• Nie Znaleziono Wyników

CZYM JEST POLITYKA PASTISZU?

W dokumencie Political Science ATHENAEUM (Stron 172-177)

ŚLEDCZEJ DS. SEKTORA BANKOWEGO

2. CZYM JEST POLITYKA PASTISZU?

J

ADWIGA STANISZKIS POJĘCIA polityki pastiszu używa w szerokim kontekście, opisując funkcjonowanie współczesnych instytucji władczych i skupiając się raczej na metapoziomie relacji społecznych. Abstrahuje zatem od konkretnych instytucji systemu wskazując na ogólne problemy sprawowania władzy w Polsce po siedem-nastu latach od transformacji ustrojowej. Zdaniem autorki współcześnie politycy tylko udają, że rządzą. W rzeczywistości nie wierzą, że są w stanie dokonać jakiego-kolwiek realnego zwrotu czy przewartościowania swoich poglądów. Wciąż funkcjo-nują w stworzonej przez siebie samych przestrzeni. Ich kontakt z rzeczywistą strukturą i fi lozofi ą poszczególnych instytucji jest nikły22. Charakterystycznymi stanami świadomości polskich polityków są dryf, pozorność i pragmatyzm. Tak sprawowana władza ma charakter antyintelektualny i antyelitarny. Uprawiany zamiast

21 M. Zbrojewska, Karnoprocesowe aspekty postępowania przed sejmową komisją śledczą, „Przegląd Sejmowy” 2004, nr 1, s. 29.

22 J. Staniszkis, O władzy i bezsilności, Kraków 2006, s. 141.

rządzenia pastisz (polityka naśladowania, powielania) to ciągła ucieczka przed odpowiedzialnością przy pełnym poczuciu zadowolenia z wykonywanej przez siebie pracy23. Tego typu działanie prowadzi do procesu, który Ulrich Beck nazwał odmiej-scowieniem polityki. Miejsca, w których do tej pory rozgrywała się polityka tzn.

parlament, fora publiczne tracą na znaczeniu24.

Trudno w takich warunkach funkcjonować politykom inaczej niż tylko poprzez strategię adaptacji do zastanych i wciąż zmieniających się reguł. Prowadzi to do zdo-minowania dyskursu publicznego przez antyintelektualizm – postawę życiową, która poprzez zanegowanie myślenia o sobie w kategoriach samoobserwacji powoduje, iż politycy oraz instytucje, w których zasiadają, dążą do uwznioślenia własnej roli, brną w patos, tracąc poczucie dystansu do siebie samych25. Potwierdzałby to następujący chaos komunikacyjny podczas jednego z przesłuchań, który miał miejsce, zanim jeszcze członkowie komisji śledczej zaczęli przesłuchiwać wezwanego świadka:

„Przewodniczący Artur Zawisza (PiS): Pani poseł, nie jesteśmy tu po to, żeby się wygadać, tylko po to, żeby podejmować decyzje i przesłuchiwać świadków.

Poseł Małgorzata Ostrowska (SLD): Na razie to pan gada cały czas. (…) Bo ja jeszcze nie miałam okazji nawet pół zdania powiedzieć. (…)

Poseł Małgorzata Ostrowska (SLD): No, co pan teraz robi, przepraszam?

Przewodniczący Artur Zawisza (PiS): Głosuję wniosek pana przewodniczącego Pawłowskiego.

Poseł Małgorzata Ostrowska (SLD): Niemożliwe, panie przewodniczący? Bez wypowiedzi, bez głosu za i przeciw? No jak to? Straszne sztuki pan stosuje.

Przewodniczący Artur Zawisza (PiS): Pytałem wielokrotnie o głosy przeciw.

Poseł Aleksander Grad (PO): Panie przewodniczący, pan się pogubił w tym pro-wadzeniu tej komisji w tej chwili, dlatego że cały czas rozmawialiśmy o wniosku pana posła Sawickiego i wokół tego była dyskusja.

Przewodniczący Artur Zawisza (PiS): Kto jest przeciw wnioskowi pana posła Pawłowskiego?

Poseł Aleksander Grad (PO): Zadał pan pytanie, kto jest przeciw...

Przewodniczący Artur Zawisza (PiS): Kto jest przeciw wnioskowi pana posła Pawłowskiego?

Poseł Małgorzata Ostrowska (SLD): A to znaczy na zasadzie, kto głośniej w mikro-fon. To może my wszyscy razem” (12.09.2006 r.).

Funkcjonowanie takich instytucji, jak sejmowa komisja śledcza ds. sektora banko-wego dodatkowo jest obarczone mankamentem, który postmoderniści nazywają

nie-23 Ibidem, s. 193.

