• Nie Znaleziono Wyników

DOWOD OBROTU

W dokumencie Biblioteka Warszawska, 1851, T. 3 (Stron 102-114)

W I R O W E G O Z IE M I , ZA P O M O C Ą D O Ś W IA D C Z E N IA . tyjfji

PRZRZ

O d niejakiego czasu uwaga uczonych i w ogóle oświeconych lu­

dzi szczególniej zwróconą została na dośw iadczenia, o dbyw a­

jące się w paryzkim P anteonie, za pomocą olbrzymiego wahadła, mające na celu sprawdzić teorycznc pomysły o wpływie o b ro ­ tu ziemi na względne położenie płaszczyzny wahania, i zarazem przez zmianę tego położenia wykazać niemal naocznie ru c h kuli ziemskićj. W p r a w d z ie ruch wirowy ziemi, tak jak postępujący nic potrzebuje żadnego nowego dowodu: je s t on praw dą widoczną, znajdującą potw ierdzenie swe w ogóle zjawisk wszechświata.

N aw et postać naszego planety nosi na sobie niezatarte piętno r u ­ chu wirowego w śród pierw otnych jego geologicznych stosunków , a ubywanie ciężkości, idąc od równika ku biegunom , z pow odu siły odśrodkowej, którą rzeczony ruch rodz i, a ztąd zwiększa­

nie się długości wahadła sekundow ego, przedstaw ia dow ód m a - tcryalny rzeczonego obrotu; podobnie ja k aberacyjna elipsa, k tó ­ rą gwiazdy na niebie w ciągu roku opisują, j e s t niejako odbitym na sklepieniu niebios obrazem drogi ziemskićj, i stanowi dowód materyalny jćj ruchu postępow ego. L ecz przyznać należy, że dowody te dla wtajemniczonego w mechanizm świata widoczne, nie są dla ogółu ludzi oświeconych przystępne; doświadczenie przeto, któreby przy jasności zasady, przedstaw iło nam zmysło­

wo i naocznie ruch, którego ob ro t ziemi j e s t koniecznym w a­

runkiem, i to niezależnie od obserwacyi fenomenów niebieskich,

byłoby nadzwyczaj zajmującćm i ważnóm dla ogółu powszechno­

ści. Takiem je s t doświadczenie p. F o u cau lt, młodego a już za­

służonego akademika, k tó re odbywa się obecnie w P anteonie, a licznie zbierająca się oświecona pow szechność, oblegająca w ew nętrzną galeryą P an teo n u , świadczy najdowodniej o ogólnćm zajęciu i silnćm w rażeniu, jakie doświadczenie to zdolne je s t wy­

w rzeć na umysł. I rzeczywiście musi być w tóm szczególny u ro k , n a w e t dla astronom a najbardzićj z pojęciem ruchu ziemi osw ojo­

nego, oglądać w idom e, praw ie dotykalne skutki rzeczonego r u ­ chu; niemal patrzćć na ten ruch własnemi oczyma, śledzić go, i wymierzać jego w ielkość. Posłuchajmy spraw ozdania samego p. F oucault, umieszczonego w Journal des Debals z d. 31 marca r . b ,, w k tórem wyłożył zasadę doświadczenia ze zwykłą sobie j a ­

snością: /

„ P o j ę c i e ruchu w irow ego ziemi upowszechniło się w na­

szych czasach tak bardzo, i tak zwycięzko przeszło z dziedziny um iejętności do koła wiadomości pospolitych i powszechnych, iż zdawać się może zbyteczną rzeczą szukać nowych dow odów na jogo poparcie. Zastanow iw szy się jednakże, żc główne dowody rzeczonego ruchu opierają się na astronom ii, na obserwaeyi zja­

wisk niebieskich, łatw o pojmiemy, jak żywe zajęcie wiąże się z doświadczeniem dązwalającćm wnieść o ruchu wirowym ziemi z uważania zjawiska wywołanego w domu, między czterema ścia­

