• Nie Znaleziono Wyników

120. Cudowne dary Jonatana

Panował niegdyś mądry król Dariusz, co miał trzech synów, których bardzo kochał. Kiedy więc miał umierać, przekazał władzę nad krajem swojemu pierworodnemu, drugiemu synowi dał wszystko, co zdobył za swojego życia, a trzeciemu, najmłodszemu, ofiarował trzy cenne dary, złoty pierścień, łańcuch i drogie sukno. Pierścień sprawiał, że ktokolwiek go nosił, zyskiwał sobie przychylność wszystkich ludzi i otrzymywał od nich to, o co ich prosił.

Łańcuch posiadał tę moc, że ktokolwiek miał go na piersi, dostawał wszystko, czego zapragnął. Wreszcie sukno tym się odznaczało, że ktokolwiek na nim usiadł, a zechciał gdziekolwiek się znaleźć, wnet tam był.

Te trzy cenne dary dał król Dariusz najmłodszemu synowi, który najpierw jednak powinien był udać się do szkół na naukę. Przez ten czas owe dary miała przechowywać jego matka i dać mu je w oznaczonym czasie. Wkrótce król wyzionął ducha i został pogrzebany z wielkim przepychem. Obaj starsi synowie objęli w posiadanie ojcowskie dziedzictwo, a trzeci otrzymał od matki pierścień i gotował się do wyjazdu na naukę. Matka, dając mu pierścień, rzekła: „Mój synu, ucz się i strzeż się niewiast, żebyś nie stracił pierścienia". Jonatan wziął pierścień, pojechał do szkół i poczynił znaczne postępy w nauce. Któregoś dnia spotkał na ulicy śliczną dziewczynę,

zakochał się i wziął ją do siebie. Zaraz też zaczął posługiwać się mocą swojego pierścienia, zdobywał przychylność wszystkich i otrzymywał od nich to, czego zapragnął. Dziewczyna, jego kochanka, nie mogła się nadziwić, że chłopiec, nie mając pieniędzy, żyje tak świetnie. Pewnego razu, kiedy był w dobrym humorze, zapytała go, co jest tego przyczyną, mówiąc, że nikt na świecie nie kocha go bardziej niż ona, a zatem musi jej to powiedzieć. Jonatan, nie przewidując nic złego, wyjawił jej, jaka jest moc pierścienia. Dziewczyna rzekła: „Codziennie przestajesz z ludźmi, łatwo więc możesz go zgubić, daj mi więc pierścień na przechowanie". Jonatan dał jej pierścień, ale gdy znalazł się w potrzebie i chciał go odzyskać, wymówiła się, że skradli go złodzieje. Jonatan zapłakał gorzko, nie miał bowiem już z czego żyć. Wrócił więc do matki i opowiedział o stracie pierścienia. Królowa rzekła: „Mój synu, powiedziałam ci przecież, żebyś strzegł się niewiast. Oto daję ci łańcuch, którego lepiej pilnuj, jeśli go bowiem stracisz, utracisz wszelką godność i niczego nie zyskasz". Jonatan wziął łańcuch i udał się na naukę do miasta. U jego bramy wyszła mu na spotkanie kochanka i powitała go radośnie, a on znów wziął ją do siebie. Nosił łańcuch na piersi, dostawał wszystko, o czym tylko pomyślał, i żył jak dawniej w dostatku i radości.

Kochanka, nie widząc przy nim ani srebra, ani złota, wielce się temu dziwiła i była przekonana, że Jonatan ma jakiś inny cudowny dar. Sprytnie go o to wypytała, a on pokazał jej łańcuch i opowiedział o jego mocy. Dziewczyna na to rzekła: „Wciąż masz na sobie ten łańcuch, a przecież wszystkiego, czego byś zechciał, mógłbyś dostać przez godzinę tyle, że starczyłoby na rok.

Daj mi więc łańcuch na przechowanie". Jonatan odparł: „Obawiam się, że jak straciłaś mój pierścień, mogłabyś stracić łańcuch, a wtedy poniósłbym niepowetowaną stratę". Dziewczyna rzekła: „Panie, po stracie pierścienia zmądrzałam. Daję ci słowo, że nikt mi nie zabierze schowanego łańcucha".

Jonatan uwierzył i dał jej łańcuch. Kiedy znów został bez środków do życia, poprosił o zwrot łańcucha, a dziewczyna, jak poprzednio, poprzysięgła, że go jej ukradziono. Jonatan na te słowa powiedział: „Musiałem chyba rozum postradać, że po stracie pierścienia dałem ci na przechowanie mój łańcuch!"

Udał się znowu w drogę i opowiedział matce o wszystkim, co się wydarzyło.

Matka bardzo się zasmuciła i rzekła: „Drogi synu, czemu zaufałeś niewieście? Oto zwiodła cię po raz drugi, a wszyscy będą mieli cię za głupca.

