• Nie Znaleziono Wyników

3. 1. Treść zarzutu

Drugi kluczowy argument przeciwko filozofii eskperymentalnej, który jej przeciwnicy podnosili podobnie często, co omówiony wcześniej argument z eksperta (expertise argument / defense), w odróżnieniu od tego ostatniego nie doczekał się nazwy konsekwentnie używanej w literaturze przedmiotu. W niniejszym tekście będę nazywał go argumentem z jakości intuicji18 – racje dla tego określenia staną się za chwilę jasne.

Choć argument z jakości intuicji oraz argument z eksperta są niewątpliwie odrębnymi zarzutami, można dostrzec wyraźne podobieństwa między treścią obu tych obiekcji.

Podstawowe podobieństwo polega tu na tym, że obie strategie argumentacyjne mają na celu zakwestionowanie filozoficznej relewancji danych zbieranych w badaniach filozoficzno-eksperymentalnych poprzez wskazanie na – i tutaj spoczywa cały ciężar dowodu – „niską jakość” werdyktów niefilozofów na temat eksperymentów myślowych. W ramach argumentu z eksperta, ciężar dowodu zostaje przeniesiony na opozycję między przeciętnymi uczestnikami badań filozoficzno-eksperymentalnych a „typowymi” uczestnikami eksperymentów myślowych – tj. wykształconymi filozofami. Wątpliwa jakość danych zbieranych przez filozofów eksperymentalnych ma się brać stąd, że respondenci w ich badaniach nie posiadają doświadczenia w rozważaniu problemów filozoficznych. Jak widzieliśmy wcześniej, większość zwolenników argumentacji z eksperta zakłada, że oczekiwanie negatywnego wpływu braku wykształcenia filozoficznego na jakość werdyktów dotyczących eksperymentów myślowych jest zasadne prima facie i nie wymaga umotywowania empirycznego (pomimo tego, że treść zarzutu pociąga za sobą pewne testowalne przewidywania na temat jakości werdyktów formułowanych właśnie przez filozofów). Postulowanie rzekomej wyższości filozofów nad niefilozofami w eksperymentach myślowych nie jest jednak częścią argumentu z jakości intuicji – zarzut sprowadza się tu po

18 Weinberg i Alexander (2014) oraz Alexander (2012) używają tu terminu thickness defense. Określenie to nawiązuje do zaproponowanego przez nich rozróżnienia na „bogate” (thick) i „oszczędne” (thin) koncepcje intuicji filozoficznych. Te drugie są dość zgrubnymi charakterystykami, które pozwalają zaklasyfikować znaczną część naszych stanów mentalnych jako intuicje, te pierwsze zaś wskazują szereg ściśle określonych kryteriów, które znacząco zawężają zbiór stanów mentalnych klasyfikowanych jako „autentyczne” intuicje. W tym kontekście, omawiany tu zarzut jest prezentowany przez Weiberga i Alexandra następująco: dane w badaniach filozoficzno-eksperymentalncyh są filozoficznie nierelewantne, gdyż co najwyżej ujawniają intuicje-w-sensie-thin, nie zaś intuicje-w-sensie-thick – a tylko te ostatnie mogą pozwalać na rozstrzyganie zagadnień pojęciowych. Ze względu na chęć uniknięcia uwikłania w tego rodzaju zawiłości terminologiczne treść argumentu jest przeze mnie w niniejszej pracy prezentowana w nieco prostszy sposób, a zaproponowana przeze mnie nazwa bardziej do niego przystaje.

prostu do stwierdzenia, że z reguły werdykty niefilozofów rejestrowane w badaniach filozoficzno-eksperymentalnych nie są wiarygodne i miarodajne.

Różne wersje argumentu z jakości intuicji były przedstawiane m. in. przez Antti Kauppinena (2007), Kirka Ludwiga (2007, 2010), Simona Cullena (2010) czy Roberta Woolfolka (2013). Wymienieni autorzy przytaczają odmienne racje na rzecz tezy, za którą argumentują, ta jednak jest w każdym przypadku podobna – twierdzi się mianowicie, że opinie niefilozofów „mierzone” za pomocą ankiet filozoficzno-eksperymentalnych nie odzwierciedlają (a przynajmniej nie robią tego w pełni) intuitcji o porządanym przez filozofów charakterze (zwykle ma się tu na myśli intuicje pojęciowe bądź semantyczne).