24 U. Beck, Władza i przeciwwładza w epoce globalnej, Warszawa 2005, s. 271.

25 J. Staniszkis, op.cit., s. 240–241.

Tab. 1. Wyniki sondażu badającego opinie o potrzebie powoływania komisji śledczych w konkretnych kwestiach politycznych

Ostatnio pojawiło się kilka propozycji powołania nowych sejmowych komisji śledczych. Czy uważa Pan(i) za potrzebne powołanie takich komisji, które zajęłyby się:

Tak Nie Trudno

powiedzieć w procentach

• sektorem bankowym w latach 1989–2006 41 54 5

• ponownym zbadaniem sprawy Orlenu 39 54 7

• inwigilacją prawicy w czasie premierostwa Hanny Suchockiej 30 62 8

• inwigilacją dziennikarzy w czasie rządów AWS 28 65 7

• mediami: prasą, radiem i telewizją 28 65 7

Źródło: CBOS, 1–4 kwietnia 2006, N=1025.

istnieniem rzeczywistości, a relatywiści – niemożnością dotarcia do obiektywnej i prawdziwej wiedzy o rzeczywistości. Publiczność, która wciąż zapewniana jest o wiel-kiej randze i doniosłości zadań, jakie przed komisją śledczą stoją, lepiej od posłów – co pokazują badania sondażowe – zdaje sobie sprawę z trudności pojawiających się pod-czas dążenia do bezsprzecznego ustalenia wszystkich faktów i okoliczności zdarzeń:

Źródło: CBOS, 8–11 września 2006, N=937.

Powyższy diagram wyraźnie wskazuje, iż komisja śledcza ds. sektora bankowego nie była uważana za właściwą formułę wyjaśnienia kwestii, którymi miała się w zało-żeniach zajmować. Sceptycyzm polskiego społeczeństwa co do możliwości dotarcia do sedna problemu, czy też ustalenia przyczyn konkretnego zjawiska, w przytoczo-nych badaniach okazał się znaczący. Tym należy także tłumaczyć odpowiedzi respondentów, którzy pytani o rozmaite problemy polityczne nie wymieniają komi-sji śledczych jako skutecznego sposobu ich rozwiązywania, nie widzą też potrzeby powoływania takich komisji:

30%

23%

19%

23%

53% 4%

24%

Trudno powiedzieć Zdecydowanie tak

Zdecydowanie nie

Raczej tak Raczej nie

Czy Pana(i) zdaniem, komisja ds. Banków i Nadzoru Bankowego doprowadzi do ustalenia prawdy w badanych sprawach czy też nie

Jadwiga Staniszkis utrzymuje, iż brnięcie w politykę pastiszu, brak reakcji na zmieniającą się rzeczywistość i trwanie polityków w swoistym letargu (wszystkie te stany przejawiają się najpełniej w ambicji kontrolowania całej przestrzeni społecznej26 w myśl wprost niesformułowanych, ale istniejących w świadomości polityków zasad racjonalności) skazane jest z góry na porażkę. Wzmaga natomiast niesterowność i chaos27. Politycy upatrujący w konfl ikcie metody na zaistnienie w społecznej świa-domości, niepotrafi ący zrozumieć, iż może być on także osią współpracy, a nie tylko walki, tworzą często instytucje, których treścią nie jest rozwiązywanie zadań, dla których się je powołuje, ale pozorowanie pracy i socjaldarwinistyczna walka o łupy, którymi są w ich przypadku korzyści z pracy pozorowanej lub zmarnowanej.

W instytucjach tych natężenie wewnętrznych konfl iktów, interpersonalnych animo-zji, pieniactwa i intryganctwa, starć w zakresie kompetencji formalnych oraz o miej-sce w hierarchii jest tym większe, im mniej członkowie danej struktury zajmują się pracą, do której zostali powołani28.

By unaocznić te prawidłowości, spojrzeć warto na ostateczne – formalne – wyniki prac komisji śledczej ds. sektora bankowego. Spośród siedmiu głównych kwestii wymienionych w uchwale o powołaniu komisji, a następnie uszczegółowionych w nowelizacji uchwały, w końcowym sprawozdaniu znalazły się jedynie wnioski dotyczące dwóch szczegółowych problemów – domniemania konfl iktu interesów prezesa NBP i członka zarządu fundacji CASE prof. Leszka Balcerowicza oraz nie-prawidłowości przy prywatyzacji Banku Śląskiego. Niesatysfakcjonujące efekty prac posłowie tłumaczyli skróceniem kadencji parlamentu oraz obstrukcją, jakiej doko-nywali z jednej strony świadkowie niestawiający się na wezwania komisji (wymienieni Leszek Balcerowicz oraz Hanna Gronkiewicz-Waltz29), a także posłowie PO i SLD, którzy od kwietnia 2007 r. na znak protestu zaprzestali udziału w pracach komisji30. Zgodnie więc z logiką polityki pastiszu wszelkich niepowodzeń przedsięwzięcia poszukiwano na zewnątrz komisji śledczej, pomijając na przykład fakt, iż spośród wszystkich dwudziestu sześciu posiedzeń dziewięć z nich (tj. 1/3) miała charakter organizacyjno-roboczy, a tylko podczas siedemnastu posiedzeń przesłuchiwano świadków.

