• Nie Znaleziono Wyników

Czy z barometru można przewidzieć pogodę 1

W dokumencie Nauka o pogodzie : (meteorologia) (Stron 137-160)

Praw ie zawsze na barom etrach byw ają n a­ pisy: susza, pogoda stała, pogoda, odmiana, deszcz, ulewa, burza. Susza przytem napisa­ na je s t przy największej liczbie, bur za—przy najmniejszej. Zwykle też ludzie spodziewają się takiej pogody, jak ą barom etr pokazuje. Często, co prawda, tak bywa, nieraz jednak miewamy deszcz, chociaż barom etr wskazuje pogodę. Wogóle barom etr nie rzadko poka­ zuje zupełnie inną pogodę, niż mamy. Z asta­ nówmy się najpierw, na jakiej zasadzie poro­ bione są na barom etrach owe napisy ? Skąd fabrykanci m iarkują, że gdy rtęć lub ska- zówka barom etru dojdzie do takiej lub innej liczby, w tedy będzie ściśle tak a pogo­ da, jak ą przy tej liczbie oznaczyli?

Wiemy z rozdziału 25, że gdy w stronach naszych przypada środek antycyklonu, t. j. gdy powietrze u nas je s t cięższe niż w okoli­ cy, wtedy mamy pogodę; gdy zaś w kraju na­ szym przypada środek cyklonu, t. j. gdy powietrze je s t lżejsze, — w tedy znów mamy

— 1 30 —

zwykle słotę. Oprócz tego pogodę miewamy jeszcze zwykle przy w ietrze, pochodzącym z północy i wschodu — ze stron suchych; przy w ietrze zaś, pochodzącym z południa i zacho­ d u — ze stron wilgotnych, niebo bywa naj­ częściej zachmurzone i padają deszcze. Lecz w iatr, wiejący ze stron zimniejszych, sprowa­ dza powietrze ciężkie; w iatr zaś, wiejący ze stron cieplejszych, sprowadza powietrze lek­ kie. Pogodę więc miewamy zwykle wtedy, gdy powietrze u nas jest ciężkie, gdy więc rtę ć lub skazówka barom etru dochodzi do większej liczby, t. j. przy wysokiem ciśnieniu powietrza. Gdy zaś powietrze je s t lekkie, gdy rtęć lub skazówka barom etru dochodzi tylko do mniejszej liczby, t. j. przy nizkiem ciśnieniu powietrza, bywa zwykle niepogoda. Na tej właśnie podstawie porobione są owe napisy na barom etrach: przy większych licz­ bach napisana je s t pogoda, przy mniejszych— niepogoda, deszcz. Często też ta k bywa, że przy większem ciśnieniu pow ietrza mamy po­ godę, przy mniejszem — niepogodę. Nieraz jednak bywa przeciwnie. Będzie naprzykład w iał w iatr, który sprowadzi powietrze ciepłe, więc lekkie. Barom etr zacznie opadać i po­

1 3 1 —

każe ju ż deszcz. Lecz w iatr ten może nie być właśnie dosyć wilgotny,—powietrze będzie do­ syć suche. P a ra nie nasyci powietrza, nie skro­ pli się i będziemy mieli pogodę. Później może zawiać w iatr, który sprowadzi powietrze chło­ dne, zatem ciężkie. Barom etr wtedy naturalnie podniesie się. Lecz w iatr ten chłodem swoim oziębi parę, para się dostatecznie zagęści, przesyci powietrze, i zacznie padać deszcz, chociaż barom etr może się podnieść już tak, iż pokaże pogodę. Tym sposobem przy niż­ szym stanie barom etru będziemy mieli pogo­ dę, przy wyższym — deszcz.

