• Nie Znaleziono Wyników

Punkt odniesienia temporalnego a sposób wyznaczania relacji czasowych

3. Gramatyczna temporalizacja wypowiedzenia

3.2. Punkt odniesienia temporalnego a sposób wyznaczania relacji czasowych

Podstawowe rozróżnienie na czas bezwzględny i czas względny przyjmowane w tradycji językoznawczej (por. np. Laskowski 1999; Wróbel 2001) opiera się na dwóch typach zależności między następującymi parametrami charakteryzującymi operację

„uczasowienia” treści wypowiedzenia: moment mówienia (M), moment będący

47Por. również opracowania słownikowe (Saloni 2001; Mędak 1997).

bezpośrednim punktem odniesienia temporalizacji (O) i moment wystąpienia temporalizowanego zdarzenia (Z)48

Użycie morfologicznych form czasowych w celu temporalizacji bezwzględnej można przedstawić jako dwuetapową operację. Polega ona na wskazaniu na osi czasu (w rzeczywistości pozajęzykowej) momentu będącego punktem odniesienia (O), a następnie na zrelatywizowaniu względem niego innego momentu, w którym zachodzi komunikowane zdarzenie (Z). W typowym akcie komunikacji (antropocentrycznym w swych podstawach) ten pozajęzykowy punkt temporalnego odniesienia jest równy momentowi mówienia (O=M) i w ten sposób parametry czasowe określające teraz nadawcy komunikatu stają się podstawowym centrum orientacyjnym, względem którego aktualizowane jest wypowiedzenie (np. Wczoraj byłem w kinie)

.

49

O temporalizacji bezwzględnej mówi się także wówczas, gdy moment temporalnego odniesienia nie jest tożsamy (równoczesny) z momentem mówienia.

Wówczas na umownej osi czasu rzeczywistego wyznaczony jest językowo pewien moment (O≠M), względem którego dokonywana jest temporalizacja (Z). Taka praktyka komunikacyjna jest charakterystyczna dla zobiektywizowanej narracji – zwykle dotyczącej zdarzeń minionych, stąd nazwa czas narracyjny (Laskowski 1999: 171; Nagórko 2010:

135).

.

Gdy jednak nadawca nie wyznacza jasno żadnego innego punktu czasowego odniesienia, za podstawę temporalizacji treści wypowiedzenia przyjmowana jest relacja między wyrażonym morfologicznie czasem zdarzenia a „teraźniejszością nadawcy”50. Owa relacja może być modelowana w sposób wskazujący na uprzedniość zdarzenia (Z) względem momentu mówienia (M), równoczesność Z i M bądź następowanie Z po M, co pozwala ogólnie wyznaczyć trzy „obszary” temporalnej lokalizacji zdarzeń opartej na czasie bezwzględnym: przeszłość (Pisałem/napisałem list), teraźniejszość (Piszę list) i przyszłość (Będę pisać/napiszę list), które można przedstawić symbolicznie w następujący sposób51

48 Wyróżnienie tych trzech parametrów i sposób ich oznaczania przyjmuję za: Laskowski 1999:174.

:

49Jak słusznie zauważa A. Nagórko, konstruowanie schematu relacji czasowych wokół momentu mówienia jest tylko jedną z możliwości ujęcia problemu (choć przyjmowaną powszechnie przez językoznawców).

Autorka przytacza alternatywną propozycję autorstwa W. Kleina, której podstawą jest stosunek zdarzenia do czasu będącego przedmiotem asercji (Nagórko 2010: 139, 142-143).

50Dla tego najprostszego typu relacji czasowych stosuje się też nazwy: czas deiktyczny, czas absolutny (Nagórko 2010: 145).

51 Oznaczenia przyjęte za: Laskowski 1999: 175: tożsamość: „=”; równoczesność: „–”; poprzedzanie w czasie „‹”; następstwo w czasie: „›”.

przeszłość: M=O←Z teraźniejszość: M=O–Z przyszłość: M=O→Z

Odpowiada im przyjęta w polskiej tradycji lingwistycznej opozycja trzech czasów gramatycznych: przeszłego, teraźniejszego i przyszłego.

Temporalizacja względna w obrębie zdania polega na charakterystyce czasowej komunikowanego zdarzenia (Z1) poprzez odniesienie go do momentu, w którym zachodzi inne zdarzenie (Z2) komunikowane w tym samym tekście. Taki schemat relacji czasowej wymaga przyjęcia więcej niż jednego momentu za punkt odniesienia czasowego zdarzeń (najprostszy model zdania dwuskładnikowego wymaga dwóch momentów odniesienia: O1

i O2). Parametry temporalne zdarzenia Z1 są określane względem zdarzenia Z2, w taki sposób, że moment mówienia (M) pozostaje punktem czasowego odniesienia jedynie dla Z2 (M=O1). Z kolei zdarzenie Z2 przyjmowane jest za punkt odniesienia przy określaniu wartości czasowych Z1 (Z2=O2). Roman Laskowski podaje następujący warunek temporalizacji względnej:

(…) co najmniej jedno składowe wyrażenie zdaniowe (stanowiące główny, syntaktycznie nadrzędny składnik całego złożonego wyrażenia zdaniowego) ma temporalizację opartą na czasie bezwzględnym (Laskowski 1999: 175)52.

