• Nie Znaleziono Wyników

Eugène Savitzkaya – „bezimienny” obywatel wielokulturowego kraju

dylematy tożsamościowe regionalistów

2.6. Eugène Savitzkaya – „bezimienny” obywatel wielokulturowego kraju

Młodsze pokolenie intelektualistów, których Laurent Demoulin nazwał „bezimiennym”117, z czasem stało się coraz bardziej obojętne na trawią-ce starszych kolegów dylematy tożsamościowe. Nie wypierali się oni swo-ich korzeni, ale też swo-ich zbytnio nie manifestowali. Bardziej od ustalenia przynależności do miasta, regionu czy kraju interesowało ich przekracza-nie granic w wypowiedzi literackiej. Do tej grupy pisarzy, wywodzących się z tak zwanej szkoły minimalistycznej118, należał Eugène Savitzkaya (ur. 1955), którego talent dostrzegł i docenił podczas lokalnego konkursu literackiego poeta Jacques Izoard. To on publikował pierwsze teksty auto-ra, najpierw w Liège (1972), a od 1974 roku również w Paryżu. Chociaż dziś Savitzkaya znany jest głównie jako autor powieści, debiutował tomi-kiem poezji Les Lieux de la douleur [Miejsca bólu] (1972). Wiersze tworzy-ły serie artykułowanych przez uczące się mówić dziecko głosek, których sens trudno uchwycić. Carmelo Virone uznał tę figurę stylistyczną za for-mę poetyki katastrofy „porównywalną tylko z konsekwentnym rozstra-janiem wszystkich zmysłów, o którym marzył Rimbaud”119. Drugi okres literackiej kariery pisarza zdominowany jest już przez twórczość narracyj-ną. W 1977 roku Savitzkaya wydał swoją pierwszą powieść zatytułowaną

Mentir. Jej styl wabi nowoczesnością, a słowa nabierają nowego

znacze-nia. Bohaterami utworu nadal są dzieci, pochodzące najczęściej z obsza-rów wiejskich, których historie zapisane zostają w nieokreślonych ramach czasowych. Apogeum twórczości pisarza przypada na lata osiemdziesiąte. W tym czasie Savitzkaya opublikował cztery utwory epickie: La Disparition

de maman [Zniknięcie mamy] (1982), Les morts sentent bon [Umarli

ład-nie pachną] (1983), Capolican. Un secret de fabrication [Capolican.

Tajem-117 L. Demoulin, Génération innommable, „Textyles” 1997, nr 14, s. 7–17.

118 Grupa pisarzy powstała na początku lat siedemdziesiątych wokół wydawnictwa Minuit, do której należeli pochodzący z Francji Jean Echenoz i Éric Chevillard oraz z Belgii: Jean-Philippe Toussaint, Jean-Luc Outers i Eugène Savitzkaya.

119 C. Virone, Lecture, [w:] E. Savitzkaya, Mongolie plaine sale, Labor, Bruxelles 1993, s. 163.

nica produkcji] (1986) oraz Sang de chien [Krew psa] (1989). Spośród wyżej wymienionych najpopularniejszym i jednocześnie najbardziej oryginal-nym pozostaje pierwszy z nich. Powieść przedstawiająca nie jedną, lecz wiele splecionych ze sobą autonomicznych opowieści pełna jest niejasnoś-ci. Nie ma sensu ustawiać wydarzeń względem siebie; epizody zderzają się i łączą w nieograniczonym poszukiwaniu wszystkich możliwości. Posta-ci dziePosta-ci pojawiają się i znikają, umierają, by znów się narodzić w niczym nieskrępowanym świecie. Savitzkaya kwestionuje w ten sposób bohate-rów klasycznych powieści, uważając ich za marionetki, które zbyt często, ulegając wewnętrznej logice, działają w sposób przewidywalny. Zdaniem autora współczesne historie wymagają obecności nowych postaci, kierują-cych się własną intuicją, których zachowania powinny zaskakiwać. Wie-loznaczność zdarzeń podsycana jest przez narratora o dwoistej naturze:

Byłem w Afryce w krainie jezior, zapomniany przez wszystkich, nawet przez moją matkę, łowiłem raki […]. Nosiłam wodę, stąpając po liściach, po porowa-tym torfie, zbliżając się do stawów rybnych, drżąc na słońcu, boso […], córka Czarka, żona Evoriana120.

