• Nie Znaleziono Wyników

Eutanazja w prawie holenderskim

w prawie porównawczym

2. Eutanazja w prawie holenderskim

W Holandii eutanazja rozumiana jest bardzo wąsko, jako „celowe i przemyślane działanie kończące życie danej osoby, a dokonane przez inną osobę, na wyraźne żąda-nie tej pierwszej”4. Definicja ta, jakkolwiek zwięzła, zawiera trzy podstawowe ele-menty, które należy wziąć pod uwagę w trakcie analizy regulacji.

Po pierwsze, eutanazja jest czynem polegającym na d z i a ł a n i u ; definicja nie obejmuje zadania śmierci poprzez zaniechanie (np. zaprzestanie podawania przez lekarza niezbędnych leków).

Po drugie, definicja kładzie nacisk na absolutną dobrowolność eutanazji. Do-browolne zakończenie życia może nastąpić tylko na wyraźną prośbę pacjenta, wolne-go od jakiejkolwiek presji i obiektywnie poinformowanewolne-go o stanie swojewolne-go zdrowia.

Konsekwencją takiego rozwiązania jest fakt, iż tylko pacjenci będący w stanie samo-dzielnie podejmować decyzje dotyczące leczenia mogą żądać eutanazji.

Po trzecie, działanie „celowe i przemyślane” należy interpretować jako wyłącz-ny zamiar poddania się procedurze przyspieszenia śmierci. Podjęte w toku lecze-nia zabiegi, które tylko pośrednio przyczynić się mogą do szybszego zgonu, nie mieszczą się w ramach definicji.

Proces legalizacji praktyk eutanatycznych przebiegał w Holandii stopniowo od lat siedemdziesiątych aż do 1993 r., kiedy na podstawie orzecznictwa sądowego parlament przegłosował ustawę dopuszczającą eutanazję. Ustawa weszła w życie w 1994 r.

4Aartsen J.G.M., Admiraal P.V., de Beafort I.D. Mercy, murder and morality. Hastings Center Report, 1989, 19, s.

41-45 /w:/ James P. Orlowski, Martin L. Smith, Jan van Zwienen Pediatric Euthanasia. AJDC 1992; 146:1440-1446.

Eutanazja i „wspomagane samobójstwo” w prawie porównawczym

Do 1973 r. czynna eutanazja była nielegalna i niedopuszczalna pod żadnymi warunkami. Przyspieszenie śmierci pacjenta na jego wyraźne żądanie podlegało pod art. 293 holenderskiego kodeksu karnego. Kara za dokonanie eutanazji (do 12 lat pozbawienia wolności) była niższa niż w przypadku kwalifikowanego zabójstwa (do 20 lat pozbawienia wolności zgodnie z art. 289 k.k.), co oznacza potraktowanie eutanazji jako zabójstwa uprzywilejowanego. Natomiast lekarz pomagający pacjen-towi w dokonaniu samobójstwa (poprzez asystowanie w procesie czy dostarczenie środków) zagrożony był karą do 3 lat pozbawienia wolności (art. 294 k.k.).

Przyjęta regulacja nie oznaczała jednak, że lekarz dokonujący eutanazji czy asy-stujący przy samobójstwie był oskarżany i skazywany. W szczególności odpowie-dzialność karną wykluczało działanie pod wpływem siły wyższej. Sytuacja taka mia-ła miejsce wówczas, gdy pojawiał się konflikt między zawodowymi obowiązkami lekarza, z których najważniejszy to ochrona życia pacjenta i zmniejszanie jego cier-pień, a potrzebą działania zgodnie z prawem ustanawiającym zakaz zabijania. Obo-wiązki lekarza wymuszały niejako podjęcie działań bezprawnych, ale pozostających w zgodzie z etyką medyczną i zasadami deontologii lekarskiej. Podstawą obrony był w takich wypadkach art. 40 k.k., zgodnie z którym osoba popełniająca przestęp-stwo nie podlegała odpowiedzialności karnej, jeśli do popełnienia czynu została zmuszona przez siłę wyższą.5

Chociaż procesy lekarzy należały przed ponad 20 laty do rzadkości, obrona na podstawie art. 40 okazała się w przeważającej większości przypadków skuteczna.

Praktyka sądów pokazała, że lekarze nie byli uznawani za winnych popełnienia czy-nów z art. 293 lub 294 k.k.

