• Nie Znaleziono Wyników

Nie cała powierzchnia ziem i rozgrzewa się jednakowo

W dokumencie Nauka o pogodzie : (meteorologia) (Stron 44-50)

Z rysunku 17 widać, że na równiku słońce bywa wysoko na niebie, na biegunach zaś by­ wa zupełnie nisko. Chociaż, gdy ziemia je s t w takiem położeniu, ja k na rysunku 20, słoń­ ce na równiku nie bywa u samej góry nieba,— nie bywa w samym zenicie, to jednak i w tedy bywa jeszcze słońce wysoko. W prawdzie na jednym biegunie słońce bywa w tedy trochę wyżej, niż w położeniu ziemi takiem, ja k na

ry-— 3 7

•sunku 17, lecz za to na biegunie drugim wca­ le słońca w tedy niema. Na równiku więc pa­ da ciepła słonecznego dużo, na biegunach zaś •— mało, lub wcale ciepło słoneczne tam nie dochodzi. Z tego właśnie powodu ziemia najmocniej rozgrzew a się na równiku, najsła­ biej zaś — na biegunach. Im bliżej równika, tern ziemia rozgrzew a się mocniej, im zaś bli­ żej biegunów — tern słabiej. Między biegunem a równikiem, gdzie stoi człowiek (rys. 17 i 20), w miejscu, w którem leży nasz k raj, słońce nie grzeje tak mocno, ja k na równiku, ani też tak słabo, ja k na biegunach, lecz grzeje nam średnio, — mamy umiarkowane ciepło. Ponie­ waż równik znajduje się w stronie południo­ wej od nas, w stronie zaś północnej znajduje się biegun, dlatego też zwykliśmy mówić, że na północy je s t chłodniej, na południu zaś — cieplej, niż u nas.

Z początku lata, gdy słońce już dobrze grzeje, i mamy gorąco, woda w rzekach dłu­ go jeszcze je s t chłodną. Dopiero, gdy upały potrw ają dłuższy czas, woda się lepiej ogrze­ wa. Wieczorem znów i w nocy, gdy mamy

3 8

znacznie chłodniej, niż w dzień, woda w rze ­ ce nie przestaje jakoś być ciepłą i je s t praw ie taką, ja k ą była w dzień. Pochodzi zaś to z tej przyczyny, że woda ogrzewa się i stygnie po­ mału, t. j . wolniej niż ziem ia; dłużej musi się grzać, ażeby być ciepłą, i dłużej musi stygnąć, ażeby się ochłodzić tak, ja k ziemia. Ponieważ zaś powierzchnia ziemi składa się z mórz i lą­ dów, to dlatego nie rozgrzew a się cała jedna­ kowo. Morza rozgrzew ają się słabo i pomału stygną, lądy zaś przeciwnie rozgrzew ają się mocniej i prędzej stygną. Morze nie zdąży j e ­ szcze dobrze ostygnąć w ciągu zimy, a już zaczyna się la t o ; w ciągu zaś lata nie zdąży się jeszcze ogrzać tak, ja k ziemia, a już za­ czyna się zima. Na morzu je s t cieplej w zimie, a chłodniej w lecie, niż na lądzie.

Ta właśnie okoliczność, że na równiku słoń­ ce grzeje mocno, na biegunach zaś słabo, — i ta, że ląd potrzebuje mniej ciepła do ogrza­ nia się, niż morze, — są to dwie główne przy­ czyny niejednakowego rozgrzew ania się po­ wierzchni ziemi, a więc i powietrza. Oprócz tycli dwóch głównych przyczyn są jeszcze in­ ne mniej ważne, lub mniej stałe przyczyny. Nie każdy naprzykład rodzaj gruntu rozgrze­

3 9

wa się jednakowo. Jedne bowiem skały, z któ­ rych się grunta składają, rozgrzew ają się prę­ dzej, inne znów wolniej. G runt jasny rozgrze­ wa się słabiej, niż grunt ciemny. T ak to już jest, że kolor czarny lepiej ciepło przyjmuje, najwięcej ciepła pochłania, i dlatego przed- f , mioty ciemne mocniej się rozgrzewają.