Ludwig (2007) ujmuje rzecz następująco:

(...) odpowiedzi ankietowe dotyczące scenariuszy wykorzystywanych w eksperymentach myślowych nie sią intuicjami ipso facto19, gdyż nie są ipso facto osądami wypływającymi wyłącznie z kompetencji podmiotu w aplikowaniu pojęć kluczowych dla tych scenariuszy. Odpowiedzi formułowane przez respondentów w takich okolicznościach są zwykle produktem bardzo różnych czynników i zjawisk: to, jak zadanie eksperymentalne jest przez nich rozumiane; podzielane przez nich przekonania (empiryczne i nieempiryczne) nabyte przed uczestnictwem w eksperymencie; ich przekonania na temat tego, jak ich odpowiedź będzie odebrana;

luźne analogie z innego rodzaju sytuacjami; sposób rozumienia scenariusza; to, czy respondenci przykładają należytą uwagę do istotnych szczegółów; czy ich odpowiedzi są efektem dostatecznie pogłębionego procesu myślowego, przyjmując w ogóle, że w odpowiedni sposób rozumieją pytanie; ich przekonania na temat tego, jak przeciętny odbiorca zrozumiałby to, co mówią, lub co starają się przekazać za pośrednictwem ich odpowiedzi na ankietę; pewne „reguły spod dużego palca” [rules of thumb] i inne skróty w rozumowaniu, czy nawet zwykłe pomyłki.20 (Ludwig, 2007:

144)

19 Ludwig używa tu terminu „intuicje” w wąskim sensie, by odnieść się ściśle do intuicji pojęciowych (w jego rozumieniu – wynikających z kompetencji językowych), które uznajemy za istotne dla rozważań filozoficznych.

20 (…) responses to surveys about scenarios used in thought experiments are not ipso facto intuitions, that is, they are not ipso facto judgments which express solely the subject’s competence in the deployment of the concepts involved in them in response to the scenario. The responses that people make in such circumstances are apt to be the product of a number of different factors, among which are how they understand the task, their background beliefs, empirical and nonempirical, how they think what they say will be taken, loose analogies they may draw with other sorts of situations, how they understand the scenario, whether they pay adequate attention to relevant details, whether they think clearly and hard enough to see what to say in response to the kind of question asked, assuming they understand it correctly, how they think that their interlocutor will (or interlocutors generally would) understand what they say or more

W przytoczonym powyżej fragmencie Ludwig wylicza litanię niepożądanych czynników, które mogą kształtować odpowiedzi respondentów na ankiety filozoficzno-eksperymentalne i generować „szum” w danych, tym samym skutecznie niwelując ich filozoficzną użyteczność. Jak już wielokrotnie w niniejszej pracy wskazywałem, przedmiotem analizy w eksperymentach myślowych są warunki aplikacji określonych pojęć, które mają się ujawniać w naszych reakcjach na te eksperymenty – czyli intuicjach pojęciowych. Teza Ludwiga sprowadza się do zauważenia, że daleko nam do pewności, iż wszystkie odpowiedzi respondentów badań filozoficzno-eksperymentalnych są właśnie takimi intuicjami.

Niewątpliwie możliwe jest (a nawet wydaje się to prawdopodobne), że odpowiedzi te przynajmniej częściowo stanowią efekt oddziaływania czynników wskazanych powyżej – i wówczas nie będą one „czystymi” intuicjami pojęciowymi, albo też nie będą nimi wcale.

Ludwig argumentuje dalej:

Kluczowym zadaniem w sytuacji, w której wiemy [emfaza – A. Z.], że odpowiedzi badanych nie są (przynajmniej częściowo) intuicjami pojęciowymi, jest wyodrębnienie wpływu kompetencji językowej i wpływu innych czynników na ich werdykty. To wymagałoby znajomości czynników, które mogą oddziaływać na odpowiedzi oraz posiadania dostatecznych informacji o każdej z osób badanych, by móc z pewną dozą pewności określić, jakie czynniki ukształtowały właśnie jej werdykty. Jest jednak jasne, że sposób przeprowadzania ankiet [filozoficzno-esksperymentalnych – A. Z.] nie dostarcza nam takich informacji.21 (Ludwig, 2007:

145)

Jak można zauważyć, w swym sformułowaniu argumentu z jakości intuicji Ludwig stawia bardzo silne tezy. Powyżej pojawia się choćby stwierdzenie sugerujące, iż podzielane przez niego przekonanie o tym, że nie wszystkie odpowiedzi uczestników badań filozoficzno-eksperymentalnych są intuicjami we właściwym sensie, ma status wiedzy. Tymczasem trudno byłoby powiedzieć, że przedstawione przez Ludwiga racje na rzecz tej tezy są bardzo silne – a z pewnością nie mamy tu do czynienia z mocnymi dowodami o charakterze empirycznym, generally what they would be trying to convey by what they say or how they respond, as well as perhaps various shortcuts or rules of thumb in reasoning, or plain mistakes.