nami, bez potrzeby spojrzenia na niebo. P odobnie jak sternik, który na pełnem morzu stracił ląd z w idoku, utkwiwszy wzrok w busolę dostrzega przypadkowe zmiany zaszłe w kierunku o k rę ­ tu: tak samo mieszkaniec stałego lądu, może utw orzyć sobie za pomocą wahadła rodzaj busoli, mającćj w bezwzględnej p rz e­

strzeni kierunek oryentacyjny dowolny, której pozorny ruch wy­

każe mu naocznie ruch prawdziwy ziemi. Ponieważ igła ma­

gnesowa niezmiennie skierow ana ku północy, zdaje się odbywać ruch w jednę lub drugą stronę, wnosi się z tego, żc okręt wy­

kręca się w stronę przeciwną ruchowi igły. Tak samo widząc w wahadle wolnćm zbaczającą i wykręcającą się w jakim kierunku płaszczyznę wahania, która powinna być koniecznie stałą i nie­

zmienną, wniesiemy w obce takiego faktu, żc my sami zmieniamy względem nićj położenie i że wykręcamy się w kierunku przeci­

wnym. Tym razem także jesteśm y zmuszeni sprostow ać rozum o­

waniom świadectwo naszych zmysłów. W p ra w iw sz y w ruch w a­

hadło w jakimkolwiek kierunku na płaszczyźnie wierzchołkowej,

pewni jesteśmy opierając się na głównćj własności przywiązanćj do m atcryi, t. j. beawtailności, że płaszczyzna wahania nie może ' obracać się około linii wierzchołkowej; jeżeli tedy w b re w naj­

ogólniejszym i najbezwzględniejszym praw om mechaniki ujrzymy, że wspomniona płaszczyzna porusza się i wykręca ruchem w ir o ­ wym w kierunku obrotu kuli niebieskiej, zmuszeni będziemy w al­

czyć przeciwko pozorowi, i przypisać sobie, ziemi i przedmiotom otaczającym ruch w kierunku przeciwnym .”

„ W szak ż e przyznać należy, że jeżeli now e doświadczenie j e s t dla nas dziś przekonywającćm i stanowczćm, zawdzięczamy to postępowi nauk. Dla K opernika, Galileusza byłoby ono jeszcze jednym kłopotem więcćj z pow odu tru d n o ści a n aw et niepodo­

bieństwa pochwycenia wówczas związku, który dla nas n ieskoń­

czenie wyżej stojących w mechanice j e s t widocznym. W ła ś c iw ie przeto mamy tu wykazać raczćj następstwo ruchu w irow ego ziemi, aniżeli dow ód praw dy nlcpodpadającćj żadnej wątpliwości; a lbo­

wiem jeżeliby dziś jeszcze, co je st prawie niepodobną rzeczą, znaleźli się tacy, którzyby przyznawali słońcu ruch około ziemi, to bez wątpienia dla takich uprzedzonych i ciemnych umysłów, zbo­

czenie płaszczyzny wahania p e ndułu nie miałoby żadnćj siły prze­

konywającej. L ecz doświadczenie to uważane jako p ro s te sp ra ­ w dzenie, ma przynajmniej to za sobą, iż da się wykonać z ła tw o ­ ścią i wszelką pewnością. Zjawisko rozwija się zwolna; je st nieprzepartćm, nicpowstrzymanem, jak wyższa przyczyna, k tóra je rodzi. W id z ą c jak p o w staje i w z rasta, czujemy, iż nie je s t w m o ­ cy czyniącego doświadczenie przyspieszyć lub opóźnić jego obja­

w u. ’ Każdy w obce tego faktu zamyśla się mimowolnie i odcho­

dzi unosząc z sobą żywsze uczucie i prześw iadczenie o n ieustan­

nym ruchu, który nas unosi w prz estrze ni.”

