W I R O W E G O Z IE M I , ZA P O M O C Ą D O Ś W IA D C Z E N IA . tyjfji
PRZRZ
O d niejakiego czasu uwaga uczonych i w ogóle oświeconych lu
dzi szczególniej zwróconą została na dośw iadczenia, o dbyw a
jące się w paryzkim P anteonie, za pomocą olbrzymiego wahadła, mające na celu sprawdzić teorycznc pomysły o wpływie o b ro tu ziemi na względne położenie płaszczyzny wahania, i zarazem przez zmianę tego położenia wykazać niemal naocznie ru c h kuli ziemskićj. W p r a w d z ie ruch wirowy ziemi, tak jak postępujący nic potrzebuje żadnego nowego dowodu: je s t on praw dą widoczną, znajdującą potw ierdzenie swe w ogóle zjawisk wszechświata.
N aw et postać naszego planety nosi na sobie niezatarte piętno r u chu wirowego w śród pierw otnych jego geologicznych stosunków , a ubywanie ciężkości, idąc od równika ku biegunom , z pow odu siły odśrodkowej, którą rzeczony ruch rodz i, a ztąd zwiększa
nie się długości wahadła sekundow ego, przedstaw ia dow ód m a - tcryalny rzeczonego obrotu; podobnie ja k aberacyjna elipsa, k tó rą gwiazdy na niebie w ciągu roku opisują, j e s t niejako odbitym na sklepieniu niebios obrazem drogi ziemskićj, i stanowi dowód materyalny jćj ruchu postępow ego. L ecz przyznać należy, że dowody te dla wtajemniczonego w mechanizm świata widoczne, nie są dla ogółu ludzi oświeconych przystępne; doświadczenie przeto, któreby przy jasności zasady, przedstaw iło nam zmysło
wo i naocznie ruch, którego ob ro t ziemi j e s t koniecznym w a
runkiem, i to niezależnie od obserwacyi fenomenów niebieskich,
byłoby nadzwyczaj zajmującćm i ważnóm dla ogółu powszechno
ści. Takiem je s t doświadczenie p. F o u cau lt, młodego a już za
służonego akademika, k tó re odbywa się obecnie w P anteonie, a licznie zbierająca się oświecona pow szechność, oblegająca w ew nętrzną galeryą P an teo n u , świadczy najdowodniej o ogólnćm zajęciu i silnćm w rażeniu, jakie doświadczenie to zdolne je s t wy
w rzeć na umysł. I rzeczywiście musi być w tóm szczególny u ro k , n a w e t dla astronom a najbardzićj z pojęciem ruchu ziemi osw ojo
nego, oglądać w idom e, praw ie dotykalne skutki rzeczonego r u chu; niemal patrzćć na ten ruch własnemi oczyma, śledzić go, i wymierzać jego w ielkość. Posłuchajmy spraw ozdania samego p. F oucault, umieszczonego w Journal des Debals z d. 31 marca r . b ,, w k tórem wyłożył zasadę doświadczenia ze zwykłą sobie j a
snością: /
„ P o j ę c i e ruchu w irow ego ziemi upowszechniło się w na
szych czasach tak bardzo, i tak zwycięzko przeszło z dziedziny um iejętności do koła wiadomości pospolitych i powszechnych, iż zdawać się może zbyteczną rzeczą szukać nowych dow odów na jogo poparcie. Zastanow iw szy się jednakże, żc główne dowody rzeczonego ruchu opierają się na astronom ii, na obserwaeyi zja
wisk niebieskich, łatw o pojmiemy, jak żywe zajęcie wiąże się z doświadczeniem dązwalającćm wnieść o ruchu wirowym ziemi z uważania zjawiska wywołanego w domu, między czterema ścia
nami, bez potrzeby spojrzenia na niebo. P odobnie jak sternik, który na pełnem morzu stracił ląd z w idoku, utkwiwszy wzrok w busolę dostrzega przypadkowe zmiany zaszłe w kierunku o k rę tu: tak samo mieszkaniec stałego lądu, może utw orzyć sobie za pomocą wahadła rodzaj busoli, mającćj w bezwzględnej p rz e
strzeni kierunek oryentacyjny dowolny, której pozorny ruch wy
każe mu naocznie ruch prawdziwy ziemi. Ponieważ igła ma
gnesowa niezmiennie skierow ana ku północy, zdaje się odbywać ruch w jednę lub drugą stronę, wnosi się z tego, żc okręt wy
kręca się w stronę przeciwną ruchowi igły. Tak samo widząc w wahadle wolnćm zbaczającą i wykręcającą się w jakim kierunku płaszczyznę wahania, która powinna być koniecznie stałą i nie
zmienną, wniesiemy w obce takiego faktu, żc my sami zmieniamy względem nićj położenie i że wykręcamy się w kierunku przeci
wnym. Tym razem także jesteśm y zmuszeni sprostow ać rozum o
waniom świadectwo naszych zmysłów. W p ra w iw sz y w ruch w a
hadło w jakimkolwiek kierunku na płaszczyźnie wierzchołkowej,
pewni jesteśmy opierając się na głównćj własności przywiązanćj do m atcryi, t. j. beawtailności, że płaszczyzna wahania nie może ' obracać się około linii wierzchołkowej; jeżeli tedy w b re w naj
ogólniejszym i najbezwzględniejszym praw om mechaniki ujrzymy, że wspomniona płaszczyzna porusza się i wykręca ruchem w ir o wym w kierunku obrotu kuli niebieskiej, zmuszeni będziemy w al
czyć przeciwko pozorowi, i przypisać sobie, ziemi i przedmiotom otaczającym ruch w kierunku przeciwnym .”