Nabierz wreszcie rozumu! Nic już dla ciebie nie mam, tylko to drogocenne sukno, które dał ci ojciec. Jeśli je stracisz, więcej do mnie nie wracaj!"

Jonatan wziął sukno, ruszył do miasta na naukę, a jego kochanka, jak przedtem, radośnie go powitała. Jonatan rozpostarł sukno i rzekł: „Moja miła, to sukno dał mi mój ojciec". I oboje na nim siedli. Jonatan pomyślał:

„Gdybyśmy teraz mogli być gdzieś daleko, gdzie przed nami nikt jeszcze nie bywał!" I oto znaleźli się na końcu świata, w lesie, z dala od wszelkich

siedzib ludzkich. Dziewczyna była smutna, Jonatan bowiem poprzysiągł na Boga, że jeśli nie odda mu pierścienia i łańcucha, zostawi ją na pożarcie dzikim zwierzętom. Przyrzekła, że kiedy tylko nadarzy się sposobność, zwróci mu oba cudowne dary, a on na jej prośby opowiedział jej o mocy sukna, o tym, że ktokolwiek na nim usiądzie i pomyśli, gdzie chciałby być, zaraz się tam znajdzie. Dziewczyna, słysząc to, usiadła na suknie, a Jonatan złożył głowę na jej łonie i zasnął. Wtedy dziewczyna wyciągnęła spod niego sukno i pomyślała: „Gdybym teraz mogła znów znaleźć się tam, gdzie byłam rano!" I tak się stało, a Jonatan, śpiący, został w lesie. Kiedy zbudził się i ujrzał, że sukno zniknęło wraz z kochanką, gorzko zapłakał i nie wiedział, dokąd iść. Wstał, przeżegnał się i ruszył przed siebie, aż przyszedł nad głęboką wodę, przez którą musiał przejść. Woda była jak ukrop i tak żrąca, że wyjadła mu ciało na stopach aż do kości. Wielce tym zatroskany, nabrał jej pełne naczynie i poszedł dalej. Wkrótce poczuł głód, a wtedy ujrzał przed sobą drzewo, a na nim owoce. Skosztował ich i wnet okrył się trądem. Wziął kilka owoców z tego drzewa, a idąc, znalazł się nad inną wodą. Kiedy przez nią szedł, mięso i skóra odrosły mu na stopach. Napełnił więc tą wodą drugie naczynie i wziął je z sobą. Idąc dalej, znów poczuł głód, a widząc drzewo, zjadł z niego kilka owoców i tak jak po spożyciu pierwszych okrył się trądem, tak teraz się z niego uleczył. Wziął też i z tego drzewa kilka owoców i zabrał je z sobą. Kiedy tak wędrował, ujrzał przed sobą jakiś zamek i dwóch idących mu naprzeciw mężów, którzy spytali go, kim jest. Jonatan odparł:

„Jestem doświadczonym lekarzem". Tamci rzekli: „Król tego państwa przebywa w tym zamku i cierpi na trąd. Jeżeli zdołasz go uzdrowić, da ci wielkie bogactwa". Jonatan na to: „Tak, zdołam go uzdrowić". Zaprowadzili go więc do króla. Jonatan dał mu do zjedzenia owocu z drugiego drzewa i uleczył go z trądu, a potem dał mu do picia drugiej wody i ciało króla okryło się zdrową skórą. Król obsypał go darami, a Jonatan, trafiwszy na statek ze swojego miasta, wrócił do siebie. Wkrótce po mieście rozeszła się wieść o przybyciu wielkiego lekarza. Kochanka Jonatana, ta, co mu zabrała cudowne dary, śmiertelnie zachorowała i posłała po owego lekarza. Jonatan, przez nikogo nie rozpoznany, poznał ją od razu i oświadczył, że jego leki jej nie pomogą, jeżeli wpierw nie wyzna wszystkich grzechów. Dziewczyna głośno wyznała, że zabrała Jonatanowi pierścień, łańcuch i sukno, i że zostawiła go w puszczy na żer dla dzikich zwierząt. Jonatan na te jej słowa rzekł:

„Powiedz mi, pani, gdzie się teraz znajdują owe trzy cudowne dary?"

Odparła: „W mojej skrzyni" i dała mu klucz, a Jonatan znalazł w niej owe dary. Następnie dał dziewczynie do zjedzenia owocu z pierwszego drzewa, po którym okrył go trąd, i do napicia się owej wody, po której ciało odeszło mu od kości, a kiedy zjadła i wypiła, poczuła gwałtowny żar we wnętrznościach i taką boleść, że krzycząc żałośnie, wkrótce wyzionęładucha.

Jonatan wraz z cudownymi darami udał się do matki, a cały lud radował się z jego przybycia. Opowiedział matce od początku do końca o wszystkim, co mu się trafiło, i o tym, jak Bóg wybawił go z wielu złych przygód, a żył jeszcze długie lata i dokonał swoich dni w pokoju.