„Ja k to już wspomnieliśmy, doświadczenie polega na ruchu wahadła, jed n eg o z najważniejszych narzędzi w lizyce, k tó re za­

wdzięczamy przenikliwości Galileusza.”

„ W a h a d ło p ro ste je s t czystą ubstrakcyą, u tw orem u m y sło ­ wym, niedającym się urzeczywistnić materyalnic. Składa się z p u n ­ ktu materyalnego ciężkiego, zawieszonego na nici nieważkiej, d o ­ skonale giętkiej, nic rozciągliwćj i bez grubości, przytw ierdzonej u góry do punktu stałego, którćj przeznaczeniem je s t utrzym ywać stateczną odległość pomiędzy punktem zawieszenia, u punkiem materyalnym. Doskonała giętkość nici w punkcie prz y tw ie rd ze­

nia, dozwala punktowi ciężkiemu poruszać się na powierzchni

kuli, którćj promieniem j e s t długość nici, a środkiem punkt stały.

W praktyce zbliżamy się o ile można do w a ru n k ó w wahadła p ro ­ stego, zastępując punkt ciężki kulą metalową wielkiój gęstości, a nitkę matematyczną, najcieńszą nicią jaka tylko znieść może ciężar zawieszonćj kuli. Opatrzony takićm wahadłem, spraw dza fizyk w przybliżeniu praw a wahadła prostego, k tóre wskazuje m e­

chanika. Takie wahadło fizyczne odsunięte od kierunku pionowe­

go na dwa lub trzy stopnie i puszczone wolno, przechodzi tam i napo w ró t przez linią pionową, opisując z jed n ćj i z drugiej strony długi szereg kołysań, których przestw ór coraz zmniejsza się, lecz czas ich trwania pozostaje niezmienny, od kołysań naj­

większych do najmniejszych.'’

„ W ła s n o ś ć ta zasadnicza wahadła odkryta przez Galileusza, oznaczoną została nazwą izochronizmu, i była od dwóch wieków przeszło przedmiotem niezliczonych postrzeżeń, a Iluyghens sto ­ sując wahadło do zegarów, zrobił je najdoskonalszem narzędziem do mierzenia czasu. Lecz zegarm istrzostw o pochwyciwszy w a ­ hadło, zaprowadziło w niem zmianę, która utaiła inną jego w a­

żną własność, z której teraz korzystam y:— własność wiernego za­

chowania płaszczyzny pierw otnego popchnięcia. W za sto so w a­

niu do zegarów , uznano za dogodne, zawiesić je już nie na nici, ale na ostrzu , k tó re spraw ia, że w ahadło odbywać musi sw e ko­

łysanie na pewnćj przez konstrukcyą oznaczonćj płaszczyźnie, i m a - jącćj stałe położenie względem sztuk składających narząd; wyni­

ka ztąd, że wahadło zegarow e nie oscyluje ju ż sw obodnie około pew nego punktu na powierzchni k u li, lecz odbywa ruch po luku koła, około osi stałćj. Ażeby wykazać widocznie ruch ziemi, po­

trz e b a było Zerwać owę solidarność płaszczyzny wahania z pun­

ktem przytw ierdzenia i wrócić do wahadła wolnego; p otrzeba by­

ło cudow ne narzędzie Galileusza uwolnić od więzów, zwykle przy­

kuwających je do ziemi, i niejako zwrócić mu pierw o tn ą niezależ­

ność i naturalny jego stosunek z bezwzględną przestrzenią. Kula doskonale okrągła, przytw ierdzona do punktu stałego, za pomocą drutu metalowego je d n o ro d n e g o , i kształtu w alcow ego, oto je st, że tak powiem w calćj Galileuszowskićj p ro sto cie, narzędzie da­

jące człow iekowi zmysłowy ślad wirowania ziemi, którą zamie­

szkuje. Skoro rozpocznie ruc h, wahadło takie należy już w pe­

wnym względzie do bezwzględnej przestrzeni, do p rz e s tw o ró w nieba, a jeżeli jeszcze pozostaje w jednym punkcie przyczepione do ziemi, to jedynie dlatego, by pozostało na widoku do strze g a­

jącego człowieka, i dało mu św iadectw o ru c h u , któ ry go unosi.

