• Nie Znaleziono Wyników

Cafraria, Monomotapa, Ilha du Moęambique - realia geograficzne

z Portugalczykami w połowie XVII wieku

I. Cafraria, Monomotapa, Ilha du Moęambique - realia geograficzne

Poddając analizie zapisy Cafrarii Michała Boyma rozpocząć należy od podjęcia trudu niezbędnych ustaleń geograficznych. Faktem jest bowiem, iż w obfitującej w opisy wybrzeża Kanału Mozambickiego Cafrarii, posługiwał się Boym ogól­

niejszymi pojęciami natury geograficznej o bardzo różnej zresztą proweniencji.

Objaśnień wymaga już sam termin Cafraria. Autor pisał, iż była to „(...) ziemia wielce rozległa (...) od Przylądka Dobrej Nadziei po Mozambik oraz rzeki płynące w stronę Goa”14. Samo określenie przejęte zostało przez Portugalczyków od Ara­

bów i nazywało początkowo teren pośredniej - głównie handlowej ekspansji tych ostatnich15.

Ta ostatnia ograniczała się zaś z reguły do stosunkowo wąskiego pasa przy­

brzeżnego16, który z kolei podzielić należało by na trzy istotne części, wykształco­

ne w zasadzie już w XIII w. Pierwsza z nich, rozciągająca się od wybrzeży Morza Czerwonego, przez Zatokę Adeńską, aż po ważny port w Mogadiszu w później­

szej Somalii, stanowiła strefę bezpośredniej dominacji arabskiej a później egipskiej i częściowo tureckiej17. Druga ze stref, ciągnąca się na południe, aż po portową Kilwę w Tanzanii, charakteryzowała się znacznym rozwojem niezależnych miast,

13 Ibidem, s. 64.

14 Samo Goa występuje tutaj najpewniej jako punkt odniesienia geograficznego z powodu decyzyjnego cha­

rakteru tego portu i ustanowionych w nim władz jeśli chodzi o portugalski kolonializm w Afryce Wschodniej i Azji.

15 To jest tereny wybrzeża wschodnioafrykańskiego na południe od Mogadiszu w Somalii. Świat islamu w bardzo niejednorodnym stopniu przenikał na te tereny. Jego ostojami bywały przede wszystkim kupieckie miasta (Kilwa, Mombassa, Pate, Sofala), gdzie wśród elity rządzącej (namiestników, królów) nierzadko przeważali ludzie pochodzenia arabskiego. Zob. H. Zins, op. cit., s. 27-35.

16 Powodowane było to przede wszystkim kwestiami natury przyrodniczej i geograficznej. Otóż chodzi tutaj głównie o nizinne terytoria przybrzeżne, oddzielone od kontynentalnego interioru czy to płaskowyżami, czy też rowami tektonicznymi (np. Wielka Krawędź). Zob. Encyklopedia geograficzna świata, t. II: Afryka, red. A. Jelonek, Kraków 1996, s. 35-46; M. Tymowski, Państwa Afryki przedkolonialnej, Wrocław 1999, s. 19-21.

17 H. Zins, op. cit., s. 27-29.

gdzie nad murzyńską ludnością Bantu władali zwykle szejkowie pochodzenia arab­

skiego a być może i perskiego18. Trzecia wreszcie część wybrzeża, poniżej Kilwy i Zanzibaru, z jednym tylko znaczącym portem w Sofali, oraz dużych ośrodkach w Senie i Tete, wyróżniała się dużą różnorodnością osadniczą. Jej też w znacznym stopniu dotyczyła relacja polskiego misjonarza.

Mimo, iż nazywała ona Cafrarią bardzo rozległe obszary, w rzeczywistości przedstawiała jednak opis terenów znajdujących się od Zambezi a prawdopodob­

ne że i od rzeki Limpopo na południu, aż po Mozambik na północy19. Owa relacja pokrywała się więc w uogólnieniu z krainą, którą na współczesnej Boymowi ma­

pie kartograf Willem Janszoon Bleau nazwał „Costa de Caffres”20 - „Wybrzeżem Kafrów”.

