• Nie Znaleziono Wyników

Krótki, jednak przepełniony treścią, artykuł A. Alfóldiego, napisany przeszło pół wieku temu, jest do tej pory najbardziej wyczerpującym i kompetentnym omówieniem problemu napływu i funkcji medalionów rzymskich oraz ich wczesnych naśladownictw w Barbaricum. W szystkie późniejsze publikacje zawierają co najwyżej pewne uzupełnienia, związane z przyrostem materiału, zresztą od tego czasu stosunkowo niewielkim123 bądź też nieznaczne korekty. Dlatego też zarys aktualnego stanu badań nad problematyką znalezisk medalionów w Barbaricum trzeba rozpocząć od tej pracy. Nie sposób tu przytoczyć w całości poglądów A. Alfóldiego, gdyż należałoby w tym celu w zasadzie zacytować cały napisany w niezwykle skondensowanej formie artykuł124, pomyślany jako trzecia i ostatnia część publikacji materiałów do klasyfikacji naśladownictw m onet rzymskich z W ęgier i krajów sąsiednich125. Badacz ten jako pierwszy i jak do tej pory jedyny podjął próbę klasyfikacji motywów zdobniczych na ramkach medalionów, wyróżniając trzy zasadnicze typy i porównując je z innymi podobnie zdobionymi wyrobami, co pozwoliło na hipotetyczne określenie wytwórców i czasu ich działalności. Bliżej opisał znaleziska z Sziłagy Somlyó (miejscowość ta

120 S. Bolin, Die Funde röm ischer und byzantinischer Münzen im freien Germanien, BerRGK, 19: 1929, s. 86-145. 121 Schrötter 1930, s. 382-3; Pauly-W issowa X V ,1, 1913, szp. 18-25.

122 Patrz rozdziały 3.1.2, 3.1.4; podstawowa literatura przytoczona jest w katalogu znalezisk. K ilkanaście polskich i niem ieckich dzienników i tygodników zamieściło informacje o tych znaleziskach.

123 W ciągu tego okresu z obszarów Barbaricum doszło jedynie 7 nowych odkryć (Ockritz, H jortshąj, Münchhöf, Przem yśl - okolica, G udm e, M azow sze, Verchivnja). Niemniej jednak nie w szystkie rozrzucone inform acje o wcześni ej szech odkryciach były A. A lföldiem u znane (np. o Łaskow ie).

124 Do prezentowanych w nim tez i spostrzeżeń będę się wielokrotnie odwoływał w dalszej części pracy. 125 Patrz A. Alföldi, M aterialen zur Klassifizierung der glechzeitigen Nachahmungen von röm ischen M ünzen aus Ungarn und den Nachbarländern, NK, 25: 1926 (1928), s. 37-48; Alföldi 1931. Niemniej odkryte tym czasem skarby z Boroczyc i Zagórzyna spowodowały, iż treść i forma omawianego artykułu znacznie odbiegła od pierwotnego zamysłu.

Złote m edaliony rzym skie w Barbaricum

nosiła już wówczas nazwę rumuńską §imleu-Silvaniei), Zagórzyna (jako Nadzierzewo pod Kaliszem), Boroczyc (błędnie Boroczycz) i osobno nowo nabyty do Berlina medalion znaleziony jakoby na granicy Polski i zachodniej Rosji126. Zwrócił uwagę na szereg istotnych szczegółów, jak np. odrywanie przez kolekcjonerów uszek czy powtórne grawerowanie niektórych medalionów z §imleu-Silvaniei. Uznał, że monety złote, a wraz z nimi medaliony, docierały do Barbaricum nie jako łupy, ale jako rekompensata za służbę wojskową i subsydia. Osobną część poświęcił barbarzyńskim naśladownictwom medalionów (jego zdaniem odlewanym), a zwłaszcza erudycyjnej interpretacji legendy na rewersie zbarbaryzowanego medalionu W alentyniana I i W alensa z kolekcji w Berlinie. Opisywany artykuł A. Alfóldiego jest do dzisiejszego dnia powszechnie cytowany w literaturze zajmującej się problematyką występowania złotych medalionów w Barbaricum.

