• Nie Znaleziono Wyników

Citlivé město rozpoczyna osobista dedykacja, która od razu wprowadza  czytelnika w świat prezentowany z perspektywy konkretnej osoby – Da-nieli Hodrovej. Początek pierwszego rozdziału to słownikowa definicja,  która otwiera kilkunastostronicowy wykład na temat rozumienia pojęcia 

„tekst”  na  przestrzeni  lat.  Dopiero  na  szesnastej  stronie  pojawia  się  pierwsza wzmianka w pierwszej osobie liczby pojedynczej:

Snad  bych  tu  mohla  užít  metafory  […]  –  mám  na  mysli  město,  které  před-stavuje  text  v  pohybu  […].  Pozoruhodné  se  mi  pak  jeví,  jakým  způsobem  vstupuje literární text nebo skupina textů do Textu města […] (C.m., s. 16).

Hodrová przedstawia swoją wizję, ale nie nadużywa osobistej wypo-wiedzi.  Jej  esej  pozostawia  wrażenie  utworu  na  granicy  prozy  i  tekstu  teoretycznego. Pojawiające się od czasu do czasu wypowiedzi w pierw-szej  osobie  pozostają  w  świadomości  czytelnika,  tak  że  nawet  czytając  dłuższe bezoosobowe, teoretyczne fragmenty, odbiorca odnosi wrażenie,  że stoi za nimi konkretna osoba, że nie są surowym wywodem teoretyka.

Wyrażenia:  „snad;  jeví  se  mi;  uvědomuji  si;  ptám  se;  pokouším  se; 

troufám  si  tvrdit”  prezentują  stanowisko  narratorki,  która  nie  narzuca  swoich  opinii,  tak  jakby  sama  poszukiwała  jak  najlepszych  rozwiązań. 

Jej retoryka jest grzeczna i dyskretna: „Slova »síť« i »kontext« vyhovují  mé […] představě o pražských textech […]” (C.m., s. 114) – pisze autorka.

„Vyhovují  mé  představě”  –  takie  i  podobne  stwierdzenia  pozosta-wiają  przestrzeń  otwartą  na  dialog,  dopuszczają  inne  możliwości.  Jest  to spokojne i rzeczowe przedstawienie swojego stanowiska, które zaraz  w tekście zostaje uargumentowane.

Z  tych  drobnych  informacji  rozrzuconych  po  całym  tekście  i  dzięki  znajomości dorobku Hodrovej odbiorca buduje sobie obraz podmiotu wy-powiadającego się w mitopoetyckich esejach. Autorka sama sygnalizuje,  że eseje te można czytać w kontekście wcześniejszej twórczości. Wspo-mina  na  przykład,  że  jadąc  tramwajem  obok  cmentarza  olszańskiego, 

zawsze  spogląda  w  stronę  domu,  gdzie  kiedyś  mieszkała:  „[…]  stejně  jako  já  nikdy  lhostejně  neminu  dům  proti  Olšanskému  hřbitovu,  vždy  zvednu oči k oknu svého někdejšího dětského pokoje, k balkonu, z něhož  za války skočila židovská dívka” (C.m., s. 20).

Autorka przyznała kiedyś, że wszystkie jej powieści – od pierwszego  do ostatniego zdania – są autobiograficzne. Opowiadają bowiem jej histo-rię wewnętrzną17, którą można również odnaleźć w omawianym zbiorze  esejów.  Za  tym,  że  podmiot  wypowiadający  się  w  tekstach  Hodrovej  postrzega się jako jedną, w miarę spójną postać, przemawia także fakt,  że sama badaczka uważa swoje dzieło za pewną całość:

Kdyby  bylo  na  mně,  vydala  bych  všechny  romány  (a  možná  nejen  romány)  v jediné knize. Příběhy vyvěrají jeden z druhého, každý další román je „po-kračováním” toho předchozího, od jehož stylu se posléze odpoutá, – všechno  dohromady  tvoří  jediný  Příběh,  jediný  Román,  neustále  rostoucí  epický  organismus […]18.

O tej spójności świadczą też odwołania Hodrovej ‑narratorki do włas-nych  dzieł  (C.m.,  s.  41;  s.  79;  s.  103  i  in.),  a  także  główna  bohaterka  esejów  –  Praga,  której  badaczka  poświęca  uwagę  od  początku  swojej  kariery,  jak  również  żelazny  repertuar  nazwisk  i  dzieł,  służący  jako  materiał  przykładowy  od  czasów  Hledání románu.  Zakończenie  zbioru  esejów  jest  kolejnym  dowodem  wspomnianej  spójności.  Na  ostatnich  stronach  autorka  płynnie  przechodzi  do  kolejnego  zagadnienia,  które  wybrała  jako  temat  swojej  następnej  publikacji.  I  otwarcie  przyznaje,  że  jest  to  zarówno  epilog  starej,  jak  i  prolog  nowej  książki  (por.  C.m.,  s. 380).

Stanisław Jaworski w swojej książce Piszę, więc jestem, przy okazji  analizy  różnych  motywacji  i  sytuacji  związanych  z  tworzeniem  litera-tury, napisał:

W  tradycyjnej  teorii  narracji  wyjątkowe  znaczenie  nadawano  zakończeniu,  uznając,  że  dopiero  zakończenie  oświetla  zarówno  początek,  jak  i  całość  utworu,  pozostaje  z  nimi  w  logicznym  związku.  Tymczasem,  obok  świata 

17 Por. n. MAcuRová,  L. kASAL:  Příběhy v nás. Rozhovor s Danielou Hodrovou.

„Tvar” 1996, č. 6, s. 5.