Cafraria, rozumiana od tej pory w niniejszych rozważaniach głównie jako „Co­

sta de Caffres”, nie była więc do końca jakimś wyimaginowanym tworem euro­

pejskich czy arabskich podróżników, ale terenem o ujednoliconych warunkach geograficznych i politycznych. Grupa determinantów geograficznych sprowadzała się do położenia obszaru na terenie szerokiej do ok. czterystu kilometrów niziny oddzielonej od kontynentalnego interioru kolejno - Jeziorem Niassa, płaskowyża­

mi, wreszcie tzw. Wielką Krawędzią21 na południu. Takie ukształtowanie czynni­

ków geograficznych wpłynęło oczywiście na swoistą odrębność miast i osad „Co­

sta de Caffres” od oddzielonych przez naturalne bariery silniejszych plemion czy państwowości kontynentalnych. Podobnie jak na terenach na północ od Kilwy i Zanzibaru tutaj także nastąpiło wykształcenie swego rodzaju handlowych miast - -państw. W przeciwieństwie jednak do terenów północnych szlaki handlowe były tutaj ograniczone w znacznej mierze do delty rzeki Zambezi i jej południowych okolic, gdzie rozwinął się jeden z największych wschodnioafrykańskich portów - Sofała, w okresie portugalskim zaś opisywana przez Boyma Sena22 i Tete. Par­

tycypując od najdawniejszych czasów w handlu złotem stał się ów region wyraź­

nym łącznikiem pomiędzy wybrzeżem a wnętrzem kontynentu skąd płynął cenny kruszec23. Sam polski jezuita zauważał również, że „Sena jest to region afrykański (...) bardzo żyzny (...) obfituje w pszenicę, woły i złoto”24. Obok położenia na głównym dla tych stron szlaku handlowym daje się tutaj zauważyć również drugi czynnik sprzyjający osadnictwu, choć mniej znaczący od występowania złota, to

18 Miało się tutaj rozwinąć do trzydziestu jeden miast, coraz silniej zislamizowanych, nierzadko o elemen­

tach kamiennej zabudowy. Właśnie tutaj powstał najpewniej arabsko - murzyński substrat na bazie którego po­

wstała eklektyczna kultura Suahili. Zob. Ibidem, s. 28; Historia Powszechna, t. 10: Narodziny świata nowożytnego.

Afryka i Azja., red L. Santini, Kraków 2007, s. 700-701.

19 Przytoczona przezeń anegdota, odnosząca się do przygody rozbitków spod Przylądka Dobrej Nadziei, jest widocznym efektem opowiadania jej naocznego świadka, nie zaś doświadczeń Boyma. Zob. M. Boym, op. cit., s. 36.

20 W. J. Bleau, Aethiopia inferior vel exterior, [w:] Theatrum orbis terrarum, sive atlas novus, Amsterdam 1635. Dzieło Holendra z pewnością znane było i Boymowi, czego ślad znaleźć można i w Cafrarii. Zob. M. Boym, op. cit., s. 42.

21 Encyklopedia geograficzna..., s. 279-281.

22 M. Boym, op. cit., s. 48.

23 M. Małowist, Konkwistadorzy portugalscy, Warszawa 1976, s. 197.

24 M. Boym, op. cit., s. 48.

jest urodzajne mady i dość wilgotny klimat25. Kwestią dość otwartą w literaturze pozostaje natomiast rola wywozu niewolników w bogaceniu się wyżej wymienio­

nych ośrodków. Wydaje się jednak, iż połowa XVII w. była okresem wzmożonej eksploatacji wybrzeża wschodnioafrykańskiego pod tym właśnie kątem26.