Nagie skały rozgrzew ają się też lepiej, niż rola, ziemia zaś, pokryta jakąkolw iek roślinno­ ścią — trudniej, niż goła ziemia. Ciepło bo­ wiem, dochodzące do ziemi zarośniętej, roz­ chodzi się w znacznej części na parowanie wody z roślin i na powstrzymanie ich wzrostu, t. j. życia. Ciepło zaś, dochodzące do gołej ziemi, rozchodzi się tylko na ogrzanie ziemi. Na łąkach w czasie upałów mamy też zwykle chłodniej, niż na polach piaszczystych.

Ziemia rozgrzew a się i stygnie tak, jak k a­ żdy przedmiot. Jeżeli więc ziemia zostanie czemś przykryta, to będzie się słabo rozgrze­ wała i słabo stygła.

N aturalnem i pokrywami, które utrudniają ziemi rozgrzewać się i chronią ją od stygnię­ cia, są chmury i śnieg. Im dzień je s t

pogo-— 4 0

dniejszy, tem je s t cieplejszy, bo chmury nie przeszkadzają, słońcu grzać ziemi; im znów noc je s t pogodniejszą, tem je s t chłodniejszą, bo ziemia bez przeszkody może stygnąć. Po bardzo pogodnych nocach mamy też zwykle ranki bardzo chłodne. W Afryce, na pustyni Sahara, gdzie słońce bardzo mocno grzeje, i w dzień bywa ta k gorąco, że ludzie z gorą­ ca mdleją, w czasie nocy pogodnych ziemia znów tak ostyga, że woda na niej marznie. Nasze mroźne ranki pochodzą właśnie z przy­ czyny ostygnięcia ziemi w czasie pogodnej no­ cy. Jeżeliby więc nie dać ziemi stygnąć, to możnaby się uchronić od nocnego przymrozku. Przykryw ają też czasami ogrodnicy słomą za­ sadzone pola, lub zapalają stosy chrustu tak, ażeby dym unosił się nad polami, które trzeba uchronić od przymrozku. Dym ten nie służy do ogrzania pola, lecz przeszkadza ziemi sty ­ gnąć — tak właśnie, ja k chmury.

W lecie, gdy dni są długie, pogodne niebo przyczynia się do większego gorąca, dlatego że ziemia bez przeszkody chmur rozgrzewa się doskonale w ciągu długiego dnia, stygnie zaś bez tej samej przeszkody w ciągu k ró t­ kiej nocy. W zimie, gdy dni są krótkie, rzecz

41

się ma przeciwnie, — pogodne niebo przyczy­ nia się do większego jeszcze mrozu, bo ziemia rozgrzewać się może tylko krótko, stygnąć zaś może bez przeszkody w ciągu długiej no­ cy. W czasie pochmurnym znów — w lecie mamy chłodniej, bo ziemia, osłonięta chmura­ mi, nie może się dobrze rozgrzewać, — w zi­ mie zaś mamy cieplej przy pochmurnym nie­ bie, bo chmury nie pozwalają ziemi stygnąć. Zachmurzenie więc je s t przyczyną jednostaj- niejszego ciepła na ziemi: w lecie zachmurze­ nie chroni nas od upału, w zimie zaś — od mrozu. Noce w czasie pochmurnym i w lecie, i w zimie są cieplejsze, niż w czasie pogo- dnym.

Śnieg, pokrywający w zimie ziemię, chociaż chroni ją od marznięcia, jednak nie pozwala też rozgrzewać się ziemi. Ponieważ zaś po­ w ietrze rozgrzew a się głównie od ziemi, dla­ tego też, gdy ziemia pokryta je s t śniegiem, to powietrze nie rozgrzew a się w tedy do­ brze, i mamy zimno. Im więcej śniegu leży na polach, tem później zaczyna się wiosna. Cie­ pło słoneczne rozchodzi się wtedy na stopie­ nie śniegu, a ziemi nie rozgrzew a. Duże śnie­

4 2

gi tym sposobem mogą, być przyczyną późnej wiosny.

Chmury nad ziemią i s'nieg na powierzchni ziemi ta k chronią ją od rozgrzew ania się i od stygnięcia, ja k ubranie chroni nas w czasie upałów od słonecznego spieku, a w czasie mro­ zów — od zziębnięcia.

11. Co stąd wynika, że powierzchnia ziemi

W dokumencie Nauka o pogodzie : (meteorologia) (Stron 44-50)