Przełomowy okazał się rok 1973, w którym zapadł pierwszy precedensowy wyrok za popełnienie czynnej eutanazji. Młoda lekarka, Gertruda Postma, oskarżona o uśmiercenie zastrzykiem z morfiny nieuleczalnie chorej matki na jej wielokrotną prośbę, została uznana za winną i skazana na karę tygodnia pozbawienia wolności (!) i rok nadzoru sądowego6. Był to wyrok o charakterze symbolicznym, który za-początkował praktykę uniewinniania przez sądy sprawców eutanazji. Na podstawie orzecznictwa Królewskie Stowarzyszenie Medyczne opracowało w 1984 r. listę wa-runków (tzw. warunki prawidłowego przeprowadzania eutanazji), które powinny być łącznie spełnione przez lekarza dokonującego eutanazji, by nie podlegał on odpowiedzialności karnej za zabójstwo7. Warunki te, do dziś wymagane dla legal-ności dokonania eutanazji, przedstawiają się następująco:

1. Lekarz musi mieć bezwzględną pewność, że żądanie pacjenta jest w pełni do-browolne (voluntary euthanasia).

5R.M.J. Dillmann, J. Leegemaate Euthanasia in the Netherlands: The state of legal debate., European Journal of Health Law 1994, p. 81-87.

6Jim Perels Forcing the issue of physician-assisted suicide. Impact of the Kevorkian case on the euthanasia debate, The Journal of Legal Medicine 1993, 14:93-124.

7Na opracowanie listy warunków dopuszczalności eutanazji znaczący wpływ miało orzeczenie sądu w Rotterdamie z 1981 r., który jako pierwszy zredagował wytyczne dla lekarza dokonującego eutanazji (tzw. kryteria rotterdam-skie). Były to: nie dające się znieść cierpienia pacjenta, dobrowolność żądania eutanazji wyrażona przez zaintere-sowanego w stanie pełnej świadomości, brak innych metod leczenia danego schorzenia, wymóg przedstawienia pacjentowi możliwych alternatyw zmniejszenia bólu i zagwarantowanie mu czasu na podjęcie decyzji, całkowita pewność, że pozbawienie życia nie spowoduje cierpienia innych osób (rodziny, najbliższych), kolegialność decyzji

Kinga Bączyk

2. Prośba o dokonanie eutanazji powinna być wyrażona w sposób jasny, nie bu-dzący wątpliwości co do zamiaru poddania się zabiegowi i mieć trwały, nie przej-ściowy charakter. Obowiązkiem lekarza jest sprawdzenie, czy prośba nie jest wyni-kiem chwilowej depresji lub czy nie została podjęta pod wpływem impulsu.

3. Pacjent powinien dysponować dokładną i nie budzącą wątpliwości wiedzą o swoim stanie zdrowia i prognozach na przyszłość. Lekarz przedstawiający diagnozę i rokowania nie może mieć żadnych zastrzeżeń co do swoich ustaleń.

4. Cierpienie pacjenta musi być nie dającym się znieść, beznadziejnym bólem.

Oceny dokonuje sam pacjent, a lekarz w toku wywiadu lekarskiego ma obowiązek potwierdzić, że ból w odczuciu pacjenta jest rzeczywiście nie do zniesienia. Cierpie-nie może być spowodowane zarówno bólem fizycznym, jak i dolegliwościami zwią-zanymi ze stanem psychicznym.

5. Decyzja o wyrażeniu zgody na eutanazję musi być podjęta kolegialnie, co ozna-cza wymóg konsultacji z innym lekarzem, który sprawdza, czy wszystkie kryteria formalne zostały spełnione.

Po dokonaniu eutanazji lekarz zobowiązany jest sporządzić specjalny raport, skła-dający się z odpowiedzi na 50 pytań, dotyczących m. in. choroby, jej przebiegu oraz sposobów i możliwości leczenia. Ta obowiązująca do dnia dzisiejszego tzw. proce-dura notyfikacyjna została ustanowiona w 1991 r. przez Ministra Sprawiedliwości i zaakceptowana przez Generalną Radę Królewskiego Stowarzyszenia Medyczne-go. Podstawowym jej celem stało się zapewnienie prawnej kontroli procesów uśmier-cania pacjentów na ich prośbę.

Procedura jest wielostopniowa. Sporządzony przez lekarza raport trafia najpierw do sędziego śledczego (koronera). Ten po zbadaniu sprawy przekazuje go prokura-torowi, do którego należy ocena, czy eutanazji dokonano zgodnie z obowiązującym prawem i czy wobec tego możliwe jest wydanie rodzinie zmarłego świadectwa zgo-nu. Decyzja wraz z opinią przesyłana jest następnie Prokuratorowi Generalnemu.