Niezależność i stateczność płaszczyzny wahania, je s t bezwzglę­

dnym i koniccznćm praw em mechaniki, łatwo jednakże j e s t p rz e ­ konać się także doświadczeniem, ile na pomicnionc prawo r a ­ chować można.”

„Nim jednak przystąpimy do o b ro tu ziemi, który dla samćj powolności swej potrzebuje przyrządów większych wymiarów, umieśćmy na stole ruchomym dowolnie małe wahadło, tojesl: kul­

kę ołowianą, zawieszoną na nici. W y staw m y sobie, żc pokój je st p rzestrzenią świata, a sprzęt ziemią. W a h a d e łk o przytwierdzone do podstawki, porusza się nad kołem podziclonćm różnemi śre d n i­

cami, mającemi wspólne przecięcie na linii wskazującej kierunek wahadła w spoczynku. W a h a d ło , podstaw ka i koło, składają j e - dnę nicrozdzielną całość, przyrząd zupełny, który umieszczamy na­

przód w samym środku sto łu . Pochwyćmy teraz kulkę ołowianą, oddalmy ją od położenia rów now agi, w kierunku jcdnćj ze średnic koła spodniego i puśćmy ją w olno. Cóż w tedy nastąpi? Rzecz najprostsza i najwidoczniejsza w święcie. Kulka zostawszy w o l­

ną bieży natychmiast k u środkow i, przebywa go chyżością nabytą, powraca doń znow u, i tym sposobem porusza się tam i n a p o - w r ó t, aż do ustania ru c h u , oscylując nad wspomnionym środkiem na płaszczyźnie niezmiennej, w kierunku średnicy pierw otnego odchylenia. Uczyńmy sobie znaki zew nątrz s to łu , na ścianach pokoju, a przekonamy się zaraz o niezmienności płaszczyzny w a­

hania. Teraz wprawiwszy poprzednio w ruch w a h a d ło , o b r a ­ cajmy stó ł zwolna i bez w strząśnienia tak, iżby odbywał ruch około swego środka: jakże zachowa się płaszczyzna wahania względem przedm iotów zewnątrz stołu, i względem promieni koła podzielonego? W y , co jeszcze nie czyniliście dośw iadczenia, j a ­ każ byłaby wasza odpowiedź na to p y ta n ie ? Czyli nic zdaje wam

się zrazu i na p ierw sze w ejrzenie, że płaszczyzna w ah an ia, p o r­

wana ruchem stołu, zmieniać musi k ierune k w pokoju, z a ch o w u ­ jąc toż samo względne położenie na swojóm kole podzielonem ? Ale jestto gruby błąd, albowiem właśnie dzieje się przeciw nie.

Płaszczyzna wahania nic je s t hynajmnićj przedm iotem m ateryąl- nym, nic należy ona ani do podstawki, ani do stołu, tylko do p rz e ­ strzeni, i to przestrzeni bezwzględnćj. R uch udzielony p rz e d ­ m iotom materyalnym otaczającym wahadło, zmienia ich położenie względem płaszczyzny wahania, z czego wynika, żc o b ro t stołu ma p o proslu len tylko skutek, iż różne średnice podzielonego kota

przechodzą kolejno przez płaszczyznę wahania, która pozostaje, n iezm ienną."

„Zrozumiawszy to dobrze, potrzeba nam teraz przystąpili do doświadczenia wśród trochę więećj zawikhinych okoliczności:

Gdy apa rat znajduje się na środku stołu, i gdy stół obraca się oko ło swego środka, płaszczyzna wahania pozostaje taż sama.