N. Fettich (1932) w monografii skarbu z §imleu-Silvaniei (Szilagy Somlyó) zajął się przede wszystkim stylem i techniką wykonania znalezionych w nim zabytków. Do dziś jest to jedyne tej klasy opracowanie wspomnianego depozytu, wzorcowe ze względu na sposób opisu wyrobów złotniczych. Autor wskazał na związki warsztatowe między wykonawcami ramek i uszek m edalionów a innych zabytków (zwłaszcza fibul), pochodzących zarówno z samego skarbu z §imleu-Silvaniei, jak i znalezionych w znacznym oddaleniu od Siedmiogrodu. Analogie pochodzą - jego zdaniem - z jednej strony z obszarów północnego Pontu i Ukrainy, z drugiej zaś strony z terenów Pomorza (Młoteczno) i Fionii (Arslev, Brangsrtup). N. Fettich próbował ponadto odpowiedzieć na pytanie, czy skarb z Simleu-Silvaniei należy wiązać z Gotami czy też raczej z Gepidami (Fettich 1932, s. 64-70).

Niesłychanie ciekawy przyczynek na temat znaczenia złotych medalionów w Barbaricum wyszedł w 1936 r. spod pióra profesora V. A. Śugaevskiego127, przybyłego w 1928 r. z Czernihowa opiekuna ławrskiej sekcji numizmatyki Państwowego Muzeum Historycznego128, a w latach 1909- 1918 pracownika oddziału numizmatycznego Erm itażu129. Niestety, ten pasjonujący artykuł, przechowywany w rękopisie w Instytucie Archeologii Ukraińskiej Akademii Nauk w Kijowie, z nieznanych przyczyn nie został nigdy opublikowany, choć był kilkakrotnie wykorzystywany przez badaczy ukraińskich i rosyjskich, zwłaszcza M. J. Brajćevskiego i V. V. Kropotkina. Z formalnego punktu widzenia praca ta stanowi pełne opracowanie skarbu z Laskowa, uzupełniające i korygujące wcześniejszy artykuł E. I. De-Vitte (1900). W rzeczywistości znajdujemy w nim istotne informacje dotyczące innych znalezisk złotych medalionów, a także analizę ich funkcji na terenach Imperium Romanum i w Barbaricum. Zdaniem Śugaevskiego (rkps, s. 35) nie uczestniczyły one w normalnej cyrkulacji pieniądza, o czym świadzy fakt, iż były częstokroć zaopatrywane w drogocenne ramki i uszka. Służyły jako podarunki wręczane przez cesarza przy szczególnych okazjach za zasługi wyższym wojskowym i urzędnikom. Jednak największe multipla przeznaczone były według Śugaevskiego dla tych wodzów plemion barbarzyńskich, którzy uznawali zwierzchność cesarza i pozostawali jego sojusznikami. Świadczyć ma o tym fakt, iż wszystkie niemal duże egzemplarze IV i V wieku miały pochodzić ze znalezisk z terenów Barbaricum 130, a także informacja Grzegorza z Tours o medalionach wagi rzymskiego funta, które otrzymał od cesarza Chilperyk. Służyły one zatem jako swoiste ordery nadawane wodzom barbarzyńskim za zasługi dla cesarza. Śugajevski, jako pierwszy zwraca także uwagę na szczególną rolę, jaką musiały odgrywać w kontaktach z Cesarstwem w IV wieku społeczności zamieszkujące tereny zachodniego Wołynia.

126 Podejrzewając go o pochodzenie z jednego z dwu ostatnich znalezisk. Egzemplarza tego pierwotnie nie łączono ze skarbem z Zagórzyna - szerzej patrz następny rozdział.

127 Sugaevski rkps; dziękuję E. L. Gorochovskiemu za udostępnienie odbitki tej pracy.

128 Funkcję tę przejął po śmierci W. G. Lanckorońskiego (V. G. Ljanckoron'skogo) - Garbuz 1993, s. 91. 129 Na jego tem at patrz Majewski 1949, s. 48.

