W powietrzu, ja k wiemy, znajduje się za wsze para, w lecie przytem pary w powietrzu je s t więcej, niż w zimie. Jed n ak powietrze
wilgotne miewamy nie tylko w lecie, kiedy
pary w powietrzu je s t dużo, lecz przeciwnie częściej naw et powietrze wilgotne bywa na jesieni lub w zimie, kiedy zawiera znacznie mniej pary. To więc, co nazywamy pospoli cie wilgotnością, powietrza nie zależy, ja k wi dzimy, od ilości pary, znajdującej się w po wietrzu.
Woda, ja k wiemy, paruje ciągle, dlaczegóż więc w zimie pary w pow ietrzu je s t mało, a w lecie dużo? Otóż powietrze, gdy je s t cie płe, zawiera w sobie więcej pary dlatego, że wtedy może zmieścić w sobie dużo pary, po wietrze zaś zimne prędzej się parą napełnia—
nasyca. J a k tylko zaś powietrze nasyci się
parą, to woda już w takiem powietrzu nie pa ruje, przedmioty mokre: ubranie dopiero co wy prane, drogi deszczem zmoczone nie schną,— powietrze je s t wtedy bardzo wilgotnem.
Im więcej brak pary w powietrzu do zupeł nego nasycenia, t. j. im więcej jeszcze powie
— 7 7 —
trze zdolne je s t zmieścić w sobie pary, tem powietrze je s t suchsze. Im powietrze je s t suchsze, tem przedmioty mokre lepiej schną, bo do nasycenia pow ietrza jeszcze daleko. To więc, co nazywamy pospolicie wilgotnością
powietrza,je s t to stopień nasycenia powietrza
parą. W nauce o pogodzie wilgotność ta po w ietrza nazywa się wilgotnością względną, ogólna zaś ilość pary, znajdująca się w po wietrzu, — wilgotnością bezwzględną. W il gotność bezwzględna dla nauki o pogodzie ma mniejsze znaczenie.
Jeżeli powietrze nasycone p arą będzie się ogrzewało, w tedy będzie zdolne pomieścić w sobie coraz więcej pary, przestanie być wilgotnem, będzie coraz suchszem, chociaż ogólna ilość pary, znajdująca się w powietrzu, t. j. wilgotność bezwzględna, może się po większyć. Jeżeli powietrze, nienasycone je szcze parą, będzie się ochładzało, to będzie staw ało coraz wilgotniej szem, chociaż pary do niego przebywać nie będzie. Gdy naresz cie powietrze ochłodzi się ju ż tak, iż para, znajdująca się w niem, nasyci je, to przy dal- szem ochładzaniu się powietrza para ta bę dzie zamieniała się w wodę. Nadmiar pary
— 7 8
-wtedy ustąpi z powietrza, niby wyleje się z niego w postaci rosy, szronu, deszczu i t. d. P ara, znajdująca się w powietrzu, może za mieniać się w wodę w pewnem jakiem ś miej scu, np. w naszym kraju i wtedy, gdy w iatr wilgotny będzie przynosił nam coraz więcej pary, a powietrze nie będzie się dostatecznie ogrzewało. P a ra w tedy wylewać się będzie z powietrza podobnie, ja k wylewałaby się wo da z naczynia pełnego, gdybyśmy do naczy nia tego wciąż wody dolewali. Jeżeli więc tylko powietrze nasyca się parą, czy to dla tego, że w iatr wilgotny ciągle parę sprow a dza, czy też że w iatr zimny ochładza parę, to łatwo w tedy możemy mieć niepogodę. D la tego dobrze je s t wiedzieć, ja k bardzo powie trze je s t nasycone parą.
Są różne przyrządy do oznaczania wilgo tności powietrza. Jeden z tych przyrządów je s t urządzony w następujący sposób. W po
dłużnej puszce zawiesza się suchy włos ludz ki (rysunek 39). Włos ten okręca się na krążku, obsadzonym na osi. Do krążka przymocowuje się wskazówkę, a na końcu włosa zawiesza się mały ciężarek, ażeby włos był wyprężony. Następnie zamyka się
— 7 9 —
puszkę i wysusza się w niej powietrze za pomocą rozm aitych środków, np. kwasu siar- czanego, który bardzo dobrze wciąga w sie bie parę wodną z powietrza. AYłos ludzki ma tę własność, że w suchem powietrzu skrócą się, w powietrzu zaś wilgot-
nem wciąga w siebie parę i wydłuża się. Jeżeli więc w puszce owej powietrze wysuszymy, włos się skróci, krążek się obróci i ska- zówka dojdzie do pewnego miejsca, w którem piszemy 0, na znak, że w powietrzu niema wcale pary, że powie trze je s t zupełnie suclie. Pó źniej puszkę moczymy w środku wodą, woda ta paru je i powietrze w puszce tym
sposobem staje się bardzo Kys. 39. wilgotnem—nasyca się p arą.