„ W szak ż e przyznać należy, że jeżeli now e doświadczenie j e s t dla nas dziś przekonywającćm i stanowczćm, zawdzięczamy to postępowi nauk. Dla K opernika, Galileusza byłoby ono jeszcze jednym kłopotem więcćj z pow odu tru d n o ści a n aw et niepodo
bieństwa pochwycenia wówczas związku, który dla nas n ieskoń
czenie wyżej stojących w mechanice j e s t widocznym. W ła ś c iw ie przeto mamy tu wykazać raczćj następstwo ruchu w irow ego ziemi, aniżeli dow ód praw dy nlcpodpadającćj żadnej wątpliwości; a lbo
wiem jeżeliby dziś jeszcze, co je st prawie niepodobną rzeczą, znaleźli się tacy, którzyby przyznawali słońcu ruch około ziemi, to bez wątpienia dla takich uprzedzonych i ciemnych umysłów, zbo
czenie płaszczyzny wahania p e ndułu nie miałoby żadnćj siły prze
konywającej. L ecz doświadczenie to uważane jako p ro s te sp ra w dzenie, ma przynajmniej to za sobą, iż da się wykonać z ła tw o ścią i wszelką pewnością. Zjawisko rozwija się zwolna; je st nieprzepartćm, nicpowstrzymanem, jak wyższa przyczyna, k tóra je rodzi. W id z ą c jak p o w staje i w z rasta, czujemy, iż nie je s t w m o cy czyniącego doświadczenie przyspieszyć lub opóźnić jego obja
w u. ’ Każdy w obce tego faktu zamyśla się mimowolnie i odcho
dzi unosząc z sobą żywsze uczucie i prześw iadczenie o n ieustan
nym ruchu, który nas unosi w prz estrze ni.”
„Ja k to już wspomnieliśmy, doświadczenie polega na ruchu wahadła, jed n eg o z najważniejszych narzędzi w lizyce, k tó re za
wdzięczamy przenikliwości Galileusza.”
„ W a h a d ło p ro ste je s t czystą ubstrakcyą, u tw orem u m y sło wym, niedającym się urzeczywistnić materyalnic. Składa się z p u n ktu materyalnego ciężkiego, zawieszonego na nici nieważkiej, d o skonale giętkiej, nic rozciągliwćj i bez grubości, przytw ierdzonej u góry do punktu stałego, którćj przeznaczeniem je s t utrzym ywać stateczną odległość pomiędzy punktem zawieszenia, u punkiem materyalnym. Doskonała giętkość nici w punkcie prz y tw ie rd ze
nia, dozwala punktowi ciężkiemu poruszać się na powierzchni
kuli, którćj promieniem j e s t długość nici, a środkiem punkt stały.
