwie słów ko dodać mogę.

Ty sam rzekłeś, kto jestem ; wiesz o moim rodzie, I wiesz z jakićj ja ziemi w ybrałem się w drogę;

W ięc mi nic nie zostaje, aby rzecz wyświecić, Jedno się tobie w moich potrzebach polecić.

Tezeusz.

N iechajże w ięc się dow iem , opow iadaj śm iało.

Edyp.

Przynoszę-ć oto w d arze m oje nędzne ciało, Na oko nie pow abne, ale m niejsza o to:

Nie pozór piękny:— korzyść głów ną jeg o cnotą.

Tezeusz,

W dokumencie Biblioteka Warszawska, 1853, T. 4 (Stron 122-128)