• Nie Znaleziono Wyników

2. Językoznawstwo wobec czasu

2.1. Czas jako parametr badań lingwistycznych

Uwzględniając perspektywę czasu naturalnego, w spojrzeniu na język można wyróżnić dwa podstawowe sposoby obserwacji systemu: diachroniczny, w którym kładzie się nacisk na rolę zmiany, przejścia ze stanu A w stan B w poszczególnych okresach rozwoju języka i synchroniczny. Synchroniczne ujęcie ma charakter statyczny w tym sensie, że koncentruje się na stanie języka w określonym, dokładnie wskazanym momencie jego ewolucji. O ile w diachronii pojawia się aspekt czasowy (ograniczony do pojęcia zmiany), to synchroniczny model języka jest właściwie z założenia aczasowy.

Na temat różnego postrzegania czasu w badaniach językoznawczych wypowiada się J. Rokoszowa (1989: 44). Badaczka wskazuje na współczesny nurt badań historii języka akcentujący związki języka z kulturą i historią człowieka – w tym ujęciu język jawi się jako kategoria kulturowo-historyczna ukazywana z perspektywy jego rozwoju i udziału w tworzeniu kultury, czas natomiast pojawia się jako kategoria w pewnym sensie towarzysząca, wprowadzana niejako „przy okazji” ujęcia historycznego. W badaniach

35 Z myślą o osobach uczących się języka polskiego jako obcego powstały w Szkole Języka i Kultury Polskiej Uniwersytetu Śląskiego materiały pomocnicze zawarte w serii „Czytaj po Polsku”. Są to odpowiednio opracowane literackie teksty prozatorskie (oryginalne, a dla najniższych poziomów nauczania – adaptowane). Analiza różnych płaszczyzn czasowych oraz temporalnych zależności między uczestnikami komunikacji literackiej a elementami świata przedstawionego w tych utworach to ciekawy kierunek (jeden z wielu) rozwijania aktywności językowej i może posłużyć wyczuleniu cudzoziemskich odbiorców literatury polskiej na typowe dla polszczyzny sposoby i środki mówienia o czasie.

historycznych36 autorka dostrzega dążność do opisu samych zmian językowych przy założeniu, że kategoria czasu fizycznego jest w nich obecna w sposób oczywisty, naturalny i jako taka nie wymaga poświęcenia jej większej uwagi.

Ujęcia historyczne nie odwołują się zatem w sposób bezpośredni do zjawiska czasu fizycznego, mimo tego posługują się kategoriami, które czas zawierają implicite, przede wszystkim przez pojęcie przeszłości, zgromadzonej o niej wiedzy, własnego jej doświadczania, zbioru przekonań, obserwacji itp (Rokoszowa 1989: 10).

W tym ujęciu czas służy więc jako parametr do wyznaczania kolejnych faz istnienia i rozwoju języka. Inny kierunek badań i odmienne rozumienie czasu wytycza nurt funkcjonalny (deskryptywny), skupiający się na opisie repertuaru językowych (kategorialno-gramatycznych i leksykalnych) środków wyrażania czasu. Czas przedstawiany jest jako jedna z kategorii językowych, a refleksja lingwistyczna ma zwykle szersze tło w postaci odniesień do czasu jako kategorii fizykalnej (zdaniem Rokoszowej w pracach językoznawców zdecydowanie dominuje linearny model czasu).

W ujęciu synchronicznym pytanie „Co czas „robi” z językiem” było pomijane. W ocenie Rokoszowej (1989) jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest przyjęcie założenia, że system językowy funkcjonuje poza czasem. Badaczka zaproponowała inne spojrzenie na relację czas-język, alternatywne wobec aczasowego traktowania langue. Głównym założeniem monografii jej autorstwa (Rokoszowa 1989) jest przekonanie o silnym związku między czasem a językiem, a ściślej – przeświadczenie o temporalnej determinacji wszelkich reguł językowych, o obecności i aktualizowaniu się czasu fizycznego w budowie systemu języka. Udowodnieniu tej tezy podporządkowuje autorka analizę asymetrycznych zjawisk językowych uwidaczniających się na poziomie makrostruktury.