21The task when presented with responses which we know are not (at least all) intuitions is to try to factor out the contribution of competencies from the other factors. This requires an understanding of what the various factors are that may influence responses and enough information about each subject to be able to say with some confidence what factors are at work. It is clear that in the circumstances in which these surveys are conducted we do not have this kind of information.

których szczególnie należałoby się w tym przypadku domagać. Twierdzenie o wpływie czynników innych niż kompetencja językowa na werdykty uczestników badań filozoficzno-eksperymentalnych jest niewątpliwie testowalne epirycznie, Ludwig jednak nie przedstawia żadnych nowych danych, które przemawiałyby na jego rzecz. W swoim pierwszym tekście krytycznym wobec filozofii eksperymentalnej, Ludwig (2007) w tym kontekście wskazuje na niektóre rezultaty badań filozoficzno-eksperymentalnych – jak choćby omawiane szczegółowo w Rozdziale V tej pracy studium Machery’ego i in. (2004) – argumentując, że w wielu przypadkach wyjaśnienie pozyskanych danych odwołujące się do czynników innych niż kompetencja językowa wydaje się co najmniej uzasadnione. Ludwig przywołuje krytykę Deutscha (2010) wskazującą na rzekomą wieloznaczność głównego pytania zadawanego uczestnikom eksperymentu Machery’ego i współpracowników (patrz Rozdział V, sekcja 5.2.).

Jak twierdzi Deutsch, można je odczytywać albo jako pytanie o odniesienie semantyczne (semantic reference), albo jako pytanie o odniesienie mówiącego (speaker’s reference).

Różnice w werdyktach Azjatów i Amerykanów na temat przypadków Gödelowskich nie muszą być zatem różnicami w intuicjach semantycznych (jak sugerują Machery i in.), ale systematycznymi rozbieżnościami między przedstawicielami tych grup kulturowych w skłonnościach do interpretowania pytań o odniesienie w odmienny sposób. Jeśli tak właśnie by było, stanowiłoby to wsparcie dla jednej z tez Ludwiga, który wymienia sposób odczytania pytania wśród czynników mogących zakłócać rezultaty badań filozoficzno-eksperymentalnych. Ponadto, Ludwig sugeruje, że prawdopodobieństwo oddziaływania wskazanych przez niego czynników na werdykty badanych wzrasta, jeśli badany ma trudności ze zrozumieniem przedstawianego problemu – a tego należy spodziewać się, kiedy osoba nieprzyzwyczajona do rozważania zagadnień filozoficznych konfrontowana jest z niecodziennymi, skomplikowanymi sytuacjami opisywanymi w eksperymentach myślowych.

Jednakże, z uwagi na brak jednoznacznego wsparcia tych twierdzeń przez dane empiryczne, wywody Ludwiga w tym zakresie co najwyżej uwidaczniają, że wskazywany problem może pojawiać się w badaniach z zakresu filozofii eksperymentalnej, a ich autorzy powinni być szczególnie uczuleni na tę ewentualność. Aby argumentacja z jakości intuicji była w pełni skuteczna, niezbędne jest wykazanie dość powszechnej, względnie systematycznej i silnej podatności werdyktów niefilozofów w eksperymentach myślowych na niepożądane czynniki.

Występowanie pewnej dozy szumu w danych jest naturalnym oczekiwaniem w przypadku każdego badania ankietowego, zwykle jednak jeśli jest on niewielki i ma raczej losowy niż systematyczny charakter, przestrzeganie standardów metodologicznych nauk społecznych – tj. dostatecznie liczna i (w miarę możliwości) zróżnicowana demograficznie próba,

standaryzacja procedury eksperymentalnej, losowe przyporządkowanie badanych do warunków eksperymentalnych i zastosowanie statystycznej obróbki danych – minimalizuje ryzyko tego, że w sposób istotny szum wpłynie na rezultaty badania (np. Oppenheim, 2004;

Brzeziński, 2003; Wieczorkowska, Wierzbicki, 2007).