Podobnie, chociaż nie zupełnie tak samo, było w wigilję W szystkich Świętych 1894 r. wieczór. W ciągu dnia mieliśmy w iatr za­ chodni, 7 —9 stopni ciepła i ciśnienie powie­ trz a 7 4 4 —746 milimetrów; barom etr więc pokazywał deszcz. W prawdzie nie mieliśmy zupełnej pogody, było dosyć pochmurno, lecz za to wieczorem, gdy barom etr od w iatru połnocno - wschodniego podniósł się w W arszawie do 753 milimetrów i pokazał pogodę, zachmurzenie powiększyło się i za­ czął padać spory deszcz. W ia tr ten pochodził

5 1 . R o z k ła d c n ie n ia p o w ie tr z a d n ia 31 P a ź d z ie r n ik a o g o d z in ie 9 w ie c z ó r . — 1 3 2

-z antycyklonu, który -znajdow ał się w tedy nad morzem Bałtyckiem (rys. 51).

W stronach tam tych było kilka stopni zi­ mna, dlatego w iatr ów — północno-wschodni

1 33 —

sprowadził nam chłód, od którego chmury za­ gęściły się tak, iż zaczął padać deszcz. W W arszawie tego wieczora było zaledwie jed en stopień ciepła.

Stan barom etru nie bywa więc zawsze jednakow y przy pewnej jakiejś pogodzie. J e ­

dnak suchy i ciężki prąd z północy i wscho­ dni •—od bieguna i z lądu Rossyi—podwyższa b a ro m e tr; wilgotny zaś i lekki prąd z połu­ dnia i zachodu,—z krajów gorących i z nad oceanu—obniża barom etr. Nadto jeżeli zbli­ ża się do nas środek cyklonu, to barom etr opada; jeżeli znów zbliża się do nas środek antycyklonu, to barom etr będzie się podnosił. D latego opadanie barom etru może czasami zapowiadać niepogodę, podnoszenie się zaś może poprzedzać pogodę. Podnoszenie się ba­ rom etru np. w wigilję W szystkich Świętych 1894 r., wieczór poprzedziło śliczną pogodę, ja k ą mieliśmy dnia następnego, chociaż z po­

czątku podnoszenia się barom etru mieliśmy deszcz. W dzień Zaduszny zaś barom etr opa­ dał, bowiem środek antycyklonu, który w dzień W szystkich Świętych był w naszym kraju, oddalał się wciąż od nas na U krainę.

W dzień Zaduszny mieliśmy też już lekkie chmurki warstwowe, których w dzień W szyst-O

— 1 3 4 —

kich Świętych nie było. Następnego dnia, 3 Listopada, było jeszcze więcej chmur; środek

— 1 3 5 —

antycykloiiu przeniósł się ju ż za morze Czarne.

ISie zawsze jednak podnoszenie się lub opa­ danie barom etru pochodzi z przyczyny zmia­ ny wiatru, albo z przyczyny zbliżania się do nas środka antycyklonu lub cyklonu. Rano np. barom etr zwykle się podnosi trochę. P o ­ chodzi to prawdopodobnie z tej przyczyny, że z powodu parowania wody, pary w powie­ trzu wciąż w tedy przybywa. P a ra ta cis'nie na barom etr, i rtęć lub skazówka dochodzi do większej liczby—zatem ten się podnosi. Przed południem barom etr zaczyna opadać, ponie­ waż pow ietrze rozgrzane coraz bardziej rza- dnieje i pędzi do góry. P a ra razem z powie­ trzem pędzi też do góry i nie ciśnie ju ż tak na barom etr, ja k rano. Dopiero nad wieczo­ rem, gdy powietrze zaczyna się oziębiać i tym sposobem staje się cięższem, barom etr znów się trochę podnosi. Gdy zaś późnym wie­ czorem osiądzie rosa, lub utworzy się mgła, wtedy powietrze, jakby mniej obłado­ wane parą, staje się lźejszem, i barom etr znów opada aż do późnej nocy. W nocy do­ piero, gdy pow ietrze bardziej się ochłodzi i stanie się cięższem, barom etr podnosi się

1 3 6 —

i nie przestaje się podnosić rano, ja k to już je s t napisane.