Logika pastiszu sprawia, iż każdy konfl ikt prezentowany jest przez media jako spektakl, opowieść mityczna o zmaganiu się ludzi i instytucji z niebezpieczeństwami

26 Por. przytoczony na s. 2 zakres spraw, które wyjaśnić chcieli członkowie komisji.

27 J. Staniszkis, op.cit., s. 166.

28 M. Karwat, Figuranctwo jako paradoks uczestnictwa. Eseje przewrotne, Warszawa 2004, s. 219.

29 Por. Biuletyn z posiedzenia komisji w dniu 9 października 2007 r., http://orka.sejm.gov.pl/Biule-tyn.nsf/0/4AC7FB40B9B52BE5C125738D0044A4EF?OpenDocument, 18.12.2007.

30 Formalnie potwierdzała ten fakt uchwała Sejmu z dnia 26 kwietnia 2007 r.

systemu politycznego. Następuje przejęcie przez sferę polityczną elementarnych praw dramaturgii: strony kryzysu muszą być wyraźnie zarysowane, a napięcie między nimi co chwila powinno osiągać punkt kulminacyjny31. Nie przypadkiem zatem posłowie biorący udział w posiedzeniach komisji śledczej ds. sektora bankowego wspominali o teatralizacji jej działań:

„Poseł Marek Sawicki (PSL): Z wystąpienia pana przewodniczącego dowiedzieli-śmy się wiele o byłym premierze, panu Józefi e Oleksym. Przyznam, że bez satysfakcji uczestniczę w tym teatrum (7 maja 2007 r.).

Poseł Marek Sawicki (PSL): Powiedziałem jedynie, że sami stwarzamy niewygodną sytuację, skoro co najmniej od 27 kwietnia wiemy, że pan Józef Oleksy nie pojawi się dziś na posiedzeniu, robimy teatrum, ‘goniąc króliczka’ ” (7 maja 2007 r.).

Personalne podejście do polityki pastiszu nie usuwa z głównego wątku rozważań innych kwestii, wobec których stają aktorzy instytucji nieprzystosowanych do współczesnych form sprawowania władzy. Nieumiejętność operacjonalizacji, sfor-mułowania i rozwiązania konkretnych problemów, z którymi politycy powinni się mierzyć z racji pełnienia swych funkcji publicznych, zostaje zatuszowana abstrak-cyjnością, patetycznością i wzniosłością. Mirosław Karwat pisze w tym kontekście, iż „jedyna szansa wyjścia z twarzą z [tej] permanentnej kompromitacji to powiązanie ekstensywnego rozrostu sprawy z jej symbolicznym uwznioślaniem”32. Trudno oprzeć się wrażeniu, że jedną z największych trosk posłów zasiadających w komisji śledczej ds. sektora bankowego, była troska o jej nieośmieszenie i nieumniejszanie jej rangi.

Wiele wniosków i działań komisji było właśnie w ten sposób argumentowanych:

„Poseł Szymon Pawłowski (LPR): Leszek Balcerowicz dosyć w sposób publiczny odniósł się do wezwania przed komisję, oświadczając, że nie stawi się na prze-słuchanie (…). Uważam, że nie możemy przejść obojętnie wobec takiej istotnej kwestii, że osoba będąca na najwyższym stanowisku w polskich fi nansach, jednym z najwyższych stanowisk w Polsce w ogóle ignoruje komisję śledczą, daje przykład, że komisję śledczą można, a może nawet należy ignorować (12.09.2006 r.).

Poseł Marek Sawicki (PSL): Mamy wiele spraw technicznych do omówienia, ale nie trzeba było angażować dziś mediów i opinii publicznej. Można było zwołać prezydium Komisji, aby omówić pewne sprawy porządkowe. Taka sytuacja po raz kolejny ośmiesza naszą Komisję” (7 maja 2007 r.).

31 M. Mrozowski, Media masowe. Władza, rozrywka i biznes, Warszawa 2001, s. 145.

32 M. Karwat, op.cit., s. 213.

W dokumencie Political Science ATHENAEUM (Stron 172-177)