W okresie II W ojny Światowej na temat znalezisk medalionów rzymskich w Barbaricum wypowiadali się kilkakrotnie badacze skandynawscy. Ich nieraz interesujące spostrzeżenia już tradycyjnie nie zostały poza Skandynawią dostrzeżone. H. Óberg przy okazji referowania starszej literatury dotyczącej złotych brakteatów podkreśla zwyczaj ofiarowywania rzymskich medalionów germańskim władcom (Óberg 1942, s. 18-9). Bardzo ciekawe uwagi dotyczące interesującej nas problematyki formułuje na marginesie publikacji nowoodkrytego w zachodniej Jutlandii medalionu W alensa duński num izmatyk i archeolog N. Breitenstein (1943). Jego zdaniem złote medaliony służyły jako dary ofiarowywane przez cesarzy zarówno rzymskim, jak i barbarzyńskim nobiles, przy czym wielkość multipla może w jakiś sposób świadczyć o randze obdarowanego. Napływ medalionów na obszary Barbaricum rozpoczyna się w III w. i trwa do okresu W ędrówek Ludów. Badacz stwierdza, że analogie do zdobnictwa ramki i uszka opisywanego egzemplarza z Jutlandii występują jedynie na czterech innych medalionach Walensa, przede wszystkim z §imleu-Silvaniei, i różnią się istotnie od stylu ornamentyki pojawiającej się np. na ramkach medalionów Konstantyna I. Świadczy to jego zdaniem o stosunkowo krótkim istnieniu mody, a być może nawet o wspólnej proweniencji, tj. powiązaniach właściciela omawianego egzemplarza z dynastią książęcą w Siedmiogrodzie. W skazał także na inne świadectwa kontaktów rejonów dolnego Dunaju z terenami Danii w IV w. (w tym na skarb z Brangstrup). Opublikowany dwa lata później artykuł N. L. Rasmussona (1945), dotyczący użytkowania w starożytności monet i medalionów jako zawieszek, w porównianiu z pracą N. Breitensteina jest tekstem na poły amatorskim. Autor zapewne ze względu na specyficzne warunki II Wojny Światowej zaznajomił się głównie ze starszą, dosyć przypadkowo wybraną literaturą tem atu131, stąd szereg wysuniętych przez niego hipotez i wniosków należy uznać za zbyt pochopne. Szczególnie rażący jest brak jednoznacznego rozdzielenia materiału na znaleziska pochodzące z obszarów Cesarstwa i Barbaricum. Niemniej zasługą Rasmussona jest zwrócenie uwagi na fakt, że złote monety i medaliony o ile na terenach Imperium (zwłaszcza w Egipcie) adaptowane były do noszenia, to stanowiły element biżuterii kobiecej (Rasmusson 1945, s. 213-5).

M onografia Jocelyn M. C. Toynbee (19441, 19862), choć w niektórych partiach dyskusyjna, stanowi do dziś podstawowe kompendium wiedzy dotyczącej problematyki rzymskich m edalionów132. Do prezentowanych w niej poglądów będę wielokrotnie się odwoływał w dalszej części pracy. Dla celów naszych badań najistotniejsze są ustalenia tej amerykańskiej badaczki dotyczące proweniencji złotych egzemplarzy (Toynbee 1944, s. 62-9), okazji ich emisji (Toynbee 1944, s. 73-111), charakteru i rangi ich odbiorców oraz ich użytkowania (Toynbee 1944, s. 117-9). Autorka przeprowadza polemikę z poglądem Fr. Gnecchiego (1912, s. LIII), iż znaleziska złotych medalionów były równomiernie rozrzucone po świecie, a multipla występowały w nich z reguły pojedynczo (Toynbee 1944, s. 62). Omawiając zgromadzone z dużym trudem, rozrzucone po literaturze odkrycia zarówno z terenów Cesarstwa, jak i z Barbaricum, zwraca uwagę na szczególną ich koncentrację w rejonie limesu. Niemniej, wiele znalezisk znanych z wcześniejszej literatury, w tym zwłaszcza pochodzących z terenów Barbaricum, zostało przez nią pom iniętych133. W kwestii charakteru ich odpływu poza limes, funkcji i użytkowania przez barbarzyńców, ustalenia J. M. C. Toynbee nie wyszły faktycznie poza badania A. Alfóldiego (1933)134. W arto może jednak

131 Jak sam pisze (Rasmusson 1945, s. 222, przypis 22) praca J. M. C. Toynbee (1944) nie była mu dostępna. 132 Na temat dosyć specyficznego rozumienia terminu „medalion” przez J. M. C. Toynbee patrz poprzedni rozdział, s. 13.

133 W tym wspominanych m.in. przez A. Alfóldiego (1933, s. 10); pominęła m.in. medaliony z następujących znalezisk (patrz katalog): Kurów, Łasków (Laskiv - 7 egz.), Opoczki (medalion ilustrowany, jed n ak bez inform acji o prow eniencji - tabl. X LV III, 8), Prusy, Thiingersheim (pominięte 2 medaliony, trzeci błędnie jako W iirzburg), Trzebicko, Veien, V estre Hauge, W ołyń (Volin' - ilustrowany, tabl. XXXIX, s. 3), Zbójna.