W szystkie te dopiero co wspomniane opa­ dania i podnoszenia się barom etru są to co­ dzienne zmiany ciśnienia powietrza. Podo­ bnie ja k nikt nie przypuszcza, że człowiek, kładący się spać wieczorem, je s t chory, — po­

nieważ je s t to wypadkiem codziennym, — tak też i owe ruchy barom etru w ciągu dnia nie powinny nasuwać nam myśli, że pochodzą od zmiany kierunku w iatru, albo od zbliżania się do nas środka cyklonu lub antycyklonu.

Uwaga. Na za m ieszc zo n y ch w tej k siążce m apkach o z n a c z o n e je s t takie ciśnien ie p o w ie ­ trza, ja k ie b y ło b y , g d y b y w sz y stk ie m iejscow ości le ż a ły tak n izk o , ja k p o w ierzch n ia m orza (str. 7o). O zn a czo n e w ię c je st trochę w ię k sz e ciśnien ie, niż rzec z y w iśc ie było.

28. (Izy księżyc wpływa na pogodę i czy rośliny lub zwierzęta mogą nas ostrzedz

o zmianie pogody?

Powszechnie ludzie wierzą, że pogoda zale­ ży od księżyca, — mianowicie, że ze zmianą kw adry następuje zmiana pogody. Ponieważ pogoda u nas zmienia się dosyć często, a kw a­ d ra księżyca co tydzień bywa inna, to zdarza

— 1 3 7

-się niekiedy, że a k u ra t ze zmianą kwadry na­ stępuje zmiana pogody. Lecz to tylko tak się przytrafia, pogoda zaś nie zależy wcale od księżyca, tylko, ja k już powiedziane je s t po­ przednio, zależy od rozłożenia na ziemi cy­ klonów i antycyklonów.

Jakkolw iek niektórzy ludzie uczeni zbadali, że księżyć wpływa niekiedy na ciśnienie po­ w ietrza, t. j. na mniejszy lub większy stan ba­ rom etru, wszelako wpływ ten księżyca je s t bardzo mały. Księżyc nie przyczynia się do w ytw arzania cyklonów i antycyklonów; nie możemy więc sądzić o pogodzie z księżyca.

Zauważyli ludzie, że kw iaty niektórych ro­ ślin otw ierają się przy niebie pogodnem, stu ­ lają się zaś wtedy, gdy je s t pochmurno. Stu­ lanie się to kwiatów pochodzić może od wię­ kszej wilgotności powietrza, podobnie ja k nie­ które zmiany w różnych przedmiotach, o czem je s t mowa w rozdziale 16. Z otwierania i za­ mykania się tych kwiatów możemy więc tylko wnosić, ja k bardzo powietrze je s t wilgotnem, nie możemy jednak jeszcze nic wiedzieć o przy­ szłej pogodzie.

— 1 3 8 —

Pow iadają ludzie, że wtedy, gdy ma być deszcz, to bydło, a zwłaszcza owce są więcej chciwe pokarmu, psy traw ę pożerają, koguty inaczej, niż zwykle pieją, żaby skrzeczą, ku­ ry do późna się grzebią, wróble świergoczą, mrówki spieszą się z robotą, muchy naprzy­ krzają się i t. d. Być może, iż zw ierzęta te wcześniej, niż my, odczuwają pewne zmiany w pogodzie, podobnie ja k niektórzy chorzy ludzie m iewają na słotę różne bóle w kościach. Lecz ja k chorego człowieka mogą zaboleć ko­ ści z jakiejś innej przyczyny, a nie z przyczy­ ny słoty, tak też i koguty mogą piać, wróble świergotać i t.d . z przyczyny, nie mającej zu­ pełnie żadnego związku z pogodą. Lepiej więc chyba nie wierzyć, że zw ierzęta te lepiej się znają na pogodzie, niż my.