W praktyce zbliżamy się o ile można do w a ru n k ó w wahadła p ro stego, zastępując punkt ciężki kulą metalową wielkiój gęstości, a nitkę matematyczną, najcieńszą nicią jaka tylko znieść może ciężar zawieszonćj kuli. Opatrzony takićm wahadłem, spraw dza fizyk w przybliżeniu praw a wahadła prostego, k tóre wskazuje m e
chanika. Takie wahadło fizyczne odsunięte od kierunku pionowe
go na dwa lub trzy stopnie i puszczone wolno, przechodzi tam i napo w ró t przez linią pionową, opisując z jed n ćj i z drugiej strony długi szereg kołysań, których przestw ór coraz zmniejsza się, lecz czas ich trwania pozostaje niezmienny, od kołysań naj
większych do najmniejszych.'’
„ W ła s n o ś ć ta zasadnicza wahadła odkryta przez Galileusza, oznaczoną została nazwą izochronizmu, i była od dwóch wieków przeszło przedmiotem niezliczonych postrzeżeń, a Iluyghens sto sując wahadło do zegarów, zrobił je najdoskonalszem narzędziem do mierzenia czasu. Lecz zegarm istrzostw o pochwyciwszy w a hadło, zaprowadziło w niem zmianę, która utaiła inną jego w a
żną własność, z której teraz korzystam y:— własność wiernego za
chowania płaszczyzny pierw otnego popchnięcia. W za sto so w a
niu do zegarów , uznano za dogodne, zawiesić je już nie na nici, ale na ostrzu , k tó re spraw ia, że w ahadło odbywać musi sw e ko
łysanie na pewnćj przez konstrukcyą oznaczonćj płaszczyźnie, i m a - jącćj stałe położenie względem sztuk składających narząd; wyni
ka ztąd, że wahadło zegarow e nie oscyluje ju ż sw obodnie około pew nego punktu na powierzchni k u li, lecz odbywa ruch po luku koła, około osi stałćj. Ażeby wykazać widocznie ruch ziemi, po
trz e b a było Zerwać owę solidarność płaszczyzny wahania z pun
ktem przytw ierdzenia i wrócić do wahadła wolnego; p otrzeba by
ło cudow ne narzędzie Galileusza uwolnić od więzów, zwykle przy
kuwających je do ziemi, i niejako zwrócić mu pierw o tn ą niezależ
ność i naturalny jego stosunek z bezwzględną przestrzenią. Kula doskonale okrągła, przytw ierdzona do punktu stałego, za pomocą drutu metalowego je d n o ro d n e g o , i kształtu w alcow ego, oto je st, że tak powiem w calćj Galileuszowskićj p ro sto cie, narzędzie da
jące człow iekowi zmysłowy ślad wirowania ziemi, którą zamie
szkuje. Skoro rozpocznie ruc h, wahadło takie należy już w pe
wnym względzie do bezwzględnej przestrzeni, do p rz e s tw o ró w nieba, a jeżeli jeszcze pozostaje w jednym punkcie przyczepione do ziemi, to jedynie dlatego, by pozostało na widoku do strze g a
jącego człowieka, i dało mu św iadectw o ru c h u , któ ry go unosi.
Niezależność i stateczność płaszczyzny wahania, je s t bezwzglę
dnym i koniccznćm praw em mechaniki, łatwo jednakże j e s t p rz e konać się także doświadczeniem, ile na pomicnionc prawo r a chować można.”
„Nim jednak przystąpimy do o b ro tu ziemi, który dla samćj powolności swej potrzebuje przyrządów większych wymiarów, umieśćmy na stole ruchomym dowolnie małe wahadło, tojesl: kul
kę ołowianą, zawieszoną na nici. W y staw m y sobie, żc pokój je st p rzestrzenią świata, a sprzęt ziemią. W a h a d e łk o przytwierdzone do podstawki, porusza się nad kołem podziclonćm różnemi śre d n i
cami, mającemi wspólne przecięcie na linii wskazującej kierunek wahadła w spoczynku. W a h a d ło , podstaw ka i koło, składają j e - dnę nicrozdzielną całość, przyrząd zupełny, który umieszczamy na
przód w samym środku sto łu . Pochwyćmy teraz kulkę ołowianą, oddalmy ją od położenia rów now agi, w kierunku jcdnćj ze średnic koła spodniego i puśćmy ją w olno. Cóż w tedy nastąpi? Rzecz najprostsza i najwidoczniejsza w święcie. Kulka zostawszy w o l
ną bieży natychmiast k u środkow i, przebywa go chyżością nabytą, powraca doń znow u, i tym sposobem porusza się tam i n a p o - w r ó t, aż do ustania ru c h u , oscylując nad wspomnionym środkiem na płaszczyźnie niezmiennej, w kierunku średnicy pierw otnego odchylenia. Uczyńmy sobie znaki zew nątrz s to łu , na ścianach pokoju, a przekonamy się zaraz o niezmienności płaszczyzny w a
hania. Teraz wprawiwszy poprzednio w ruch w a h a d ło , o b r a cajmy stó ł zwolna i bez w strząśnienia tak, iżby odbywał ruch około swego środka: jakże zachowa się płaszczyzna wahania względem przedm iotów zewnątrz stołu, i względem promieni koła podzielonego? W y , co jeszcze nie czyniliście dośw iadczenia, j a każ byłaby wasza odpowiedź na to p y ta n ie ? Czyli nic zdaje wam
się zrazu i na p ierw sze w ejrzenie, że płaszczyzna w ah an ia, p o r
wana ruchem stołu, zmieniać musi k ierune k w pokoju, z a ch o w u jąc toż samo względne położenie na swojóm kole podzielonem ? Ale jestto gruby błąd, albowiem właśnie dzieje się przeciw nie.