Złote medaliony rzym skie w Barbaricum

zaznaczyć istotną wagę, jaką przywiązywała do faktu, że zdobnictwo ramek i umieszczenie uszek, a także wytarcie medalionów świadczą, iż stroną eksponowaną był zawsze awers, noszący wyobrażenie portretu cesarskiego.

Od lat pięćdziesiątych datuje się gwałtowny wzrost zainteresowania problematyką znalezisk złotych medalionów w kręgu badaczy słowiańskojęzycznych, co nie jest zapewne przypadkowe i wiąże się ze szczególną rolą, jaką przypisywano tej grupie znalezisk w kształtowaniu się na obszarach Europy Środkowo-Wschodniej tzw. organizacji protopaństowych, które często wiązano ze Słowianami. Badania te rozwijały się w znacznej mierze niezależnym i niedostrzeżonym w literaturze zachodnioeuropejskiej rytmem135, stąd zostaną tu potraktowane łącznie. Przy omawianiu poglądów reprezentowanych przez poszczególnych badaczy zastosujemy mechanizm polegający na eliminowaniu warstwy ideologicznej (na ogół o podłożu m arksistowskim)136 i problematyki etnicznej, zaś eksponowaniu tych interpretacji, które nie straciły na aktualności. Ponadto nie będziemy wytykać wszystkich błędów i pominięć powstałych wskutek ograniczonego dostępu do literatury zachodnioeuropejskiej.

K. Majewski wskazywał na szczególną rolę złotych medalionów w Barbaricum już w swoich pierwszych pracach dotyczących importów rzymskich znalezionych na ziemiach Polski (Majewski 1949, s. 14-5). Problematykę tę rozwinął w osobnych artykułach poświęconych teoretycznemu zagadnieniu możliwości rekonstrukcji na podstawie źródeł archeologicznych ośrodków władzy „książąt plemiennych” w Europie Środkowej w okresie wpływów rzymskich (Majewski 1960, 1962a, 1962b). Jego zdaniem medaliony złote z III i IV wieku po Chr. dostawały się poza granice Cesarstwa jako podarunki, które Rzym dawał zaprzyjaźnionym naczelnikom, wodzom czy „książętom” (reguli) plemion nadgranicznych i ich sąsiadów137. Na szczególną uwagę zasługuje pogląd K. Majewskiego, iż znaleziska złotych medalionów koncentrujące się wraz z większością skarbów m onet na obszarach południowej Polski i południowej (?) Ukrainy mogą być źródłami pozwalającymi formułować wnioski o „strefie sprzymierzeńców klientów Rzym u”. W tym kontekście autor formułuje interesującą tezę, iż „każdy obszar wykazujący większe skupiska importów rzymskich musiał posiadać swoje centrum dystrybucyjne, które mogło być zarazem ośrodkiem rzemieślniczo-targowym, a zapewne albo w tym ośrodku, albo w jego sąsiedztwie mogła znajdować się siedziba jakiejś zaczątkowej formy władzy terytorialnej” (Majewski 1949, s. 214; 1962b, s. 58). W omawianych pracach K. Majewskiego można odnaleźć zatem myśli, które w całkowicie niezależny sposób zostały rozwinięte i w pełni ukształtowane w poglądach K. Polanyi'ego (1963).

Podobnie, choć nie w tak rozwiniętej formie, interpretował znaleziska medalionów z obszarów Barbaricum M. J. Brajćevskij (1953; 1959, s. 52-3), błędnie przyjmując, że multipla nie występują na terenach Cesarstwa138. Zestawił 15 datowanych medalionów pochodzących z obszarów Ukrainy139 i na podstawie ich rozrzutu oraz chronologii doszedł do wniosku, że dotarły one nie w rezultacie handlu, lecz że stanowiły dary dla wschodniosłowiańskich „książąt” i wodzów plemiennych, ofiarowane w III i IV w. przez cesarzy w celu pozyskania sobie ich życzliwości.

135 Do wyjątków należą prace J. Kolendo (1968) i J. W ielowiejskiego (1970, 1980). 136 Pominięte tu zagadnienia zostały omówione w części teoretycznej, patrz s. 203-4.