Niski lot jaskółek przed deszczem i wyska­ kiwanie ryb na powierzchnię wody może mieć za przyczynę znaczniejszą wilgotność powie­ trza. Mianowicie w iatr wilgotny dochodzi naj­ pierw do górnych w arst, — bliżej zaś po­ wierzchni ziemi powietrze wilgotnieje nie za­ raz. Budynki, lasy, wzgórza przeszkadzają powietrzu płynąć przy powierzchni ziemi tak swobodnie, ja k w górze. Tym sposobem po­

— 1 3 9 —

w ietrze od wilgotnego wiatru wilgotnieje naj­ pierw od góry. W tedy jaskółki, nie lubiące zapewne być w powietrzu wilgotnem, opu­ szczają się coraz niżej, do pow ietrza suchsze­ go. To samo robią komary i inne owady, a ry ­ by, lubiące zjadać owady, korzystają z tego zbliżenia się ich do powierzchni wody i w y­ skakują czasami nad wodę, ażeby schwycić jak i owad i zjes'ć. Dlatego to nizki lot jaskó­ łek i wyskakiwanie ryb na powierzchnię wo­ dy może czasami poprzedzać deszcz.

U w ażają też ludzie wczesny odlot ptaków za zapowiedź ostrej zimy, późny zas' odlot ma być oznaką, że zima będzie łagodną. Jeżeli znów ptaki przylatują późno, ma wtedy być chłodne lato, jeżeli zaś przylatują wcześnie, to mamy mieć ciepłe lato. Lecz skądżeby p ta­ ki wiedziały, jak ą będziemy mieć zimę lub lato? Odlatują wtedy, gdy je s t im ju ż u nas za chłodno, przylatują zaś wtedy, kiedy im jest za gorąco tam, gdzie były. Dw ukrotne wylę­ ganie się jaskółek, bocianów i innych ptaków nie może też zapowiadać nam długiej ciepłej jesieni, ja k to ludzie utrzymują. P tak i lęgną się drugi raz poprostu dlatego, że ciepło wciąż trw a jeszcze. W ta kim razie ptaki później

— 1 4 0 —

•odlatują do krajów ciepłych, bo czekają za­ pewne, aż pisklęta dojrzeją. Jeżeli zaś na­ stą p ią wcześnie mrozy, to ptaki marzną. Gdy­ by ptaki przeczuwały mrozy, toby przecież na śmierć nie czekały. Każde bowiem stworzenie unika wszystkiego, co życie skraca, a śmierć przybliża; każde stworzenie posiada przyw ią­ zanie do życia. To przywiązanie, ta chęć do życia popycha niekiedy ludzi do czynów nie­ szlachetnych, niemoralnych, bliźniemu szko­ dliwych, lub ujmę człowiekowi przynoszących, n my czasami niesłusznie pobłażamy takie po­

stępki, tłomacząc, że robi się to „dla chleba“... 29. Czy umiemy przepowiadać pogodę !

Wiemy, że w iatr północno-wschodni, wieją­ cy z okolic suchych, z dalekiego lądu Rossyi, sprowadza nam pogodę, w iatr zaś południo­ wo-zachodni, wiejący z okolic wilgotnych z nad oceanu i krajów gorących, sprowadza nam zachmurzenie i słotę. Nie zawsze jednak wia­ try pochodzą z odległych stron. Nie zawsze w iatry przynoszą nam: albo ciepło z odległych krajó w południowych, albo zimno z dalekiej północy, albo wilgoć z obszernego oceanu. Prócz cyklonów wielkich, obejmujących zna­

1 4 1 —

czną część Europy, tworzę, się przecież, j a k wiemy, jeszcze cyklony mniejsze. W iększy pożar może w ytworzyć cyklon i sprowadzić w iatr w okolicy. Otóż jeżeli w iatr należy do małego cyklonu, tak iż pochodzi naprzykład tylko z innej części naszego kraju, t. j. jeżeli je s t miejscowym, to n atura takiego w iatru może być bardzo rozmaitą, naw et przy tym samym kierunku, zależnie od tego, ja k a pogo­ da w danym czasie je s t w tej okolicy, z któ­ rej w ia tr pochodzi. Skąd zaś możemy wie­ dzieć, z ja k daleka w iatr pochodzi? Oczy­ wiście tylko z takich oznaczeń ciśnienia po­ w ietrza, o jakich je s t mowa na str. 74 i 75. Kto jednak nie posiada wiadomości o ciśnie­ niu pow ietrza z różnych okolic, ten żadną m iarą nie może zmiarkować, z jakiej odległo­ ści w ia tr pochodzi.