Jak zauważa José Domingues de Almeida, przez „kwestionowanie swo-jej seksualnej identyfikacji [narrator podważa] jednocześnie egzegezę teks-tu. Męskie „ja” odbija się w formie bezosobowej, zanim przyjmie formę żeńską”121. Ta androgyniczna natura, którą autor traktuje zresztą jako ide-alną formę bytu mającą wkrótce nadejść („[r]ozproszona rodzina, zbu-rzony dom, pojawi się Raphaël, młody mężczyzna i młoda dziewczyna, wybawiciel”122), daje mu jednak nieograniczone możliwości opisania histo-rii na różne sposoby i zaskoczenia czytelnika nieprzewidywalnymi zwrota-mi akcji, przewrotnyzwrota-mi odwróceniazwrota-mi zdarzeń czy paradoksalnyzwrota-mi poin-tami. Chwiejna tożsamość wzmocniona jest także przez niejednoznaczne określenie wieku narratora. Czasem jest on dzieckiem („A ja bawiłem się cicho moimi bezpiecznymi kolorami, spokojnymi akwarelami, miękkimi ołówkami”123; „Zabrakło nam zabawek. Na Boże Narodzenie chcielibyśmy drewniane wózki z dużymi kołami, samoloty z niklową końcówką, które

120 E. Savitzkaya, La Disparition de maman, Minuit, Paris 1982, s. 82.

121 J. D. de Almeida, Innocence et cruauté. Approche anthropologique de la poétique

d’Eu-gène Savitzkaya, http://ler.letras.up.pt/uploads/ficheiros/8713.pdf (28.05.2019).

122 E. Savitzkaya, La Disparition de maman, op. cit., s. 71. 123 Ibid., s. 16.

wytrzymują najwyższe temperatury”124), a innym razem osobą dorosłą („Najpierw tolerowałem dzieci w moim ogrodzie, potem je przegania-łem. Byłem prawie mężczyzną”125) lub obiema postaciami jednocześnie. Powoduje to nieustanne zacieranie się czasowych granic, w których prze-szłość, teraźniejszość i przyszłość nie są w żaden sposób od siebie zależ-ne. Będąc jednocześnie właścicielem ogrodu zabaw – stanowiącego jedyny stały element fabuły i ulubioną przestrzeń – obserwatorem i jedną z posta-ci opowiadania, uczestniczy na przemian w rzeczywistośposta-ci bezpośrednie-go środowiska wiejskiebezpośrednie-go i rodzinnebezpośrednie-go oraz wynikającej z niebezpośrednie-go wyobraź-ni: „Lubiliśmy zamykać się w piecu. Wciąż czekaliśmy na potwora, który przejdzie przez dach”126. Labilny charakter narratora przejawia się również w przejściach od homodiegetycznego „ja” do heterodiegetycznego „on”:

Nierozłączne, Evoé i Eloé, nie zważając na ogromne niebezpieczeństwo w głę-bokim lesie, głowa w głowę, ich włosy splątane i zmieszane z trawą, ich stopy w kwiatowej wodzie, głowa w głowę w bezgraniczną noc […].

Jestem Evoé, a moje rzęsy są czarne. Jestem Eloé, a moje rzęsy są czarne127.

Różnorodność przejawów, liczne aluzje, pluralizm wypowiedzi powodu-ją, że „ja” wymyka się wszelkim definicjom. Tożsamości narratora nie da się jednoznacznie określić – podobnie jak opowiadana przez niego histo-ria jest rozbity i niestabilny. Wielość głosów ubogaca opowiadanie, ale też powoduje rezygnację z „ja” narratora. Savitzkaya potwierdza to słowami:

Zapomniałem, jak się nazywam. […] Zapomniałem nazw kwiatów, nazw drzew […]. Nie będę więcej mówił. […] Nie będę więcej jadł. […] Będę żył nago128. […] Umarłem, zniknąłem129.

Taka postawa pozwala mu znieść ograniczenia językowego tworzywa, schematyzmu konwencji i daje możliwość „opowiadania o wszystkim”130 przez powieść i dzięki niej.

124 Ibid., s. 118. 125 Ibid., s. 111. 126 Ibid., s. 34. 127 Ibid., s. 73–74. 128 Ibid., s. 110. 129 Ibid., s. 114.