Monachium--Fryzyngi Michaela Faulhabera. Nie wyłania się z nich dobry obraz owych „wyzwolicieli”
z jarzma nazizmu. Pamiętajmy, że kardynał gromadził tylko dane o katoliczkach, a nawet
o gwałtach na nich nie zgromadził kompletnej wiedzy. Z terenu rejencji górnobawarskiej
zachowały się dane z 21 parafii, w których żołnierze amerykańscy zbiorowo zgwałcili 131
kobiet (podano szczegółowe dane z adresami ofiar). Na terenie archidiecezji gwałcili także
Francuzi, tu mamy zanotowane prawie 200 takich przypadków. Celem kradzieży padało
wpierw wino mszalne, a potem żeński personel kościelny (brak szczegółowych danych
z Niemiec zachodnich utrudnia porównania z frontem wschodnim)
178. Proboszcz w
Eber-bergu Georg Wall donosił pismem z 21 lipca 1945 roku kardynałowi: „Wkroczenie
Ame-rykanów to niekończące się rabunki, nie mające one końca. Przypadki gwałtów na
kobie-tach i dziewczynach są znane…”
179. Także dobrowolne kontakty seksualne Niemek
z okupantami były przez Kościół potępiane na równi z gwałtami
180. W innej relacji
infor-mowano o zgwałceniu trzech młodych dziewczyn, z których dwie były na tyle
nierozważ-ne, że swoim zachowaniem sprowokowały gwałty. Skrytykowano tancerki (Niemki z
Ba-natu), które dobrowolnie oddawały się później Amerykanom (mamy tu klasyczny przykład
uprzedniego gwałtu, a potem zupełnego stoczenia się kobiet)
181. W dekanacie Wasserburg
informowano o 40 kobietach zgwałconych, które zaszły w ciążę, a niepodana liczba
kolej-nych zaszła w ciążę z Amerykanami, zadając się z nimi zapewne z powodu głodu
182. O
po-dobnych praktykach donosił także ksiądz Josef Forster z Eichenried. Tutaj miały miejsce
174 Ibidem, s. 123.
175 Ibidem, s. 134. Próbka tej propagandy zob. I. Schmidt-Harzbach, op. cit., s. 23.
176 Proboszcz z Ising w Chiemgau odnosił się do takich dziewczyn wulgarnie, nazywając je „głupimi świniami”, które zadają się dla czekolady i „zaspokojenia swych chuci”, zob. M. Gebhardt, op. cit., s. 185. Wiele z takich dziewczyn stało się po wojnie prostytutkami, zob. s. 196.
177 Ibidem, s. 174–177. Jeszcze w 1946 r. 1/3 żołnierzy amerykańskich wojsk okupacyjnych w Niem-czech była chora wenerycznie, zob. s. 195.
178 Ibidem, s. 124.
179 Ibidem, s. 125.
180 Ibidem, s. 125. Proboszcz parafii Krzyża Św. Joseph Mock w monachijskiej dzielnicy Giesing był szczególnie wrogo usposobiony do parafianek oddających się dobrowolnie Amerykanom, zob. s. 125.
181 Ibidem, s. 127.
gwałty, a następnie dobrowolne już oddawanie się Amerykanom. Brak mężczyzn
powodo-wał też uprawianie seksu z francuskimi robotnikami przymusowymi. Amerykańscy
żoł-nierze gwałcili dziewczyny także w parafii Schellenberg koło Salzburga, o czym donosił
miejscowy proboszcz (eufemistycznie nazwał to „poważnym napastowaniem” kobiet
i dziewczyn). Także proboszcz z Taufkirchen Josef Gruber dostrzegł zgwałcenie dużej
liczby (w tym 8 ciężko) dziewczyn przez Murzynów
183. Jaka była jednak rzeczywista
licz-ba gwałtów w archidiecezji Monachium-Fryzynga, nie da się niestety ustalić.
Podobne informacje proboszczów napływały odnośnie do gwałtów dokonywanych
przez żołnierzy francuskich, także pochodzących z kolonii, np. z Maroka. Proboszcz
para-fii św. Mikołaja w Bad Reichenhall Matthias Kuhn doniósł o przypadkach zgwałcenia
kobiet i dziewczyn, których część popełniła następnie samobójstwa, czemu proboszcz
szczególnie się przeciwstawiał. Podobnie było w parafii św. Zenobiusza w tym samym
mieście, nocami marokańscy żołnierze w straszliwy sposób gwałcili młode dziewczyny.
Natomiast proboszcz w Schönau Ludwig Axenböck przedstawił w negatywnym świetle
przypadek kobiety, uciekinierki z Monachium, która naiwnie zabrała się w Mailling z
ame-rykańskimi żołnierzami samochodem (co z nią zrobili, pomińmy milczeniem)
184.