L ec z jeśli umieścimy narząd na brzegu sto łu , i stół obracać będzie­

my, jak pierw ćj, około środka jego figury: linia wierzchołkowa wahadła, która zawsze znajdować się musi na płaszczyźnie w aha­

nia, położona będzie zew nątrz środka ruchu, a zatćm będzie m a- teryalnie zmuszoną odbywać ruch postępujący, którego n i e b y ło wcale w pićrwszym przypadku, ltuch ten postępowy porywa z so­

bą płaszczyznę wahania, i już n ie m o ż n a liczyć na jćj bezwzględną stateczność. Czyliż przez to utraciła także stateczność kierunku?

Bynajmnićj. P ra w d a , żc odbywa ruch wraz z linią w ierzchołkow ą, lecz kierunek jćj pozostaje len sam, czyli mówiąc innemi słowy, jest ona w każdćm położeniu równoległą do pierw otnego kierun­

ku. Jeżeli z początku była rów noległą np. do jednćj że ścian po ­ koju, zachowa stale równoległość do tćj ściany we wszystkich p o ­ łożeniach, jakie kolejno zajmować będzie. T ak samo dzieje się z igłą m agnesową gdy ją przenosimy z miejsca na miejsce; czopek na którym spoczywa, unosi ją, lecz kierunek jćj samćj pozostaje niezmienny. Kierunek płaszczyzny w a h an ia, odpowiada kieru n ­ kowi igły, a punkt zawieszenia c z o p k o w i; punkt ten unosi p ła ­ szczyznę wahania statecznie równolegle do pierw otnego p o ło że­

nia, i nic może żadnym sposobem wpływać na zmianę jćj kierunku.

Gdy tedy s tó ł obraca się około osi, którą sobie wyobrazić możemy jako przechodzącą przez jego śro d e k , unosząc przyrząd w a h ad ło ^ wy, udziela jednocześnie ruch postępow y wspólny płaszcżyznic wahania i podzielonemu kołu; oprócz tego, udziela ostatniem u j c r szcze ruch k ą tow y, którem u nic ulega wcale płaszczyzna wahania.

Można więc spuścić całkiem z uwagi rućh wspólny postępowy, przez co wpadamy na przypadek poprzedzający, w którym był tyl­

ko do uważania k o n tra st między nicw zruszonością płaszczyzny wahania i o b ro tu w irow ego k o ł a , koło swego środka. Móżnaby jeszcze pomnożyć zawikłanic w doświadczeniu, k tóreby miało hió- jak ą analogią z zawikłaniem ru c h ó w ciał niebieskich, to jeśt m p - żnaby jednocześnie z ruchem obrotow ym , nadać stołow i rutili k f ą - żący w pokoju. W tym przypadku, pun k t zawieszenia o p i ą ł b y w p rzestrzeni wijącą się linią krzywą, bez najmniejszego wpływu

na k ieru n e k płaszczyzny wahania, k tó ra i w tym razie zachow a­

łaby niezmiennie ró w nole głe położenie."

„ D o tą d przypuszczaliśmy, że o b se r w a to r znajdow ał się ze­

wnątrz małój widowni, na którćj objawiały się zmiany względnych położeń płaszczyzny wahania i znaków umieszczonych pod spodem, i żc dlatego mógł nabyć przez doświadczenie św iadom ość n ie ­ zmienności tćj płaszczyzny. W tym względzie św iadectw o jego zmysłów, je st zupełnie w zgodzie z wypadkami, które dają się wy­

prowadzić a priori, z zasad racyonalnej mechaniki. Lecz jeśli w i­

downia doświadczenia rozszerzy się tak dalece, że obejmie i sam e­

go postrzegacza; jeżeli zamiast odnosić się tylko do sto łu , ruch obrotow y porywa cały dom: łatw o odgadnąć, że zjawisko wydaje się odw rotnćm , tak, jak gdyby płaszczyzna wahania była ruchomą względem otaczających p rz e d m io tó w , które rzeczywiście same są ruchome. Jeżeli rozumow anie to rozciągniemy do wirującej zie­