Kie możemy też dokładnie oznaczyć, w któ­ rej stronie znajduje się miejscowość, skąd w iatr pochodzi. W iatry bowiem, ja k wiemy, skrzyw iają drogę z powodu kulistego k ształ­ tu ziemi. Skrzywienie drogi w iatru bywa niekiedy bardzo znaczne. Zdarzyć się może, iż w iatr, pochodzący ze wschodu, przyjdzie do nas, jako południowy. T ak np. było

1 4 2 —

w dzień W szystkich Świętych 1894 r. od wie­ czora i w dzień Zaduszny. Antycyklon był w tedy we wschodniej częs'ci kraju i na U krai­ nie (rysunek 50 i 52), a w W arszawie i w wielu innych okolicach mieliśmy w iatr po­ łudniowy. Pow ietrze, odpływające stam tąd, ta k bardzo skrzywiło swą drogę dlatego, że dążyło do środka cyklonu, który w tedy był na północ od Laponii (rysunek 52).

Skrzywienie drogi w iatru zależy od różnicy ciśnienia pow ietrza w środku cyklonu lub an­ ty cyklonu i okolicach, t. j. od siły w iatru, po­ dobnie jak k rz y w a droga kamienia, rzuconego

przed siebie, zależy od siły, z jak ą go rzuca­ my. Kamień tak i znajduje się pod działaniem dwóch sił: 1) siły, z przyczyny której upada na ziemię, t. j. pod działaniem siły ciężkości i 2) pod działaniem siły, z jak ą został rzuco­ ny, t. j. siły rzutu. Pod działaniem też dwóch sił znajduje się każdy w iatr (str. 58 — 60).

Skrzywienie drogi w iatru zależy też od miejsca na powierzchni ziemi. P rzy biegu­ nach skrzywienie to je s t większe, niż przy równiku. Nie jeden przy pomocy tego, co jest napisane na str. 56 łatw o zmiarkuje, dlacze­

- 1 4 3 —

go ta k jest, jeżeli przy tein przypatrzy się

globusowi, który wyobraża kulę ziemską.

Góry także zmieniają kierunek w iatru, po­ dobnie ja k kamienice w mieście, gdzie w iatr może wiać tylko w kierunku ulic. Oprócz te ­ go, jeżeli jesteśm y blizko środka cyklonu, to przy każdym wietrze miewamy pogodę brzyd­ szą, niżeli wtedy, gdy środek cyklonu znaj­ duje się daleko. W dzień Trzech Króli 1895 r. w W arszawie np. mieliśmy w iatr wschodni, a jednak było pochmurno i padał śnieg. W kraju naszym tego dnia był środek cyklo­ nu (rysunek 48).

Jeżeli jesteśm y blizko środka anty cyklonu, to pogoda przy każdym wietrze bywa zawsze ładniejszą. W Dzień Zaduszny naprzykład przy w ietrze południowym mieliśmy śliczną po­ godę. Gdzieniegdzie tylko były lekkie w ar­ stwowe chmurki. Byliśmy wtedy blisko anty- cyklonu, który znajdował się w Małorossyi (rys.52).Często zaś przy w ietrze południowym bywa pochmurno i dżdżysto.