Probosz-czowie często donosili o masowych gwałtach na dziewczynach, oskarżając je o
lekko-myślne zachowania, gdy próbowały z głodu wydobywać jedzenie od amerykańskich
żołnierzy, także – o zgrozo – o czarnym kolorze skóry. Jednak dominują relacje o
podró-żowaniu żołnierzy samochodami wojskowymi, którzy upatrzone za dnia dziewczyny
uprowadzali z domów nocą
185. Z tych wyrwanych wieści rodzi się jednak ponury obraz
masowych gwałtów, nieróżniących się prawie w niczym od tych z frontu wschodniego.
Liczba miejscowości, z których proboszczowie donosili kardynałowi Faulhaberowi o
zbio-rowym gwałceniu kobiet i dziewczyn, jest ogromna
186. Trwały „polowania na
dziewczy-ny”, wiele było przypadków mordowania ofiar po ich zgwałceniu. Do szczególnie
dra-stycznych przypadków należy zbiorowe zgwałcenie i zamordowanie 11-letniej
dziewczynki w Unterstein koło Berchtesgaden. Podobny był przypadek kobiety, która
wy-skoczyła z balkonu, a w Tittmoning matka zmarła na zawał, gdy jankesi gwałcili jej córkę,
w Schönbergu dziewczyna zmarła wskutek nieumiejętnego zabiegu przerwania ciąży,
w którą zaszła po zbiorowym zgwałceniu przez oddział wojsk amerykańskich. W
Ober-warngau (powiat Miesbach) dwie siostry uciekały do lasu, jedną zastrzelili, drugą
pochwy-183 Ibidem, s. 128.
184 Ibidem, s. 129–130.
185 Relacje proboszczów Jakoba Engla z Obertaufkirchen, Matthiasa Kerna z parafii św. Wolfganga w Dorfen, ten zna z różnych miejscowości przeciętnie od 5 do 10 przypadków gwałcenia młodych dziew-czyn. Proboszcz Anton Kreutmeier z Moosach koło Ebersbergu potępiał młode dziewczyny, które – jego zdaniem – szukając jedzenia, przyczyniały się do dokonania na nich gwałtów; wszystkie przypadki zob.
ibidem, s. 130.
cili i w odrażający sposób zgwałcili. Miejscowy proboszcz poszedł z tym na skargę do
placówki amerykańskiej policji wojskowej, gdzie został pobity do nieprzytomności,
wsku-tek czego zmarł w szpitalu
187. W Lenggries (powiat Bad Tölz-Wolfratshausen) włamali się
do gospodarstwa rolnego i zgwałcili kobietę w czwartym miesiącu ciąży. Podobny
przypa-dek miał miejsce w pobliżu tej miejscowości, gdzie gwałcona kobieta w ciąży próbowała
się bronić. W Oberbergkirchen (powiat Mühldorf am Inn) zgwałcili osiem kobiet,
terrory-zując je bronią. Zostały one umieszczone w szpitalu z podejrzeniem zarażenia chorobami
wenerycznymi (to także z listu miejscowego proboszcza do kardynała Faulhabera)
188.
Ko-biety wyskakiwały przez okna, popełniając samobójstwa, lub „tylko” łamiąc sobie nogi.
Taki przypadek dotyczył dwóch sióstr 13- i 18-letniej, które będąc dziewicami, wolały
wyskoczyć przez okno, niż zostać zbiorowo zgwałcone przez oddział Murzynów
189. Z
ko-lei w nadreńskim Aldekerk (pow. Kliwia) dwaj jankesi gwałcili jeden po drugim 19-latkę,
a potem zmusili ją i jej matkę do picia z nimi wina, a następnie ponownie gwałcili tę
dziew-czynę. Następnie jeden z gwałcicieli zdjął sobie pierścionek ślubny z palca i wręczył go
ofierze i powiedział „You-me-Frau”. W dochodzeniu ustalono, że dziewczyna została
przez nich pozbawiona dziewictwa, a w dodatku była przez nich bita. Oskarżeni bronili się
tym, że dziewczyna stawiała słaby opór, a „słabe sygnały sprzeciwu, jak ruchy głową [na
nie – T.K.] i płacz były typowymi zachowaniami kobiety w takim położeniu [zupełny
ab-surd – T.K.]. A kobiety rzekomo lubią, jak bierze się je z udziałem przemocy [sic! –
T.K.]”
190. Płacenie czekoladkami za gwałt zauważył amerykański pisarz i dziennikarz
Meyer Lewin (wcześniej więzień obozu koncentracyjnego w Terezinie)
191.