W swoim późniejszym tekście, Ludwig (2010) przedstawia inny, bardzo interesujący i tyleż przwrotny argument na rzecz swojej tezy o jakości werdyktów mierzonych przez filozofów eksperymentalnych. Wspomniana przewrotność polega tu na próbie zaatakowania adwersarzy przy pomocy danych zebranych przez nich samych – i to w dodatku właśnie tych danych, które do tej pory traktowano jako przemawiające przeciwko filozofii gabinetowej.

Chodzi tu mianowicie o rezultaty badań eksperymentalnych restrykcjonistów, którzy zaobserwowali, że werdykty dotyczące różnych eksperymentów myślowych są często zależne od czynników takich jak pochodzenie kulturowe, status społeczno-ekonomiczny, czy kolejność prezentacji scenariuszy. Przypomnijmy, że zdaniem restrykcjonistów takie zjawiska poddają w wątpliwość użyteczność intuicji dotyczących eksperymentów myślowych w filozofii. Jednakże, zdaniem Ludwiga, ich występowanie świadczy o czymś zupełnie innym – a mianowicie o tym, że werdykty formułowane przez wielu uczestników badań autorstwa eksperymentalnych restrykcjonistów po prostu nie są intuicjami we właściwym sensie.

Intuicje pojęciowe (czyli w rozumieniu Ludwiga, te wypływające wyłącznie z kompetencji językowej) niejako z definicji nie mogą być zależne od czynników takich jak pochodzenie kulturowe. Warunki aplikacji danego pojęcia są ustalone, a dla większości (wszystkich?) pojęć interesujących z filozoficznego punktu widzenia kultura pochodzenia osoby dokonującej werdyktu pojęciowego raczej nie należy do tych warunków.

Jeśli dwie grupy w sposób systematyczny formułują odmienne werdykty na temat aplikacji pojęcia φ w danej sytuacji hipotetycznej – podczas gdy grupa A twierdzi, że O jest φ, w opinii przedstawicieli grupy B, O nie jest φ – możemy mieć do czynienia z jednym z dwojga: (1) grupa A bądź grupa B jest w błędzie; (2) spór między grupą A i B ma charakter wyłącznie werbalny (tertium non datur). W przypadku (1), przedstawiciele co najmniej jednej z tych grup są przekonani, że ich osądy są intuicjami pojęciowymi, w rzeczywistości jednak tak nie jest (są intuicjami innego rodzaju albo po prostu – błędami)22. W przypadku (2)

22 Ludwig czyni przy okazji bardzo interesującą obserwację. Poza różnicami w werdyktach dotyczących eksperymentów myślowych zależnych od kultury pochodzenia, statusu społeczno-ekonomicznego, płci, czy wieku, dane zbierane przez eksperymentalnych restrykcjonistów świadczą także o sporym zróżnicowaniu werdyktów wewnątrz grup wyznaczanych przez wspomniane czynniki. Co jednak interesujące, filozofowie eksperymentalni często ignorują werdykty „mniejszościowe” w tych grupach, przyjmując, że są one czymś na kształt szumu (tzn. są błędne). Jednocześnie jednak nie są porównywalnie chętni przyznać, że różnice w werdyktach między kulturami także mogą być źródłem błędu – raczej twierdzą, że świadczą one o autentycznych

niezgoda między przedstawicielami grup A i B jest pozorna, bo choć wydaje się, że mówią oni o tym samym (np. oceniają to samo stwierdzenie bądź stwierdzenia uznawane za adekwatne tłumaczenia), w istocie ich opinie dotyczą odmiennych pojęć – φ i φ’. Innymi słowy – autentyczny konflikt intuicji pojęciowych jest w opinii Ludwiga w ogóle niemożliwy, możliwy jest tylko konflikt osądów, o których wszystkie skonfliktowane strony są niesłusznie przekonane, że osądy te są intuicjami pojęciowymi na ten sam temat. Z analogiczną sytuacją mamy do czynienia, gdy osoba O1 twierdzi: ‘Pamiętam, że p’, a osoba O2 – ‘Pamiętam, że nie-p’. Obie nie mogą mieć racji, predykat ‘...pamięta, że...’ jest bowiem faktywny – dla dowolnego podmiotu O i sądu p, jeśli O pamięta, że p, to p. O1 oraz O2 są obie przekonane o posiadaniu trafnego, wiarygodnego wspomnienia, ale co najmniej jedna z nich ma po prostu wspomnienie fałszwe (ewentualnie osoby te wyrażają inne sądy przez p i spór między nimi jest tylko pozorny).