mi, pojmiemy, że złudzenie będzie zupelniejszem, i zrozumiemy dlaczego wahadło oscyllujące w sali południkowej obserw ato ry u m , lub pod piękną kopułą P a n te o n u , usiłując zatrzymać płaszczyznę pierw otnego impulsu, zakreśla w przytomności postrzegacza sze­

reg trajektoryj pozornie do siebie pochylonych. Jeżeli tedy siłą rozumow ania odniesiemy zwycięztwo nad złudzeniem, wniesiemy, że to my wraz z ziemią odbywamy ruch w kierunku przeciw nym .”

„Lecz mógłby kto zapytać: czyli ruch w irowy ziemi kształtu kulistego, może się porów nać z ruchem płaskiego stołu w salonie?

Przyznać trzebą, żc porównanie może być uważane za dokładne tylko w przypadku, jeżeli przypuścimy, że wahadło znajduje się w biegunie ziemskim lub okolicy tak do bieguna zbliżonćj, iż krzy- wość kuli ziemskiej może być spuszczoną z uwagi. S koro tylko oddalimy się znacznie od bieguna, pow staje nowe zawikłanie p o ­ chodzące ztąd, żc linia wierzchołkow a pochylona do osi świata zakreśla w dw udziestu czterech godzinach powierzchnią o s tr o k r ę - gu i zmienia ustawicznie położenie swoje w przestrzeni. Z m ie­

niając tak kierunek, unosi płaszczyznę wahania na którćj zawsze się znajduje; z czego wynika, iż rzeczona płaszczyzna nie może już więcej tak jak w naszych poprzednich doświadczeniach p ozo­

stawać rów noległą do pierw otnego położenia. Mamyż z pow odu tego powikłania zaniechać zadania, i rzuciwszy się bezw aru n k o w o w objęcia analizy, zrzec się nadziei uniknięcia za pom ocą p ro s te ­ go poglądu w istotę zjaw iska?— Nie sądzimy tak b ynajm niej.”

Tom III. Lipiec 1851. 14

„W eźm y kulę; naznaczmy na niej dwa przeciwległo bieguny i wj kreślmy równoleżnik przechodzący np. przez Paryż. W j e ­ dnym punkcie lego kola wystawmy sobie małe wahadło oscylujące na płaszczyźnie południka. W chwili gdy kula rozpocznie ob ro t około osi, linia wierzchołkowa nachyla się i wychodzi z płaszczy­

zny pierw otnego impulsu; płaszczyzna wahania przeto zmienia się. L ecz bezw ładność materyi odgrywa i tu swą rolę, s p ro w a ­ dzając do minimum k ą t mierzący pochylenie płaszczyzny wahania, uważanćj w dwóch położeniach następnych odpowiadających dwom nieskończenie zbliżonym położeniom linii wierzchołkowój. Opie­

rając się na tej zasadzie, i uważając na naszćj kuli ślady po sobie następujących płaszczyzn, przechodzących przez kolejne położenia w ierzchołkow ej i czyniących z-sobą kąt najm niejszy, do p ro w a d ze­

ni zostaniemy do wykreślenia na równoleżniku szeregu małych li- nij, z których dwie przyległe mają prawie ró w nole głe położenie, przedstawiających ślady płaszczyzny wahania w jej różnych poło­

żeniach. P orów nyw ając położenie ich względem różnych p o łu ­ dników , k tóre prz ecinają, znajdujemy:

1) Ze dla o b se rw a to ra znajdującego się na ziemi, zbocze­

nie płaszczyzny wahania odbywa się w kierunku przeciwnym r u ­ chowi ziemi.