Płaszczyzna wahania nic je s t hynajmnićj przedm iotem m ateryąl- nym, nic należy ona ani do podstawki, ani do stołu, tylko do p rz e strzeni, i to przestrzeni bezwzględnćj. R uch udzielony p rz e d m iotom materyalnym otaczającym wahadło, zmienia ich położenie względem płaszczyzny wahania, z czego wynika, żc o b ro t stołu ma p o proslu len tylko skutek, iż różne średnice podzielonego kota
przechodzą kolejno przez płaszczyznę wahania, która pozostaje, n iezm ienną."
„Zrozumiawszy to dobrze, potrzeba nam teraz przystąpili do doświadczenia wśród trochę więećj zawikhinych okoliczności:
Gdy apa rat znajduje się na środku stołu, i gdy stół obraca się oko ło swego środka, płaszczyzna wahania pozostaje taż sama.
L ec z jeśli umieścimy narząd na brzegu sto łu , i stół obracać będzie
my, jak pierw ćj, około środka jego figury: linia wierzchołkowa wahadła, która zawsze znajdować się musi na płaszczyźnie w aha
nia, położona będzie zew nątrz środka ruchu, a zatćm będzie m a- teryalnie zmuszoną odbywać ruch postępujący, którego n i e b y ło wcale w pićrwszym przypadku, ltuch ten postępowy porywa z so
bą płaszczyznę wahania, i już n ie m o ż n a liczyć na jćj bezwzględną stateczność. Czyliż przez to utraciła także stateczność kierunku?
Bynajmnićj. P ra w d a , żc odbywa ruch wraz z linią w ierzchołkow ą, lecz kierunek jćj pozostaje len sam, czyli mówiąc innemi słowy, jest ona w każdćm położeniu równoległą do pierw otnego kierun
ku. Jeżeli z początku była rów noległą np. do jednćj że ścian po koju, zachowa stale równoległość do tćj ściany we wszystkich p o łożeniach, jakie kolejno zajmować będzie. T ak samo dzieje się z igłą m agnesową gdy ją przenosimy z miejsca na miejsce; czopek na którym spoczywa, unosi ją, lecz kierunek jćj samćj pozostaje niezmienny. Kierunek płaszczyzny w a h an ia, odpowiada kieru n kowi igły, a punkt zawieszenia c z o p k o w i; punkt ten unosi p ła szczyznę wahania statecznie równolegle do pierw otnego p o ło że
nia, i nic może żadnym sposobem wpływać na zmianę jćj kierunku.
Gdy tedy s tó ł obraca się około osi, którą sobie wyobrazić możemy jako przechodzącą przez jego śro d e k , unosząc przyrząd w a h ad ło ^ wy, udziela jednocześnie ruch postępow y wspólny płaszcżyznic wahania i podzielonemu kołu; oprócz tego, udziela ostatniem u j c r szcze ruch k ą tow y, którem u nic ulega wcale płaszczyzna wahania.