W rozprawie pojawia się również nowatorska propozycja rezygnacji z pojęcia zmiany oraz chronologii i wprowadzenia pojęcia kształtu czasu jako kategorii charakteryzującej wszystkie zjawiska, zatem szerszej wobec wszelkich ujęć czasu37

36 „Mowa tu będzie o językoznawstwie historycznym, porównawczym, o ujęciach filologicznych, odwołujących się do interpretacji tekstu, o wszelkim porządkowaniu danych językowych oparciu o zjawisko chronologii, następstwa, bycia wcześniej, bycia później. Będzie zatem mowa np. także o teorii literatury, funkcjonującej na zasadzie pary (chronologicznie) uporządkowanej: twórca-interpretator czy utwór-interpretacja, wywodzącej się z uprawnionej od stuleci tradycji filologicznej” (Rokoszowa 1989:10).

. Dzięki takiemu założeniu metodologicznemu możliwe jest uniezależnienie refleksji nad językiem od

37 Autorka pisze: „Kształt czasu przysługuje wszystkiemu bez względu na to, czy to coś ulega zmianie czy też nie. Jest to kategoria niezależna od naszych konceptualizacji czasu, w szczególności niezależna od koncepcji czasu podzielonego. (...) Ujęcie to jest monistyczne, zakłada, że język zawsze istnieje w czasie w każdym przejawie swego istnienia” (Rokoszowa 1989: 53).

opozycji zmiana-statyczność (brak zmiany) i prowadzenie jej poza schematem diachronia-synchronia. Brak symetrii między pewnymi wyrażeniami językowymi oddaje – zdaniem badaczki – nieostrość tej opozycji. Jako przykład takiej asymetrii wskazuje między innymi serię form czasownikowych, które w użyciu aktualnym zawierają paradoks semantyczny (ja kłamię wobec: ja skłamałem) lub przejawiają właściwości zbliżone do paradoksu (ja milczę, ja śpię)38 i są przykładem znacznie szerszej gamy możliwości formalnych języka w stosunku do logiki treści. Powyższe konstrukcje J. Rokoszowa uznaje za imitacje39 powstałe na zasadzie analogii do niebudzących zastrzeżeń w zakresie znaczenia konstrukcji o tej samej postaci (przy innej jednak kategorii osoby): on kłamie, on milczy, on śpi. Na podobnej zasadzie wtórnymi wobec prymarnych ja wiem, ja widzę, ja pamiętam są konstrukcje: on wie, on widzi, on pamięta40

Zreferowana w dużym skrócie propozycja Rokoszowej jest interesującą próbą monistycznego ujęcia czasu i jego relacji do języka. Autorka nie tylko wskazuje różne sposoby odwzorowań struktury czasu fizykalnego (kształtu czasu) w systemie języka, ale też zwraca uwagę na możliwe „blokady treściowe” ze względu na relację: czas gramatyczny – czas semantyczny.

. W grupie prymarnej mogą znaleźć się różne formy gramatyczne mieszczące się w granicach danej klasy równoważnościowej (cytowane wyżej przykłady wskazują na formy w pierwszej i w trzeciej osobie), a do odróżnienia ich od tzw. artefaktów służy kryterium semantyczne (ściślej – semantyczno-pragmatyczne), które stosuje się każdorazowo (doraźnie?) wobec poszczególnego leksemu.

Autorka podkreśla więc przede wszystkim rolę gramatycznej kategorii osoby i czasu w neutralizowaniu paradoksów semantycznych. „Blokada treściowa” niektórych form oferowanych przez system języka znoszona jest na rozmaite sposoby: w przypadku czasowników może to być użycie habitualne, omnitemporalne, wyznaczenie innego punktu referencji niż moment mówienia (np. ja zwykle milczę; ja kłamię, gdy ktoś mnie o to pyta itp.).

38 Chociaż w logice nie uznaje się tych konstrukcji za klasyczne paradoksy, ich analiza semantyczna (połączona z przyjęciem momentu mówienia jako punktu odniesienia) ujawnia pewne cechy paradoksu (silniejsze chyba dla konstrukcji ja milczę). Por. przypis 172 w omawianej pracy (Rokoszowa 1989; 94).

39 Autorka posługuje się też terminem artefakt w znaczeniu „akt wtórny, imitacja” nadanym mu w pracach Kazimierza Twardowskiego (Rokoszowa 1989: 68).

40 Por. tabele A i B (Rokoszowa 1989: 66).