18  Ibidem, s. 5.

narracji, gdzie początek i koniec pozostają ze sobą w harmonijnej łączności,  możliwy  jest  świat,  gdzie  ważniejsze  są  możliwości,  świat  odrzuconych  i wybranych alternatyw. Współtworzą one pewien model świata, wypełniony  poszukiwaniem i odtrącaniem, dochodzeniem i rezygnacją, gdzie liczy się nie  tylko  główny  nurt,  zmierzający  od  źródeł  do  ujścia,  ale  również  wszystkie  wiry i zatamowania19.

Poszukiwania, wybory, zawirowania i odtrącenia są bardzo charakte-rystyczne dla gatunku eseistycznego. Sendyka mówiła o wątpliwościach,  poszukiwaniu  i  stawianiu  sobie  pytań.  Tych  pytań  w  książce  Citlivé město  jest  niemało.  Czasem  występują  one  w  formie  bezosobowej,  jak  na przykład: „A jak je to s městem, které má půdorys labyrintu?” (C.m.,  s.  18)  albo  „Existuje  v  něm  mnoho  středů,  anebo  nemá  město  střed  žádný?” (C.m., s. 174).

Gdzie indziej Hodrová stawia pytania w pierwszej osobie liczby mno-giej.  Niepostrzeżenie  autorka  buduje  w  ten  sposób  więź  z  odbiorcami. 

Pośrednio sugeruje, że należą oni wraz z nią do jednej grupy kulturowej. 

Nie  narzucając  niczego  wprost,  poprzez  styl,  sugeruje  odbiorcy  zgodę  na  prezentowane  przez  nią  opinie.  Liczbę  mnogą  mają  czasowniki: 

„zastihujeme”, „zaslechneme”, „setkáváme se”, „přijmeme ‑li tezi” i inne.

O  pewnej  formie  zwracania  się  do  odbiorców  możemy  mówić  w przypadku autotematycznych zwrotów, takich jak: „V předchozí části  jsem  se  pokusila  charakterizovat  čtení  města  prostřednictvím  chůze. 

Bude ‑li  v  této  části  o  chůzi  řeč,  pak  tu  bude  chápána  právě  jako  jeden  z aspektů »obývání« města” (C.m., s. 263).

Cały  tekst  sprawia  wrażenie  eseistycznego  tekstu  teoretycznego. 

Ilość  przytoczonych  teorii  i  nazwisk  wraz  z  dokładnymi  przypisami  nie  przypomina  tradycyjnego  eseju,  w  którym  postać  autora ‑narratora  wysuwa  się  na  pierwszy  plan.  I  choć  początkowo  mogło  się  wydawać,  że  odautorskie,  wartościujące  komentarze  są  nieliczne,  kiedy  czytelnik  zwróci  na  nie  uwagę,  zaskakuje  go  liczba  takich  wtrąceń.  Przykładem  może być następujący fragment:

Moje pojetí je natolik odlišné od tartuského, že raději opustím pojem „pražský  text”  a  uchýlím  se  k  výrazu  „moje  pražská  síť”  či  „můj  pražský  kontext”. 

19 S. jAwoRSki: Piszę, więc jestem. Kraków 1993, s. 62.

Slova  „síť”  i  „kontext”  vyhovují  mé  (v  průběhu  života  se  ovšem  proměňu-jící)  představě  o  pražských  textech  jako  o  vnitřně  provázaném,  potenciálně  neohraničeném a polycentrickém celku. […]

(Moje) literární pražská síť je vpletena do sítě Textu města (C.m., s. 114).

Na kolejnej stronie czytamy:

Nebudu se pokoušet popsat kolektivní pražskou síť – takový úkol by byl nad  mé síly a jeho realizace by stejně byla subjektivní. Síť, o níž se chystám psát,  bude  výsledkem  mého  čtení  textů,  jejichž  výběr  závisí  na  mých  znalostech  a jejichž interpretace souvisí s mým založením a zaměřením (C.m., s. 115).

W  obu  fragmentach  zwraca  uwagę  nagromadzenie  zaimka  „mój”,  który dodatkowo zostaje graficznie wyróżniony. W pierwszym fragmencie  jest użyty nawias, w drugim kursywa. Z przytoczonych słów wyłania się  obraz narratorki z jednej strony krygującej i asekurującej się, a z drugiej  można by interpretować to jako autoprezentację, przedstawienie swojego  zdania z silnym zaakcentowaniem własnej osoby.

W  całej  książce  pierwszoosobowe  wypowiedzi  przyjmują  formę  czasowników,  które  wyrażają  niepewność,  nieukończoność  pewnego  procesu,  jedynie  próbę  czy  też  jedną  z  wielu  możliwości.  A  jednak  przedstawiona  wizja  jest  bardzo  konkretna,  osadzona  w  tradycji  ba-dawczej,  a  niektóre  sądy  autorka  wydaje  bez  chwili  zawahania.  Wtedy  jednak używa bezosobowej formy, którą znamy z tekstów teoretycznych. 

Powstaje  specyficzna  mieszanka  osobistej  wypowiedzi  z  dyskursem  teoretycznym,  na  taką  skalę  pojawiająca  się  w  dorobku  Hodrovej  po  raz  pierwszy.  Do  tej  pory  w  tekstach  teoretycznych  i  beletrystycznych  zajmowała  się  analogicznymi  problemami,  ale  pozostawała  wierna  od-miennym zasadom obu tych dziedzin. W powieściach nie zamieszczała  fragmentów  teorii,  a  w  studiach  nie  fabularyzowała.  Wśród  tematów,  które znalazły się w obu rodzajach tekstów, możemy wymienić: motyw  teatru  świata,  przemiany,  wtajemniczenia,  sobowtóra  czy  człowieka‑

 ‑marionetkę20.

20 Por. Hledání Daniely Hodrové…, s. 8.