Można więc spuścić całkiem z uwagi rućh wspólny postępowy, przez co wpadamy na przypadek poprzedzający, w którym był tyl
ko do uważania k o n tra st między nicw zruszonością płaszczyzny wahania i o b ro tu w irow ego k o ł a , koło swego środka. Móżnaby jeszcze pomnożyć zawikłanic w doświadczeniu, k tóreby miało hió- jak ą analogią z zawikłaniem ru c h ó w ciał niebieskich, to jeśt m p - żnaby jednocześnie z ruchem obrotow ym , nadać stołow i rutili k f ą - żący w pokoju. W tym przypadku, pun k t zawieszenia o p i ą ł b y w p rzestrzeni wijącą się linią krzywą, bez najmniejszego wpływu
na k ieru n e k płaszczyzny wahania, k tó ra i w tym razie zachow a
łaby niezmiennie ró w nole głe położenie."
„ D o tą d przypuszczaliśmy, że o b se r w a to r znajdow ał się ze
wnątrz małój widowni, na którćj objawiały się zmiany względnych położeń płaszczyzny wahania i znaków umieszczonych pod spodem, i żc dlatego mógł nabyć przez doświadczenie św iadom ość n ie zmienności tćj płaszczyzny. W tym względzie św iadectw o jego zmysłów, je st zupełnie w zgodzie z wypadkami, które dają się wy
prowadzić a priori, z zasad racyonalnej mechaniki. Lecz jeśli w i
downia doświadczenia rozszerzy się tak dalece, że obejmie i sam e
go postrzegacza; jeżeli zamiast odnosić się tylko do sto łu , ruch obrotow y porywa cały dom: łatw o odgadnąć, że zjawisko wydaje się odw rotnćm , tak, jak gdyby płaszczyzna wahania była ruchomą względem otaczających p rz e d m io tó w , które rzeczywiście same są ruchome. Jeżeli rozumow anie to rozciągniemy do wirującej zie
mi, pojmiemy, że złudzenie będzie zupelniejszem, i zrozumiemy dlaczego wahadło oscyllujące w sali południkowej obserw ato ry u m , lub pod piękną kopułą P a n te o n u , usiłując zatrzymać płaszczyznę pierw otnego impulsu, zakreśla w przytomności postrzegacza sze
reg trajektoryj pozornie do siebie pochylonych. Jeżeli tedy siłą rozumow ania odniesiemy zwycięztwo nad złudzeniem, wniesiemy, że to my wraz z ziemią odbywamy ruch w kierunku przeciw nym .”
„Lecz mógłby kto zapytać: czyli ruch w irowy ziemi kształtu kulistego, może się porów nać z ruchem płaskiego stołu w salonie?
Przyznać trzebą, żc porównanie może być uważane za dokładne tylko w przypadku, jeżeli przypuścimy, że wahadło znajduje się w biegunie ziemskim lub okolicy tak do bieguna zbliżonćj, iż krzy- wość kuli ziemskiej może być spuszczoną z uwagi. S koro tylko oddalimy się znacznie od bieguna, pow staje nowe zawikłanie p o chodzące ztąd, żc linia wierzchołkow a pochylona do osi świata zakreśla w dw udziestu czterech godzinach powierzchnią o s tr o k r ę - gu i zmienia ustawicznie położenie swoje w przestrzeni. Z m ie
niając tak kierunek, unosi płaszczyznę wahania na którćj zawsze się znajduje; z czego wynika, iż rzeczona płaszczyzna nie może już więcej tak jak w naszych poprzednich doświadczeniach p ozo
stawać rów noległą do pierw otnego położenia. Mamyż z pow odu tego powikłania zaniechać zadania, i rzuciwszy się bezw aru n k o w o w objęcia analizy, zrzec się nadziei uniknięcia za pom ocą p ro s te go poglądu w istotę zjaw iska?— Nie sądzimy tak b ynajm niej.”
Tom III. Lipiec 1851. 14
„W eźm y kulę; naznaczmy na niej dwa przeciwległo bieguny i wj kreślmy równoleżnik przechodzący np. przez Paryż. W j e dnym punkcie lego kola wystawmy sobie małe wahadło oscylujące na płaszczyźnie południka. W chwili gdy kula rozpocznie ob ro t około osi, linia wierzchołkowa nachyla się i wychodzi z płaszczy
zny pierw otnego impulsu; płaszczyzna wahania przeto zmienia się. L ecz bezw ładność materyi odgrywa i tu swą rolę, s p ro w a dzając do minimum k ą t mierzący pochylenie płaszczyzny wahania, uważanćj w dwóch położeniach następnych odpowiadających dwom nieskończenie zbliżonym położeniom linii wierzchołkowój. Opie
rając się na tej zasadzie, i uważając na naszćj kuli ślady po sobie następujących płaszczyzn, przechodzących przez kolejne położenia w ierzchołkow ej i czyniących z-sobą kąt najm niejszy, do p ro w a d ze
ni zostaniemy do wykreślenia na równoleżniku szeregu małych li- nij, z których dwie przyległe mają prawie ró w nole głe położenie, przedstawiających ślady płaszczyzny wahania w jej różnych poło
żeniach. P orów nyw ając położenie ich względem różnych p o łu dników , k tóre prz ecinają, znajdujemy:
1) Ze dla o b se rw a to ra znajdującego się na ziemi, zbocze
nie płaszczyzny wahania odbywa się w kierunku przeciwnym r u chowi ziemi.