137 Powtarza przy tym za M. J. Brajćevskim (1953) tezę, iż medaliony znajdowane są tylko poza granicami Cesarstwa Rzym skiego i że bito je głów nie z przeznaczeniem na podarki dla władców barbarzyńskich (M ajewski 1962b, s. 57, przypis 7). Błąd ten w ynikał z niedostępności w Polsce podstawowej literatury, w tym zwłaszcza pracy J. M. C. Toynbee (1944).

138 Brajćevskij 1953, s. 46; jest to rezultat przeinaczenia poglądów F. Lenormanta (patrz wyżej), który ograniczał zasięg w ystępow ania medalionów do terenów barbarzyńskich jedynie w stosunku do najw iększych egzem plarzy.

139 W tym jednak także egzemplarze brązowe; przy okazji przedstawia własną rekonstrukcję skarbu z Laskowa i interesujące dane dotyczące znalezisk z K ijow a (Brajćevskij 1953, s. 47-51).

M ożliwe także, że stanowiły wynagrodzenie za służbę wojskową po stronie rzymskiej. Zdaniem M. J. Brajcevskiego, w opisywanym okresie plemiona wschodnio-słowiańskie (określane w źródłach jako Goci) wielokrotnie dokonywały najazdów na Cesarstwo. Imperatorzy, za pośrednictwem darów takich jak medaliony, usiłowali pozyskać sobie ich przychylność lub co najmniej neutralność. W łaścicielami skarbu z Laskowa musieli być pozostający w bezpośrednim kontakcie z rzymską administracją „książęta”, którzy odegrali istotną rolę w prowincjach naddunajskich. Na terenach wschodniosłowiańskich medaliony pełniły funkcję oznak zamożności, prestiżu a może i władzy. Pomijając warstwę ideologiczną tekstu oraz pewne wątpliwe i dziś już zdezaktualizowane poglądy o podłożu polityczno-propagandowym, należy podkreślić zasadniczą trafność głównego wątku rozum owania140.

Interesujące obserwacje dotyczące medalionów znalezionych w Barbaricum przedstawia w opracowaniach skarbów z Boroczyc i Laskowa M. A. Tichanova (1956, 1960). Sugeruje, iż ozdobna ramka medalionu Jowiana z pierwszego znaleziska była zapewne wykonana na zamówienie, zgodnie z lokalną modą, przez rzemieślnika oznajomionego z technikami północnopontyjskimi, pracującego na „dworze” miejscowego władcy. Wskazuje na dalekosiężne powiązania stylistyczne i warsztatowe widoczne w znaleziskach z IV i V w. sięgające od Pomorza Wschodniego po W ołyń i strefę dolnego Dunaju. Zachowuje natomiast dużą rezerwę, gdy chodzi o interpretację historyczną opisywanych znalezisk.

M. Gumowski wyróżnił medaliony w osobną kategorię i zdefiniował je jako „specjalnie wybite duże sztuki złote, ujęte w ozdobną ramkę z uszkiem, do noszenia na szyi lub na piersiach” 141. W kategorii tej nie mieszczą się zatem zwykłe nominały podwójne lub poczwórne, które, jak np. binio Elagabala z Prus, quaternio Filipa Araba ze Zbójny czy quaternio Galliena z okolic Chocimia, zostały przez M. Gumowskiego z grupy medalionów wyłączone14-. Obok większej liczby medalionów znanych mu ze znalezisk z obszaru Holandii i W ęgier143 wymienia 7 egzemplarzy z ziem polskich, tj. z Trzebicka, Młoteczna, Opoczek i Zagórzyna, przedstawiając je na szerszym tle odkryć innych monet (Gumowski 1960a, s. 588-95; 1960b). Uważa, że medaliony te trafiły nie w rezultacie handlu, lecz stosunków politycznych między cesarzem a naczelnikami plemiennymi, w charakterze podarunków cesarskich wręczanych w celu zjednania przyjaźni barbarzyńców bądź przychylnego ich nastrojenia, pozyskania jako sprzymierzeńców albo przynajmniej zachowania w neutralności. Za Fr. Lenormantem przytacza opinię, że tego rodzaju podarunek miał ukazać lokalnemu władcy „portret cesarza i olśnić go swoim bogactwem, przedstawiając zarazem potęgę, sławę i wielkość Rzymu” (Gumowski 1958, s. 105). Interpretując funkcje rzymskich medalionów wśród lokalnych społeczności zamieszkujących ziemie polskie popuszcza jednak zbytnio wodze fantazji, wiążąc regiony, w których znaleziono duże múltipla z IV w., z wczesnośredniowiecznymi centrami książęco-płemiennymi144. Przedstawia również pogląd (zapewne także za Fr. Lenormantem lub K. Reglingiem), że wszystkie znane dotąd medaliony zotały