Jakkolw iek więc pogoda zależy od kierun­ ku w iatru, to jednak, ja k widzimy, trudno je s t nam przewidzieć pogodę według w iatru, jeżeli nie wiemy ani wielkości skrzywienia

144 —

drogi wiatru, ani tego, z jakich stron po­ chodzi, — ja k a pogoda jest tam, skąd w iatr wieje, ani też ja k daleko jesteśm y od środka cyklonu lub antycyklonu. Barom etr tego nam nie pokaże. Z barom etru dowiemy się tylko, jakie je st ciśnienie pow ietrza u nas. Lecz cyklony i antycyklony mogą się two­ rzyć przy rozmaitem ciśnieniu. Ażebyśmy byli w środku cyklonu, nie dość je s t przecież, że barom etr bedzie stał u nas nisko, musi on jeszcze w okolicy stać wszędzie w y żej; aże­

byśmy znów mieli u siebie antyoyklon, baro­ m etr w okolicy musi stać niżej, niżeli u nas. Jeżeli więc nie mamy wiadomości z różnych miejscowości o stanie barom etru, to nie mo­ żemy wiedzieć, ja k daleko od nas je s t środek cyklonu lub antycyklonu.

Z kierunku wiatru, stanu barom etru, wil­ gotności pow ietrza możemy zrozumieć obecny stan pogody, ale nie możemy przewidzieć po­ gody. Naw et ci ludzie, co stale zajm ują się badaniem pogody i mają dwa razy dziennie z różnych bardzo wielu m iast Europy tele­ graficzne wiadomości o tem peraturze, kierun­ ku w iatru, ciśnieniu i wilgotności powietrza, t. j. w ogóle wiadomości o stanie pogody; któ­

- 1 4 5 —

rzy z tych doniesień wiedzą,, ja k ą drogę od­ bywają cyklony i antycyklony, a według te ­ go mogą miarkować, ja k ą drogą cyklony pój­ dą, — ci naw et ludzie nie mogą dzisiaj prze­ widzieć pogody na dłużej, niż na półtorej do­ by i to się jeszcze nieraz pomylą.

Takich biur, w których ludzie zajm ują się badaniem i przewidywaniem pogody, je s t nie wiele, a jedno znajduje się w Petersburgu. Lecz praca ludzi w tych biurach służy nam jeszcze dzisiaj właściwie tylko do lepszego zrozumienia stanu pogody, do zrozumienia, dlaczego mamy taką, a nie inną pogodę. P rz e ­ powiadać zaś pogody dzisiaj jeszcze w łaści­ wie nie umiemy, tylko czasem pogodę odga­ dujemy. Nie umiemy przepowiadać pogody dlatego głównie, że nie wiemy jeszcze, we­ dług jakiego porządku, t. j. według jakich praw cyklony i antycyklony zmieniają miej­ sce, — niewierny, kiedy utworzy się cyklon tu lub gdzieindziej. Nie umiemy jeszcze przepo­ wiadać pogody tak, ja k przepowiadamy zać­ mienie słońca, księżyca, pojawienie się pew­ nych komet i t. p. ciał niebieskich, których praw a ruchu znamy. Dopóki zaś praw, w e­ dług których cyklony i antycyklony

t

146

ją. miejsce, nie będziemy znali tak, ja k znamy prawa ruchu planet, t. j. praw a astronomiczne, dopóty nie odgadniemy pogody, ja k a nas cze­ ka. Dziś, można powiedzieć, wiemy lepiej, co sie dzieje na niebie, niż co się dzieje na zie­ mi. Niebo znamy lepiej, niż własną ziemię.

T R E Ś Ć K S I Ą Ż K I .

S ir . 1. P rzestrzeń św ia ta ... 1 2. S ło ń ce i ziem ia . . . . . . . . . . 2

:ł. T e r m o m e tr ... 5

4 . W pow ietrzu zn ajdu je się w o d a . . . . 8

5. Co w y n ik a z parow an ia w o d y ? . . . . 10

ft. D la czeg o sło ń ce nie z a w sz e grzeje nam j e ­ d n a k o w o ? ... l l

7. D zień i n o c . ... 16 8. Zima i l a t o ... 21

9. S ło ń ce ziem ię grzeje, a p rzestrzeń św ia to w a ją z i ę b i ... .84

10. Nie cała p o w ie r z c h n ia ’ ziem i ro zg rzew a się j e d n a k o w o ... 37

1 1 . Co stąd w y n ik a , że p ow ierzch n ia ziem i ro z­ grzew a się n ie j e d n a k o w o ? ... 42