Jak wiadomo, język polski dysponuje – w porównaniu z innymi systemami językowymi pozwalającymi na wyrażanie tzw. następstwa czasów – słabo rozbudowanym systemem czasów gramatycznych. Dlatego wyrażanie relacji czasowych w oparciu o czas względny (co wymaga temporalnej hierarchizacji zdarzeń) wspomagane jest w znacznym stopniu środkami leksykalnymi z bogatego pola semantycznego czasu. Efekt chronologizacji zdarzeń uzyskiwany jest nie tylko poprzez korzystanie z zasobów leksykalnych. Osiągalny jest też dzięki użyciu gramatycznej kategorii taksis, którą A.

Nagórko charakteryzuje w następujący sposób:

W przypadku taksis chodzi o względny porządek komunikowania faktów, w którym punktem odniesienia jest nie moment mówienia, lecz inny opisywany fakt. Jest to kategoria funkcjonalno-znaczeniowa, ściśle związane z czasem i aspektem (Nagórko 2010: 146).

52Por. formuły wyrażające możliwe relacje temporalne (dla wyrażeń złożonych dwuskładnikowych) oparte na czasie względnym zawarte w: Laskowski 1999: 175.

W innym miejscu ta sama autorka podkreśla, że taksis „jest raczej kategorią semantyczno-składniową, nie morfologiczną” (Nagórko 2007: 95), choć jej realizacji służą morfologiczne środki językowe.

Czasowemu uporządkowaniu poszczególnych akcji służą wartości aspektowe czasowników (aspekt dokonany może wnosić znaczenie uprzedniości, np.: Marek czytał, że policja ujęła sprawcę) oraz imiesłowy. Wartość semantyczna imiesłowu współczesnego przysłówkowego polega głównie na informowaniu o równoczesności akcji wyrażonej tym imiesłowem względem innej akcji nazwanej czasownikiem (w formie temporalnej): Pijąc kawę, przysłuchiwała się opowieści koleżanki. Również imiesłów przymiotnikowy tzw.

czynny może zostać użyty dla wskazania zdarzenia o przebiegu czasowym równoczesnym z innym zdarzeniem: Zauważyłem go stojącego na peronie. Z kolei nierównoczesność oddaje imiesłów uprzedni – nazwana nim akcja poprzedza w czasie inne zdarzenie:

Usiadłszy za biurkiem, spojrzał na gości (najpierw usiadł za biurkiem, potem spojrzał na gości). Z drugiej jednak strony o niepełnej równoczesności zdarzeń można mówić także np. w odniesieniu do zdania: Siedząc, spojrzał na gości. Wrażenie nierównoczesności wynikać może przede wszystkim ze znaczenia czasowników sygnalizujących akcje – do realizacji każdej z tych akcji (siedzieć, spojrzeć) potrzebne są różne „porcje” czasu. W podanym przykładzie czasownik spojrzeć można zaliczyć – zależnie od przyjętej interpretacji treściowej całego komunikatu – do grupy semantycznej czasowników semelfaktywnych (wnoszących znaczenie momentalności: spojrzał ‘zerknął, rzucił okiem’), bądź do czasowników inchoatywnych (wskazujących na początkowy etap stanu lub czynności: spojrzał ‘zaczął patrzeć’). Akcja wyrażona imiesłowem siedząc stanowi tu wyraźne „tło czasowe” innej, krótszej w swym trwaniu, akcji, co może rodzić wątpliwości natury poprawnościowej53

Czas względny realizowany morfologicznymi wykładnikami czasu (temporalnymi formami czasowników) występuje w polszczyźnie w określonym typie zdań – z członem zależnym wymaganym obligatoryjnie, jako dopełnienie treści czasownika stanowiącego centrum wypowiedzenia nadrzędnego (por.: Laskowski 1999). Czasowniki wprowadzające ten typ zdań można pod względem semantycznym scharakteryzować ogólnie jako

.

53 O problemach normatywnych dotyczących zdań złożonych z imiesłowowym równoważnikiem wypowiada się H. Jadacka, która omawia m.in. skomplikowane zależności czasowe w zdaniach z imiesłowem przysłówkowym współczesnym oraz błędy językowe polegające na łamaniu zasady całkowitej jednoczesności akcji komunikowanych przez tego typu struktury składniowe. Autorka odnotowuje proces liberalizacji normy (zwłaszcza użytkowej) w tym zakresie na rzecz akceptowania pewnych rozbieżności płaszczyzn czasowych zdarzeń (Jadacka 2005: 189-195).

odnoszące się do stanów / procesów mentalnych, psychicznych i percepcyjnych (tzw.

zdania dopełniające). Renata Grzegorczykowa pisze o tego typu konstrukcjach składniowych (w kontekście ich nacechowania temporalnego):

Zdania konotowane przez nadrzędne czasowniki mają swoją własną charakterystykę temporalną, zrelatywizowaną do czasu zdania nadrzędnego. Mamy więc do czynienia z dwoma planami czasowymi: czasem zdania nadrzędnego, który jest sytuowany względem aktu mowy (są to tzw. czasy bezwzględne), i czasem zdania podrzędnego, który wskazuje na późniejszość bądź równoczesność względem czasu zdarzenia w zdaniu nadrzędnym (są to tzw. czasy względne) (Grzegorczykowa 1999: 112).