Ludwig (2010) jest rzecz jasna świadom, że jego użycie terminu „intuicje” nie jest typowe i wykorzystywane powszechnie. W szczególności większość filozofów eksperymentalnych używa tego wyrażenia w daleko mniej restrykcyjny sposób, przyjmując po prostu, że podpadają pod nie niemal wszystkie spontaniczne reakcje na eksperymenty myślowe (np. Weiberg i in., 2001). Jeśli przyjąć takie rozumienie intuicji, pozwala ono na odczytanie zdania ‘Intuicje są zależne od kultury pochodzenia’, przy którym jest ono prawdziwe. Niemniej, w opinii Ludwiga, takie odczytanie jest zupełnie nieinteresujące z filozoficznego punktu widzenia – w filozofii jesteśmy bowiem zainteresowani faktycznymi intuicjami pojęciowymi, nie zaś dowolnymi reakcjami na eksperymenty myślowe. To, że kultura pochodzenia może wpływać chociażby na sposób interpretacji scenariusza, sposób zrozumienia pytania ankietowego, czy poboczne przekonania na temat świata nie byłoby odkryciem zaskakującym, a w dodatku istotnym raczej dla psychologii, niźli filozofii.

Niestety, zdaniem Ludwiga, badania filozoficzno-eksperymentalne nie dostarczają danych pozwalających na wyodrębnienie tych odpowiedzi badanych, które ujawniają wyłącznie ich kompetencję językową od tych kształtowanych przez inne czynniki.

Sformułowanie argumentu z jakości intuicji przedstawiane przez Kauppinena (2007) jest dość podobne do tego zrekapitulowanego powyżej. Tak, jak Ludwig, Kauppinen twierdzi, że utożsamienie odpowiedzi uczestników badań filozoficzno-eksperymentalnych z intuicjami pojęciowymi (czyli tym, co jest przedmiotem zainteresowania filozofów) jest nazbyt pochopne. Podobnie jak dla filozofów eksperymentalnych, punktem wyjścia dla jego rozbieżnościach w intuicjach. Być może jest tak ze względu na poprawność polityczną – nie wypada twierdzić, że skłonność do popełniania określonych błędów poznawczych jest sprzężona z pochodzeniem kulturowym.

analiz są słynne odwołania do inuticji obecne w rozważaniach niektórych „filozofów gabinetowych” – tj. sformułowania typu ‘każdy powiedziałby, że...’ bądź ‘intuicyjne jest, że...’. Jego zdaniem, w swoich obserwacjach na ich temat filozofowie eksperymentalni popełniają pewien błąd polegający na tym, że:

(...) ignorują oni to, że tezy o tym ‘co powiedzieliby ludzie’ są twierdzeniami eliptycznymi. Można wskazać trzy podstawowe założenia, które filozofowie implicite przyjmują na temat werdyktów ujawniających potoczne pojęcia – kompetencję językową mówiącego, brak błędów poznawczych [performance errors] oraz ugruntowanie w semantycznych, nie zaś pragmatycznych rozważaniach. (...) Dla przykładu, kiedy filozofowie twierdzą, że zgodnie z naszymi intuicjami w przypadkach Gettierowskich agent nie posiada wiedzy, nie stawiają hipotezy na temat naszych instynktownych [spontanicznych] reakcji na hipotetyczne scenariusze, lecz, bardziej ściśle, na temat tego, jak wyglądałby przed-teoretyczny osąd na temat tej sytuacji kompetentntnego i uważnego użytkownika potocznego pojęcia wiedzy, dokonany w odpowiednio sprzyjających warunkach. Twierdzenia o tym, ‘co powiedzieliby ludzie’ dotyczą zatem tego, co będę nazywał ‘intuicjami głębokimi’

[robust intuitions], w odróżnieniu od ‘intuicji powierzchownych’ [surface intuitions].