140 Opisywane poglądy M. J. Brajćevskiego w znacznej mierze nie są jednak oryginalne, lecz stanowią jedynie pow tórzenie opinii V. A. Sugajevskiego prezentowanych w nieopublikowanym opracowaniu skarbu z Laskow a (Sugaevski rkps) - patrz wyżej s. 38.

141 Gumowski 1958, s. 105; por. też Gumowski 1960a, s. 586 i 1960b, s. 84-5; pierwsze uwagi dotyczące znalezisk multiplet poza granicami Cesarstw a M. Gumowski przedstawi! ju ż w 1922 r., gdzie w zm iankow ał pięć odkryć z terenów Polski i U krainy oraz napisał, iż „medaliony te, nieraz kunsztownie w złoty filigran lub blachę opraw ne, daw ano w podarku naczelnikom i wodzom barbarzyńców ” (Gumowski 1922, s. 78-9).

142 W przypadku egzemplarza Filipa Araba niesłusznie, gdyż miał on pierwotnie ram kę i uszko, po których zostały w idoczne ślady. Przedstaw iona sw oista definicja m edalionów stała się przyczyną pew nych nieporozum ień i bezpodstawnych zarzutów kierowanych pod adresem M. Gumowskiego, patrz niżej.

143 M. Gumowskiemu chodzi zapewne o znaleziska z Velp i §imleu-SiIvaniei - por. Gumowski 1960a, s. 587. 144 Pogląd ten spotkał się ze słuszną, choć może nieco zbyt surową, krytyką w recenzji R. Kiersnowskiego (WN, 5: 1961, s. 179-80).

Złote m edaliony rzym skie w Barbaricum

znalezione albo na samej granicy, albo poza granicami Cesarstwa, która to teza jest zasadniczo poprawna, gdy weźmiemy pod uwagę definicję medalionu w ujęciu M. Gumowskiego. Autor zwraca wreszcie uwagę na niemal równoczesne - jego zdaniem - pojawienie się na terenach ziem polskich w IV wieku sześciu medalionów, które interpretuje jako podarki dla lokalnych naczelników w celu zjednania ich w okresie wojen Gotów pod wodzą Alaryka z Konstantynem I (Trzebicko), walk Konstancjusza II z Kwadami i Sarmatami w 335 r. (Młoteczno), Konstansa z Frankami (Opoczki), W alentyniana I z Kwadami i Sarmatami oraz W alensa z Gotami (Zagórzyn). Abstrahując od trafności tych interpretacji, interesujące są propozycje pewnych konkretnych rozwiązań modelu napływu m edalionów do Barbaricum.

Problematyką medalionów znajdowanych poza terytoriami Cesarstwa Rzymskiego zajął się marginalnie także S. Skowronek, uważając je za podarunki dla wodzów barbarzyńskich lub też za rezultat handlu, który to pogląd był nie do utrzymania już w okresie pisania opracowania145.

H. Łowmiański (1963, I, s. 391-3; II, s. 283-4) zaczerpnął informacje o odkryciach medalionów z ziem polskich a także część poglądów z prac M. Gumowskiego (1958) i E. Konika

(1959), zaś z terenów W ołynia z prac M. J. Brajcevskiego (1959), M. A. Tichanovej (1956) i K. Majewskiego (1960). Koncentracje znalezisk złotych medalionów wskazują jego zdaniem na istnienie ośrodków politycznych powstałych w ramach organizacji wielkoplemiennych, którymi władały długotrwałe i mające dalekosiężne koligacje dynastie książęce. Uznał, że múltipla nie mogły trafić tak daleko na północ od granic Cesarstwa drogą bezpośrednich kontaktów z Rzymem i przyjął za możliwe, iż dotarły tam jako prezenty ofiarowywane przez Gotów lokalnym (tj. słowiańskim) przywódcom „aby zapewnić sobie przejazd przez Wołyń nad dolną Wisłę i do skandynawskiej ojczyzny” (Łowmiański 1963, I, s. 392). Wskazał zatem na możliwość „wtórnego, wewnętrznego obiegu”, tj. redystrybucji medalionów na obszarach Barbaricum. Skarb z Zagórzyna powiązał z istniejącą jego zdaniem w okolicach Kalisza od II w. dynastią plemienną, a za bezpośrednią przyczynę jego ukrycia uznał zagrożenie huńskie (ok. 440 r.). Obok niektórych obecnie trudnych do utrzymania poglądów H. Łowmiańskiego, dotyczących zwłaszcza problematyki etnicznej oraz kształtowania się organizmów „protopaństowych”, za niewątpliwie istotne należy uznać zwrócenie uwagi na związki koncentracji odkryć medalionów z siedzibami elit władzy.