W przypadku zdań dopełniających (intensjonalnych) na charakter informacji temporalnej wnoszonej przez zdanie podrzędne wpływa gramatyczna forma czasowa czasownika konotującego konstrukcję podrzędną. Jeśli czasownik w zdaniu nadrzędnym wystąpi w formie czasu teraźniejszego (punktem temporalnego odniesienia jest dla niego wówczas moment mówienia), to parametry czasowe zdania podrzędnego można określić na podstawie relacji do aktu mowy – bez względu na wybór przeszłej, teraźniejszej czy przyszłej formy gramatycznej czasownika w członie zależnym. Na przykład w zdaniach:

Pytałam ją, czy spotkała Pawła, Pytałam ją, czy spotyka Pawła, Pytałam ją, czy spotka Pawła formy czasowe spotkała, spotyka, spotka wyrażają odpowiednio przeszłość, równoczesność i przyszłość zdarzenia zależnego w odniesieniu do czasu teraźniejszego czasownika nadrzędnego.

Relacje temporalne modelowane są w odmienny sposób, gdy zdarzenia w zdaniu nadrzędnym przedstawione są jako nierównoczesne wobec momentu mówienia. Wówczas punkt temporalnego odniesienia zostaje wyznaczony w przeszłości (Pytał ją, czy spotkała Pawła; Pytał ją, czy spotyka Pawła; Pytał ją, czy spotka Pawła) lub w przyszłości (Będzie pytał // Zapyta ją, czy spotkała Pawła; Będzie pytał // Zapyta ją, czy spotyka Pawła; Będzie pytał // Zapyta ją, czy spotka Pawła), a treść zdania podrzędnego jest temporalizowana poprzez odniesienie do tego punktu. Jak wskazują powyższe przykłady, w zdaniu podrzędnym może pojawić się każda z trzech form czasowych czasownika. Ponieważ w polszczyźnie brak systemowych wykładników następstwa czasów, w niektórych konstrukcjach opartych na temporalizacji względnej możliwa jest dwojaka interpretacja, np. zdanie: Pytał ją, czy spotkała Pawła może oznaczać, że zdarzenie ‘spotkanie Pawła’

jest równoczesne z punktem odniesienia (sytuowanym w przeszłości wobec aktu mówienia), bądź wcześniejsze względem niego (por. na ten temat np. Laskowski 1999:

175). Użycie tego typu zdań w celu skutecznego i przebiegającego bez zakłóceń i nieporozumień komunikowania jest możliwe dzięki temu, że uczestnicy komunikacji posiadają wspólną wiedzę o świecie. Doprecyzowaniu i uściśleniu interpretacji służą również informacje zawarte w szerszym kontekście tekstowym.

Na poziomie leksykalnym funkcję regulatorów „porządkujących” kolejność komunikowanych zdarzeń pełnią leksemy wyspecjalizowane w roli temporalizatorów. Jak zauważa Grzegorczykowa:

wprowadzaniu czasów względnych towarzyszy obligatoryjne wprowadzanie przysłówków temporalnych z serii anaforycznej w miejsce przysłówków deiktycznych (...). Przysłówki serii deiktycznej (dziś, jutro, wczoraj, pojutrze, przedwczoraj, rok temu i in.) odsyłają zawsze do aktu mowy, stąd pozostawione w zdaniach intensjonalnych w dalszym ciągu mają odniesienie do aktu mowy; np. przekształcenie na mowę zależną zdania: Przyjdę jutro wymaga zmiany przysłówka na anaforyczny: Powiedział, że przyjdzie następnego dnia.

Pozostawienie przysłówka jutro daje w efekcie inne znaczenie: Powiedział (miesiąc temu), że przyjdzie jutro znaczy: ‘w następnym dniu po akcie mowy’ (Grzegorczykowa 1999:113).

Wydaje się jednak, że na mocy wspomnianego wyżej kontekstu (językowego i sytuacyjnego) odbiorca jest w stanie trafnie zinterpretować komunikat: Powiedział, że przyjdzie jutro (będący przetransformowaną na mowę zależną informacją: Przyjdę jutro).

Ważna jest tu bowiem sama obecność przysłówka – jego eliminacja (zarówno deiktycznego, jak i anaforycznego) powoduje, że informacja o czasie zdarzenia ma zbyt ogólny charakter.

3.3. Granice przeszłości, teraźniejszości i przyszłości – zakres użycia