1 2. Jakie zn a czen ie m ają w i a t r y ? ... 44

18. Jak się w iatry tw o rzą ? ...46

14. Od cz e g o z a le ż y siła i kierunek w iatru? . 61

15. Jak m ierzym y ciężar czy li ciśnienie pow ietrza? 66 16. W ilg o tn o ść p o w i e t r z a ... 7ó

Sir. 17. R o sa i s z r o n ...84 18. S a d ź ...88 19. M g ła ... 91 20. O błoki, czy li c h m u r y ... 97 2 1 . D e s z c z ... , . . . . 1 0 1 22. Ś n ieg i k r u p y ... v . . 108 28. G r a d ... l l o 24. B ły sk a w ice, g rzm oty i p i o r u n y ... 1 13 25. Od c z e g o z a le ż y p o g o d a ? ... 119

26. D laczego m iew am y zim n a w Maju? . . . 127

27. _Czy z barometru m ożna p rzew id zieć pogodę? 129 28. C zy k sięż y c w p ły w a na p o g o d ę, i c z y roślin y lub zw ierz ęta m ogą n as o strzedz o zm ia­ nie p o g o d y ? ... 186

C zy um iem y p rzep ow iad ać p o g o d ę. . . . 140

W Y D A W N I C T W A P O P U L A R N E K S I Ę G A R Ń ' Biblioteka W S P Kielce 0 2 1 5 3 0 8 D o t ą d w y s B e r n e r s J. W ia ' z a n g iels a.ariontnvane. .

F aw cett . E k o n o m ia p o lity c zn a , ttóm . z ang ielskieg o, k a r to n o w a n e ., .

F oste r M. P o c z ą tk i fiz y o lo g ii, tłom . z a n g ielsk ieg o Dr. M. L a u r y s ie w ic z ...

k a rto n o w a n e .

Geikie A. G e o lo g ia , tlóm . z a n g prof. K. J u rk ie w i­ c z a , w y d a n ie n o w e, p rze jrz a n e i u zu p e łn io ­ ne, z 47 d rzew o r y ta m i w tekście . . - .

k arto n o w a n e . G e o g ra fia fiz y c z n a , ttóm. z a n g ielsk ieg o .

k a rto n o w a n e . .

Gerardin L. B o ta n ik a o g ó ln a , z franeuS. p r z e ło ż y ł W . M. K o z ło w s k i, z 5 l d rz e w o r . w tekście.

k a rto n o w a n e .

L o c k y e r I. Norman. P ie rw s z e p o c z ą tk i A stro n o m ii, p r z e ło ż y ł W ła d y s ła w S k ło d o w s k i, z 44 d rze ­ w o ry ta m i w tekście i ry cin ą ty tu ło w ą .

k a rto n o w a n e . . .

P e t e r s Karol F. M in eralo g ia, p r z e ło ż y ł z niem iee. J ó z e f M o ro z e w ic z , k a n d y d a t n a u k p r z y ro d ­ n ic z y c h , z 46 d rzew o ry ta m i w tekście .

k a rto n o w a n e . .

R o sc o e A. H. C h em ia, w y d a n ie n o w e p rze jrz a n e i u zu p ełn io n e z d rzew o r y ta m i w tekście. .

karton ow

ane-Balf ou r S t e w a r t . F iz y k a , p r z e ło ż y ł z o statn iego w y d a n ia an g ielsk ieg o W ik to r B iern acki, k a n ­ d y d a t n au k m ate m a ty czn y ch , z 4« ry c in a ­ mi w t e k ś c i e ... k arto n o w a n e . .

Pio tr ow ski F. N a u k a o P o g o d z ie , z 52 rysu n kam i w tekście . . . . . . . . . k arto n o w a n e . o 40 3 o 40 3 o 40 00 .66 5o 60 40 5o 00 60 3o 40 00 60 40 ,5 o 0215308

W dokumencie Nauka o pogodzie : (meteorologia) (Stron 137-160)