2 ) Że ruch płaszczyzny wahania, przy biegunie równy r u ­ chowi ziemi, staje się powolniejszym w miarę jak się zbliżamy ku rów n ik o w i, na którym zupełnie ustaje; ruch len odbywa się na obu półkulach w kierunku przeciwnym.

3 ) Że chyżość kątowa płaszczyzny wahania, rów na się chy- żości kąlowćj ziemi pomnożonćj przez w staw ę szerokości g eo g ra ­ ficznej miejsca na którem odbywa się doświadczenie: z czego wy­

nika, że chyżość (a je s t jednostajną i że płaszczyzna pierw otnego impulsu je s t z natury rzeczy d o w o ln ą .“

„Podajem y tu z wszelką pew nością te wypadki leorycznc do których przychodzimy zawsze, udając się jakąkolwiek drogą: czyli idąc śladem p. Minet, puścimy się drogą analizy, którą niektórzy za najbezpieczniejszą uważają, czyli też pójdziemy za przew odni­

ctwem pp. Liouvillc i Po in so t, opierając się na rozważaniach ge­

ometrycznych i mechanicznych zawsze przyjdziemy do jednych w y p a d k ó w ."

„ W r e s z c ie , wszystkie te n astępstw a i wnioski stosują się do wahadła p o je d y n c z e g o , tylko w umyśle naszym istniejącego, a którego definicyą geom etryczną wyżój podaliśmy; n adto, p o trz e ­

ba jeszcze, aby wahania sprowadzone były do p rz e stw o ró w nie­

skończenie małych. Przechodząc z leoryi do dośw iadczenia, fizyk lękać się musi zawodu, a w przypadku niniejszym zdaje się, iżby poczytywał się za szczęśliwego, gdyby mu się z wahadłem m a te - ryalnem udało otrzymać z niejaką pewnością zboczenie w k ieru n ­ ku przewidzianym. Co do nas, przedsięwzięcie wydawało nam

się lak dalece zuchwałem, iż osądziliśmy za p o trze b n e po p rz e­

dnio przez przygotowawcze doświadczenie przekonać się o nieza­

leżności płaszczyzny wahania zarówno w czasie, jak prz e strz e n i."

„ S ta lo w y prę t kształtu okrągłego przytw ierdzony do walca kołow rotu i w kierunku osi wprawiony został w drganie na pła­

szczyźnie dowolnej, której położenie wyraźnie oznaczone było w przestrzeni trw a ło śc ią wrażenia na w z ro k ."

„P odczas drgania obracano k o ło w ro t i przekonano się, że lu­

bo prę t kręcił się około siebie, płaszczyzna drgania jednak opie­

rała się widocznie ruchowi i zachowywała stałe położenie. P o ­ mimo krótkości pręta i niedługiej trwałości drgania,' d ośw iadc ze­

nie było decydującem, zważywszy, że liczba drgań w kilku sekun­

dach była już znaczną i przedstaw iała próbę z w ahadłem daleko dłuższego trw ania. Zważywszy to wszystko, nie pozostaw ało j e ­ szcze jak tylko pomyśleć o sposobie k o n stru k cji wahadła istotnie wolnego. Komu już o nic więcój nie chodzi jak o zwalczenie t r u ­ dności w wykonaniu, chociażby dom agał się cudu, niechaj zażąda pomocy p. F ro m e n t, którego doskonały talent nie cofnął się j e ­ szcze nigdy przed zadaniem jasno położonein. W a r u n k i m echa­

niczne które dopełnić należało, były określone jasno, a tern i są:

bezwzględna stałość punktu zawieszenia i doskonała symelrya przyrządu we wszystkich jego częściach. Pan F ro m e n t urzeczy­

bezwzględna stałość punktu zawieszenia i doskonała symelrya przyrządu we wszystkich jego częściach. Pan F ro m e n t urzeczy­

W dokumencie Biblioteka Warszawska, 1851, T. 3 (Stron 102-114)

Powiązane dokumenty