Jak będę dalej argumentował, te pierwsze są jednak niedostępne dla filozofii eksperymentalnej opartej na modelu ankietowym.23 (Kauppinen, 2007: 97)

Jak łatwo dostrzec, przedstawiane przez Kauppinena rozróżnienie na intuicje głębokie oraz powierzchowne jest zbieżne z dyskutowaną przez Ludwiga dystynkcją między intuicjami wypływającymi wyłącznie z kompetencji językowej a osądami kształtowanymi przez czynniki odmienne od tej kompetencji. Podczas gdy Ludwig twierdzi jednak, że kluczowy problem dla filozofów eksperymentalnych tkwi w braku narzędzi do eksperymentalnego odróżnienia werdyktów ujawniających intuicje od tych, które ich nie ujawniają, teza

23 (…) ignore the fact that typical philosophical claims of what people would say are elliptical. I identify three characteristic assumptions that philosophers implicitly make about the responses that count as revealing folk concepts—competence of the speaker, absence of performance errors, and basis in semantic rather than pragmatic considerations. I argue that in virtue of these assumptions, intuition statements cannot be interpreted as straightforward predictions,and therefore cannot, for reasons of principle, be tested through the methods of non-participatory social science, without taking a stance on the concepts involved andengaging in dialogue. For example, when philosophers claim that according to our intuitions, Gettier cases are not knowledge, they are not presenting a hypothesis about gut reactions to counterfactual scenarios but, more narrowly, staking a claim of how competent and careful users of the ordinary concept of knowledge would pre-theoretically classify the case in suitable conditions. The claim, then, is not about what I will call surface intuitions but about robust intuitions, which are bound to remain out of reach of the Survey Model of experimentalists, or so I will argue.

Kauppinena jest nawet silniejsza – według niego sposób wykorzystania metody scenariuszowej w badaniach filozoficzno-eksperymentalnych w ogóle nie pozwala na dotarcie do głębokich intuicji. Ludwig koncentruje się w swej krytyce przede wszystkim na omówieniu czynników, które mogą generować szum w danych zbieranych przez filozofów ekpsperymentalnych, w mniejszym zaś stopniu mówi o okolicznościach, w których bezpiecznie byłoby uznać, że werdykty dotyczące eksperymentów myślowych ujawniają autentyczne intuicje pojęciowe (poza stwierdzeniem w duchu argumentacji z eksperta, że osądy wykształconych i doświadczonych filozofów najlepiej odzwierciedlają takie intuicje). Z kolei Kaupinnen próbuje rzucić nieco więcej światła na warunki, jakie powinien spełnić osąd dotyczący aplikacji pojęcia w hipotetycznej sytuacji, by mógł być uznany za intuicję we właściwym sensie. Robi to poprzez próbę ujawnienia eliptycznej treści odwołań do intuicji towarzyszących często dyskusjom na temat eksperymentów myślowych. Jak twierdzi, filozofowie eksperymentalni przyjmują bardzo dosłowne ich odczytanie, a mianowicie:

(E) ‘W S, (nie) powiedzielibyśmy, że X jest C’ jest predykcją, że (przynajmniej w większości) laicy (nie) powiedzą, że X jest C, gdy zapoznają się z S.

gdzie S to opis hipotetycznej sytuacji, C to pojęcie rozpatrywane w eksperymencie myślowym, a X to interesujący nas obiekt, który bądź podpada pod to pojęcie, bądź nie.

Tymczasem, w opinii Kaupinnena, odwołania do intuicji implicite zawierają zwykle szereg obostrzeń w następującym duchu:

(A) ‘W S, (nie) powiedzielibyśmy, że X jest C’ jest hipotezą na temat tego, (i) jak na S zareagowaliby kompetenti użytkownicy pojęcia C, gdyby (ii) rozważali S w warunkach dostatecznie zbliżonych do idealnych, a (iii) ich odpowiedź ukształtowałaby się wyłącznie w oparciu o rozważania semantyczne.

Gdyby to (E) było właściwym odczytaniem czynionych przez autorów eksperymentów myślowych odwołań do intuicji, narzędzia stosowane przez filozofów eksperymentalnych niewątpliwie wystarczałyby do skonfrontowania tych odwołań z empirią. Jeśli jednak, tak jak mówi Kauppinen, twierdzenia o tym ‘co byśmy powiedzieli’ zawierają obostrzenia wskazane w (A), to wówczas, by dane zbierane przez filozofów eksperymentalnych pozwalały na potwierdzenie bądź obalenie takich twierdzeń, niezbędne jest spełnienie warunków (i)-(iii).

Zdaniem Kaupinnena, odpowiedzi uczestników badań filozoficzno-eksperymentalnych ewidentnie tych wymogów nie spełniają.

Warunek (i) jest tym, który spełnić najłatwiej – i zdaniem Kauppinena, jest najprawdopodobniej jedynym spośród wskazanych spełnianym przez większość

Warunek (i) jest tym, który spełnić najłatwiej – i zdaniem Kauppinena, jest najprawdopodobniej jedynym spośród wskazanych spełnianym przez większość

Powiązane dokumenty