Podsumowując studia nad zagadnieniem medalionów rzymskich w Barbaricum pierwszego dwudziestolecia powojennego w literaturze słowiańskojęzycznej, należy podkreślić dość zaawansowany rozwój tych badań, zwłaszcza w sferze interpretacyjnej. Godne uwagi jest, że mimo iż studia te musiały być prowadzone w oderwaniu od literatury światowej, doprowadziły czasem do zaskakująco zbieżnych z nią poglądów (por. np. Alfóldi 1933 czy Toynbee 1944).

Na podkreślenie zasługują obserwacje T. Sulimirskiego (1966, s. 157-61) dotyczące złotych medalionów z terenów zachodniej Ukrainy, poczynione na marginesie publikacji skarbu z Zamościa. W skazał on na możliwości powiązań warsztatowych między fibulami pochodzącymi z tego depozytu a ramką medalionu Jowiana z Boroczyc. Jego zdaniem geograficzny rozkład medalionów świadczy o istnieniu na Wołyniu w IV w. kilku mniejszych ośrodków książęcych, pozostających w stosunku zależności od jednego większego ośrodka władzy, który lokalizuje gdzieś w pobliżu Włodzimierza Wołyńskiego (skarbu z Laskowa).

Interesujące uwagi dotyczące okoliczności i kierunku napływu złotych medalionów do Barbaricum przedstawi! J. Kolendo (1968, s. 106-7). Jego zdaniem medaliony przenikały najczęściej jako podarunki dawane barbarzyńcom, bądź jako część kwot, którymi Rzym musiał okupywać spokój ze strony ludów zamieszkujących poza jego granicami. Nie wyklucza w pewnych szczególnych przypadkach, iż múltipla przedostawały się poza limes jako łupy. Zwraca uwagę, iż na obszary położone w większej odległości od granic Cesarstwa medaliony trafiały pośrednio poprzez ludy zamieszkujące terytoria sąsiadujące z Imperium. W skazuje także na możliwość powiązania

okoliczności napływu konkretnych medalionów z wydarzeniami politycznymi znanymi ze źródeł pisanych. Do problematyki złotych medalionów J. Kolendo powraca jeszcze dwukrotnie określając proweniencję ąuaterniones ze zbiorów berlińskich - Filipa Araba i Galliena146.

Spośród badaczy polskich najobszerniej problematyką znalezisk medalionów rzymskich zajął się J. W ielowiejski (1970; 1970a, s. 52-53; 1980). W yjaśnił nieporozumienie, jakie pojawiło się w kilku pracach słowiańskojęzycznych, jakoby medaliony znajdowane były wyłącznie poza granicami Cesarstwa147. Znanych mu 10 medalionów ze znalezisk z ziem polskich rozpatrzył na szerszym ogólnoeuropejskim tle (Wielowiejski 1970). W późniejszym artykule zajął się interpretacją znalezisk medalionów po obu stronach limesu (Wielowiejski 1980)14S. Wskazał, że medaliony znalezione na terytorium rzymskim w istocie przeważają nad okazami pochodzącymi z Barbaricum, podobnie kształtują się proporcje dotyczące liczby ich znalezisk. Niemniej, szczegółowe statystyki J. W ielowiejskiego, gdy chodzi np. o rozkład chronologiczny, istotnie zniekształca łączne potraktowanie medalionów wykonanych ze wszystkich kruszców. Badacz ten zwrócił uwagę na bardzo istotny aspekt źródłoznawczy związany z nierównomiernym stanem rejestracji znalezisk medalionów na terenach Europy, szczególnie niskim na terenach Włoch (W ielowiejski 1970, s. 135- 6). W kwestii sposobu napływu medalionów do Barbaricum J. W ielowiejski przyjm uje za