Jednak najważniejsze wydarzenia związane z tytułową problematyką miały miejsce
we Frankfurcie nad Menem, gdzie działy się analogiczne wydarzenia, jakie np. miały
miej-sce we Wrocławiu czy Królewcu. Masowe gwałty w tym mieście zainteresowały samego
głównodowodzącego gen. Dwighta Eisenhowera. Prawie na jego oczach kapral Walter
M.C. z 204. batalionu artylerii polowej wdarł się do domu i brutalnie zgwałcił dwie
kobie-ty. Eisenhower w pierwszej kolejności oskarżył o brak nadzoru nad wyczynami swoich
żołnierzy gen. brygady Granville`a Slacka (1906–2003), któremu podlegał XX pułk
arty-lerii polowej, w którym znajdował się w/w 204. batalion. Sąd polowy skazał kaprala na
szubienicę. 30 dni po gwałtach został publicznie powieszony
192. Masowe gwałty na
kobie-tach zakończyły się procesami, w których dowództwo amerykańskie dość wybiórczo
ska-187 Ibidem, s. 131–132.
188 Ibidem, s. 132–133. Pamiętajmy, że informacje te nie podlegają żadnej wątpliwości, kardynał Faulha-ber to najwyższy symbol człowieczeństwa w Trzeciej Rzeszy, człowiek o nieposzlakowanej odwadze i mę-stwie w walce z narodowosocjalistycznym reżymem.
189 Ibidem, s. 135.
190 Ibidem, s. 142–143.
191 Ibidem, s. 156–159.
zywało na kary śmierci żołnierzy złapanych na gorącym uczynku – jak np. kaprala
Samu-ela J.B. z 526. batalionu piechoty, który trafił na stryczek. Przestępstwo: zgwałcenie panny
R. oraz zamordowanie przy tym Margot B., Luise B., Emili S. i broniącego ich Alwina F.
Broniąca córki matka Luise B. została zastrzelona. Słysząc strzały, do mieszkania
przy-biegł chłopiec (15 lat) Alwin F., ale jego interwencja zakończyła się także zastrzeleniem
go. Margot B. (31-latka) została trafiona w klatkę piersiową, po czym także zmarła. Po
południu, jak gdyby nic się nie wydarzyło, kapral zaatakował trzech Niemców, których
prowadził z rękami do góry, terroryzując ich bronią. Zaczepiła go panna Maria R.
Rozpo-znała go. W bramie stał drugi żołnierz, Frank B. Porzucili tamtych Niemców, bo trafiło im
się coś lepszego, wciągnęli do bramy dziewczynę, jeden stał na posterunku. Kazali Marii
R. rozebrać się do naga, lecz ona się wzbraniała. „Zaraz skierował na mnie broń, lecz ona
pobiegła na bok. Pokazał mi rodzaj pudła i powiedział, że zaraz je otworzy i zostanę
wkrót-ce zabita”
193. Ponownie nakazał jej, by rozebrała się do naga, bijąc ją kolbą karabinu.
Rzu-cili ją na stół i szybko zerwali z niej spodnie, potem musiała nago leżeć na stole. Jej opór
w tym momencie był słabszy. Gwałcili ją już pół godziny, w międzyczasie cywile
niemiec-cy wezwali na pomoc amerykański patrol, którym dowodził ppłk Blakefield, który złapał
gwałcicieli na gorącym uczynku. Dziewczyna była w ciężkim stanie psychicznym,
wrzesz-czała histerycznie, na przemian płacząc i śmiejąc się. Zbadał ją lekarz wojskowy, przed
którym stanęła cała we krwi w dolnej części ciała, co wynikało z utraty przez nią
dziewic-twa. Lekarz zadał dziewczynie niezręczne pytanie: How about a fuck? Dalszy opis
pomi-niemy z racji moralności.
To wszystko miało miejsce na rozprawie sądowej, gdzie roztrzęsioną dziewczynę
dopytywano o szczegóły, nawet o najbardziej drastyczne formy gwałtu. Sędziów
intere-sowała też jej sytuacja rodzinna – czy była członkinią NSDAP, czy jej ojciec walczył
w Wehrmachcie – jak gdyby to miało jakiekolwiek znaczenie
194.
Na podstawie badań kryminologa J. Roberta Lilly’ego widać, że władze
wojsko-we miały jakieś wyjątkowojsko-we skrzywienie, dostrzegając w gwałcicielach poddanych
re-presjom tylko żołnierzy o czarnym kolorze skóry
195. Mimo licznych skarg władze
woj-skowe nic nie robiły dla zdyscyplinowania amerykańskich oddziałów
196. Choć były
wyjątki, w samym tylko kwietniu 1945 roku skazano 37 żołnierzy za gwałty na
kobie-tach, z czego 2/3 było białych
197. Zdaniem tego badacza sądy wojskowe najczęściej
jednak bagatelizowały skargi zgwałconych kobiet. Nawet w wypadku tak oczywistym
193 Ibidem, s. 139.
194 Ibidem, s. 139–141.
195 Ibidem, s. 134.
196 Ibidem, s. 154. Wcześniej gwałcili także Francuzki po D-Day, np. skazano 152 żołnierzy, w tym 139 Murzynów, zob. s. 155.