Ostatecznie jednak o legalności eutanazji decyduje Minister Sprawiedliwości po wnikliwym zbadaniu opinii Rady Prokuratorów Generalnych. W razie stwierdze-nia jakiegokolwiek uchybiestwierdze-nia przepisom lekarz zostaje pociągnięty do odpowie-dzialności karnej.8

Ukoronowaniem procesu legalizacji stało się jednak dopiero przegłosowanie przez Parlament w 1993 r. tzw. Bill 22572, który wprowadzając jedynie drobne zmiany techniczne do tzw. Burial Act, stał się prawną podstawą dopuszczalności eutanazji w Holandii.

Ustalenie warunków dopuszczalności eutanazji i jej usankcjonowanie nie spo-wodowało uchylenia przepisów kodeksu karnego – art. 293 i 294 k.k. pozostały bo-wiem w mocy. Oznacza to, że stosowanie eutanazji nadal pozostaje przestępstwem zagrożonym karą więzienia, jeśli lekarz nie spełni określonych warunków, z

8Do 1991 r. pacjentowi, który poniósł śmierć w wyniku eutanazji wystawiano akt zgonu identyczny jak przy śmierci naturalnej, zgodnie z ustawą o trybie wydawania przez lekarzy świadectw zgonu (Burial Act). W razie wątpliwości przepisy te nakładały obowiązek przekazania sprawy policji i prokuraturze. Procedura notyfikacyj-na notyfikacyj-nakazuje notyfikacyj-natomiast w raporcie określać eutanotyfikacyj-nazję jako „śmierć z przyczyn nienotyfikacyj-naturalnych”, która każdora-zowo podlega kontroli co do legalności.

Eutanazja i „wspomagane samobójstwo” w prawie porównawczym

rych najdonioślejszym jest wymóg absolutnej dobrowolności prośby pacjenta o skró-cenie cierpień.

Na zakończenie należałoby zwrócić uwagę na to, jak stosowanie przyjętych w Holandii rozwiązań przedstawia się w praktyce.

Pierwszy oficjalny raport rządowej Komisji do Spraw Badania Praktyk Medycz-nych dotyczących Eutanazji, zwany w skrócie Raportem Remmelinka, opracowano już w 1991 r. Według Raportu w 1990 r. przeprowadzono łącznie 2300 zabiegów dobrowolnej eutanazji oraz 400 przypadków asystowania przez lekarzy przy samo-bójstwie pacjentów w stanach terminalnych, natomiast 1040 nieuleczalnie chorym podano bez ich zgody śmiertelne zastrzyki kończące agonię. Raport wspomina rów-nież o 8100 śmiertelnych przypadkach przedawkowania przez lekarzy środków uśmierzających ból – morfiny i opium i tyleż samo sytuacji, w których przedawko-wanie służyło zakończeniu życia pacjenta. Reasumując, w ciągu roku na 20 050 przypadków uśmiercenia pacjentów, tylko 2300 spełniało urzędowe kryteria do-puszczalności eutanazji.

Wniosek płynie stąd taki, że w 15-milionowej Holandii umiera rocznie około 130 000 osób, a przypadki uśmiercania stanowią aż 9,1% ogólnej liczby zgonów.9 Jeden z nielicznych zresztą w Holandii lekarzy medycyny paliatywnej, dr Ben Zy-licz10 uważa, że liczba nienaturalnych zgonów byłaby znacznie mniejsza, gdyby pa-cjent w stanie terminalnym miał zapewnioną właściwą opiekę w specjalnie utwo-rzonych w tym celu instytucjach, tzw. hospicjach. Chodzi tu przede wszystkim o opiekę psychologów, których terapia powinna pomóc pacjentowi stwierdzić, czy w jego przypadku eutanazja jest rzeczywiście jedynym rozwiązaniem. Niestety, po-stulat ten w najbliższym czasie nie ma szans realizacji z tej prostej przyczyny, iż system opieki paliatywnej jest bardzo słabo rozwinięty – na terenie Holandii istnie-je tylko sześć tego typu instytucji, dysponujących łącznie 70 miejscami (dla porów-nania – w Wielka Brytania dysponuje 207 ośrodkami z ponad 3000 miejsc).11

Należałoby się jednak zastanowić, czy słabo rozwinięty w Holandii system opieki paliatywnej nie jest przypadkiem skutkiem przyjętej regulacji, dopuszczającej sto-sowanie praktyk eutanatycznych. Wobec ogromnych bowiem kosztów utrzymania hospicjów i związanych z tym wysokich opłat za specjalistyczną opiekę, dla wielu nieuleczalnie chorych pacjentów lepszym (i łatwiejszym) rozwiązaniem wydaje się być prośba o przyspieszenie śmierci.

3. Uregulowania dotyczące eutanazji w systemie prawa amerykańskiego. Oregon

Outline

Powiązane dokumenty