Włos w tedy od wilgoci w ydłuża się, krążek się obraca w przeciwną stro n ę, a skazówka do chodzi do innego miejsca, w którem piszemy
100, jako znak, że pow ietrze je s t nasycone parą. Odległość między 0 a 100 dzielimy na
80 —
sto równych częs'ci i tym sposobem otrzymu jemy miarę, według której możemy m iarko wać, ja k bardzo pow ietrze je s t nasycone pa rą. P rzy rząd w tedy je s t zupełnie gotowy. Puszki nie zamyka się nigdy zupełnie, ta k iż w puszce je s t zawsze takie powietrze, ja k na- zewnątrz. Jeżeli skazowka pokazuje mniej szą liczbę, znaczy to, że powietrze je s t nie bardzo w ilg o tn e ; jeżeli zaś skazówka poka zuje liczbę większą, — powietrze w tedy je s t wilgotniejsze. Przyrząd ta k i najwidoczniej świadczy nam, że w powietrzu zawsze znaj duje się para, skazówka bowiem nigdy nie dochodzi aż do O.
Kto nie ma takiego przyrządu, ten może o wilgotności powietrza m iarkować z nastę- stępujących zjawisk.
Niekiedy przy wschodzie i zachodzie, gdy światło słoneczne odbywa najdłuższą drogę przez powietrze, słońce bywa czerwone. Otóż czerwoność ta słońca pochodzi ze znacznej wilgotności powietrza. T ak to ju ż jest, że światło słoneczne, gdy przechodzi przez wiele wilgoci, dochodzi do nas czerwone. Czasami
— 81 —
przez zapocone szyby światło latarn i na dwo rze widzimy także czerwonem, chociaż la ta r nia nie posiada wcaie czerwonego szkła. Zda rza się też niekiedy, że po bardzo czerwonym zachodzie słońca w nocy jeszcze deszcz pada.
T ak zwana lisia czapka naokoło księżyca pochodzi też ze znacznej wilgotności powie trza. Podobny k rąg barw ny naokoło księży ca możemy też czasami widzieć przez zapoco ne szyby.
Niektóre przedmioty w ciągają w siebie pa rę z powietrza i od pary tej odpowiednio zmie niają się. Do takich ciał należy np. sól, z a pałki, papier, mąka, klej. Gdy powietrze je st bardzo wilgotnem, to przedmioty te wil gotnieją.
Do przedmiotów, wciągających w siebie pa rę z pow ietrza, należy też węgiel. Własność ta węgla je s t niekiedy przyczyną ta k zwane go wicia się dymu. W dymie bowiem, wycho dzącym z kominów naszych mieszkań, znajdu je się prawie zawsze węgiel, czyli sadze, i dla tego to właśnie dym je s t szary. Czysty dym je s t bezbarwy, ja k powietrze, ja k para. Otóż jeżeli powietrze je s t parą nasycone, to węgiel,
— 82
-unoszący się w dymie, wciąga parę w siebie. T ak namoknięty dym staje się zbyt ciężkim, nie może utrzym ać się w powietrzu i opada—
wije się. Tym sposobem owo wicie sie dymu
je s t dowodem znaczniejszej wilgotnos'ci po w ietrza. Gdy powietrze je s t suchsze, dym nie obciąża się parą i swobodnie może wznosić się do góry. Zwykle wicie się dymu uw ażają lu dzie za zapowiedź deszczu, dym zas', idący prosto, ma zapowiadać pogodę. Nie należy jednak zbytnio ufać tym oznakom pogody. Jakkolw iek bowiem deszcz przy powietrzu wilgotnem je s t bardzo prawdopodobny, to je dnak możemy wtedy deszczu nie mieć.
Na tej zasadzie, że niektóre przedmioty zmieniają się od wilgoci, porobione są rozmai te przyrządy, według których można m iarko wać, ja k bardzo powietrze je s t wilgotnem. Do takich przyrządów należy np. figurka za konnika, k tóry na pogodę wysuwa się ze swo je j budki, na deszcz zas' chowa się lub nasuwa
na głowę kaptur. Nie jeden zapewne widział ten przyrząd. Otóż w przyrządzie tym jest umieszczona struna z kiszki baraniej. Struna
— 83 —
ta, gdy powietrze je s t wilgotnem, rozkręca się od wilgoci, wydłuża się i figurkę zakonnika do .budki wpycha lub mu k a p tu r na głowę na suwa. Gdy zas' powietrze je s t suche, struna skręca się, skrócą i całą figurkę z budki wy pycha, lub też tylko kaptur z głowy zakonni ka zciąga.
Inny znów przyrząd przedstaw ia osobę w kolorowej sukni. Suknia ta je s t pomalowa na ta k ą farbą, któ ra od wilgoci zmienia b a r wę. W edług więc tego, jak ą barwę ma su knia owej osoby, możemy miarkować, jak b ar dzo powietrze je s t wilgotnem.
Jeżeli powietrze je s t suche, to pot z ciała naszego szybko może zamieniać się w parę. Lecz to szybkie parowanie potu zużywa dużo ciepła z naszego ciała, i dlatego czujemy w te dy większy chłód. Jeżeli znów powietrze je s t nasycone parą, to pot w takiem powietrzu, ja k już wiemy, parować nie może. Dlatego łatwo się w tedy pocimy i czujemy parność, ja k w łaźni. Parność ta je st więc oznaką
— 84 —