2 ) Że ruch płaszczyzny wahania, przy biegunie równy r u chowi ziemi, staje się powolniejszym w miarę jak się zbliżamy ku rów n ik o w i, na którym zupełnie ustaje; ruch len odbywa się na obu półkulach w kierunku przeciwnym.
3 ) Że chyżość kątowa płaszczyzny wahania, rów na się chy- żości kąlowćj ziemi pomnożonćj przez w staw ę szerokości g eo g ra ficznej miejsca na którem odbywa się doświadczenie: z czego wy
nika, że chyżość (a je s t jednostajną i że płaszczyzna pierw otnego impulsu je s t z natury rzeczy d o w o ln ą .“
„Podajem y tu z wszelką pew nością te wypadki leorycznc do których przychodzimy zawsze, udając się jakąkolwiek drogą: czyli idąc śladem p. Minet, puścimy się drogą analizy, którą niektórzy za najbezpieczniejszą uważają, czyli też pójdziemy za przew odni
ctwem pp. Liouvillc i Po in so t, opierając się na rozważaniach ge
ometrycznych i mechanicznych zawsze przyjdziemy do jednych w y p a d k ó w ."
„ W r e s z c ie , wszystkie te n astępstw a i wnioski stosują się do wahadła p o je d y n c z e g o , tylko w umyśle naszym istniejącego, a którego definicyą geom etryczną wyżój podaliśmy; n adto, p o trz e
ba jeszcze, aby wahania sprowadzone były do p rz e stw o ró w nie
skończenie małych. Przechodząc z leoryi do dośw iadczenia, fizyk lękać się musi zawodu, a w przypadku niniejszym zdaje się, iżby poczytywał się za szczęśliwego, gdyby mu się z wahadłem m a te - ryalnem udało otrzymać z niejaką pewnością zboczenie w k ieru n ku przewidzianym. Co do nas, przedsięwzięcie wydawało nam
się lak dalece zuchwałem, iż osądziliśmy za p o trze b n e po p rz e
dnio przez przygotowawcze doświadczenie przekonać się o nieza
leżności płaszczyzny wahania zarówno w czasie, jak prz e strz e n i."
„ S ta lo w y prę t kształtu okrągłego przytw ierdzony do walca kołow rotu i w kierunku osi wprawiony został w drganie na pła
szczyźnie dowolnej, której położenie wyraźnie oznaczone było w przestrzeni trw a ło śc ią wrażenia na w z ro k ."
„P odczas drgania obracano k o ło w ro t i przekonano się, że lu
bo prę t kręcił się około siebie, płaszczyzna drgania jednak opie
rała się widocznie ruchowi i zachowywała stałe położenie. P o mimo krótkości pręta i niedługiej trwałości drgania,' d ośw iadc ze
nie było decydującem, zważywszy, że liczba drgań w kilku sekun
dach była już znaczną i przedstaw iała próbę z w ahadłem daleko dłuższego trw ania. Zważywszy to wszystko, nie pozostaw ało j e szcze jak tylko pomyśleć o sposobie k o n stru k cji wahadła istotnie wolnego. Komu już o nic więcój nie chodzi jak o zwalczenie t r u dności w wykonaniu, chociażby dom agał się cudu, niechaj zażąda pomocy p. F ro m e n t, którego doskonały talent nie cofnął się j e szcze nigdy przed zadaniem jasno położonein. W a r u n k i m echa
niczne które dopełnić należało, były określone jasno, a tern i są:
bezwzględna stałość punktu zawieszenia i doskonała symelrya przyrządu we wszystkich jego częściach. Pan F ro m e n t urzeczy
bezwzględna stałość punktu zawieszenia i doskonała symelrya przyrządu we wszystkich jego częściach. Pan F ro m e n t urzeczy