Poruszając handlowe znaczenie szlaku doliny Zambezi, nie można nie napisać choć kilku zdań również o wspomnianym u Boyma27 głównym ośrodku z które­

go płynęło na przybrzeżne rynki złoto, to jest o kraju Monomotapy28. Państwo to przeżywało wówczas niewyjaśnione dotąd trudności powodowane być może prze­

rostem feudalizacji władzy nad tendencjami centralistycznymi29. Dość, że nie było ono w stanie elastycznie zareagować na zmiany na wybrzeżu, stopniowe zresztą, ale powodujące wzrost roli pośredników w handlu złotem30. W przeciwieństwie do Arabów, Portugalczycy nie wykazywali się wielką inwencją w nawiązywaniu relacji handlowych i rychło zaprzestali wysyłania ekspedycji w głąb Afryki31. O tym, jak poważnemu osłabieniu uległy relacje pomiędzy Portugalczykami a władcami Mo­

nomotapy, świadczyć może pośrednio brak wzmianek o niej na europejskich ma­

pach, choćby u M. Waldseemullera czy G. Ruscelliego; Monomotapa była obecna dopiero u J. W. Bleau, choć i tutaj stanowiła raczej inną nazwę dla dawnych kon­

cepcji terra incognita czy terra leones32.

Ostatnim wreszcie z geograficznych ustaleń, jest charakterystyka boymowego Mozambiku, czyli Ilha du Moęambiąue. Jak pisał sam misjonarz - „Mozambik to mała wyspa, której obwód mierzy jedną milę włoską (...)” nie ma na nim „(...) domu, który by nie był pokryty suchymi liśćmi palmy jak słomą (...)” oraz za­

mieszkuje go „(...) mieszkańców co najwyżej 60-ciu, są to Luzytańczycy (tj. Por­

tugalczycy - K. M.), ojcowie rodzin”33. Obok Mombasy, pozostawał więc Mozam­

bik od 1505 r. jednym z naczelnych punktów portugalskiej obecności w Afryce Wschodniej34.

25 Encyklopedia geograficzna.... s. 280.

26 I. Bieżuńska-Małowist, M. Matowist, Niewolnictwo, Warszawa 1987, s. 354.

27 M. Boym, op. cit., s. 32.

28 Wydaje się, że nazwa ta powstała na bazie zapożyczonego z języka ludu Keranga określenia, domnie­

manego założyciela owej państwowości, oznaczającego po prostu państwo króla. Zob. A. Zajączkowski, Czarna Afryka wczoraj i dziś, Warszawa 1980, s. 37. Inaczej tłumaczy ów źródłosłów M. Tymowski, Historia Afryki..., s. 691, określając go jako „mwena motapa”, czyli „władca kopalń”. Por. hasła Monomotapa i Mwene Mutopa, [w:]

M. R. Lipschultz, R. K. Rasmussen, Dictionary o f African Historical Biography, London 1978, s. 151-152,165-166.

29 Zob. Ibidem, s. 698-699; A. Zajączkowski, op. cit., s. 37-41.

30 J. Favier, Wielkie odkrycia od Aleksandra do Magellana, Warszawa 1996, s. 402.

31 Relacje odżyły niejako po upadku kolonializmu portugalskiego na tych terenach, choć sama Monomo­

tapa przetrwała niewiele dłużej w wyniku najazdu ludu Rozwi. Zob. Histoire Generale de lAfrique Noire, t. 1:

Des origines a 1800, red. H. Deschamps, Paris 1970, s. 454-455, 458.

32 M. Waldseemuller, Tabula nom partis africae, [w:] Ptolemy, Geographia, Lyon 1541; G. Ruscelli, Africa nuova tavola, [w:] La geografia di Claudio Tolomeo, Venice 1561; J. W. Bleau, op. cit.

33 M. Boym, op. cit., s. 42, 44.

34 M. Tymowski, Historia Afryki..., s. 702; K. Chodynicki, K. Piwowski, Odkrycia, humanizm, odrodzenie i reformacja, [w:] Wielka Historja Powszechna, t. V: Czasy Nowożytne, red. J. Dąbrowski, O. Halecki, M. Kukieł, s. Lama, s. 23.